Skocz do zawartości

Filmy


Tenorio

Rekomendowane odpowiedzi

Zło we mnie, akurat obejrzałem wczoraj. Bardzo fajny klimat, jedna z bohaterek grana przez piękną dziewczynę (zauroczyłem się ;)). Szkoda, że pod koniec filmu trochę wszystko siada i po prostu zaczyna nużyć (a przynajmniej ja się zacząłem męczyć). Też nie podobała mi się jedna rzecz:

 

 

ten demon nawiedzający bohaterkę. No nie kupuję tego, zbyt dosłownie, trochę śmiesznie, szkoda.

 

 

 

Ale mimo wszystko dla samego klimatu i realizacji warto obejrzeć, aktorki odwalają też kawał dobrej roboty :)

Odnośnik do komentarza

Zło we mnie, akurat obejrzałem wczoraj. Bardzo fajny klimat, jedna z bohaterek grana przez piękną dziewczynę (zauroczyłem się ;)). Szkoda, że pod koniec filmu trochę wszystko siada i po prostu zaczyna nużyć (a przynajmniej ja się zacząłem męczyć). Też nie podobała mi się jedna rzecz:

 

 

ten demon nawiedzający bohaterkę. No nie kupuję tego, zbyt dosłownie, trochę śmiesznie, szkoda.

 

 

 

Ale mimo wszystko dla samego klimatu i realizacji warto obejrzeć, aktorki odwalają też kawał dobrej roboty :)

ta czarna fajna :)

 

 

na początku go nie pokazywali, a potem już pewnie żeby mniej kumaci wiedzieli o co kaman, bo przez cały seans ładnie Perkins zwodzi, a tu pokazał niestety wszystko na talerzu

 

 

Odnośnik do komentarza

"Resident Evil: The Final Chapter" - tak sobie obejrzał na odmóżdżenie. Tę serię właśnie tak traktuję i wcześniej się nie zawiodłem, w sensie na poprzednich częściach. Tu wypadło inaczej. Niestety nuda i żenada. Ja rozumiem, że słabo musiało być, ale żeby aż tak? Normalnie ziew. Kiedyś jeszcze jakieś zaskoczenie mogło być z jakąś bronią, potworkiem czy coś. A tu nic niema takiego. Totalnie nic. Walki są nakręcone strasznie chaotycznie. Wiem, że to po części miało wyglądać na bardzo sprawne, mocno żywe, efektowne akcje. A wszyło strasznie. Montaż dla mnie fatalny.

Akcja zasadniczo jest cały czas, może są ze trzy czy cztery złapania oddechu. Tylko to poszło nie tak. Wydaje mi się, że w poprzednich rozdziałach było to znacznie lepiej pokazane. Tu chaotyczna walka, Milla poprzewraca się, najazd na jej dekolt i dalej. Później powtórka- łubu dubu, dekolt i dalej.

Film tylko i wyłącznie dla najzagorzalszych fanów RE. Dla tych co lubią, to i tak szeroki łuk do omijania.

Odnośnik do komentarza

Również ostatnio obejrzałem ostatnie RE. Film w zasadzie bez sensu, ale jak chociaz w poprzednich filmach sceny akcji ratowały "widowisko", tak tu one są tak chaotyczne, głównie przez FATALNY montaż, że aż nie da sie na nie patrzeć. Zamiast przyjemnie odmóżdżyć film męczy.

Odnośnik do komentarza

Oboże, "Pokot" to jeden wielki cringe. Ledwo wysiedziałem ten film, nic mi się w nim nie podobało, no może poza fajnymi widoczkami. Gra aktorska, fabuła, zamysł, relacje... masakra.

 

Co ciekawe, żonie się bardzo podobał, ale ona lepiej się zna na filmach, ja łykam tylko produkcje hollywoodzkie ;)

Odnośnik do komentarza

Logan

Nie jestem fanem serii o XMEN, a przeciętne filmy wcale nie wpływały na to pozytywnie.

 

Zdecydowanie najbardziej podobał mi się jednak Logan, zapewne kończący kontrakt Jackmana z serią. Dobra gra aktorska głównego bohatera i Patricka Stewarta sprawiła, że film wciągnął mnie i czułem wręcz walkę z przeciwnościami tych dwóch panów. Nie jest tajemnicą, że oglądamy już starszego Wolverina. Jackman świetnie oddał jego zmęczenie życiem i walkę o przetrwanie mimo straty sił.

 

Film trzymał się schematu, gdzie Logan najpierw twierdzi iż nie pomoże, nie zrobi czegoś, ale koniec końców i tak wybiera stanięcie po stronie 'ucieśnionych'. W pewnej chwili dostajemy trochę 'wydłużaczy', które czasem zdawały się wręcz zbędne. Część dziur w fabule też strasznie rzuca się w oczy.

Nie za bardzo przemówiło do mnie wykorzystanie Laury granej przez Dafne Keen. Można było wykorzystać tą postać znacznie lepiej, a tak przez pół filmu zastanawiałem się czy zauważyłbym gdyby po prostu zniknęła.

 

Ot chociażby jej milczenie przez 3/4 filmu, a potem meksykański nawał słów przerywany angielskimi słowami gdy to było wygodne. Zero więzi z Loganem, jakiegokolwiek dialogu sprawiło, że jej złość na jego decyzję o opuszczeniu grupy dzieciaków była dla mnie niezwykle sztuczna.

 

 

Ogółem godne polecenia solidne kino akcji okraszone świetną grą Jackmana i Stewarta, której nie zepsuły drobne tylko niedociągnięcia.

 

Odnośnik do komentarza

Wczoraj jeszcze raz obejrzałem "Łotr 1". Spokojnie mogę podtrzymać moje wcześniejsze zdanie, że to jest naprawdę bardzo dobry film. Co prawda wybitnie nakręcony pod i dla fanów Star Wars.

Nadal uważam, że postacie są słabo nakreślone, takie nijakie, ale trzeba brać poprawkę, że to niby miał być bohater zbiorowy- Rebelianci.

Ilość smaczków i nawiązań rzuca się w oczy jeszcze lepiej po obejrzeniu drugi raz. Taką wersję SW biorę w ciemno.

Jeśli epizod VIII oraz IX nie będą takie, a inne spinoffy będą, to poproszę.

 

Co do niektórych zarzutów:

 

 

Tak, bohaterzy musieli zginąć- żeby później nie było jakichś niedomówień, czemu nie pojawiają się w kolejnych częściach. Dobry zabieg.

 

 

Były głosy (nawet ajera) co do muzyki. Może się zgodzić, ale... Ale jest jedno i spore- trzeba wziąć poprawkę, że pan kompozytor dostał tylko cztery tygodnie na zrobienie muzyki. Mało, bardzo mało.

Odnośnik do komentarza


Piękna i Bestia


Filmowa adaptacja jednej z bardziej znanych bajek Disneya spełnia wszystkie oczekiwania fanów Disneya. Jest dobrze zaśpiewana (Emma Watson mnie zszokowała, tak dobra jest), bajecznie śliczna (aczkolwiek żal, że pewnie 90% obrazu to CGI), muzyka jest pięknie skomponowana, a aktorzy przynajmniej dają radę. Bestia ma niesamowitą mimikę (Dan Stevens :wub: ), Watson gra po swojemu, ale to nawet pasuje do Belle, a wszystkich i tak kasuje rewelacyjny Luke Evans jako Gaston. Dawno mnie nikt tak umiejętnie nie zirytował na ekranie :D






Nie ma co się więcej rozpisywać, każdy historię zna, a przyczepić się do czegoś naprawdę ciężko. Byłem na wersji oryginalnej i nie wyobrażam sobie by jakakolwiek inna była w stanie rywalizować z głosami McKellena, Thompson, McGregora, Watson czy Stevensa. Nie idźcie przypadkiem na dubbing ;)


Odnośnik do komentarza

 

Piękna i Bestia
Filmowa adaptacja jednej z bardziej znanych bajek Disneya spełnia wszystkie oczekiwania fanów Disneya. Jest dobrze zaśpiewana (Emma Watson mnie zszokowała, tak dobra jest), bajecznie śliczna (aczkolwiek żal, że pewnie 90% obrazu to CGI), muzyka jest pięknie skomponowana, a aktorzy przynajmniej dają radę. Bestia ma niesamowitą mimikę (Dan Stevens :wub: ), Watson gra po swojemu, ale to nawet pasuje do Belle, a wszystkich i tak kasuje rewelacyjny Luke Evans jako Gaston. Dawno mnie nikt tak umiejętnie nie zirytował na ekranie :D
Nie ma co się więcej rozpisywać, każdy historię zna, a przyczepić się do czegoś naprawdę ciężko. Byłem na wersji oryginalnej i nie wyobrażam sobie by jakakolwiek inna była w stanie rywalizować z głosami McKellena, Thompson, McGregora, Watson czy Stevensa. Nie idźcie przypadkiem na dubbing ;)

 

 

Cóż, mogę jedynie potwierdzić słowa Ajera. Nie lubię filmów ze znanym i dobrym ;) zakończeniem, ale tutaj znałem je od początku. Mimo tego oglądało się całkiem fajnie, widoczki niczego sobie, dobrze zrobiona grafika i animacje.

Odnośnik do komentarza

Power Rangers

Zacznijmy od tego, że to się mogło nie udać. I to koszmarnie mogło nie udać. A wyszło praktycznie wszystko! Najnowsza adaptacja Power Rangers będzie sukcesem. Udało się zarówno złapać ducha lat 90tych i niemało kiczu jest w filmie widoczne, ale to dobry, sentymentalny kicz. To co trzeba było unowocześnić wyszło naprawdę dobrze.

Zaskakiwać może fakt, że 80% filmu to

poznawanie bohaterów i dopiero na ostatnie minuty widzimy ich w słynnych pancerzach oraz w Zordach.

Ale film na tym zyskuje. Ktoś stwierdził, że warto nadać odrobinę logiki historii Rangerów i każdy z bohaterów jest naprawdę solidnie opowiedziany i przedstawiony widzom. Wielki, osobny plus należy się aktorowi grającemu niebieskiego Rangera - kradnie większość scen.

Sprawdza się Cranston jako Zordon (świetna animacja), Hader jako Alpha 5 (nawet design jest sympatyczny!). Może odrobinę rozczarowuje Rita, ale to tylko przez małą ilość czasu ekranowego.

No i easter eggi. Te są doskonałe! Nawiązania do kultowych scen, których jest masa i wypadają świetnie! Przy pierwszym "It's morphin time" miałem ciarki, podobnie jak usłyszałem fragmenty oryginalnego motywu muzycznego, który niestety jest za krótki tutaj.

Mamy też przyjemne cameo

dwóch członków starej ekipy oraz ewidentną zapowiedź drugiej części.



To miał być film dla fanów (stąd też obecność około 30 latków na sali) i jest nim. Pozostali mogą podchodzić do tego sceptycznie, jak i do serialu ;)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...