Skocz do zawartości

Filmy


Tenorio

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Jakim cudem jeszcze nie wpadł teaser najnowszej odsłony Star Wars ;) ?

 

Ja wiem, że mało co pokazuje, ale i tak mam ciary. SW to marka, która nigdy nie przestanie mnie jarać :wub:

 

Pomarudzę, mam prawo, przywilej wieku. Po zabiciu całego expanded universe cokolwiek nowego nie wymyśli Disney, może sobie sczeznąć. Zresztą The Force Awakens i tak było gniotem, tylko Jar-Jara w nim brakowało. Na Rogue 1 poczekam, aż gdzieś w TV będzie, ale sobie wiele nie obiecuję po recenzjach w stylu "nie wszystko stracone, było przynajmniej lepsze od The Force Awakens".

 

Oj, Prof, obejrzyj Łotra. Bardziej film wojenny niż spod znaku SW. Przytoczony cytat pasuje... nie bardzo.

 

 

Dawno równie chętnie nie odszczekiwałem, woof-woof!

 

Obvejrzałem "Rogue 1" i mogę się przyczepić na poważnie wyłącznie do tłumaczenia tytułu na polski. "The Force Awakens" bardzo mnie rozczarowało swoim sentymentalizmem i nachalnymi aluzjami do przeszłości, natomiast "Rogue 1" to na pewno najlepsze SW od czasu oryginalnej trylogii, a kto wie, czy nie najlepsze w ogóle (wiem, grzeszę, ale oryginalna trylogia miała elementy infantylne i słabe). Miało momenty słabsze, to jasne, ale ogólnie nie spodziewalem się, że to powiem - dobrze że Disney wykupił licencję od Lucasa. Poza tym po Lucasie przyszło mi do głowy coś, co przeczytałem w recenzji pierwszego sezonu ST:TNG - w końcu zobaczyliśmy, jak wygląda gra aktorska.

 

PS. Aczkolwiek nadal nie wiem, dlaczego imperialny korpus inżynieryjny tak sobie upodobał ażurowe konstrukcje na dużych wysokościach.

 

PS2 Jakbym miał się czepiać detali - oślepienie szturmowca piaskiem trochę mnie rozbawiło, nie wiem też, dlaczego urządzenie do wyszukiwania taśm w archiwum obsługiwane było ręcznie - potężny regres technologiczny w porównaniu z ziemską cywilizacją lat 1970tych :P.

 

PS3 Ale i tak było nieoczekiwanie dobrze.

 

18010002_10156051340297195_8635460094507

Odnośnik do komentarza

Rogue One: A Star Wars Story

 

Długo zabierałem się za ten film. Spodziewałem się odgrzewanego kotleta, z nudną fabułą i nędzną akcją. No i w pewnym sensie to dostałem.

Rozbijając na czynniki pierwsze. Aktorzy spisali się dobrze, mamy parę ciekawych postaci. Główny duet miał parę fajnych scen... ALE. Główni bohaterowie byli nudni. Napisani chyba tak, aby nie zainteresować widza, aby nikt się z nimi nie zżył za bardzo.

 

Nawet na końcu filmu ich ostatnia scena, gdy umierali prawie wzbudziła u mnie wzruszenie ramion.

 

Miałem momentami wrażenie, że wyróżniali się tylko trochę poza postaci drugo i trzecioplanowe.

Towarzysze naszej bohaterskiej dwójki wydawali się znacznie ciekawsi, ale niestety w ogóle nie poruszono ich wątków.

Bardzo dużo przyjemności sprawiało mi za to oglądanie "głównego złego bohatera". Jego wybuchy złości, gdy coś szło nie tak były piękne i mógłbym oglądać cały film jego reakcje. Był też ciekawszą postacią od głównych bohaterów, ALE... znowu nie było za dużo informacji o nim. I to zabijało z kolei dobrą grę aktorską.

Dopiero po obejrzeniu filmu dowiedziałem się, że wykorzystano nawet technologię CGI na niektórych bohaterach. I nie mam tu na myśli potworów, tylko aktorów, których już nie było możliwości wykorzystać.

 

Peter Cushing był wykonany nieźle. Ale gdy zaczął mówić, wtedy zrozumiałem, że oglądam aktora, który już nie żyje i którego usta są po prostu dziwne. Szybko wygooglowałem odpowiedź. Druga postać z kolei była już tragiczna. CGI Carrie Fisher była na ekranie kilka sekund i może dlatego była wykonania mniej starannie.

 

 

Sama fabuła była prosta i równie skomplikowana jak zakładanie buta, który nawet nie ma sznurowadeł. Problemem jednak było wydłużanie filmu i skakanie po lokacjach. Kilka minut na planecie A, skaczemy do planety B, wracamy do planety A, aby polecieć na planetę C. Czułem się wręcz jak rzucany worek z ziemniakami. Poza tym jednak fabuła i wydarzenia są zawarte w trailerze. Widziałeś trailer? Widziałeś praktycznie film. Nie jest to złe, ale pod tym względem film nas nie porwie.

Ponadto wszystko powoli startuje. Ponad połowa filmu była wręcz nudna, ciągnęła się. Ale druga część i koniec? Były bardzo dobre. W końcu doczekaliśmy się bitwy kosmicznej, w której wiemy co się dzieje. Reżyserowi udało się sprawić iż praktycznie czułem się jakbym tam był. Bitewne sceny zdecydowanie działają na plus produkcji.

Ponadto na koniec filmu dostaliśmy prześwietną scenę.

 

Scena z Vaderem była świetna. Śmiało można powiedzieć, że była to najlepsza jego scena we wszystkich filmach, w których się pojawił. Cała jego 'świetność' wypływała po prostu z ekranu i brakowało mi tylko rzucenia mikrofonu gdy patrzył na uciekający statek.

 

 

Czy film zapadnie mi w pamięć? Raczej nie, ale na pewno będe go kojarzyć po tej wspomnianej scenie. Poza tym mierne postaci, dobrze odegrane, ale nędznie napisane, dłużąca się pierwsza część filmu i świetne zakończenie okraszone świetnie nakręconą bitwą. Film był więc... okej. Nie był zły, ale nie był świetny i to chyba jego największy problem. Po Gwiezdnych Wojnach oczekujemy nadal więcej, to zbyt wielka marka, aby coś okej nas zadowoliło. Ale jeżeli ktoś nie widział: polecam i tak.

Odnośnik do komentarza

@ azakarsan - bohaterowie głowni, jak napisałeś to, hmmm... raz że nie mogli być ciekawi, bo główny bohater jest zbiorowy tu- rebelianci. Dwa- w zasadzie nie musieli być ciekawi, widz nie musiał się z nimi zaprzyjaźniać, bo dalej ich nie będzie.

Po Gwiezdnych Wojnach oczekujemy nadal więcej, to zbyt wielka marka, aby coś okej nas zadowoliło.

Po GW tak, więcej. Tylko, że R1 to troszkę inne podejście, niespotykane wcześniej. Jak pisałem wcześniej- to film wojenny w uniwersum.

Wydaje mi się, iż oglądałeś z złym nastawieniem ten film :) Może miałeś podejście, że to kolejny film SW. A tak nie do końca jest.

Odnośnik do komentarza

Dla mnie R1 to najlepsze SW jakie oglądałem, na równi z e5. Choćby pierwszoplanowy szwarccharakter (w bieli :) ): no niby nie wychodzi mu wszystko, ale i tak robi wrażenie 20 razy lepsze niż Kylo (cała pierwsza jego scena jest wspaniala, z jego nieuchyleniem się przed strzałem na czele :) ).

Odnośnik do komentarza

@MaKK - oglądaliśmy trochę inne filmy chyba. Prym wiedzie tu kapitan rebeliant i córka naukowca. Ah nawet ich imion nie pamiętam. Widz nie musi się z nimi zaprzyjaźnić, to prawda, ale wcale nie działa to na korzyść filmu, gdy nie kojarzysz nikogo, poza postaciami z poprzednich filmów. Niby dlaczego postać z pojedynczego wybryku ma być pozbawiona wyrazu?

Ponadto nie powiedziałbym, że mamy tu bohatera zbiorowego. Później dołącza do naszej wiadącej dwójki kilka osób. Ale nadal daleko im do zbiorowego bohatera. Mamy elementy gdzie widzimy jak funkcjonuje Rebelia, jak są podejmowane decyzje, ale głównie to misja i zmagania bohatera i bohaterki (fajnie by było jednak pamiętac imiona!).

 

@Feanor - dla mnie druga część tego filmu zmierzała ku czołówce, ale jako całość nie umiałbym tego wydusić o tym filmie. Jest to fajna odskocznia od tego co znamy, ale też bardziej chciałem po tym powiedzieć "meh" niż "super". Doceniam bitwę i scenę, którą wyróżniłem, ale... meh ;)

Co do "tego złego" mam wrażenie, że był najciekawszy w tym filmie i naprawdę lubiłem oglądać jego reakcje na niepowodzenia. Kylo eh.. nie przekonał mnie do siebie, może w ep 8 da radę.

Odnośnik do komentarza

Guardians of the Galaxy vol. 2

 

Można by skrócić opinię o drugiej części do prostego "Jedynka, ale na sterydach, wyincyj, wyincyj, wyincyj!"

I w sumie tak jest. Gunn chyba wsadził każdy możliwy kolor do nowej części Strażników. Każda scena zachwyca kolorystyką, absurdem kolorów wręcz. Soundtrack chyba jest jeszcze lepszy niż w pierwszej części, nie potrafię wyróżnić konkretnej piosenki, po prostu tyle ich idealnie trafia w nastrój scen, że wow. Jak Quill puszcza "Father & Son" to prawie miałem łzy w oczach.

Ogólnie w niemałym szoku przyznaje, że nie mamy do czynienia z kretyńską fabułą. Największy nacisk jest na aspekty rodziny i formułowania się więzi między Strażnikami. Tu prym wiedzie problematyczny Rocket i Yondu (Rooker był genialny, nie sposób nie polubić tego wariata :D), którzy mają wiele wspólnych scen.

Oczywiście - jest niesamowicie dużo Groota, Draxa który próbuje żartować (Bautista, jesteś stworzony do tej roli), ale nie jest to kompletnie przesadzone. W ogóle nie ma sie poczucia przesytu jakimkolwiek wątkiem czy postacią. Zaskakuje rozwiązanie fabularne z ojcem Quilla, ale jest zrozumiałe w kontekście budowania MCU.

A na sam koniec - ilość smaczków dla fanów popkultury, lat 80tych i nawiązań do komiksów jest OGROMNA. Tak jeszcze w żadnym Marvelu nie było!

Jeżeli oceniać z perspektywy neutralnego widza to film może się podobać jako czysta rozrywka, ale to już zależy od wrażeń z pierwszej części. Fani MCU i samych Strażników powinni być zachwyceni :)

 

Spoilery:

Smutna jest śmierć Yondu i zdecydowanie zaskakująca, nie wiem czy można się było spodziewać, ja byłem pewien, że jednak go uratują. Szkoda, bo nie sposób polubić postaci granej przez Rookera. Jaram się niesamowicie, że pokazano (po raz drugi, ale teraz na serio) kokon Adam Warlocka. Nie wierzę, że MCU nie wykorzysta postaci Adama jako elementu walki z Thanosem. Fani Infinity Gauntlet i reszty wiedzą o co cho. Cieszy też ponowny epizod Kaczora Howarda ;) no i umarłem na cameo Stana Lee. O ile dobrze kojarzę siedział z Obserwatorami, co jest ładnym trollowaniem twórców bo nie ma bata, że pokażą ich jako odgrywające jakąś rolę postacie w nadchodzących Avengers 3 i 4. Zaskoczyło mnie też rozwiązanie fabularne z ojcem Quilla jako wroga, ale w sumie nie przeszkadza.

 

Odnośnik do komentarza

Fate of the Furious

 

Nie za wiele można powiedzieć o tym filmie poza tym, że jest szybciej, więcej, lepiej. O dziwo, niekoniecznie bardziej absurdalnie. Jasne, jest słynna scena z torpedą, ale to chyba jedyny aż tak duży absurd w tej części. Dalej dostajemy efektowne sceny pościgów, ciekawe rozwiązania akcyjne (jeśli wyłączyć mózg ;) ), a do tego świetne wymiany zdań między The Rockiem, a Stathamem (cieszy plotka o ich wspólnym spin offie). Nie oszukujmy się, to film dla fanów serii, oni będą zadowoleni. Ktoś kto szuka prostej, bezmyślnej rozrywki też, każdy inny pewnie wyjdzie zażenowany ;)

Odnośnik do komentarza

 

Świetne przychody F8 zapowiadają już kolejne części.

 

Dwie kolejne zapowiedzieli już jakiś czas przed premierą z tego co kojarzę.

 

Być może, ja tego aż tak nie śledzę. Córka jara się całą serią i ona mi sypie jakieś info. Czasem załapię, czasem mi coś wpadnie i wypadnie od razu ;) Ostatnio mi gdzieś mignął właśnie wynik z pierwszego weekendu i tam pisali o kolejnych częściach.

Odnośnik do komentarza

Fate of the Furious

 

Nie za wiele można powiedzieć o tym filmie poza tym, że jest szybciej, więcej, lepiej. O dziwo, niekoniecznie bardziej absurdalnie. Jasne, jest słynna scena z torpedą, ale to chyba jedyny aż tak duży absurd w tej części. Dalej dostajemy efektowne sceny pościgów, ciekawe rozwiązania akcyjne (jeśli wyłączyć mózg ;) ), a do tego świetne wymiany zdań między The Rockiem, a Stathamem (cieszy plotka o ich wspólnym spin offie). Nie oszukujmy się, to film dla fanów serii, oni będą zadowoleni. Ktoś kto szuka prostej, bezmyślnej rozrywki też, każdy inny pewnie wyjdzie zażenowany ;)

Niestety, ciężko wyłączyć mózg, kiedy twórcy nie mogą się zdecydować, czy to ma być teledyskowy film akcji, czy poważna drama. Bo jeśli to drugie, to cała fabuła, z wyszczególnieniem aspektów technicznych niestety trafi jedynie w gusta jakichś dwunastolatków.

 

Krótko mówiąc, więcej scen akcji z przymrużeniem oka, a mniej udających poważny film i byłoby o wiele lepiej.

Odnośnik do komentarza

"Boyka: Undisputed IV"

 

Od razu napiszę- szkoda czasu. Słaby, przewidywalny, na maxa pozbawiony jakiegokolwiek sensu i słabo zrobiony film. Gniot. Nad fabułą nie ma co się rozpisywać, bo udaje, że jest. I tak wiadomo, że w tym filmie miało chodzić o łubudubu. Właśnie- miało. Walki są mega słabe i nie efektowne.

Undisputed IV jest w zasadzie o niczym. Obchodzić szerokim łukiem. Z całej serii tylko 2 oraz 3 nadają się do oglądania.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...