Skocz do zawartości

Pięć - sześć - cztery, szepcze Marynia numery, układając kolejne szydery (wzbudzając podziw nieszczery)


Feanor

Wybierz mądrze  

46 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Gabe napisał:

No i jeszcze - ja wiem, że to niepopularna opinia, ale przejścia dla pieszych są - jak sama nazwa wskazuje - dla pieszych. Pomijając fakt, że dziewczyna rzeczywiście nie zachowała ostrożności i się nie rozejrzała, ale każdy może mieć gorszy dzień, może się zamyślić, może się zdarzyć przed chwilą coś, co odcina od rzeczywistości. Nie może być tak, że karane to będzie potrąceniem.

Ja rozumiem, że każdy ma zły dzień, może się zamyślić, może się zdarzyć przed chwilą coś, co odcina od rzeczywistości. Nie może być tak, że wsadzenie ręki w maszynkę do mielenia mięsa karane będzie utratą palców.

Trzeba ukarać maszynkę. Powinna była czytać w myślach.

  • Lubię! 1
  • Haha 2
  • Nie lubię! 1
Odnośnik do komentarza

@Mauro @Meler @Gabe

 

Po pierwsze, to kierowca jadąc miał po prawej poparkowane auta, więc ciężko zobaczyć czy ktoś się do przejścia zbliża.

 

Usprawiedliwiacie babkę, ze "bieg w stronę auta" instynktem, z czym się zgadzam :) Instynkt kierowcy podpowiedział mu, że auto się nie zatrzyma, więc spróbował ominąć.

 

Niesamowicie mnie wkurwia gadanie "kierowca powinien to, kierowca tamto, kierowca będzie miał na sumieniu". Kurwa mać. A pieszy co? Rozpłaszczy się na ulicy, zeskrobią go, pochowają i co mu z tego, że kierowca winny? Jakby ludzie podchodzili do przejścia myśląc, że tam jedzie 2-20 tonowa maszyna z jakimś ślepym ziutkiem w środku, więc trzeba stać i patrzeć, czy się zatrzyma, to byłoby ZERO wypadków. Co jest kurwa ważniejsze dla pieszego? Jego życie, czy "ale przecież ja mam pierfszeństwo, kurfa!".

 

I EOT, nie chce mi się wkurwiać już :P

  • Lubię! 8
  • Nie lubię! 1
Odnośnik do komentarza
28 minut temu, Meler napisał:

Trzeba być nie wiem kim żeby uważać że ta osoba w tej sytuacji celowo wskakiwała pod koła 

A winny oczywiście jest kierowca. Skoro nie był w stanie się zatrzymać w trybie "emergency" bo ktoś inny zachował się źle to znaczy że nie zachował ostrożności i nie dostosowal prędkości. Gdyby patrzal na drogę to by widział że ktoś się zbliża do przejścia. No i żadna ilość przepisów nie pomoże jak już by ją zabił jego sumieniu 

Zwróć uwagę na zaparkowane przed przejściem auta, które zasłaniają widok na chodnik. Całkiem możliwe, że pieszą był w stanie zauważyć dopiero zaraz przy samym przejściu. No i skoro obarczasz winą kierowcę, bo nie zachował ostrożności, to rozumiem, że Twoim zdaniem piesza ją zachowała. 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
5 minut temu, kolek23 napisał:

@Mauro @Meler @Gabe

 

Po pierwsze, to kierowca jadąc miał po prawej poparkowane auta, więc ciężko zobaczyć czy ktoś się do przejścia zbliża.

 

Usprawiedliwiacie babkę, ze "bieg w stronę auta" instynktem, z czym się zgadzam :) Instynkt kierowcy podpowiedział mu, że auto się nie zatrzyma, więc spróbował ominąć.

 

Niesamowicie mnie wkurwia gadanie "kierowca powinien to, kierowca tamto, kierowca będzie miał na sumieniu". Kurwa mać. A pieszy co? Rozpłaszczy się na ulicy, zeskrobią go, pochowają i co mu z tego, że kierowca winny? Jakby ludzie podchodzili do przejścia myśląc, że tam jedzie 2-20 tonowa maszyna z jakimś ślepym ziutkiem w środku, więc trzeba stać i patrzeć, czy się zatrzyma, to byłoby ZERO wypadków. Co jest kurwa ważniejsze dla pieszego? Jego życie, czy "ale przecież ja mam pierfszeństwo, kurfa!".

 

I EOT, nie chce mi się wkurwiać już :P

Jak bym mógł, dałbym miiiiiiiiiiiiiiilioooooooooooon plusów.

  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
29 minut temu, Mauro napisał:

Oczywiście, ze nie parła na stłuczkę z autem, tylko uciekała przed jadącym na nią samochodem. Jak dla mnie to wina kierowcy tutaj ewidentna. Jak ją zobaczył to powinien na maksa po hamulcach, a tu mi wygląda na to, że chciał ją sobie wyminąć żeby się nie zatrzymać. Nawet gdyby nie zdążył wyhamować przed zebrą to ona by uciekła na drugi pas.

 

To akurat loteria, bo zależy i od instynktownej reakcji pieszego i od instynktownej reakcji kierowcy. Równie dobrze piesza mogła się zatrzymać i hamujący kierowca by ją potrącił. Z perspektywy kierowcy reakcją zalecaną w sytuacji awaryjnego hamowania najlepiej zwolnić ile się da i w ostatnim momencie odbić i próbować omijać (jeżeli nie uda się całkowicie zatrzymać), ale tu są zmienne z obu stron i czasem to wymijanie jest lepsze. 

21 minut temu, Gabe napisał:

 

No i jeszcze - ja wiem, że to niepopularna opinia, ale przejścia dla pieszych są - jak sama nazwa wskazuje - dla pieszych. Pomijając fakt, że dziewczyna rzeczywiście nie zachowała ostrożności i się nie rozejrzała, ale każdy może mieć gorszy dzień, może się zamyślić, może się zdarzyć przed chwilą coś, co odcina od rzeczywistości. Nie może być tak, że karane to będzie potrąceniem, bo tak stanowi prawo ;) 

Każdy może się zamyślić, tylko nie kierowca? :)

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Każdy może się zamyślić, tylko pieszy nie zabija kierowcy jak się zamyśli lub nie zachowa ostrożności :)

 

Tak @kolek23, jak pieszy położy się plaskaczem na środku drogi to go przejedziesz bo "masz prawo"? Autu się nic nie stanie, chłop będzie martwy a ty zwolniony z odpowiedzialności? No jednak sądzę, że się zatrzymasz nawet w tak absurdalnej sytuacji. 

 

No i jak mówiłem, to jest moja opinia (uprzedzę - tak, jestem kierowcą i to z dużym doświadczeniem, także zagranicą). Ktoś może porównywać auto (prowadzone przez kierowcę) do maszynki do mięsa ale wystawia sobie sam tym laurkę :) 

  • Lubię! 3
  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, kolek23 napisał:

Co jest kurwa ważniejsze dla pieszego? Jego życie, czy "ale przecież ja mam pierfszeństwo, kurfa!".

 

No ale po co popadać w skrajności? Są piesi z premedytacją włażący pod samochody, bo mają pierwszeństwo, ale są i kierowcy, którzy z premedytacją wjeżdżają na chodniki.

 

Ani jednych ani drugich nie powinno się brać pod uwagę, bo to na granicy błędu statystycznego. Problemem za to jest, że nawet mając pierwszeństwo często pieszy czuje się jak intruz na przejściu dla pieszych. Ile razy słyszałem, że na dwupasmówce zatrzymywanie się samochodu przed pasami to skazanie na śmierć pieszego, bo go potrąci samochód na drugim pasie. To pieszy musi się martwić, czy samochód jadący w oddali nie porusza się za szybko, czy pomimo nakazu prawnego kierowca zachowa należytą ostrożność na przejściu. Tu - pomijając jej gapiostwo i dużą winę - przejście było wyraźnie oznakowane i dobrze oświetlone, i całe szczęście, że nie jechał zbyt szybko, bo by się tak dobrze to nie skończyło.

 

7 minut temu, Man_iac napisał:

Każdy może się zamyślić, tylko nie kierowca? :)

 

Pieszym jesteś przez większą część dnia (chyba że to jakiś gruby trans ;) ), samochodem poruszasz się przez określony czas w określonym celu. Będąc za kierownicą samochodu, który "nieupilnowany" może zabić wielu ludzi nie możesz się zamyślać.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
20 minut temu, kolek23 napisał:

Po pierwsze, to kierowca jadąc miał po prawej poparkowane auta, więc ciężko zobaczyć czy ktoś się do przejścia zbliża.

Tym bardziej powinien był zachować ostrożność wiedząc, że zbliża się do przejścia bez świateł.

3 minuty temu, Meler napisał:

No i jak mówiłem, to jest moja opinia (uprzedzę - tak, jestem kierowcą i to z dużym doświadczeniem, także zagranicą). Ktoś może porównywać auto (prowadzone przez kierowcę) do maszynki do mięsa ale wystawia sobie sam tym laurkę

Podejrzewam że to dopiero początek barwnych analogii w tym temacie, które nastąpią tuż przed "A WIĘC PRZYZNAJESZ MI RACJĘ!" i odpowiadaniem na wymyślone przez siebie argumenty, które nie padły w dyskusji.

  • Lubię! 3
  • Haha 2
  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza

Zgadzam się, że kultura kierowców w Polsce jest bardzo daleka od idealnych, zwłaszcza przy przejściach dla pieszych. Zgadzam się, że nie wszyscy zachowują ostrożność przy przejściach, nie zwalniają, żeby pieszego przepuścić, ale na litość, w moim interesie jako pieszy czy rowerzysta jest kurwa żyć... Kierowcy się co najwyżej auto powgniata, dostanie mandat, zawiasy, będzie miał koszmary, etc., a mnie zapakują w czarny worek... A ludzie widząc, że auto się szybko zbliża do przejścia i nie zwalnia, czasem do ostatniej chwili czekają i pchają się na pasy. Nie wiem, najpierw czekają, czy jednak zwolni, a potem i tak idą, bo przecież muszą przejść. Naprawdę chciałbym, żeby przejścia dla pieszych były otoczone kamerami z każdej strony, żeby każdy mógł zobaczyć pełny obraz, bo niestety widzimy często tylko moment wejścia i wypadku, a nie całą sytację. Naprawdę czasem lepiej poczekać i niech sobie przejedzie ten samochód. Albo ludzie wychodzą zza autobusu, tira, że ich nie widać. Zgadzam się, że to kierujący samochodem powinien zachować ostrożność, ale kurwa tak samo jak i pieszy, czy rowerzysta. Zasada ograniczonego zaufania powinna obowiązywać wszystkich uczestników ruchu.

  • Lubię! 4
Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Misiek napisał:

Zgadzam się, że nie wszyscy zachowują ostrożność przy przejściach, nie zwalniają, żeby pieszego przepuścić, ale na litość, w moim interesie jako pieszy czy rowerzysta jest kurwa żyć... Kierowcy się co najwyżej auto powgniata, dostanie mandat, zawiasy, będzie miał koszmary, etc., a mnie zapakują w czarny worek...

 

Ja to wszystko rozumiem i popieram, ale with great power comes great responsibility. Właśnie dlatego, że samochód ma taką fizyczną przewagę nad pieszym, dlatego powinno się go obciążyć większą odpowiedzialnością za bezpieczeństwo na przejściu.

 

(oczywiście nie mówimy o drogach specjalnie stworzonych dla samochodów (autostrady, drogi szybkiego ruchu), czy sytuacjach sprowadzonych do absurdu typu "to pociąg też powinien hamować jak widzi pieszego")

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Gadacie, gadacie, a ja bym wczoraj babę zdjął na pasach choć miała zielone. "Jak?" się zapytacie? Otóż skręcałem w prawo, stałem na czerwonym. Zapaliło się zielone, to ruszyłem - a na drodze w którą skręcałem zapaliło się zielone dla pieszych. Przejście jest dosłownie 3-4 metry od skrzyżowania, do tego zakręca się "na rogu" budynku i w ogóle nie widać co się dzieje na chodniku za rogiem, plus kobitka stała za słupem sygnalizacji. No w ogóle jej nie widziałem. Oczywiście nie zabiłbym jej, bo ruszałem i skręcałem, więc jechałem z 10 km/h, ale bym potrącił na zielonym. Na szczęście ona mnie zauważyła.

Także nie można wszystkiego rozpatrywać 0-1, że kierowca musi być czujny jak ważka, a pieszy nie do końca. Wszyscy uczestnicy ruchu drogowego (a piesi takimi również są przekraczając jezdnię) muszą zachować ostrożność. I niestety wszyscy od czasu do czasu popełniamy błędy...

  • Lubię! 3
  • Uwielbiam 3
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, me_who napisał:

Także nie można wszystkiego rozpatrywać 0-1, że kierowca musi być czujny jak ważka, a pieszy nie do końca. Wszyscy uczestnicy ruchu drogowego (a piesi takimi również są przekraczając jezdnię) muszą zachować ostrożność. I niestety wszyscy od czasu do czasu popełniamy błędy...

 

Oczywiście, ale tendencja jest raczej w kierunku "niech się piesi martwią i uważają, im bardziej powinno zależeć"

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • Reaper zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...