Skocz do zawartości

Seriale telewizyjne


Feanor

Rekomendowane odpowiedzi

Absolutnie nie. Ostatni odcinek był serio straszny - zabrakło w nim logiki, sensu, a postawiono jedynie na maksymalny shock value.

 

 

Zresztą mam wrażenie, że nawet bohaterowie tego serialu są już tak obyci ze śmiercią, że nie robi ona na nich wrażenia nawet w przypadku osób im najbliższych. Jon i Sansa zachowują się tak, jakby mieli w dupie śmierć Rickona. Cersei, w przypadku której motorem napędowym wszystkich działań była troska o dzieci jest praktycznie nieprzejęta śmiercią swojego ostatniego żyjącego potomka. Arya vel Wolverine - jej wątek w tym sezonie i tak jest spierdolony na maksa, więc ta ostatnia idiotyczna scena w której najpierw teleportuje się do Bliźniaków, zabija synów Waldera Freya, robi z nich placek, serwuje ojcu i dopiero podrzyna mu gardło nie robi szczególnej różnicy. Dlaczego Davos, który odcinek wcześniej mówi o tym, jak bezsensowne jest pokładanie wiary w królach, nagle tak bardzo popiera Jona? I dlaczego rycerze z Doliny proklamują go Królem Północy? Dolina to nie Północ. I czemu nikt oprócz Cersei nie zgłasza pretensji do tronu? Przecież to ustrój feudalny, gdzie kluczowe jest zabezpieczenie dynastii - Cersei jest stara i nie ma dzieci.

 

A już odkładając na bok te wszystkie rzeczy, to ten odcinek jest niczym niż kawalkadą scen okrucieństwa i śmierci, których jedynym zadaniem jest wywołanie szoku u widza. Wysadzenie kościoła z setkami ludzi w środku. Zadźganie starca przez dzieci. Brutalny gwałt obrzydliwego potwora na zakonnicy. Zabicie dzieci i umieszczenie ich w cieście, a potem zabicie ich ojca. Tytus Andronikus

 

Odnośnik do komentarza

Hyde,

utrata wrażliwości na śmierć w ekstremalnych warunkach to rzecz naturalna. A bohaterowie od dłuższego czasu w takich przebywają. Davos całe życie pokładał zaufanie w okrutnym królu, nie jest dziwnym, że teraz znowu to robi, tyle że swą lojalność ulokował w lepszym obiekcie. Akcja z Sansą jest książkowa, tyle że zrobił to ktoś inny: i za tę książkowość daję jej plusa (co do teleportacji: zarzut nonsensowny, w serialu nie ma synchronizacji czasowej różnych wątków). Co do claimantów do tronu: no przecież Cersei dopiero na nim zasiadła, na bank się pojawią (a może nie, bo siła Daenerys może resztę odstraszyć).

 

 

Dla mnie odcinek serialu, rywalizujący ewentualnie z Blackwater i Hardhome.

Odnośnik do komentarza

zgadzam się z FYM-em

 

 

na wiecu byli sami ludzie Północy, a przynajmniej tylko oni się wypowiadali.

 

drugą sprawą jest to, że kolejny raz słyszę zarzuty o tą rzekomą teleportację. tak trudno przyjąć do wiadomości, że sceny są rozłożone w czasie? serio chcielibyście oglądać jak Arya przez 3 odcinki wraca do Westeros? równie dobrze można mowić o teleportacji do Bliźniaków Jaimego, Greyjojów do Daenerys, Varysa do Dorne itd.

 

a co do okrucieństwa, szoku i śmierci to przecież od początku na tym jedzie serial i książka, dodałbym do tego jeszcze seks. ;) nic nowego, więc nie wiem skąd nagle info o najgorszym odcinku w historii.

 

Odnośnik do komentarza

Feanor,

 

 

Sorry, ale nie kupuję tego zobojętnienia na śmierć. Dobra, może w przypadku Jona tak (w końcu on sam umarł, więc zgon kogoś innego może go nie ruszać). Ale co z Olenną Tyrell? Ona straciła całą rodzinę, a śmieszkuje sobie w najlepsze w Dorne. O właśnie, Dorne - czy ja dobrze rozumiem, że bękart Ellaria Sand i inne bękarty przejęły tam władzę? Jak to w ogóle jest możliwe? Co z Yronwoodami, Dayne'ami i innymi możnymi z Dorne? Poza tym nie jestem przekonany co do tego, czy Jon jest lepszym obiektem - po pierwsze, jest bękartem. Po drugie, jego zachowanie prawie doprowadziło do klęski w czasie bitwy. Po trzecie, został proklamowany przez DZIESIĘCIOLATKĘ, do tego z mało znacznego (w porównaniu do Cerwynów, Tallhartów czy Dustinów) rodu Północy. Nie podoba mi się też fakt, że śmierć Jona kompletnie niczego nie wniosła - odrodził się dokładnie taki sam, jak był wcześniej. Gdyby wrócił bardziej "dziki" albo okrutny, lub gdyby taki stawał się w miarę rozwoju akcji, miałoby to sens. Lub gdyby ten fakt wpłynął na możnych i zaczęli go traktować jak Jezusa - czy oni w ogóle wiedzą, że ich nowy król zmartwychwstał i to dzięki innemu bogowi niż temu, którego czczą na co dzień? Nadal utrzymuję, że ten odcinek to wydmuszka - trochę scen mających wywołać szok u widza, które mało wnoszą i są nielogiczne

 

Odnośnik do komentarza

Got

 

Olenna jest przecież kreowana na twardą jak skała staruszkę. AFAIK ona dowcipkowała w książce o śmierci swego męża.

Dorne: przypomnę, że w książce Yronwoodowie chcieli wesprzeć rebelię Arianne (nie wiem, czy w jej wesołej drużynie jakiegoś Dayne'a też nie było). Tutaj ona nie istnieje, Trystan nie żyje, Dorne jest nawykłe do krwawych przewrotów pałacowych, bękarcice są ostatnimi nosicielkami krwi Martellów... Poza tym, nie wiemy czy obyło się bez wojny domowej. Ale zgadzam się, wątek Dorne został skopany - yle, że to nie zarzut do odcinka, tylko do całego serialu.

Davos: jego wybory książkowe od czasów oblężenia Końca Burzy nie były racjonalne, tylko uczuciowe. Związał się z gościem, który za to, że uratował go w czasie Rebelii Roberta odciął mu koniuszki palców. Cebulowy Rycerz szukał władcy szlachetnego i sprawiedliwego, nie: skutecznego. W tym świetle Jon jest kandydatem zdecydowanie lepszym.

Śmierć Jona nic nie wniosła? Wniosła zerwanie więzów z Nocną Strażą (i chyba odrzucenie wiary, ale nie jestem pewny), taka jest jej główna funkcja i jestem prawie pewny, że w książce będzie tak samo.

 

Odnośnik do komentarza

Heh skosztuję obu seriali. Dzięki. :)

 

WoT

 

Mnie najbardziej zirytował idiotyczny atak solo Jona na wojska Ramseya. Trudno mi zrozumieć, że tak prymitywnie dał się podpuścić. Gorące żelazo najgorszego sortu. Przegrał praktycznie bitwę - beznadziejny dowódca. Milczenie Sansy w kwestii wojsk Doliny też dziwne - trudno mi uwierzyć.

 

Odnośnik do komentarza

The Night of (po drugim odcinku):

 

 

Odcinek pilotażowy był świetny. Bardzo dobrze oddawał klimat NY w noc, odpowiednie wprowadzenie w całą historię i bardzo ciekawa postać głównego bohatera, który wygląda jakby był stworzony do tej roli: naiwnego, młodego człowieka, bez jakiegokolwiek pojęcia o sytuacji, w której się znalazł i bez wyczucia odnośnie podejmowania właściwych decyzji.

 

Odcinki są niby długie, niektóre momenty wydają się być nawet zbyt długie, ale w oglądaniu to w ogóle nie przeszkadza, a z czasem pozwala to lepiej poznać psychikę Nasira.

 

Z czasem pewnie więcej będzie dwóch innych postaci: Boxa i Stone'a, którzy również mają spory potencjał. Szczególnie ten drugi, rola cynicznego prawnika, który prowadzi za rękę oskarżonego chyba nigdy się nie znudzi :]

 

Oczywiście mam swój typ kto zabił :]

 

 

Polecam tę produkcję. Nie zapowiada się, aby dobiła do poziomu np. Luthera, ale IMO będzie warto.

Odnośnik do komentarza

The Night of (po drugim odcinku):

 

 

Odcinek pilotażowy był świetny. Bardzo dobrze oddawał klimat NY w noc, odpowiednie wprowadzenie w całą historię i bardzo ciekawa postać głównego bohatera, który wygląda jakby był stworzony do tej roli: naiwnego, młodego człowieka, bez jakiegokolwiek pojęcia o sytuacji, w której się znalazł i bez wyczucia odnośnie podejmowania właściwych decyzji.

 

Odcinki są niby długie, niektóre momenty wydają się być nawet zbyt długie, ale w oglądaniu to w ogóle nie przeszkadza, a z czasem pozwala to lepiej poznać psychikę Nasira.

 

Z czasem pewnie więcej będzie dwóch innych postaci: Boxa i Stone'a, którzy również mają spory potencjał. Szczególnie ten drugi, rola cynicznego prawnika, który prowadzi za rękę oskarżonego chyba nigdy się nie znudzi :]

 

Oczywiście mam swój typ kto zabił :]

 

 

Polecam tę produkcję. Nie zapowiada się, aby dobiła do poziomu np. Luthera, ale IMO będzie warto.

Dla mnie drugi odcinek trochę się dłużył - tak naprawdę sprawa nie posunęła się do przodu. Liczyłem na jakiś zwrot akcji ale... pewnie jeszcze się doczekam.

Odnośnik do komentarza

Broń boże gonienie do poziomu Luthera, jakbym chciał poziom mułu i setną wariancję Sherlocka tylko gorszą, czyli setną wariancję doktora Domu tylko gorszą po prostu obejrzałbym Luthera jeszcze raz. Oglądałem pierwowzór The Night Of, Criminal Justice, i szczerze mówiąc jajec nie urwało. Mam nadzieję, że wersja amerykańska tylko lekko inspiruje się wersją brytyjską i nie będzie próbowała kopiować jej fabuły.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...