Skocz do zawartości

Polityka wewnętrzna


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

PiS nigdy nie będzie mniejszym złem, zawsze będzie większym.

Nawet jeśli z drugiej strony będzie partia nawołująca np. do demontażu demokracji i zastąpienia jej dyktaturą, nacjonalizacji gospodarki oraz rozwiązania kwestii żydowskiej? Spoko, Twój wybór...

spoko, kibole to margines społeczeństwa i nie maja przebicia do władz :)

To takie trochę odwracanie kota ogonem, a nie odpowiedź na moje pytanie. Te cechy podałem jedynie przykładowo, równie dobrze może być rewolucyjna lewica, mająca ochotę na nowo wprowadzać równość klasową przez porozwieszanie na drzewach burżuazji i wszystkich z niewystarczającym zapałem do wprowadzania nowych porządków :)

i moja odpowiedź jest wciąż taka sama: skrajana lewica ma poparcie społeczne, które mieście się na kilku kanapach - rządy im nie grożą
Odnośnik do komentarza

Podejrzewałem (nie trzeba być geniuszem), że przejęcie Rzepy i Uważam Rze przez kumpla ciecia Grasia - Hajdarowicza - było przejęciem wrogim. (Podobnie kiedyś Żywiec) zniszczył EB. Bolszewickie czystki w Rzepie po aferze trotylowej teraz w URz. Cóż... reżym zbaraniał gdy błyskawicznie stworzono najpoczytniejszy w Polsce tygodnik opinii. Wystarczyło zgromadzić błyskotliwych dziennikarzy (zamiast bandy tępych politruków jak np. w GW) piszących inaczej niż 80% reżymowych merdiów i już. Pierwszym znakiem upadku był Hajdarowicz, drugim udostępnienie łam pracownikowi Przedsiębiorstwa Holokaustu: Szewachowi Weissowi - facet ma dodatkowo niezwykle drętwe pióro i styl pisania czerstwy niczym biust Baby Jagi.

 

Cóż... mam nadzieję, że założą kolejny tygodnik, którego nie przejmie proreżymowy trep - kumpel Grasia i całej żałosnej trójki klasowej (+Arabski i Tusk)...

 

Napisałbym, że PRL wrócił, ale on nigdy nie odszedł - nawet nawet sekundę...

 

Wolność słowa - wata, którą możemy sobie uszy zatkać.

 

 

@Kinas - Palikot i Miller to skrajna lewica - ten pierwszy już otwarcie głosi konieczność oddania niepodległości (dowcipniś - jakbyśmy ją mieli). Uważam, że szczucie na proboszcza + obiecanie legalizacji narkotyków (lewacy wciąż to obiecują, a to właśnie pijaczek Kwaśniewski zaostrzył prawo w tym temacie - no, ale chodzi o to by gonić króliczka, nie by go złapać) wystarczy mięsu wyborczemu.

Poza tym podobno "naćpana hołota" Palikota chce sojuszu z "mającym krew na rękach" Leszkiem Millerem. Razem to już 16% poparcia...

Odnośnik do komentarza

/suchar style by GyzzBurn mode on/

Niby chwalą rynek a tu proszę - pan prezes zdecydował się na zmiany kadrowe a tu roszczeniowi etatyści zatrudnieni na ciepłych posadkach podnieśli lament, że źle im się dzieje. Dość tego socjalizmu! Nie wolno krępować prezesa w swobodnym zarządzaniu spółką! To nie PRL gdzie była gwarancja dożywotniego zatrudnienia!

/suchar style by GyzzBurn mode off/

Odnośnik do komentarza

No i dlatego, ze to prawo rynku mamy spojrzec na to, tak jakby nic sie nie stalo? Co za spierdolona retoryka. Zenujace jest to, ze w tym kraju takie akcje przechodza bez wlasciwie zadnego echa. Wlasciciel wyrzuca naczelnego najlepiej sprzedajacego sie tygodnika na rynku (w tym segmencie prasy) i wlasciwie przyklepuje tym jego koniec. Odcina jedyny tytul przynoszacy mu zyski (jesli nie jedyny, to zyski zdecydowanie najwieksze), przeciez to jest jakis kosmos.

Odnośnik do komentarza

jeszcze pytanie do wolnorynkowców obrażonych na prezesa, że wyrzuca niechcianych przez niego pracowników. czy słyszeliście coś o sprzeciwie zarządu spółki wydającej tą pozycję z błędem, a może udziałowcy zaniepokoili się sytuacją w spółce? kapitalizm wam się nie podoba? a może startegia biznesowa Hajdarowicza? bo z tego co pamiętam to właśnie prawicowi dziennikarze od lat forsują zasadę odpowiedzialności szefów tylko przed samymi sobą. znaczy się co - bezkarnie można wywalać górników i sprzątaczki, ale jak się podniesie rękę na "niezależnego" prawicowego pismaka, to zasada powinna przestać obowiązywać? czy może Wildstein z Lisickim, et consortes zainwestowali w ten interes jakieś pieniądze? nie? a chcą decydować jak na swoim? komuchy jak się patrzy. a może hipokryci, bo jakoś jak zwalniali w Ożarowie, czy w kopalniach to wtedy przeciwko działaniom szefa na swoim Ziemkiewicz nie miał żadnych pretensji.

 

poza tym - jest już wSieci - niech sobie przejmą to pisemko, założą spóldzielnię - chociaż nie, bo to pachnie komuną - lepiej spółkę, wybiorą zarząd, prezesa i robią swoją robotę bez milionera za plecami. tylko niech nie pyszczą jak większościowy właściciel założonego przez nich podmiotu postanowi zmienić strategię na prorządową i znowu ich wywali....

Odnośnik do komentarza

No, ale czy ja zakazuje? Po prostu uwazam za zenujace to, ze w krotkim czasie mozna zniszczyc gazete i czasopismo stojace w wyraznej opozycji do rzadu. Poza tym Ziemkiewicz i pozostali nie chca wspolpracowac z czlowiekiem o niejasnych powiazaniach z tym wlasnie rzadem, nie widze w tym niczego zaskakujacego. Spelnilo sie w koncu marzenie Lisa ;)

 

Zreszta gdybys czytal ten tygodnik, to wiedzialbys ze zaraz po przejeciu pisma przez Hajdarowicza autorzy dali wyraznie do zrozumienia, ze gdy pojawia sie proby ingerowania w wolnosc slowa, czy ich niezaleznosc dziennikarska to z niego odejda.

 

Poza tym nadal nie rozumiem o co Ci chodzi :D Czyli co, nie mogli odejsc? Ktos atakuje Hajdarowicza za to, ze rzadzi pismem? No i de facto to on jest w zasadzie wlascicielem tylko na papierze, co opisal dokladnie Ziemkiewicz.

Odnośnik do komentarza

mój drogi, nie kojarzę Twoich wpisów chwalących wolny rynek, więc wybacz, ale nie wiem dlaczego bierzesz moje posty za skierowane do Ciebie.

 

ale nie dziwi mnie Twoje tłumaczenie RAZa, w końcu bez niego wiele środowisk "patriotycznych" nie wiedziałoby co myśleć. każdy leming ma takiego przewodnika na jakiego sobie zasłużył. ;)

Odnośnik do komentarza

jeszcze pytanie do wolnorynkowców obrażonych na prezesa, że wyrzuca niechcianych przez niego pracowników. czy słyszeliście coś o sprzeciwie zarządu spółki wydającej tą pozycję z błędem, a może udziałowcy zaniepokoili się sytuacją w spółce? kapitalizm wam się nie podoba? a może startegia biznesowa Hajdarowicza? bo z tego co pamiętam to właśnie prawicowi dziennikarze od lat forsują zasadę odpowiedzialności szefów tylko przed samymi sobą. znaczy się co - bezkarnie można wywalać górników i sprzątaczki, ale jak się podniesie rękę na "niezależnego" prawicowego pismaka, to zasada powinna przestać obowiązywać? czy może Wildstein z Lisickim, et consortes zainwestowali w ten interes jakieś pieniądze? nie? a chcą decydować jak na swoim? komuchy jak się patrzy. a może hipokryci, bo jakoś jak zwalniali w Ożarowie, czy w kopalniach to wtedy przeciwko działaniom szefa na swoim Ziemkiewicz nie miał żadnych pretensji.

 

poza tym - jest już wSieci - niech sobie przejmą to pisemko, założą spóldzielnię - chociaż nie, bo to pachnie komuną - lepiej spółkę, wybiorą zarząd, prezesa i robią swoją robotę bez milionera za plecami. tylko niech nie pyszczą jak większościowy właściciel założonego przez nich podmiotu postanowi zmienić strategię na prorządową i znowu ich wywali....

 

No ja się zgadzam :) Natomiast jest to smutne, że Hajdarowicz okazał się koniem trojańskim.

 

A co do samych dziennikarzy "misyjnych", to jakby im zależało tylko na walce o idee, a nie na kasie, to by publikowali za darmola w necie* i jeszcze to podkreślali, że "patrzcie! mamy w dupie establishment i biznes opętany przez okrągłostołowe bękarty! robimy to dla was - dla Prawdy!". Tymczasem pecunia non olet.

 

* - jak wiadomo, prasa drukowana nie umarła tylko dlatego, że w internet nie można zawinąć makreli

Odnośnik do komentarza

no tak Vami, ale jak ktoś żyje z pisania to za co by chleb kupował i opłacał rachunki (bez ironii). za książki nie płacą autorom aż tak dobrze, żeby dało się z tego cały rok wyżyć - nawet uznane nazwiska nie dostają (przynajmniej w Polsce) jakiś oszałamiających kwot. wydawnictwa w Polsce bardzo niechętnie dają autorom procenty z zysku, czy tam od ilości sprzedanych egzemplarzy. a żeby samemu coś wydać - papier jest drogi, wydanie 3 tysięcy (a to bardzy marny nakład przecież) egzemplarzy około stustronicowego wydawnictwa na przyzwoitym papierze to wydatek rzędu kilkunastu tysięcy - a nie zawsze się zwraca... na Kindle niewielu stać, więc kto będzie czytal e-booki?

dodatkowo czytelnictwo w Polsce jest w opłakanym stanie - ostatnio czytałem, że niemal 30% studentów i bodaj 25% ludzi z wyższym wykształceniem nie czyta w ogóle książek! (nie żebym miał jakieś złudzenia co do frazy "wyższe wykształcenie" w epoce magistrów hotelarstwa i promotorów mających po kilkudziesięciu magistrantów na raz). wyniki sprzedaży książek też nie nastrajają optymistycznie...

Odnośnik do komentarza

Daleko mi od bycia prawicowcem, ale nawet jako człowiek z zupełnie innego obozu z trwogą przypatruje się temu, co się dzieje na rynku czasopism. Najpierw WPROST dołączył do wesołego grona Ruchu Poparcia Donalda Tuska (POLITYKA i Newsweek czekały), teraz zdaje się, że pójdzie w tę stronę Uważam Rze. Znam syna pana Pawła Lisickiego i według niego to nie było do końca tak, że - tak jak na przykład utrzymuje POLITYKA, do której mam coraz mniej szacunku - Hajdarowicz był jedyną nadzieją pisma na istnienie. Powtarza on za to wersję Ziemkiewicza (http://www.fronda.pl...ejsc,24058.html) jakoby PO blokowało przejęcie całości spółki przez Mecom. Wiadomo, że jest to wypowiedź tylko z jednej strony i trudno wymagać obiektywności od rodziny zwolnionego naczelnego, ale mimo wszystko daję temu wiarę. Umówmy się, po upadku URz nie ma w Polsce żadnego poważnego wysokonakładowego tygodnika opinii o prawicowym charakterze. To jest zatrważające i nie jestem skłonny przyjmować bzdurnej teorii liberalnej jakoby zmiany te wymusił rynek. Sądzę raczej, że popyt w tym temacie jest mocno kształtowany przez podaż (zmiana treści czasopisma przy zachowaniu poprzedniego tytułu) - mamy w końcu do czynienia z tygodnikiem opinii. Teraz prawica jeszcze bardziej się zabetonuje i w miejsce rozsądnego URz największą siłą stanie się zapewne Gazeta Polska. Ze szkodą dla całego społeczeństwa moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza

1. Nie ma najmniejszych informacji na temat szczegółów transakcji z Mecom - cholernie trudno więc uwierzyć w jakąkolwiek wersję zakładającą, że to po raz kolejny wszystkiemu winne jest PO i Tusk.

2. Czytasz Politykę i uważasz, że należy do Ruchu Poparcia Donalda Tuska, czy też może nie czytasz, ale ślepo zakładasz, że lewicowe pismo musi, z definicji, wyłącznie go popierać?

3. Jakby prawica miała się zabetonować i lukę z URze miała wypełnić Gazeta Polska, to przecież tak by się już dawno stało - ile lat wydawana jest GP, a ile było URze? Ilu z dziennikarzy(n) URze publikowało wcześniej w GP, jakoś nie porywając rzeszy czytelników?

4. Wszystkim zwolennikom olbrzymiego sukcesu URze umyka jedna rzecz - kupowało to od cholery ludzi z drugiej strony barykady (tylko w mojej rodzinie co tydzień schodziły trzy egzemplarze), ciekawych głosu prawicy. GP takie osoby nie kupią, bo to jest lolcontent, a nie dziennikarstwo. Po lekturze pierwszego numeru WSieci jestem raczej skłonny wierzyć w to, że dwutygodnik Karnowskich będzie bliżej GP niż URze. Kolejnego nie kupię - na wpolityce.pl i tak wchodzę z nudów obok kwejka, po co za to płacić.

Odnośnik do komentarza

1) Owszem, zresztą pisałem o tym wyżej. W tym momencie to bardziej kwestia wiary - i ja jestem skłonny wierzyć po tym jak wykończono wszystkie (oba...) rozsądne pisma prawicowe.

2) Mam w domu wszystkie numery POLITYKI od 2001 roku, moja mama kupuje i czyta, ja czytałem, teraz raczej przeglądam. I tak, moim zdaniem państwo Parandowska i Żakowski należą do RPDT. Nie uważam, że lewicowe pismo musi, z definicji, wyłącznie go popierać - uważam*, że lewicowe pismo musi, z definicji, go zwalczać; POLITYKA już od dawna nie jest lewicowym pismem, za bardzo zapętlili się w swojej nienawiści do PiS i haśle "Tusku musisz".

3) Tylko, że kiedyś istniało prawicowe WPROST i URz powstało, żeby zapełnić lukę po przejściu WPROST do RPDT**. To wtedy zaczęło się dziać źle na rynku tygodników opinii.

4) Ale co w takim razie postulujesz, że sukces URz za czasów Lisickiego był spowodowany masowym czytelnictwem lewicy, że prawica nie ma czytelników rozsądnych pism? Pytam, bo nie rozumiem tego punktu.

 

*- jako lewak

**- spodobał mi się ten skrót :D

 

AD 2) Wiadomo, że to nie ten sam poziom włazidupstwa co w przypadku Newsweeka i WPROST.

Odnośnik do komentarza

ekhm, Hajdarowicz zniszczył też jedyny lewicowe pismo opinii - czyli Przekrój* i zmienił je w lifestylowe byleco piszące o najmodniejszych zegarkach, tosterach, które robią wzorki i iMacach. ta "bolszewicka czystka" jakoś nie bolała hipokrytów z tygodnika z błędem. a tam wymieniono praktycznie całą redakcję z dnia na dzień.

jasne, że naklad Przekroju nie umywał się do jego prawicowego kolegi z wydawnictwa itd. ale metoda i zasada była ta sama - zarżnąć pismo opinii.

i proszę o nieopowiadanie bajek o lewackiej Polityce, Wprost bo jest zasadnicza różnica między oportunizmem (nawet Dante przewidział przecież specjalny krąg piekła dla oportunistów) a światopoglądem lewicowym (oczywiście wiem, że "teoretycy idei" ze szkoły austriackiej i innych korwinoidalnych tworów wiedzą swoje i lewaka wypatrzą wszędzie, ale cóż - bywa).

bo samo to, że Polityka jest wydawana przez spółdzielnię założoną przez jej pracowników to trochę mało - zwłaszcza jeśli poczyta się teksty gospodarcze i ekonomiczne w tym "lewicowym" tygodniku. ;)

 

*KryPol to nisza i jakoś w kioskach go nie widać.

Odnośnik do komentarza

@up

Nie wiem, czy to sugerujesz, ale daleko mi od twierdzeń, że WPROST czy POLITYKA są pismami lewicowymi (moim zdaniem nawet nie lewicują, wbrew opinii tworzących ją redaktorów*). O Przekroju chciałem zresztą napisać wcześniej, ale nie chce mi się wciskać wszędzie swoich żali, był czas opłakiwania Przekroju, teraz popłaczmy nad URz. ;)

Proces jest z grubsza ten sam - wycinanie wszystkiego, co nie leży pośrodku. Na placu boju zostały trzy czasopisma oferujące dokładnie ten sam światopogląd plus Przekrój (leży gdzieś pomiędzy czasopismami pokroju LOGO a WPROST, nie wiem, co gorsze...), teraz poczekajmy na to, co się stanie z URz.

 

Naprawdę, nie wiem, ile w tym "zasługi" państwa, ale sytuacja na rynku prasowym staje się dramatyczna. Jedynym bastionem różnej opinii staje się Sieć, ale przecież wiadomo, że Internet nie ma takiego prestiżu jak druk. Choć ostatnio dziennikarze zdają się równać poziomem do tego, co widzimy na stronach (niesprawdzanie faktów, bazowanie artykułu na opiniach internautów**, znawstwo wszystkiego***, ślepe podążanie za liderem partii****).

 

*- przejęli chyba wspomnianą przez Ciebie retorykę agresywnej prawicy, powtarzaną zresztą przez arcywroga z PiS.

** - mój ulubiony ostatnio rodzaj tekstu

***- ...choć w zasadzie niczego. Przykłady: Żakowski! Środa! Szkoda, że nie czytam prawicowych pism, pewnie też tam ktoś by się znalazł.

****- znów żałuję, ale coś mi się wydaje, że tuskofila Lisa nikt nie byłby w stanie pobić, aż przejrzę chyba numery ND i GP.

 

BTW - Krytyka Polityczna jest przecież miesięcznikiem. Faktycznie, w kioskach jej nie ma. Tutaj rzeczywiście mamy do czynienia z pismem lewicowym. Nie mam niestety porównania z miesięcznikami prawicowymi/centrowymi, ale zanim przestałem kupować KP (bolał mnie marksistowski socjalizm obecny w tomikach oraz zakłamanie środowiska wyrażające się w istnieniu NWŚ), bardzo podobały mi się takie rzeczy jak np. rozbudowany komentarz i obecność przypisów, spora bibliografia i długość artykułów.

Odnośnik do komentarza

Tymczasem w nowym URze pisać będzie... Korwin-Mikke, a Piński (nowy rednacz) zapowiada odejście od socjalizmu gospodarczego rodem z PiSu oraz autorów go propagujących oraz rozpoczęcie pisania z perspektywy wolnościowej. Ma to być drugie wcielenie "Wręcz Przeciwnie", które w wyniku kilku spraw szybko z rynku zniknęło (najwięksi kolporterzy... odmówili dystrybucji). Jak jeszcze wyda kategoryczny zakaz pisania o Smoleńsku, a wiadomo jakie siły nie zniszczą tego pisma w zarodku, to chyba nawet kupię jakiś numer.

 

Wersja numer dwa jest taka, że jednak Korwin to agent, który ma ośmieszyć myśl libertariańską ;)

Odnośnik do komentarza

A nadal będą sprzedawać poniżej kosztów? Bo Inne tzw. opiniotwórcze tygodniki chodzą po ~5 złotych, a URze po bodaj 2.50?

 

Jakbym miał wydawnictwo i musiał dokładać do każdego numeru, a jego sprzedaż by nie wzrastała, to pewnie tez bym w końcu zrobił jakiś ruch. Chyba, ze w branży wydawniczej jak już się coś wydaje, to gdy nie idzie, to w dobrym tonie jest roztrzaskać się o glebę z przytupem i zbankrutować.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...