Guli Napisano 21 Maja 2010 Udostępnij Napisano 21 Maja 2010 No tak, 100 zł + 6.40 odsetki. Czyli na polski: ściągnęli, mam spokój? Cytuj Odnośnik do komentarza
Brachu Napisano 21 Maja 2010 Udostępnij Napisano 21 Maja 2010 No tak, 100 zł + 6.40 odsetki. Czyli na polski: ściągnęli, mam spokój? tak. Cytuj Odnośnik do komentarza
Dlma Napisano 21 Maja 2010 Udostępnij Napisano 21 Maja 2010 A ja się podłącze i zapytam, jaki jest termin zapłaty mandatu za picie w miejscu publicznym? Bo na kwitku nic nie jest napisane na ten temat, a pan władza ograniczył się do straszenia kolejnymi mandatami zamiast powiedzieć co i jak. Cytuj Odnośnik do komentarza
Guli Napisano 21 Maja 2010 Udostępnij Napisano 21 Maja 2010 W moim przypadku było to 7 dni. Cytuj Odnośnik do komentarza
lukas Napisano 21 Maja 2010 Udostępnij Napisano 21 Maja 2010 Zgadza się jest 7 dni Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość MitnickMike Napisano 21 Maja 2010 Udostępnij Napisano 21 Maja 2010 Skoro już ktoś odświeżył temat to i ja się podłączę :P Mianowicie mam umowę o pracę na czas nieokreślony z tym, że od 1 sierpnia chcę otworzyć swoją działalność. Do tego czasu muszę być co najmniej 30 dni osobą bezrobotną + kolejne 30 dni jest mi potrzebne na ogarnięcie tematu dofinansowania. I tutaj pojawia się problem (w sumie wątpliwość). Mam dogadaną opcję w pracy, że szefo puszcza mnie za porozumieniem stron i z dniem 1 czerwca jestem osobą bezrobotną. Tyle, że dopiero w poniedziałek mamy niby dokonać formalizacji tego. Boję się jednak, że do poniedziałku mu ten dobry humor przejdzie i usłyszę "tak, owszem, puszczę cię ale dopiero za 3 miechy". Jakie konsekwencje, poza okresem 180 dni karencji odnośnie zasiłku dla bezrobotnych mnie mogą czekać z jego strony za porzucenie miejsca pracy z dnia na dzień? Cytuj Odnośnik do komentarza
tio Napisano 22 Maja 2010 Udostępnij Napisano 22 Maja 2010 Jeżeli porzucisz pracę to nie dostaniesz świadectwa pracy (lub dostaniesz z podaniem przyczyny rozwiązania pracy) - pieniędzy w urzędzie pracy nie rozdają z automatu więc jakaś pani urzędnik może uznać, że nie warto dawać kasy komuś kto nie umie dotrzymać umowy. Ponadto pracodawca może domagać się od Ciebie odszkodowania jeżeli dowiedzie, że przez Twoje wcześniejsze odejście z pracy poniósł szkodę. Lepiej więc odłożyć w czasie decyzję o rozpoczęciu działalności niż porzucać pracę. Cytuj Odnośnik do komentarza
jmk Napisano 27 Maja 2010 Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 Krótkie pytanie : Czy policja mogła sama "skądś" mieć mój numer telefonu (na kartę) czy ktoś "uprzejmy" musiał im podać? Cytuj Odnośnik do komentarza
Gabe Napisano 27 Maja 2010 Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 Krótkie pytanie : Czy policja mogła sama "skądś" mieć mój numer telefonu (na kartę) czy ktoś "uprzejmy" musiał im podać? Zadaj sobie kilka pytań pomocniczych: - czy potrzebny był ci dowód do zakupu startera? - czy rejestrowałeś gdzieś (np u operatora) nr podając swoje dane? - czy podawałeś gdzieś swoje dane/adres razem z nr tego telefonu (np na uczelni)? I będziesz wszystko wiedział Cytuj Odnośnik do komentarza
tinieblador Napisano 27 Maja 2010 Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 a ja mam pytanie z zakresu political fiction. Konstytucja mówi, że "w razie opróżnienia urzędu prezydenta marszałek Sejmu zarządza wybory nie później niż w czternastym dniu po opróżnieniu urzędu i wyznacza datę wyborów na dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia wyborów". wikipedia podpowiada, że "W okresie 90 dni od dnia zakończenia stanu klęski żywiołowej nie mogą się odbyć wybory ani referendum". co stałoby się, gdyby jednak ten stan klęski został ogłoszony, powiedzmy tydzień temu. kiedy odbyłyby się wybory? czy zadziałałaby tutaj nadrzędność Konstytucji nad innymi aktami prawnymi w państwie? Cytuj Odnośnik do komentarza
barman Napisano 27 Maja 2010 Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 no własnie nad tym teraz debatują konstytucjonaliści Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 27 Maja 2010 Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 Przede wszystkim to obie rzeczy są w Konstytucji, wiec nie można mówić o nadrzędności jednego nad drugim. Ale na mój rozum, to punkt 7 art. 228 "stawia wyżej", że tak to ujmę, stan nadzwyczajny. W czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie może być skrócona kadencja Sejmu, przeprowadzane referendum ogólnokrajowe, nie mogą być przeprowadzane wybory do Sejmu, Senatu, organów samorządu terytorialnego oraz wybory Prezydenta Rzeczypospolitej, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu. Wybory do organów samorządu terytorialnego są możliwe tylko tam, gdzie nie został wprowadzony stan nadzwyczajny. No ale jakaś zagwozdka na pewno jest Cytuj Odnośnik do komentarza
Patryk Napisano 27 Maja 2010 Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 Wybory zostalyby przesuniete - tak na 95%. ;). Na czas 90 dni po ustaniu stanu nadzwyczajnego. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość MitnickMike Napisano 6 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2010 Jutro będę miał odpowiedź z kancelarii prawnej ale do tego czasu chciałbym spokojnie chociaż noc przespać ;) Sytuacja jest taka: ojciec pięciorga rodzeństwa sprzedaje nieruchomość żonie jednego z synów, ta z kolei bierze kredy pod nieruchomość na remont (około miliona złotych), ojciec umiera, żona tego gościa bierze gotówkę w łapę i wyjeżdża, ślad po niej ginie. Felerem jest fakt, że ten ojciec najpierw sprzedał jej daną nieruchomość, po czym stał się żyrantem w temacie tego dużego kredytu. Czy w takim przypadku gdy ojciec nie żyje, osoba która brała kredyt ukrywa się (np wyjeżdża za granicę, cokolwiek), to bank może wejść na konta tego rodzeństwa? Rozumiem, że pierwszy pociągnięty do odpowiedzialności będzie mąż tej sprytnej kobitki ale zakładamy, że on też przepadnie bez śladu. Czy jako spadkobiercy w linii prostej pozostała czwórka będzie wtedy musiała spłacać kredyt w którym ojciec był żyrantem? Na mój rozum nie, bank przejmie jedynie nieruchomość i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza
Barton Napisano 6 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2010 Jeżeli to rodzeństwo przyjęło już spadek, to według mojej wiedzy kaplica (tym gorzej, jeżeli przyjęli spadek w sposób prosty, a nie z dobrodziejstwem inwentarza) - bank może sobie wybrać sposób egzekucji długu i nikt mu nie karze bawić się w przejmowanie i sprzedawanie nieruchomości hipotecznej w sytuacji, gdy ma 4 (a może i 5 nawet) pięknych spadkobierców po żyrancie do ścigania. Nie zacytuje Ci teraz przepisów, bo ciągle jestem w trakcie uczenia się, ale poręczyciel odpowiada solidarnie z dłużnikiem i dlatego bank nie musi odpuszczać poręczycielowi, gdy jest hipoteka. A zatem jeśli spadkobiercy spadek przyjęli, to muszą spłacić dług, a potem mają ewentualnie regres do majątku pierwotnego dłużnika np. do nieruchomości, którą wtedy już po spłacie bank zwolni z hipoteki. To ściganie tego brata jako męża w pierwszej kolejności też nie jest oczywiste - wszystko zależy od tego kiedy kredyt był wzięty i jaki jest małżeński ustrój majątkowy. Tak czy siak brat-mąż będzie odpowiadał, jeśli także przyjął spadek. Daj znać jaka będzie odpowiedź tej kancelarii, bo sam jestem ciekawy. Edyta podpowiada, żeby nie panikować, bo mogę się mylić - dyplomu jeszcze nie mam ;) Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość MitnickMike Napisano 6 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2010 Główny motyw jest taki, że nikt żadnego spadku nie przyjmował, nawet złotówki. Ot tak jak napisałem, brat z żoną kupują od ojca nieruchomość (kupują podkreślam, gdyż w drodze darowizny się to nie może odbyć z powodu zadłużenia brata, w momencie nabycia nieruchomości komornik kładzie na tym łapę). Małżeństwo idzie więc w stronę kupna od ojca. Kupują, potem szybki i pokaźny kredyt, ojciec występuje znowu jako żyrant tym razem. Pozostała 4 rodzeństwa nadal fizycznie nie bierze udziału w zajściu. Ojciec umiera, małżeństwo które brało kredyt znika. Zostaje duży kredyt pod hipotekę nieruchomości, żyrant który nie żyje i 4 jego dzieci. Powtórzyłem to wszystko, żeby było jasne - nikt z tej 4 żadnego spadku po ojcu nie przyjął (czyli wg mojej wiedzy nie przejęli też długów ojca). Teraz chyba jasno się wyraziłem ;) Cytuj Odnośnik do komentarza
Barton Napisano 6 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2010 No to jeżeli są spadkobiercami (testament czy ustawowe dziedziczenie?), a nie przyjęli jeszcze spadku to egzekucja następuje tylko ze spadku (art. 1030 KC), więc ich konta nie są zagrożone. Nie wiem jaka jest wartość spadku, ale jeżeli mniejsza, niż ten żyrowany milion to lepiej spadek odrzucić - jeżeli przekracza, to najlepiej (najbezpieczniej) przyjąć spadek z dobrodziejstwem inwentarza - wtedy dług spłaci się ze spadku, a majątki osobiste będą nietknięte. Natomiast wydaje mi się, że na 99% bank nie ma obowiązku ściągać kredytu z hipoteki - może to robić z żyranta i jego następców prawnych. Tak czy siak, jeżeli nikt spadku nie przyjął jeszcze (a trzeba pilnować terminów, bo jest domniemanie z art. 1015 par 2 KC, że po 6 miesiącach od dowiedzenia się o spadku przyjmuje się, że spadek został przyjęty w sposób prosty) to konta spadkobierców są bezpieczne. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość MitnickMike Napisano 6 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2010 Testamentu nie ma więc w grę wchodzi tylko ustawowe dziedziczenie. Z tym, że jeżeli nieruchomość zostanie sprzedana to żadnego spadku już nie ma. Kumam. Starczy teraz notarialnie spisać jutro mądrą deklarację, że teraz i w przyszłości żadnego spadku nikt nie chce i nie będzie chciał, ba, z tego tytułu nigdy nie będzie rościł sobie praw do tego spadku od jego właściciela. Dobrze mówię? Bo prawdę mówiąc, poza tą nieruchomością sprzedaną żadnego spadku nie ma i generalnie chodzi tylko o to, żeby nie obudzić się z ręką w nocniku za pół roku i ratą 5k miesięcznie do spłaty za kogoś tam. Oki, dzięki wielkie za szybką odpowiedź. Jak tylko będę miał info z kancelarii to wyślę Ci pw bardziej szczegółowe Cytuj Odnośnik do komentarza
Barton Napisano 6 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2010 No tak - generalnie jeśli nic w tym spadku nie ma oprócz żyrowanego kredytu (długu) to najlepiej niech wszyscy spadkobiercy (mama, jeśli jest - także, bo jest w kręgu spadkobierców pierwszej grupy) odrzucą spadek i wolne. Ciekawostka jest taka, że jeżeli 5 brat-mąż-dezerter nie złoży takiego oświadczenia, to on IMO dostanie cały spadek na zasadzie przyrostu i sam sobie będzie z żoną kredytobiorcą i żyrantem :-) A jeśli on także odrzuci, to pamiętajcie, żeby 'ostrzec' resztę rodziny, która jest w dalszych kręgach spadkobierców (a na której dobru Wam zależy ) o tym, że teraz na nich spadek czeka i że też powinni odrzucić. Cieszę się, że mogłem pomóc - mam nadzieję, że okaże się jutro, że nie wprowadziłem Cię w jakiś duży błąd ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza
tio Napisano 6 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2010 Ja tez w przepisy nie zaglądając uważam, że spadkodawca nie był żadnym dłużnikiem. Nie miał żadnego długu (gwarantował jedynie jego spłatę a to nie to samo), więc jego spadkobiercy też nie dziedziczą żadnego długu. A podejrzewam, że ojciec dostał kasę za sprzedaną nieruchomość więc w grę wchodzi jakiś spadek - nie odrzucałbym go tak od razu. Lepiej rzeczywiście skorzystać z porady prawnika. Ja tez w przepisy nie zaglądając uważam, że spadkodawca nie był żadnym dłużnikiem. Nie miał żadnego długu (gwarantował jedynie jego spłatę a to nie to samo), więc jego spadkobiercy też nie dziedziczą żadnego długu. A podejrzewam, że ojciec dostał kasę za sprzedaną nieruchomość więc w grę wchodzi jakiś spadek - nie odrzucałbym go tak od razu. Lepiej rzeczywiście skorzystać z porady prawnika. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.