Skocz do zawartości

Kącik depresyjny


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

jmk, ponawiam propozycję. Pytałeś o książki sportowe, biografie trenerów, to na półce kurzą mi się dwie biografie Fergusona, Redknapp czy Domenech (Szamo wypożyczyłem). Jeśli coś z tego chcesz, to się oferuję, jeśli masz jakieś inne zainteresowania literackie, to napisz. Pewnie się wstrzelisz, mam obszerną bibliotekę.

Odnośnik do komentarza

Paczka od Gacka prawdopodobnie też już do mnie dotarła, także jemu też pięknie dziękuję :)

 

 

Ok. Jutro wychodzę, po 33 dniach. Nie sądziłem, że aż tyle... było ciężko, pełno bólu, kilka łez kręcących się w oku, ale nigdy nie spadających, kilka chwil gorszych, lepszych, ale... dałem radę. Jestem w niezłej formie, chociaż nie wiem czy do domu bez odpoczynku bym doszedł ;) Po ostatnim pęknięciu żyły i przelaniu się do środka kontrastu, jeszcze boli mnie ręka, ale to najmniejsza sprawa.

 

Oczywiście, zamiast się cieszyć z wyjścia... mam obawy. Nie tyle obawy przed powrotem do normalnego życia, wiadomo znowu szukanie pracy, łapanie okazji, dorabianie, żeby starczyło hajsu, ale do tego jakoś się przyzwyczaję.

 

Inna sprawa, wiadomo, że teraz muszę trochę odpocząć, dojść do siebie, pobyć w domu aż mój stan się unormuje. Ćwiczyć powoli i tak dalej, ale...

 

Mam problem i nie wiem kogo się poradzić, bo chodzi o dwie najbliższe mi osoby.

 

Mam w sumie dwie osoby, które są ze mna, narzeczona i siostre. Odwiedzaly mnie kiedy mogly. Siostra jest... Bardzo paniczna, nadopiekuncza, nie chce zebym chodzil na mecze, jezdzil na wyjazdy, chce zebym myslal ze oni sie martwią, zebym dbal i siebie itp. Narzeczona niby tez, ale mniej, wie ze jak jestem slabszy to mam odpuszczac, po szpitalu tez, ale ma poczucie winy jak siostra jej mówi ze nie chce mnie powstrzymac. Siostra od razu widzi najgorsze, ze zachoruje, umrę itp ale tez dużo mi pomaga, stara sie. Jednak ma trochę charakter po mamie i jak mowie ze nie to sie obraza, ze ona chce dobrze, ale jak nie chce to sie nie wtrąca, moja decyzja ale ona nie wiedziala, ze ją tak źle zauważam itp itd.

 

No i konkretna sytuacja, kiedyś z narzeczona wysylalismy zgloszenia do różnych konkursów... I dostaliśmy akurat teraz zapro na casting do postaw na milion, w niedziele w warszawie, ja wychodze jutro. Chce jechać bo uwazam ze to moze byc życiową szansa, na poprawe życia, ze warto spróbować. No i poklocilem sie z siostra, która uważa, ze nie powinienem, robi poczucie winy narzeczonej, a ta chce mnie przekonac żeby nie jechac bo moze faktycznie za wcześniej i nie chce mieć wyrzutów sumienia. Co byście zrobili?

 

Nie zastanawiam się czemu mam tak ciężko, czemu ciągle mnie coś boli, czemu akurat ja muszę być chory tylko... czemu muszę jako chory zmagać się ze zdrowym życiem. Większość pacjentów tutaj nie ma takiego zmartwienia, emerytura albo renta po przepracowanym życiu starcza im na normalne życia, a młodsi? No, mają rodziców...

Chciałbym próbować żyć jak zdrowy, ale bez obawy, że jak się coś spierdoli to będę na dnie, bez kasy i bez niczego. Nie mam takiego zabezpieczenia.

Odnośnik do komentarza

Takiego maila również wystosowałem, ale nie mam wielkiej nadziei, że będzie taka możliwość... Trafiając do szpitala byłem w trakcie rekrutacji do izby skarbowej na informatyka, jeszcze z gorączką zdawałem test, kiedy już leżałem w szpitalu zadzwonili, że zdałem test i zapraszają na rozmowę, powiedziałem iż jestem w szpitalu i czy można to przełożyć to się nie zgodzili, bo nie ma takiej możliwości...

Odnośnik do komentarza

FYM, Smetek, tylko tu nie chodzi też o konkretną sprawę, bo wiem, że pewnie takie sytuacje będą się powtarzać...

 

Lekarza zapytam przy wypisie, ale chyba znam jego zdanie. Oni leczą ciało, nie duszę ;) Nie obchodzi ich specjalnie czy mam kasę czy nie i czy to konieczność spróbowania zarobienia. Kiedyś mi mówili, że najlepiej jakbym siedział tylko w domu i wychodził, kiedy tylko to jest koniecznością.

Jak pytali czemu nie chodziłem do dentysty to powiedziałem, że z przyczyn finansowych to załamali ręce.

Odnośnik do komentarza

jmk, zdajesz sobie sprawę, że od wyjazdu na castingu do dostania szansy w programie jest bardzo daleka droga? Jako potencjalny zarobek możną tę sprawę traktować dopiero w momencie jak podczas nagrania staniesz przy prowadzącym i zada Ci pierwsze pytanie, a i wtedy bywa to zbyt wcześnie. Uwierz na słowo osobie, która co nie co o teleturniejach wie.

Odnośnik do komentarza

Wiem, ale kto nie próbuje ten nie ma. Trzeba brać życie za rogi i wykorzystywać każdą szansę. Żyj dniem.

 

Zaproponowali 30 listopada, więc w teorii sprawa się rozwiązała. Niestety problem relacji pozostał...


Ale mieli trochę racji - chodzenie z niewyleczonymi zębami to jak chodzenie z otwartymi ranami. Przy twoich kłopotach z infekcjami i odpornością to tylko ułatwienie sprawy dla bakterii/wirusów.

 

A wiesz ile kosztuje leczenie kanałowe?

Biorąc rzesze antybiotyków i tabletek, nie ma szans na zdrowe zęby. Miałem sześć zębów do robienia, teraz mam cztery.

Odnośnik do komentarza

Wiem, bo jak chyba większość ludzi już mam je (kilkakrotnie) za sobą. Wiem też, że NFZ może mi te zęby co najwyżej wyrwać, dlatego leczę je prywatnie. Wiem też, że wolę zapłacić te 200 zł miesięcznie za wyleczenie zęba (pamiętaj, że kanałowe na zębie robi się raz!) niż żyć z bólem, albo wydawać krocie na leki przeciwbólowe (przy niewyleczonych zębach od jesieni do wiosny chodziłem z bólem szczęki, bo co chwila mnie coś przewiewało).

 

Mówi się, że na zdrowiu nie ma co oszczędzać, a mam wrażenie że nie miałeś na szali jedzenia, albo leczenia zębów.

Odnośnik do komentarza

Nie, aż tak źle z jedzeniem to nie jest, ale opłaty, zobowiązania i tak dalej - było gorzej jak się nie udało z pracą, zresztą mniejsza.

Po prostu ja mam kilku lekarzy, do których mam chodzić regularnie, a regularnie oznacza - prywatnie. Gastrolog, dentysta, laryngolog, pulmonolog - w efekcie zaniedbałem i nie chodziłem do żadnego, bo żałowałem pieniędzy, tak to prawda, żałowałem, bo żyło mi się w miarę okej.

Odnośnik do komentarza

Coś w tym jest, jak siedziałem u niego na tym fotelu to sztywno z zaciśniętymi i spoconymi łapami, a przecież w mojej kategorii odczuwania bólu związanego z leczeniem/badaniem, to dentysta jest daleko po wbijaniu wielkiej igły przy przekłuwaniu przegrody nosowej, pęknięciu żyły i wylaniu kontrastu, pobraniu szpiku kostnego, zapaleniu żyły, biopsji, kolonoskopii, gastroskopii ... no i może gdzieś tutaj by był dentysta.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...