Skocz do zawartości

Kącik depresyjny


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

No wlasniie, strasznie to brzmi, zwlaszcza jak widzialem ludzi z oddzialu psychiatrycznego... no way. Wydaje mi sie, ze jestem jeszcze w miare normalny...

 

A sprawa potoczyla sie dalej, dowiadywalem sie i okazalo sie, ze mama wyszla juz ze szpitala, byla tam, bo miala oslabienie, gorsze wyniki, ot na obserwacji na oddzialee wewnetrznym. . .Zostawilem sobie takie zolte swiatlo, posrednik do kontaktu i z ojcem i z matka, zastanawiam sie czy nie wyjebac tego w pizdu, zeby mnie zadne doniesienia o nich i od nich nie dochodzily...

Odnośnik do komentarza

No wlasniie, strasznie to brzmi, zwlaszcza jak widzialem ludzi z oddzialu psychiatrycznego... no way. Wydaje mi sie, ze jestem jeszcze w miare normalny...

 

A sprawa potoczyla sie dalej, dowiadywalem sie i okazalo sie, ze mama wyszla juz ze szpitala, byla tam, bo miala oslabienie, gorsze wyniki, ot na obserwacji na oddzialee wewnetrznym. . .Zostawilem sobie takie zolte swiatlo, posrednik do kontaktu i z ojcem i z matka, zastanawiam sie czy nie wyjebac tego w pizdu, zeby mnie zadne doniesienia o nich i od nich nie dochodzily...

 

Ja byłem nawet na części badań na oddziale i to faktycznie jest umiarkowane. Ale nie chodzi o to, żebyś się położył na oddziale, tylko, żebyś się udał na konsultacje do psychiatry.

Odnośnik do komentarza

Znajoma(poznales ja na zlocie...) jest na ostatnim roku psychologii, ma bardzo dobre uklady z pracownikami odzialu psychiatrycznego, ze wzgledu na praktyki tam do tego ogolnie jest dobrze obeznana w temacie... Moze moglbym spytac czy nie zna kogos godnego polecenia. What you think?

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Panowie potrzebuję porady, nie bardzo wiem, gdzie te pytanie wrzucić czy do tematu o pracy, ale chyba tutaj będzie najlepiej.

 

Jak pewnie większość z Was wie, jestem taksówkarzem. Obecnie jest to moje jedyne źródło zarobku. Wziąłem samochód w leasing i mam jeszcze 3 i pół roku spłaty rat. Moja korporacja była (i niby nadal jest)renomowana, bo jest od dawna na rynku i numer na nią jest w każdym dużym i średnim mieście w kraju.

 

Od dawna jednak właściciel wrocławskiego oddziału ma kolokwialnie mówiąc wyjebane na rozwój firmy. Od 4 lat we Wrocławiu działa firma taksówkarska, która najpierw działała jako przewóz osób, ale w związku ze zmianą ustawy musiała przebranżowić się na taxi. Krótko mówiąc przejęli oni rynek i wielu klientów. Przede wszystkim wychodzą do ludzi z reklamą. Gdzie nie spojrzysz reklamują się. W kinach przed seansami filmowymi, w bezpłatnych gazetach rozdawanych przez studentów w określone dniu tygodnia na skrzyżowaniach Wrocławia, robią akcje marketingowe (ostatnio coś w mikołajki), reklamują się w radiu, wkrótce będą w Onecie.

 

Moja obecna korporacja nie robi absolutnie nic, żeby wyjść do ludzi po prostu właściciel ma gdzieś reklamę i tylko czeka aż przyniesiemy mu pieniądze za zlecenia. Ponadto panuje tu specyficzna atmosfera tzw. „zamordyzmu”. Szef jest bardzo niemiły, poza tym kilku kierowców to po prostu kapusie (ostatnio podkablowali kolegę, że spadł mu magnes z jedną naklejką, stracił ją pewnie podczas jazdy po autostradzie) i życzliwi donosiciele.

 

Czym różni się druga firma? Nie jest to jako radio taxi, a zlecenia są wysyłane na telefon z androidem. Mają niższą cenę za kursy, oraz stałą opłatę miesięczną i przede wszystkim już znaczną rzeszę klientów. Mogą ustawiać się wszędzie na każdym postoju w mieście (oprócz tych „mafijnych” typu dworzec, lotnisko) i nie ma tej złej atmosfery, która spowodowała że rzygam już taksówką.

 

W obecnej firmie mamy 94 postoje w mieście, gdzie po skończonym kursie musimy jechać na postój. Powiedzmy, że jest lato, 35 w cieniu, a ja muszę jechać na postój który jest w słońcu, czyli jest tam +/- 50 stopni. Do tego jest wprowadzona lokalizacja GPS, żeby być jak najszybciej u klienta, więc przykładowo, jeżeli jestem w jakimś punkcie A i z najbliższego adresu nie ma zlecenia to mogę stać do usranej śmierci.

 

Przykładowo: Jeden rejon to postoje A B C

 

Ja na postoju A jako 3-cia taksówka z korporacji

Inna taksówka z korporacji na postoju B, powiedzmy, że jest ich 5.

Tak samo postój C 4 nasze taksówki

 

Idą zlecenia najbliższe postojom: B, C, C, B, B, B, C itd.

Nie ma ŻADNEGO w danym momencie zlecenia z A i stoję jak kretyn, dopóki jeszcze przede mną nie zjadą pozostałe dwie taksówki z postoju A.

 

W drugiej firmie postoje A B C, należą do jednego rejonu. Hipotetycznie w rejonie jestem jako 7-my, powiedzmy, że stoję na postoju A. Idą zlecenia: B,B,C A,B,C,B, wtedy wiem, że choćby się paliło 7-me zlecenie jest moje i w końcu zjadę, a nie będę łaskawie czekał aż ktoś z najbliższej okolicy (do 2 km) zadzwoni. I po kursie nie muszę w lecie jechać na postój tylko mogę schować się do cienia.

 

Przyznam się, że byłem na rozmowie w tej drugiej firmie, auto zobaczyli i chcą mnie od razu. Muszę podjąć decyzję: zostać i wkurzać się, jeździć za troszkę większe stawki ale zdecydowanie rzadziej i dłużej czekać oraz uważać, żeby ktoś nie strzelił z ucha (doniósł uprzejmie, że np. zapomniałem włączyć reklamę), czy przejść i jeździć częściej, za nieco niższe stawki, ale na zdrowych warunkach, bez większego stresu.

 

Jazda w drugiej firmie wiąże się pewnie z większą ilością km, ale mi mają się zgadzać pieniądze w portfelu, nie będę patrzył na innych. Na wczorajszej rozmowie właściciel nowej ujął mnie tym, że wychodzi do ludzi. Powiedział tak: „Skoro wy płacicie nam abonament miesięczny, to my te pieniądze możemy zainwestować w reklamę. Coś za coś, wy dla nas, my dla was”

 

Poszło tam jeździć dwóch kolegów i bardzo sobie chwalą. W weekendy jest tam tyle pracy (cena kursu jest relatywnie mała), że nie ma jak tego przerobić. Poza tym w obecnej formie jak pojadę z kursem za 5,40 zł, to dostaję 5,40 zł, natomiast w tej drugiej minimalny kurs to 10 zł – jak w każdej normalnej wrocławskiej korporacji.

 

Przeprasza, za długi post, wiem, że dla wielu problem błahy, ale co zrobilibyście na moim miejscu?

Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie podejście to: "Coś za coś, wy dla nas, my dla was" jest bardzo dobre. Zawsze nawet u siebie w robocie to powtarzam. Jeśli to jest prawdziwe "hasło" szefa, to wiej.

Czemu błahy problem? Spory. Zawsze trzeba zmieniać na lepsze ;)

Odnośnik do komentarza

O Wicarze akurat, 2.40 zł całą dobę, (w korporacji 2.70 w dzień, 4.05 w nocy).

 

Zastanawia mnie tylko, czy nie zajadę auta... ale z drugiej strony mogę sobie przyjąć, że odkładam 20 zł dziennie na auto (na wszelki wypadek, tj. oleje, opony itd) i już ;)

Odnośnik do komentarza

Guli, to jest firma nowa na rynku czy już trochę działają?

Bo z mojej branży mogę podać przykład, jak weszła firma, która na starcie dawała absurdalne pieniądze na próbnym, potem oczywiście dopierdalali cuda na stałej umowie, a teraz jest tak, że ich ludzie nie mają płacone od 2 miesięcy i siedzą po domach.

Owszem, u Ciebie jest tak, że ile pracujesz, tyle zarobisz, ale sprawdź czy nowa korpo ma solidne podstawy.

Odnośnik do komentarza

Michu: Firma jest na rynku od 4 lat. Najpierw jeździła jako przewóz osób , potem przebranżowiła się w pełni na taxi.

 

Obecna jest na rynku od 1993 (?), ma znany numer telefonu 191-91, czyli jak pisałem wcześniej taki jest w każdym większym mieście. Problemem jednak całkowity brak reklamy. Po prostu 0. Właściciel myśli, że sam numer 919 załatwi sprawę.

 

Z perspektywy klienta - jeżeli u nas ma zapłacić 40 zł, a może pojechać za 32, to chyba wybiera drugą opcję. W weekendy oni mają taki przemiał. że to się w pale nie mieści. Widzę stojąc w MPT na postoju, że Wicar podjeżdża z klientem i po klienta non stop. PRzewaga jest też to, że mogę stać wszędzie, nie na jednym z 94 postojów - właściciel zakazał na niektórych, bo za często zjeżdżało się "ze słupka" więc on był stratny.

 

W zeszłą środę wyjechałem do pracy 9 rano. Pierwsze zlecenie z centrali dostałem o 17:37 (!!!). Ten dzień mnie dobił i pomyślałem o zmianie. Jak wspomniałem byłem na rozmowie - obecnie nie prowadzą rekrutacji, ale jak zobaczyli moją Insignię to zmiękła im rura ;)

 

Aha nie ma tam voucherów :D (PDK), co bardzo mi pasuje. Bo wolę zrobić 4 kursy za 10 zł gotówką, niż 3 na voucher i widzieć te pieniądze jak świnia niebo.

 

Jeżeli czyta to ktoś z Krakowa i orientuje się w klimacie taxi w KRK, to jest dokładna kopa I-Car Taxi.

 

Zobaczymy co dzisiejsza noc przyniesie, ale raczej jednak się zdecyduję na zmianę.

Odnośnik do komentarza

 

Ja na postoju A jako 3-cia taksówka z korporacji

Inna taksówka z korporacji na postoju B, powiedzmy, że jest ich 5.

Tak samo postój C 4 nasze taksówki

A w momencie, kiedy na B się trochę poluzuje, to nie możesz zapytać o zgodę, aby zmienić miejsce postoju i zamiast 3-cim na A być 2-gim na B przykładowo? Czy tylko dyspozytorzy/ki o tym decydują? Dwie osoby z mojej rodziny (trochę dalszej) pracują jako taksówkarze i taki system jaki przedstawiłeś to norma wg ich opowiadań.

 

Z drugiej strony stała opłata do korpo to zdecydowanie na plus. Jeżeli na nie ma żadnej opłaty wejściowej do tej nowej firmy, to na pewno powinieneś się zastanowić, jednak nie podejmuj decyzji tylko z uwagi na ten słaby dzień, że dopiero po 8h dostałeś zlecenie. Gdyby prowadzenie taxi to był taki biznes, że miałbyś kilkanaście zleceń/dzień codziennie, to myślę, że więcej osób by się skusiło na taką pracę ;)

Odnośnik do komentarza

Zmienić mogę zawsze, z tym że automatycznie trace miejsce w kolejce na A. Wyobraź sobie, że zmieniam A na B i nagle zaczyna chodzić postoj A a na B martwa cisza. Ta praca to cholerna loteria.

 

Poza tym kilkanaście zleceń na dobę w 10, 12 godzin pracy to zawsze była norma. Gdyby właściciel wrócił do regionów (a były kiedyś) to pewnie zostałbym w obecnej, a tak to ciągle mam dylemat

Odnośnik do komentarza

Wiadomo, że loteria. Pisałem, co by było, gdyby było inaczej ;)

 

Wydaję mi się, że najbardziej na plus to ta stała opłata do firmy (kwestia też tego ile wynosi i ile trzeba na nią jeździć ;)). Wtedy wiesz do kiedy pracujesz na opłatę, a kiedy już dla siebie.

Odnośnik do komentarza

Tutaj płacę ~700 zł miesięcznie, zależnie od ilości zleceń (w tym 100 zł za pasmo radiowe).

 

Tam - 585 stała opłata i szwedzki stół - jeździsz ile chcesz. Mógłbym przyjąć, że odkładam codziennie po 20 zł i tyle (nawet jakbym nie jeździł to 20 zł do puszki).

 

Mówię - zobaczę co ujeżdżę dziś do 5 rano i podejmę decyzję.

Odnośnik do komentarza

Ze swoich nocnych bojów z taksówkami, to Ci powiem, ze firma którą auto reprezentuje była bardzo nieważna. Miejscówka. Wychodzę i wsiadam. Nie wiem czy weekend jest dobrym okresem do testów.

No i o ile znam Wrocław, to jak dostaniesz miejscówkę na Solnym, to jesteś król :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...