Skocz do zawartości

Kącik depresyjny


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

Moim zdaniem "wkręcają" Cię.

Wygląda to tak jakby chcieli żebyś złożył nowe odwołanie a stare wycofał. A ponieważ na nowe odwołanie jest juz po terminie to dają Ci wniosek o przedłużenie terminu do złożenia sprzeciwu - ale wniosek ten zapewne musisz uzasadnić okolicznościami, że nie z Twojej winy złożyłeś go po terminie. Ale ponieważ nie masz dobrego uzasadnienia tego wniosku to wówczas odrzucą Twój sprzeciw jako złożony po terminie bez przekonującego uzasadnienia, że przekroczenie terminu nastąpiło bez Twojej winy.

Moim zdaniem wniosek pierwotny mimo iż skierowany został bezpośrednio do sądu jest prawidłowy (o ile złożyłeś go w terminie) więc powinni go rozpatrzyć.

Jeśli chcesz możesz przesłać mi dokumenty mailem (decyzję ZUS, twoje odwołanie i następną korespondencję) i pomogę Ci przygotować odpowiedź.

Odnośnik do komentarza

Jestem po komisji, tym razem dano mi 3 osoby, dwoch lekarzy i jedna pania od pisania. Czulem sie jak... na przesluchaniu, jedno pytanie, zaraz nastepne z innej dziedziny w ogole. Nie dalem sie jednak i na wszystko odpowiadalem, bezposrednio, szczerze i dosadnie. Wprost opisalem im bez owijania w bawelne, szczegolowo nawet najohydniejsze moje zaburzenia i skutki uboczne choroby, trudno. Rozebrali mnie do gaci, stali nade mna i badali we dwoje naraz, po sobie, pojedynczo... Pytania o to jak chodzilem do podstawowki z taka choroba troche tracaly o absurd, ale odpowiedzialem. Potem jeszcze wyslali mnie pietro nizej, zebym im skserowal moje nowe wypisy z dziennej... zabraklo mi dokumentacji od lekarza rodzinnego, ze tam tez bywam, wiec beda to sprawdzac. Pytali o studia, o prace, o to dlaczego poszedlem do pracy - no po ubezpieczenie i pieniadze... ze na razie chodze, ale nie wiem ile, bo moze byc w kazdej chwili jak w poprzedniej pracy (sklep), gdzie na umowie 3 miesiecznej pracowalem miesiac, reszta w szpitalu. Nie wiem co teraz. Bylem zmeczony, nie dosc, ze jechalem praktycznie z nocki z pracy na te komisje, to jeszcze taki stres straszny. Plusem byly moje siniaki na ciele, chociaz lekarka stwierdzila, ze z takim poziomem plytek da sie funkcjonowac... no pewnie, da sie, ale jak... No i mialem powiekszone migdaly i chore gardlo, chociaz mnie nie boli.

 

Teraz beda analizowac, odpowiedz dojdzie poczta za 3-4 tygodnie do miesiaca czasu... bosko. Potem mam ewentualne 14dni na skierowanie sprawy na wokande.

 

Oby to byla moja ostatnia bitwa tej wojny....

Odnośnik do komentarza

http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130227/SZCZECIN/130229617

 

Ciąg dalszy mojej sprawy...

 

– Komisja odroczyła wydanie orzeczenia w celu uzyskania dokumentacji medycznej z przebiegu leczenia pana Adriana – informuje Karol Jagielski, rzecznik oddziału ZUS w Szczecinie.

 

Wiecie jakiej dokumentacji nie mają? Tylko tej od lekarza rodzinnego. Cały stos papierków ze szpitala i z dziennej mają...

Odnośnik do komentarza

Od ZUS-u dalej nie mam odpowiedzi, z alimentami się wyjaśniło w końcu, chociaż z ojcem też miałem ostatnio przeboje, ale...

 

Od jakiegoś czasu bolał mnie brzuch, w sumie nic nowego, co jakiś czas mnie boli, przy tylu schorzeniach kto by się przejmował, ale ból nie ustępował i boli praktycznie non stop i coraz mocniej tak, że stało się to dość przeszkadzające mi w funkcjonowaniu czy to w pracy czy to na uczelni. Poszedłem na USG, dziś odebrałem wyniki - wszystko rozwalone w środku, jedynie wątroba (dzięki Bogu...) i nerki są okej. Sledziona na 16 cm, jakaś żyła wrotna - rozjebana po brzuchu, moje kamienie urosły na woreczku do 0,7 cm i jeszcze jakieś tam nazwy, których już nawet nie słuchałem. Oczywiście diagnoza: zero siłowni, zero biegania, zero boksu, zero piłki. Cały czas mnie coś dopierdala w tym życiu, jak nie sprawy finansowe, psychiczne to zdrowie fizyczne... i tak w kółko. Najgorsze, że "zabiera" mi to co daje mi jakieś paliwo, motywację - wysiłki fizyczne, przy takiej śledzionie jestem tykającą bombą przynajmniej tak mi mówiła pani od USG. Co ja mam teraz robić? Leżeć i patrzeć w sufit?

Uczelnia, praca, uczelnia, praca.... :/

 

Nie mam siły :/

Odnośnik do komentarza

Potwierdzone, nie wiadomo czemu, nie wiadomo na razie jak leczyć, ale mam zakaz...

 

Ma ktoś pomysł na jakieś nowe hobby? Muszę odrzucić boks, siłownię, bieganie i piłkę. Czyli wszystko... Mam zbierać znaczki?

 

Heh, na razie leczę się alkoholem...

Odnośnik do komentarza

pojebało cię całkiem? nie możesz biegać, ćwiczyć to zacznij chodzić... tylko nie jakieś tam pitu pitu do sklepu tylko zapierdalaj spacerowym tempem przez cały Szczecin i tka do czasu aż ci te głupoty wyjdą ze łba... kijki kurwa kup, ruszaj łapami.. dojebiesz się bardziej jak na siłce a nie nadwyrężysz zdrowia :) No i na pewno zadziała to lepiej jak alko

Odnośnik do komentarza

Alko jest super, ale chyba nie przy Twoim stanie zdrowia jmk. Zbieranie znaczków też jest ok. Twoja sytuacja zazyna przypominać tę Brudiego. Zero aktywności fizycznej i buba. Pawoj podał Ci fajne rozwiązanie. Do tego zamiast znaczków możesz zaangażować się w działalność jakiegoś stowarzyszenia kibców Pogoni. W sumie siedziesz w tym klimacie, więc dlaczego nie.

Odnośnik do komentarza

Bluesman92, ktos madry powiedzial "alkohol nie rozwiazuje problemow, ale pomaga o nich zapomniec".

 

Pawoj, w jakim celu? Bez sensu. Zakazano mi pilki, zalamalem sie, ale podjalem wyzwanie w chuj czasu i wysilku, przelamanie i zagralem raz, drugi regularnie po 2 latach przerwy, ale granie mnie juz nie krecilo, ja chcialem bronic, chociaz bylem bliski zagrania jeszcze raz na bramce to sie nie odwazylem, teraz zreszta juz zaprzepaszczone. Znalazlem nowa pasje, silownia i boks to bylo cos co dawalo mi taka sama satysfakcje jak pilka za malolata... i dupa. Nie ma sie co oklamywac, sportowcem nie bylem, nie jestem i nie bede juz nigdy. Nie wiem po co w ogole udawalem pseudowojownika.

 

Wujek, w moim stanie to nic nie jest dobre.Moze i to zle rozwiazanie, ale czyms sie znieczulic musze i na razie mi z tym dobrze, pilem w piatek, pilem w sobote, w niedziele, wczoraj mialem przerwe, dzisiaj znowu, jutro pewnie tez. Kibicowanie? Tak jestem czlonkiem stowarzyszenia i dosc aktywnie dzialam na swojej dzielnicy. Wyjazdy to druga sprawa, wielkie uspkojenie i oderwanie sie od tego gowna dnia codziennego dla mnie. Ale pewnie zaraz nie bede w stanie jezdzic...

Odnośnik do komentarza

Bluesman92, ktos madry powiedzial "alkohol nie rozwiazuje problemow, ale pomaga o nich zapomniec".

 

Pawoj, w jakim celu? Bez sensu. Zakazano mi pilki, zalamalem sie, ale podjalem wyzwanie w chuj czasu i wysilku, przelamanie i zagralem raz, drugi regularnie po 2 latach przerwy, ale granie mnie juz nie krecilo, ja chcialem bronic, chociaz bylem bliski zagrania jeszcze raz na bramce to sie nie odwazylem, teraz zreszta juz zaprzepaszczone. Znalazlem nowa pasje, silownia i boks to bylo cos co dawalo mi taka sama satysfakcje jak pilka za malolata... i dupa. Nie ma sie co oklamywac, sportowcem nie bylem, nie jestem i nie bede juz nigdy. Nie wiem po co w ogole udawalem pseudowojownika.

 

Wujek, w moim stanie to nic nie jest dobre.Moze i to zle rozwiazanie, ale czyms sie znieczulic musze i na razie mi z tym dobrze, pilem w piatek, pilem w sobote, w niedziele, wczoraj mialem przerwe, dzisiaj znowu, jutro pewnie tez. Kibicowanie? Tak jestem czlonkiem stowarzyszenia i dosc aktywnie dzialam na swojej dzielnicy. Wyjazdy to druga sprawa, wielkie uspkojenie i oderwanie sie od tego gowna dnia codziennego dla mnie. Ale pewnie zaraz nie bede w stanie jezdzic...

 

A czy musisz być wojownikiem? Musisz być twardzielem? Rozumiem, że jesteś ambitny i sport był dla Ciebie bardzo ważny, ale na sporcie świat się nie kończy. Jest tyle innych fajnych rzeczy do robienia. Udzielasz się w stowarzyszeniu, jeździsz na wyjazdy, kibicujesz. Przecież jedna pasję można zastąpić inną.

Odnośnik do komentarza

Na swoim drugim "etacie" pisze mnostwo tekstow do pozycjonowania ;)

Wlasnie leze na oddziale dziennej chemioterapii, ale mam swietne wiadomosci, sledziona sie schowala, z brzuchem czekaja mnie jeszcze wizyty u gastrologa i pewnie kolono i endo, ale to nic, dostalem zielone swiatlo na bieganie i cwiczrnua na silce, o ile wteliminuje te obciazajacr mocno brzuch.

Jeny jaki ja jestem szczesliwy. Dawno taki nie bylem. Bog jednak jest po mojej stronie ;)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...