Skocz do zawartości

Kącik depresyjny


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

IMO jeśli jesteś w LO to idź do techikum. po LO nic nie masz, a na studiach to cię nie widzę. Jeśli to jest technikum to zostań w szkole i się postaraj zdać za drugim razem. Bo tak jak jmk napisał, bez średniego i zawodu jesteś nikim. ba nawet z średnim ogólnym jesteś nikim. ważne są kompetencje i co umiesz robić w życiu? A co umiesz robić, jeśli mogę się spytać?

Piłką Nożną ;) chciałem iść na AWF albo dziennikarstwo sportowe :) a jestem w Technikum Poligraficznym a chcę się przenieść do Liceum zaocznego ;)

A co do pracy to pomyślałem żeby zacząć w Sierpniu na 3 miesiące a potem by się zobaczyło :]

Odnośnik do komentarza

Dziennikarstwo?!? AWF!!!??? Chłopie, w jakim świecie ty żyjesz? Zejdź na ziemię, bo poruszasz się w świecie marzeń i absurdów. O ile na początku było mi cię trochę szkoda, tak tym postem udowodniłeś, że jesteś całkowicie oderwany od rzeczywistości i obawiam się, że tobie już nic nie jest w stanie pomóc. Jesteś marzycielem bez perspektyw na cokolwiek albo robisz sobie z nas wszystkich jaja. Ogarnij się...

Odnośnik do komentarza

Jahu, w jaki sposób chcesz się dostać na AWF? Przecież wiesz, że w piłkę nożną kompletnie nie potrafisz grać, bieganie też najlepiej Ci nie wychodzi, a skoro nie masz ani szybkości, ani gibkości, ani koordynacji ruchowej, to na AWF się nawet nie dostaniesz. Żeby zostać dziennikarzem sportowym trzeba umieć dobrze pisać po polsku, a Ty non stop popełniasz wszystkie możliwe błędy (ortograficzne, gramatyczne, interpunkcyjne itd.) jakie istnieją w naszym języku. Może faktycznie pomyśl nad jakąś prostszą robotą, coś co byłbyś w stanie ogarnąć - kafejka internetowa, może z powrotem do McDonalda, jeśli tam dawałeś rady.

Odnośnik do komentarza

Z OHP to nie był żart. Mieliśmy kumpla w gimnazjum, zdawało by się, że przejebał sobie życie po całości - 18 lat i druga gimnazjum, nie zanosiło się nawet żeby zdał. Jakoś mu się jednak udało i za namową wychowawcy przeniósł się do OHPu bo groziło mu skreślenie z listy uczniów (z racji wieku). Ostatnio go spotkałem - ogarnął się, robi w Pepsi i wyglądał na zadowolonego z siebie ;)

 

Pokrótce, abyś zrozumiał :) : pomyśl o Ochotniczych Hufcach Pracy.

Odnośnik do komentarza

Dziennikarstwo?!? AWF!!!??? Chłopie, w jakim świecie ty żyjesz? Zejdź na ziemię, bo poruszasz się w świecie marzeń i absurdów. O ile na początku było mi cię trochę szkoda, tak tym postem udowodniłeś, że jesteś całkowicie oderwany od rzeczywistości i obawiam się, że tobie już nic nie jest w stanie pomóc. Jesteś marzycielem bez perspektyw na cokolwiek albo robisz sobie z nas wszystkich jaja. Ogarnij się...

Ale ja chcę komentować mecze a nie je pisać :]

W Macu jakoś radę dawałem ale chyba jednak wybiorę kawiarenkę ;)

Odnośnik do komentarza

Ja zakładam, że w większych miastach od Chodzieży przetrwały jeszcze zawodówki, które czegoś uczą. Faktycznie przez ostatnią dekadę z kawałkiem przetoczył się przez polską oświatę huragan, który większość zawodówek zniszczył, zdegenerował i zdeprecjonował.

 

Akurat,jeśli chodzi o Chodzież to miasto ma skromną paletę szkół wyższych do zaoferowania w mojej opinii. :)

Odnośnik do komentarza

Dziennikarstwo?!? AWF!!!??? Chłopie, w jakim świecie ty żyjesz? Zejdź na ziemię, bo poruszasz się w świecie marzeń i absurdów. O ile na początku było mi cię trochę szkoda, tak tym postem udowodniłeś, że jesteś całkowicie oderwany od rzeczywistości i obawiam się, że tobie już nic nie jest w stanie pomóc. Jesteś marzycielem bez perspektyw na cokolwiek albo robisz sobie z nas wszystkich jaja. Ogarnij się...

Ale ja chcę komentować mecze a nie je pisać :]

W Macu jakoś radę dawałem ale chyba jednak wybiorę kawiarenkę ;)

 

Nikt Ci ich komentować nie da. Koniec i kropka. Weź trochę do głowy, to co Ci ludzie piszą, bo są nad wyraz życzliwi.

Odnośnik do komentarza

Ja zakładam, że w większych miastach od Chodzieży przetrwały jeszcze zawodówki, które czegoś uczą. Faktycznie przez ostatnią dekadę z kawałkiem przetoczył się przez polską oświatę huragan, który większość zawodówek zniszczył, zdegenerował i zdeprecjonował.

 

Akurat,jeśli chodzi o Chodzież to miasto ma skromną paletę szkół wyższych do zaoferowania w mojej opinii. :)

?Pisałem o szkołach wyższych?

Odnośnik do komentarza

Jahu pierdol wszystkich. Podążaj* za marzeniami! W tym kraju elektryk stoczniowy został prezydentem, Dyzma bez matury selekcjonerem reprezentacji Polski, a karierę robi Misiek Koterski o IQ bobra pieczonego na grylu.

 

 

 

* - nie "podanżaj", jak śpiewała moja koleżanka w piosence "Szukaj mnie" Edyty Geppert

Odnośnik do komentarza

Jahu - dałeś do pieca :D Pomysł Feanora z OHP jest sensowny, ale trzeba się trochę w życiu ogarnąć.

 

Co do mnie. Nie jest źle. Niestety zdarza się czasem piwko :/ Najważniejsze jednak że nie ma maratonów, bo już bym przepadł. Na studiach ogarniam sesję póki co i to mnie podbudowuje. W szkole jeszcze tydzień totalnego koszmaru, ale już tak nie dużo zostało do końca... Wierzę że zmiany jakie się dokonają wyjdą mi na dobre. Z niejednego pieca już chleb jadłem, więc nie mam obaw w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości. Przestałem brać ten cały Lexotan, bo póki co trzymam formę, więc nie ma sensu ładować się ciężkim kalibrem. Aktywność fizyczna bardzo pomaga - dzisiaj byłem na wycieczce z moją klasą. Wdrapaliśmy się na Chojnik. To było bardzo ożywcze. Wszystko wskazuje na to że to faktycznie praca była źródłem moich problemów z głową. Mając świadomość jej rychłego zakończenia, czuję nieopisaną ulgę. Sukcesy na studiach na pewno też dodały mi wiary w siebie. Zaraz po zakończeniu sesji (14 lipca) postaram się wskoczyć do nowej roboty. Nie chcę ryzykować wakacyjnej bezczynności. Myślę że najgorsze już za mną.

Odnośnik do komentarza
Lagren - jesteś idealnym przykładem jak głupie podejście ma dzisiejsza młodzież. Baw się, poszukaj byle czego, byle zamknąć innym usta - w końcu ty wielki student masz indeks prywatnej, płatnej uczelni i nikt nie ma prawa się czepiać. Zmarnujesz sobie młodość pracą? Większych bzdur dawno nie czytałem! Śmieszne studenciki, którzy po obronie magistra zasilają grono bezrobotnych, bo poza jakąś ubogą wiedzą wyniesioną z przeimprezowanych studiów są życiowymi nieudacznikami, którzy nawet nie potrafią się dogadać z rodzicami. Nie występuje u was coś takiego jak KOMUNIKACJA. Potraficie tylko brać. Mówicie a nie słuchacie. Życzę powodzenia z takim podejściem w dorosłym życiu.

Icon - nic o mnie nie wiesz, więc się nie wypowiadaj. To, że ty płaciłeś za studiowanie jakiegoś chujoznastwa stosowanego, nie znaczy, że wszyscy tak robią. Zobaczymy za parę lat, kto na czym lepiej wyjdzie. Teraz nie jestem w stanie osądzić czy umiejętności i dyplom, które będę w stanie uzyskać na mojej uczelni pozwolą mi na osiągnięcie tego co chcę w życiu, niemniej lepszych wyborów dużo nie było, więc póki co nie mam sobie za dużo do zarzucenia w tej kwestii.

 

Dobra, cały czas żałuję, że nie powalczyłem o stypendium :(

 

 

A wracając do meritum. Nie umiesz, albo nie chcesz czytać ze zrozumieniem.

Baw się i postaraj sobie znaleźć jakiś kierunek, który może dać hajs i jakoś tam Cię interesuje.
Baw się, poszukaj byle czego, byle zamknąć innym usta

Poza początkowym baw się, to piszesz zupełnie o czymś innym, zaczynam się zastanawiać, czy aby na pewno odnosisz się do mojego posta.

Ma poszukać rzeczy, które lubi robić, które go interesują, albo które mogą go zaciekawić, wybrać z nich to co może w przyszłości zapewnić mu stabilność finansową i zacząć iść w tym kierunku. Tak jak mojego kumpla od dzieciaka interesowały samochody, w szkole generalnie za bardzo nie dawał rady, ale poszedł do technikum samochodowego i pracuje w warsztacie. Inny, który od małolata jeździł samochodami został kierowcą, następny taksówkarzem.

Więc jak nie może się dostać/utrzymać na studiach, które mogą zapewnić dobre pieniądze w przyszłości, ale wymagają poświęcenia(czyli np uczenia się czegoś, czego się nie lubi), to niech znajdzie coś czego będzie chciał się uczyć, a ponadto będzie miał z tego jakieś profity.

 

Młodszy już nie będziesz, a jak teraz będziesz zapierdalał w jakimś macu, za 1200 miesięcznie, to ani się nie dorobisz, dużo w CV to też nie znaczy, a zmarnujesz sobie młodość.
Zmarnujesz sobie młodość pracą? Większych bzdur dawno nie czytałem!

Znów bardzo wybiórcze cytowanie. Ale skoro czytasz wybiórczo to nic dziwnego, że to uważasz to za bzdury. Na wakacje to spoko, można popracować w Macu, żeby sobie zarobić na cokolwiek sobie wymyślisz. Ale rzucanie studiów/innych planów dla pracy za 1200 na rękę, gdzie Twoim sufitem będzie pozycja "panie kierowniku od frytek" za 2000(czy ile tam się zarabia), to głupota i marnowanie sobie nie tyle młodości, co życia. Już lepiej iść(ale to zazwyczaj nie na pierwszym roku) na bezpłatne(jak płatne to jeszcze lepiej) praktyki do firmy z branży, w której kierunku się kształcisz. Ba, nawet wolontariat, poza branżą, jest lepszy. Takie coś dużo więcej daje do CV, i co więcej jest spora szansa, że poprawisz/nabędziesz umiejętności, które przydadzą Ci się w dalszej karierze. A wolontariat jest sygnałem dla pracodawcy, że chcesz się rozwijać i nie patrzysz tylko na własny zarobek. No i różne pierdoły o komunikatywności i pracy w grupie.

 

Co do reszty, odpowiedziałem na początku. I nie, nie twierdzę, że jestem idealny, bo tak nie jest.

 

Ale się staram :D

 

 

@ Jahu, idź do zawodówki/technikum jak radzili przede mną. Lekarzem czy prawnikiem nie zostaniesz, a tak masz przydatne umiejętności i jest duża szansa, że dobrze na tym wyjdziesz. Ewentualnie jakiś kurs(spawacz, operator wózka widłowego/koparki etc, o dźwigu nie wspominając, elektryk z uprawnieniami na wysokie napięcia etc) i potem robota za niezłe pieniądze, ale mimo wszystko chyba lepiej szkołę też ogarnąć.

Odnośnik do komentarza

Myślę że Lagren ma trochę racji, najważniejsze to znaleźć coś co się lubi robić i się w tym rozwijać. Z tym że szkoła nie powinna w niczym przeszkadzać, można skończyć zawodową szkołę i zostać programistom, sam znam ludzi którzy są po 2 klasach liceum ale zarabiają po kilkadziesiąt euro rocznie. Kwestia właśnie znalezienie tego co się chcę robić, do tego odrobina szczęścia, cała masa pracy i naprawdę można osiągnąć jakimś tam finansowym spokój. Byle że Jahu nie odlatywał za daleko, dziennikarstwo? Czemu nie z tym że tak jak poprzednicy twierdze że czeka cię jeszcze więcej pracy niż sądzisz. Skoro nie byłeś w stanie się zmotywować do zwiększonego wysiłku aby zdać, to trudno nam będzie uwierzyć w to że naprawdę zrobisz wszystko aby tym dziennikarzem zostać. Tak czy inaczej, nie...Nie warto olewać szkoły, ja to zrobiłem i żałuje tego niesamowicie. Gdyby nie odrobina szczęścia, pomoc przyjaciół to nie wiem gdzie bym teraz był, a tak poszczęściło mi się, znalazłem to co chcę robić...Poświęciłem temu kilka lat i teraz w końcu przyniosło to efekty. Z tym że ja mam już 25 lat...Z 4 straciłem przez myślenie podobne do twojego(może nie do końca, bo wiedziałem że praca w macu mnie nie interesuje i od razu poszedłem do szkoły zawodowej o profilu stoczniowym), nie warto. Nie warto olewać szkoły, niezależnie od tego co kto tutaj napiszę na temat przydatności byle jakiego LO.

Odnośnik do komentarza
Icon - nic o mnie nie wiesz, więc się nie wypowiadaj. To, że ty płaciłeś za studiowanie jakiegoś chujoznastwa stosowanego, nie znaczy, że wszyscy tak robią. Zobaczymy za parę lat, kto na czym lepiej wyjdzie. Teraz nie jestem w stanie osądzić czy umiejętności i dyplom, które będę w stanie uzyskać na mojej uczelni pozwolą mi na osiągnięcie tego co chcę w życiu, niemniej lepszych wyborów dużo nie było, więc póki co nie mam sobie za dużo do zarzucenia w tej kwestii.

Synek, za przeproszeniem nie pierdol :D Nie wiem z kim mnie mylisz, ale nie kończyłem żadnych studiów stosowanych :]

 

I po co ta agresja i zacietrzewienie? Jeżeli się wypowiadasz to każdy ma prawo do komentowania tego co piszesz, jak tego nie chcesz to się nie wypowiadaj. I nie spinaj się z tym ocenianiem za kilka lat, bo nie mam ambicji porównywania się do kogokolwiek. W życiu trzeba patrzeć na siebie i wyznaczać sobie realne cele, a nie patrzeć na innych i się z nimi porównywać. Szczerze mam w dupie ile ktoś zarabia, bo nie to jest wyznacznikiem tego kto jakim jest człowiekiem. Dla każdego status społeczny, który go może zadowolić jest na innym poziomie. Jeden będzie szczęśliwy mając mały domek, stabilną pracę, kochającą żonę i dzieci, a innego nie zadowoli wypasiony dom i auto. Życzę ci żebyś osiągnął w życiu więcej ode mnie - samopoczucie przez to mi się nie pogorszy :)

 

Jahu - coraz bardziej przekonujesz mnie, że niesłusznie skasowaliśmy kilka mocniejszych postów. Ty jesteś kompletnie oderwany od rzeczywistości. Kilka osób ci już delikatnie napisało, że w większości kwestii związanych z nauką sobie kompletnie nie radzisz. Popełniasz masę błędów, ludzie ci to wytykają, a ty udajesz, że nic się nie dzieje. Pochyl wreszcie głowę, bo bujasz w obłokach a pod nogami ci się grunt zapada.

Odnośnik do komentarza

Trzeba uczyc sie tego co jest przydatne na rynku pracy. Pokaze Wam na moim przykładzie. W wieku 15 lat poszedłem do Technikum Hotelarskiego, bo było niby takie elitarne. Po tym technikum w wieku 20 lat umiałem nosić talerze i składac przescieradła. Byłem gosc. Pozniej były studia zaoczne(Turystyka) połaczone z pracą. Pracowałem w restauracji za całe 2.5 h jako kelner. O innej robocie nie moglem nawet pomarzyć, bo w 2005 roku szukali świeżo po studiach z 5-cio letnim doswiadczeniem. Jak już była fajna robota za 800pln brutto to chcieli 3 jezyki, a ja potrafiłem tylko 2:) Wkurwiłem sie i poszedłem na kopalnie i od 7 lat jestem pracownikiem fizycznym z tytułem magistra, którym mógłbym sobie tyłeczek wytrzeć. Jesli nie ma sie w zyciu znajomosci i szkołe wybiera sie kierując marzeniami to życie bedzie Cie kopac w tylek. Na szczescie nie zraża mnie to, ze robie fizycznie po studiach bo wiem co te studia znaczą. Gdybym drugi raz startował w dorosłość to poszedłbym do zawodówki budowlanej albo samochodowej. Niestety wybieranie szkoły w wieku 15 lat to jest najwieksza głupota, bo człowiek tak naprawde nie wie co bedzie chciał w zyciu robic. Człowiek kieruje sie marzeniami, albo rodzicami. Wszyscy mi mowili, zeby wlasnie isc do takiego technikum bo to przyszłosc, tak przyszłosc ale za najniższa krajową. Teraz w wieku 29 lat bede zaczynał studia, ale takie które mi sie przydadzą.

Odnośnik do komentarza

Tylko, że to o czym piszesz dobrze się sprawdza u nas - na Górnym Śląsku. Możesz iść na kopalnię, robić fizycznie i nieźle zarobić. W Warszawie nie mają kopalń i perspektywy na dobry zarobek w pracy fizycznej są słabsze, przynajmniej na samym początku. Zresztą o tym co debile z rządu zrobili z systemem edukacji technicznej można by pisać godzinami. Teraz na szczęście kopalnie same opłacają szkoły górnicze i dbają o to żeby wykształcić sobie przyszłą kadrę.

 

Zresztą nie jesteś pierwszym magistrem na kopalni ;) jest ich mnóstwo, tyle że żaden nie ma skończonego kierunku, który mógłby się jakoś przydać w górnictwie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...