Skocz do zawartości

Wisła Kraków


Rekomendowane odpowiedzi

A tak na serio to w końcu ktoś pokazał grajkom, że w klubie rządzi ktoś inny niż oni i swoje fochy mogą sobie wsadzić.

 

Mam takie same zdanie na ten temat, bardzo szkoda Kamila, ale nie można dla nikogo robić wyjątków! Skoro wszystkie umowy mają być motywacyjne, to nie ważne czy nazywasz się Kokoszka, Kosowski czy Ronaldinho, albo zgadzasz się albo nie. Kosa chyba do końca myslał, że władze Wisły zmiękną i się przeliczył. Jego strata.

Odnośnik do komentarza

za gazeta.pl

Najlepiej zarabiający piłkarz Orange Ekstraklasy pozwał swój klub do sądu pracy. Cantoro domaga się od Wisły Kraków wypłacenia zaległych premii. Strony będą się procesować o kilkadziesiąt tysięcy euro - czytamy w "Przeglądzie Sportowym"

Sprawa jest skomplikowana, ponieważ kontrakt argentyńskiego pomocnika jest zawile skonstruowany. Obie strony interpretują go w odmienny sposób.

 

Umowa podpisana dwa lata temu gwarantowała piłkarzowi 240 tysięcy euro brutto rocznie plus premie. Zdaniem jednego z anonimowych działaczy kontrakt zawodnika jest bardzo korzystny dla piłkarza i Cantoro jest "nie do ruszenia". Nawet kiedy zawodnik nie gra, może liczyć na wypłacenie pełnych kwot z premii. Jeżeli Wisła zdobyłaby mistrzostwo i np. awansowałaby do Ligi Mistrzów, to jego zarobki wzrosłyby o ponad sto procent.

 

- Być może piłkarz jest zatrudniony w klubie na mocy umowy o pracę - mówi sekretarz sądy polubownego Józef Wiśniewski. - W naszej instytucji było już wiele podobnych spraw. Najczęściej kończą się ugodą. Jeżeli już pada wyrok, to częściej wygrywają piłkarze. Rzadko zdarza się, by wnosili sprawę nie będąc pewnymi swoich racji - dodaje.

 

Rozprawa odbędzie się pod koniec lutego.

No jeśli to prawda, to chyba kolejny piłkarz po Kosowskim może sobie szukać nowego klubu.

Odnośnik do komentarza
za gazeta.pl
Najlepiej zarabiający piłkarz Orange Ekstraklasy pozwał swój klub do sądu pracy. Cantoro domaga się od Wisły Kraków wypłacenia zaległych premii. Strony będą się procesować o kilkadziesiąt tysięcy euro - czytamy w "Przeglądzie Sportowym"

Sprawa jest skomplikowana, ponieważ kontrakt argentyńskiego pomocnika jest zawile skonstruowany. Obie strony interpretują go w odmienny sposób.

 

Umowa podpisana dwa lata temu gwarantowała piłkarzowi 240 tysięcy euro brutto rocznie plus premie. Zdaniem jednego z anonimowych działaczy kontrakt zawodnika jest bardzo korzystny dla piłkarza i Cantoro jest "nie do ruszenia". Nawet kiedy zawodnik nie gra, może liczyć na wypłacenie pełnych kwot z premii. Jeżeli Wisła zdobyłaby mistrzostwo i np. awansowałaby do Ligi Mistrzów, to jego zarobki wzrosłyby o ponad sto procent.

 

- Być może piłkarz jest zatrudniony w klubie na mocy umowy o pracę - mówi sekretarz sądy polubownego Józef Wiśniewski. - W naszej instytucji było już wiele podobnych spraw. Najczęściej kończą się ugodą. Jeżeli już pada wyrok, to częściej wygrywają piłkarze. Rzadko zdarza się, by wnosili sprawę nie będąc pewnymi swoich racji - dodaje.

 

Rozprawa odbędzie się pod koniec lutego.

No jeśli to prawda, to chyba kolejny piłkarz po Kosowskim może sobie szukać nowego klubu.

 

No i wszystko się zakończyło dobrze, Mauro nie wiedział, że jego prawnicy podali sprawe do sądu, Wilczek przyznał Argentyńczykowi rację i niedługo zostanie podpisana ugoda, a Mauro najpewniej otrzyma premie za awans do fazy grupowej Pucharu UEFA. Oczywiście są to pozostałości po genialnej prezesurze Helera :roll:

Odnośnik do komentarza

No i Kosowski zaczepił się w 2 lidze hiszpańskiej, jak widać uważa, że 2 liga hiszpańska jest lepsza od najlepszego(lub jednego z najlepszych) klubu w Polsce walczącego o LM. Jestem ciekaw czy tam dali mu tyle i chciał. Jeśli tak to tylko pojechał tam na emeryturkę zarobić kasę.

Odnośnik do komentarza
Wisła: nie chcemy kibiców rywali na stadionie

 

Wiosną Wisła nie chce na swoim stadionie gościć kibiców rywali m.in. Cracovii. Miasto i policja są zdziwione tym pomysłem i nie widzą powodów, by poprzeć taki wniosek

 

- Nie jesteśmy w stanie przyjąć na naszym stadionie kibiców gości - twierdzi Kazimierz Antkowiak, dyrektor bezpieczeństwa na stadionie Wisły. Złożył już wniosek do PZPN-u w tej sprawie, a jutro będzie przekonywał działaczy związku. - Nie ma ku temu podstaw - odpowiada Adam Młot, pełnomocnik prezydenta ds. bezpieczeństwa

 

Wczoraj przedstawiciele miasta i policji wraz osobami odpowiedzialnymi za stan bezpieczeństwa na stadionie Wisły wizytowali obiekt przy ul. Reymonta. To było robocze spotkanie, podczas którego oceniano stan bezpieczeństwa na stadionie.

 

Z naszych informacji wynika, że spotkanie miało dziwny przebieg. - Przedstawiciel Wisły udowadniał, że klub nie jest w stanie zorganizować meczu, podkreślał wszystkie niedoróbki, a urzędnicy i policjanci zauważali, że poziom bezpieczeństwa na Wiśle nie zmienił się znacząco od rundy jesiennej, więc nie ma problemu z wpuszczaniem na mecze kibiców drużyn przyjezdnych - mówi nasz informator - osoba, która zna kulisy wczorajszej wizyty na Wiśle.

 

Dyrektor Antkowiak przyznaje, że wczoraj doszło do spotkania. - Pokazywałem, że na dziś stadion nie jest gotowy do przyjęcia kibiców gości. A co będzie za kilka dni, to nie wiem. Ale teraz obiekt nie spełnia wymogów - tłumaczy Antkowiak

 

Według naszych informacji Antkowiak twierdził m.in., że z kilku miejsc sektora gości nie widać murawy, a brak siatki oddzielającej sektor gości od powstającego właśnie pawilonu medialnego może grozić zniszczeniem świeżo zbudowanego budynku. - Tyle tylko, że przedstawiciel firmy budowlanej przyznał, że za dwa dni ze Szwajcarii przyjedzie specjalna siatka, którą zostanie zabezpieczony pawilon medialny - opowiada nasz rozmówca.

 

- Nic takiego nie słyszałem, ale teraz przecież i tak tej siatki nie ma. A nawet jeśli wkrótce się pojawi, to i tak nie rozwiąże to problemu, bo jest bardzo dużo rzeczy do zrobienia - mówi Antkowiak.

 

Przedstawiciele miasta i policji niechętnie rozmawiają na temat wczorajszej wizytacji. - Na stadionie odnotowaliśmy drobne niedociągnięcia, które w najbliższych dniach mają zostać poprawione. Dlatego nie ma żadnych podstaw, by nie pozwolić na organizowanie na stadionie Wisły imprez masowych, w tym rozgrywek ligowych i meczu towarzyskiego Polska - Stany Zjednoczone - stwierdził Młot.

 

Policjanci dodają, że zażądali od zarządcy obiektu zainstalowania siatki między sektorem gości a trybuną A. Pojawił się też problem z usytuowaniem stanowiska dowodzenia.

 

Zupełnie inne zdanie ma Antkowiak, który nie chce wybiegać w przyszłość, tylko ocenia obecną sytuację. - Jak wpuścimy przyjezdnych, to tylko wtedy, gdy będziemy mieli pewność, że ludzie obejrzą mecz w bezpiecznych warunkach. Za to nie odpowiada policja, tylko organizator, czyli Wisła Kraków. Jeśli inwestor zagwarantuje, że wszystko jest zgodnie z wytycznymi, wtedy mogę wystąpić jeszcze raz do PZPN-u o wpuszczenie kibiców przyjezdnych. Na razie jednak uważam, że nie jesteśmy na to gotowi - mówi Antkowiak.

 

PZPN w piątek zdecyduje o otwarciu dla kibiców gości stadionu Wisły. Jednak wniosku krakowskiego klubu nie poparły ani policja, ani miasto, mimo prośby klubu. - Ale jak wszystko będzie gotowe, to możemy wysłać kolejne pismo. Kiedy to będzie? Nie wiem, nie jestem inwestorem - ucina Antkowiak.

 

W kulki sobie lecą i tyle. Uważam, że PZPN powinien im zrobić numer i nakazać rozgrywanie meczów przy pustych trybunach, oczywiście ze względów bezpieczeństwa.

Odnośnik do komentarza

Nie rozumiem za bardzo, o co chodzi? Przecież jesienią nie było problemów, coś się zmieniło? :>

 

I jeszcze cuś:

Tylko dwa polskie kluby, Wisła Kraków i Legia Warszawa, zostały zaproszone do nowej organizacji, która na początku tygodnia powstała w Szwajcarii.

 

European Club Association zrzesza 101 europejskich klubów. Na pierwszym posiedzeniu obecnych było 90 przedstawicieli klubów ze 101 zaproszonych. ECA formalnie zastąpi tzw. grupę G14, która została rozwiązana. Po tym jak doszło do porozumienia między najsilniejszymi klubami Europy a UEFA, nic nie stało już na przeszkodzie, żeby stworzyć organizację, w skład której wejdą nie tylko najsilniejsi, ale przedstawiciele wszystkich członków europejskiego futbolu.

 

Wisłę Kraków w Nyonie na pierwszym posiedzeniu ECA reprezentował Adrian Ochalik. Po powrocie mówił, jakie korzyści mogą odnieść polskie kluby z członkostwa w tym elitarnym gronie.

 

- Zaproszono nas i Legię, ponieważ mamy najwyższy współczynnik spośród wszystkich polskich klubów - mówi Ochalik. - Pod uwagę brano ostatnie lata. Powstanie tej organizacji powinno jednak w najbliższym czasie przynieść wiele korzyści nie tylko nam i Legii . Te najważniejsze, to rekompensata, jaką będziemy otrzymywać za każdy dzień pobytu naszego piłkarza na zgrupowaniu kadry. Jest również duża szansa na poważną reformę Ligi Mistrzów, dzięki której klubom, z takich krajów jak Polska, łatwiej będzie awansować do tych rozgrywek. Jeśli chodzi o reprezentację, to do tej pory często było tak, że klub oddawał swoich piłkarzy do kadry, a gdy zawodnik odnosił kontuzje, musiał ponosić koszty leczenia. Teraz będzie opłacało się oddawać piłkarzy do reprezentacji, bo kluby będą miały z tego tytułu korzyści nie tylko promocyjne, ale również finansowe. Ta sprawa w szczególny sposób dotyczy Wisły, która z polskich klubów od lat dostarcza do reprezentacji największe grono piłkarzy.

 

W przypadku europejskich pucharów reforma nastąpi już od sezonu 2009/2010. Ważną zmianą, którą chce wprowadzić ECA, będzie naliczanie punktów w europejskich pucharach. Do tej pory za mecze w kwalifikacjach punkty były dzielone. Teraz mają być traktowane już w taki sam sposób, jak w rundach zasadniczych, co pozwoli polskim klubom poprawić swoją pozycję na europejskiej arenie.

Podoba mi się pomysł z płaceniem za udział piłkarzy w zgrupowaniach reprezentacji. Z Wisły od lat na zgrupowania kadry jeździ najwięcej piłkarzy, więc byłaby wreszcie jakaś rekompensata. Wyczytałem gdzieś, że będzie to jakieś 4 tys euro dziennie za piłkarza. Na dodatek dostaje się trochę pieniędzy za piłkarzy, którzy grali w klubie w ciągu ostatnich 3 lat, czyli dostalibyśmy kasę również za Żurawskiego, Błaszczykowskiego, Kosowskiego.

Odnośnik do komentarza

Jeżeli kluby mają ponosić rokompensaty za np. kontuzję piłkarza na meczach reprezentacji to może być to początek końca piłki reprezentacyjnej. Bo nie wiem czy takie Mali będzie w stanie wypłacić rekompensaty Realowi za kontuzję jej piłkarza. Wszystko zależy od ceny jaką będą musieli płacić ale dla mnie to niebezpieczne jest dla reprezentacji.

Odnośnik do komentarza

Za wisla.krakow.pl

Najważniejszym postanowieniem porozumienia jest dokładne określenie zasad, na jakich kluby będą otrzymywały refundację od ECA za występy swoich zawodników w ramach Mistrzostw Europy w 2008 roku. Pieniądze te będą pochodziły z przychodów reklamowych z Ligi Mistrzów i co roku będzie to większa kwota.

Początek końca piłki reprezentacyjnej uważam za odwołany :D

Odnośnik do komentarza
Wisła: nie chcemy kibiców rywali na stadionie

 

Wiosną Wisła nie chce na swoim stadionie gościć kibiców rywali m.in. Cracovii. Miasto i policja są zdziwione tym pomysłem i nie widzą powodów, by poprzeć taki wniosek

 

- Nie jesteśmy w stanie przyjąć na naszym stadionie kibiców gości - twierdzi Kazimierz Antkowiak, dyrektor bezpieczeństwa na stadionie Wisły. Złożył już wniosek do PZPN-u w tej sprawie, a jutro będzie przekonywał działaczy związku. - Nie ma ku temu podstaw - odpowiada Adam Młot, pełnomocnik prezydenta ds. bezpieczeństwa

 

Wczoraj przedstawiciele miasta i policji wraz osobami odpowiedzialnymi za stan bezpieczeństwa na stadionie Wisły wizytowali obiekt przy ul. Reymonta. To było robocze spotkanie, podczas którego oceniano stan bezpieczeństwa na stadionie.

 

Z naszych informacji wynika, że spotkanie miało dziwny przebieg. - Przedstawiciel Wisły udowadniał, że klub nie jest w stanie zorganizować meczu, podkreślał wszystkie niedoróbki, a urzędnicy i policjanci zauważali, że poziom bezpieczeństwa na Wiśle nie zmienił się znacząco od rundy jesiennej, więc nie ma problemu z wpuszczaniem na mecze kibiców drużyn przyjezdnych - mówi nasz informator - osoba, która zna kulisy wczorajszej wizyty na Wiśle.

 

Dyrektor Antkowiak przyznaje, że wczoraj doszło do spotkania. - Pokazywałem, że na dziś stadion nie jest gotowy do przyjęcia kibiców gości. A co będzie za kilka dni, to nie wiem. Ale teraz obiekt nie spełnia wymogów - tłumaczy Antkowiak

 

Według naszych informacji Antkowiak twierdził m.in., że z kilku miejsc sektora gości nie widać murawy, a brak siatki oddzielającej sektor gości od powstającego właśnie pawilonu medialnego może grozić zniszczeniem świeżo zbudowanego budynku. - Tyle tylko, że przedstawiciel firmy budowlanej przyznał, że za dwa dni ze Szwajcarii przyjedzie specjalna siatka, którą zostanie zabezpieczony pawilon medialny - opowiada nasz rozmówca.

 

- Nic takiego nie słyszałem, ale teraz przecież i tak tej siatki nie ma. A nawet jeśli wkrótce się pojawi, to i tak nie rozwiąże to problemu, bo jest bardzo dużo rzeczy do zrobienia - mówi Antkowiak.

 

Przedstawiciele miasta i policji niechętnie rozmawiają na temat wczorajszej wizytacji. - Na stadionie odnotowaliśmy drobne niedociągnięcia, które w najbliższych dniach mają zostać poprawione. Dlatego nie ma żadnych podstaw, by nie pozwolić na organizowanie na stadionie Wisły imprez masowych, w tym rozgrywek ligowych i meczu towarzyskiego Polska - Stany Zjednoczone - stwierdził Młot.

 

Policjanci dodają, że zażądali od zarządcy obiektu zainstalowania siatki między sektorem gości a trybuną A. Pojawił się też problem z usytuowaniem stanowiska dowodzenia.

 

Zupełnie inne zdanie ma Antkowiak, który nie chce wybiegać w przyszłość, tylko ocenia obecną sytuację. - Jak wpuścimy przyjezdnych, to tylko wtedy, gdy będziemy mieli pewność, że ludzie obejrzą mecz w bezpiecznych warunkach. Za to nie odpowiada policja, tylko organizator, czyli Wisła Kraków. Jeśli inwestor zagwarantuje, że wszystko jest zgodnie z wytycznymi, wtedy mogę wystąpić jeszcze raz do PZPN-u o wpuszczenie kibiców przyjezdnych. Na razie jednak uważam, że nie jesteśmy na to gotowi - mówi Antkowiak.

 

PZPN w piątek zdecyduje o otwarciu dla kibiców gości stadionu Wisły. Jednak wniosku krakowskiego klubu nie poparły ani policja, ani miasto, mimo prośby klubu. - Ale jak wszystko będzie gotowe, to możemy wysłać kolejne pismo. Kiedy to będzie? Nie wiem, nie jestem inwestorem - ucina Antkowiak.

 

W kulki sobie lecą i tyle. Uważam, że PZPN powinien im zrobić numer i nakazać rozgrywanie meczów przy pustych trybunach, oczywiście ze względów bezpieczeństwa.

 

Także nie rozumiem czemu mielibyśmy nie gościć kibiców rywali. Wprawdzie cały sektor C => D (wraz ze mną) z powodu remontu, ale chyba nie miało by to służyć, bo nas wsadzić na ten sektor. Rozumiem gdybyśmy zrobili wała Koronie, która nie pozwoliła nam na wyjazd do Kielc. Poza tym ponad 1000 z Białego przyjechało na mecz i wszystko było OK. Choć wątpię by tak się stało, bo wtedy "Kraków od zawsze dla nas gościnny" nie byłby już taki...

Odnośnik do komentarza
Wisła: nie chcemy kibiców rywali na stadionie

 

Wiosną Wisła nie chce na swoim stadionie gościć kibiców rywali m.in. Cracovii. Miasto i policja są zdziwione tym pomysłem i nie widzą powodów, by poprzeć taki wniosek

 

- Nie jesteśmy w stanie przyjąć na naszym stadionie kibiców gości - twierdzi Kazimierz Antkowiak, dyrektor bezpieczeństwa na stadionie Wisły. Złożył już wniosek do PZPN-u w tej sprawie, a jutro będzie przekonywał działaczy związku. - Nie ma ku temu podstaw - odpowiada Adam Młot, pełnomocnik prezydenta ds. bezpieczeństwa

 

Wczoraj przedstawiciele miasta i policji wraz osobami odpowiedzialnymi za stan bezpieczeństwa na stadionie Wisły wizytowali obiekt przy ul. Reymonta. To było robocze spotkanie, podczas którego oceniano stan bezpieczeństwa na stadionie.

 

Z naszych informacji wynika, że spotkanie miało dziwny przebieg. - Przedstawiciel Wisły udowadniał, że klub nie jest w stanie zorganizować meczu, podkreślał wszystkie niedoróbki, a urzędnicy i policjanci zauważali, że poziom bezpieczeństwa na Wiśle nie zmienił się znacząco od rundy jesiennej, więc nie ma problemu z wpuszczaniem na mecze kibiców drużyn przyjezdnych - mówi nasz informator - osoba, która zna kulisy wczorajszej wizyty na Wiśle.

 

Dyrektor Antkowiak przyznaje, że wczoraj doszło do spotkania. - Pokazywałem, że na dziś stadion nie jest gotowy do przyjęcia kibiców gości. A co będzie za kilka dni, to nie wiem. Ale teraz obiekt nie spełnia wymogów - tłumaczy Antkowiak

 

Według naszych informacji Antkowiak twierdził m.in., że z kilku miejsc sektora gości nie widać murawy, a brak siatki oddzielającej sektor gości od powstającego właśnie pawilonu medialnego może grozić zniszczeniem świeżo zbudowanego budynku. - Tyle tylko, że przedstawiciel firmy budowlanej przyznał, że za dwa dni ze Szwajcarii przyjedzie specjalna siatka, którą zostanie zabezpieczony pawilon medialny - opowiada nasz rozmówca.

 

- Nic takiego nie słyszałem, ale teraz przecież i tak tej siatki nie ma. A nawet jeśli wkrótce się pojawi, to i tak nie rozwiąże to problemu, bo jest bardzo dużo rzeczy do zrobienia - mówi Antkowiak.

 

Przedstawiciele miasta i policji niechętnie rozmawiają na temat wczorajszej wizytacji. - Na stadionie odnotowaliśmy drobne niedociągnięcia, które w najbliższych dniach mają zostać poprawione. Dlatego nie ma żadnych podstaw, by nie pozwolić na organizowanie na stadionie Wisły imprez masowych, w tym rozgrywek ligowych i meczu towarzyskiego Polska - Stany Zjednoczone - stwierdził Młot.

 

Policjanci dodają, że zażądali od zarządcy obiektu zainstalowania siatki między sektorem gości a trybuną A. Pojawił się też problem z usytuowaniem stanowiska dowodzenia.

 

Zupełnie inne zdanie ma Antkowiak, który nie chce wybiegać w przyszłość, tylko ocenia obecną sytuację. - Jak wpuścimy przyjezdnych, to tylko wtedy, gdy będziemy mieli pewność, że ludzie obejrzą mecz w bezpiecznych warunkach. Za to nie odpowiada policja, tylko organizator, czyli Wisła Kraków. Jeśli inwestor zagwarantuje, że wszystko jest zgodnie z wytycznymi, wtedy mogę wystąpić jeszcze raz do PZPN-u o wpuszczenie kibiców przyjezdnych. Na razie jednak uważam, że nie jesteśmy na to gotowi - mówi Antkowiak.

 

PZPN w piątek zdecyduje o otwarciu dla kibiców gości stadionu Wisły. Jednak wniosku krakowskiego klubu nie poparły ani policja, ani miasto, mimo prośby klubu. - Ale jak wszystko będzie gotowe, to możemy wysłać kolejne pismo. Kiedy to będzie? Nie wiem, nie jestem inwestorem - ucina Antkowiak.

 

W kulki sobie lecą i tyle. Uważam, że PZPN powinien im zrobić numer i nakazać rozgrywanie meczów przy pustych trybunach, oczywiście ze względów bezpieczeństwa.

 

Także nie rozumiem czemu mielibyśmy nie gościć kibiców rywali. Wprawdzie cały sektor C => D (wraz ze mną) z powodu remontu, ale chyba nie miało by to służyć, bo nas wsadzić na ten sektor. Rozumiem gdybyśmy zrobili wała Koronie, która nie pozwoliła nam na wyjazd do Kielc. Poza tym ponad 1000 z Białego przyjechało na mecz i wszystko było OK. Choć wątpię by tak się stało, bo wtedy "Kraków od zawsze dla nas gościnny" nie byłby już taki...

 

A moim zdaniem właśnie wyburzenie sektora C jest powodem takiej decyzji. Chca sektor dla gości wykorzystać dla swoich kibiców niż zostawiać go garstkom kibiców drużyn przyjezdnych, bo na wiosnę nie przyjeżdża do nas nikt z czołówki, ani nikt wyróżniający się kibicowsko w lidze.

Poza tym nie należy zapominać, że obok sektora dla gości jest plac budowy dla pawilonu konferencyjnego.

Odnośnik do komentarza
W przypadku europejskich pucharów reforma nastąpi już od sezonu 2009/2010. Ważną zmianą, którą chce wprowadzić ECA, będzie naliczanie punktów w europejskich pucharach. Do tej pory za mecze w kwalifikacjach punkty były dzielone. Teraz mają być traktowane już w taki sam sposób, jak w rundach zasadniczych, co pozwoli polskim klubom poprawić swoją pozycję na europejskiej arenie.

 

Cosik mi się zdaje że tak już parę lat temu było, czyli wracają z powrotem do tego samego.

Odnośnik do komentarza
Mhm, w takim razie proponuję po prostu rozgrywanie meczów przy pustych trybunach, derby Krakowa każdorazowo pokazują, że na normalne zachowanie ze strony wszystkich kibiców Wisły nie ma co liczyć.

 

Profesorze czy my rozpoczynamy jakieś burdy na stadionie? Nie przypominam sobie, jeśli chodzi o stadion to już od bardzo dawno nie byliśmy prowodyrami rozróby...Ja jestem przede wszystkim za tym by na kolejny nasz mecz z Koroną u siebie zabronić kibicom z Kielc przyjazdy na nasz stadion, tak jak zrobili to Kielczanie, którzy niby ze względów bezpieczeństwa nam tak zrobili. Niby była ta cała sprawa wyjazdu 4 debili po flagę Korony w meczu z Cracovią, a przez te głupie osóbki nie pojadę na dość tani wyjazd...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...