Skocz do zawartości

martin

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 380
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez martin

  1. martin

    Gry planszowe

    Witam, wpadłem po długim okresie czasu i zauważyłem że padła nazwa Zimnej Wojny (Twilight Struggle). Są tu jacyś fani tej gry, szczególnie z Krakowa? Długo grałem ze swoim współlokatorem i teraz wyjechał i próbuję sobie wychować nowych partnerów do gry (co nie jest łatwe, bo krzywa nauki jest dość stroma ). Szukałem, ale nie znalazłem w internecie żadnej polskiej społeczności tej gry. Czułbym się lepiej wiedząc, że ktoś poza mną w Polsce w to gra. Dla tych, co grają, polecam stronkę (być może znaną): https://twilightstrategy.com/. Strategia do tej gry rozbita na czynniki pierwsze, mnóstwo materiałów, każdy aspekt gry i każda karta szczegółowo opisana
  2. Myślę, że 8 powinno wystarczyć do większości moich potrzeb. Jednak pracy z 4GB bym sobie już nie wyobrażał. W razie czego rozbudowa RAM-u w kompie to raczej najmniejszy problem, więc pozostańmy przy tych 8. :)
  3. to wygląda to pobłażliwie, z czego teraz korzystasz, że uważasz to za zachłanne na ram? Wiem po prostu z doswiadczenia, ze potrafi sie przyciac, gdy zaladuje z dwa/trzy zlozone projekty (a czesto lubie tak pracowac), a do tego idzie w tle jakis proces i jeszcze rownoczenie cos sobie debuguje. :) Trudno mi sobie wyobrazic prace na 2GB RAM szczerze mowiac, moze chodzi o wymagania samego IntelliJ-a, ale do niego zawsze cos ladujemy, co tez zajmuje pamiec.
  4. netto czy brutto? sprzęt stacjonarny czy bardziej mobiilny? Mobilnosc jest dla mnie dosc istotna. Jesli chodzi o brutto czy netto to mnie troche zagiales, bo nie wiem szczerze mowiac, od jakiej kwoty liczy sie te limity. Zalozmy, ze chodzi o laczna cene, jaka jest na fakturze, razem z VAT-em. ok czyli brutto, jeszcze napisz co rozumiemy pod pojęciem "programowanie" Po pojeciem programowanie rozumiem odpalanie srodowisk programistycznych, jak na przyklad IntelliJ (ktory jest dosc zachlanny jesli chodzi o RAM) i kompilacje niekiedy dosc zlozonych aplikacji, co zajmuje troche pamieci i zasobow obliczeniowych.
  5. netto czy brutto? sprzęt stacjonarny czy bardziej mobiilny? Mobilnosc jest dla mnie dosc istotna. Jesli chodzi o brutto czy netto to mnie troche zagiales, bo nie wiem szczerze mowiac, od jakiej kwoty liczy sie te limity. Zalozmy, ze chodzi o laczna cene, jaka jest na fakturze, razem z VAT-em.
  6. Szukam laptopa dla siebie. Zastosowania - internet, multimedia i programowanie. Gry jak juz to raczej bez rozbuchanej grafiki, bardziej cos w stylu Europy Universalis. Cena - do 3500 zl (kwota sztywna, kupuje na firme, a powyzej tej kwoty musze sie bawic w amortyzacje, czego wole uniknac). Z gory dzieki za pomoc :)
  7. martin

    Polityka wewnętrzna

    Akurat Zubik także zgłosił zdanie odrębne http://ipo.trybunal.gov.pl/ipo/Sprawa?cid=1&dokument=13241&sprawa=16536
  8. martin

    Kącik absurdalny

    Ale czym to się różni od ludzi bojkotujących Ciechana, bo właściciel na gejów nabluzgał? Zagranicą też potrafią wywalić człowieka, bo wpłacił kiedyś 1000 dolarów na fundację sprzeciwiającą się aborcji i w drugą stronę też pewnie podobne historie by się znalazły. Jak się angażuje w politykę, to ludzie często przestają Cię lubić - stara prawda. A jeśli udzielasz się w reklamie czegoś, to przestają też lubić to coś - ten sam mechanizm, który sprawia, że kupujemy chipsy reklamowane przez Messiego, tylko w drugą stronę. Proszę Cię. Właściciel bluzgający na gejów =/= aktor najęty przez firmę celem jej promocji. Gacku, nie jesteśmy w sądzie i nie rozstrzygamy, kto bardziej zawinił. Po prostu pokazuję, że to ten sam mechanizm. Możemy uznawać, że jest on głupi, ale on istnieje i większość ludzi w większym lub mniejszym stopniu mu podlega. Jeszcze raz, bo ewidentnie czegoś nie skumałeś. Jak właściciel sklepu jest chamski, to nie kupuję u niego, żeby się moim kosztem nie bogacił. To rozsądne. Dla sytuacji z aktorem promującym ING brak mi odpowiedniej analogii, która wyjaśniłaby Ci problem. Zrównanie bojkotu produktu ze względu na WŁAŚCICIELA z bojkotem produktu ze względu na niechęć do bohatera reklam tegoż produktu jest nieuprawnione, bezzasadne i zwyczajnie głupie. To dwie zupełnie różne kwestie i dwa zupełnie różne mechanizmy. Ty byś chciał, żeby to był inny mechanizm... ale to ten sam, skojarzenie. Ty mówisz o swoich marzeniach, ja o tym, jak ludzie myślą. Co do analogii, to mam przykład: chamski gościu rozdaje ulotki tego sklepu - też tam raczej nie kupię. Poza tym - co to za gadanie, że coś takiego jest nieuprawnione? Nie mam prawa bojkotu czegokolwiek z jakiegokolwiek powodu? Logiczny powód też by się znalazł - on ciągnie kasę od banku, czyli pośrednio ode mnie. Jak bank się zorientuje, że na część ludzi gościu działa jak płachta na byka, to mniej chętnie podpisze go na kolejne spoty.
  9. martin

    Kącik absurdalny

    Ale czym to się różni od ludzi bojkotujących Ciechana, bo właściciel na gejów nabluzgał? Zagranicą też potrafią wywalić człowieka, bo wpłacił kiedyś 1000 dolarów na fundację sprzeciwiającą się aborcji i w drugą stronę też pewnie podobne historie by się znalazły. Jak się angażuje w politykę, to ludzie często przestają Cię lubić - stara prawda. A jeśli udzielasz się w reklamie czegoś, to przestają też lubić to coś - ten sam mechanizm, który sprawia, że kupujemy chipsy reklamowane przez Messiego, tylko w drugą stronę. Proszę Cię. Właściciel bluzgający na gejów =/= aktor najęty przez firmę celem jej promocji. Gacku, nie jesteśmy w sądzie i nie rozstrzygamy, kto bardziej zawinił. Po prostu pokazuję, że to ten sam mechanizm. Możemy uznawać, że jest on głupi, ale on istnieje i większość ludzi w większym lub mniejszym stopniu mu podlega.
  10. martin

    Kącik absurdalny

    Ale czym to się różni od ludzi bojkotujących Ciechana, bo właściciel na gejów nabluzgał? Zagranicą też potrafią wywalić człowieka, bo wpłacił kiedyś 1000 dolarów na fundację sprzeciwiającą się aborcji i w drugą stronę też pewnie podobne historie by się znalazły. Jak się angażuje w politykę, to ludzie często przestają Cię lubić - stara prawda. A jeśli udzielasz się w reklamie czegoś, to przestają też lubić to coś - ten sam mechanizm, który sprawia, że kupujemy chipsy reklamowane przez Messiego, tylko w drugą stronę.
  11. 1. PiS 38% 2. PO 22% 3. Kukiz'15 11% 4. ZLew 8% 5. PSL 7% 6. Nowoczesna 6% 7. Korwin 5% 8. Razem 2% Reszta 1% Frekwencja 48%
  12. martin

    Polityka wewnętrzna

    Rok temu był czas na te dymisje, po upublicznieniu najciekawszych taśm. Teraz kilka co najwyżej średnio ciekawych i pół rządu do piachu. W tym momencie to już rozpaczliwe ruchy, które tylko przyspieszą utonięcie partii. Zgodziłbym się z Gackiem, że prokuratura nie mogła tu więcej zrobić. Stonoga jest ewidentnie winny upublicznienia akt i ewentualne posadzenie go do pudła nie byłoby bezzasadne. Nie wiem jaka jest praktyka w tego typu sprawach i czy sądy sięgają po najwyższy przewidziany wymiar kary (2 lata?). W sumie zrobił dobrą robotę, ale prawo musi być konsekwentne. Przynajmniej będzie męczennikiem, zresztą na tym chyba właśnie mu zależy, więc krzywda mu się szczególna nie dzieje. W ogóle czy się nie mylę, że jeśli teraz uwalą Seremeta, to nowego powoła jeszcze BK? Jeśli tak, to może się okazać, że z tego punktu widzenia cała afera może być nawet korzystna dla obozu rządzącego.
  13. W ogóle w końcówce kampanii Twitter daje raka. Na palcach jednej ręki jestem w stanie policzyć dziennikarzy, którzy nie stoją w jednym z dwóch tłumów dopingujących swojego kandydata.
  14. Ciekawe, że debata z pozostałymi 10 kandydatami to miało obrażanie powagi urzędu, a występ u Wojewódzkiego już nie...
  15. I w drugą stronę, nie sądzę, żeby ujawnienie rozmów Bieńkowskiej i Wojtunika mogło wpłynąć na wynik (na Węgrzech nagrania o podobnej treści wywróciły rząd, u nas typowa reakcja to wzruszenie ramion(. Już o tym tu rozmawialiśmy, Polacy zbyt się przyzwyczaili do tego. Tylko prostym emocjonalnym przekazem można coś ugrać.
  16. martin

    Polityka wewnętrzna

    GyzzBurn: Internet to jeszcze nie Polska. Komorowski ma duże poparcie u ludzi w średnim wieku, którzy informacje czerpią zdecydowanie bardziej z telewizji niż internetu. A tam ostatnio ostra jazda (nie wiem, czy ktokolwiek jest w stanie powiedzieć, że wczorajszy program Lisa miał cokolwiek wspólnego z jakimikolwiek standardami dziennikarskimi). Ja osobiście patrząc po nastrojach, jestem w stanie uwierzyć w ok. 50% poparcie w drugiej turze dla Komorowskiego. Świadomość polityczna i argumentacja tych ludzi budzi zwykle politowanie, ale to jest poparcie realne.
  17. Początek na plus dla Komorowskiego, zaskoczył energią i agresywnością. Potem się wyrównało. Nie zdziwię się, jeśli większego wpływu na wynik wyborów, niż sama debata, będzie miał "występ" Hadacza pod budynkiem telewizji (chociaż jeszcze nie mam pojęcia, co tam się działo i kto może na tym stracić, jakaś szarpanina, nie wiem kto wyciągnął znowu tego człowieka)
  18. sorry, ja jestem w tej grupie i jakbym miał patrzeć na opinię Kukiza w jakiejkolwiek kwestii to zrobię na przekór odwrotnie I rozumiem, że jesteś doskonałą reprezentacją całej tej grupy, wszyscy reagują dokładnie tak samo? Rozumiem że uważasz że większość wyborców Kukiza traktuje go jednocześnie jako antyautorytet? Nie mam pojęcia, jaka logika doprowadziła do napisania tego posta... Gabe - niekoniecznie autorytetem, ale przyznasz, że jeśli człowiek, do którego czujesz sympatię i komu zaufałeś w pierwszej turze, wyraża się bardzo niepochlebnie o jednym z kandydatów, wykazując jego kłamstwa i hipokryzję, to prędzej zniechęci Cię to do tego kandydata, niż zachęci? Nie mówię przecież, że nagle wszyscy którzy planowali zagłosować na BK, odstąpią od tego pomysłu, na pewno nie. Są i tacy jak Kinas, oczywiście, którzy zagłosowali na Kukiza dla beki/żeby dać żółtą kartkę/bo Wojewódzki prosił, a w drugiej turze i tak oddadzą głos na Bronka i nie zamierzam z tym polemizować. Mówię o pewnych tendencjach.
  19. Tak, tylko próba przypodobania się jednemu elektoratowi nie musi być bez znaczenia na poparcie innego. Wiadomo, że część wyborców Kukiza była gotowa poprzeć Komorowskiego. Prof, uwzględniłeś nawet tych wyborców jako grupę (3). Tylko teraz Kukiz tak dość ostro jedzie po obecnym prezydencie (link1, link2) i pomimo braku oficjalnego poparcia dla Dudy myślę że jego elektorat rozumie przekaz i jakoś to wpływa na ich preferencje, nawet tych, którzy planowali zgłosować na BK. Także ci, o których pisałeś, że zacisną zęby i zagłosują na BK, mogą ostatecznie pod wpływem opinii Kukiza, do którego bądź co bądź mają na pewno jakąś sympatię, olać na przykład drugą turę. Tymczasem Komorowski jeszcze się zdobywcy trzeciego wyniku dodatkowo naraża dla iluzorycznych kilku promili poparcia. Bo że Kukiz za SLD nie przepada, to wystarczy przesłuchać niektóre jego piosenki na Youtube. Plus mobilizacja elektoratu antysystemowego (system zwiera szeregi, to my też musimy mimo niechęci do PiS-u). Myślę że Bronek więcej straci na tym, niż zyska.
  20. Hmm... w wyborach w 2005 i 2010 obaj kandydaci PiS-u w drugiej turze przyciągnęli więcej dodatkowego elektoratu w stosunku do pierwszej, niż kontrkandydaci z PO. A Duda raczej ma mniejszy elektorat negatywny, niż bracia Kaczyńscy. I chyba mniejszy, niż Komorowski. Urzędujący prezydent może mieć pretensje nie tylko do swojego sztabu, ale i do siebie. Jego pycha i arogancja, jaką pokazywał przez właściwie całą kampanię, musiała się zemścić. No ale to wszystko w sumie spekulacje, bo są różne czynniki działające na korzyść obu kandydatów. Myślę, że wygrana Dudy w pierwszej turze nieco wzmacnia szansę Komora, bo mobilizuje elektorat AntyPiS-u. Widzę to też po ludziach u mnie w otoczeniu. Ale to będzie za mało bez masowego poparcia wyborców Kukiza. Swoją, drogą, Newsweek już oficjalnie zamienił się w biuletyn wyborczy PBK. W zasadzie wrzucił spot Bronka na okładkę. Radio Maryja to przy Lisie ostoja obiektywizmu i rzetelności... :roll:
  21. No i jednak faktycznie, mieliście rację. Widocznie nie doceniłem elektoratu. Spodziewałem się stosunkowo spokojnego zwycięstwa Bronka (ok. 5%) i ostrej walki w drugiej turze. W obecnej sytuacji... może tym razem sztabu Komorowskiego nie doceniam, ale nie potrafię uwierzyć, że zagrozi realnie Dudzie. Po prostu nie bardzo widzę, kto poza jego wyborcami z pierwszej turze, mógłby go jeszcze masowo poprzeć, żeby dobić do tych 50%. Nie jestem przekonany, czy to jest wspaniały hak. Osobiście się tym nie interesowałem i nie wiem, ile jest na rzeczy, ale zgadzam się, że przedstawienie tego elektoratowi w przystępnej formie graniczy z cudem, bo wyborców takie historie (już) nie ruszają. Afera Rywina potrafiła wywrócić rząd Millera, ale już Platforma miała tyle afer, niektórych bardziej, innych mniej wybuchowych, że w tym momencie powinna nie istnieć, a tymczasem ma niewiele niższe poparcie, niż na początku rządów. Ludzie się na afery uodpornili i jakieś tam SKOK-i mogłbyby chyba wpłynąć na wyniki wyborów tylko, gdyby ukazały się jakieś "taśmy prawdy" z Dudą zanoszącym się demonicznym śmiechem i opowiadającym w szczegółach, jak osobiście ukradł Polakom miliony złotych za pośrednictwem SKOK-ów. A i tego nie jestem pewien, czy to by odniosło jakiś skutek. Takie rzeczy na Polaków już nie działają. Jedyne co jeszcze działa, to emocje. Dlatego już teraz ujawniam program wyborczy sztabu Komorowskiego na najbliższe dwa tygodnie" "Kaczyński, Kaczyński, mroczne czasy IV RP, Kaczyński, Smoleńsk k***a, zagranico się z nas będą śmiali, Kaczyński, in vitro, Kaczyński w masce Dudy, Kaczyński"
  22. Ok, ale jest treść i jest forma. Forma jest obrzydliwa i uderzająca naprawdę w najniższe instykty. Podobnie jak spot sprzed czterech lat "Oni pójdą na wybory". Rozumiem, że to ostra walka i są zagrywki poniżej pasa. Przeraża mnie jedynie, że ktoś w sztabie Komorowskiego uznał, że coś takiego zadziała (i pewnie zadziała, ludzie odpowiadający za kampanię pewnie lepiej znają się na tym co działa, a co nie, niż my).
  23. Najnowszy spot Komorowskiego "Za Dudą stoi Kaczyńskim" wzbudził moje autentyczne obrzydzenie. Sorry, retoryka "przyjdzie zły Kaczor i was zje" to naprawdę wszystko na co stać takiego, co by nie mówić, ogarniętego gościa jak Misiek Kamiński (widzę tu jego rękę)? Jeśli to zadziała na elektorat Bronka, to bardzo źle o tym elektoracie świadczy.
  24. Wpadłem, żeby tak ogólnie ocenić kampanię, debatę i w ogóle wszystko: - Komorowski - jak rozmawiam z ludźmi, to nie znam choćby jednej osoby, która głosowałaby na niego z przekonania, a nie "a bo pozostali gorsi", "bo boję się PiS-u" i tym podobne. Też fakt, że obracam się raczej (nie tylko, ale głównie) w pewnym specyficznym otoczeniu - ludzie młodsi, po studiach, więc pewnie bardziej oddaje to zdanie młodszego pokolenia (powiedzmy 20-35). Tak czy inaczej, pokazuje to nędzę nie tylko prezydenta, ale i konkurencji. Dla mnie fakt, że ktoś o takim potencjale intelektualnym jest głową państwa, to nieporozumienie. Wszyscy się z niego śmieją, ale trochę tego poparcia ma. Obstawiam ok. 35-40% w pierwszej turze. W drugiej przejdzie do niego większość wyborców Jarubasa, Ogórek i Palikota. Powalczy o sporą część elektoratu Kukiza (którego połowa elektoratu to wg moich obserwatorów śmieszki od Palikota z 2011, zresztą jeszcze się nad tym pochylę). - Duda - Nijaki, ale wbrew pozorom to nie musi być wada. Tak patrząc na debatę - niektórzy nazywają go największym przegranym. Nie mogę się zgodzić. Fakt, raczej bez wyrazu, do bólu poprawnie, nie wyróżnił się na tle innych kandydatów i może się okazać, że dla wyników pierwszej tury będzie to niekorzystne, bo byli tu bardziej wyraziści kandydaci. Ale spójrzmy głębiej. Jak się kojarzy polityk PiS-u przeciętnemu wyborcy? Raczej krzykacz, mówiący o zdrajcach i zamachach. Tu jest gościu wypowiadający się merytorycznie (do dobra, gada głupoty jak wszyscy kandydaci, ale w odbiorze przeciętnego Kowalskiego może to brzmieć całkiem mądrze), spokojnie, młody, dobrze się prezentujący. Fakt, bez jakiejś charyzmy i sprawia wrażenie sztucznego, no i partyjny pionek, ale i tak w żadnej z tych kwestii Bronek nie jest lepszy. W drugiej turze to może mieć większe znaczenie, niż wyrazistość, bo zmniejsza mobilizację wśród miękkiego elektoratu Komorowskiego. W pierwszej turze może nawet nie zebrać całości elektoratu PiS-u. 25-30% Za to w drugiej turze ma wg mnie dużo większe perspektywy, by pozbierać wyborców od innych kandydatów. niż BK. Zagłosuje na niego większość wyborców Kowalskiego, Brauna, sporo od Korwina, Kukiza, bardziej socjalny elektorat Ogórek i Jarubasa. Pytanie, czy wystarczy to, żeby nadrobić straty. Myślę, że druga tura będzie ciekawa. - Kukiz - jak gościa osobiście lubię, tak nie do końca rozumiem jego fenomen i jestem coraz bardziej sceptyczny. Raz, że wydaje się być teraz ciągnięty za uszy przez tę bardziej nielubianą przeze mnie część mediów (co nie musi świadczyć źle o nim samym, ale skoro oni wiążą z nim nadzieję, to trudno mi wykrzesać z siebie entuzjazm), dwa że jak tak się w sumie zastanawiam, to gościu poza JOWami i "j***ć system i magdalenkę!" to nie ma za bardzo żadnych sprecyzowanych poglądów. Twierdzenia w stylu "jak zmienimy ordynację, rozwalimy partiokrację i resztą się ułoży" to mnie nie przemawiają. Do tego ostatnio w tych przepychankach z Korwinem jest przezabawny. Zachowuje się jak mała obrażona dziewczynka. Albo od początku nie planował żadnej współpracy i chciał coś ugrać na brataniu się z JKM albo emocjonalnie nie dorósł do polityki. Ciekawi, skąd się wzięło te jego obecne ponad 10% w sondażach. Bo Korwin ma cały czas swoje kilka procent, narodowcom czy Braunowi nie miał z czego zabierać, SLD i PSL raczej nie. Wychodzi na to, że urwał poparcie głównie Bronkowi i trochę Dudzie. Tak jak już wspomniałem, to w dużej mierze ten elektorat, co cztery lata temu poparł Palikota - taki niby antysystemowy, ale nie zagłosuje na kogoś, kogo w mediach kreuje się na oszołoma. Takim symbolem było tu poparcie od Wojewódzkiego. No ale to tak swoją drogą, bo w sumie to, kto popiera danego kandydata nie powinno wpływać na moją opinię o nim. Mimo słabej końcówki kampanii powinien skończyć na pudle. Około 10% albo i trochę więcej może uzbierać. Z tego mniej więcej po równo odejdzie do obu kandydatów z drugiej tury, a sporo zignoruje drugą turę. Raczej nie przekaże bezpośrednio swoich głosów nikomu, zresztą nie sądzę, by miało to szczególne znaczenie. Korwin - jaki jest, każdy widzi, ale kampanii lepszej nie miał nigdy. W końcu ma w otoczeniu ludzi, którzy potrafią zadbać, by nie gadał zbyt dużo głupot i sprawić, by internetowe poparcie przełożyło się na to rzeczywiste (myślę, że to głównie wpływ Wiplera, bo od kiedy pojawił się w jego otoczeniu, widać profesjonalizację jego struktur). Mógłby powalczyć w tych wyborach (które powinny być łatwiejsze dla niego, niż parlamentarne) o dwucyfrówkę, ale pojawił się Kukiz, który jest bardziej zjadliwy dla sporej części zniechęconych prawicowców i śmieszków, którzy też tłumnie go popierali. Mimo naprawdę dobrej kampanii raczej nie poprawi znacząco wyników z eurowyborów. 6-8%, z czego nieco większa część zagłosuje na Dudę, część oleje, a ci, co mogliby poprzeć Komorowskiego, raczej przerzucili się na Kukiza, także będzie to margines. Jedynym zagrożeniem dla jego dostania się do Sejmu jest chyba teraz Kukiz. Zobaczymy, jak się rozwinie ich trudna przyjaźń po pierwszej turze. Ogórek - chwilę to potrwało, ale teraz nawet SLD-owcy uznają ją za nieporozumienie. 3-5%, w drugiej turze większość zagłosuje na Komorowskiego, jakaś część na Dudę (myślę że podobnie jak w poprzednich wyborach, będzie to coś w okolicach 2/3 i 1/3). Jarubas - kto to k***a jest? 2-4%. Większość wybierze w drugiej turze raczej zgodę i bezpieczeństwo, ale będą i zdrajcy koalicji. Marian Kowalski - najpiękniejszy z kandydatów, to nie ulega wątpliwości. Sympatyczny gościu, ale nie wróżę więcej, niż te 1-1,5%. W drugiej turze większość pójdzie obalić Bronka i wybierze Dudę. Palikot - już nikt w niego nie wierzy. Podobne widełki jak Kowalski. Wilk - nieporozumienie z jego kandydowaniem. To że zebrał podpisy i może liczyć na ten jeden procent świadczy o tym, że KNP zdążyło sobie zbudować całkiem silne struktury, ale bez Korwina zostaną na zawsze na tym poziomie. Braun - czy Yoda był Żydem? Tatajno - największy kosmita w tym gronie (a w gronie, w którym jest Braun, to osiągnięcie). W drugiej turze oczekuję wyrównanego pojedynku, podobnie jak 5 lat temu. Mimo że konkurencja słabsza (Komorowski zużyty i skompromitowany, a Duda to pionek). Jeszcze kilka miesięcy temu niektórzy spodziewali się gładkiego zwycięstwa Bronka, ale trzeba było być oderwanym od rzeczywistości, żeby wierzyć w taki scenariusz. Oczywiście, spadek jego popracia to też efekt tragicznej kampanii, ale w dużej mierze typowe urealnienie wyników sondaży przed wyborami. Jeśli będzie debata przed drugą turą, to nie spodziewam się jakichś fajerwerków, bo obaj kandydaci są dość przeciętni, natomiast Komorowski ma spory potencjał do dokonania jakiejś automasakracji. Jeśli taka nie nastąpi, to zwycięzcą debaty będzie raczej Duda, ale bardziej na punkty, niż przez nokaut. Chociaż pewnie oba sztaby przygotują kandydatom jakieś haki, zobaczymy, które będą lepsze. Osobiście chciałem zagłosować na Kukiza, ale ostatnio zrobił na mnie bardzo złe wrażenie i pewnie skończy się na Korwinie. W drugiej turze pewnie tradycyjne polskie mniejsze zło i Duda albo w ogóle oleję.Tak czy inaczej będę obserwował to, co się będzie działo, ze sporą ciekawością. Obliczenia zwolennika KORWiN-a z dupy, tak samo komentarze jego przeciwnika. Trudno skomentować wzięte z kosmosu liczby.
  25. Co byście polecili z DualSimem w granicach 1000 zł?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...