Skocz do zawartości

Marynia podżega 555 grup zawodowych do palenia opon w stolicy


lad

Kto jeszcze powinien zacząć strajkować w Warszawie?  

54 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, jmk napisał:

No, ale to się sprowadza głównie do jedzenia a) więcej niż 0,5 kg tygodniowo b) mając predyspozycje czyt: zaburzoną flotę jelitową i wtedy dopiero c) może zwiększać ryzyko, a przy okazji d) głównie chodzi o mięso przetworzone,  ani tez nie udowodnią, że akurat to od mięsa, a nie nie wiem od napojów ;) ja bym nie wariował, bo równie dobrze mogą to być zupełnie inne składniki przyczyną. Wiadomo, że jest ryzyko, ale w nadmiarze wszystko szkodzi. 

 

Jeśli faktycznie coś na mnie źle nie wpływa to nie widzę sensu się tak ograniczać, bo "niezdrowe".

 

Ale przecież ja ci się nie każę ograniczać. Lad zapytał o powody rezygnacji, to napisałem. Przy czym względy zdrowotne jak pisałem mnie raczej nie dotyczyły, bo ja się łapałem we wskazania WHO (przy okazji badania o wpływie nadmiernego spożycia mięsa na zdrowie są konsekwentnie prowadzone przynajmniej od 15 lat, to nie news jakiegoś guru internetowego), to tylko jeden z powodów, do tego ten mniejszy.

 

Zauważ, że w żadnym z badań nie ma mowy o całkowitej rezygnacji z jedzenia mięsa, co o jego ograniczaniu.

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Hajd napisał:

Lol, Muszynianka to koncerniak. Może jeszcze uwazasz Perłę za piwo regionalne? xD

Nieważne, że koncerniak, jest smaczna i zdrowa, i odrobinę bąbelkowa. A wasza ze studni to pewnie jakaś ze zdechłymi szczurami w środku!

A piwa nie piję prawie w ogóle, ostatnie chyba w Edynburgu (też było smaczne i zdrowe!)

A w ogóle to miałem zacytować @Gabe ale wkleił obrazek dzbana i mi się nie chciało edytować :)

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, jmk napisał:

 

Dzięki. No kliknąłem, ale trzeba być członkiem tego stowarzyszenia, żeby zaakceptowali...

 

No czasem jest brak pogrubionego 'gluten' ale jest jakieś zboże wpisane w skład, które zawiera gluten i lipa, a na pierwszy rzut oka nie widać. Albo piszą "zboża". No problem nabrania tego 'suchego' żarcia ze sobą. Na jakieś urodziny ze swoim żarciem itp. ale najgorsze, że na mieście prawie nic nie można zjeść. W Szczecinie jest nawet jedna restauracja bezglutenowa, ale po 1) to bistro, po 2) wegańska ;) Najbardziej bym potrzebował właśnie rad co żryć poza domem. Jak jechałem na wyjazd Pogoni do Gdańska to jednak źle to zniosłem.

 

Tu chodzi o te kosmki jelitowe - mam je spierdolone i przez to wszystko szło przez jelita, jeśli po 9 miesiącach diety bezglutenowej będą OK to znaczy, że celiakia na 100%, a jak nie tzn. że mam chwilową remisję po prostu.

 

 

Sprawdziłem to bistro i ciesz się, ze masz takie coś w mieście. Poza tym  piszą "Spróbujecie u nas zarówno naleśników na słodko, jak i pierogów ruskich, meksykańskich burritos, czy pizzy na cienkim cieście". To chyba spoko żarcie.  Do tego pieką chleb. Nie ma co wybrzydzać, w wielu miastach nie ma nawet tego Poza tym też miałeś chyba jakąś nietolerancje mleka, kiedyś pisałeś, więc idealnie. Zdjęcia ze środka też sympatycznie, z zona i w przyszłości z dziećmi też spokojnie można przyjść. Problem może być jak będziesz szukał miejsca z kumplami-kibolami, ale  powinni cie zrozumieć i zjeść u wegana-lewaka ;) Czyli masz już gdzie jeść w mieście, co więcej powinieneś nawet od czasu do czasu zostawić tam trochę grosza żeby się nie zamknęli z braku opłacalności, bo niestety zdarzają się takie przypadki.

 

Innej opcji za bardzo nie masz, bo gdzie indziej zawsze jest ryzyko zanieczyszczenia. Oczywiście są sytuacje, kiedy pewnie trzeba zaryzykować i zjeść coś, np. wesela. Wtedy trzeba ustalić w kuchni, jak to robią, schabowego raczej nie polecam, ale może da jakoś się da dogadać co do rosołu. Ewentualnie ze swoim kotletem żeby ci odgrzali. Tak to niestety wygląda i zdecydowanie lepiej jest nie jeść mięsa z wyboru niż mieć celiakię :P 

 

Co do wyjazdów kibicowskich to zostają ci kanapki, ew. postój w jednym z nielicznych miejsc bezglutenowych na trasie. Poza tym frytki w Macu powinny byc ok, bo tam na pewno smażą frytki w osobnych pojemnikach z tłuszczem   Kiełbasa ze stadionu pewnie ma śladowe ilości, poza tym może być zanieczyszczony ruszt na grillu, np. chlebem. Przy planowaniu wakacji, szukaniu restauracji w Polsce zobacz sobie tę  stronę  https://menubezglutenu.pl/. My nie jeździmy już w inne miejsca.  Poza tym ludzie piszą o lokalach spoza tej listy, bez certyfikatu, że w nich jedzą. Myślę, że w wielu z nich zjesz bezpiecznie z nich, ale na pewno trzeba porozmawiać wcześniej z obsługą żeby upewnić się, czy np. nie będą smażyli dla ciebie kotleta  na tej samej patelni co z glutenową bułka tartą. 

 

Co do składu, to niestety trzeba czytać. Im dłużej będziesz na diecie tym lepiej będziesz zorientowany. co do składu i zawartości glutenu to ja stosuję zasady w kilku punktach.

1. Produkty z licencjonowanym znakiem przekreślonego kłosa. Zakładam, ze wiesz, jak ten znak wygląda. Wtedy masz 1000% pewności

2. Produkty opisane jako bezglutenowe lub własnym znakiem kłosa producenta. Też można bezpiecznie kupować. Tylko jak kupujesz taki produkt pierwszy raz - sprawdź skład. Ludzie opisywali przypadki i wrzucali foty, że na przodzie napisane bezglutenowy, a z tyłu w składzie np. pszenica. to sporadyczne przypadki, ale mogą się zdarzyć.  Pieczywo i kasze, owies - tu musi być znak licencjonowany, bo tu jest najczęściej zanieczyszczeń. 

3. Brak oznaczeń, ale brak w składzie info o glutenie, zbożach, pszenicy, jęczmieniu itp. Raczej można jeść. Oprócz tego, ze trzeba czytać uważnie to warto zwrócić uwagę na opis składu.  I teraz:

a)Jeżeli producentem jest duży koncern to możesz być pewny, że źli Niemcy i Francuzi maja swoje ISO czy inną kontrole jakości i opisują rzetelnie alergeny.

b) Jak producentem jest mała firma to trzeba być ostrożnym. Jak są opisane inne alergeny to spoko, masz pewność, że ten producent wie o co chodzi.

c) Mała firma i brak jakichkolwiek alergenów - może zapalić się czerwona lampka i jak masz wybór to kup produkt obok z pozostałych punktów. Oczywiście pamiętaj o zdrowym rozsądku i są produkty, w których ciężko o zanieczyszczenia krzyżowe. Ale jeśli ta  mała firma produkuje wafelki, paluszki, chleby, mąkę, ciastka, czyli generalnie glutenowe rzeczy i nie informuje o alergenach to może być tak, że są śladowe ilości, ale nie ma o nich informacji. Najbardziej jaskrawy przykład? Kasza gryczana firmy Janex, kóra na 100% ma sladowe ilości, ale w opisie ich brak. Nie ma szans żeby do gryki rosnącej w Polsce nie dostały się samosiejki innych zbóż. Te certyfikowane kasze mają kilkustopniowy system odsiewania ziaren tak żebyś nie zjadł np. ziarna pszenicy. 

 

Co do Stowarzyszenia to członkostwo kosztuje 30 zł na rok. Czyli nie jakaś wygórowana stawka. warto należeć, bo można uczestniczyć w różnych imprezach, warsztatach. No i wspierasz organizację, która reprezentuje Twoje interesy, jako chorego. no i masz dostęp do fajnej grupy na FB ;)

 

https://forumcm.net/index.php?/topic/216-kącik-depresyjny/&do=findComment&comment=1900468 Tu Ci pisałem rzeczy, które nie straciły na aktualności w większości przypadków.  Jak już widzisz teraz w każdym sieciowym sklepie jest pieczywo i sporo produktów bg. Tylko uwaga na te półki bezglutenowe bo w tych sklepach mogą coś pojebać i wrzucić produkty bio z glutenem albo nawet zwykłe. Czyli jak wszędzie, przynajmniej za pierwszym razem, sprawdzić jeszcze skład. 

 

 

  • Lubię! 2
  • Uwielbiam 1
  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza

Najlepsza było ostatnio jakas aktorka, która stwierdziła, że nie może jeśc glutenu, bo jak zjadła pizzę to dostała depresji :D  ja wprawdzie chory nie jestem, ale z obserwacji myślę, ze to brzmi gorzej niż jest w rzeczywistości.Największym problemem jest własnie brak lub ograniczona liczba miejsc gdzie można zjeść bezpiecznie.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Mauro napisał:

Sprawdziłem to bistro i ciesz się, ze masz takie coś w mieście. Poza tym  piszą "Spróbujecie u nas zarówno naleśników na słodko, jak i pierogów ruskich, meksykańskich burritos, czy pizzy na cienkim cieście". To chyba spoko żarcie.  Do tego pieką chleb. Nie ma co wybrzydzać, w wielu miastach nie ma nawet tego Poza tym też miałeś chyba jakąś nietolerancje mleka, kiedyś pisałeś, więc idealnie. Zdjęcia ze środka też sympatycznie, z zona i w przyszłości z dziećmi też spokojnie można przyjść. Problem może być jak będziesz szukał miejsca z kumplami-kibolami, ale  powinni cie zrozumieć i zjeść u wegana-lewaka ;) Czyli masz już gdzie jeść w mieście, co więcej powinieneś nawet od czasu do czasu zostawić tam trochę grosza żeby się nie zamknęli z braku opłacalności, bo niestety zdarzają się takie przypadki.

 

Innej opcji za bardzo nie masz, bo gdzie indziej zawsze jest ryzyko zanieczyszczenia. Oczywiście są sytuacje, kiedy pewnie trzeba zaryzykować i zjeść coś, np. wesela. Wtedy trzeba ustalić w kuchni, jak to robią, schabowego raczej nie polecam, ale może da jakoś się da dogadać co do rosołu. Ewentualnie ze swoim kotletem żeby ci odgrzali. Tak to niestety wygląda i zdecydowanie lepiej jest nie jeść mięsa z wyboru niż mieć celiakię :P 

 

Co do wyjazdów kibicowskich to zostają ci kanapki, ew. postój w jednym z nielicznych miejsc bezglutenowych na trasie. Poza tym frytki w Macu powinny byc ok, bo tam na pewno smażą frytki w osobnych pojemnikach z tłuszczem   Kiełbasa ze stadionu pewnie ma śladowe ilości, poza tym może być zanieczyszczony ruszt na grillu, np. chlebem. Przy planowaniu wakacji, szukaniu restauracji w Polsce zobacz sobie tę  stronę  https://menubezglutenu.pl/. My nie jeździmy już w inne miejsca.  Poza tym ludzie piszą o lokalach spoza tej listy, bez certyfikatu, że w nich jedzą. Myślę, że w wielu z nich zjesz bezpiecznie z nich, ale na pewno trzeba porozmawiać wcześniej z obsługą żeby upewnić się, czy np. nie będą smażyli dla ciebie kotleta  na tej samej patelni co z glutenową bułka tartą. 

 

Co do składu, to niestety trzeba czytać. Im dłużej będziesz na diecie tym lepiej będziesz zorientowany. co do składu i zawartości glutenu to ja stosuję zasady w kilku punktach.

1. Produkty z licencjonowanym znakiem przekreślonego kłosa. Zakładam, ze wiesz, jak ten znak wygląda. Wtedy masz 1000% pewności

2. Produkty opisane jako bezglutenowe lub własnym znakiem kłosa producenta. Też można bezpiecznie kupować. Tylko jak kupujesz taki produkt pierwszy raz - sprawdź skład. Ludzie opisywali przypadki i wrzucali foty, że na przodzie napisane bezglutenowy, a z tyłu w składzie np. pszenica. to sporadyczne przypadki, ale mogą się zdarzyć.  Pieczywo i kasze, owies - tu musi być znak licencjonowany, bo tu jest najczęściej zanieczyszczeń. 

3. Brak oznaczeń, ale brak w składzie info o glutenie, zbożach, pszenicy, jęczmieniu itp. Raczej można jeść. Oprócz tego, ze trzeba czytać uważnie to warto zwrócić uwagę na opis składu.  I teraz:

a)Jeżeli producentem jest duży koncern to możesz być pewny, że źli Niemcy i Francuzi maja swoje ISO czy inną kontrole jakości i opisują rzetelnie alergeny.

b) Jak producentem jest mała firma to trzeba być ostrożnym. Jak są opisane inne alergeny to spoko, masz pewność, że ten producent wie o co chodzi.

c) Mała firma i brak jakichkolwiek alergenów - może zapalić się czerwona lampka i jak masz wybór to kup produkt obok z pozostałych punktów. Oczywiście pamiętaj o zdrowym rozsądku i są produkty, w których ciężko o zanieczyszczenia krzyżowe. Ale jeśli ta  mała firma produkuje wafelki, paluszki, chleby, mąkę, ciastka, czyli generalnie glutenowe rzeczy i nie informuje o alergenach to może być tak, że są śladowe ilości, ale nie ma o nich informacji. Najbardziej jaskrawy przykład? Kasza gryczana firmy Janex, kóra na 100% ma sladowe ilości, ale w opisie ich brak. Nie ma szans żeby do gryki rosnącej w Polsce nie dostały się samosiejki innych zbóż. Te certyfikowane kasze mają kilkustopniowy system odsiewania ziaren tak żebyś nie zjadł np. ziarna pszenicy. 

 

Co do Stowarzyszenia to członkostwo kosztuje 30 zł na rok. Czyli nie jakaś wygórowana stawka. warto należeć, bo można uczestniczyć w różnych imprezach, warsztatach. No i wspierasz organizację, która reprezentuje Twoje interesy, jako chorego. no i masz dostęp do fajnej grupy na FB ;)

 

https://forumcm.net/index.php?/topic/216-kącik-depresyjny/&do=findComment&comment=1900468 Tu Ci pisałem rzeczy, które nie straciły na aktualności w większości przypadków.  Jak już widzisz teraz w każdym sieciowym sklepie jest pieczywo i sporo produktów bg. Tylko uwaga na te półki bezglutenowe bo w tych sklepach mogą coś pojebać i wrzucić produkty bio z glutenem albo nawet zwykłe. Czyli jak wszędzie, przynajmniej za pierwszym razem, sprawdzić jeszcze skład. 

 

 

 

Dzięki, przyda się na pewno :) Cały czas mam nadzieję, że to będzie co innego mimo wszystko, z drugiej strony tak bardzo chciałem pewnej diagnozy, ale trochę przeraża, że to na całe życie, chociaż mam już doświadczenie też i w tej kwestii ;)

 

Taka śmieszna historyjka, w szpitalnym bufecie była półka "zdrowa żywność" i też bezgluten - razem z zupkami chińskimi :D

 

10 minut temu, lad napisał:

Kurwa, coś mi się zaczął laptop mocno grzać i wentylator się nie uruchamia. Przedmuchałem sprzężonym powietrzem, ale nic to nie dało.

 

Jak będzie cieplej na dworze i będę chciał grać w FM to chyba się ugotuję jak tego nie ogarnę :D 

 

 

Sysfan sprawdzi temp. + obroty wiatraczka. Ja w swoim musiałem wymienić, bo kręcił 1000 rpm.

Odnośnik do komentarza
  • lad zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...