Skocz do zawartości

Nowa Marynia spóźnia się o 516 stron z reinkarnacją i na dodatek pisze posta w złym lajfskorze


krzysfiol

  

59 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

A nie, przepraszam, źle mówię.

 

Moja pierwsza praca to był staż z urzędu pracy, jako że po maturze chciałem iść na prawo i widziałem siebie w przyszłości jako polskiego Harveya Spectera (którego wtedy nie znałem), więc na trzy miesiące poszedłem do skarżyskiego sądu rejonowego, wydział II karny. Pracowały tam same takie grażynki, a moim głównym obowiązkiem było szycie akt igłą i nitką (serio, ciekawe czy nadal się to praktykuje) oraz dostarczanie poczty, która musiała szybko dotrzeć, np. do urzędu miasta, prokuratury albo adwokatów. Pracowałem tam w normalnym trybie, 8 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu. Za miesiąc takiej pracy dostawałem 483 złote i 80 groszy (nie zapomnę tej kwoty chyba do końca życia). Za pierwszą wypłatę kupiłem sobie adidasy, a resztę przehulałem na początku studiów.

 

Fajne czasy xD

Odnośnik do komentarza

O znowu jestem w CD Action tym razem fotka Dzien gracza :D popierdoli mi się w głowie od tej sławy ;)

Ja po pierwszym dniu pracy w truskawkach zarobiłem koło 20 zł, dojeżdżalem kilka km rowerem i jak wracałem do domu to zajechalem kupić sobie cole do picia, ale jak zobaczyłem cenę i porównałem z zarobkową to docenilem wartość pieniądza i nie kupiłem, dojechałem do domu i tam się napilem.

Odnośnik do komentarza

A nie, przepraszam, źle mówię.

 

Moja pierwsza praca to był staż z urzędu pracy, jako że po maturze chciałem iść na prawo i widziałem siebie w przyszłości jako polskiego Harveya Spectera (którego wtedy nie znałem), więc na trzy miesiące poszedłem do skarżyskiego sądu rejonowego, wydział II karny. Pracowały tam same takie grażynki, a moim głównym obowiązkiem było szycie akt igłą i nitką (serio, ciekawe czy nadal się to praktykuje) oraz dostarczanie poczty, która musiała szybko dotrzeć, np. do urzędu miasta, prokuratury albo adwokatów. Pracowałem tam w normalnym trybie, 8 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu. Za miesiąc takiej pracy dostawałem 483 złote i 80 groszy (nie zapomnę tej kwoty chyba do końca życia). Za pierwszą wypłatę kupiłem sobie adidasy, a resztę przehulałem na początku studiów.

 

Fajne czasy xD

sky is the limit

Odnośnik do komentarza

A nie, przepraszam, źle mówię.

 

Moja pierwsza praca to był staż z urzędu pracy, jako że po maturze chciałem iść na prawo i widziałem siebie w przyszłości jako polskiego Harveya Spectera (którego wtedy nie znałem), więc na trzy miesiące poszedłem do skarżyskiego sądu rejonowego, wydział II karny. Pracowały tam same takie grażynki, a moim głównym obowiązkiem było szycie akt igłą i nitką (serio, ciekawe czy nadal się to praktykuje) oraz dostarczanie poczty, która musiała szybko dotrzeć, np. do urzędu miasta, prokuratury albo adwokatów. Pracowałem tam w normalnym trybie, 8 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu. Za miesiąc takiej pracy dostawałem 483 złote i 80 groszy (nie zapomnę tej kwoty chyba do końca życia). Za pierwszą wypłatę kupiłem sobie adidasy, a resztę przehulałem na początku studiów.

 

Fajne czasy xD

Jakieś ~10 lat temu, też szyłem akta igłą i nitką w kancelarii komorniczej ;)

Odnośnik do komentarza

To ja pierwsza praca to na czarno w wakacje zrywanie parkietów na szkolnych salach gimnastycznych. Piec dni w tygodniu, 7-17 po 2 zł na godz, płatne 100 zł w piątek. Było się królem dyskoteki :kekeke: A był to rok 1995 albo 96. Po dwóch tygodniach skończyły nam się sale gimnastyczne :(

Odnośnik do komentarza

A nie, przepraszam, źle mówię.

 

Moja pierwsza praca to był staż z urzędu pracy, jako że po maturze chciałem iść na prawo i widziałem siebie w przyszłości jako polskiego Harveya Spectera (którego wtedy nie znałem), więc na trzy miesiące poszedłem do skarżyskiego sądu rejonowego, wydział II karny. Pracowały tam same takie grażynki, a moim głównym obowiązkiem było szycie akt igłą i nitką (serio, ciekawe czy nadal się to praktykuje) oraz dostarczanie poczty, która musiała szybko dotrzeć, np. do urzędu miasta, prokuratury albo adwokatów. Pracowałem tam w normalnym trybie, 8 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu. Za miesiąc takiej pracy dostawałem 483 złote i 80 groszy (nie zapomnę tej kwoty chyba do końca życia). Za pierwszą wypłatę kupiłem sobie adidasy, a resztę przehulałem na początku studiów.

 

Fajne czasy xD

 

Tyle to ja w ochronie brałem :D

Odnośnik do komentarza

 

 

a Ty ile zarabiałeś po roku pracy? ;)

 

 

ja na przykład rozbiłem bank z oficjalną umową na 1152 złote netto :keke:

 

Co za lamus xD na mojej pierwszej umowie było 1183 netto!

 

 

Na pierwszej umowie miałem 1500 netto :P ale to był krótki epizod :keke:

no, a ja w zeszłe wakacje dostałem 1100 zł za apkę, którą robiłem ze trzy godziny.

 

Bardzo spoko. Ja ostatnio za logotyp zgarnąłem 1500 za jakieś 4-5h roboty ;)

Właśnie popatrzyłem, jak zmieniła się wartość mojej pracy przez lata :keke: 1,5K netto za 168h i za 5h.

 

Jeszcze, żeby mi się chciało iść w grafikę :-k

Odnośnik do komentarza

Ja w zamierzchłych latach jeszcze "cieciowałem". Dostawałem 6zł na ręke, a że godzin w miesiącu miałem z 220 ;), to jakieś grosze się tam uzbierały.

Plus był taki, że miałem dobry obiekt, a nie żadną budę. Sklep i magazyn z chemią. Własne, ogarnięte pomieszczenie, co jakiś czas obchód. Tyle książek co wtedy, to nigdy nie przeczytałem ;)

Odnośnik do komentarza

 

 

Pracowały tam same takie grażynki, a moim głównym obowiązkiem było szycie akt igłą i nitką (serio, ciekawe czy nadal się to praktykuje)

W paru śląskich sądach, gdzie mam jak to sprawdzić, nadal. I nadal tam pracują grażynki. :keke:

No i asystenci sędziów, którzy naiwnie wierzą, że zarabiając jakieś 2,8k na rękę za parę lat dochrapią się nominacji sędziowskiej, ale tych jest już coraz mniej. I tak, oni też często szyją akta. Masakra, nie dość, że godzić się na takie pieniądze w zamian za wiarę w niemożliwe, to jeszcze w ramach roboty zajmować się takimi pierdołami.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...