Skocz do zawartości

Kącik Dziwnych Snów


Reaper

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj ogólnie słabo spałem, większości snów nie pamiętam - oprócz fragmentu, jak byliśmy (kilka osób z forum i ja) na ślubie mojej kuzynki (która wyszła za mąż 5 lat temu btw) i ktoś zaproponował, że póki nie ma księdza możemy pograć w kosza :lol: Później się przebudziłem, ale ten kosz mi został jakoś i graliśmy, aż w końcu kkamillo sobie podarł spodenki :keke: Zaczęliśmy się ciężko śmiać, ja się walnąłem na plecy i zaśpiewałem

Ta ostatnia niedzielaaa, znowu se coś podrzemy :lol:

 

A dalej już nie pamiętam.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj wkręciłem sobie we śnie że zaśpię do pracy. W związku z tym miałem irytujący sen, ale śmieszny jednocześnie. Razem z bratem jechaliśmy samochodem (a żaden z nas prawka nie ma :lol: ). W realnym świecie pracujemy w tej samej firmie. We śnie ciągle mu ryłem: "Spóźnimy się do pracy!". A on mi na to: "Spokojnie, jeszcze tylko trzech kolesi". Nagle wysiadł z samochodu, wyciągnął gnata i... przestrzelił kolano przechodniowi :rotfl: Zatrzymał się jeszcze kilka razy i strzelał w kolana ludziom :lol: Potem mówił: "Teraz kasę oddadzą!". Później piliśmy Komandosy, a ja przerażony cały czas mówiłem: "Policja nas złapie! Spóźnimy się do pracy!" On mnie tylko uspokajał. Nagle obudziłem się, wszystko sobie przypomniałem i zacząłem się śmiać. Potem spałem już spokojnie :lol:

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...
  • 2 miesiące później...

Strasznie poschizowany sen miałem.

 

Śniło mi się, że chodziło do technikum/zawodówki, sam nie wiem, budowlanej. To była szkoła, którą mijałem, żeby dojść do swojego LO. ;] Co najlepsze to śniło mi się, że byłem na lekcji nowym uczniem i dziwiło mnie bardzo, że jest tam bardzo spokojnie. (to jest zespół szkół gdzie są technika, liceum i chyba zawodówki w Lublinie popularnie zwany 'budowlanką' i szkoły te co tu dużo mówić nie mają najlepszej renomy) A na tej lekcji nauczyciel obok tablicy zaczął wieszać flagę III Rzeszy. O_o W ogóle to był strasznie wysoki poziom i byłem strasznie zdezorientowany. Pamiętam jeszcze część snu jak byłem gdzieś na korytarzu tej szkoły, a później jak tłumaczyłem rozmowę dyrektora albo tego nauczyciela z kimś z polskiego na angielski i odwrotnie.

Odnośnik do komentarza
  • 9 miesięcy później...

Odświeżam ten zasłuzony dla CMF temat.

Mialem dzisiaj dziwny i zapewne proroczy sen.

Na początku śniły mi się dwie kobiety. Jedna była niby moją przyjaciółką, druga jej koleżanką. Ta druga byla ruda i piegowata, ale całkiem ładna. Namiawiała mnie na wyjscie do kina na jakiś wyjątkowo interesujacy film. Miałem sobie zarezerwować wieczór. Koniec. Sen przeskoczył w drugą fazę. Nagle znalazłem się na drewnianym jachcie. Budowałem go razem z jakimiś kolesiami. Przybijalem deski itd. W pewnej chwili jeden z kolegóww zauwazył falę. Byla wysoka na kilka metrów, ale nic nam nie zrobiła. parę sekund później pojawiała się druga fala, dużo wyższa i groźniejsza. Zniszczyła jacht, zerwała z nas ubrania. Goły wydostalem się z wraku. Na plazy opalał się tłum ludzi. Bylo sporo kobiet w toplesie. Mężczyźni dotykali ich piersi. Już myślałem, że będzie to sen erotyczny, gdy kobiety zaczęły się śmiać z mojego małego wacka. Pojawiła się ruda z pierwszej fazy snu. Ona też się śmiała.

Koniec snu :] .

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Tym razem sen piłkarski.

 

Dostałem bilety na sektor vipowski na stadionie Polonii. Poszedłem na mecz z Lechią Gdańsk w towarzystwie Pereza, Czarlsa i... koleżanki z Ministerstwa Finansów. Obie drużyny wystąpiły w wyjątkowo dziwnych strojach. Wszyscy wyglądali jak maklerzy giełdowi. Po jakimś czasie postanowiliśmy przenieść się na Kamienną, bo zobaczyliśmy na niej Shqvarnego. Gdy byłem już pod Kamienną zorientowałem się, że zostawiłem plecak. Cofnąłem się po niego. Po powrocie okazało się, że na boisko weszła moja koleżanka i ustrzeliła hat-trick. Mecz zakońćzył się wynikiem 3:1 dla Polonii :D .

Koniec.

 

Bardzo sympatyczny sen :D .

Odnośnik do komentarza

A mi dwie noce z rzędu śnił się huragan. Totalna rozpierducha. Pierwszy sen był nietypowy. Budzę się rano, wyglądam przez okno. Wszystko wyglądało identycznie jak w rzeczywistości. Tyle że jak po przejściu huraganu: auta jedno na drugim, drzewa jak zapałki połamane, masa kory po drzewach na ziemi. Moje auto zmiażdżone.

 

Drugi sen jak z filmu katastroficznego. Masa ludzi uciekała a ja z nimi. Co chwilę kogoś wiatr porywa. Uciekliśmy do takiego jakby sklepu, który o dziwo opierał się huraganowi. Co chwila dobiegali nowi ludzie, niektórzy nie zdążyli i latali wciągnięci jak w trąbę powietrzną. Pojebane że szok i to dwie noce pod rząd...

Odnośnik do komentarza
A mi dwie noce z rzędu śnił się huragan. Totalna rozpierducha. Pierwszy sen był nietypowy. Budzę się rano, wyglądam przez okno. Wszystko wyglądało identycznie jak w rzeczywistości. Tyle że jak po przejściu huraganu: auta jedno na drugim, drzewa jak zapałki połamane, masa kory po drzewach na ziemi. Moje auto zmiażdżone.

Ewidentnie za dużo już o tej katastrofie w mediach. Sytuacja analogiczna do tej, którą mamy obecnie w Polsce. ;)

Odnośnik do komentarza

Kolejny wyjątkowo realny sen.

Ii Wojna Światowa. Niemcy wkraczają do Warszawy. Zostajemy z rodziną wyrzuceni z mieszkania na Ochocie. Mamy zabrać najważniejsze rzeczy i won. Zabieram do plecaka jakieś dokumenty i trochę ciuchów. Trafiamy na stację kolejową na której przeprowadzana jest selekcja. Mężczyźni z aryjską urodą i Słowianie idą na lewo, reszta na prawo. Trafiamy z bratem na lewą stronę. Nasza rodzina na prawą. Po jakimś czasie oni też lądują z lewej strony. Zostajemy zapakowani do pociągu. Pociąg ma nas przewieźć do opanowanych przez Niemców Szmulek. Wysiadamy na Dworcu Wschodnim. naszym oczom ukazuje się Szmulowizna zupełnie inna od tej znanej z rzeczywistości. Niemcy rozpoczęli jej odbudowę, rewitalizację. Na ulicach niesamowity porządek. Poszczególne budynki nabierają niemieckiego kształtu. Zostajemy zakwaterowani w jednej z gorzej wyglądających kamienic. Tuż po rozpakowaniu przychodzi do nas jakiś Niemiec z Gestapo. Zaczyna ze mną rozmawiać, proponuje, żebym został agentem na terenie okupowanej Francji. Próbuję się wykręcać, ale nie odmawiam. Po chwili biorę cegłę i uderzam go w głowę. Gość zalewa się krwią i umiera. Wychodzę z budynku. Na zewnątrz czeka na mnie kilku żołnierzy. Próbuję mnie zgarnąć do jakiegoś transportowego busa. Wyrywam się im twierdząc, że tutaj pada stopień i nazwisko gestapowca, którego nie pamiętam, zwolnił mnie z obowiązku służby dla Rzeszy. Kolesie odstępują. Podchodzę do kolejnego samochodu w którym siedzą smutni panowie. Informuję ich, że mogą nie czekać na swojego szefa, bo już wyszedł. Udaję się w kierunku piekarni, która jest punktem kontaktowym dla osób chcących wstąpić do ruchu oporu. Po drodze zastanawiam się jak pozbyć się zwłok i czy nie powinniśmy czasami opuścić naszego miejsca zamieszkania.

Koniec.

 

Ostatnio nie oglądałem żadnych filmów wojennych oprócz "Katynia", nie grałem w żadne gry nawiązujące do II WŚ. Ciekawe skąd taki sen :-k .

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Dziś przebiłem samego siebie…dawno nie miałem tak pokręconego snu.

 

Siedzimy z kumplami na ławkach, sącząc sobie browarki. Podchodzi koleś, który zarazem jest w ekipie szukającej wrażeń na Śląsku. Mówi, że jest sprawa, bo ktoś mu ukradł telefon i poprosił nas o pomoc. Ochoczo poszliśmy do samochodu i zaczęliśmy patrol - wystarczyło jakieś 500 metrów, gdy nagle okazało się, że znaleźliśmy złodzieja, wraz z grupką czterech kolesi.

 

Zatrzymaliśmy auto, jakieś 5 metrów obok nich. Największy kozaczek (zarazem złodziej) podszedł do fury i chciał wyszarpać drivera z samochodu, ten wysiadł i zaczęła się jatka rodem z Assasin’s Creed II. Goście zginęli w ciągu kilku sekund, na ziemi leżały ciała, wokół było pełno krwi. Przyjeżdża policja, a w samochodzie… same kobiety :D. Dodam, że naprawdę fajne babeczki :)

 

Koleś zwiał samochodem, a my, mimo, że nic nie zrobiliśmy (nie zdążyliśmy mrugnąć okiem) zostaliśmy poproszeni o pojechanie na komendę w bagażniku samochodu dla naszego bezpieczeństwa :lol: W tym momencie sen się urwał.

Odnośnik do komentarza

Guli ty chuliganie :D . Jakie zabawy, takie sny :keke: .

 

Tym razem coś z innej bajki. Sen piłkarski z Borucem w roli głównej. Krótki, ale treściwy.

Jestem w moim mieszkaniu na Pradze. Wchodzę do kuchni z Franzem Smudą. Przy lodówce stoi Artur Boruc i wyciąga z niej jakieś jedzenie. Ma łzy w oczach. Podeszliśmy do niego, a ten zaczął się żalić, ze znowu nie dostał powołania do kadry. Razem z Franzem wyłumaczyliśmy mu, że musi uregulować sprawy osobiste, że jeszcze dostanie powołanie. Boruc stwierdził, że to pewnie przez jego wagę. Poklepaliśmy go z Franzem po brzuchu po czym potwierdziliśmy, żę rzeczywiscie o to chodzi. Boruc obiecał poprawę, powiedział, że nie będzie więcej tak dużo jadł.

Koniec snu :D .

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Dziś po długiej przerwie miałem dziwny sen. Najpierw umówiłem się z moimi dwiema uczennicami na oglądanie walki MMA na żywo, ale się okazało że została odwołana i musieliśmy na miejscu stać w gigantycznej kolejce, by zwrócić bilety (8 zł normalny, 7 zł ulgowy). Potem nagle jestem z moją ciocią i siostrą cioteczną w jakimś zbiegowisku na czymś, co przypomina przystanek autobusowy - okazało się, że to jakieś spotkanie po latach jakiejś szkoły. I tam sobie wszyscy robili zdjęcia i moja siostra nie poznała swojej wychowawczyni. Potem ja też sobie z nimi robiłem zdjęcia, ale byłem traktowany jak celebryta. Było też szkolne tablo, gdzie widniało nazwisko Kornelia Marek (ta biegaczka), wiek 18 i wychowawca Zuzanna jakaś tam (już nie pamiętam). Potem z moją dziewczyną oglądaliśmy spoty wyborcze i pamiętam, że Marek Jurek miał taki siwy trójkącik na łysiejącym czole z włosów i przypominał trochę Olechowskiego, natomiast Kaczyński w swoim spocie nie wystąpił, tylko jakiś taki młodzieżowy członek partii zapowiadał "to dla Marysi i Jarka, którzy nie mogli tu być" czy coś. Nie wiem dlaczego dla Jarka a nie dla Leszka, ale tak powiedział. Obok niego stała jakaś laska w czerwonej sukience i klip był w konwencji takiej umpa-umpa młodzieżowej. Finisz snu natomiast jest najlepszy: oto wysadzałem dynamitem ruskie skarbce złota, które... nazywały się tak jak moja dziewczyna. Następnie przerzucałem (ręcznie!) z tych skarbców złoto do mojego jakiegoś wielkiego kontenera, ale dużo sztabek mi spadało na ziemię i tworzył się z nich złoty proszek, który garściami wsypywałem z powrotem do kontenera. Wszystkiemu z okna przyglądał się uśmiechnięty Putin.

Odnośnik do komentarza

Kolejny dziwny sen. Poznałem kobietę z kotem. Kot był samiczką, do tego gadającą. Najpierw chciałem kręcić z kobietą, ale później okazało się, że lepiej rozmawia mi się z kocicą. Wziąlem kocicę na ręcę, a ta zamieniła się w piekną i bardzo fajną kobietę.

 

Znowu mózg funduje mi jakieś dziwne projekcje :] . A wszystko sprowadza się do problemów z kobietami :] .

Odnośnik do komentarza

Nie ma to jak krótkie, nic nie znaczące sny.

 

Jedziemy pociągiem na mecz wyjazdowy, zbliżamy się do Górnego Śląska, ale jakaś nieznana mi stacja. Wyszedłem z przedziału obczaić gdzie jesteśmy, nagle patrzę - a tu biegną na nas chuligani Ruchu Chorzów. Zdziwiło mnie, że wszyscy mają po 10-12, ich wzrost był śmiesznie mały. Wbiegli do wagonu, zauważyłem, że w moją stronę leci kamień, skierowany prosto w prawą skroń, jakimś cudem wystawiłem rękę i go odbiłem, w tym momencie sen się urwał (szkoda, bo chciałem wiedzieć, czy wygramy).

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Dzisiaj mi się śniło, że mieszkam na Pitcairn. Byłem strasznie "napakowany" tym faktem, ze nie jestem żadnym poddanym Elżbiety, tylko zwyczajnym Wyspiarzem, znającym przypływy i takie tam :) Niestety w wyniku jakiś - jak w to snach - dziwnych zdarzeń, na "moje" Pitcairn zaczęli przybywać obcy. I oni kradli nam nasza tożsamość. A my, mieszkańcy Pitcairn, debatowaliśmy. Niesamowite były te widoki wyspy totalnie oddalonej od czegokolwiek, tego jak sobie radziliśmy z turystami. Potem, jak pokazywałem turystom zakamarki naszego Wszechświata. Bo Pitcairn nie był (we śnie) zwykłą wyspą.

Ja nie wiem jak oni tam na prawdziwym Pitcairn żyją.

Ogólnie niesamowity sen. Po części spełnił moje pragnienie do ucieczki "gdzieś daleko" :)

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące później...

Oho, jak rzadko pamiętam swoje sny, tak ten pamiętam dobrze. Dotyczył on członków CMF : Wujka, pawoja, Venda, Escorta i SZU. Główną rolę w śnie odegrał ... pawoj.

 

Śniło mi się, że byłem u siebie w domu, ale to nie był mój dom (chociaż może tak sobie wyobrażam nowe mieszkanie, do którego się na dniach wprowadzam, ale jeszcze go nie widziałem) siedziałem sobie i grałem na konsoli (ciekawe skąd miałem:P) w PES-a. Przyszedł do mnie pawoj i zaczęliśmy gadać i wspólnie grać. Potem ów gość zadzwonił po Venda, gdy ten powiedział, że nie przyjdzie, nie może i w ogóle pawoj go zaczął z 10 minut wyzywać. Rozłączył się, a ja mu wspomniałem, że wieczorem ma wpaść Wujek z nowymi grami i Escort z SZU z prowiantem. Wtedy zaczęliśmy się "bić", nie na ciosy, ale na różne zapasy, dźwignie itp, dla funu :|

Trochę to trwało, a potem pawoj powiedział, że idzie już, bo ma zaraz lekcje i wpadnie wieczorem.

 

Koniec snu :|

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...