Skocz do zawartości

Kącik Dziwnych Snów


Reaper

Rekomendowane odpowiedzi

Możliwe, że podświadomie wymyśliłeś sobie scenerie - Indie. A niby-znajomi ze szkoły? Może ich ostatnio widziałeś, obiło Ci się coś o uszy, albo ktoś lub Ty wspomniałeś o nich lub o szkole. Nie wiem czy był tu poruszany temat OOBE - świadome wychodzenie z ciała podczas snu. Jeżeli nie to słuchajcie: www.oobe.pl - bardzo dobra strona o tym zjawisku. Zakładam, że wielu z was miało takie doświadczenia, gdy kładliście się spać, że spadacie i nagle się budzicie. To trwa ułamek sekundy. Jesteście już w połowie na jawie, a w połowie we śnie i spadacie co wydaje wam się dziwne i się całkowicie budzicie. Trzeba nauczyć się to kontrolować, bo jest to efekt wychodzenia z ciała. Gdy wyjdzie się z własnego ciała to można obserwować siebie jak śpimy z obojętnie jakiego miejsca w pokoju. Możemy podróżować gdzie nam się podoba, nawet w czasie. Możemy rozmawiać z osobami, które istnieją, a też są aktualnie poza ciałem lub możemy rozmawiać z osobami niefizycznymi - tudzież duchami. Wtedy kontrolujemy swoją podróż/sen i możemy przybrać obojętnie jaką postać. OOBE nie jest szkodliwe, chociaż znam przypadek, że chłopak poszedł spać w niedzielę i obudził się w czwartek, mimo że podobno normalnie funkcjonował przez te dni, ale ich nie pamięta. Są przypadki, że można wrócić, ale nie do swojego ciała lecz zdarza się to niezwykle rzadko. Zanim przystąpimy do praktykowania OOBE polecam przeczytać ćwiczenia na tej stronie, żeby potem nie było strachu i zdziwienia. Tak dla jasności: ludzie, niemal wszyscy jak sądzę, codziennie wychodzą z ciała, ale robią to nieświadomie i nie zapamiętują tego co robią. Na początek polecam zapisywanie swoich snów, a potem odtwarzanie ich przy okazji kolejnego snu. Ja na razie doszedłem do drugiego etapu: wszedłem w stan wibracji całego ciała i czułem ciepłe krążenie mojej krwi. Miałem również paraliż, że nie mogłem ruszyć kończynami, ale nie wyszedłem z ciała. Dużo ćwiczeń przede mną.

 

P.S. Ciekawe jest to, że Monroe, jakiś tam koleś, który się tym zajmował, raz spotkał w świecie astralnym (to ten świat, do którego wychodzimy) osoby, które mu powiedziały, gdzie jest jego drugie ciało, które również normalnie funkcjonuje, ale jest kimś innym, robi co innego. Monroe dowiódł, że istnieje równoległy, drugi świat. Na dodatek ciekawe jest to, że chyba tylko koty wychodzą ze swojego ciała i można je spotkać w świecie astralnym.

Odnośnik do komentarza

Nienawidzę mieć takich snów :/

 

śniło mi się, że siedziałam w jakimś małym biurowym pomieszczeniu z bardzo bliską mi osobą i nagle poczułam, że coś mi się dzieje z aparatem na zębach (nosiłam w LO). Zaczęłam coś przy nim majstrować i najpierw udało mi się zdjąć obręcze z szóstek, a później odczepił się drut łączący wszystkie zęby. Pomyślałam sobie, że super, teraz tylko iść do lekarza i poodczepiać klamry z każdego zęba i wtedy zerknęłam w lustro - zęby zaczęły mi się wykrzywiać, strasznie, pękać w pionie, bolały i było pełno krwi. Po chwili poczułąm, że za chwile wypadnie mi jedynka, dwójka, jakieś dwa zęby z tyłu, zaczęłam panikować. Próbowałam dodzwonić się do mamy, ale numer wpisywany po raz kolejny okazywał się tym niewłaściwym, znaczy wpisywałam i to nie było to co powinno być. Wybiegłam z tego pomieszczenia i znalazłam się przy jakiejś drodze, już strasznie płakałam, chciałam kogoś poprosić o pomoc ale nie mogłam mówić przez te zęby. Nagle zobaczyłam przy drodze dyrektora mojej matki opalającego się (??) i podeszłam do niego z komórką z wybraną z książki adresowej mamą, zrozumiał, ze ma zadzwonić do niej (czemu sama nie mogłam?).

 

I się obudziłam, oczywiście z płaczem.

 

Moja mama na pewno zabroniłaby mi po takim śnie wychodzić dziś z domu, a mnie czeka podróż dziś, świetnie.

Odnośnik do komentarza

Eee tam, mi się jakieś pół roku temu trzy noce z rzędu śniło, że pluję zębami. Co prawda było to bardzo meczące i się budziłem niewyspany, a wszyscy, którym opowiadałem sen robili "uuuuu, to nie dobrze". A ile razy śniły mi się spadające samoloty albo cmentarze, ło pani droga.

Luuuz :przytul:

Odnośnik do komentarza
Możliwe, że podświadomie wymyśliłeś sobie scenerie - Indie. A niby-znajomi ze szkoły? Może ich ostatnio widziałeś, obiło Ci się coś o uszy, albo ktoś lub Ty wspomniałeś o nich lub o szkole. Nie wiem czy był tu poruszany temat OOBE - świadome wychodzenie z ciała podczas snu. Jeżeli nie to słuchajcie: www.oobe.pl - bardzo dobra strona o tym zjawisku. Zakładam, że wielu z was miało takie doświadczenia, gdy kładliście się spać, że spadacie i nagle się budzicie. To trwa ułamek sekundy. Jesteście już w połowie na jawie, a w połowie we śnie i spadacie co wydaje wam się dziwne i się całkowicie budzicie. Trzeba nauczyć się to kontrolować, bo jest to efekt wychodzenia z ciała. Gdy wyjdzie się z własnego ciała to można obserwować siebie jak śpimy z obojętnie jakiego miejsca w pokoju. Możemy podróżować gdzie nam się podoba, nawet w czasie. Możemy rozmawiać z osobami, które istnieją, a też są aktualnie poza ciałem lub możemy rozmawiać z osobami niefizycznymi - tudzież duchami. Wtedy kontrolujemy swoją podróż/sen i możemy przybrać obojętnie jaką postać. OOBE nie jest szkodliwe, chociaż znam przypadek, że chłopak poszedł spać w niedzielę i obudził się w czwartek, mimo że podobno normalnie funkcjonował przez te dni, ale ich nie pamięta. Są przypadki, że można wrócić, ale nie do swojego ciała lecz zdarza się to niezwykle rzadko. Zanim przystąpimy do praktykowania OOBE polecam przeczytać ćwiczenia na tej stronie, żeby potem nie było strachu i zdziwienia. Tak dla jasności: ludzie, niemal wszyscy jak sądzę, codziennie wychodzą z ciała, ale robią to nieświadomie i nie zapamiętują tego co robią. Na początek polecam zapisywanie swoich snów, a potem odtwarzanie ich przy okazji kolejnego snu. Ja na razie doszedłem do drugiego etapu: wszedłem w stan wibracji całego ciała i czułem ciepłe krążenie mojej krwi. Miałem również paraliż, że nie mogłem ruszyć kończynami, ale nie wyszedłem z ciała. Dużo ćwiczeń przede mną.

 

Trochę czytałem na ten temat i praktykowałem. Sporo informacji, które nam przekazałeś jest bujdą. OOBE faktycznie wygląda jak wyjście z ciała, jednak dzieje się to jedynie w naszym umyślę i tego drugiego świata nie ma. To wszystko zwie się projekcją astralną. Tylko ezoterycy myślą inaczej na ten temat, jednak wiadomo jak jest z prawdziwością ich teori. Jednak często zdarza się, że ludzie podczas OOBE wyczuwają jakby inny byt, co najczęściej kończy się sporym strachem. Ja jak próbowałem osiągnąć OOBE miałem bardzo nieprzyjemne hipnagogi (stan pomiędzy snem, a rzeczywistością), słyszałem bardzo wysokie dźwięki, a gdy doszło do najwyższego moje oczy zaczęły bardzo szybko drgać, co mnie przeraziło i natychmiast przestałem. Przez kilka dni miałem stracha przed zaśnięciem. :P Od tamtej pory zaprzestałem praktyk związanych z projekcją astralną i świadomymi snami.

Odnośnik do komentarza

Czytałem różne wypowiedzi osób o tym OOBE i niektórzy twierdzą, że zmusili swoje ciało, żeby wstało i przeszło do innego pokoju, mimo że patrzyli na nie tak jakby z góry. Potem rodzina tego kogoś przyznała, że jego ciało się przemieszczało (lunatyk?). Na tej stronie są wypowiedzi osób, które jako pierwsze świadowie doświadczały takiego stanu, nie mnie oceniać czy wychodzimy z ciała, czy jest to złudna iluzja. Wydaje mi się, że wychodzimy z ciała codziennie przy okazji, gdy mamy sny, ale robimy to nieświadomie. Jednak, gdy ja śnię to mam niewyraźny obraz i często zamazany, czasami zdarzy się ujrzeć coś w dobrej jakości. A ludzie, którzy praktykują OOBE mówią, że obraz jest czysty i mogą dojrzeć najmniejsze szczegóły. Wracając do patrzenia na swoje ciało z góry: osoby, które były w śmierci klinicznej (tzn.powrócili z niej po jakimś krótkim czasie) mówią, że widziały swoje ciało spod sufitu i to bardzo dokładnie. Nasuwa się więc pytanie: czy były już wtedy osobami niefizycznymi (duchami), czy poprostu powstała jakaś iluzja w obumierającym mózgu? Te osoby mówią, że słyszały i widziały doskonale co dzieje się wokół ich ciała (reanimacja, tłum lekarzy itd.).

Odnośnik do komentarza

Z tym "sterowaniem" swoim ciałem nigdy, nie słyszałem, jednak uważam, to za miarę realne, gdyż w czasie OOBE jesteśmy świadomi, więc jakaś część mózgu może odpowiadać za to właśnie zjawisko. Natomiast co do Twojej teorii o codziennym nieświadomym wychodzeniu z ciała, moim zdaniem jest ono nie do końca prawdziwe. Każde OOBE jest świadomym ruchem naszego umysłu. Jeśli chcemy osiągnąć OOBE to to w końcu osiągniemy, nie można tego mieć nieświadomie. Mózg pracuje inaczej w czasie OOBE, a inaczej w czasie normalnego snu. Właśnie dlatego OOBE jest pamiętany niemal w 100% szczegółach, gdyż nasza świadomość się skupia właśnie na tym. Snów często nie pamiętamy, dlatego, że odpowiedzialna za zwykły sen jest podświadomość, więc i marzenia senne "zapisują" się właśnie w niej. Świadome sny są pamiętane bardziej, gdyż człowiek używa wtedy świadomości, która pozwala mu przypomnieć sobie wszystko rano. Jeśli chodzi o śmierć kliniczną...to jest dość skomplikowana sprawa, oglądałem kiedyś w telewizji program o ludziach, którzy mówili o tym jak widzieli swoje ciało i reanimację. Nie potrafię powiedzieć, czy śmierć kliniczna to faktyczne wyjście duszy z ciała, czy może ostatni zryw mózgu przed śmiercią. Na to pytanie człowiek jeszcze długo nie pozna odpowiedzi, o ile wogóle pozna.

Odnośnik do komentarza

Nie jest to specjalnie dziwny sen, ale może komuś się przydać: Otóż przysniło mi się dzisiaj, że ktoś z tego forum (nie wiem niestety kto) wygrał w jakimś konkursie czy akcji organizowanej przez Manchester United: milion funtów :) Śniła mi się właśnie dyskusja forumowa i długa lista gratulacji dla zwycięzcy :)

Odnośnik do komentarza
Nie jest to specjalnie dziwny sen, ale może komuś się przydać: Otóż przysniło mi się dzisiaj, że ktoś z tego forum (nie wiem niestety kto) wygrał w jakimś konkursie czy akcji organizowanej przez Manchester United: milion funtów :) Śniła mi się właśnie dyskusja forumowa i długa lista gratulacji dla zwycięzcy :)

 

To na bank ja :keke:;)

Odnośnik do komentarza

Odkad przeprowadzilem sie do Anglii mecza mnie sny zwiazane z moimi bliskimi ktorzy odeszli. Zapewne zwiazane jest to ze zmiana otoczenia - domu, miasta itd. Te sny to nie koszmary, ale nie naleza do przyjemnych. Kiedy sni mi sie ojciec, zawsze wyglada tak samo: niby jest zywy, niby jest z nami (tj. z rodzina), ale jakby nieobecny - nie mozna z nim porozmawiac, wyglada jakby sie poklocil z mama. We snach pytam sie mamy co sie dzieje z ojcem, czemu nie chce rozmawiac. Mama zawsze odpowiada mi wymijajaco. Nie mowie jej o tych snach zeby jej nie martwic. Nie wierze w zadne bajeczki o duchach itd. Po prostu mecza mnie te sny, bo sa przygnebiajace. Minelo juz 11 lat od smierci mojego ojca, dawno sie z tym pogodzilem, ale ostatni nawrot tych snow wyprowadza mnie z rownowagi.

 

Przy okazji przypomnial mi sie koszmar jaki nawiedzil mnie w sierpniu 1997 r. pol roku po smierci ojca. Znajdowalem sie chyba "w zawieszeniu" miedzy snem a jawa - zdarzalo sie Wam to czasem? To zadkie zjawisko, ale pare razy go doswiadczylem. Najwidoczniej akurat musial mi sie snic ojciec. Kiedy sie przebudzalem odnislem wrazenie ze stoi obok lozka i slyszalem jego charakterystyczny oddech nalogowego palacza. Tlumacze sobie to w ten sposob, ze wizja snu "nalozyla" mi sie na jawe. W takim stanie "zawieszenia" latwo jest o tak silne wrazenia, bo zmysly sa wyczulone a mozg pracuje na innych falach. Nigdy w zyciu tak sie nie wystraszylem.

 

Zastanawiam sie tylko jakie jest podloze tych snow ktore opisalem na poczatku? Kiedys tez je miewalem, ale zadko, teraz niemal co noc. Jak sie ich pozbyc?

Odnośnik do komentarza

Co do tego koszmaru z 1997 roku. Wiem o co Ci chodzi, moim zdaniem jest to fałszywe przebudzenie. W śnie "obudziłeś" się w środku nocy, a jako, że wcześniej miałeś sen o swoim ojcu to miałeś jakiś urywek z poprzedniego snu w postaci tego oddechu. Miałem takie coś już kilka razy, lecz nigdy mi się nie zdażyło takie straszne jak w twoim przypadku. Natomiast co do podłoża twoich aktualnych snów. Mi się zdaję, że masz jakiś moment w swoim życiu, w którym przydałaby Ci się pomoc lub obecność ojca. Niestety, nie może zostać udzielona, więc w śnie przypominają Ci się chwilę z przed tych kilku lat. Nie wiem co może Ci pomóc, może zaczni praktykować świadome sny. W pewnym momencie, gdy uświadomisz sobie w śnie, że śpisz będziesz mógł sterować wszystkim dookoła, więc rozmowa w świadomym śnie z ojcem być może rozwiązała by sprawę. Poczułbyś w głębi ducha jakąś ulgę, trudno mi to wyjaśnić, lecz wydaje mi się, że to może pomóc. Wiem, że to brzmi trochę idiotycznie, lecz psychika człowieka jest naprawdę złożonym elementem i nawet pozornie dziwne rzeczy mogą pomóc.

Odnośnik do komentarza

To wcale nie brzmi idiotycznie ;) Czasem czuję że miałbym mu wiele do powiedzenia, sporo się zmieniło od tego czasu. Pewnie dlatego mam "projekcje" senne z nim. Nie wiem czy chciałbym praktykować takie rzeczy. Czytałem trochę na temat OOBE i nieźle się wystraszyłem ;) Co prawda to trochę inna sprawa niż świadomy sen, ale odnoszę wrażenie że pewnych furtek lepiej nie otwierać. Nastrojenie mózgu na inne częstotliwości moim zdaniem może przynieść czasem negatywne skutki. Wypowiedzi niektórych osób na forum OOBE były przerażające - dziwne doświadczenia, jakieś głosy itd. Oczywiście to tylko wymysły mózgu, a nie jakiś inny wymiar, ale w skrajnych przypadkach może to prowadzić do zaburzeń psychicznych, a ja utrzymanie zdrowego "procesora" uważam za priorytet ;)

 

Dzisiaj z kolei śniła mi się babcia, która zmarła miesiąc temu tuż po moim wylocie do Anglii. Tym razem to były tylko obrazy, żadnego przygnębienia i tym podobnych. Zobaczymy co mi przyniesie dzisiejsza noc.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dzisiaj mi się śniło, że zlot był w Wodzisławiu :lol: I mieli na rynku taki olbrzymi pomnik "czegoś". Jak się wchodziło na plac przed tym pomnikiem, to takie czerwone światła dyskotekowe dawały po oczach. Ale to nic, bo na cokole tego pomnika, były wyrzeźbione trzy postacie biorące udział w jakimś teleturnieju. Te postacie to Górnik, kobieta i ..... Kopernik :rotfl: I jeśli pamiętam to bohaterem była ta kobieta bo wygrała cały teleturniej :]

A potem zanurzyłem się w wodzisławskie lasy i goniły mnie dziki wyglądające jak guźce, a ja przed nimi uciekałem na paluszkach.

Obudziłem się i zacząłem się śmiać :)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Przyjechał do mnie Guli ( :D ) ze znajomymi. Wśród nich była piękna wrocławianka. Maksymalnie w moim typie. Pogadałem z chłopakami i nagle panienka zaczęła się do mnie kleić. Wszystko ok, ale ja byłem nastawiony sceptycznie. Okazało się, że miałem rację. Dziewczyna była ze swoim byłym chłopakiem. Koleś w typie blond picusia glancusia z fryzurą a la Johnny Bravo. Gajerek, apaszka, elegancki garnitur. Panienka jednak cały czas się koło mnie kręciła. W pewnym momencie odeszła. Poszła do tego gościa. Po chwili wróciła i pyta się czy chcę być z nią. Powiedziałem, że skoro jest zajęta to nie ma o tym mowy. Zza jej pleców usłyszałem głos picusia glancusia "Eee ja z nią już nie kręcę. Jeżeli chcesz to sobie ją podotykaj". Odpowiedziałem, że nie mam najmniejszego zamiaru i odszedłem. Niunia przybiegła do mnie, rzuciła mi się na szyję i powiedziała "Ale ja chcę być z tobą". Lakonicznie odpowiedziałem "Ok". Poszliśmy w kierunku jakiegoś bunkra, dyskoteki. W środku wyglądało to jak Traffic. Ponuro, ciemno, wszędzie pełno dymu. Przegnite wykładziny, brudne ściany, sporo ludzi. Stanęliśmy przy jakiś schodach. Zaczęliśmy rozmawiać. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jakiś koleś. Wysmarkał nosa i gluty wytarł o moje buty. Od razu się do niego rzuciłem z pięściami. Okazało się, że ten gość to jeden z braci Mroczek tylko bardziej przypakowany. Raz, dwa rozdzielili nas ochroniarze. Wzięli mnie i jego na ostatnie piętro budynki. Przyprowadzili nas do jakiejś kanciapy. Ja miałem zaczekać. Z tego co usłyszałem ochroniarze mieli dokopać Mroczkowi. Mogłem uciec, zejść do niuni, ale zdecydowałem się zostać. Po chwili zostałem poproszony do kanciapy. Przy wejściu do niej zatrzymał mnie jeden z ochroniarzy i zapytał czy mam przepustkę. Powiedziałem, że mam tylko legitymację służbową. Niestety nie mogłem na nią wejść, ale jakoś mieli to załatwić. Czułem, że będę miał okazję skopać Mroczka. Niestety sen się skończył.

 

Dlaczego, dlaczego, dlaczego. Wkurzyłem się, że nie dowiedziałem się co czekało mnie w tym pokoju.

Miałem tez drugi sen, strasznie agresywny, coś tam krzyczałem, opieprzałem brata, ale nie pamiętam go dokładnie.

Chyba jestem sfrustrowany :keke: .

 

EDYTA - Przypomniałem sobie co jeszcze było w tym śnie z Gulim. Gadałem w nim z Franzem Beckenbauerem. Nie wiem czy on przyjechał z Gulim, ale był mocno opalony :D .

Odnośnik do komentarza

Miałem dziwny i chory sen.

 

Gram sobie w FMa 08 (którego nie posiadam, ale mniejsza z tym), nagle monitor wciąga mnie do siebie i przenosi mnie na murawę 2d, nie wiem kto to biegał, ale miałem na sobie czerwoną koszulkę (Wisła Kraków ?), niestety wszystkie podania mnie omijały i zawodnicy schodzili załamani z murawy (el. do LM ? :keke: ), nagle ktoś dzwoni do domu, otwieram drzwi, a tam listonosz trzyma Fm 09, mówi "podpisz tutaj", podpisałem, już myślałem, że da mi Fma, ale ten dalej trzyma pewnie w ręce, chcę wziąć od niego, ale on mówi "nie", głupio się na niego patrzę i nagle mówi "ja też chcę pograć", odwrócił się i zaczął zbiegać z klatki schodowej, ale potem jak zniknął mi z oczu to dźwięk schodzenia z klatki schodowej zanikł.

Wróciłem do kompa, zacząłem dalej grać w fm 08, nagle drzwi do domu się otwierają i wbiegają 2 laski w bikini :kekeke: i trzymają w ręce fm 09, zaczynają biegać po pokoju, ja oczywiście, jak to we śnie, myśli się, że dzieje się to naprawdę i nie pomyślałem nawet o wyrwaniu jednego fma z ich rąk. Byłem pod wrażeniem :P nagle wybiegają z domu, a drzwi się same zamykają. Zamykam je na klucz, komputer się resetuje, nagle jakiś głupi błąd, sterta liczb niczym w matrixie :keke: okno się otwiera, wlatuje kruk, który trzyma fma 09, zaczyna latać mi nad głową. Myślałem, że zwariuję. Dalej nie pamiętam :-k jakoś niedługo się obudziłem.

Odnośnik do komentarza

Idealny scenariusz reklamy nowego FM-a :kekeke: Ostatnio także miałem dziwny sen ale już za dobrze nie pamiętam. Z tego co sobie przypominam to nasi grali z Niemcami i prowadzili 4:2, potem widziałem na tablicy wyników 5:4 ale nie wiadomo dla kogo...

 

Kiedyś miałem jeszcze inną psychodelę śniło mi się, że z Ronneyem i Van Nistelrooyem jeżdżę czołgiem i jest wojna. Ale to pewnie dlatego, że kibicuje Manchesterowi, a wcześniej grałem w Medal of Honor :lol:

Odnośnik do komentarza

Dzisiejszy sen poraził mnie swoją prostotą i przerażeniem.

Otóż stojąc na przystanku, nie wiadomo skąd, nagle pojawiły sie wokół mnie lustra i nie było by w tym nic dziwnego jakbym z krzykiem nie stwierdził, że moje włosy wyglądają identycznie jak uwłosienie Rubika. Przerażenie w jakie wpadłem było nie do opisania, blond czupryna okalała całą moją twarz i z każdą sekundą sie rozrastała. Po chwili wyglądałem jak lew. W tym momencie sie obudziłem...

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Krótki sen miałem, ale jakże wartościowy :keke:

 

Budzę się o 10 rano skacowany, nie pamiętam co było wczoraj, patrzę na datę, 9.06 ! Kurde, przegapiłem mecz z Niemcami :/ szukam po internecie, nigdzie o meczu nie piszą, w końcu szukam, żeby nawet ściągnąć mecz, patrzę, znalazłem jakąś tabelę naszej grupy:

 

Grupa B:

Polska 3 pkt

Chorwacja 1 pkt

Austria 1 pkt

Niemcy 0 pkt

 

I się obudziłem :].

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...