Skocz do zawartości

! Los Rojiblancos !


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

5.12.10

 

Po powrocie z Moskwy przyszedł czas, by zmierzyć swoje siły z Herculesem. Drużyna ta, póki co nie ma imponującego dorobku i zajmuje ostatnie miejsce z czterema punktami na koncie. Miejmy nadzieję, że dzisiejszy dzień nie okaże się dla nich przełomowy i nie zacznie wygrywać.

Skład:

Renan, G. Seitaridis, V. Kompany, E. Garay, Felipe, A. Taarabt, Canales, Adrien, M. Balotelli, S. Aguero, C. Vela

Od samego początku atakowaliśmy, lecz pierwszą bramkę tego spotkania zdobyliśmy dopiero w trzynastej minucie. Taarabt zdecydował się na strzał z narożnika pola karnego. Chwilę później dostaliśmy mocny cios. Aguero musiał zostać zniesiony na noszach i odwieziony do szpitala na wstępną diagnozę. W jego miejsce wprowadziłem Berbatova. Po kolejnych dziesięciu minutach, wprowadzony Bułgar podwyższa wynik spotkania na 2:0. Napastnik ładnie znalazł sobie pozycję na oddanie i strzał i zadał bolesny cios. Szczerze mówiąc, spodziewałem się większej liczby strzelonych goli do przerwy. Ważne jednak jest, że wygrywamy. Zaraz po wznowieniu gry Dialiba pokonuje Renana strzałem z bardzo mocnego kąta, co spotkało się z niezadowoleniem kibiców. Minuty mijały, a rywal coraz mocniej naciskał na naszą bramkę. Na pięć minut przed zakończeniem, Vela wyśmienicie dograł do Adriena i Portugalczyk zakończył gorące momenty naszej ekipy. Dwie bramki różnicy, to już zdecydowanie zbyt dużo dla piłkarzy Herculesa.

 

Liga BBVA [14/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 39384

[4] Atletico Madryt - [20] Hercules

3:1

[Adel Taarabt 13', Dimitar Berbatov 34', Adrien 85' - Boubacar Diabang Dialiba 47']

mom: Adrien "8.1"

Odnośnik do komentarza

12.12.10

 

Historia pojedynków z Athletic niestety jest na korzyść rywala. Czy jesteśmy w stanie dzisiaj odrobić nieco zaległości? Piłkarze odgrażają się, że tak, jednak mecz rozegrany zostanie na terenie rywala, co dodatkowo utrudni nam sprawę. Pamiętajmy jednak, że jesteśmy na bardzo wysokiej pozycji, której nikt nie chciałby stracić.

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, V. Kompany, E. Garay, Felipe, Adrien, A. Taarabt, M. Balotelli, S. Leto, D. Berbatov, C. Vela

Pierwszej połowy do udanych zaliczyć niestety nie mogę. Straciliśmy bramkę i nie byliśmy stroną równowagi dla siły rywala. Słaby występ zaowocował dwoma zmianami po przerwie, gdzie w miejsce Berbatova i Kompany'ego weszli Oberman i Granqvist. Kwadrans później Leto, który dzisiaj grał piach, został zmieniony przez Traore. Od tego momentu, coś się wreszcie ruszyło i zaczęliśmy przeważać, aż zdobyliśmy bramkę. Ładnym strzałem z okolic piętnastego metra popisał się Adrien. Wszystko wyglądało nieźle, jednak w 78' mieliśmy ogromnego pecha. Potężny strzał Llorente, został co prawda wybroniony przez Renana, jednak odbita przez niego piłka uderzyła w zaskoczonego Granqvista i wpadła do siatki. Nie potrafiliśmy, mimo usilnych starać, ponownie nawiązać walki z zespołem gospodarzy. A szkoda, bowiem kolejne punkty uciekły nam spod nosa.

 

Liga BBVA [15/38]

stadion: San Mames w Bilbao

widzów: 39969

[8] Athletic - [4] Atletico Madryt

2:1

[Aritz Aduriz 18', Andreas Granqvist 78'(sam) - Adrien 69']

mom: Aritz Aduriz "7.5"

Odnośnik do komentarza

16.12.10

 

Na ostatni mecz grupowy w Pucharze UEFA udaliśmy się do Dniepropietrowska. Mamy najwięcej zebranych punktów, więc już chyba nikt nam nie zabierze awansu do kolejnej rundy. Trzeba jednak rozegrać na swoją korzyść nadchodzące spotkanie i nabić kolejne brameczki. Poza tym, trzeba zatuszować dość niespodziewany remis w Madrycie, w pierwszym spotkaniu obu ekip. Kolejnym ważnym wydarzeniem dzisiejszego wieczoru jest to, że do kadry po półrocznej kontuzji powraca Raul.

 

Skład:

Renan, L. Gassama, A. Granqvist, Felpie, A. Traore, Adrien, Canales, Raul, C. Vela, M. Balotelli, D. Berbatov

Na stadionie przywitał nas mróz, zamarznięta i ośnieżona murawa. Jak wiadomo, nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich warunków i grało nam się ciężko. Przez długi okres czasu utrzymywał się remis, którego jednak nie dowieźliśmy do przerwy. Ferreyra znakomicie przymierzył bezpośrednio z rzutu wolnego, i nasz bramkarz jedynie stał i patrzył, jak piłka wlatuje do siatki z zabójczą prędkością. Po zmianie stron Balotelliego zastąpił Oberman. Dopiero teraz, po ostrej rozmowie w szatni, coś się ruszyło. Znakomite dośrodkowanie z prawej flanki spadło na głowę Berbatova, jednak Bułgar uderzył jedynie w poprzeczkę, co spotkało się z salwą jęku z naszych sektorów. Chwilę później ten sam zawodnik już się nie pomylił i doprowadził do remisu. Na dwadzieścia minut przed końcem, tym razem dośrodkowanie poszło z lewej strony i Berbatov daje nam prowadzenie. Zaledwie chwilę później jest już 3:1, a wszystko za sprawą Adriena i jego efektownego strzału z dystansu. Wspaniały come back, którego już raczej nie zatracimy. A wręcz jeszcze powiększyliśmy przewagę, kiedy to pod koniec spotkania Urugwajczyk Oberman przypomniał o sobie. Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni, cieszyliśmy się ze zwycięstwa, ale i przede wszystkim z awansu do kolejnej rundy.

 

Puchar UEFA, grupa I [6/6]

stadion: Arena-Dnipro, Dniepropietrowsk

widzów: 10463

Dnipro - Atletico Madryt

1:4

[Osmar Ferreyra 40' - Dimitar Berbatov 53' 70', Adrien 72', Gustavo Oberman 86']

mom: Dimitar Berbatov "8.6"

Odnośnik do komentarza

19.12.10

 

Tego dnia rozegramy ostatni mecz w roku 2010. Domowy pojedynek z Albacete, który obecnie zajmuje przedostatnią pozycję w lidze, nie powinien przynieść problemów. Mam nadzieję, że właśnie tak będzie i zapiszemy sobie na koncie kolejne trzy oczka i nieco zmniejszymy dystans do czołówki. Do drużyny po drobnej kontuzji powraca Aguero.

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, A. Granvist, E. Garay, L. Gassama, Adrien, A. Taarabt, M. Balotelli, S. Leto, D. Berbatov, C. Vela

W pierwszej odsłonie dość długo nie potrafiliśmy znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza Albacete, ale jak to się udało, to później worek z celnymi trafieniami się rozsypał. W efekcie końcowym do przerwy prowadziliśmy już trzema trafieniami, nie tracąc żadnego. Po zmianie stron musiałem dokonać zmiany, w której kontuzjowany Taarabt zakończył już zawody, a Delgado dopiero je rozpoczął. W miejsce Berbatova pojawił się Aguero. Kolejne minuty przyniosły czerwony kartonik dla Manu Garcii, który dość brutalnie zaatakował nogi jednego z moich graczy. Szkoda, że spuściliśmy nieco z tonu i w efekcie nie powiększyliśmy już przewagi. Ważne jest jednak, że rok 2010 zakończyliśmy pewnym zwycięstwem!

 

Liga BBVA [16/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 38258

[5] Atletico Madryt - [19] Albacete

3:0

[Carlos Vela 20', Adrien 35', Giourkas Seitaridis 37']

mom: Giourkas Seitaridis "8.1"

Odnośnik do komentarza

Grudzień PODSUMOWANIE

 

Sytuacja w ligach:

 

Anglia: Manchester United [+4] Arsenal

Holandia: Roda JC [+1] NEC

Hiszpania: Villarreal [+0] Real Madryt

Polska: Górnik Zabrze [+1] Polonia Warszawa

Portugalia: Sporting Lizbona [+1] Benfica

Rosja: -

 

Sytuacja w klubie:

 

Liga BBVA: 4. miejsce

Puchar Mistrzów: 3 faza kwalifikacyjna grupa najwyższych miejsc & Fiorentina

Puchar Hiszpanii: 5 rnd & Valencia

Puchar UEFA: 1. rund. & Middlesbrough

Eliminacje PNA: grupa G

Najlepszy strzelec: 12 - Sergio Aguero

Najwięcej asyst: 10 - Carlos Vela

Najlepsza średnia: 7.24 Adrien

Stan konta: 6,24 mln €

 

Transfery w miesiącu:

 

1. Alexandr Stavpets [FK Moskwa -> Lokomotiw Moskwa] 3.200.000 €

2. Rafael Gonzalez [san Luis -> Pachuca] 2.300.000 €

3. Renat Yanbaev [FK Moskwa -> Saturn] 2.300.000 €

4. Juan Carlos Escobar [FK Moskwa -> Steaua] 2.100.000 €

5. Filip Filipov [Tom -> Saturn] 2.100.000 €

 

 

Carlos Tevez dostał nagrodę dla Zawodnika Roku na Świecie.

 

Jak to zwykle bywa, podczas okienka transferowego nieco się pozmieniało. Jako pierwszy odszedł z naszego klubu Gustavo Oberman, który wobec nowych twarzy, na dobre stracił miejsce w składzie już na rundę jesienną, więc nie było sensu dalszego jego trzymania w zespole. Urugwajczyk przeniósł się do Atlasu za 2.000.000 €. Kolejnym zawodnikiem, który opuścił nasz zespół jest Cesar Delgado. Myślałem, że piłkarz będzie nieco lepiej spisywał się w naszych barwach, jednak jak się okazało, dość znacznie się myliłem. Od tej pory Cesar reprezentował będzie barwy Gimnastic, które zapłaciło za niego 3.000.000 €. Kolejnym, którego już nie zobaczymy jest Mirel Radoi. Rumun grał coraz mniej, a przy tym strasznie narzekał. Nie chciałem psuć jego gadaniem świetnej atmosferze w zespole, więc zgodziłem się na 4.000.000 od West Hamu. Ostatnim, który odszedł od nas w dniu rozpoczęcia okienka jest Adel Taarabt. Szczerze mówiąc, Marokańczyk grał nieźle, jednak konkurencja w pierwszym zespole nie pozwala rozwinąć mu skrzydeł. Uważam, że 7.000.000, które dostaliśmy od Betisu, jest odpowiednią kwotą za jego obecne umiejętności.

 

Do klubu natomiast przyszło trzech ofensywnie grających zawodników. Pierwszy na Vicente Calderón pojawił się niechciany w Manchesterze City Valeri Bojinov (24l./Bułgaria/22/5a). Kolega reprezentacyjny Berbatova kosztował nas jedyne 2.200.00, co uważam za śmieszną kwotę. Z kolei drugim zawodnikiem, jest świetnie zapowiadający się Brazylijczyk. I tutaj pozostaje pytanie, czy Inter właśnie stracił drugą (bo pierwszą był Balotelli) gwiazdę światowego formatu? Kerlon (22l./Brazylia/7/8junior) kosztował nas jedyne 2.100.000, a z miejsca może stać się podstawowym zawodnikiem Atletico. Do kolekcji gwiazd dopisał się jeszcze jeden zawodnik z Argentyny, kraju, który odwiecznie ma swoich reprezentantów w Atletico. Niechciany w wielu klubach, wręcz można go nazwać obieżyświatem - Javier Saviola (29l./Argentyna/40/11a), ma być uzupełnieniem Aguero w linii ataku. Niesamowite, że wielki Real oddał go za jedyne 1.500.000. Łączna kwota, jaką wydałem na tych trzech zawodników, w porównaniu do ich umiejętności jest wręcz zadziwiająca. Jestem, przekonany, że wszyscy z nich spiszą się świetnie i wspomogą nasz klub w walce o tytuł, a na to się zapowiada!

Odnośnik do komentarza

2.01.11

 

Na pierwszy mecz nowego roku udaliśmy się do Malagi. Stołeczny klub, póki ci zawodzi swoich fanów, zajmując jedynie osiemnastą lokatę. My natomiast, po małych roszadach w składzie, mamy chętkę utrzymania się w ścisłej czołówce. Już dzisiaj sprawdzę wszystkich nowych zawodników i w zależności, jak się spiszą, taką rolę dostaną w kolejnych grach.

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, V. Kompany, Felipe, L. Gassama, Adrien, S. Leto, M. Balotelli, C. Vela, J. Saviola, Kerlon

Pierwsza połowa była rozegrana w tragiczny sposób. Co prawda nie straciliśmy bramki, ale też nie potrafiliśmy jej zdobyć. Taka zwykła klepanka w środku pola nie podobała się przyjezdnym z Madrytu kibicom, którzy dość często okazywali swoje niezadowolenie. W drugiej połowie również nic się nie działo, dlatego na ostatni kwadrans zmieniłem dwóch napastników, wprowadzając Aguero i Berbatova. W samej końcówce, za brutalny faul Pere Marti został ukarany czerwonym kartonikiem. Fatalna postawa pomieszana z kacem noworocznym pozwoliła nam jedynie zremisować. Szkoda straconych punktów ze słabym rywalem, no ale cóż...

 

Liga BBVA [17/38]

stadion: La Rosaleda w Maladze

widzów: 20573

[18] Malaga - [4] Atletico Madryt

0:0

mom: Felipe "7.5"

Odnośnik do komentarza

5.01.11

 

W piątej rundzie Pucharu Hiszpanii zmierzymy się z zespołem, z którym przegraliśmy finał Pucharu UEFA. W pierwszym meczu piłkarze Valencii przyjechali na nasz stadion i będą próbować uzyskać korzystny dla siebie wynik. My nie mamy innych planów, więc zapowiada się zacięty mecz. Jestem ciekaw, czy dzisiaj błyśnie któryś z nowych zawodników.

 

Skład:

Renan, L. Gassama, A. Granqvist, E. Garay, Felipe, Adrien, Canales, Raul, C. Vela, S. Aguero, D. Berbatov

Bardzo dobrze spotkanie rozpoczął Canales. Nasz środkowy pomocnik już w piątej minucie zapewnił uśmiech swoim kolegom zdobywając bramkę zza pola karnego ładnym strzałem obok słupka. Mimo takiego początku nie było łatwo. Przewagę mieli goście, a my raz na jakiś czas stwarzaliśmy groźne sytuacje po kontrach. Do przerwy jednak wynik nie uległ zmianie. Po zmianie stron Balotelli zmienił Berbatova. Druga połowa była ciekawsza. Częste zmiany bramek, na które szły ataki mogły podobać się kibicom. Poza tym, ten wieczór stał pod znakiem pokazu umiejętności bramkarskich obu golkiperów. Na pięć minut przed końcem Marcelo zdołał wyrównać po samodzielnej akcji. Szkoda, bo szło nam na prawdę dobrze w defensywie. Po końcowym gwizdku nie byłem wielce zadowolony, ale humor mnie nie opuszczał. Ważne jest, że nie mamy strat i nie musimy odrabiać ich w rewanżu.

 

Puchar Hiszpanii, 5. runda [1/2]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 46081

Atletico Madryt - Valencia

1:1

[Canales 5\ - Marcelo 85']

mom: Marcelo "7.9"

Odnośnik do komentarza

9.01.11

 

Trener Zaragozy miał nosa, kiedy to to podwędził mi Falcao. Kolumbijski napastnik w tej chwili idzie na króla strzelców Primera División. I to właśnie będzie najgroźniejsze działo ósmej ekipy z tabeli, z którą dzisiaj zagramy. Ostatnio nasza forma nieco opadła, więc spotkanie zakończyć może się każdym wynikiem. Mam nadzieję, że jednak uda nam się przełamać barierę i zaczniemy znów wygrywać.

 

Skład:

Renan, L. Gassama, A. Granqvist, E. Garay, Felipe, Adrien, Canales, M. Fenin, C. Vela, S. Aguero, Nunes

Przez długi okres czasu spotkanie było zadziwiająco wyrównane, jednak po trzydziestu minutach moi obrońcy zapomnieli pokryć Castillo. Gracz ten, bez żadnej presji, bez problemu pokonał Renana strzałem w długi róg, co dało prowadzenie ekipie gospodarzy tego pojedynku. W naszą drużynę wstąpił zły duch. Mimo że byliśmy stroną lekko przeważającą przez ostatni kwadrans pierwszej odsłony, to i tak nic to nie dało. Straty musimy odrabiać po zmianie stron. Wcześniej jednak, dość ostro porozmawiałem sobie z zawodnikami i dokonałem zmiany. Za debiutującego dzisiaj Nunesa wprowadziłem Balotelliego. Przyniosło to zmianę gry, a nawet i bramkę dla Rojiblancos. Zdenerwowany Adrien poszedł na całość i tylko dzięki zadziorności doprowadził obrońcę do szału, odebrał mu piłkę i z najbliższej odległości huknął ile tylko miał sił. Wejście Włocha mocno ożywiło naszą ofensywę, co spodobało się kibicom. Pod sam koniec straciliśmy Garaya, który grając dzisiaj bardzo agresywnie zarobił drugi żółty kartonik i w efekcie musiał zejść w murawy. W samej końcówce spotkania, Renan przysłowiowo dał dupy, bowiem zupełnie nie interweniował przy zagrożeniu ze strony rywali. W efekcie Castillo zdobywa drugą bramkę dla swojego zespołu, a nasz bramkarz chyba sobie zarobił potężnego minusa, dyskwalifikującego go na kilka dobrych spotkań. Na domiar złego, na noszach został zniesiony Fenin, za którego wprowadziłem Kerlona. Podczas ostatniego gwizdka tak się we mnie wzburzyła piana, że nie chciałbym być w skórze moich podopiecznych za jakieś pięć minut!

 

Liga BBVA [18/38]

stadion: La Romareda w Saragossie

widzów: 34655

[8] Zaragoza - [5] Atletico Madryt

2:1

[Nery Castillo 32' 90'+3 - Adrien 49']

mom: Nery Castillo "8.4"

Odnośnik do komentarza
  • 5 miesięcy później...

Przez wczorajszy dzień troszeczkę pograłem, żeby przypomnieć sobie, co i jak w tym świecie działa. W grze jestem około czterdziestu dni w przód do tego, co opisywałem, dlatego teraz w jednym odcinku postaram się streścić wszystkie, najważniejsze wydarzenia.

 

Po przegranej z Zaragozą, przyszło nam podjąć wyzwanie meczu rewanżowego w piątej rundzie Pucharu Hiszpanii. Potrzebowaliśmy co najmniej jednobramkowego remisu, albo minimalnej wygranej, która dawałaby nam awans. Tymczasem w końcówce pierwszej odsłony, znakomitej szansy, a dokładnie rzutu karnego nie wykorzystał Adrien, co nas mocno pogrążyło. Do tego, tuż po wznowieniu gry David Silva pokonał naszego golkipera, co było jedynym, celnym trafieniem tego wieczoru. Awans uzyskała ekipa Valencii, a my pożegnaliśmy się już z tym turniejem...

Bałem się, że dołek, w którym się znaleźliśmy pociągnie za sobą kolejne żniwa. Tymczasem w meczu na domowym obiekcie z Celtą, sytuacja uległa diametralnej zmianie. Po bramkach Adriena i Carlosa Vela, już po pięciu minutach mieliśmy dwa trafienia przewagi. Po zmianie stron Kamel Ghilas, na którego osobiście poluje przywrócił jeszcze nadzieję gościom, jednak na marne, bowiem chwilę później wykorzystana jedenastka przez Granqvista i celny strzał Balotelliego, ostatecznie ustaliły wynik tego spotkania. Trzy punkty w takim kryzysie, to coś pięknego!

Tydzień później na Vicente Calderón zawitali zawodnicy z Sevilli. My chcieliśmy pójść za ciosem i pokazać, gdzie w Madrycie zimują raki. Udało się nam to w stu procentach. Przed przerwą, ale dopiero w samej końcówce celnie trafili Balotelli i Vela, a po zmianie stron lepszy od bramkarza gości, okazał się jeszcze Fenin. Szczerze mówiąc była to dla mnie wielka niespodzianka, że z takim dobrym zespołem wygraliśmy łatwo i bez straty bramki, a przy tym osiągnęliśmy dość znaczną przewagę bramkową.

Po tym było świetnie. Na Camp Nou nie dawano nam nawet najmniejszych szans, a tym czasem wywieźliśmy cenny, ale bezbramkowy remis! W kolejnym tygodniu na nasze śmieci zawitali zawodnicy z Getafe i również padł rezultat bezbramkowy. W kolejnym tygodniu na wyjeździe ulegliśmy Villarrealowi aż 3:1. Spotkanie było niezwykle wyrównane, a wszystkie bramki padły w ostatnich minutach. Wynik otworzył potężnym strzałem Capdevila, a po dwóch minutach różnicę zwiększył Altidore. My zdołaliśmy odpowiedzieć jedynie jednym trafieniem, autorstwa Garaya. W końcowych sekundach nasze nadzieje przyćmił jeszcze Soldado, który ostatecznie pokazał, że na El Madrigal króluje Żółta Łódź Podwodna.

I wreszcie ostatni mecz, gdzie podjęliśmy wyzwanie łączące się z pierwszą rundą eliminacyjną w Pucharze UEFA. Na wyjeździe, w pierwszym meczu udało nam się pokonać Middlesbrough. Tuż po zmianie stron celny strzał oddał Downing i zrobiło się gorąco, jednak motywacja i zacięcie moich zawodników, jeszcze przed upływem godziny dało nam remis, a wszystko za sprawą Savioli. W końcowych minutach szalę zwycięstwa przeważył Aguero, na którego można liczyć w ciężkich chwilach, jednak ogólnie ten sezon nie należy do jego udanych...

 

Oprócz meczów działałem, jednak już nie z wielkim rozmachem, na rynku transferowym. W ostatnich godzinach stycznia, dało mi się przeprowadzić zwie zmiany. Klub wzmocnił Dario Knezevic (28l./Chorwacja/21/1a), który za 1,1 mln € przywędrował do nas z Juventusu Turyn, gdzie miał nikłe szanse na występy. Natomiast z klubu, za czternaście milionów €, do Manchesteru United sprzedałem Dimitara Berbatova. Przykro mi, ale chłopak nie błyszczał tak, jak się tego po nim spodziewaliśmy. Cena była praktycznie taka sama, jak pół roku temu, kiedy go kupowałem, więc narzekać nie mogę...

Oprócz tego, zacząłem poważnie się zastanawiać nad czystką w zespole...

 

Styczeń PODSUMOWANIE

 

Sytuacja w ligach:

Anglia: Manchester United [+1] Arsenal

Holandia: AZ [+1] FC Utrecht

Hiszpania: Villarreal [+0] Real Madryt

Polska: Górnik Zabrze [+1] Polonia Warszawa

Portugalia: Porto [+2] Sporting Lizbona

Rosja: -

 

Sytuacja w klubie:

 

Liga BBVA: 4. miejsce

Puchar Mistrzów: 3 faza kwalifikacyjna grupa najwyższych miejsc & Fiorentina

Puchar Hiszpanii: 5 rnd & Valencia

Puchar UEFA: 1. rund. & Middlesbrough

Eliminacje PNA: grupa G

Najlepszy strzelec: 12 - Sergio Aguero

Najwięcej asyst: 10 - Carlos Vela

Najlepsza średnia: 7.20 Adrien

Stan konta: 21,66 mln €

 

Transfery w miesiącu:

 

1. Gokhan Inler (Aston Villa -> Liverpool) 27,500,000 €

2. Florent Sinama Pongolle (Newcastle -> Liverpool) 24,000,000 €

3. Cristian Zapata (Fiorentina -> Inter Mediolan) 17,500,000 €

4. Yaya Toure (FC Barcelona -> Arsenal) 16,000,000 €

5. Hernanes (Sao Paulo -> CSKA Moskwa) 15,000,000 €

Odnośnik do komentarza

20.02.11

 

Kolejnym etapem w drodze po upragniony tytuł, który chyba jest jeszcze poza naszym zasięgiem, będzie Teneryfa. Ekipa, aktualnie zajmująca szesnastą lokatę, przyjechała na nasze śmieci w celu sprawienia niespodzianki. My musimy bardzo uważać, bowiem gonią nas takie zespoły, jak Getafe, czy Zaragoza, a w przypadku wygranej, jesteśmy w stanie wskoczyć na miejsce piąte i minąć Valencię. Jest o co się starać, bo jeśli nie wygrana, to chociaż europejskie puchary są warte wylanego na murawie potu.

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, A. Granqvist, Felipe, L. Gassama, Adrien, Canales, M. Fenin, S. Leto, S. Aguero, Kerlon

Ewidentnie to nie był nasz dzień. Akcje zaczęły się kleić dopiero po trzydziestej minucie, kiedy też zdenerwowany przebiegiem sytuacji Aguero, dał sygnał do ataku. Co z tego, jeśli nawet największa gwiazda zespołu nie potrafiła w sytuacji sam na sam trafić w światło bramki. Odczuwalne, i to bardzo, były absencje Veli i Balotelliego, którzy narzekali na urazy. Na drugą odsłonę, miejsce dwóch napastników zajęli Bojinov i Saviola. W efekcie końcowym zanotowaliśmy kolejny, bezbramkowy remis w sezonie. Fatalna dyspozycja zawodników pokazuje, że będzie niezmiernie ciężko utrzymać się w ścisłej czołówce przed końcem obecnych rozgrywek...

 

Liga BBVA [24/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 38056

[6] Atletico Madryt - [16] Tenerife

0:0

mom: Hector "7.5"

Odnośnik do komentarza

24.02.11

 

Rewanżowy pojedynek z Middlesbrough, powinien być jedynie formalnością. Wygrana na angielskim terenie, daje nam pewien komfort psychiczny. Nie należy jednak lekceważyć rywala, który już nie raz pokazywał, że jest nieobliczalny. Świadczą o tym chociażby wysokie wygrane w fazie grupowej Pucharu UEFA z Salzburgiem (5:0) i Benficą (4:2). Do zespołu, co mnie bardzo ucieszyło, powrócił Carlos Vela, który stanie się automatycznie partnerem w ataku dla Aguero. Latynosi muszą zacząć coś działać, bo marnie wyglądają statystyki strzelonych bramek w obecnym sezonie!

 

Skład:

Renan, L. Gassama, V. Kompany, E. Garay, Felipe, Adrien, Canales, Raul, S. Leto, S. Aguero, C. Vela

Zaczęliśmy od mocnego ciosu, którym była bramka w siódmej minucie, zdobyta po świetnym rajdzie przez pół boiska Aguero. Argentyńczyk z łatwością poradził sobie z obrońcami Anglików, których minął jak tyczki, by na końcu efektownym strzałem w długi róg dać nam prowadzenie. Pod koniec pierwszej części, po brutalnym faulu w boiska zniesiony został Vela. Ledwo co się wykurował... Za to zagranie, Guilherme osłabił swój zespół. W miejscu Meksykanina pojawił się Traore. Kolejnym zawodnikiem Rojiblancos, który przedwcześnie musiał zakończyć to spotkanie, został Leto. Argentyńczyka, który podobnie, jak Vela opuścił murawę na noszach, zastąpił Saviola. Zawodnicy czując zwycięstwo, nieco sobie odpuścili. Nie dobrze, bowiem na około kwadrans przed zakończeniem, Walker zdobył bramkę kontaktową, która zapowiedziała nam gorącą końcówkę... Na szczęście, w samej końcówce Garay, który dostał idealne dośrodkowanie od Canalesa przesądził o losach spotkania. Śmiało jednak mogę powiedzieć, że znajdujemy się w dołku. Przewagą, jaką mieliśmy w tym meczu, powinniśmy wygrywać czteroma, albo nawet pięcioma bramkami, a nie walczyć do upadłego i w samej końcówce uspokajać kibiców... Najważniejszy jest jednak awans!

 

Puchar UEFA, 1. runda eliminacyjna, 2. mecz

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 40964

Atletico Madryt - Middlesbrough

2:1

[sergio Aguero 7', Ezequiel Garay 89' - Josh Walker 78']

mom: Sergio Aguero "7.9"

Odnośnik do komentarza

27.02.11

 

Ostatnie spotkanie w lutym znów rozegramy na własnym obiekcie. Tym razem, Vicente Calderón swoją obecnością zaszczycą gwiazdy Sportingu. Zespół znajduje się na czternastym, co i tak jest dobrym osiągnięciem dla tego klubu. Atletico, po ostatnim remisie spadło na siódme miejsce, jednak zarówno Zaragoza (6.), jak i Valencia (5.) mają tyle samo punktów. Trzeba wziąć się do roboty Panowie!

 

Skład:

Renan, L. Gassama, A. Granqvist, Felipe, E. Garay, V. Kompany, Canales, G. Seitaridis, A. Traore, S. Aguero, M. Fenin

Mimo, że pierwsza bramka padła w trzynastej minucie, to już zdążyłem się mocno zdenerwować. Świetne sytuacje marnowali Fenin z Aguero. Tak jak mówiłem, w 13. minucie po części zrehabilitował się Czech, który wykończył świetne podanie od kolegi z napadu. Martin uderzył piekielnie mocno i w samo okienko bramki Sportingu, co przyniosło wielkie brawa. Druga odsłona przyniosła tylko jedną zmianę, gdzie w miejsce Seitaridisa pojawił się Kerlon. Dopiero pod sam koniec, kolejne, świetne podanie Aguero otworzyło nam drogę do bramki. Wynik powiększył nabiegający za akcją Kompany, dla którego zdobycie gola jest rzeczą niezwykle rzadką. W doliczonym już czasie gry, po głupim faulu, za drugi żółty kartonik wyleciał Canales. Błąd za błędem! Nikła wygrana, mimo że dała nam trzy punkty, nie pozwala z wielkim optymizmem patrzyć w najbliższą przyszłość. Nadal poszukujemy utraconej formy...

 

Liga BBVA [25/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 38021

[7] Atletico Madryt - [14] Sporting

2:0

[Martin Fenin 13', Vincent Company 79']

mom: Martin Fenin "7.9"

 

Luty PODSUMOWANIE

 

Sytuacja w ligach:

Anglia: Manchester United [+1] Arsenal

Holandia: AZ [+3] FC Utrecht

Hiszpania: Real Madryt [+2] Villarreal

Polska: Górnik Zabrze [+2] Polonia Warszawa

Portugalia: Porto [+1] Sporting Lizbona

Rosja: -

 

Sytuacja w klubie:

 

Liga BBVA: 5. miejsce

Puchar Mistrzów: 3 faza kwalifikacyjna grupa najwyższych miejsc & Fiorentina

Puchar Hiszpanii: 5 rnd & Valencia

Puchar UEFA: 2. runda & Zenit Sankt Petersburg

Eliminacje PNA: grupa G (1. miejsce)

Najlepszy strzelec: 14 - Sergio Aguero

Najwięcej asyst: 11 - Carlos Vela

Najlepsza średnia: 7.17 Adrien

Stan konta: 21,9 mln €

 

Transfery w miesiącu:

 

1. Denilson [Arsenal -> Valencia] 6,750,000 €

2. Leandro Gracian [boca Juniors -> CSKA Moskwa] 6,000,000 €

3. Daniele Dessena [sampdoria -> Szachtar] 5,250,000 €

4. Juan Manuel Gómez [Millonarios -> CSKA Moskwa] 2,9 mln €

5. Nikita Andrejev [Krylia Sowietow -> Zenit Sankt Petersburg] 2,700,000 €

Odnośnik do komentarza

6.03.11

 

Po wygranej ze Sportingiem, humory w zespole się nieco poprawiły. Powróciliśmy na piąte miejsce w tabeli, a do składu powraca Balotelli. Niepokojącą wiadomość dostałem jednak ze szpitala, gdzie wylądował Carlos Vela. Nasz czołowy strzelec zerwał mięsień łydki i czeka go około trzech miesięcy przerwy. Oznacza to, że ten sezon dla niego się już zakończył. Szkoda, bo był na prawdę świetnym zawodnikiem w tym roku. Wracając do realiów, pierwszy mecz w marcu zagramy na wyjeździe. Rywalem będzie mocne, jak zawsze Deportivo la Coruna. Ich trzynaste miejsce o niczym nie świadczy, także nie wolno zlekceważyć!

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, Felipe, E. Garay, A. Traore, V. Kompany, Adrien, Raul, M. Balotelli, S. Aguero, M. Fenin

Ten mecz był pokazem niepełnosprawności jedenastu zawodników w trykotach biało-czerwonych. Nie potrafiliśmy niczego zrobić, by wywieźć kompletu oczek. Zajmując się obroną, w samej końcówce straciliśmy bramkę, która wpaść nie powinna... Fatalna postawa przyniosła kolejną porażkę...

 

Liga BBVA [26/38]

stadion: Riazor w La Coruni

widzów: 25539

[13] Deportivo la Coruna - [5] Atletico Madryt

1:0

[Leonel Rios 89']

mom: Leonel Rios "7.6"

Odnośnik do komentarza

10.03.11

 

Fatalna postawa zespołu w ostatnim meczu, zmusiła mnie do pociągnięcia za cyngiel. Wszystko dlatego, że kolejny, dzisiejszy mecz rozegramy na wyjeździe z Zenitem, a więc będzie to kolejny dwumecz w Pucharze UEFA. Tutaj nie ma zmiłuj się i każda wpadka jest natychmiastowo odnotowana. Nie ukrywam, że dzisiaj największa presja ciążyć będzie na osobie Aguero, który jako jedyny w ostatnim czasie trzyma fason.

 

Skład:

S. Asenjo, G. Seitaridis, A. Granqvist, Felipe, L. Gassama, Adrien, Canales, M. Fenin, Raul, S. Aguero, V. Bojinov

Początek spotkania mieliśmy nawet udany. Jednak po dwudziestu pięciu minutach nie było już nam do śmiechu. Dwaj obrońcy popełnili wielki błąd, a Asenjo popełnił wielbłąda. Gassama chcący wybijać piłkę, nastrzelił wracającego się Felipe i futbolówka skierowana została w światło naszej bramki. Nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że toczyła się ona z prędkością ślimaka, a Asenjo stał i po prostu się na nią patrzył. Hiszpan swoim zachowaniem definitywnie pomógł mi w podjęciu decyzji o jego przyszłych losach. Chwilę później Adrien wziął sprawy w swoje nogi i pięknym rogalem zza pola karnego doprowadził do wyrównania. Po zmianie stron, Kompany zastąpił osłabionego przez infekcję Canalesa. Na ostatnie pół godziny w miejsce Bojinova wprowadziłem Balotelliego, który narzekał przed meczem na bóle po ostatnim meczu. Chwilę później obrońcy nie upilnowali Kozhanova i mieliśmy już 2:1 dla Zenitu. Co z tego, gdy po kolejnych kilkunastu sekundach, mój nos trenerski zdobył bramkę. Aguero wyszedł na pozycję, jednak kątem oka zobaczył nabiegającego Włocha, któremu wysunął piłkę. Mario dopełnił już tylko formalności. To jednak spowodowało wielką złość u Rosjan i kolejne trzy bramki. Masakra, w jak łatwy sposób, najprawdopodobniej pożegnaliśmy się z tymi pucharami. W dodatkowym czasie rozmiary porażki zmniejszył jeszcze Fenin, jednak i tak mamy dwie bramki straty. Mecz był dobrym widowiskiem, z piekielną drugą odsłoną, która podobałaby się największym krytykom futbolu.

 

Puchar UEFA, 2. runda eliminacyjna, 1. mecz

stadion: Gazprom-Arena w Sankt Petersburgu

widzów: 41146

Zenit Sankt Petersburg - Atletico Madryt

5:3

[Felipe 25'(sam), Oleg Kozhenov 62' 73', Danny 66' 69' - Adrien 28', Mario Balotelli 64', Martin Fenin 90'+1]

mom: Danny "8.7"

Odnośnik do komentarza

13.03.11

 

Praktycznie prosto z Rosji udaliśmy się do Valladolid, gdzie czekał na nas stołeczny klub. Piętnasty w tabeli zespół z pewnością będzie chciał kontynuować naszą fatalną passę porażek i skorzystać z pogarszających się nastrojów. Do wymiany w wyjściowym składzie poszedł bramkarz i linia defensywna. Zobaczymy, co teraz będziemy w stanie uzyskać z zespołem, z którym do tej pory czterokrotnie wygraliśmy i jedynie raz zaliczyliśmy wpadkę.

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, V. Kompany, J. Pulido, A. Traore, Adrien, Canales, M. Fenin, Raul, S. Aguero, V. Bolinov

Błąd przy wybiciu Kompany'ego spowodował bramkę dla Valladolid. Szkoda, że w taki sposób rozpoczynamy ten mecz. Chwilę później piękną ripostą popisał się Aguero, dla którego była to setna bramka w rozgrywkach ligowych w karierze! Tuż przed przerwą Canobbio nie dał najmniejszych szans Renanowi. Strzał zza pola karnego w samo okienko okazał się zabójczy i ponownie dał prowadzenie gospodarzom tego widowiska. Po zmianie stron w miejscu Bojinova, dla którego futbol w obecnym czasie jest męczarnią, pojawił się Balotelli. Po godzinie gry mieliśmy ponownie remis. Wszystko za sprawą wszechwidzącego Raula, który dostrzegł wybiegającego na czystą pozycję Aguero. Świetnie, że Argentyńczyk ma dzisiaj dzień konia, bo najwidoczniej jest jedynym zawodnikiem, który w ostatnim czasie ma prawo przywdziewać trykot Rojiblancos. Ostatni kwadrans graliśmy z przewagą jednego zawodnika, jednak niewiele nam to dało. Końcowy rezultat to remis, co myślę, że jest najbardziej sprawiedliwym rozstrzygnięciem.

 

Liga BBVA [27/38]

stadion: Nuevo Jose Zorrilla w Valladolid

widzów: 20736

[15] Valladolid - [6] Atletico Madryt

2:2

[Natalio 19', Fabian Canobbio 43' - Sergio Aguero 22' 66']

mom: Sergio Aguero "8.4"

Odnośnik do komentarza

Po zakończeniu spotkania z Valladolid, usiadłem w fotelu i zacząłem się zastanawiać, kogo powołać na kolejne spotkanie eliminacyjne do kadry narodowej Nigerii. Komory nie są trudnym rywalem, jednak to właśnie w takich spotkaniach, najczęściej padają wyniki, co najmniej dziwne. Koniec końców, zdecydowałem się na powołanie najlepszych zawodników. Oto i oni:

 

Richard Agbo (17l./Enyimba/0/0a)

Carl Ikeme (24l./Blackpool/13/0a)

Maxwell Madu (17l./Enyimba/0/0a)

 

Albert Alex (19l./Koln/5/0U-21)

Uwa Echiejile (23l./Stade Rennais/8/0a)

William Edjenguele (23l./Sporting Club Bastia/2/0U-21)

Joseph Enakarhire (28l./Ejido/29/2a)

Isaac Okoronkwo (32l./-/22/0a)

Elliot Omozusi (22l./Fulham/10/0a)

Danny Shittu (30l./Wolves/23/0a)

Taye Taiwo (25l./Olympique Marsylia/48/4a)

Joseph Yobo (30l./Everton/69/2a)

 

Kelvin Etuhu (22l./Bolton/1/0U-21)

John Obi Mikel (23l./Chelsea/34/4a)

Christian Obodo (26l./Udinese/23/6a)

Seyi Olofinjana (30l./Stoke/13/0a)

Richard (26l./AS Saint-Etienne/5/0a)

Michael Tukura (22l./Vitesse/1/0a)

Chinedu Obasi (24l./Manchester City/23/5a)

Victor Obinna (23l./Inter Mediolan/13/2a)

 

Victor Anichebe (22l./Everton/5/0a)

Macauley Chrisantus (20l./HSV/2/2a)

Obafemi Martins (26l./Newcastle/26/15a)

Peter Odemwingie (29l./CSKA Moskwa/24/5a)

Bartolomeow Ogbeche (26l./FC Nantes/9/1a)

Ikechukwu Uche (27l./Getafe/6/3a)

Odnośnik do komentarza

17.03.11

 

Tydzień po masakrze w Sankt Petersburgu, kibice szykują się na szaleńczy pościg na Vicente Calderón. Atletico zagra bowiem rewanżowe spotkanie z Zenitem w ramach drugiej rundy eliminacyjnej Pucharu UEFA. Dla przypomnienia dodam, że na wyjeździe ulegliśmy rywalowi 5:3, także mamy dwie brameczki straty. W przypadku takiej ilości strzelonych bramek, to my awansujemy na prawie bramek wyjazdowych. Najpierw jednak trzeba to strzelić, o co będzie niezwykle trudno. Mam nadzieję, że kibice tłumnie przywędrują na stadion, i głośnymi okrzykami wesprą swoich ulubieńców do szarży!

 

Skład:

Renan, L. Gassama, V. Kompany, E. Garay, A. Traore, Adrien, Canales, M. Fenin, Raul, S. Aguero, M. Balotelli

Zenit znakomicie rozpoczął to spotkanie, gdyż już w piątej minucie wyszedł na prowadzenie. Renan wyskakując do górnej piłki został uprzedzony przez Lombaertsa, który skierował głową piłkę między słupki. Teraz potrzebujemy minimum trzech trafień... Chwilę później przypomniał o sobie Adrien, dla którego ten sezon jest na prawdę udany. Wykorzystał on kiks bramkarza przy obronie Balotelliego i uderzył w długi róg, tak, by nie było żadnych wątpliwości. Portugalski pomocnik grał jak natchniony. Jeszcze przed trzydziestą minutą świetnie wypatrzył po drugiej stronie pola karnego Traore, do którego dograł idealnie w tempo. Francuz bez namysłu huknął w stronę bramki i po chwili mógł cieszyć się z bramki. Bramki na wagę kontaktowego trafienia! Do tego, była to jego pierwsza bramka w barwach Atletico! Chwilę później niefrasobliwość obrony rosyjskiej wykorzystał Aguero, który dał nam bramkę na wagę awansu do kolejnej rundy! Wspaniały come back w tym spotkaniu, które gwarantują wielkie emocje już do końca meczu! Gołym okiem widać było, że Zenit, który nie rozpoczął jeszcze zmagań ligowych, zupełnie opadł z sił. Po zmianie stron nie przeprowadziłem ani jednej zmiany, nie chcąc naruszać świetnego dzisiaj kolektywu! Nadal trzeba było jednak uważać na piłkarzy Zenitu. Na wyżyny wspinał się Renan, który przy każdej, kolejnej interwencji wydawał się być pewniejszy. Na kwadrans przed końcem, zdecydowałem się wzmocnić linię defensywną. W miejsce Canalesa wszedł Granqvist, który automatycznie stał się piątym obrońcą. Co prawda Kompany został przysunięty kilka metrów do przodu, jednak jego zadanie również było czysto destrukcyjne. Niecałe dziesięć minut przed zakończeniem spotkania, zostaliśmy postawieni przed szansą upewnienia kibiców o awansie. Puygrenier sfalował wchodzącego w szesnastkę Adriena, co sędzia zauważył i podyktował rzut karny. Obrońca Zenitu ujrzał za to zagranie drugi żółty kartonik i dodatkowo utrudnił zadanie swoim kolegom. Do uderzenia podszedł sam poszkodowany i pewnym kopnięciem w prawy, dolny róg zmienił wynik na 4:1! Teraz już chyba nic i nikt nie zabierze nam awansu! Rywal rzucił wszystko na jedną kartę, co skrzętnie wykorzystał Aguero, który po świetnych kontrach dołożył jeszcze dwie bramki. Co za spotkanie! Chyba nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy! Jestem w szoku, że moi podopieczni zdołali z taką nawiązką odrobić straty z pierwszego meczu i pewnie awansować do kolejnej rundy! Był to chyba najlepszy mecz za mojej kadencji!

 

Puchar UEFA, 2. runda eliminacyjna, 2. mecz

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 40903

Atletico Madryt - Zenit Sankt Petersburg

6:1

[Adrien 10' 82'(k), Armand Traore 24', Sergio Aguero 29' 86' 88' - Nicolas Lombaerts 5']

mom: Sergio Aguero "9.4"

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...