Skocz do zawartości

! Los Rojiblancos !


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

Listopad PODSUMOWANIE

 

Sytuacja w ligach:

 

Anglia: Arsenal [+0] Liverpool

Holandia: Feyenoord [+7] sc Heerenveen

Hiszpania: Valencia [+2] Barcelona

Polska: Legia Warszawa [+0] Wisła Kraków

Portugalia: Sporting [+4] Benfica

Rosja: CSKA Moskwa (M) [+7] Zenit Sankt Petersburg

 

Sytuacja w klubie:

 

Liga BBVA: 8. miejsce

Puchar Mistrzów: grupa D

Puchar UEFA: -

Puchar Hiszpanii: 5 rnd. & Villarreal

Najlepszy strzelec: 12 - Sergio Aguero

Najwięcej asyst: 8 - Maxi Rodriguez

Najlepsza średnia: 7.39 - Sergio Aguero

Stan konta: 27,09 mln €

 

Transfery w miesiącu:

 

1. Veli Lampi [En Avant de Guingamp -> FC Lorienc Bretagne Sud] 850.000 €

2. Chaker Zouaghi [spartak Moskwa -> Etoile du Sahel] 650.000 €

3. Braynner Garcia [Medellin -> Malmo FF] 625.000 €

4. Paulin Voavy [u.S. Boulogne Cote d'Opale -> En Avant de Guingamp] 425.000 €

5. Antti Pohja [Tampere Utd -> Malmo FF] 400.000 €

 

8.12.09

 

Ostatnie, pożegnalne spotkanie w tegorocznej edycji najlepszej ligi na świecie - Ligi Mistrzów, rozegramy z ostatnim zespołem w grupie - CFR Cluj. Rumuńska ekipa marzy jeszcze o znalezieniu się Pucharze UEFA, ale raczej to nie możliwe. Musielibyśmy przegrać to spotkanie i najprawdopodobniej (nie wiem co się bierze pod uwagę), stracić ponad dziesięć bramek. Jednakże nie można lekceważyć rywala. Najlepiej będzie, jeśli co najmniej zremisujemy. Dlatego też, bez żadnych skrupułów wystawiam najmocniejszy aktualnie skład.

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, M. Radoi, Felipe, L. Gassama, Adrien, J. De Guzman, M. Rodriguez, Simao, S. Aguero, Falcao

Nie mogłem uwierzyć, jak ekipa rywala zdobyła pole gry, konsekwentnie zbliżając się do naszej bramki. Takie wydarzenia miały jednak miejsce do pierwszej naszej kontry. Po ładnej akcji, na strzał z okolic trzydziestego metra zdecydował się Julian De Guzman. Bramkarz nie wiedział, jak się nazywa i chowając twarz w rękawicach poszedł wyjąć piłkę z siatki. Radość na Vicente Calderón nie była jeszcze wielka. Wszyscy kibice mają w pamięci ostatnią porażkę z Realem. Jednak dzisiaj był nasz dzień. Po faulu na Sergio Aguero sędzia podyktował rzut karny. Mocno skupiony Adrien podszedł do piłki i pewnym strzałem zwiększył nasze prowadzenie. Jeszcze kilkukrotnie w pierwszej połowie mieliśmy szansę na pokonanie bramkarze CFR Cluj, jednak zawsze, w ostatniej chwili coś nam przeszkadzało. Dopiero w samej końcówce tej odsłony, mocnym dośrodkowanie Seitaridisa zadowolił się Portugalczyk i po raz drugi dzisiejszego wieczoru wpisał się na listę strzelców. Także po pierwszej odsłonie spokojnym krokiem z uśmiechem na ustach wędrowaliśmy pod prysznic. Po zmianie stron w miejscu obu napastników pojawiły się nowe twarze. Za Aguero wszedł Carlos Vela, a w miejsce Falcao pojawił się Nakamura. Sanchez Prette, to nazwisko długo będzie się źle kojarzyć Renanowi. W pierwszej akcji po zmianie stron, zawodnik ten uderzył od niechcenia piłkę z okolic czterdziestego metra. Nasz bramkarz spokojnie kucnął i czekał na piłkę. Jednak pamiętacie Dudka? Nasz brazylijski talent popełnił taki sam błąd, który kosztował nas stratę pierwszej bramki dzisiejszego wieczoru. Na nieszczęście dla kibiców był już to koniec wrażeń. Wynik końcowy 3:1, nie odzwierciedlał naszej przewagi. Szkoda tylko, że zabrakło tego celnego, ostatniego podania, które mogłoby otworzyć zawodnikom drogę do siatki. Trzeba się jednak cieszyć, bowiem godnie żegnamy się z tymi rozgrywkami i przechodzimy do fazy UEFA.

 

Liga Mistrzów, grupa D [6/6]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 47307

Atletico Madryt - CFR Cluj

3:1

[Julian De Guzman 11', Adrien 18'(k) 44' - Cristian Sanchez Prette 46']

mom: Adrien "8.6"

 

W drugim spotkaniu Arsenal po bramkach Robina van Persiego i Johana Djourou pokonał Sporting, dzięki czemu znalazł się na pierwszym miejscu w tabeli grupy D.

 

Sytuacja w grupie:

 

1. Arsenal 6m, 5zw, 0r, 1p, 19br, 4strc, 15 pkt

2. Sporting 6m, 4zw, 0r, 2p, 16br, 12strc, 12 pkt

3. Atletico 6m, 2zw, 1r, 3p, 15br, 16strc, 7 pkt

4. CFR Cluj 6m, 0zw, 1r, 5p, 4br, 22strc, 1 pkt

Odnośnik do komentarza

12.12.09

 

W imieniny miesiąca przyjdzie nam się zmierzyć w kolejną, wielką ekipą Primera División. Blaugrana, aktualnie druga ekipa z tabeli, na pewno łatwa do pokonania nie będzie. Do tej pory, w czterech meczach udało mi się jedynie dwukrotnie zremisować, a więc pora na zwycięstwo! Nie ukrywam, że ewentualna zdobycz punktowa niezwykle mnie uraduję, bowiem każdy punkt przyda nam się w walce o górną część tabeli.

Skład:

Renan, G. Seitaridis, M. Radoi, Felipe, L. Gassama, Adrien, Canales, M. Rodriguez, Simao, S. Aguero, C. Vela

Wielce zmotywowany po ostatniej wpadce Renan dzisiaj spisywał się bez najmniejszych zastrzeżeń. Głównie to od jego postawy zależała dzisiejsza postawa defensywy. Mimo że miejscem rozgrywania spotkania było Vicente Calderón, to nie my byliśmy stroną przeważającą. Ciągłe ataki Barcelony i jedynie nieliczne kontry naszej drużyny, nie za bardzo podobały się naszym kibicom. Po nieco ponad trzydziestu minutach Eto'o zdobył gola, jednak na całe szczęście sędzia dopatrzył się pozycji spalonej i bramkę anulowano z tablicy wyników. Największe problemy nie były jednak związane z nim, a z dwójką ofensywnych pomocników Messim i Reyesem, który jeszcze nie dawno nie znalazł u mnie uznania. Do przerwy udało się jednak szczęśliwie, bez żadnych uszczerbków dotrwać. Po zmianie stron, Meksykanina zmienił Kolumbijczyk. Dziesięć minut po zmianie stron, balansem ciała Messi zmylił naszego bramkarza i posłał piłkę w krótki róg. Szkoda, bowiem zaczęliśmy grać bardzo odważnie i nawet zdobywaliśmy przewagę. Na dwadzieścia minut musiałem wprowadzić Nakamurę, bowiem Maxiego znieśli na noszach. Już chwilę po wejściu na murawę, Japończyk miał szansę doprowadzić do wyrównania, jednak minimalnie chybił. Szkoda, że grająca co raz lepiej ekipa, dostała drugi cios w tym spotkaniu. Pod koniec regulaminowego czasu gry, Eto'o mógł cieszyć się z kolejnej bramki na swoim koncie. W doliczonym czasie, gry zostało już niewielu kibiców naszej ekipy, Nakamura uderzył bardzo mocno. Piłka w licie odbiła się jeszcze od wewnętrznej części słupka i wpadła do bramki. Szkoda, że był to jedynie honorowy gol Los Rojiblancos. Chwilę później sędzia zagwizdał po raz ostatni. Szkoda, że po dobrej grze, musimy zapisać drugi z rzędu ważny mecz w tym sezonie na straty...

 

Liga BBVA [13/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 54827

[9] Atletico Madryt - [2] Barcelona

1:2

[shunsuke Nakamura 90'+2 - Lionel Messi 55', Samuel Eto'o 84']

mom: Samuel Eto'o "7.5"

Odnośnik do komentarza

20.12.2009

 

W jednym z ostatnich meczów w tym roku kalendarzowym, zmierzymy się ze słabym Recreatico. Jak do tej pory dopiero dziewiętnasta lokata, co na pewno nie jest powodem do dumy. Niech i tak dalej pozostanie, przynajmniej przez najbliższe dwie godziny. Moi gracze aż palą korki, by tylko dobrze wypaść na zakończenie tego roku i nieco zatuszować słabszy początek sezonu, oraz ostatnie poczynania.

 

Skład:

D. Cavalieri, D. Buijs, P. Atienza, A. Granqvist, L. Gassama, Adrien, J. De Guzman, G. Oberman, Simao, S. Aguero, Y. Djaló

Od początku spotkania znajdowaliśmy się niemal całym zespołem na terenie bliższym bramce rywala. Jednak skuteczność pozwoliła nam, a konkretnie Obermanowi na radość ze strzelenia bramki dopiero po kwadransie gry. Wykorzystał on lekkie zamieszanie w polu karny i dobił strzał Aguero. Szczerze mówiąc, znaczna obniżka formy jest widoczna gołym okiem. Przestaliśmy się w ogóle starać oddająć inicjatywę gospodarzom. Problem był tak wielki, że ratować musiała nas poprzeczka i rzucający się szczupakiem obrońcy. Nawet pod sam koniec pierwszej odsłony, Cavalieri musiał wyciągać piłkę zza swoich pleców, co przyczyniło się do powstania remisu! Jeśli w drugiej odsłonie nie weźmiemy się do roboty, to marnie widzę ten mecz. Minuty upływały niemiłosiernie szybko, a remis zdawał się być co raz pewniejszym rezultatem. Na nieco ponad dziesięć minut przed zakończeniem, słaby w obecnym sezonie Djaló odniósł kontuzję, więc zmuszony byłem na zmianę. Po krótkim zastanowieniu się, wskazałem na Velę. Miałem nosa! Nie trwało to dłużej niż pięć minut i Meksykanin wpisał się na listę strzelców, diametralnie zmieniając humory na twarzach stołecznych kibiców. Kilka groźnych sytuacji z naszej strony w końcówce, skutecznie uśpiło defensywę Recreativo, dzięki czemu mogliśmy się cieszyć z kompletu wywiezionych punktów.

 

Liga BBVA [14/38]

stadion: Nuevo Colombino w Huelvie

widzów: 18908

[19] Recreativo - [10] Atletico Madryt

1:2

[Pierre Achille Webó 39' - Gustavo Oberman 15', Carlos Vela 84']

mom: Gustavo Oberman "7.6"

Odnośnik do komentarza

23.12.09

 

Na ostatni mecz ligowy obecnego roku kalendarzowego, udaliśmy się do Sewilli. Miejscowa ekipa, to nie byle kto i mimo złudzeń, bo zajmuje "dopiero" dziewiątą lokatę, z pewnością będzie bardzo ciężko. Nie lubię wyjazdów, a na pewno nie do niewygodnych timów. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że wielkimi krokami zbliża się okienko transferowe, które w naszych szeregach będzie niezwykle ciekawe, to chciałbym mieć już to spotkanie za sobą. Trzeba jednak jeszcze na dzień przed świętami się pomęczyć, by udać się na zasłużony odpoczynek z głową ku górze skierowaną.

Skład:

Renan, G. Seitaridis, Felipe, A. Granqvist, M. Radoi, J. De Guzman, S. Nakamura, M. Rodriguez, Simao, Falcao, C. Vela

Mecz zapowiadał się bardzo ciekawie i na tym chyba trzeba poprzestać. W ciągu całej, pierwszej połowy, w jednej, jedynej ciekawej akcji, piłka po strzale Maresci zatrzymała się na poprzeczce. Kibice buczeli, gwizdali i ziewali ze znudzenia. Mi to jednak pasuje, bo Sevilla to bezpośredni sąsiad, znajdujący się za nami w tabeli. W szatni musiałem dokonać dwóch zmian. Zmęczonego Maxi'ego zastąpił Oberman i grającego poniżej oczekiwań Velę zmienił Raul. Zaraz po zmianie stron kibice obu drużyn wstali z miejsc i piszczeli z zachwytu po strzale Nakamury. Japończyk z rzutu wolnego z niemal trzydziesty pięciu metrów trafił, ale jedynie w spojenie. Przez dłuższy czas wyglądało na to, że bezbramkowy remis byłby najbardziej sprawiedliwym, końcowym rezultatem dzisiejszego wieczoru. Jednak w ostatnim kwadransie poziom gry zmienił się z beznadziejnego na kiepski. Jedynym zawodnikiem w naszym zespole, który miał chęć do gry i do pokazania się i do sprawienia sobie miłego prezentu na święta był Raul. Młodziutki Hiszpan dopełnił swego, trafiając na sześć minut przed zakończeniem. Przecierając oczy, spojrzałem po ostatnim gwizdku ponownie na tablicy wyników i potwierdziłem informację, że graliśmy z Sevillą. Szczerze mówiąc, byłem pod wrażeniem, że mecz między tak bardzo znanymi na świecie zespołami możemy być tak mało atrakcyjny. Pozostaje się cieszyć, ale jedynie z dopisanych trzech punktów, bowiem zawodnicy, a konkretnie ich forma już dawno siedziała przy stole i czekała na świątecznego karpia...

 

Liga BBVA [15/38]

stadion: Ramón Sanchez Pizjuan w Sewilli

widzów: 45461

[9] Sevilla - [8] Atletico Madryt

0:1

[Raul 84']

mom: Mirel Radoi "7.5"

Odnośnik do komentarza

Grudzień PODSUMOWANIE

 

Sytuacja w ligach:

 

Anglia: Newcastle [+1] Arsenal

Holandia: Feyenoord [+7] Ajax

Hiszpania: Valencia [+0] Barcelona

Polska: Wisła Kraków [+0] Legia Warszawa

Portugalia: Sporting [+7] Braga

Rosja: -

 

Sytuacja w klubie:

 

Liga BBVA: 6. miejsce

Puchar Mistrzów: grupa D

Puchar UEFA: 1 rnd. & Werder Brema

Puchar Hiszpanii: 5 rnd. & Villarreal

Najlepszy strzelec: 12 - Sergio Aguero

Najwięcej asyst: 8 - Maxi Rodriguez

Najlepsza średnia: 7.30 - Sergio Aguero

Stan konta: 30,24 mln €

 

Transfery w miesiącu:

 

1. Williams [Vitória -> Palmeiras] 6.500.000 €

2. Eldar Nizamutdinov [Chimki -> Lokomotiv Moskwa] 2.800.000 €

3. Da Costa Goore [FK Moskwa -> Zenit Sankt Petersburg] 2.300.000 €

4. Diego Lagos [Tom -> Lokomotiw Moskwa] 2.300.000 €

5. Alexandr Belozerov [Krylia Sowietow -> Lokomotiw Moskwa] 2.300.000 €

 

 

Jednym z najważniejszych nagród dla młodego Argentyńczyka Aguero jest to, że dostał się właśnie do najlepszej jedenastki na świecie! Cały skład wygląda następująco:

G. Buffon, D. Alves, M. Demichelis, J. Terry, J.M. Vargas, S. Gerrard, Deco, Kaka, C. Ronaldo, S. Aguero, D. Villa

 

rezerwowi: P. Cech, C. Tevez, M. Vucinic, Xavi, F. Torres, L. Diarra, Z. Ibrahimovic

 

Zawodnikiem Roku w Europie został Carlos Tevez. Jest drugim z rzędu, po Cristiano Ronaldo zawodnikiem Manchesteru United, obdarzonym tym tytułem.

 

Styczniowe okienko transferowe było przeze mnie niezwykle witane. Z otwartymi ramionami przywitałem kalendarz, gdzie było napisane 01.01.2010. Tym razem zmieni się u nas dosyć dużo, jednak nie o ilość, a o jakość mi głównie chodziło. Najpierw może co nieco o tych, którzy nie zagrzali miejsca w moim zespole.

 

Sean St. Ledger, który dosłownie pół roku temu witany był jako nadzieja naszej obrony, już dzisiaj został piłkarzem Dinama. Sean nie sprawdził się, a jego umiejętności z kaset były mocno przesadzone. Poza tym chyba przestraszył się natłoku walki o skład, bo zupełnie nie czynił postępów na treningach. Jestem zadowolony, bo udało mi się go sprzedać za równowartość ceny ostatniego transferu, a więc za 3.000.000 €.

Thiago Motta okazał się zupełnym niewypałem. Niechciany w naszym klubie zakotwiczył dzisiaj we włoskim Cagliari, które zapłaciło 1.900.000 €. Brazylijski pomocnik wydawał mi się bardziej potrzebny, niż to w rezultacie było. Zaledwie kilka meczów i przede wszytkim słaba forma zadecydowały o jego sprzedaży. Nie radził sobie z walką o skład, a niepotrzebnych zawodników trzymać nie ma sensu.

Diego Cavalieri, brazylijski bramkarz zaczął ostatnio narzekać, że nie daję mu szansy na grę. Jednak jeśli na samym początku, jasno i wyraźnie się mówi, że zawodnik będzie drugim, bądź też nawet trzecim bramkarzem w zespole, a on wymaga teraz kokosów, to trzeba zareagować. Maruderem zainteresowało się wiele klubów, a ostatecznie trafił do Barcelony za 3.200.000 €.

Simao, zawodnik, którego najmniej chciałem się pozbywać. Jednak trzydzieści lat, to dla skrzydłowego wiek optymalny. Stwierdziłem, że jeżeli nie dałem mu szans na występy w Barcelonie, to chociaż pozwolę mu odejść do ligi zagranicznej. 15.000.000 €, jakie wyłożyli na stół włodarze włoskiego Juventusu, to zupełnie dobra kwota za Portugalczyka. Ciężko mi będzie zakleić dziurę po tym gwiazdorze, jednak nie wszystko jest wieczne...

 

Póki co, to tyle tylko zawodników odeszło z zespołu. Być może fakt sprzedaży Simao wydaje się wam dziwny, ale szybko zmienicie zdanie, jak przeczytacie o zawodnikach kupionych.

 

Wszelkie fundusze, skrupulatnie liczony grosz do grosza i odkładane wszelkie rezerwy wreszcie się przydały. Długo zastanawiałem się, czy taki transfer ma w ogóle sens. Czy zawodnik, za którego zapłacę wielkie pieniądze, przyjmie się w naszym zespole, a konkretniej w tego typu futbolu. Jednak kto nie ryzykuje, ten się nie liczy. Jestem pewien, że zawodnik będzie hitem transferowym tej wiosny nie tylko w Hiszpanii, ale i na całym świecie. Panie i Panowie, jestem zaszczycony, zdumiony i wielce uradowany faktem, że były już zawodnik francuskiej ekipy Lyon Karim Benzema (22l./Francja/23/8a) zechciał podpisać kontrakt z Atletico Madryt! Tak, sam Karim Benzema przywdziewać będzie nasz trykot w biało czerwone pasy. Cena? Bagatela 55.000.000 plus przyszłe korzyści, ale to chyba nie jest ważne. Ofensywny pomocnik, mogący grać również jako napastnik, to wielkie wzmocnienie Los Rojiblancos. Ma stworzyć wraz z Aguero parę zabójców, którzy nękać będą cały świat!

Drugim zawodnikiem, przy którym nie było już takiej fety jest Vincent Kompany (23l./Belgia/35/0a). Niezwykle ceniony przeze mnie Belg, wreszcie trafił na Vicente Calderón. Trzynaście milionów Euro, które wpłynęło na konto Newcastle powinno się szybko zwrócić. Tym bardziej, że zawodnik jest głodny gry, bowiem tak był dość głębokim rezerwowym.

Odnośnik do komentarza

3.01.10

 

Jeszcze kurz po ludziach przychodzących na konferencje prasową z Benzemą nie opadł, a już pobijamy rekordy ostatnich lat z funduszami za sprzedaż koszulek. Poza tym, już po trzech dniach pobytu w madryckim klubie, nowi zawodnicy będą mieli okazję pokazać się w szesnastej kolejce ligowych spotkań. Tym razem kierunkiem wyprawy jest Malaga, aktualnie czternasty zespół w ligowej tabeli. Myślę że wszyscy jesteśmy ciekawi, kiedy Benzema odpali swoje działa i zacznie zabijać kolejnych wrogów. Oby już dzisiaj...

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, A. Granqvist, V. Kompany, L. Gassama, Adrien, J. De Guzman, M. Rodriguez, C. Vela, Falcao, K. Benzema

Nawet nie wiecie, jak wielu kibiców chciało dostać bilet na ten wyjazdowy mecz, by tylko zobaczyć pierwsze minuty Benzemy w naszym trykocie. Mecz rozpoczął się pod znakiem wielkiego przywitania tego grajka. Sam zainteresowany wydawał się być spokojny i opanowany. Sędzia odgwizdał, i rywale od razu cofnęli się do defensywny. Minuty upływały i ani jeden, ani drugi zespół nie mógł się przebić przez znakomicie grające dzisiaj linie defensywne. Dopiero po trzydziestu minutach sektory gości wybuchnęły radością. Pięknym strzałem z pół obrotu, zupełnie jak Chuck Norris, bramkę zdobył nie kto inny, jak nowy nabytek Karim Benzema. Od razu podbiegł do mojej osoby i mnie uściskał. Już teraz wiem, że ten zawodnik to będzie niezwykle cenny zakup! Uniesieni radością piłkarze rzucili się do frontalnego ataku, często zapominając o asekuracji tyłów. Dlatego też, dzisiaj swój dzień ma również Renan, który kilkukrotnie wybronił piekielnie mocne strzały. Do przerwy mamy zatem skromne prowadzenie, które mam nadzieję, powiększymy. W miejsce Falcao wszedł Oberman. Zaraz po zmianie stron, po jednym z mocniejszych strzałów jednego z pomocników Malagi, od utraty bramki utarowała nas poprzeczka. Chyba rywal czuje naszą niemoc. Ostatni gwizdek zakończył te męki. Słaby mecz i bramka debiutanta zapewniła nam trzy punkty. Widać, że Benzema będzie ważnym ogniwem zespołu, który musi się podnieść, bo na razie gra piach!

 

Liga BBVA [16/38]

stadion: La Rosaleda w Maladze

widzów: 22918

[14] Malaga - [8] Atletico Madryt

0:1

[Karim Benzema 32']

mom: Andreas Granqvist "7.4"

Odnośnik do komentarza

6.01.10

 

Kilka dni po meczu z Malagą przyszła pora na spotkanie piątej rundy Pucharu Hiszpanii, gdzie zmierzymy się z mocnym Villarrealem. Pierwszy mecz zagramy na własnym stadionie, tak więc szybko trzeba sobie wyrobić odpowiednią przewagę. Siła ognia? Jak zwykle najmocniejsza, a w dodatku jeszcze wzmocniona przez Benzemę. Powoli zaczynają się sypać skromne oferty za Falcao i Felipe, jednak oni akurat są bardzo niechętni do zmiany barw.

Skład:

Renan, G. Seitaridis, A. Granqvist, M. Radoi, L. Gassama, Adrien, Canales, M. Rodriguez, C. Vela, Falcao, K. Benzema

Od samego początku wiedziałem, że Renan dzisiaj będzie miał strasznie dużo roboty. Pierwsze dziesięć minut pokazało, że mieliśmy wiele szczęścia, że Renan jeszcze nie skapitulował. Natomiast po kolejnych dwóch minutach nie miał już nic do powiedzenia po świetnym rajdzie i strzale młodego Rossiego. Dopiero po tym wydarzeniu wiatry ze strony Villarreal ucichły, a my przeszliśmy do ofensywy. Dość długo zajęło nam zmontowanie dobrej akcji, ale lepiej późno, niż wcale. Siedem minut przed zejściem do szatni, rajdem prawą flanką Maxi Rodriguez poderwał drużynę. Dobre dogranie do Falcao, który przedłużył piłkę do Benzemy i Francuz mocnym strzałem pokonuje Diego Lopeza. Mamy remis, który trzeba zmienić na prowadzenie. Zupełnie niezrozumiałe zachowanie obrony mogłem zaobserwować chwilę później. Dośrodkowanie lecące wzdłuż bramki, do którego nie wyszedł nawet bramkarz! Piłka spadła na głowę Nekounama, który doskonale wiedział co zrobić, by ponownie Żółta Łódź Podwodna wróciła na czoło tej rywalizacji. Druga odsłona stała na wysokim poziomie. Szybkie akcje, finezyjne zagrania i niezwykłe tempo gry spowodowały, że kibice zupełnie nie odczuli bramek. No właśnie, nie udało nam się już doprowadzić do remisu i będziemy musieli nadrabiać straty na El Madrigal. Jednak jestem dobrej myśli. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że w swoim drugim meczu Karin Benzema zdobył drugą bramkę. Aha, jeszcze w samej końcówce spotkania, już w doliczonym czasie gry Mirel Radoi musiał zejść za drugą żółtą kartkę.

 

Puchar Hiszpanii, 5. rnd [1/2]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 36258

Atletico Madryt - Villarreal

1:2

[Karim Benzema 38' - Giuseppe Rossi 12', Javad Nekounam 42']

mom: Diego López "7.8"

Odnośnik do komentarza

10.01.10

 

Mecz siedemnastej kolejki rozegramy na własnych śmieciach. Może to i dobrze, bo za rywala mamy tegorocznego średniaka Sporting. Nam, po ostatnim zwycięstwie, udało wspiąć się na wysokie, piąte miejsce, które już zaczyna mnie zadowalać. Sytuacja wygląda tak, że muszę bronić się przed Racingiem i Athletic, bo mają tylko dwa oczka straty, natomiast na gonitwę za Villarrealem na razie nie mam co liczyć. Dobrą informacją na dzisiejszy wieczór jest to, że do składu po drobnym urazie powraca Aguero, a więc do dyspozycji mam atak, który sobie wymarzyłem. Będzie się działo...

Skład:

Renan, G. Seitaridis, A. Granqvist, M. Radoi, L. Gassama, S. Nakamura, Canales, M. Rodriguez, C. Vela, S. Aguero, K. Benzema

Pierwsza połowa nie należała do najlepszych. Sporting na Vicente Calderón robił wszystko, by tylko nam przeszkodzić. Bezbramkowy remis utrzymał się zatem do przerwy, podczas której musiałem przeprowadzić poważniejszą rozmowę. Powracający po kontuzji Aguero nie jest dzisiaj jeszcze w pełni sił, dlatego w drugiej połowie w jego miejscu wystąpił Oberman. Zmiana ta wyszła nam na dobre, ponieważ Urugwajczyk kręcący się jak gówno w przeręblu siał wielkie zamieszanie. Wreszcie po godzinie gry, obrońcy gości popełniają poważny błąd. Za faul na wbiegającym pod bramkę Velę, sędzia podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł bezbłędny Seitaridis i dał nam prowadzenie. Z takim zespołem, jak Sporting, jak już wspominałem, nigdy nie grało mi się komfortowo. Trzeba jednak powiedzieć, że trzy punkty, które właśnie zainkasowaliśmy, mamy jedynie dzięki akrobatycznej interwencji Renana w doliczonym czasie gry. Mimo, że wynik nie jest rewelacyjny, ja bardzo cieszę się z zaistniałej sytuacji. Może wreszcie piłkarze uwierzą w swoje możliwości i zaczną grać na wysokim poziomie.

 

Liga BBVA [17/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 41732

[5] Atletico Madryt - [12] Sporting

1:0

[Giourkas Seitaridis 63'(k)]

mom: Shunsuke Nakamura "7.5"

Odnośnik do komentarza

13.01.10

 

Rewanżowy pojedynek piątej rundy Pucharu Hiszpanii zapowiada się bardzo ciekawie. Wyjazd na El Madrigal i próba odrobienia starty jednej bramki, to nie jest to, co chciałem osiągnąć. Ba, jednej... Żeby awansować muszę zdobyć dwa gole, bowiem liczą się trafienia na wyjeździe. Czy nas na to stać? Szczerze mówiąc wątpię, jeśli myśląc tak realnie, ale jeśliby tak pomarzyć... W każdym razie liczę na nowe nabytki i powrót do wielkiej formy Aguero.

Skład:

Renan, G. Seitaridis, V. Kompany, Felipe, A. Traore, M. Rodriguez, J. De Guzman, G. Oberman, C. Vela, S. Aguero, K. Benzema

Sytuacja pokazała, że na stadionie obcym będzie nam bardzo ciężko. Już 29. sekundzie meczu, chilijski gwiazdor Matias Fernandes z najbliższej odległości pokonuje Renana i zwiększa poprzeczkę. Przez długi okres czasu wydawało się, że uda nam się chociażby zremisować. Ładne, mocne strzały kończyły się albo minimalnym chybieniem, albo w rękach Diego Lópeza. Natomiast dziesięć minut przed przerwą, Nihat technicznym lobem pokonał leżącego Renana, który w akrobatyczny sposób obronił przed sekundą strzał Matiasa F. W szatni zmęczonego De Guzmana zastąpił Raul, a w miejscu Kompanego pojawił się Granqvist. Światełko nadziei pojawiło się zaledwie cztery minuty po zmianie stron. Rzut wolny z linii bocznej wykonywał Carlos Vela. Meksykanin dograł piłkę na środek pola karnego, gdzie jak z procy wystrzelił Felipe. Mocny strzał głową był, jak się okazało, zabójczy. Mamy więc bramkę kontaktową, a potrzebujemy jeszcze dwie. Po nieco ponad godzinie gry, serca zabiły już po raz drugi mocniej kibicom stołecznych. Z rzutu rożnego dośrodkował Raul, a na długim słupku znalazł się nie pilnowany Vela, który wiedział, co do niego należy. Ten mecz jest doskonałym przykładem na to, jak ważne w naszej grze są stałe fragmenty gry. Teraz jeszcze tylko jedna bramka! Na ostatnie pięć minut poszedłem na całość. W miejsce kontuzjowanego Seitaridisa wprowadziłem Falcao, a więc samą końcówkę zagramy z trzema napastnikami. W dziewięćdziesiątej minucie Javi Venta za faul na Benzemie obejrzał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić murawę. Przewaga jednego gracza nic nam już nie dała. Po ambitnej walce remisujemy to spotkanie, ale niestety dwumecz padł łupem piłkarzy gości. Żegnamy się z Pucharem Hiszpanii i marzenia o jego zdobyciu musimy przedłużyć o kolejny rok.

Puchar Hiszpanii, 5. rnd [2/2]

stadion: El Madrigal w Villarreal

widzów: 11102

Villarreal - Atletico Madryt

2:2

[Matias Fernandez 1', Nihat Kahveci 36' - Felipe 49', Carlos Vela 67']

mom: Carlos Vela "8.1"

Odnośnik do komentarza

17.01.10

 

Jest szansa, by zbliżyć się nieco do poprzedzającej nas Żółtej Łodzi Podwodnej. Villarreal przegrało swój ligowy mecz, natomiast my dopiero go zagramy. Racing, aktualnie siódma pozycja w tabeli, to mała rewelacja sezonu. Wiem, że jesteśmy w stanie pokonać ten zespół, ale musimy zagrać podobnie do tego, co prezentowaliśmy w meczu rewanżowym Pucharu Hiszpanii.

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, V. Kompany, Felipe, A. Traore, M. Rodriguez, Canales, G. Oberman, C. Vela, S. Aguero, K. Benzema

Od samego początku zaczęliśmy atakować, co przyniosło oczekiwany skutek w dziesiątej minucie. Po rzucie rożnym, pięknym szczupakiem popisał się Kompany i Belg zaliczył debiutancką dla naszego zespołu bramkę. Podobna sytuacja miała miejsce ponad dwadzieścia minut później. Najpierw z rzutu rożnego dośrodkował Canales, a później ładną główką wynik zmienił Felipe. Dzisiejszego wieczora obrońcy robią robotę napastników, i bynajmniej nie martwi mnie to, bo przynajmniej ktoś strzela. Pierwszy raz od dosyć długiego okresu miałem komfort psychiczny przed drugą odsłoną. W szatni dostałem jednak niepokojącą wiadomość, że coś jest nie tak z nogą Benzemy. Nie zwklekając długo i nie narażając go na kontuzje wprowadziłem za niego Kolumbijczyka Falcao. Przydałoby się, żeby ten chłopak wreszcie coś strzelił, bo właśnie po to go tutaj ściągnąłem. Po godzinie czasu od rozpoczęcia w miejscu niemalże konającego z bólu Seitaridisa pojawił się Gassama. Pan Galmarini, jeden z defensorów Racingu podczas słownej pogawędki z Velą użył artybutu w postaci swojej nogi za obejrzał czerwony kartonik. Osłabienie personalne drużyny rywala spowodowało, że ekipa cofnęła się do głębokiej defensywy. Ja, a już na pewno Oberman nie żałował tego i na kwadrans przed końcem cieszył się ze zwiększenia prowadzenia. Ten mecz mamy już w kieszeni! Była to pierwsza od długiego czasu, tak pewna wygrana naszej drużyny. Nie ukrywam, że po ostatnim gwizdku wyleciałem z boxu dla trenerów jak z procy by uściskać strzelców bramek. Udało się także zmniejszyć stratę do czwartego Villarrealu.

Liga BBVA [18/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 50987

[5] Atletico Madryt - [7] Racing

3:0

[Vincent Kompany 10', Felipe 37', Gustavo Oberman 75']

mom: Felipe "8.0"

Odnośnik do komentarza

24.01.10

 

Na ostatni mecz przed półmetkiem rozgrywek udaliśmy się do Zaragozy. Gospodarze to aktualnie czternasta ekipa w tabeli. Powiem szczerze, że mimo "targu" ubitego w sprawie jednego z moich zawodników, o czym dowiecie się w letnim okienku transferowym, to nie darzę ich trenera szacunkiem. Planem na dziś jest wygranie tego spotkania, najlepiej kilkoma bramkami, tak, by rywal poczuł gdzie ich miejsce.

 

Skład:

Renan, L. Gassama, A. Granqvist, V. Kompany, Felipe, Adrien, Canales, M. Rodriguez, C. Vela, S. Aguero, K. Benzema

Powyższy plan zaczęliśmy wykonywać już na samym wstępie. W dziesiątej minucie Aguero został obsłużony przez Benzemę podaniem w uliczkę i bez problemu pokonał próbującego interweniować Lópeza Vallejo. Kwadrans później mieliśmy wielkiego pecha. Interweniujący wślizgiem Gassama nabij wbiegającego w pole karne Ambrosiniego, i piłka znalazła się za linią bramkową. Była to dopiero pierwsza sytuacja strzelecka rywali... Chwilkę później sektory Rojiblancos zawyły z nieszczęścia po tym, jak Vela trafił w słupek. Przez dłuższy okres nie potrafiliśmy stworzyć strzeleckiej sytuacji. Dopiero pod sam koniec pierwszej połowy przypomniał o sobie Argentyńczyk Aguero, który potężnym strzałem wpakował piłkę do siatki i dał nam prowadzenie. Po zmianie stron dokonałem dwóch zmian. W miejsce obolałego Maxi'ego wszedł Oberman, a słabego dzisiaj Canalesa zastąpił Radoi. Następnym zawodnikiem, który wpisał się na listę strzelców był Oberman. Znakomite podanie od Veli pozwoliło Urugwajczykowi znaleźć się w sytuacji sam na sam. Teraz możemy spokojnie kontrolować przebieg spotkania. Podłamani gospodarze przestali grać, dlatego chwilę później Benzema podnosił ręce w glorii strzelenia czwartej już bramki przez klub Atletico. Niespodziewanie, kwadrans przed zakończeniem spotkania Benzema znów podwyższył prowadzenie. Właśnie takie chwile pokazują, dlaczego zdecydowałem się wydać pięćdziesiąt pięć milionów Euro. Ostatni gwizdek zakończył tę masakrę. Dokonałem tego, czego bardzo chciałem. Wysoki wynik pozwala myśleć pozytywnie w aspekcie nadchodzących spotkań. Dobrą informacją było to, że Villarreal zremisował swój mecz i mamy już tylko jeden punkt starty do tej ekipy.

Liga BBVA [19/38]

stadion: La Romareda w Saragossie

widzów: 33849

[14] Zaragoza - [5] Atletico Madryt

1:5

[Massimo Ambrossini 24' - Sergio Aguero 10' 45'+1, Gustavo Oberman 56', Karim Benzema 64' 74']

mom: Karim Benzema "8.7"

Odnośnik do komentarza

31.01.10

 

Ostatni styczniowy mecz zagramy z zespołem Athletic, sąsiadem z tabeli ligowej. Do tej pory idziemy łeb w łeb, tzn. mamy po jednym zwycięstwie, remisie i porażce. Chciałbym przeważyć szalę na naszą korzyść, ale żeby tego dokonać, dzisiaj trzeba pokonać rywala. Ostatnia passa w lidze jest znakomita, sześć zwycięstw w rzędu stawia nas w dobrej sytuacji. Dlatego trzeba się spiąć i pokazać, kto jest lepszy!

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, A. Granqvist, V. Kompany, A. Traore, Adrien, Canales, G. Oberman, C. Vela, S. Aguero, K. Benzema

Pierwsza połowa, mimo że bezbramkowa, na pewno mogła się podobać. Akcja za akcję, szybkie zmiany stron boiska wielokrotnie były nagradzane brawami od strony kibiców. Jednak na pewno nie przyszli oni na ten mecz, by zobaczyć same akcje. Dlatego też, wypalony po ostatnim meczu Benzema został zdjęty z boiska i zastąpiony Falcao. Jednak w pierwszej akcji po zmianie stron, Llorente pokonuje Renana i uszczęśliwia miejscowych kibiców. Mój zespół jednak się nie podłamał i już dziesięć minut później Falcao biegał jak opętany. Dobra zmiana Panie dzieju wykrzykiwał mój asystent. Po tej bramce coś dziwnego zaczęło dziać się z podopiecznymi. Beznadziejne straty, niecelne podania do Renana, aż w końcu zupełnie niepilnowany Javi Martinez wbiegł w pole karne i pokonał naszego bramkarza. Postawa obrońców była tak bierna, że aż nie wiedziałem czy się śmiać, czy płakać. Minuty mijały, a moi gracze nic sobie z tego nie robili. W efekcie ostatni gwizdek sędziego uświadomił ich, że przegrali mecz! Fatalna postawa graczy na pewno odbije się na ich uszach, bo mam sporo do powiedzenia...

 

Liga BBVA [20/38]

stadion: San Mames w Bilbao

widzów: 39978

[6] Athletic - [5] Atletico

2:1

[Fernando Llorente 46', Javi Martinez 84' - Falcao 55']

mom: Falcao "7.4"

Odnośnik do komentarza

Styczeń PODSUMOWANIE

 

Sytuacja w ligach:

 

Anglia: Arsenal [+1] Manchester United

Holandia: Feyenoord [+5] PSV

Hiszpania: Barcelona [+6] Valencia

Polska: Wisła Kraków [+3] Legia Warszawa

Portugalia: Sporting [+6] Porto

Rosja: -

 

Sytuacja w klubie:

 

Liga BBVA: 5. miejsce

Puchar Mistrzów: grupa D

Puchar UEFA: 1 rnd. & Werder Brema

Puchar Hiszpanii: 5 rnd. & Villarreal

Najlepszy strzelec: 14 - Sergio Aguero

Najwięcej asyst: 10 - Maxi Rodriguez

Najlepsza średnia: 7.26 - Sergio Aguero

Stan konta: - 23,92 mln €

 

Transfery w miesiącu:

 

1. Karim Benzema [Olympique Lyon -> Atletico Madryt] 55.000.000 €

2. Joao Moutinho [sporting CP -> Real Madryt] 29.500.000 €

3. Simao [Atletico Madryt -> Juventus Turyn] 15.000.000 €

4. Marek Hamsik [Real Madryt -> Chelsea] 14.000.000 €

5. Blaise Matuidi [A.S. Saint-Etienne -> Manchester City] 13.250.000 €

7.02.10

 

Po ostatniej porażce z Athletic znów straciliśmy dystans do ekipy Villarreal. Cztery punkty to nadal nie dużo, a zważywszy na to, że już dzisiaj możemy to zmniejszyć, to humor się poprawia. Najpierw jednak trzeba rozegrać co najmniej dobre spotkanie właśnie z tą ekipą. Póki co, po pięciu meczach nie mamy korzystnego bilansu, więc nie będzie najłatwiej.

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, A. Granqvist, V. Kompany, A. Traore, Adrien, Canales, G. Oberman, C. Vela, S. Aguero, K. Benzema

 

Po raz kolejny w tym sezonie mecz rozpoczął się po naszej myśli. |W siódmej minucie niesygnalizowany strzał z dwudziestu pięciu metrów oddał Adrien. Okazał się on zabójczy i Portugalczyk mógł świętować zdobycie bramki. Trybuny na Vicente Calderón ożyły. Wynik 1:0 to zbyt mało, by spokojnie myśleć o komplecie punktów. Na szczęście rywal nie kwapił się do odrabiania start, a spokojna i wyrafinowana gra, pozwoliła dotrzymać stan gry do przerwy. Po zmianie stron kibice nie oglądali już poczynań Aguero, którego zamienił Falcao. Widząc słabą dyspozycję rywala postanowiliśmy zaatakować. Jak się później okazało, będący w fenomenalnej formie ich bramkarz "uratował" tylko jednobramkową porażkę. Z jednej strony szkoda, że nie udało nam się zwiększyć przewagi, jednak wygrana dała nam trzy punkty i znów mamy jedynie jedno oczko straty.

 

Liga BBVA [21/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 48801

[5] Atletico Madryt - [4] Villarreal

1:0

[Adrien 7']

mom: Diego López "8.0"

 

Odnośnik do komentarza

Zupełnie niespodziewanie dostałem wieczorkiem, a było to dnia czternastego lutego, dwa telefony. Najpierw zadzwonili do mnie prezesi Ghańskiego Związku Piłki Nożnej, a chwilę później Nigeryjskiego. Oba telefony miały na celu przedstawienie mi oferty, bym został menadżerem ich reprezentacji. Nie powiem, bardzo zszokowały mnie te informacje. Okazało się bowiem, że i jednym i drugim puściły nerwy po zupełnie nie udanym Pucharze Narodów Afryki. Po długim zastanawianiu się, oddzwoniłem jedynie do Nigeryjskiego Związku, by zaakceptować wstępne warunki umowy. Decyzja skierowała mnie do tego kraju, bowiem Ghana dysponowała jedynie jednym profesjonalistą na bramce, a przecież żeby święcić tryumfy, obsada tej pozycji jest niezbędna. Także od tego dnia trenować będę reprezentację Nigerii. W związku z tym, że najbliższy mecz czeka mnie dopiero za półtora miesiąca, nie miałem się co spieszyć w wybieraniem składu.

 

14.02.10

 

Taka informacja poprzedziła mecz z Betisem. Od razu pojawiły się plotki, że zaniedbam pracę w klubie na rzecz reprezentacji. Od razu zdementowałem pogłoski i potwierdziłem, że zawsze klub będzie na pierwszym miejscu w moich obowiązkach! Wracając do ligowej potyczki, rywal zajmuje dobre, dziesiąte miejsce. Mając na uwadze fakt, że w równoległym spotkaniu bój stoczą ekipy Realu Madryt i Vallarrealu, to przy odrobinie szczęścia już dziś mogę sięgnąć podium.

 

Skład:

Renan, D. Buijs, P. Atienza, Felipe, L. Gassama, Adrien, S. Nakamura, M. Rodriguez, C. Vela, S. Aguero, K. Benzema

Przed rozpoczęciem spotkania jasno stwierdziłem, że inny wynik, niż zwycięstwo mnie nie interesuje. Moi gracze ruszyli z zapałem na bramkę gości, jednak nic im nie wychodziło. Po pół godzinie gry to Betis prowadził po strzale Ricardo Oliveiry z najbliższej odległości. Pozostaje jedynie pytanie, co robili obrońcy, bowiem napastnik był zupełnie nie pilnowany. Minutę później ten sam zawodnik zwiększył prowadzenie gości, co spotkało się z licznymi gwizdami ze strony trybun. Ku wielkiemu zaskoczeniu, do przerwy nic się już nie wydarzyło, a gra moich podopiecznych nie wskazywała na poprawę sytuacji. W szatni dostałem jasny komunikat od klubowego lekarza, że Felipe musi natychmiast zostać odwieziony do szpitala, a powodem jest podejrzenie złamania śródstopia. Natychmiast dałem znak do rozgrzewki Granqvistowi, który zaraz po wznowieniu gry zastąpił Brazylijczyka. Słaba dyspozycja napastników zmusiła mnie do zastąpienia obydwu graczy przez Obermana i Falcao. Wynik 2:0 utrzymał się jeszcze przez cztery minuty, bowiem Arango nie dał żadnych szans Renanowi z rzutu wolnego. Szykuje się wielka porażka... Tego wieczoru nie doczekaliśmy się już zmiany rezultatu. Słaba gra była prekursorem do jednej z najwyższych porażek za mojej kadencji. Zostaliśmy wygwizdani, i to jeszcze na własnym obiekcie... Po zakończonym spotkaniu wsiadłem w samolot i udałem się do Abudży, gdzie czekali już na mnie włodarze Nigeryjskiego Związku Piłki Nożnej z przygotowanym kontraktem.

Liga BBVA [22/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 49697

[5] Atletico Madryt - [10] Betis

0:3

[Ricardo Oliveira 34' 35', Juan Arango 49']

mom: Ricardo Oliveira "8.6"

Odnośnik do komentarza

Według najnowszych doniesień z Rankingu Światowego, Nigeria spadła o jedno miejsce i piastuje 47. lokatę. Największe postępy zaś poczyniła reprezentacja Mali, który awansowała z 39. na 23. miejsce.

1. Argentyna [1770], 2. Holandia [1768], 3. Hiszpania [1672]

 

18.02.10

Pora powrócić na europejskie salony. Po dłuższej przerwie w rozgrywkach tego typu, zmierzymy się z Werderem Brema w pierwszej rundzie eliminacyjnej Pucharu UEFA. Pierwszy mecz na własnych śmieciach z pewnością przyciągnie tłumy widzów, którzy dzielnie podtrzymując nas na duchu pozwolą nam wygrać. Przynajmniej mam taką nadzieję, bowiem ostatni mecz z Betisem dobrze nie rokuje. Wystawię najmocniejszy, jaki mam obecnie do dyspozycji skład.

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, V. Kompany, A. Granqvist, L. Gassama, Canales, J. De Guzman, M. Rodriguez, A. Traore, S. Aguero, C. Vela

Spotkały się dwie drużyny podobnego pokroju o podobnych możliwościach i graczach. Będą to niezwykle wyrównane dwa pojedynki, gdzie najprawdopodobniej o awansie przesądzi jedna bramka, bądź też karne. Już pierwsza część dzisiejszego spotkania pokazała, jak ciężko przedostać się przed strefę obronną obydwu ekip. Wynik, choć remisowy, to na pewno nie pozwalający się nudzić kibicom. Po przerwie jednak zabraknie na boisku naszego asa z Argentyny, któremu dzisiaj totalnie nie idzie. W jego miejscu oglądać będziemy Obermana. Zmiana ta, jak się okazało już dziesięć minut po wznowieniu gry była trafiona. Oberman znalazł sposób na pokonanie bramkarza gości, co wywołało niezwykłą euforię na trybunach. Urugwajczyk siał wielki zamęt w polu karnym. Podczas jednej akcji Hunt sfaulował napastnika w okolicach dziesiątego metra, za co sędzia pokazał jedenastkę. Szansę na zwiększenie przewagi dostał Canales, jednak jego strzał doskonale wyczuł Federico Vilar i obronił jedenastkę. Tak, jak wcześniej przypuszczałem, jedna bramka załatwiła losy, przynajmniej tego, pierwszego spotkania. Szkoda pudła Canalesa, które na pewno by nam dało komfort psychiczny, jednak i tak nie jest źle. Mamy zaliczkę przed rewanżem, której postaramy się nie roztrwonić.

Puchar UEFA 1. runda eliminacyjna [1/2]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 41682

Atletico Madryt - Werder Brema

1:0

[Gustavo Oberman 55']

mom: Federico Vilar "7.8"

Odnośnik do komentarza

21.02.10

 

Był to mecz, na którym chyba każdy kibic chciałby się znaleźć. Dużo akcji, strzałów i aż cztery bramki stworzyły piękne widowisko. Szesnasty Espanyol wydawałby się chłopcem do bicia, jednak w efekcie końcowym tak nie było. Wynik spotkania otworzył piękną bramką Martinez, by po trzech minutach odpowiedział Aguero. Początek wyśmienity! Dodając do tego bramkę Luisa Garcii po kolejnych dziesięciu minutach, zapowiadała się niezła gratka dla koneserów. Wtedy jednak coś się zacięło. Próby odrobienia start były niwelowane przez dobrze dysponowanego bramkarza gospodarzy. Ten jednak musiał skapitulować pod sam koniec spotkania, kiedy to Aguero znów znalazł się w pozycji sam na sam. Końcowy remis nie jest może najlepszym rozwiązaniem dla nas, ale ważnym jest, że potrafiliśmy dwukrotnie odrobić starty.

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, V. Kompany, A. Granqvist, L. Gassama (43' M. Radoi), Canales, Adrien, M. Rodriguez (45' G. Oberman), C. Vela, S. Aguero, K. Benzema (45' S. Nakamura)

Liga BBVA [23/38]

stadion: Lluis Companys w Barcelonie

widzów: 44831

[16] Espanyol - [5] Atletico Madryt

2:2

[Roman Martinez 10', Luis Garcia 22' - Sergio Aguero 13' 84']

mom: Sergio Aguero "8.4"

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...