Skocz do zawartości

! Los Rojiblancos !


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

20.11.11

 

Domowy pojedynek z dziewiętnastym Betisem, musi być wygrany. Rywalom zupełnie nie idzie w obecnym sezonie, stąd tak słaba i odległa pozycja. My natomiast, musimy kompletować punkty, by nie tracić dystansu do świetnie dysponowanej Barcelony i Realu Madryt, które z pewnością za darmo punktów tracić nie będą. Historia naszych pojedynków wskazuje jednak na lekką przewagę po stronie dzisiejszych gości...

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, V. Kompany, E. Garay, E. Pogatetz, Adrien, M. Lacen, I. Rakitic, C. Vela, J. Cristaldo, S. Aguero

Na Vicente Calderón szok! Już w drugiej minucie Pavone daje prowadzenie ekipie gości, co niezbyt podoba się zgromadzonym kibicom. Swoje niezadowolenie okazują głośnymi gwizdami i buczeniem! W dziesiątej minucie mamy kolejną niespodziankę, ale tym razem pozytywną. Adrien wysunął piłkę wbiegającemu w pole karne Seitaridisowi, który chwilę później zdobył bramkę. Bramkę z gry, co nie często zdarza się temu zawodnikowi! Chwilę później portugalski asystent - Adrien, znów doskonałym podaniem spowodował bramkę. W roli egzekutora stanął sam Aguero, który wyprowadził nas na prowadzenie. Szybki come back! Jeden z dzisiejszych bohaterów, Grek Seitaridis musiał opuścić jeszcze przed przerwą boisko. Sędzia uznał, że lepiej będzie, jeśli nie będzie czekał na lecącą jakąś nogę, tylko już teraz skutecznie ukaże brutalnie grającego, bocznego obrońcę. No to gramy w osłabieniu... Dodatkowo urazu nabawił się Kompany, za którego wprowadziłem Granqvista. Pamiętacie Taarabta? Tak właśnie, nie dawno grał u nas, a już dzisiaj, dosłownie dwie minuty po wznowieniu gry doprowadza do remisu, strzelając piękną bramkę z woleja! Na szczęście chwilę później, wspaniała, dwójkowa akcja Adrien - Aguero, dała nam trzecie trafienie. Adrien rozgrywa dzisiaj wspaniałe zawody, ponieważ właśnie zapisał na swoje konto trzecią asystę tego wieczoru! Cieszy też powrót do dobrej dyspozycji strzeleckiej naszego asa, który ostatnio miał lekkie zawahanie formy. Chwilę później znów mieliśmy remis. Trzecią i ostatnią zmianę poświęciłem zdejmując Cristaldo, a wprowadzając Balotelliego. Nie udało się już nadrobić strat i zapisujemy na swoim koncie kolejny, niezbyt zadowalający wynik. Wszystko za sprawą fatalnego osłabienia ekipy przez Seitaridisa...

 

Liga BBVA [11/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 50804

[3] Atletico Madryt - [19] Betis

3:3

[Giourkas Seitaridis 10', Sergio Aguero 12' 50' - Mariano Pavone 3', Adel Taarabt 47', Daniel Aquino 53']

mom: Sergio Aguero "8.4"

Odnośnik do komentarza

26.11.11

 

Jak zaczyna się psuć, to na całego. Do szpitala trafili Gassama i Balotelli, a zawieszony jest Seitaridis. Trzech podstawowych zawodników poza drużyną, a przed nami wielki pojedynek z FC Barceloną. Rywale są w gazie, a świadczy o tym chociażby ich bilans bramkowy w obecnych rozgrywkach, który wynosi 21/2 po jedenastu kolejkach. Gospodarze dzisiejszego widowiska mają niezwykle zgraną obronę, którą będzie bardzo ciężko przeforsować. Liczę na kunszt strzelecki Aguero, i chyba po raz pierwszy od wielu wielu lat na coś, co mi się wcześniej nie podobało - strzały z daleka Rakitica.

Skład:

Renan, E. Sarki, V. Kompany, E. Garay, A. Traore, Adrien, Canales, Raul, C. Vela, S. Aguero, M. Fenin

Po osiemdziesięciu czterech sekundach spotkania na Camp Nou wybuchła niesamowita wrzawa w sektorach przeznaczonych dla kibiców gości. Rewelacyjny rajd lewą flanką Fenina zakończony podaniem przed pole karne do Canalesa był jednocześnie i podaniem i asystą. Młody Hiszpan rewelacyjnym rogalem umieścił piłkę tuż przy bliższym słupku, co z pewnością zaskoczyło graczy dumy Katalonii. Dla Canalesa ten wieczór będzie chyba zapamiętany na całe życie. Na początku bramka, a po trzydziestu minutach spotkaniach piękna asysta. Świetne dośrodkowanie uruchomiło mózg Adriena, który strzałem głową zwiększył nasze prowadzenie. Szykował się piękny sen w Barcelonie! Chwilę później o sobie przypomniał Henry. Francuz nie zapomniał jak się czaruje i pokonał Renana. Nikt nie wierzył, że jego strzał znajdzie się w bramce, jednak piłka nabrała takiej rotacji, że zupełnie zmieniła tor lotu i zaskoczony nasz bramkarz nie miał nic już do powiedzenia. Powiem szczerze, że ten mecz jest przepięknym widowiskiem, na którym nikt nie może się nudzić. Niezwykle zadowolony zszedłem za piłkarzami do szatni, by tam zmusić ich do dalszej pracy, bowiem niespodzianka jest na wyciągnięcie ręki. Na drugą połowę w dresie pozostał już Aguero, którego zmienił Cristaldo. Siedem minut po wznowieniu gry, nasi kibice zawyli ze złości. Piękne uderzenie z dystansu przez Rakitica zakończyło się jedynie na spojeniu bramki... Na końcowe dziesięć minut w miejscu Fenina pojawił się Vela. W samej końcówce fatalnie zachowała się linia obrony. Wszyscy podbiegli do biegnącego z piłką Reyesa, a ten podał do Henry'ego, który był sam na sam z pustą bramką. Mamy więc remis i jeszcze kilka minut do końca. W doliczonym czasie gry majstersztyk piłkarski pokazał Xavi. Bramka, którą zdobył w tak dramatycznych okolicznościach była jedną z piękniejszych w całej historii futbolu. Piękne, techniczne uderzenie z okolic trzydziestego metra odbiło się jeszcze po drodze od poprzeczki i wpadło za plecy wyginającego się jak proca Renana. Mimo przegranej, jestem wniebowzięty postawą i zaangażowaniem moich podopiecznych. Zachowali się dzisiaj tak, jakby to był mecz o mistrzostwo świata. Poza tym było to piękne widowisko i piłkarskie święto!

 

Liga BBVA [12/38]

stadion: Camp Nou w Barcelonie

widzów: 97982

[1] FC Barcelona - [4] Atletico Madryt

3:2

[Thierry Henry 35' 88', Xavi 90'+1 - Canales 2', Adrien 29']

mom: Thierry Henry "8.5"

Odnośnik do komentarza

30.11.11

 

Piąty mecz w fazie grupowej Pucharu UEFA, to rewanżowe spotkanie z Feyenoordem. W pierwszym starciu, na ich terenie wygraliśmy skromnie, bo 1:0. Teraz ma być jedynie lepiej. Wiadome jest już, że my awans mamy zapewniony, a dzisiejszy rywal walczyć o niego będzie z aktualnie drugim Udinese.

 

Skład:

Renan, E. Sarki, V. Kompany, E. Garay, A. Traore, Adrien, Canales, Raul, I. Rakitic, S. Aguero, M. Fenin

W pierwszych sekundach widać było w oczach rywali wiarę w końcowy sukces. Szybko jednak Sergio Aguero uspokoił zapędy piłkarzy przyjezdnych, bowiem po kilkudziesięciu sekundach trafił celnie do ich siatki. Na zegarach nie było jeszcze dziesiątej minuty, a już prowadziliśmy 2:0. Wszystko za sprawą świetnego uderzenia Fenina, który dostał ciekawe podanie w uliczkę od swojego kolegi z linii napadu. Normalnie powiedziałbym, że było już po meczu, jednak nadal miałem w głowie efekt końcowy wygrywania 2:0 z Barceloną. Jednak po kolejnych kilku minutach, nasza czeska armata znów zmieniła rezultat spotkania i w tej chwili mieliśmy już trzy oczka przewagi. Wydawało się, że nieco odpuściliśmy, ale nic bardziej mylnego. Dokładnie dziesięć minut później Aguero zerwał atak i sam wykończył niezły drybling, dając czwarte trafienie tego wieczoru. Feyenoord na kolanach! Po zmianie stron na murawie pojawili się Ferostieri i Vela, którzy zastąpili parę napastników. Po zmianie stron sytuacja uległa zmianie. Do naszej bramki trafił de Guzman, który przywrócił chociaż jeden procent nadziei. Chwila przestoju i ponowny zryw. Tym razem na listę strzelców wpisał się Adrien. Mecz się jednak na tym nie skończył. Dziesięć minut przed końcem jeden z zawodników gości ustalił wynik końcowy na poziomie 5:2. Kolejny, dobry mecz w ofensywie, ale też i kolejna nauczka dla defensywy, która jednak nie spisuje się tak, jak powinna.

 

Puchar UEFA, grupa C [5/6]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 42993

Atletico Madryt - Feyenoord

5:2

[sergio Aguero 2' 22', Martin Fenin 9' 12', Adrien 70' - Jonathan de Guzman 51', Eduardo Torres 81']

mom: Sergio Aguero "8.5"

 

wynik drugiego spotkania w grupie:

 

Udinese - Litex 5:1 [Fabio Quagliarella 6' 14', German Re 9', Viktor Boudianski 12', Andrea Mazzarani 51' - Vasil Kolev 23']

 

1.12.11

 

Listopad PODSUMOWANIE

 

Sytuacja w ligach:

 

Anglia: Arsenal [+0] Everton

Holandia: Heracles [+1] PSV

Hiszpania: FC Barcelona [+3] Real Madryt

Polska: Wisła Kraków [+6] Lech Poznań

Portugalia: Sporting Lizbona [+2] Benfica Lizbona

Rosja: CSKA Moskwa (M) [+7] Zenit Sankt Petersburg

 

Sytuacja w klubie:

 

Liga BBVA: 4. miejsce

Puchar Hiszpanii: 5. runda & Racing

Puchar UEFA: Grupa C (1. miejsce)

Eliminacje PNA: grupa G (1. miejsce)

Najlepszy strzelec: 13 - Sergio Aguero

Najwięcej asyst: 11 - Sergio Aguero

Najlepsza średnia: 7.39 - Ivan Rakitic

Stan konta: 15,43 mln €

 

Transfery w miesiącu:

 

1. Norberto Paparatto [Racing Club de Lens -> Grenoble Foot 38] 2,500,000 €

2. Michael Kabongo [Olympique Marsylia -> LOSC Lille] 2,300,000 €

3. Reda El Weeshi [ismaily -> Al-Dżazira (UAE)] 1,300,000 €

4. Victor [A.C. Ajaccio -> OGC Nice] 1,200,000 €

5. Wilmer Parra Cadena [ESTAC -> LOSC Lille] 925,000 €

Odnośnik do komentarza

Początek grudnia, to ponowna możliwość przypisywania numerów zawodnikom, którzy mają grać w pierwszej ekipie Atletico. Wymieniłem dwóch zawodników. Do zespołu rezerw trafili Jankovic, który nie ma zbytnio szans na grę i Forestieri, który musi obyć się z hiszpańskim stylem gry, ale w przyszłości dostanie jeszcze szansę, a do pierwszej ekipy weszli znakomicie spisujący się w rezerwach Brazylijczyk Nunes, który już ma za sobą debiut w zeszłym sezonie w naszych barwach i Polak Budziński, który szaleje na prawej flance.

 

4.12.11

 

Pierwszy mecz w grudniu rozegramy na własnym obiekcie z jedenastym Athleticiem. Odwieczny rywal naszej ekipy będzie chciał ciągnąć passę braku naszej wygranej w lidze, jednak wiem, że my się nie damy. Jestem bardzo ciekaw, jak spiszą się nasi młodzi zawodnicy, którzy dzisiaj dostaną swoją szansę, a Budziński zagra nawet w pierwszym zestawieniu.

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, V. Kompany, A. Granqvist, L. Gassama, Adrien, M. Lacen, M. Budziński, C. Vela, S. Aguero, M. Fenin

Początek był niemrawy, ale kibiców rozbudziła wspaniała bramka z rzutu wolnego Adriena, który przykręcił niezłego rogala przy dłuższym słupku. Marcin Budziński znakomicie wprowadził się w pierwszy garnitur. Tuż przed przerwą wypatrzył on wychodzącego na dobrą pozycję Fenina, któremu dokładnie dograł piłkę. Czech strzałem z dyńki zwiększył przewagę do dwóch trafień. Słabszy występ notował dzisiaj Aguero, dlatego postanowiłem zastąpić go Nunesem. Po przerwie, podobnie, jak miało to miejsce w kilku ostatnich meczach, do głosu dochodzili rywale. Nie minęła minuta i Aduriz strzelił kontaktowego gola. Widać było gołym okiem, że moi podopieczni myślami są jeszcze pod prysznicem. Nieco ponad kwadrans przed końcem w głównej roli wystąpił Llorente, który po dobrym dośrodkowaniu jednego z kolegów, pokonał Renana. Fatalnie... Mało brakowało, a w zasadzie centymetry dzieliły nas od pechowej porażki w doliczonym czasie gry. Udało się jednak dowieźć do ostatniego gwizdka remis. Mimo dobrej gry, wciąż nie potrafimy wygrać spotkania ligowego!

 

Liga BBVA [13/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 48589

[4] Atletico Madryt - [11] Athletic

2:2

[Adrien 26', Martin Fenin 39' - Aritz Aduriz 46', Fernando Llorente 74']

mom: Martin Fenin "7.6"

Odnośnik do komentarza

11.12.11

Kolejna kolejka i kolejny, trudny mecz. Wyjazd na rywalizację z Getafe zapowiada się niezwykle ciekawie. Nasz dzisiejszy rywal zajmuje bardzo wysoką, piątą lokatę, a więc jest o oczko wyżej, niż my. Trzeba wziąć się w garść, bowiem po wspaniałym początku sezonu notujemy teraz same słabsze wyniki...

 

Skład:

Renan, L. Gassama, V. Kompany, E. Garay, E. Pogatetz, Adrien, Canales, M. Fenin, I. Rakitic, S. Aguero, C. Vela

Spotkanie nie było godne tytułu meczu na szczycie. Długa walka w środku pola i dopiero pod koniec pierwszej części mieliśmy celne trafienie. Aguero po wspaniałym rajdzie uderzył nie do obrony i dał nam prowadzenie. Po zmianie stron na murawie w miejsce Kompany'ego i Veli pojawili się Granqvist i Cristaldo. Dla tego drugiego, być może był to jeden z ostatnich występów w zespole, bowiem zagrał beznadziejnie! Tak beznadziejnie, jakbym sam poszedł na mecz i w nim wystąpił, jako zupełny ogóras w towarzystwie gwiazd. Mimo wszystko udało nam się dowieźć cenne zwycięstwo, co mnie bardzo cieszy. Może wreszcie się odblokujemy!

 

Liga BBVA [14/38]

stadion: Coliseum Alfonso Perez w Getafe

widzów: 16982

[5] Getafe - [6] Atletico Madryt

0:1

[sergio Aguero 35']

mom: Ezequiel Garay "7.5"

Odnośnik do komentarza

14.12.11

 

Ostatni mecz w fazie grupowej Pucharu UEFA, to okazja do wyrwania punktów mocnemu Udinese. Dla przypomnienia dodam, że mecz ten nie ma najmniejszego znaczenia dla układu tabeli. Rywal jest i zostanie już na drugiej pozycji, ponieważ nad Feyenoordem ma aż sześć oczek przewagi, a do nas pięć straty. Nie ukrywam, że chciałbym jednak pokazać klasę i wygrać również i ten mecz, bo to oznaczałoby, że grupę zakończymy z kompletem wygranych.

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, E. Garay, A. Granqvist, A. Traore, Adrien, Canales, Raul, C. Vela, S. Aguero, J. Cristaldo

Już po pięciu minutach Obodo dał gospodarzom prowadzenie. Świetny strzał w okienko nie dał najmniejszych szans wyciągniętemu jak struna Renanowi. Przed upływem trzydziestej minuty mieliśmy już dwie bramki straty. Wszystko za sprawą mierzonego uderzenia z dystansu Di Natale. Fatalnie rozpoczęliśmy te zawody! Niemoc strzelecka była w naszej ekipie ogromna, dlatego po zmianie stron na murawie w miejscu napastników ujrzeliśmy Balotelliego i Fenina. Na nasze nieszczęście, jedynie ten pierwszy i to tylko raz znalazł sposób na znakomitego Handanovica. W samej końcówce na boisku, w miejsce kontuzjowanego Garaya pojawił się jeszcze Sarki. Spotkanie zakończyło się porażką, ale ważne jest i tak, że grupę C wygrywamy.

 

Puchar UEFA, grupa C [6/6]

stadion: Friuli w Udine

widzów: 15783

Udinese - Atletico Madryt

2:1

[Christian Obodo 5', Antonio Di Natale 28' - Mario Balotelli 65']

mom: Antonio Di Natale "7.6"

 

Wynik drugiego spotkania w grupie:

 

Feyenoord - Litex 5:0 [Luis Gabriel Rey 13' 70', Banel Nicolita 51', Jonathan de Guzman 77', Viktor Elm 84']

 

Sytuacja w grupie:

 

1. Atletico Madryt 6m, 5/0/1, 17/5, 15 pkt

2. Udinese 6m, 4/1/1, 14/5, 13 pkt

3. Feyenoord 6m, 2/1/3, 10/11, 7 pkt

4. Litex 6m, 0/0/6, 3/23, 0 pkt

Odnośnik do komentarza

18.12.11

 

Ostatnie spotkanie tego roku kalendarzowego trzeba po prostu wygrać. Rywalem jest Valladolid, które nie radzi sobie najlepiej. Może to również było wyznacznikiem, którym kierowałem się przy doborze wyjściowego składu. W głównej mierze moje desygnacje do pierwszego garnituru polegały na tym, że duża ilość zawodników uskarża się na drobne, bądź też większe kontuzje, dlatego skład mam mocno przetrzebiony.

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, A. Granqvist, E. Pogatetz, L. Gassama, Adrien, M. Lacen, M. Budziński, I. Rakitic, M. Fenin, M. Balotelli

W pierwszych minutach zmarnowaliśmy wiele akcji, po których mogliśmy już ustalić losy kompletu punktów. Na szczęście jednak rywal nie wykorzystał naszych błędów i nie doszedł do głosu. W dziewiętnastej minucie nastąpił przełom. Świetne dośrodkowanie wykorzystał piekielnie mocnym wolejem Gassama, dla którego strzelenie bramki jest rzeczą niezbyt częstą, więc radość była podwójna. Chwilę później piłka zatrzymała się na poprzeczce po strzale Lacena, a z trybun dało się usłyszeć głośne jęki zawodu. Niemoc była jednak większa od szczęścia. Canobbio wykorzystał to na dziesięć minut po zmianie stron. Doprowadził do remisu po mierzonym strzale tuż obok słupka. Wtedy też postanowiłem zmienić Fenina, którego zastąpiłem Aguero. Okazało się, że był to znakomity ruch, kiedy to po kilku minutach Argentyńczyk wpisał się na listę strzelców. Jeśli takiego mam nosa, to chciałem zobaczyć co pokaże Vela, który zmienił Balotelliego. Meksykanin bramki nie strzelił, ale na szczęście nie było to konieczne. Okazało się bowiem, że Aguero ustalił wynik końcowy spotkania, i dzięki jego trafieniu zapisaliśmy kolejne trzy oczka na swoim koncie. Rok 2011 kończymy zatem zwycięsko, choć w nie najlepszym stylu...

 

Liga BBVA [15/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 41163

[5] Atletico Madryt - [13] Valladolid

2:1

[Lamine Gassama 19', Sergio Aguero 71' - Fabian Canobbio 57']

mom: Lamine Gassama "8.0"

Odnośnik do komentarza

Zawodnikiem Roku na świecie został Vagner Love (Real Madryt). Wyprzedził on Wesleya Sneidera (Real Madryt) i Michaela Essiena (Chelsea).

 

W jedenastce marzeń na świecie minionego roku znalazł swoje miejsce Ivan Rakitic. Co ciekawe, został on zakwalifikowany do pierwszej jedenastki, a na rezerwę został odesłany drugi z naszych graczy - Sergio Aguero.

 

Ważne dla nas były też nominacje w kategorii Pomocnika Roku. Pierwsze miejsce padło łupem Wesleya Sneijdera, ale na drugim uplasował się nasz zawodnik Adrien, który wyprzedził Michaela Essiena.

 

1.01.12

 

Grudzień PODSUMOWANIE

 

Sytuacja w ligach:

 

Anglia: Chelsea [+4] Arsenal

Holandia: Feyenoord [+1] Ajax

Hiszpania: FC Barcelona [+3] Real Madryt

Polska: Wisła Kraków [+10] Górnik Zabrze

Portugalia: Sporting Lizbona [+0] FC Porto

Rosja: -

 

Sytuacja w klubie:

 

Liga BBVA: 5. miejsce

Puchar Hiszpanii: 5. runda & Racing

Puchar UEFA: 1. runda el. & Borussia Dortmund

Puchar Narodów Afryki: grupa B (4. miejsce)

Najlepszy strzelec: 15 - Sergio Aguero

Najwięcej asyst: 11 - Sergio Aguero

Najlepsza średnia: 7.33 - Ivan Rakitic

Stan konta: 12,19 mln €

 

Transfery w miesiącu:

 

1. Fabian Monzón [boca -> CSKA Moskwa] 5,750,000 €

2. Aislan [sao Paulo -> CSKA Moskwa] 5,750,000 €

3. Mariusz Zganiacz [Amkar -> FK Moskwa] 3,100,000 €

4. Patricio Ocampo [Arsenal de Sarandi -> Dynamo Moskwa] 2,600,000 €

5. Julien Faussurier [ESTAC -> LOSC Lille] 2,300,000 €

Odnośnik do komentarza

Jak już to zwykle u mnie bywa, w okienku transferowym, a przede wszystkim w jego pierwszych godzinach mam pełne ręce roboty. Wszyscy zastanawiali się, co teraz prezes CancuN wymyśli. Sukcesem dla mnie było to, że każdą roszadę dotrzymałem w tajemnicy. Nawet moi współpracownicy do końca nie wiedzieli, co dziać się będzie wraz z nowym rokiem. Wszystkie ruchy ustalone z asystentem, były mocno przemyślane. Szczerze mówiąc, z pewnością nie obejdzie się bez fali krytyki na mój styl prowadzenia zespołu, ale to jednak ja utrzymuję wakat menadżera Atletico, a nie kto inny, i póki taka rzecz ma miejsce, to ja decyduję o losach klubu, przynajmniej w głównej mierze.

 

Marouane Chamakh - marokański napastnik miał być gwiazdą zespołu, a tymczasem w ciągu całego półrocza nie zdołał przebić się do pierwszego garnituru. Szkoda, wiązałem z nim wielkie nadzieje, a tym czasem musiałem obejść się jedynie smakiem. Na szczęście na zawodnika, który wypadł z formy, albo ewidentnie daleko mu było do naszego stylu gry, znalazło się wielu chętnych. Samemu zawodnikowi pozostawiłem jednak wolną rękę, co do wyboru kolejnej przystani. Wiedziałem jedynie, że oferty klubów z Hiszpanii odrzucam, bo nie chciałbym, gdyby nagle się okazało, że zawodnik nabiera kolejne bramki garściami, najprawdopodobniej naszym kosztem. W efekcie końcowym najkorzystniejszą ofertą popisali się włodarze francuskiej Marsylii, gdzie przeniósł się sam zainteresowany za kwotę 12,000,000 €.

Florent Malouda - kolejny z francuskich asów, który miał być gwiazdą, a tym czasem cieniował na całej linii. Z początku nie zmieścił się do dwudziestu pięciu zawodników w pierwszym zespole, to odesłałem go na pół roku do rezerw. Tam grał tragicznie, dlatego nie chciałem dalej wypłacać mu bardzo wysokiego wynagrodzenia za świecenie, ale jedynie nazwiskiem. Miał on występować na lewym skrzydle, gdzie tymczasem wspaniałe występy zaczął notować Rakitić, i szanse Maloudy zmalały niemal do zera. Kierunek, który obrał zawodnik do Sporting Lizbona, które zapłaciło 3,000,000 €

 

Juan Surraco - Jak już pewnie zauważyliście, w moim stylu jest kontraktowanie dużej ilości zawodników na wolnym transferze, by w następnym okienku transferowym ich sprzedawać. Są to zwykle zawodnicy, którzy nawet w najlepszej formie nie załapaliby się w moich oczach do podstawowego składu. Tak też było i z Surraco, który od początku roku trafił do angielskiego Blackburn, które dało nam okrągły milion Euro.

 

Jonathan Cristaldo - argentyński snajper z początku spisywał się bardzo dobrze. Jednak kilka ostatnich występów, które były na poziomie tragicznym i do tego długa kolejka oczekujących, popchnęła mnie do podjęcia decyzji o jego sprzedaży. Trochę szkoda, ale ten zawodnik okazał się być typem Forlana, a z taką grą u mnie przebić się jest bardzo ciężko. Wolę zawodników technicznych, a nie fizycznych... Najgorsze było to, że w głównej roli wystąpiły kluby hiszpańskie, którym jednak odmówiłem. Dopiero na szarym końcu zgłosił się Everton, który zaoferował 8,000,000 €. Na ofertę przystałem i w zasadzie w dobrych relacjach rozstałem się z tym zawodnikiem, który miał być podstawowym napastnikiem i partnerem Aguero.

 

Emanuel Pogatetz - tego strasznie żałuję. Austriak, który miał być rotacją w składzie w linii defensywnej, zaczął ostro marudzić, a co najgorsze, publicznie się buntować, co do swojej roli w zespole. Nie chciałem dłużej słuchać jego słów i czekać, aż totalnie popsuje atmosferę w zespole. 2,000,000 €, które zaoferował mi Sunderland, zupełnie wystarczyły, bym parafował dokument transferowy.

 

1.01.12

 

W przerwie między pierwszym, a drugim dniem transferowym musiałem rozegrać kolejne spotkanie ligowe. Zmusiłem piłkarzy, by tegoroczny był krótki i jedynie symboliczny, a świętować będą mogli dopiero po odebraniu kompletu punktów. Rywal nie jest trudny, bowiem jest to ostatnia ekipa w tabeli, Gimnastic. Jak do tej pory, po piętnastu kolejkach uzbierali jedynie dziewięć punktów, co z pewnością nie jest ich szczytem umiejętności. My zajmujemy piątą lokatę, a przy korzystnych rezultatach, a więc potknięciu się Villarrealu i Valencii, możemy awansować na ostatni stopień podium. Trzeba też uważać na swoje tyły, bowiem w pogotowiu cały czas znajdują się Racing i Getafe.

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, A. Granqvist, V. Kompany, L. Gassama, Adrien, Canales, M. Fenin, I. Rakitic, S. Aguero, C. Vela

Z początku długo nie mogliśmy sobie poradzić i obudzić. Dopiero w dwudziestej szóstej minucie z rzutu rożnego na krótki słupek dograł Rakitic, a tam znienacka pojawił się Vela, który uprzedził obrońców i bez problemów dołożeniem nogi skierował piłkę między słupki. Teraz będzie nam już łatwiej. Meksykanin miał swój dzień, co potwierdził po kolejnych kilkudziesięciu sekundach. Wszystko jednak zaczęło się od znakomitej asysty Adriena, który zauważył swojego kolegę i dograł mu futbolówkę z głębi pola. Po zmianie stron słabszego Aguero zmienił Belotelli. Po godzinie od rozpoczęcia spotkania, świetnym uderzeniem popisał się Adrien. Idealnie w samo okienko wycelował z ponad trzydziestu metrów. Ten piłkarz to wielki talent i skarb, którego nigdy nie chciałbym stracić! Niestety, był to już koniec emocji związanych ze strzelaniem bramek. Dosyć wysoka wygrana pozwoliła nam na zapisanie pierwszego kompletu punktów w nowym roku. W pierwszym dniu nowego roku...

 

Liga BBVA [16/38]

stadion: Nou Estadi del Nastic w Tarragonie

widzów: 13646

[20] Gimnastic - [5] Atletico Madryt

0:3

[Carlos Vela 26' 29', Adrien 66']

mom: Carlos Vela "8.5"

Odnośnik do komentarza

Drugi dzień również przyniósł kilka zmian, co do składu drużyny.

 

Giuseppe Rossi - człowiek, który nawet w wieku dwudziestu czterech lat określany jest mianem wielkiego talentu, który według mnie, w hiszpańskiej piłce nie spełnia się w stu procentach. W Atletico wystepował przez połowę obecnego sezonu i podobnie, jak Chamakh, nie odnalazł się. Szkoda, bowiem nie ukrywam, że bardzo na niego liczyłem. Po takim zawodniku oczekuje się o wiele więcej, niż jedna bramka na kilka spotkań. Wiele klubów oferowało mi za niego spore pieniądze, jednak wszystkich przebił Real Madryt. Postanowiłem sobie, że nie będę wzmacniał ligowych rywali, ale aż siedem milionów więcej od reszty piechotą nie chodzi. W efekcie końcowym na nasze konto wpłynęła pokaźna suma 19,000,000 €

 

Vladislav Jankovic - kiedy go kupowałem, miałem nadzieję, że się poważnie rozwinie. Tymczasem kontuzje zatrzymały jego uplevelowanie na poziomie tym, co go kupowałem. Na szczęście klubu z niższej półki zainteresowały się jego osobą. U nas nie miałby szans na regularną grę, a mam taką osobistą zasadę, że nie blokuje w większym stopniu kariery zawodnikowi. Młody Serb trafił za 2,800,000 € do Elche.

 

Aitor Monroy - mocno się zdziwiłem, kiedy kluby zaczęły się dopytywać o zawodnika, grającego w rezerwach. Po dokładnym przyjrzeniu się mu, bo do tej pory nie miałem żadnych sygnałów od mojego sztabu, że warto byłoby go wypróbować, postanowiłem sprzedać Aitora. Kwota niby nie duża, bo jedynie 100,000 €, ale zawsze to nie za darmo, a trafił do Lorci.

 

Javier Pastore - młody, argentyński pomocnik nie przebił się do zespołu. Połowę sezonu spędził w rezerwach, gdzie nie pokazał w pełni na co go stać. Wiem, że posiada o wiele większe umiejętności, ale kolejna moja zasada brzmi, że jeśli ktoś olewa występy w nowym klubie, kiedy uważa, że gra dla rezerw jest hańbą, to tym bardziej nie założy on u mnie podstawowego trykotu. 1,500,000 zapłacił nam Valladolid, co uważam, że jest ceną dobrą i nie wygórowaną.

 

W sumie sprzedałem dziewięciu zawodników, z czego większość to była grupa tych, których pozyskałem za darmo, bądź byli ze mną od początku mojej pracy. Trochę żałuję, że takie tury jak Chamakh, Cristaldo, czy też Rossi, nie wykazali pełni swoich umiejętności. Na szczęście pieniądze poświęcone na transfery ich i ich pensje zwróciły nam się po sprzedaży zawodników pozyskanych z wolnego transferu.

 

Jeśli chodzi o kupowanie, to póki co zatwierdziłem tylko jednego zawodnika. Nie chciałem angażować się w pracę na rynku transferowym z tego względu, że chciałbym dać szansę tym, którzy dzielnie stawiają opór wyzwaniom w lidze rezerw.

 

Carlos Carrasco (18l./Argentyna/23/6junior) - zawodnik ten porównywany jest talentem do Aguero. Na własne oczy widziałem jego grę, kiedy to wybrałem się między meczami ligowymi do Argentyny na zwiady. Bardzo urzekła mnie jego gra, a przede wszystkim znakomite wyszkolenie techniczne. Bramki zdobywane na zawołanie w dorosłym zestawieniu Velez, to już jest pewna sztuka. Wierzę, że ten zawodnik przebije się do podstawowej jedenastki jeszcze w tym sezonie, co będzie wielką sztuką. Kwota, jaką przelałem na konto Velez, to równowartość 6,750,000 €, a więc dosyć sporo...

 

Dzięki sprzedaży wielu zawodników i drobnego oszczędzania przez kilka miesięcy, dorobiłem się nieco ponad sześćdziesięciu pięciu milionów Euro, które mogę przeznaczyć na zakup nowych twarzy. Najbliższe dni pokażą, czy będę kogoś potrzebował. Mocno przewietrzoną kadrę uzupełnię młodzikami i wtedy stwierdzę, gdzie mam jeszcze luki i czy kogoś ewentualnie będę potrzebował. Niestety wiem, że każdy z moich dwóch celów transferowych jest jeszcze poza zasięgiem klubowej kasy. Za powrót na Vicente Calderón El Nino, a więc Fernando Torresa, władze Liverpoolu żądają sobie "jedynie" 237 milionów €, a podobną kwotę krzyknęły władze ManU za sprowadzenie Cristiano Ronaldo. Będzie ciężko, ale coś się na pewno wykombinuje.

Odnośnik do komentarza

4.01.12

 

Pierwszy mecz w piątej rundzie Pucharu Hiszpanii z Racingiem będzie mocno testowy. Wszystko dlatego, że chcę sprawdzić zawodników, których przeniosłem do pierwszego zespołu i nie wiem, czy mam na czym polegać. Przede wszystkim ciekaw jestem postawy Honkali, który w rezerwach notował rewelacyjne opinie i młodego skrzydłowego Heintza. Szkoda, że Carrasco znajduje się na zgrupowaniu reprezentacji, bo już się nie mogę doczekać jego debiutu.

 

Skład:

S. Asenjo, E. Sarki, E. Honkala, A. Granqvist, L. Gassama, Adrien, M. Lacen, M. Budziński, T. Heintz, S. Aguero, C. Vela

Spotkanie rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia. Po krótko wykonanym rzucie rożnym, drybling Veli mógł podobać się kibicom. W ostatniej jego fazie podał on do Adriena, który sprawnie obrócił się z przyklejonym do pleców partnerem i szybko oddał celny strzał. Portugalski pomocnik jest w znakomitej formie! Na zegarze nie było jeszcze trzydziestej minuty, a my prowadziliśmy już dwoma bramkami. Wszystko za sprawą dobrze grającego Heitza, który uderzeniem głową wykorzystał celne dośrodkowanie od Veli. Dla Francuza była to debiutancka bramka w debiutanckim spotkaniu. Do końca spotkania emocji nie brakowało, ale zabrakło natomiast bramek. Wygrana dwoma trafieniami z Racingiem, w mocno osłabionym składzie, na pewno cieszy. Słowa uznania po dzisiejszym meczu należą się Heitzowi za bramkę, Sarkiemu za galopowanie całą flanką i czyszczenie czego się tylko da, no i Lacenowi, który wykonał świetną robotę w defensywie. Nieco mniejsze uznanie pada w stronę Honkali. Fin grał nerwowo, ale to jasne, że w debiucie trzeba umieć zapanować nad sobą, ale też niepewnie, o czym świadczy żółty kartonik na jego koncie.

 

Puchar Hiszpanii, 5. runda, 1. mecz

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 36335

Atletico Madryt - Racing

2:0

[Adrien 11', Thomas Heintz 26']

mom: Thomas Heintz "7.7"

Odnośnik do komentarza

Fernando Forestieri - kolejny zawodnik, który mimo wielkich nadziei nie wywiązał się z zadania. Szkoda, bowiem Włoch mógł być zmiennikiem dla Aguero, jednakże nie radził sobie w swoich występach. Zakupiony przed sezonem z Fiorentiny wrócił na ojczystą ziemię, gdzie teraz będzie reprezentował barwy Napoli. Cena, to 3,000,000 €, którą uważam za dobrą dla obu stron. Zawodnikowi życzyłem przy uścisku dłoni wielu sukcesów, oraz, żebyśmy nie natknęli się na siebie w walce o europejskie puchary.

 

8.01.12

 

Siedemnasty mecz w sezonie w ramach ligowych spotkań, to okazja pojedynku z dziewiętnastym Sportingiem. Kolejny, słabszy rywal, przy którym będę miał okazję do ponownych testów zawodników, którzy nie byli pierwszoplanowymi postaciami. Skład pozostawię ten sam, co był ostatnio. Mam nadzieję na komplet punktów!

 

Skład:

S. Asenjo, E. Sarki, E. Honkala, A. Granqvist, L. Gassama, Adrien, M. Lacen, M. Budziński, T. Heintz, S. Aguero, C. Vela

Rywal wyszedł na Vicente Calderón mocno zestresowany. Świadczą o tym głupie błędy w obronie. Już na samym początku bramkarz Sportingu, który mógł spokojnie łapać futbolówkę wybił ją główką pod nogi Aguero. Argentyńczyk wchodził w pole karne, ale w tym momencie sędzia odgwizdał rzut karny. Powód? Bezsensowny faul w narożniku pola karnego na Veli, który nie chciał nawet uczestniczyć w tej akcji. Garaya dzisiaj nie było, dlatego swoją szansę dostał Adrien, który pewnie umieścił piłkę za plecami bramkarza. W dwudziestej trzeciej minucie doskonałym przeglądem pola popisał się Budziński. Polak schodzący do środka wypatrzył dobrze ustawionego Velę, któremu posłał krosowe podanie. Ten miał za zadanie jedynie dołożyć stopę. Taki wyjadacz europejskich boisk wykonał to perfekcyjnie i już mieliśmy dwie bramki przewagi. Chwilę później efektowny rajd zakończony golem wykonał Aguero, dla którego była to typowa akcja. Przed przerwą przewagi nie zwiększyliśmy ale gra mi się podobała. Przede wszystkim zawodnicy nie myśleli jedynie o sobie, co się ceni. Zespołowe próby i duża liczba podań spowodowała, że rywale się zabiegali, a my ze spokojem kontrolowaliśmy przebieg sytuacji. Po zmianie stron dokonałem dwóch roszad. W miejsce Aguero wprowadziłem Balotelliego, a zamiast Veli pojawił się Rakitic. Oznaczało to jednocześnie, że młody Heintz przeniesiony zostanie do napadu. Chwilę po wznowieniu gry, swoje pięć minut miał Budziński. Najpierw zamarkował strzał i położył bramkarza gości, by sekundę później spokojnie skierował piłkę tuż przy długim słupku. Brawo! Teraz będę miał spory orzech do zgryzienia. Młodzi zawodnicy wykonują świetną robotę, ale nie wiem, czy odważę się posadzić chociażby Seitaridisa, czy też Balotelliego na ławce. w samej końcówce Asenjo został niestety pokonany przez Garcię, który wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego. Po raz kolejny odnosimy cenne zwycięstwo w lekko zmienionym składzie.

 

Liga BBVA [17/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 41649

[5] Atletico Madryt - [19] Sporting

4:1

[Adrien 5'(k), Carlos Vela 23', Sergio Aguero 29', Marcin Budziński 54' - Jorge Garcia 89']

mom: Marcin Budziński "8.2"

Odnośnik do komentarza

11.01.12

 

Rewanżowy pojedynek z Racingiem w piątej rundzie Pucharu Hiszpanii powinien być jedynie formalnością. Mecz zagramy, co prawda, na wyjeździe, ale nie powinno to dużo zmienić. Dzisiaj już nie będę ryzykował, dlatego wystawię najsilniejszy z możliwych z składów, by zobaczyć, co jestem w stanie zdziałać. Mam nadzieję może nie na wysoki wynik, ale dobrą grę.

 

Skład:

S. Asenjo, G. Seitaridis, V. Kompany, A. Granqvist, L. Gassama, Adrien, Canales, M. Fenin, I. Rakitic, S. Aguero, C. Vela

Piłkarze Racingu za wszelką cenę chcieli odrobić straty. Zapomnieli jednak, że mieliśmy grać w piłkę, a nie uprawiać jakieś MMA. Siedem żółtych kartoników plus jedna czerwona, to bilans gospodarzy w tym pojedynku. Gdy tylko zobaczyłem, że celem są nogi moich zawodników, nakazałem podopiecznym uważać na kontuzje, a nie koniecznie z uporem maniaka brnąć w stronę bramki, by strzelić gola. Swoje zdrowie poświęcił Vela, który opuścił murawę na noszach, a chwilę później Rakitic cieszył się z celnie wykonanej jedenastki. Cztery minuty później Bolado doprowadził do remisu, ale na tym już koniec. Mimo dzisiejszego remisu zdołaliśmy awansować dzięki zaliczce dwóch trafień uzyskanych na Vicente Calderón. Cieszy mnie, że odnieśliśmy jedynie jedną kontuzję...

 

Puchar Hiszpanii, 5. runda, 2. mecz

stadion: El Sardinero w Santander

widzów: 12170

Racing - Atletico Madryt

1:1

[ivan Bolado 66' - Ivan Rakitic 62'(k)]

mom: Ivan Bolado "7.5"

Odnośnik do komentarza

W połowie stycznia przyszedł czas na powołania do kadry. Niespełna dwa tygodnie dzielą nas od pierwszego meczu w Pucharze Narodów Afryki. Zostałem poproszony o wyselekcjonowanie 23. zawodników. Kadra oskrobana z trzech graczy wydaje się być za mała, by pomieścić wszystkich, którzy zapracowali na awans. Musiałem ostro kombinować, by zabrać jedynie tych najlepszych, którym dopisuje forma. Nie wziąłem niektórych zawodników, o których normalnie ciężko byłoby zapomnieć, jednak oni w tym momencie nie są na topie. Oto mój wybór:

 

Yakubu Ibrahim (19l./-/1/0a)

Carl Ikeme (25l./Reading/17/0a)

Erik Skogen (22l./Teplice/0/0a)

 

Albert Alex (20l./Koln/1/0a)

Uwa Echiejile (23l./Stade Rennais/9/0a)

Joseph Enakarhire (29l./Ejido/31/2a)

Chidi Odiah (28l./Atalanta/27/1a)

Elliot Omozusi (23l./Fulham/13/0a)

Danny Shittu (31l./Wolves/24/1a)

Taye Taiwo (26l./Olympique Marsylia/51/4a)

Joseph Yobo (31l./Everton/70/2a)

 

Femi Ajilore (26l./Wolfsburg/0/0a)

Moses Lamidi (24l./Gladbach/0/0a) - Naturalizacja (Niemcy)

John Obi Mikel (24l./Chelsea/38/5a)

Joshua Njoku (21l./Etoile du Sahel/1/1a)

Christian Obodo (27l./Udinese/27/7a)

Michael Tukura (23l./Vitesse/2/0a)

Chinedu Obasi (25l./Manchester City/26/6a)

Victor Obinna (24l./Valencia/17/3a)

 

Baba Collins (23l./FC Midtjylland/2/1U-21)

Obafemi Martins (27l./Newcastle/27/17a)

Ikechukwu Uche (28l./Getafe/9/6a)

Yakubu (29l./West Ham/50/19a)

Odnośnik do komentarza

15.01.12

Od razu po wyborze zawodników do kadry, przeszedłem do ostatnich treningów przed meczem z Deportivo. Własny stadion i kibice mają pomóc nam w walce z tym, zawsze trudnym rywalem. Niewygodny styl gry, jaki prezentują gracze Deportivo zupełnie nam nie leży. Co prawda, póki co, bilans meczów jest po naszej stronie, jednak nigdy nic nie wiadomo. Szansę upatruję w tym, że rywal zajmuje dopiero osiemnastą pozycję w tabeli ligowej.

Skład:

Renan, G. Seitaridis, V. Kompany, E. Garay, L. Gassama, Adrien, Canales, M. Fenin, I. Rakitic, S. Aguero, M. Balotelli

Nie minęło dziesięć minut spotkania, a nasi kibice wstali z miejsc i zaczęli wiwatować. Sergio Aguero okiwał dwóch obrońców i upadając na murawę końcem buta kopnął futbolówkę między słupki. Nie ukrywam, że tworzenie nowych akcji szło nam bardzo ciężko. Zwykle kończyły się one na wysokości dwudziestego, trzydziestego metra od bramki Depo, po dobrych wślizgach ich obrońców. Dopiero w dwudziestej dziewiątej minucie Aguero znów popisał się ciekawym dryblingiem, ale jego strzał został sparowany. Sparowany tuż pod nogi nabiegającego Rakitica, który bez problemu kopnął do bramki. Mieliśmy już dwa trafienia przewagi i miałem nadzieję, że będzie nam się grało luźniej i lepiej. Po zmianie stron w miejscu Balotelliego pojawił się Nunes. Chwilę po wznowieniu gry Adrien wysunął piłkę Rakiticiowi. Chorwat zmylił obrońcę udając podanie, po czym zabrał się z piłką, zrobił dwa kroki i huknął aż się bramka zatelepała. Świetna akcja, no i już świetny wynik. Żeby nie było zbyt mało, chwilę później trzydziestometrowe okno zaliczył Canales, który wyrasta na świetnego zawodnika. 4:0 w takim meczu to już nie przelewki. W miejsce Aguero wprowadziłem Heintza, a zamiast Garaya pojawił się Honkala. Strzelanie się już jednak zakończyło. Szkoda, bo była szansa na jeszcze większe upokorzenie zawodników przyjezdnych, ale i tak z wyniku możemy być bardzo zadowoleni.

 

Liga BBVA [18/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 42656

[5] Atletico Madryt - [18] Deportivo

4:0

[sergio Aguero 10', Ivan Rakitic 29' 54', Canales 58']

mom: Ivan Rakitic "8.9"

 

Po tym meczu postanowiłem zatwierdzić wcześniej umawiany transfer. Wzmocnienie linii defensywnej było w naszym wypadku niemalże konieczne, dlatego przez dosyć długi okres rozglądałem się za potencjalnym wzmocnieniem. Daniel Carrico (23l./Portugalia/7/0a) był w sferze moich zainteresowań już jakiś czas temu, ale wtedy byłem głupi, bo nie składałem oferty. Teraz Sporting Lizbona zażądało sobie bardzo wysoką sumę, której mimo wszystko sprostałem. 39,000,000, to jak za obrońcę, to bardzo dużo. Będą, a tak przypuszczam, z niego ludzie. Już teraz gra na poziomie 7,50/60, co na obrońcę jest bardzo dobrym rezultatem. Oprócz tego cieszy mnie to, że razem z Adrienem są dobrymi kumplami i często spędzają zgrupowania kadry w jednym pokoju.

 

Oprócz Portugalczyka, do klubu przywędrował drugi zawodnik. 20-letni fiński ofensywny pomocnik, który może grać także w linii napadu. Mowa o zawodniku, który jako piłkarz jest jednym z moich prywatnych ulubieńców. Lauri Dalla Valle (20l./Finlandia/14/4a), którego wreszcie (bo wcześniej już próbowałem) wyciągnąłem z angielskiego Stoke, kosztował nas bagatela 32,500,000 €. Mimo takiej sumy, na pewno nie będę żałował tego ruchu na rynku transferowym. Cieszy mnie fakt, że zarówno on, jak i Carrico to młodzi, niezwykle utalentowani, ale już i obyci z wielkim futbolem zawodnicy, którzy z pewnością wzmocnią moje ukochane Atletico!

Odnośnik do komentarza

18.01.12

 

Pech chciał, że już w ćwierćfinale rozgrywek o Puchar Hiszpanii natknęliśmy się na wielką Barcelonę. Jest jednak pewna nadzieja, bowiem wielkie zespoły w takich spotkaniach często wypuszczają rezerwowych, bądź zupełnych świeżaków. Pierwszy mecz na własnym obiekcie, a więc trzeba byłoby wyrobić sobie choćby minimalną przewagę. Już dzisiaj zadebiutują nowi zawodnicy, którzy staną przed prawdziwym sprawdzianem futbolowym.

 

Skład:

S. Asenjo, G. Seitaridis, D. Carrico, V. Kompany, L. Gassama, Adrien, Canales, M. Fenin, I. Rakitic, S. Aguero, M. Balotelli

Nie minęło dwadzieścia minut, a na trybunach Vicente Calderón rozpoczęła się wrzawa. Wszystko za sprawą Canalesa, który po raz kolejny potwierdził wspaniałe wyczucie przy strzałach z dystansu. Dostan on znakomite podanie od Rakiticia i posłał futbolówkę w długi róg. Wyciągnięty jak struna Valdes nie miał najmniejszych szans na powodzenie misji. W pierwszej odsłonie znakomicie pokazał się Carrico, który kończył wszystkie ataki Blaugrany. Jedyny jego problem, to dokładne, długie podania do formacji ofensywnych, co jednak w miarę upływu czasu wyćwiczy. Po zmianie stron na murawie, w miejscu Balotelliego pojawił się Carrasco. Pięć minut po wznowieniu gry błąd Kompany'ego otworzył Bojanowi drogę do naszej siatki. Na ostatnie dziesięć minut musiałem dokonać dwóch zmian. Na urazy narzekali Fenin i Carrico, których zastąpiłem Budzińskim i Granqvistem. Udało nam się zatrzymać falę ataków rywala. Szkoda jedynie bramki Bojana, która może zaważyć o losach awansu do kolejnej rundy. Ale mamy jeszcze rewanż...

 

Puchar Hiszpanii, ćwierćfinał, 1. mecz

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 54839

Atletico Madryt - FC Barcelona

1:1

[Canales 19' - Bojan 50']

mom: Bojan "7.6"

Odnośnik do komentarza

21.01.12

 

Najbliższe dwa tygodnie będą spędzone w wielkim stopniu w podróży. Już dzisiaj rozegramy spotkanie z Villarrealem, po którym pędzę na lotnisko i wylatuję na kontynent afrykański, by przygotować się i zobaczyć, jak sobie radzi na treningach mój asystent z kadrą Nigerii do pierwszego meczu w PNA. Wyjazd na spotkanie z Żółtą Łodzią Podwodną zapowiada się niezwykle emocjonująco, bowiem jest to pojedynek na szczycie tabeli. Jeśli wygramy, wyprzedzimy ich w tabeli i wskoczymy na najniższy stopień podium!

 

Skład:

S. Asenjo, E. Sarki, V. Kompany, E. Garay, L. Gassama, Adrien, Canales, Raul, I. Rakitic, S. Aguero, T. Heintz

Przed przerwą mecz był bardzo ciekawy. Szybkie zmiany stron i ataków na bramkę, dobre zagrania i ciekawe tricki. To wszystko nie dało jednak ani jednej bramki, choć setek oby dwie ekipy miały sporo. Chwilę po wznowieniu gry po zmianie stron, świetnym uderzeniem głową popisał się Ricardo Carvalho. Taki obrót spraw pchnął za sobą zespół Villarrealu, który grał teraz bardzo odważnie i w ciągu kolejnych kilkunastu minut zdobył jeszcze dwa gole. Kiedy na tablicy pojawiło się 4:0, byłem już zrezygnowany. Na szczęście murawy nie opuścimy z zerowym dorobkiem bramkowym, bowiem świetnym uderzeniem popisał się Sarki, który wciąż udowadnia, że jest bardzo przydatny dla zespołu. Chwilę później znów rywale zwiększyli prowadzenie, ale w doliczonym czasie gry wynik ustalił Gassama. Wysoka, bardzo wysoka porażka pokazała nam, że byliśmy sporo gorsi i to we wszystkich aspektach. Szczerze powiedziawszy, mógłbym żądać kontroli antydopingowej, bowiem druga odsłona w wykonaniu Villarrealu było co najmniej kosmiczna...

 

Liga BBVA [19/38]

stadion: El Madrigal w Villarrealu

widzów: 22979

[3] Villarreal - [4] Atletico Madryt

5:2

[Ricardo Carvalho 50', Jozy Altidore 56' 67', Matias Fernandez 64', Ricardo Oliveira 80' - Emmanuel Sarki 71', Lamine Gassama 90'+1]

mom: Jozy Altidore "8.5"

Odnośnik do komentarza

22.01.12

 

Zmęczony całym zamieszaniem, po dotarciu do hotelu, zasiadłem w fotelu i przeglądałem raporty treningowe. Wszystko po to, by dobrać jak najbardziej odpowiedni skład wyjściowy kadry Nigerii. Rozpoczyna się bowiem pierwszy turniej w mojej karierze, kiedy to będę prowadził w nim jakiś zespół. Na pierwszy ogień musimy zmierzyć się z mocną Algierią, do której powołany został jeden z moich piłkarzy - Mehdi Lacen. Miło będzie się z nim spotkać i uścisnąć dłoń. Z pewnością, jeśli chodzi o cały turniej, damy z siebie wszystko. Celem minimum, postawionym przez zarząd jest dojście do półfinału imprezy. Ja jednak mierzę nieco wyżej, ale co będzie, to się okaże. Dla informacji dodam, że obrońcą tytułu jest Wybrzeże Kości Słoniowej, a cały turniej rozgrywany będzie na boiskach w Gabonie.

 

Skład:

C. Ikeme, C. Odiah, D. Shittu, J. Yobo, T. Taiwo, J. O. Mikel, C. Obodo, C. Obasi, M. Tukura, O. Martins, Yakubu

Pierwszy mecz w turnieju od zawsze łączył się z wielkim stresem. Nie inaczej było i na początku spotkania, gdzie piłkarze obu ekip popełniali głupie błędy. W ósmej minucie Ikeme popełnia wielbłąda, zamiast wyjść do piłki to stał w miejscu i się na nią patrzył. Skorzystał i to w stu procentach z tego prezentu Ziani, który zdobył pierwszego gola dla reprezentacji Algierii. Sytuacja w kolejnych minutach niezbyt mi się podobała. Rywal był w natarciu, pozwalając nam jedynie na nieliczne próby stworzenia ataku. Mieliśmy dosłownie dwie dogodne sytuacje, które zmarnował Yakubu. Szkoda, ale trzeba pamiętać, że przed nami jeszcze druga odsłona. W przerwie dokonałem trzech zmian. W zamian za Shittu, Martinsa i Yakubu, na murawie pojawili się Omozusi, Obinna i Uche. Słowa, jakie padły w szatni, musiały wpłynąć mobilizująco na moich zawodników. Zaledwie siedem minut po wznowieniu gry na listę strzelców wpisał się Obinna, który ku radości wszystkich fanów Nigerii doprowadził do wyrównania. Do samego końca spotkanie było bardzo wyrównane. Utrzymał się też remis, który nie faworyzuje żadnej z ekip w aspekcie awansu z grupy...

 

Puchar Narodów Afryki, grupa B [1/3]

stadion: Stade Henri Sylvoz w Moandzie

widzów: 973

Algieria - Nigeria

1:1

[Karim Ziani 7' - Victor Obinna 52']

mom: Chidi Odiah "7.4"

 

Wynik drugiego meczu w grupie:

 

Burundi - Gabon 1:0 [Dugary 11'] :lol:

Odnośnik do komentarza

25.01.12

 

Moje ambicje, jako trenera, nie pozwoliły na oddanie Atletico w ręce mojego asystenta podczas jednego z najważniejszych meczów w sezonie. Rewanż ćwierćfinału Pucharu z Hiszpanią odbywa się w przeddzień drugiego pojedynku z kadrą Nigerii, ale postanowiłem, że pomęczę się w samolocie i będę wszędzie. W pierwszym meczu był remis, co stawia w lepszej sytuacji dzisiejszych gospodarzy. Musimy pamiętać, że wielka Barcelona jest do ogrania, tylko trzeba w to uwierzyć! Do boju Rojiblancos!

 

Skład:

Renan, G. Seitaridis, A. Granqvist, V. Kompany, L. Gassama, Adrien, Canales, M. Budziński, I. Rakitic, S. Aguero, M. Balotelli

Już na początku spotkania moja obrona dała dupy na całej linii. Wpuściła Gómeza z piłką w pole karne, a tam już wiadomo... Niemiecki snajper zrobił co do niego należało i dał stołecznym prowadzenie. Teraz już będzie bardzo ciężko! Interwencje z najwyższej półki Renana dawały jego kolegom wiarę w korzystny wynik. Nasi chłopcy rozkręcili się dopiero po upływie dwudziestej piątej minuty. Mecz nabierał rumieńców z każdą sekundą, jednak do przerwy wynik nie uległ zmianie. Powiem szczerze, że do wyrównania nam wiele nie brakuje. Jednak żeby to się udało, a przynajmniej miało szansę powodzenia, musiałem dokonać roszad. W miejscu Aguero, który zaliczył totalnie bezbarwną połowę pojawił się Carrasco. Dwie minuty po wznowieniu gry i strzał Messiego chyba załatwiły już losy wygranej i awansu... To spotkanie pokazało, jak wiele nam jeszcze brakuje do wielkiej Barcelony. Szkoda, bowiem była realna szansa na korzystny wynik. Mówi się trudno, choć niesmak pozostaje. Po spotkaniu szybko spakowałem walizki i ruszyłem w drogę powrotną do Gabonu.

 

Puchar Hiszpanii, ćwierćfinał, 2. mecz

stadion: Camp Nou w Barcelonie

widzów: 63897

FC Barcelona - Atletico Madryt

2:0

[Mario Gómez 13', Lionel Messi 47']

mom: Mario Gómez "7.9"

Odnośnik do komentarza

26.01.12

 

Po remisie z Algierią, nie widzę innych możliwości, niż dzisiejsza wygrana z gospodarzami turnieju. Reprezentacja Gabonu przegrała jednak swoje pierwsze spotkanie i dokładnie tak jak my, dzisiaj będzie szukała swoich punktów i szansy na odbicie się od dna. Mecz zapowiada się zatem na bardzo interesujący, dlatego wszystkich serdecznie zapraszam.

 

Skład:

C. Ikeme, C. Odiah, D. Shittu, J. Yobo, T. Taiwo, J. O. Mikel, C. Obodo, C. Obasi, M. Tukura, B. Collins, Yakubu

 

Zaczęliśmy od mocnego uderzenia. W piątej minucie Collins przyjął piłkę tyłem do bramki, obrócił się z partnerem na plecach i z okolic dwudziestego metra oddał celny strzał w okienko bramki Gabonu. Przypomnę tylko, że dla tego zawodnika dzisiejsze spotkanie jest debiutem w dorosłej reprezentacji Nigerii. Późniejsze minuty nie były już tam ekscytujące. Proste błędy złożyły się na kilka groźnych sytuacji ze strony Gabonu, jednak ci nie potrafili ich wykorzystać. Wybór Baby Collinsa okazał się świetnym posunięciem. Przed przerwą ten zawodnik już po raz drugi tego wieczoru wpisał się na listę strzelców. Tym razem radość przyniósł prosty strzał w długi róg. Po zmianie stron postanowiłem, że Yakubu zostanie zastąpiony Obinną, a Obasi Lamidim. Po zmianie stron przeszliśmy z poziomu reprezentacyjnego na zwykły, podwórkowy, co dało rywalom znaczne pole do popisu. Collins opuścił murawę na noszach, dlatego też przez ostatnie dwadzieścia minut oglądaliśmy w akcji Martinsa. Przytłoczony presją własnej publiczności Gabon, nie mógł się przełamać i zdobyć bramki, co nam odpowiadało. Na szczęście dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry o swojej powinności przypomniał sobie Obinna, który zrównał się z Collinsem co do strzelonych bramek na turnieju. Trzy bramkowe zwycięstwo usatysfakcjonowało mnie i mogłem spokojnie myśleć o kończącym zmagania grupowe pojedynku z Burundii.

 

Puchar Narodów Afryki, grupa B [2/3]

stadion: Stade Henri Sylvoz w Moandzie

widzów: 956

Nigeria - Gabon

3:0

[baba Collins 5' 38', Victor Obinna 80']

mom: Baba Collins "8.4"

 

wynik drugiego meczu w grupie:

 

Algieria - Burundi 2:0 [Karim Bridji 38', Hameur Bouazza 65'(k)]

 

29.01.12

 

Tym razem postanowiłem, że nie wracam do Hiszpanii na mecz rozdzielający pojedynki kadrowe. Atletico w spotkaniu z Racingiem powierzyłem mojemu asystentowi, który niestety sobie z zadaniem nie poradził. Przegraliśmy wysoko, bo 3:1.

 

Liga BBVA [20/38]

stadion: El Sardinero w Santander

widzów: 22093

[7] Racing - [5] Atletico Madryt

3:1

[Eduardo Castro 1', Oscar Serrano 60', Fernando Vega 64' - Martin Fenin 53']

mom: Fernando Vega "8.0"

 

 

1.02.12

 

Styczeń PODSUMOWANIE

 

Sytuacja w ligach:

 

Anglia: Everton [+2] Chelsea

Holandia: Ajax [+1] Heracles

Hiszpania: FC Barcelona [+8] Real Madryt

Polska: Wisła Kraków [+10] Górnik Zabrze

Portugalia: FC Porto [+1] Sporting Lizbona

Rosja: -

 

Sytuacja w klubie:

 

Liga BBVA: 5. miejsce

Puchar Hiszpanii: 5. runda & Racing

Puchar UEFA: 1. runda el. & Borussia Dortmund

Puchar Narodów Afryki: grupa B (1. miejsce)

Najlepszy strzelec: 17 - Sergio Aguero

Najwięcej asyst: 15 - Adrien

Najlepsza średnia: 7.31 - Ivan Rakitic

Stan konta: - 19,1 mln €

 

Transfery w miesiącu:

 

1. Daniel Carrico [sporting Lizbona -> Atletico Madryt] 39,000,000 €

2. Lauri Dalla Valle [stoke -> Atletico Madryt] 32,500,000 €

3. Gonzalo Higuain [Olympique Marsylia -> Manchester City] 26,500,000 €

4. Simon Vukcevic [sporting Lizbona -> Real Madryt] 20,000,000 €

5. Giuseppe Rossi [Atletico Madryt -> Real Madryt] 19,000,000 €

6. Gonzalo Rodriguez [Real Madryt -> Arsenal] 16,250,000 €

7. Mathais Jorgensen [Palermo -> Inter Mediolan] 15,500,000 €

8. Michael Carrick [Manchester United -> Tottenham] 14,500,000 €

9. Morgan Chneiderlin [blackburn -> Zaragoza] 13,250,000 €

10. Aristote Lusinga [FC Nantes -> Sporting Lizbona] 13,000,000 €

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...