Skocz do zawartości

Motoryzacja


klinsmann

Rekomendowane odpowiedzi

Wymiana oleju po 2-3 kkm od zakupu (tzw. serwis gwarancyjny) byl kiedys po to, zeby pozbyc sie z silnika oleju, ktory potencjalnie mogl zawierac jakies ofiary docierania silnika (czyt. zanieczyszczenia) i przez kolejne 10-15 kkm narobic troche szkod. Obecnie jesli dasz silnikowi te 4-5 kkm rozgrzewki to nie bedzie dramatu.

Czyli jest sens wymieniać olej po 4-5 kkm czy nie? Książka gwarancyjna sugeruje stawienie się na przeglądzie (i pierwszej wymianie oleju) po 30kkm lub po 2 latach. Wczoraj sprawdziłem poziom oleju bagnetem - silnik nic nie podebrał (przejechane 2.5 kkm).

 

A na koniec kilka obiecanych słów o moim Renault. Jazda bardzo komfortowa, spalanie na trasie 6.2-6.4 l/100km (prędkości 60-140 km/h z non-stop działającą klimą). Jazda miejska to znacznie więcej paliwa - 8.2-8.8 l/100km (korki, światła i jazda ze średnią prędkością około 25-30 km/h; dystans około 12 km w jedną stronę). Na razie jeździ się super, spalanie w mieście trochę boli, ale może jeszcze trochę spadnie :) Ogólnie nie żałuję zakupu - auto fantastyczne. W środku można byłoby spokojnie i komfortowo zamieszkać (wykonanie i wykończenie wnętrza - mjut, cut i orzeszki), gdyby baba mnie z chaty wyrzuciła :D

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

W poprzednim samochodzie korzystałem w opon całorocznych i byłem zadowolony. Nie pchałem się srogą zimą w góry, a jeżdżenia po śniegu (lub brei pośniegowej) w mieście jest niewiele, więc całoroczne opony spokojnie dawały radę. Na jednym komplecie byłem w stanie przejeździć 3 sezony bez uszczerbku na komforcie jazdy w różnych warunkach pogodowych.

Odnośnik do komentarza

Jedna uwaga - mysle, ze w przypadku calorocznych opon trzeba celowac w te z gornej polki. Czyli np GY Vector 4S. Trzeba tez wiedziec, ze to jest kompromis ale nie tylko technologiczny ale tez behawioralny - dla kierowcy. Trzeba wiedziec, ze to sie wlasnie srednio nadaje do szybkiej dynamicznej jazdy, po pierwsze ze wzgledu na osiagi, po drugie, ze wzgledu na miekka mieszanke, ktora przy ostrej jezdzie niknie w oczach.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Od jakiegoś czasu szukam auta, teraz w końcu coś znalazłem i mam dylemat.

 

Pierwsza opcja to Lanos z 2000 roku, raczej mało o nim wiem, bo tylko tak przelotnie go widziałem. Samochód od mechanika (znajomy znajomego), w gazie, raczej bez rewelacji z wyposażeniem, ale raczej nie wymaga wielkiego wkładu finansowego. Kosztuje 4000 zł, jest na tablicach z mojego miasta.

 

A oto druga opcja - http://otomoto.pl/honda-civic-klima-idealna-5-drzwi-C15835766.html

 

Pieniędzy mam akurat na styk na Hondę.

Odnośnik do komentarza

Na styk mam właśnie z przerejestrowaniem Hondy, bo jest na niemieckich tablicach. Na ubezpieczenie byłoby - przy dobrych wiatrach - ze sprzedaży aktualnego auta, a jak nie, to rozłoży się na raty. Co do napraw to z książki serwisowej (prowadzonej do 2009, wynika, że nawet oleju nie trzeba zmieniać). Jednak sednem dylematu były koszta utrzymania tych samochodów. Obecnie mam Escorta z 95 roku (1,6 - 16V) świetnie jeździ, zero problemów, poza spalaniem - żłopie z 10 litrów i rdzą, która zeżre go przez zimę. Dlatego chciałem coś tańszego w utrzymaniu, Lanos daje radę w tej kwestii, Honda trochę mniej. Tylko, że podobno japońskie auta się nie psują, a pali wg autocentrum jakieś 7-8 litrów.

 

We wtorek przyjrzę się bliżej Lanosowi i zdecyduję. Kusi mnie Honda, ale rozsądek podpowiada Deawoo. Zrobię tak jak napisał Peedro, jeżeli Lanos faktycznie będzie dobrze utrzymany to nie będzie kłopotów z podjęciem decyzji.

Odnośnik do komentarza

Co do napraw to z książki serwisowej (prowadzonej do 2009, wynika, że nawet oleju nie trzeba zmieniać).

13-to letnie auto i ma prowadzoną książkę serwisową? :o Chyba, że mówisz o jakiś własnych notatkach. Bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że ktoś do tej pory serwisował to auto.

Zrobisz jak uważasz. Ale nie raz widziałem ludzi, którzy za całe oszczędności kupowali sobie BMW, a jak przyszło wymienić wycieraczki, to odchodzili sprzed kasy, bo nie mieli z 50 zł na takie pierdoły. A takich pierdół uzbiera się zapewne kilka.

Odnośnik do komentarza

Co do Eśka ;] to spalanie napewno związane z uszkodzoną choćby przepływką, bądź innym elementem połączonym z wiązką silnikową. Zetecki już tak mają, ale po ogarnięciu wszystko wraca do normy. Najlepszym sposobem jest zczytanie błędów. Ja choćby mam fiestę mk3 91 rok z teraz już 2.0 z Mondeo (też zetec) i najważniejsze jest by wszystkie czujniki były sprawne. Co do korozji - niestety ford.

Odnośnik do komentarza
Gość MitnickMike

Sprawdź jaka to wersja Hondy, amerykańska/japońska. Do amerykańca nie ma części, z zamiennikami też ciężko, ja klocki hamulcowe do swojej zamawiałem 2x bo nawet po numerze katalogowym ciężko było dobrać. Jeżeli japoniec to warto się bliżej autu przyjrzeć, tylko silnik 1,4l to lipa jak na taką masę. Ja przy takim samym modelu miałem 1,6l i łyknąc lubiło koło 8l benzynki, ale przy jeździe do 4k obrotów to spokojnie w 6l szło się zamknąć. Tyle, że jazda Hondą zaczyna się właśnie powyżej 4k obrotów...

Odnośnik do komentarza

Sam od maja mam przyjemność jeździć Hondą Civic VI gen, ale w wersji Coupe i jest to amerykańska Honda. Na nic nie narzekam, nic się nie psuje a spalanie po mieście wynosi 7,5 jest to wersja 1.6 105km (ale teraz ma więcej). Co do wiekowych aut jest jedna rada, jeśli zdecydujesz się już na coś, zapisz się na jakieś forum, poczytaj o co biega i z czym i później szukaj aut po fach, bo są one zadbane i wycackane, a niektóre można trafić na prawdę eleganckie jak na swój wiek!

Odnośnik do komentarza

Co do Eśka ;] to spalanie napewno związane z uszkodzoną choćby przepływką, bądź innym elementem połączonym z wiązką silnikową. Zetecki już tak mają, ale po ogarnięciu wszystko wraca do normy. Najlepszym sposobem jest zczytanie błędów. Ja choćby mam fiestę mk3 91 rok z teraz już 2.0 z Mondeo (też zetec) i najważniejsze jest by wszystkie czujniki były sprawne. Co do korozji - niestety ford.

Chwilunia, o silnikach zetec mozna powiedziec co nieco dobrego, ale na pewno nie to, ze sa oszczedne, albo to, ze sa dynamiczne. Sprawny 1,6 16v w Escorcie MKVI, w miescie ponizej 8,5 zejsc nie umie, na autostradzie powyzej 110 zaczyna sie konkretny zasys. Pochodne zetekow pakowane do Focusa mkI i mkII maja to samo. Przyklad - Focus II (2k9), trasa Praga (lotnisko) - Katowice (circa 500 km) - oprozniony bak - spalanie 9,8 l/100 km... :roll:

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...