Mount & Blade

[Profesor]

Tak się zastanawiam - od czego zależy, czy zbudujemy drabiny czy wieżę?

[Maciej]

Od wyglądu murów, jak są niskie, budujesz drabinę, bo i tak buduje się ją krócej niż wieżę

[Profesor]

Ale łatwiej się wieżą wchodzi . Dzięki - nie żeby zrobiło to jakąkolwiek różnicę, kolejne miasto padło i tym razem król zdecydował się mi je nadać wraz z trzema okolicznymi wioskami; ładne lenno już mi się zrobiło, teraz trzeba je trochę podpakować, wyszkolić wojsko i pewnie nadejdzie czas Rhodoków.

[demrenfaris]

W Zamkach można szkolić armię?

[Feanor]

Sargoth, bodajże stolica Nordów, wzięta! Zdobyłem ją samodzielnie i o dziwo, Harlaus miasto przyznał mi właśnie

[Profesor]

Hmmm, to mamy historie nie tyle alternatywne, co kolizyjnie sprzeczne. Swadyjczykom zostało jedno miasto i jeden zamek, ku któremu właśnie zmierzam

[verlee]

@Feanor: nieładnie Nordów bić.

 

A ja - jak już się chwalimy - po uprzednim przetrzepaniu kilku wiosek Veagirom, wracam na południe, żeby skopać kilka rhodockich tyłków i spróbować zakończyć tę wojnę.

[Maciej]

Dobra, panowie, to możecie ocenić, która frakcja jest najlepsza?

[Meler]

Trudno to oceniać, każda ma swoje zady i walety. Najlepszy jest miks Tylko go ciężko osiągnąć, łatwiej na początku nawerbować nordów, swadian i khergitów (mój ulubiony mix ) i o nich dbać. Nordowie wspaniała piechota, swadia ma najlepszą imho konnice a Khergici na koniach z łukami sieją spustoszenie na odległość

[Maciej]

OK, zacząłem służbę u Vaegirów . Zgodnie z radami Melera, zbieram ekipę Nordów, Swadijczyków i Khergitów .

[demrenfaris]

Ja wolę Rhodoków, mają naprawdę zrównoważoną i zdyscyplinowaną armię.

[Profesor]

Ale jazdy nie mają.

[demrenfaris]

Za jazdę to robi mój bohater ;>

 

BTW - ile armii jest potrzebnej by zdobyć zamek z garnizonem ~80 osób? Bo nie uśmiecha mi się za każdym razem czekać na wyprawę wojenną, gdy tuż po niej komputer odbija zamek graniczny

[Profesor]

Zależy pewnie od stopnia trudności, na ile % grasz?

 

Za jazdę to robi mój bohater ;>

 

Eee tam. Vaegirscy i swadyjscy rycerze, konni łucznicy Khergitów do rąbania z dystansu i z dwie dziesiątki huscarlów, a żadne miasto się nie oprze, ani żadna armia.

[demrenfaris]

50%

[Jamal]

Jakoś nie mam problemów z najazdami na zamki. Zdobyłem już trzeci zamek, który w końcu przyznano mnie. Miałem 70 osobową armię przeciwko może 120 osobom wroga, a gram również na 50%.

[verlee]

@demrenfaris - na ~80 osób w zamku spokojnie może wystarczyć z 50-60 maksymalnie wyszkolonych wojaków - czyli 25 husklarów (), 13 swadyjskich rycerzy i 12 łuczników, przynajmniej ja takich proporcji staram się trzymać. Do tej pory przegrałem tylko jedno oblężenie, bo jak spaliliśmy bramę, to w środku wystrzelali nas kusznicy. :( W każdym razie podobny, choć odrobinę większy garnizon trzymam w swoim zamku granicznym - już kilka razy go oblegali i póki co nic.

 

A Rhodoków jazda ostro tłamsi.

[Feanor]

Heh, przeceniłem swe siły, atak z 90 ludźmi na miasto z 400-osobową załogą to był błąd I armia mi się wyzerowała Zacząłem uciekać przed dużymi bandami bandytów, już zapomniałem tego uczucia

[Misiek]

Podbiłem kolejny już zamek, oczywiście poprosiłem króla o niego, wycofałem się do najbliższego miasta w celu sprzedaży jeńców, ekwipunku, a także zatrudnienia kilku najemników. Wróg przygotował się już do odbicia swojego zamku o czym poinformował stosowny komunikat. Miłościwie nam panujący król Haralus, w końcu stwierdził, że ów zamek przekaże mnie. Ucieszony ruszyłem do obrony oblężenia. Jakież było moje zdziwienie kiedy to mój nowy, wspaniały, WŁASNY zamek otoczyło 6 lordów z armią ~500 ludzi. Toś mi królu dał zamek, pomyślałem, wyciągnąłem 2 lordów z oblężenia. Wyciąłem w pień, reszta nie dała się wyciągnąć, więc sobie darowałem i ruszyłem podbić inny zamek. Wróg szybko odzyskał swoją własność. Ja miałem teraz więcej szczęścia, zwyciężyłem, zaczekałem w zamku, odpowiedź króla przyszła szybciej i dostałem swój upragniony zamek. Aż dziw bierze, że po stracie jednego, drugi dostałem od razu. Zamek już obsadzony łucznikami i piechotą, czekam na ataki wrogich wojsk. Ktoś pewnie będzie chciał odzyskać swoją własność.

[dacek]

a rady dla poczatkujacego leja mnie korsarze z bandytami sobie radze ogolnie ciezko jest cholera wplatalem sie na dziendobry juz w jakies wojny Jestem po stronie Nordow chyba zaczne jeszcze raz pojde dalej w lad bo Korsarze mnie dobijaja