Brudinho Napisano 30 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2008 Mam kłopot - lord zlecił mi pogadankę ze szpiegiem w mieście - jak już tam jestem (w przebraniu) to za Chiny nie mogę znaleźć tego szpiega :( Mam tak samo, ze wszystkimi wymieniłem wszystkie hasła a i tak nie znalazłem ;| To jest pikuś Udało się komuś przejść misje ze śledzeniem wrogiego szpiega? :| Cytuj Odnośnik do komentarza
Vend Napisano 30 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2008 Oczywiście O ile dobrze pamiętam, po zaakceptowaniu zadania wywala cię do mapy. Trzymasz spację i czekasz aż jakaś jednostka wyjdzie z miasta. To jest szpieg. Idziesz za nim na miejsce spotkania i zaczynasz walkę Pamiętaj, że szpiega i jego kontakt masz ogłuszyć a nie zabić. Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 30 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2008 Musisz gadać z każdym mieszkańcem i mówić sekretne hasło, innego sposobu nie ma. @Prof: Ale trafiając wroga lancą jest fajny, czerwony napis "Udało ci się trafić wroga nachyloną lancą!" Hmmm, a jakiego sprzętu do tego trzeba? Cytuj Odnośnik do komentarza
Vend Napisano 30 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2008 Jakiejkolwiek lancy Najlepiej turniejowej, bo wtedy możesz brać jeńców. Nie atakujesz LPM, tylko jedziesz w kierunku wroga i nachylasz lancę tak, żeby w niego trafić. Przy dobrej prędkości nie ma szans żeby wróg przeżył. Cytuj Odnośnik do komentarza
demrenfaris Napisano 30 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2008 Ano, grając na 50-procentowym stopniu trudności rozwaliłem samym awatarem oddział 35 korsarzy Cytuj Odnośnik do komentarza
demrenfaris Napisano 30 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2008 Zostałem w końcu pokonany. Niby, nic - gorzej, że zabrali mi konia i zostawili (z 50-osobowego komanda) ledwie trzech towarzyszy broni. Kończy się na tym, że biją mnie dezerterzy, bandyci i korsarze, a armia mojego króla cofnęła się do pozycji sprzed wojny. Dodatkowo nie stawiłem się na pobór (byłem natenczas w niewoli) i król się - eufemistycznie mówiąc - zezłościł. Cóż, dola wojaka. Trzeba będzie spalić kilka wsi, żeby sobie to jakoś zrekompensować BTW - czy w tej grze jest jakikolwiek sens tworzenia bohatera-piechura? Bo takowego - wobec siły lancy - totalnie nie widzę... Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 30 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2008 Cholera, a ja tej siły lancy nie widzę... Cytuj Odnośnik do komentarza
Meler Napisano 30 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2008 Siła lancy jest przereklamowana, bo koń staje po wbiciu się w tłumek zamiast przejechać przezeń jak gorący nóż przez masło. Lepszy jest Sword of War i zwrotny koń. Nie schodzę poniżej 30 zabitych własnoręcznie w bitwie przeciwników. Dopiero w stosunku 3 do 1 poległem a i tak zwycięski lord Nordów uchodził z 30 ludźmi ze 150 których miał na początku bitwy... Cytuj Odnośnik do komentarza
demrenfaris Napisano 30 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2008 Koń staje? Nie może być, widać masz dziadoską technikę walki ;> Cytuj Odnośnik do komentarza
Meler Napisano 30 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2008 No nie wiem, stoją ładnie w szeregu, wbijam się lancą, pada jeden (obrażenia rzędu 300 a i owszem) a konik staje dęba i muszę uciekać dostając 5 ciosów w plecy żeby zrobić nawrót. Powinno chyba być tak, że przejeżdżam przez trupa i na pełnym biegu się oddalam a leszcze w szoku, czyż nie? Jak tak to co robię źle? Cytuj Odnośnik do komentarza
demrenfaris Napisano 30 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2008 Wydaje mi się, że źle celujesz. Powinieneś przejeżdżać raczej obok swego celu, a nie wjeżdżać prosto na niego. Jeśli chodzi o walkę w tłoku, to ja raczej już problemów nie mam (owszem, były jednak wprawiłem się) - szarża, lanca, nawrót, szarża, lanca nawrót... i tak w koło Macieju. Trzeba jednak przyznać, że do gry lancą potrzebny jest duży teren, najlepiej pozbawiony urozmaicaczy w postaci drzew, czy głazów. PS Problem może też leżeć w zbyt wolnym koniu/nie rozpędzaniu rumaka do pełnej szybkości Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 30 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2008 Zaeksperymentowałem sobie z oburęcznym mieczem - ale plama , jeszcze za cienki bolek jestem. Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 31 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2008 Mam zamek I generalnie, to roznoszę siły Nordów niemal bez strat własnych. Połączenie mnie z dwudziestowa swadyjskimi rycerzami (et consortes) jest mordercze Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 31 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2008 Poczekaj na huscarli, jeszcze się zdziwić możesz - właśnie zdobyłem twierdzę, puszczając ich dziesiątkę przodem po drabinie, i wystarczyło do wyczyszczenia murów. Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 31 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2008 Nordowie są przeze mnie systematycznie eksterminowani, zostało im 5 armii, houscarlowie już mi nie zagrożą Cytuj Odnośnik do komentarza
Jamal Napisano 31 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2008 Ja zdobyłem jeden zamek, to się okazało, że nie należę do żadnego królewstwa i ch*ja mogę dostać :| No to zostałem wasalem u Rhodoków, dostałem wieś, zaatakowałem kolejny zamek, wygrałem i... nie mogłem zostać władcą, bo miałem już w posiadaniu wioskę Ostatnio goniło mnie z pięć armii Jeden lord wybiegł trochę dalej od swoich kolegów, więc postanowiłem, że rozprawię się z nim na "rozgrzewkę". Lord miał niby 60 osobową armię, a się okazało, że będę musiał stawić czoła 240 żołnierzom :| W każdym razie miałem u siebie 54 osoby, więc uznałem, że krok po kroku, a się uda. I co? Dupa... Byłem tylko ja i mój jeden koleś na koniu przeciwko kilkudziesięciu paru żołnierzy wroga. A jak mnie zaje*ali, to pojawił się napis: przybyło wsparcie Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 31 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2008 Cóż, zanim pójdę spać, powiem tylko jeszcze, że pełna zbroja płytowa i wyważony półtorak to idealny zestaw do otwierania konserw... tfu, do zdobywania miast. Podjechaliśmy wieżą pod same mury swadyjskiego Dhirrim, potem moi rycerze oczyścili wyłom w murze, ja zabawiłem się z kusznikami, a potem się zaczęło. Długa, niewiarygodna rąbanina wzdłuż muru w drodze do bramy, tyle że półtorakiem czyściłem przejście od ściany do ściany, aż zabrakło wroga. Potem jeszcze krótkie starcie na ulicy i pozostało już tylko dorżnięcie watahy w sali tronowej, co niezwłocznie uczyniłem. Król oczywiście dał mi całe 900 denarów, a miasto z przyległościami przekazał jakiemuś ciołkowi; mam nadzięję, że go zaraz nie straci. Niepotrzebnie hodowałem huscarli na wikingach, bo spieszone rycerstwo doskonale sobie poradziło przy szturmie. Cytuj Odnośnik do komentarza
demrenfaris Napisano 31 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2008 Wy sami, bez zaprzyjaźnionych lordów te zamki zdobywacie? ;/ Mnie tłuką, ale z drugiej strony mój bohater bez konia to jak 10% bohatera... Cytuj Odnośnik do komentarza
verlee Napisano 31 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2008 1) dzięki Wam, że tak aktywnie spamowaliście w tym temacie, bo inaczej nie poznałbym świetnej gry. 2) czy da się jakoś "zmusić" innych lordów, żeby zaatakowali oblegany zamek lub miasto? Ew. samemu rozpocząć szturm, żeby oni się przyłączyli? Bo wokół Veluki od kilku dni stoi prawie 500-osobowa armia i ani myślą się ruszyć... Cytuj Odnośnik do komentarza
Vend Napisano 31 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2008 Jak zostaniesz marszałkiem to możesz prosić lordów, żeby szli za tobą Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.