Skocz do zawartości

[FM 2008] Zgubne skutki


Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Ano, o buba. Welcome to the desert of the real.

 

Ku powszechnemu zdumieniu Milá mimo swej kiepskiej formy zadebiutował w reprezentacji Gwinei-Bissau w przegranym 1:3 meczu z Kenią, spisał się wszakże całkiem przyzwoicie. Tyle tylko, że nie zdążył przez to wrócić na wyjazdowe spotkanie z Tondelą, beniaminkiem, którego media powszechnie uważały za faworyta w tym meczu.

 

Pierwsza połowa potwierdzała oceny bukmacherów. Gospodarze grali z większym rozmachem, a nasze akcje ofensywne nie przynosiły efektów. A jednak to my pierwsi zdobyliśmy gola, oczywiście nie z akcji, bo na to nie było nas stać. W 32. minucie rzut wolny wykonywał Canoa i zrobił to tak precyzyjnie, że bramkarz Tondeli nawet nie drgnął.

 

Po zdobyciu bramki przez całe dziesięć minut wydawało się, że przejęliśmy inicjatywę w tym spotkaniu. Wtedy wszakże Joel taktycznym faulem zatrzymał wychodzącego na czystą pozycję Vitora i trzecia czerwona kartka dla zawodnika Lagoi w trzecim kolejnym meczu stała się faktem. Drugą połowę spędziliśmy więc okopani niczym Niemcy pod Stalingradem, trup również słał się gęsto, gdyż rywale rozharatali nogę Jonasowi. Na szczęście zaskakująco dobrą zmianę dał Ricardo Branco i mimo rozpaczliwych ataków Tondeli udało się nam dowieźć to jednobramkowe prowadzenie do końca. Na pomeczowej konferencji opieprz dostało tym razem aż dwóch zawodników — Joel, co oczywiste, oraz Bilro, który zagrał koszmarne spotkanie i gdyby sędzia był bardziej drobiazgowy, swoimi durnymi interwencjami sprezentowałby gospodarzom co najmniej jeden rzut karny.

 

12.09.2010 Estádio João Cardoso, Tondela: 641 widzów
2DD (3/26) Tondela [8.] — Lagoa [13.] 0:1 (0:1)

32. Canoa 0:1
43. Joel (L) cz.k.
49. Jonas (L) knt.

Lagoa: M.Botelho — Jonas (49. Ricardo Branco), Joel CzK, Júlio ŻK, G.Bilro — Fábio Sabino, Canoa, Carlitos (73. Murcela), Mauro — D.Okanu, Jorge Timóteo (44. Marco Aurélio)

MVP: Canoa (MC; Lagoa) — 8

Odnośnik do komentarza

W 2. rundzie Pucharu Portugalii przypadł nam w udziale mecz z amatorskim Eléctrico Ponte de Sór, który rozegrać mieliśmy na naszym terenie. Na tygodniowe testy do Lagoi przyjechał kolejny piłkarz Tura Turek, Jacek Pieprzyk (26, ST; Polska), ale niczym mnie nie zachwycił i nie zamierzałem składać rodakom oferty jego zakupu.

 

Przed spotkaniem z beniaminkiem z Esmoriz nasz kapitan, Marco Botelho, skręcił sobie nogę w kostce i na miesiąc wypadł ze składu. Tym samym po raz kolejny zagraliśmy zmienioną wyjściową jedenastką, z debiutantami Miguelem na bramce i Sandro na prawej obronie. Rozegraliśmy dobry mecz, ale zabrakło w nim jednego — skuteczności —, a z bezbramkowego remisu cieszyć się mogli wyłącznie goście. My natomiast poza fatalną postawą w ataku opłakiwaliśmy jeszcze Mauro, który naciągnął sobie staw skokowy i na co najmniej trzy tygodnie powędrował na trybuny. Sezon zaczynał się nam po prostu koszmarnie.

 

19.09.2010 Campo Capitão Jusino da Costa, Lagoa: 850 widzów
2DD (4/26) Lagoa [12.] — Esmoriz [4.] 0:0 (0:0)

Lagoa: Miguel — Ricardo Branco (81. I.Miguel), Joel, Júlio, S.Sandro — Fábio Sabino, Canoa, Travassos (62. Fabiano), Mauro — D.Okanu, Milá (77. T.G.Rotondale)

MVP: Mauro (MR; Lagoa) — 7

Odnośnik do komentarza

Tiagi Giovanni Rotondale

 

W 1. rundzie Pucharu UEFA skończyła się dobra passa poznańskiego Lecha, który przegrał w Salzburgu aż 0:3, natomiast Wisła po bramce niezawodnego Kmiecika zremisowała 1:1 z West Hamem.

 

Szansą na poprawę nastrojów w drużynie był pucharowy mecz z Eléctrico P. Sór. Goście byli od nas zdecydowanie słabsi i na szczęście tym razem potrafiliśmy to wykorzystać, zwłaszcza że piłka właściwie nie opuszczała ich połowy. Niestety zapłaciliśmy za to urazem Fábio Sabino, który do gry wrócić miał dopiero w październiku. A ostre strzelanie zaczął właśnie nasz lewy pomocnik, który świetnie dośrodkował w pole karne, gdzie niekryty Milá w końcu zdobył swojego gola numer jeden w tym sezonie. Na następne bramki przyszło nam czekać do drugiej połowy, kiedy to Carlos Pinto zaskoczył bramkarza gości strzałem z rzutu wolnego z narożnika pola karnego. Wynik w końcówce spotkania ustalił Filipe, precyzyjną główką zamykając dośrodkowanie Limy z rzutu rożnego. 3:0 mogło cieszyć, ale nadal martwiło mnie to, że tylko jednego gola zdobyliśmy z akcji.

 

26.09.2010 Campo Capitão Jusino da Costa, Lagoa: 850 widzów
TP 2R Lagoa [2DD] — Eléctrico P. Sór [NL] 3:0 (1:0)

21. Milá 1:0
51. Carlos Pinto 2:0
84. R.Filipe 3:0

Lagoa: Miguel — Ricardo Branco (56. I.Miguel), Joel, Júlio, S.Sandro (66. G.Bilro) — Fábio Sabino, Canoa, Carlos Pinto, J.Lima — D.Okanu (73. R.Filipe), Milá

MVP: Carlos Pinto (MC; Lagoa) — 8

Odnośnik do komentarza

Wrzesień 2010

 

Bilans (Lagoa): 2-1-1, 4:1

II° Divisão Serie D: 11. [+1], 4 pkt, 1:6

Taça de Portugal: 2. runda (3:0 z Eléctrico P. Sór)

Finanse: +699.000€ (w ostatnim miesiącu -26.950€)

Budżet transferowy: 248.808€ (70% z transferów)

Budżet płac: 6.020€ (wykorzystane 5.270€)

Nagrody: —

 

Transfery (Polacy): brak

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Eyal Meshumar (27, D/WBR; Izrael: 6/0) z Rosenborga do Beitaru Jerozolima za 1.900.000€

2. Yohan Gomez (29, DRLC/DM; Francja) z Laval do Metz za 1.300.000€

3. Hakim El Bounadi (24, DC/DM; Maroko U-21: 8/2) z Montpellier do Laval za 400.000€

 

Ligi świata:

 

Anglia: West Ham [+3]

Francja: Lyon [+3]

Hiszpania: Barcelona [+0]

Niemcy: Wolfsburg [+1]

Polska: Legia [+0]

Portugalia: Porto [+3]

Rosja: CSKA Moskwa [+4]

Włochy: Udinese [+4]

 

Ranking FIFA: 1. [—] Niemcy (2129), 2. [—] Argentyna (2078), 3. [—] Brazylia (1956), 30. [+2] Polska (934)

Odnośnik do komentarza

Październik zaczynaliśmy wyjazdowym meczem w Nelas. Po raz kolejny zmuszony byłem do zmiany wyjściowej jedenastki, tym razem na lewej pomocy z musu pojawił się Figueiras. Trudno powiedzieć, by był to z naszej strony udany mecz, dużo w nim było kopaniny i nieskładnych akcji z obu stron. W tej sytuacji znów wielkie znaczenie miały stałe fragmenty gry, co potwierdziło się w 27. minucie, gdy Canoa strzałem z rzutu wolnego dał nam prowadzenie. Zdobyty gol nas uśpił i moment później Nelas rozklepało nas niczym na treningu, a wyrównującą bramkę zdobył Manuel. Ale po trzech minutach znów objęliśmy prowadzenie i znów autorem gola był Canoa, oczywiście ponownie z rzutu wolnego.

 

W przerwie zdjąłem Okanu, odpowiednio umotywowałem zawodników i już pierwsza akcja przyniosła nam bramkę. Nieźle się spisujący Sandro podał do Carlosa Pinto, który przedłużył podanie do Milí, a Gwinejczyk strzałem z 25 jardów zaskoczył golkipera Nelas. Ten gol zupełnie załamał gospodarzy i przez prawie całą drugą połowę bramka numer cztery dla Lagoi wisiała na włosku. Tak zaś niepotrzebnie nerwową końcówkę zafundował nam Miguel, który w 87. minucie wypuścił piłkę z rąk przy rzucie rożnym, pozwalając Mendesowi na zdobycie kontaktowego gola. Na całe szczęście na nic więcej gospodarzom nie pozwoliliśmy.

 

03.10.2010 Estádio Municipal de Nelas, Nelas: 468 widzów
2DD (5/26) Nelas [8.] — Lagoa [11.] 2:3 (1:2)

27. Canoa 0:1
29. F.Manuel 1:1
32. Canoa 1:2
46. Milá 1:3
87. P.Mendes 2:3

Lagoa: Miguel — Ricardo Branco ŻK, Joel, Júlio, S.Sandro — B.Figueiras, Canoa, Carlos Pinto, J.Lima ŻK (61. J.Cabral) — D.Okanu (46. Jorge Timóteo), Milá (74. Travassos)

MVP: Canoa (MC; Lagoa) — 9

Odnośnik do komentarza

Polskie kluby ostatecznie pożegnały się z europejskimi pucharami. Wisła przegrała z West Ham 0:1, a Lech tylko zremisował bezbramkowo z Salzburgiem.

 

Milá ponownie wyjechał na mecz reprezentacji Gwinei Bissau; jego drużyna przegrała aż 1:8 z Burundi, ale nasz napastnik zdobył jedynego gola dla Gwinei. Oznaczało to, że przeciwko drużynie Maria da Fonte zamiast niego zagrać musiał Rotondale. W pierwszej połowie byliśmy wyraźnie lepsi, Canoa znów próbował szczęścia z rzutu wolnego, ale gola w 31. minucie zdobył Okanu, który dostał świetne podanie od Włocha. W drugiej połowie było już nieco gorzej, znów zawodziła nas skuteczność, a w 69. minucie zaspał Júlio, pozwalając, by zza pleców wyskoczył mu Daniel i nie dał najmniejszych szans Miguelowi, pozbawiając nas zasłużonego w sumie zwycięstwa.

 

10.10.2010 Campo Capitão Jusino da Costa, Lagoa: 835 widzów
2DD (6/26) Lagoa [6.] — Maria da Fonte [3.] 1:1 (1:0)

31. D.Okanu 1:0
55. P.Santos (MdF) knt.
69. Daniel 1:1

Lagoa: Miguel — Ricardo Branco, Joel ŻK, Júlio, S.Sandro — B.Figueiras (70. Jonas), Canoa (70. Travassos), Carlos Pinto, J.Lima — D.Okanu, T.G.Rotondale (65. R.Filipe)

MVP: Dominic Okanu (ST; Lagoa) — 8

Odnośnik do komentarza

Na tygodniowe testy do Lagoi przyjechał zarekomendowany przez Milę obrońca reprezentacji Gwinei Bissau i SC Bissau, João Pedro Pinto (18, DC; Gwinea Bissau: 2/0), ale zupełnie mnie do siebie nie przekonał i nie zamierzałem go sprowadzać do klubu.

 

Przeciwko Lusitano de Évora zagrać mogli już Fábio Sabino i Milá, i było to widać. Nasz gwinejski napastnik pokazał się z bardzo dobrej strony, zwłaszcza w 36. minucie, gdy otrzymał świetne podanie od Limy i technicznym uderzeniem dał nam prowadzenie. Niestety, po raz kolejny nie udało się go nam dowieźć do końca, choć trudno w sumie powiedzieć, kto był za to odpowiedzialny. Na pewno nie Júlio, który w tym czasie przebywał już z ambulatorium, czekając na szycie głowy. Tak czy owak, Rodriguez podał na wolne pole do Duarte, a przy jego strzale Miguel nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Chwilę później z boiska zniesiono z urazem kostki Limę, tak więc mecz kończyliśmy w osłabieniu, a nasz młody pomocnik mógł już planować miesięczne wakacje. W tej sytuacji remis okazał się całkiem dobrym wynikiem.

 

17.10.2010 Campo Estrela, Évora: 367 widzów
2DD (7/26) Lusitano de Évora [8.] — Lagoa [6.] 1:1 (0:1)

36. Milá 0:1
58. Júlio (L) knt.
73. P.Duarte 1:1
77. J.Lima (L) knt.

Lagoa: Miguel — Ricardo Branco, Joel, Júlio (58. Marco Aurélio), S.Sandro — Fábio Sabino ŻK (78. Jonas), Canoa, Carlos Pinto, J.Lima ŻK — D.Okanu (71. Jorge Timóteo), Milá

MVP: Milá (ST; Lagoa) — 8

Odnośnik do komentarza
Transfery (Polacy):

 

1. Przemysław Kaźmierczak (28, MC; Polska: 34/5) z Nice do Galatasaray za 13.500.000€ ®

(...)

1. Radosław Matusiak (28, ST; Polska: 9/6) z Regginy do Aston Villi za 16.250.000€ ®

 

Wot, realizm Efema :keke:

 

Profie, kiepski start = porywający finisz ;)

Odnośnik do komentarza

Forma zespołu w końcu zdawała się ustabilizować na przyzwoitym poziomie, więc teraz należało zrobić kolejny krok i zacząć wygrywać, tym bardziej że nieoczekiwanie wciąż zajmowaliśmy miejsce w czołowej szóstce. Naszym kolejnym rywalem był beniaminek z Pampilhosy, tak więc los zdawał się nam sprzyjać.

 

Nikt wszakże nie spodziewał się tego, co wydarzyło się w tym meczu. Byliśmy o dwie klasy lepsi od rywala, który prezentował poziom trampkarzy z ligi parafialnej. Już w 4. minucie w olbrzymim zamieszaniu w polu karnym gości młody Carlos Pinto mocnym strzałem dał nam prowadzenie. Dziesięć minut później naciskany przez Fábio Sabino Mota zagrał panicznie w poprzek szesnastki wprost do Milí, co skończyło się golem numer dwa. Po dwóch minutach i błędzie w kryciu Cardoso uciszył na moment trybuny, zdobywając kontaktowego gola dla Pampilhosy, ale zaraz odpowiedział im Milá, niewiarygodnym strzałem z półobrotu przywracając nam dwubramkowe prowadzenie. A był to dopiero początek.

 

W 24. minucie Carlos Pinto zagrał prostopadłą piłkę do Milí, którego zablokował Ferreira, zarazem wystawiając piłkę Okanu, i Nigeryjczyk również wpisał się na listę strzelców. Kwadrans później wykonywaliśmy rzut wolny z 30 jardów, Milá krótko wystawił piłkę Okanu, a ten bombą z dystansu podwyższył na 5:1. Trzy minuty później Canoa również pokonał bramkarza gości, oczywiście z rzutu wolnego i na tym zakończyliśmy pierwszą połowę. Po przerwie wszelkie zapędy Pampilhosy zostały osadzone w miejscu trzecim golem Milí w tym spotkaniu i dopiero teraz zdecydowaliśmy się zwolnić tempo. Efektowne zwycięstwo wywarło spore wrażenie na działaczach, kibicach, ekspertach, a także — miejmy nadzieję — rywalach.

 

24.10.2010 Campo Capitão Jusino da Costa, Lagoa: 873 widzów
2DD (8/26) Lagoa [5.] — Pampilhosa [7.] 7:1 (6:1)

4. Carlos Pinto 1:0
14. Milá 2:0
16. J.Cardoso 2:1
19. Milá 3:1
24. D.Okanu 4:1
37. D.Okanu 5:1
40. Canoa 6:1
50. Milá 7:1

Lagoa: Miguel — Ricardo Branco (70. Jonas), Joel ŻK, Marco Aurélio, S.Sandro — Fábio Sabino, Canoa (75. Carlitos), Carlos Pinto, Travassos ŻK (62. J.Cabral) — D.Okanu, Milá

MVP: Milá (ST; Lagoa) — 9

Odnośnik do komentarza

W końcu spadkowicz z Liga de Honra.

 

Losowanie 3. rundy Pucharu Portugalii zupełnie się nam nie udało, gdyż ponownie trafiliśmy na pierwszoligowe już Leixões, co oznaczało prawie pewne odpadnięcie z rozgrywek i zero korzyści finansowych.

 

Naszym kolejnym rywalem było niewygodne dla każdego rywala Messinense, tym razem walczące o utrzymanie raczej niż awans. Nie zmieniałem składu sprzed tygodnia, choć teoretycznie mogłem sięgnąć choćby po Botelho, jedynie na prawej pomocy pojawił się powracający po kontuzji Mauro. A jednak mimo naszej wyraźnej przewagi do przerwy bramki nie padły.

 

Na drugą połowę za Okanu wpuściłem Rotondale, ale bohaterem spotkania został nie on, lecz niezawodny Milá, który w 48. minucie dostał prostopadłe podanie od Canoi i strzałem w długi róg pokonał bramkarza gospodarzy. Wtedy ożywiło się i Messinense, przez co już po pięciu minutach był remis, gdy Bandeira zaskoczył młodego Miguela strzałem z linii pola karnego. Remis urządzał gospodarzy, ale nie nas, więc na ostatni kwadrans nakazałem przejście do totalnej ofensywy i w 86. minucie Milá wykorzystał dobre podanie od Sandro, fuksiarskim strzałem zapewniając nam jak najbardziej zasłużone zwycięstwo.

 

31.10.2010 Campo Municipal de Messines, São Bartolomeu de Messines: 246 widzów
2DD (9/26) Messinense [13.] — Lagoa [5.] 1:2 (0:0)

48. Milá 0:1
53. J.Bandeira 1:1
86. Milá 1:2

Lagoa: Miguel — Ricardo Branco, Joel, Marco Aurélio (72. Júlio), S.Sandro — Fábio Sabino, Canoa, Carlos Pinto, Mauro (64. Travassos) — D.Okanu (46. T.G.Rotondale), Milá

MVP: Milá (ST; Lagoa) — 8

Odnośnik do komentarza

Październik 2010

 

Bilans (Lagoa): 3-2-0, 14:6

II° Divisão Serie D: 5. [+6], 15 pkt, 15:12

Taça de Portugal: 2. runda (3:0 z Eléctrico P. Sór)

Finanse: +664.000€ (w ostatnim miesiącu -35.730€)

Budżet transferowy: 248.808€ (70% z transferów)

Budżet płac: 6.000€ (wykorzystane 5.270€)

Nagrody: Canoa (jedenastka tygodnia (1)), Miguel (jedenastka tygodnia (1)), Dominic Okanu (jedenastka tygodnia (1)), Milá (zawodnik miesiąca)

 

Transfery (Polacy): brak

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Florin Bratu (30, AMR/FC; Rumunia: 18/5) z Toulouse do Rennes za 240.000€

2. Jeff Forsyth (23, DC; Anglia) z Farsley do Burton za 50.000€

3. Gorri (25, DC; Hiszpania) z Univ. Oviedo do Denii za 22.000€

 

Ligi świata:

 

Anglia: Liverpool [+6]

Francja: Lyon [+6]

Hiszpania: Albacete [+0]

Niemcy: Gladbach [+1]

Polska: Zagłębie Sosnowiec [+0]

Portugalia: Belenenses [+3]

Rosja: CSKA Moskwa [+10]

Włochy: Udinese [+1]

 

Ranking FIFA: 1. [—] Niemcy (2111), 2. [—] Argentyna (2088), 3. [—] Brazylia (1971), 38. [-8] Polska (819)

Odnośnik do komentarza

Prawdziwym sprawdzianem siły zespołu był wyjazdowy mecz z beniaminkiem z Trofy, który przewodził lidze na jej półmetku; nie było to dziwne, gdyż parę lat temu Trofense grało jeszcze w Liga de Honra. Po raz kolejny postawiłem na sprawdzony skład, ale tym razem ten pomysł nie wypalił.

 

Zaczęliśmy od nieuznanego gola Milí, zdobytego po ewidentnym spalonym, a potem... potem wyczerpaliśmy limit pecha na ten sezon. W 11. minucie Pinheiro zdecydował się na strzał z dystansu, a piłka otarła się o nogę Ricardo Branco i kompletnie zmyliła Miguela. Pięć minut później Bertinho dośrodkował z rzutu rożnego na krótki słupek, a Pinheiro strzałem głową podwyższył na 2:0. Po kolejnych dwóch minutach Nélson zamknął wrzutkę Cristelo z lewego skrzydła i było po meczu, choć przy żadnej bramce nie było winy Miguela.

 

Gdy w 44. minucie Trofense rozklepało nas niczym Barcelona, a Pires precyzyjnym strzałem podwyższył na 4:0, zacząłem obawiać się dwucyfrówki. Ale wtedy indywidualną klasę pokazał Fábio Sabino, który w doliczonym czasie gry przerwał się lewym skrzydłem, a gdy jego centrę zablokował William, raz jeszcze doszedł do piłki i złapał Serginho na wykroku kąśliwym strzałem w krótki róg. Dzięki niemu mieliśmy 45 minut na odrobienie trzech bramek straty.

 

Trzeba obiektywnie przyznać, że niewiele nam do tego zabrakło. Po przerwie byliśmy zespołem wyraźnie lepszym, ale Serginho bronił niezwykle szczęśliwie i dopiero w 68. minucie Carlos Pinto zagrał prostopadłą piłkę do Milí, który w końcu zdołał go pokonać. Atakowaliśmy właściwie bez wytchnienia i w 88. minucie po rzucie rożnym Fábio Sabino Milá strzałem głową zdobył kontaktowego gola. W doliczonym czasie gry próbowaliśmy szczęścia głównie z dystansu, ale niestety zabrakło nam precyzji, siły, szczęścia, a może wszystkiego razem, i pozostało nam cieszyć się z tego, iż Trofense straciło w tym meczu aż trzy bramki, podczas gdy w dotychczasowych dziewięciu spotkaniach rywale zdołali pokonać ich bramkarza zaledwie pięciokrotnie.

 

07.11.2010 Estadio do Trofense, Trofa: 1.528 widzów
2DD (10/26) Trofense [1.] — Lagoa [5.] 4:3 (4:1)

3. Milá (L) n.g.
11. Ricardo Branco 1:0 sam.
16. Pinheiro 2:0
18. M.Nélson 3:0
44. C.Pires 4:0
45+2. Fábio Sabino 4:1
68. Milá 4:2
82. André Cunha (T) n.g.
88. Milá 4:3

Lagoa: Miguel — Ricardo Branco, Joel, Marco Aurélio (72. Júlio), S.Sandro ŻK — Fábio Sabino ŻK, Canoa, Carlos Pinto ŻK, Mauro (46. Travassos) — D.Okanu (64. Jorge Timóteo), Milá

MVP: Milá (ST; Lagoa) — 8

Odnośnik do komentarza

Naszym kolejnym przeciwnikiem było Valecambrense, następny zupełnie nam nieznany zespół. W składzie na to spotkanie zaszły dwie zmiany, na środek obrony powrócił Júlio, a na prawej pomocy Mauro zastąpiony został przez Travassosa.

 

Mecz toczył się właściwie do jednej bramki, i była to bramka gości. Już w 6. minucie Pedro wypluł piłkę po potężnym strzale Carlosa Pinto z dystansu, a Milá z zimną krwią skierował ją do siatki. Odtąd szukaliśmy drugiego, rozstrzygającego trafienia, ale jak zwykle ostatnimi czasy nie bardzo to nam wychodziło. W efekcie w 42. minucie Valecambrense przeprowadziło szybki kontratak, zakończony golem Antunesa — a był to ich jedyny strzał na bramkę Miguela w tym spotkaniu. Znowu musieliśmy więc szukać rozstrzygnięcia w desperackim szturmie w końcówce meczu i znowu się to nam udało, gdy w 84. minucie Fábio Sabino pokonał Pedro cudownym uderzeniem z rzutu wolnego.

 

14.11.2010 Campo Capitão Jusino da Costa, Lagoa: 836 widzów
2DD (11/26) Lagoa [5.] — Valecambrense [6.] 2:1 (1:1)

6. Milá 1:0
42. A.Antunes 1:1
84. Fábio Sabino 2:1

Lagoa: Miguel — Ricardo Branco, Joel, Júlio ŻK, S.Sandro — Fábio Sabino, Canoa (71. Carlitos), Carlos Pinto, Travassos (59. Mauro) — D.Okanu (59. Jorge Timóteo), Milá

MVP: Fábio Sabino (ML; Lagoa) — 8

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...