Skocz do zawartości

[FM 2008] Zgubne skutki


Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Dużo się w maju działo na świecie, i dużo się działo w Lagoi. W finale Pucharu UEFA Inter Mediolan przełamał dominację angielskich klubów, pokonując w rzutach karnych Manchester United; w regulaminowym czasie gry padł wynik 1:1 po golach odpowiednio Agüero i Marchisio. W Lagoi natomiast przejście po sezonie na emeryturę zapowiedział Marco Aurélio; nasz doświadczony obrońca nie mieścił się już w meczowej osiemnastce, a na szukanie nowego klubu był za stary. Ale największą bombę zdetonował w moim gabinecie Vidigal, pokazując pismo z PZPNu, informujące, że zaraz po meczu z Portomosense, zamykającym fazę grupową baraży, do swoich klubów mają wrócić Moita, Faria i Sérgio! Przez pół dnia wisiałem na telefonie, błagając o zmianę tej decyzji i wskazując, że wypożyczyliśmy ich do końca sezonu, a nie do końca rozgrywek grupowych, ale nic nie wskazywało na to, że udało mi się cokolwiek osiągnąć.

 

W meczu z Portomosense należało postawić kropkę nad "i". Za Leala na środku pomocy zagrał Carlitos, a skoro Rui Filipe uratował nam skórę w Rio Maior, to on miał być partnerem Milí w ataku. Świadomi swojej przewagi, moi zawodnicy zagrali bez stresu i z wielkim polotem. W 9. minucie Sérgio dośrodkował w pole karne, Milá sprytną główką przelobował wychodzącego z bramki Césara, a Filipe wpakował piłkę do siatki. Chwilę później Carlos Pinto zacentrował w szesnastkę z rzutu wolnego, fatalnie dysponowany César nie wiedzieć po co wyszedł z bramki, a Milá ponownie go przelobował, tym razem osobiście wpisując się na listę strzelców. Po kolejnych sześciu minutach César ostatecznie pogrążył swój zespół, przepuszczając uderzenie Carlosa Pinto z 30 jardów i było po meczu. Drugą połowę profilaktycznie rozpoczęliśmy od szybkiego rozegrania piłki i drugiego gola Filipe, a potem już tylko bawiliśmy się razem z roztańczoną, świętującą wygranie grupy barażowej, rekordową publicznością. Byliśmy o dwa mecze od Ligi Vitalis!

 

W pozostałych meczach Bragança zremisowała 1:1 z Valecambrense, a Rio Maior pokonało Mirandense 3:2. Zgodnie z moimi przypuszczeniami, o wszystkim zadecydował wygrany przez nas dwumecz z Rio Maior.

 

18.05.2013 Campo Capitão Jusino da Costa, Lagoa: 3.117 widzów (R)
2DDB (10/10) Lagoa [1.] — Portomosense [4.] 4:0 (3:0)

9. R.Filipe 1:0
13. Milá 2:0
19. Carlos Pinto 3:0
47. R.Filipe 4:0

Lagoa: Miguel — I.Miguel, Joel, Kay, Sérgio — Fábio Sabino ŻK, Carlos Pinto (80. A.Moita), Carlitos (64. Canoa), Boaventura — R.Filipe (73. Jorge Timóteo), Milá

MVP: Rui Filipe (ST; Lagoa) — 9

 

1. Lagoa 28 pkt 32:13 Kw

2. Rio Maior 25 pkt 32:13

3. Bragança 12 pkt 18:24

4. Mirandense 12 pkt 16:16

5. Valecambrense 5 pkt 16:21

6. Portomosense 3 pkt 11:39

Odnośnik do komentarza

Na nasze szczęście nie doceniłem inteligencji pracowników PZPNu, którzy automatycznie przedłużyli wypożyczenia trójki naszych zawodników do końca fazy pucharowej baraży, tak więc nie musiałem na gwałt szukać nowego prawego obrońcy.

 

W finale Ligi Mistrzów rozpaczliwie liczyłem na przełamanie angielskiej hegemonii, ale Arsenal za przeciwnika miał Bayern Monachium, tak więc nie miałem komu kibicować. Kanonierzy wygrali gładko 2:0 po golach Silvy i Walcotta, a przez ostatni kwadrans kilkadziesiąt tysięcy kibiców skandowało głośno: "Ochoa! Evra! Cristiano Ronaldo! Sneijder! Higuaín! Tevez! Rooney! HAHAHAHA!", wymieniając gwiazdy Manchesteru United, które w tym sezonie wraz ze swoim klubem spadły do Coca-Cola Championship.

Odnośnik do komentarza

Najlepszym piłkarzem ligi portugalskiej wybrany został mój faworyt, Miguel Veloso (27, DC/DM; Portugalia: 35/6) z lizbońskiego Sportingu.

 

31 maja odbyło się losowanie par półfinałowych baraży. Na tym etapie oczywiście nie było już słabych zespołów, ale spadkowicz z Ligi Vitalis i nasz dobry znajomy, ekipa Louletano, musiał być postrzegany jako zdecydowany faworyt naszego dwumeczu.

 

Maj 2013

 

Bilans (Lagoa): 2-1-0, 7:2

II° Divisão Serie D: 1. [—], 70 pkt [+9], 58:18

II° Divisão Serie D (baraże): 1. [—], 28 pkt [+3], 27:7

Taça de Portugal: 4. runda (1:3 z Beira-Mar)

Finanse: +1.950.000€ (w ostatnim miesiącu -24.400€)

Budżet transferowy: 781.171 € (70% z transferów)

Budżet płac: 11.390€ (wykorzystane 7.480€)

Nagrody: Fábio Sabino (jedenastka tygodnia (1)), Carlos Pinto (jedenastka tygodnia (2)), Sérgio (jedenastka tygodnia (1)), Ivan Miguel (jedenastka tygodnia (1)), Milá (jedenastka tygodnia (1))

 

Transfery (Polacy): brak

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Patrick Pemberton (31, GK; Kostaryka) z Alajuelense do Saprissy za 160.000€

2. Choi Ho (21, D/WBRL; Korea Południowa U-21: 19/0) z Ulsanu do Seongnam za 130.000€

3. Shingayi Kaondera (30, AMC; Zimbabwe: 21/0) z AEK Larnakas do Anorthosi za 130.000€

 

Ligi świata:

 

Anglia: Liverpool [+12] (M)

Francja: PSG [+4] (M)

Hiszpania: Barcelona [+3] (M)

Niemcy: Bayern [+23] (M)

Polska: Śląsk [+4] (M)

Portugalia: Sporting CP [+1] (M)

Rosja: CSKA Moskwa [+7]

Włochy: Inter [+1] (M)

 

Ranking FIFA: 1. [—] Argentyna (1986), 2. [—] Holandia (1747), 3. [—] Włochy (1715), 30. [—] Polska (866)

Odnośnik do komentarza

Jako że byłem najbardziej rozpoznawanym Polakiem w tej części Portugalii, do mnie zwracali się lokalni dziennikarze sportowi, gdy przyszło im pisać coś o moich rodakach. Z przyjemnością więc udzieliłem im krótkiej wypowiedzi, komentującej fakt, że najlepszym asystentem angielskiej Premiership został w tym sezonie Grzegorz Bonin.

 

Potem wszakże skupiliśmy się już na wyjazdowym meczu w Loulé. Trener rywali był moim przyjacielem, więc wymieniliśmy parę kurtuazyjnych wypowiedzi, ale na boisku nie było zmiłuj, a huśtawka nastrojów mogła przyprawić o atak serca. Pierwszy gol padł już w 30. sekundzie, gdy Joel zablokował strzał Ricardo, a Kika uderzeniem z bardzo ostrego kąta zaskoczył Miguela. Po kwadransie gry naszą sytuację skomplikował Rui Filipe, który w walce o piłkę poczęstował z łokcia Sandro, za co obejrzał w pełni zasłużoną czerwoną kartkę, a po meczu stracił tygodniowe pobory. A pięć minut później z boiska zniesiono z naciągniętym achillesem Joela. Nasz misterny plan diabli wzięli.

 

Teraz mogliśmy już tylko bronić się tak, by w Lagoi mieć do odrobienia jak najmniejszą stratę, i dzięki bohaterskiej grze defensywnej przez godzinę nawet się to nam udawało. W 59. minucie Almeida zagrał w pole karne do Ricardo, który zablokował Júlio i uderzeniem w długi róg podwyższył na 2:0. Siedem minut później oblężenie naszej bramki zakończył Marques celnym strzałem z dystansu i na trybunach rozpoczęła się feta.

 

Ale Lagoa grała do końca. W 79. minucie Carlos Pinto z rzutu rożnego zagrał do Carlitosa, ten wystawił piłkę świeżo wprowadzonemu na boisko Limie, a nasz prawy pomocnik niewiarygodnym uderzeniem w samo okienko przywrócił nam cień nadziei. Dziesięć minut później wyprowadziliśmy szybką kontrę, Jorge Timóteo przetrzymał piłkę, osłaniając ją przed obrońcami, a potem odegrał do Fábio Sabino. Ten dostrzegł, że Marques niepotrzebnie wyszedł z bramki, i pięknym, podkręconym strzałem zdobył drugiego gola dla Lagoi. Trybuny ucichły, a dla odmiany ekipa wyjazdowa Lagoi zaczęła wznosić entuzjastyczne okrzyki.

 

Wystarczyło dowieźć to 2:3 do końca, gdyż, zważywszy na okoliczności, był to dla nas bardzo dobry wynik. Ale Louletano miało inne plany, zostaliśmy zamknięci we własnym polu karnym, i w doliczonym czasie gry gospodarze wywalczyli rzut rożny. Piłka w pole karne, pierwszy strzał broni Miguel, dobitka Pinhala zatrzymuje się na słupku, piłki dopada Kika... 4:2! W rewanżu czekało nas bardzo trudne zadanie.

 

02.06.2013 Estádio do Algarve, Loulé: 3.445 widzów
2DDBPF (1/2) Louletano [2DC] — Lagoa [2DD] 4:2 (1:0)

1. Kika 1:0
12. R.Filipe (La) cz.k.
17. Joel (La) knt.
59. Ricardo 2:0
66. B.Marques 3:0
79. J.Lima 3:1
87. Fábio Sabino 3:2
90+2. Kika 4:2

Lagoa: Miguel — I.Miguel, Joel (17. Júlio ŻK), Kay ŻK, Sérgio — Fábio Sabino, Carlos Pinto, Carlitos, Boaventura (78. J.Lima) — R.Filipe CzK, Milá (66. Jorge Timóteo)

MVP: Kika (MR; Louletano) — 9

Odnośnik do komentarza

Trzy dni później graliśmy rewanż o wszystko — o awans, albo o kolejny sezon drugoligowej przeciętności. W ataku tym razem zagrał Jorge Timóteo, ale był całkowicie niewidoczny. Błyszczał za to Carlos Pinto, i to on w 10. minucie tak mocno uderzył z rzutu wolnego, że Marques nie utrzymał piłki w rękawicach. Atakowaliśmy coraz rozpaczliwiej, czas upływał, z boiska zszedł kontuzjowany Boaventura, ale drugiego gola jak nie było, tak nie było. Przeszliśmy do totalnej ofensywy i w 89. minucie wywalczyliśmy rzut wolny z prawej strony boiska. Piłkę dośrodkował Sérgio, Freitas wybił ją w bok, ale dopadł jej Lima i kąśliwym strzałem pokonał bramkarza Louletano! Poderwałem się z radosnym wrzaskiem, ale zaraz poczułem na ramieniu ciężką dłoń Vidigala. "Szefie, to nie koniec, tu bramki na wyjeździe nie liczą się podwójnie...".

 

Noć, k***a! Pół godziny dogrywki miało zadecydować o losach awansu. A zadecydowała już 92. minuta, kiedy to Ricardo przepchnął się obok Kay'a i uderzył z dystansu na naszą bramkę, lobując Miguela. Zmartwiali patrzyliśmy, jak piłka boleśnie wolno wtacza się do naszej bramki...

 

Tym razem nie było happy-endu ani zbawczej bramki w ostatniej minucie spotkania. Raul Sousa podszedł do mnie, gratulując wspaniałej walki, a potem dołączył do swoich zawodników, świętujących powrót do Ligi Vitalis. Moi piłkarze siedzieli załamani na murawie, Carlos Pinto ryczał jak mały dzieciak, a nasi kibice na stojąco oklaskiwali nas za zakończony właśnie sezon. Może za rok...

 

05.06.2013 Campo Capitão Jusino da Costa, Lagoa: 3.245 widzów (R)
2DDBPF (2/2) Lagoa [2DD] — Louletano [2DC] 2:1d (2:0, 1:0) D: 4:5

10. Carlos Pinto 1:0
89. J.Lima 2:0
92. Ricardo 2:1

Lagoa: Miguel — I.Miguel, Júlio, Kay, Sérgio — Fábio Sabino, Carlos Pinto, Carlitos (Murcela), Boaventura (J.Lima) — Jorge Timóteo (P.Barbosa), Milá

MVP: Jorge Lima (MR; Lagoa) — 8

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...