Skocz do zawartości

Kącik złamanych serc


T-m

Rekomendowane odpowiedzi

To jest właśnie kwintesencja zagadnienia. Wiele osób zdradza poprzez samą myśl i mowę. Ograniczanie zdrady do samego seksu jest upraszczaniem i przekłamywaniem. Tak naprawdę to jeżeli kogoś kochamy nie powinniśmy mieć w sobie nawet krzty "brudnych" myśli.

 

Ja podobnie jak Fubert nigdy nikogo nie zdradziłem. Jeżeli jestem z kobietą, to nie myślę o innych kobietach jak o obiektach podbojów miłosnych. Nie kalkuluję, że ta mogłaby być lepsza, nie muszę tak kalkulować bo wiem, że moja kobieta spełnia 100% oczekiwań jakie w niej pokładam. Zdrada to najgorszy z możliwych grzechów w związku.

Odnośnik do komentarza

To jest właśnie kwintesencja zagadnienia. Wiele osób zdradza poprzez samą myśl i mowę. Ograniczanie zdrady do samego seksu jest upraszczaniem i przekłamywaniem. Tak naprawdę to jeżeli kogoś kochamy nie powinniśmy mieć w sobie nawet krzty "brudnych" myśli.

 

 

Pierdolenie. Ja na przykład nie mam nic przeciwko wspólnemu oglądaniu pornoli, w których występuje kto inny niż my.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że to oczywiste - podkochiwanie się w innej kobiecie (zdrada emocjonalna), chęć doznawania przyjemności z inną osobą, chęć flirtowania/flirtowanie z inną osobą.

 

Pierdolenie. Ja na przykład nie mam nic przeciwko wspólnemu oglądaniu pornoli, w których występuje kto inny niż my.

Ja na przykład nie mam nic przeciwko posłaniu niektórych na lekcję czytania ze zrozumieniem.

 

Wiesz, nienawidzę kiedy ktoś spłyca rozmowę na poziomie do takiego dna jak to właśnie zrobiłeś... :roll:

Odnośnik do komentarza

No zaraz. Mówisz o brudnych myślach na temat innych kobiet. A więc piszę: fantazjowanie o trójkącikach czy gangbangu to nic złego. Trzeba urozmaicać swoje zabawy łóżkowe. Oczywiście nigdy nie dopuściłbym nikogo innego do kobiety z którą jestem, ale fantazje to świetna sprawa. Poza tym przy masturbacji też nie zawsze ogląda się zdjęcia ukochanej. Czy jeśli błogosławisz plebana przy japońskim hentai z udziałem ośmiornicy i uczennicy w kraciastej spódniczce to już dla Ciebie zdrada?

Odnośnik do komentarza

Wy naprawde potraficie nie dopuszczac zupelnie do siebie mysli o innych kobietach (nie mowie o karceniu prezesa przy osmiornicy i uczennicy w kraciastej spodnicy)? Niezle, nie wiedzialem, ze sie da ;)

Raczej sie nie da. Zreszta nie mam pojecia po co mialbym to robic - myslenie o fajnej kobiecie pod katem seksu to juz zdrada? Restrykcyjny system :]

Odnośnik do komentarza

Wy naprawde potraficie nie dopuszczac zupelnie do siebie mysli o innych kobietach (nie mowie o karceniu prezesa przy osmiornicy i uczennicy w kraciastej spodnicy)? Niezle, nie wiedzialem, ze sie da ;)

Raczej sie nie da.

Codziennie rano bromu do herbaty ;)

Erotyczne fantazjowanie o innych osobach to rzecz naturalna. Reszta to kwestia wyznawanych wartosci.

Odnośnik do komentarza

Panowie mam problem.....

Chodzi o Magdalenę jadę do niej 19... Kocham ją i chcę z nią być tylko że ona jest z kimś, nie wiem czy postawić wszystko na jedną kartę i jej o tym powiedzieć tego 19, czy jeszcze poczekać i następnym razem jej o tym powiedzieć. Bardzo fajnie nam się gada na skype telefonicznie po prostu się w niej zakochałem ona też mi powiedziała że jestem fajny facet, tylko nie wiem czy powiedziała to z grzeczności czy tak na prawdę myśli.. Proszę pomóżcie...

Odnośnik do komentarza

czesc,

nie przyszedlem tutaj, zeby dzielic sie swoimi rozterkami, ale chcialbym was spytac o pewne zagadnienie. mianowicie zdrada, dopusciliscie sie? w jakich okolicznosciach? czy potrafiliscie sie przyznac przed partnerem, jakie nioslo to za soba konsekwencje?

 

mysle, ze jest to internet, gdzie kazdy jest anonimowy i moze smialo podzielic sie swoimi doswiadczeniami.

Nie chcę wyjść na jakiegoś eksperta, ale w sumie wiele zależy od środowiska w jakim się obracamy. Jeśli mamy spłycać sprawy do samego seksu - obecnie spotykam się z dziewczyną, która nie kryje się z tym, że lubi ten sport ;) mnie to absolutnie nie przeszkadza, bo nasz "związek" polega tylko na fizyczności. Jesteśmy studentami, jesteśmy młodzi - mamy prawo się bawić, o ile jest na to obopólna zgoda ;) No i generalnie ciężko jest traktować jakikolwiek związek na poważnie w tak młodym wieku. Ostatnio kumpel zwierzał mi się, że brakuje mu często tej beztroski i w swoim związku czuje się jak w starym małżeństwie z dwójką dzieci. Nie ma jakiegoś złotego środka, ale myślę że z młodości trzeba korzystać póki ma się okazję. W żaden sposób nie popieram zdradzania, ale - nazwijmy to w ten sposób - lekkie podejście do życia jest w młodości chyba najlepszym i najwygodniejszym rozwiązaniem. Inaczej sprawy mają się w związku dwóch dorosłych osób. W takiej sytuacji nie ulega wątpliwości, że zdrada jest największym świństwem, które nie może pozostać bez konsekwencji.

Odnośnik do komentarza
Kocham ją i chcę z nią być tylko że ona jest z kimś

 

Skoro jest z tym kimś to w domyśle jest jej dobrze i miej na tyle taktu, żeby komuś takich numerów nie robić.

 

Bardzo fajnie nam się gada na skype telefonicznie po prostu się w niej zakochałem

 

To jak to jest? Stwierdzasz po kilku rozmowach na Skype, że kogoś kochasz?

Odnośnik do komentarza
Kocham ją i chcę z nią być tylko że ona jest z kimś

 

Skoro jest z tym kimś to w domyśle jest jej dobrze i miej na tyle taktu, żeby komuś takich numerów nie robić.

 

Bardzo fajnie nam się gada na skype telefonicznie po prostu się w niej zakochałem

 

To jak to jest? Stwierdzasz po kilku rozmowach na Skype, że kogoś kochasz?

To była miłość od pierwszego wejrzenia zobaczyłem ją i jak by mnie strzała amora walnęła. No właśnie nie jest jej tym z kimś dobrze, jak by było dobrze to by mi nie mówiła że nie jest zadowolona ze swojego związku.....

Odnośnik do komentarza
Kocham ją i chcę z nią być tylko że ona jest z kimś

 

Skoro jest z tym kimś to w domyśle jest jej dobrze i miej na tyle taktu, żeby komuś takich numerów nie robić.

 

Bardzo fajnie nam się gada na skype telefonicznie po prostu się w niej zakochałem

 

To jak to jest? Stwierdzasz po kilku rozmowach na Skype, że kogoś kochasz?

Niech jedzie, moze nie bedzie na hale przychodzic :keke:

Odnośnik do komentarza

Wy naprawde potraficie nie dopuszczac zupelnie do siebie mysli o innych kobietach (nie mowie o karceniu prezesa przy osmiornicy i uczennicy w kraciastej spodnicy)? Niezle, nie wiedzialem, ze sie da ;)

Raczej sie nie da. Zreszta nie mam pojecia po co mialbym to robic - myslenie o fajnej kobiecie pod katem seksu to juz zdrada? Restrykcyjny system :]

 

Jednak wiele relacji, jeżeli nie większość, działa na zasadzie "muszę", "nie mogę", "nie POWINIENEM", "chciałbym ale..." itd.. Oglądam masę facetów (przede wszystkim) oraz bliższych znajomych i nieznajomych w relacjach długotrwałych, ewidentnie walczących przeciw pokusom. Nawet sam fakt, że w duszy się CHCE kogoś innego, ale sobie jego/jej dla zasady odmawia, świadczy o gnijącym związku. Widzę kumpli żonatych, dosłownie śliniących się na widok młodych panien (nawet się do nich uśmiechających) którzy sfrustrowani, w imię spokoju, znajdują siebie w "agonii" tej pokusy.

Normalne jest, kiedy się tej donny 20 letniej NIE CHCE i NIE POŻĄDA bo się ma swoją partnerkę, ale chore jest, kiedy w duszy ją się chce ale niesamowitą siłą woli, siłą charakteru lub brakiem możliwości, sobie ją odmawia...jednak dalej o niej i jej podobnych myśląc. Zdrada więc w sumie staje się w momencie kiedy ktoś w stałej relacji, choć na chwilę, ma fantazje o kimś innym, bo wtedy kogoś innego pożąda. Sam seks jest tylko kropką nad i. Odmawianie sobie na zasadzie białych pięści (zaciśnięte dłonie, tak że kostki bieleją) jest mordęgą i działa tylko krótki czas.

 

I żeby była jasność, ja to tylko próbuję objąć w jakieś ramy; nie oceniam samego faktu zdrady w ww. zakresie. Czasami można ją nawet "zagospodarować", np. w sposób jaki opisał Vami, lub wybaczyć nawet postawienie tej "kropki nad i" (bo to jest prywatnie wybaczalne, również dla mnie). Są zresztą zdrady dużo gorsze, jak chociażby porzucenie i przejście na stronę "wroga". Albo jeżeli z prawidłowej hierarchii "1. mąż/żona, 2. dziecko/dzieci, 3. rodzice", a taka jest właśnie prawidłowa hierarchia, kilka lat po ślubie zmieniamy ją na np. "1. Ja sam/dziecko/dzieci, 2. mąż/żona/rodzice, 3. rodzice/mąż/żona", to wówczas mamy zdradę czy jedynie drobne oszustwo?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...