Kącik złamanych serc

[T-m]

A ja uwazam, ze tu nie ma zadnych schematow. Kazda sytuacje jest inna, indywidualna i Jahu, zrob to co aktualnie bedziesz czul, a co bedzie dalej swiat pokaze.

 

Tak, ale mówienie komuś po kilku spotkaniach, rozmowach, że się go kocha, to jest bezwzględny brak zrozumienia, co oznacza wyznanie "kocham Cię" :-)

[Vami]

Realistyczne, racjonalistyczne pieprzenie. Istnieje miłość od pierwszego wejrzenia. Jestem tego najlepszym przykładem Nie daj się Jahu i słuchaj serca.

[Icon]

Vami, w moim przypadku też miało miejsce "od pierwszego wejrzenia" co wcale nie znaczy, że od razu rzucałem się na nią z tego typu wyznaniami. Miłość to coś więcej niż zauroczenie. Na początku jest zauroczenie, później zakochanie i dopiero z tego powstaje miłość. Nie popadajmy w skrajności.

[T-m]

Realistyczne, racjonalistyczne pieprzenie. Istnieje miłość od pierwszego wejrzenia. Jestem tego najlepszym przykładem Nie daj się Jahu i słuchaj serca.

 

Ta Twoja miłość od pierwszego wejrzenia nazywa się zakochanie/zauroczenie :-)

 

Vami, w moim przypadku też miało miejsce "od pierwszego wejrzenia" co wcale nie znaczy, że od razu rzucałem się na nią z tego typu wyznaniami. Miłość to coś więcej niż zauroczenie. Na początku jest zauroczenie, później zakochanie i dopiero z tego powstaje miłość. Nie popadajmy w skrajności.

 

podpisuję się pod tym "ręcami i nogami"

[Vami]

Nie, zauroczenie mija. To jest coś więcej. A takie pojmowanie że jakieś etapy, kalkulacje - gardzę tym. Kocham całym sercem od poczatku do konca i NIC innego nie ma znaczenia.

[T-m]

Czasami mam wrażenie, że zjadłeś całą serię Harlequinów (czy jak to się tam nazywa). Nikt tutaj nie mówi o kalkulowaniu (czytanie ze zrozumieniem żondzi!!), tylko o tym, że miłość to jest nie jest motylek w brzuchu, który z taką samą intensywnością trwa przez wieki, tylko umiejętność cieszenia się sobą każdego dnia i patrzenie w tym samym kierunku, nawet, jeśli trzeba czasem iść na kompromisy (w uproszczeniu piszę ofc).

[Henkel]

Nie, zauroczenie mija. To jest coś więcej. A takie pojmowanie że jakieś etapy, kalkulacje - gardzę tym. Kocham całym sercem od poczatku do konca i NIC innego nie ma znaczenia.

Vami juz Ci kiedys mowilem - wyluzuj - on je na oczy nie widzial, a mowi, ze ja kocha - tego nawet miloscia od pierwszego wejrzenia nie mozna nazwac, bo jej nie widzial...

[Vami]

A ja znam taką parę, która po 50 latach małżeństwa wciąż są zakochani jak na pierwszej randce. To się zdarza. Nie każdemu, ale nie mam powodu, by nie mieć nadziei, że mi się zdarzyło.

 

Heniu my z Izą po jednej rozmowie na Skype się spotkaliśmy (pojechałem 150 km do niej następnego dnia rano), wpadliśmy w sobie w ramiona i cały dzień tarzaliśmy się po łące będąc najszczęśliwszymi ludźmi na ziemi.

 

BELIEVE IN LOVE

 

Być może (na 99%) Jahu się zawiedzie, ale zawsze jest ten 1% nadziei. Nadziei, dla której warto żyć.

[Henkel]

A ja znam taką parę, która po 50 latach małżeństwa wciąż są zakochani jak na pierwszej randce. To się zdarza. Nie każdemu, ale nie mam powodu, by nie mieć nadziei, że mi się zdarzyło.

Ale ja nie mowie, ze to sie nie zdarza - ale na pewno ich zycie nie wygladalo przez ten czas jak na pierwszej randce... i swoje przeszli. Jesli naprawde myslisz, ze ktos bedzie po dziesieciu latach zachowywal sie tak samo, jak na pierwszej randce to oznacza tylko tyle, ze chyba nie wyszedl z tej knajpy w ktorej nastapilo spotkanie...

[Vami]

Wierzę, że można CZUĆ to samo. Po roku, po 10 i po 100 latach. Jeśli to PRAWDZIWA miłość, a to można sprawdzić tylko próbując. Warto.

[Henkel]

Nie rozumiesz co sie do Ciebie mowi niestety.

[Vami]

Obawiam się że nawzajem.

[Henkel]

Obawiam się że nawzajem.

Powtorze Ci - milosc po latach razem nie moze byc taka sama, bo ludzie zbieraja wspolne doswiadczenia, lata mijaja, potrzeby sie zmieniaja, poglady tez... I nie mowie o tym, ze nie mozna byc zafascynowanym partnerem tak samo, jak przy pierwszym spotkaniu - bo mozna - ale niemozliwym jest, zeby uplyw czasu i wspolne zycie nie wplywal na postrzeganie tak rzeczywistosci, jak i partnera.

[Feanor]

A ja uwazam, ze tu nie ma zadnych schematow. Kazda sytuacje jest inna, indywidualna i Jahu, zrob to co aktualnie bedziesz czul, a co bedzie dalej swiat pokaze.

 

Tak, ale mówienie komuś po kilku spotkaniach, rozmowach, że się go kocha, to jest bezwzględny brak zrozumienia, co oznacza wyznanie "kocham Cię" :-)

Ee tam, ja powiedziałem na drugim spotkaniu ;P Akurat miałem wtedy głowę do roztrząsania właściwego znaczenia tego wyrażenia. Od trzech dni nic nie jadłem, prawie nie mogłem spać, w szkole wyglądałem jak zombie i miałem czekać?

[Vami]

A ja uważam, że może. I mam prawo do mojego idealizmu, jak i do jego promowania

 

W ogóle mówienie że COKOLWIEK jest niemożliwe w odniesieniu do miłości jest działaniem przeciw jej najwyższemu sensowi. Wierzę, że nad miłością czuwa Bóg, który zawsze będzie prawdziwie kochających prowadził.

[Brudinho]

A ja znam taką parę, która po 50 latach małżeństwa wciąż są zakochani jak na pierwszej randce. To się zdarza. Nie każdemu, ale nie mam powodu, by nie mieć nadziei, że mi się zdarzyło.

 

Wydaje mi się, czy mam deja vu? :-k

[Vami]

Pewnie nie, bo wielokrotnie pisałem o tym przykładzie.

[jasonx]

A ja znam taką parę, która po 50 latach małżeństwa wciąż są zakochani jak na pierwszej randce. To się zdarza. Nie każdemu, ale nie mam powodu, by nie mieć nadziei, że mi się zdarzyło.

 

Heniu my z Izą po jednej rozmowie na Skype się spotkaliśmy (pojechałem 150 km do niej następnego dnia rano), wpadliśmy w sobie w ramiona i cały dzień tarzaliśmy się po łące będąc najszczęśliwszymi ludźmi na ziemi.

Juz widze, jak za 50 lat sie tarzacie po łace Chyba, ze karetka bedzie stała obok ;)

A tak serio - (mowie z wlasnego doswiadczenia), jak mi kobieta kiedys po 1 dniu znajomosci powiedzialam, ze sie we mnie zakochalem, to od razu mi przeszła chec na cokolwiek. Taka deklaracja do osoby ktorej nie znasz i od ktorej nie otrzymujesz chocby pol sygnalu, ze ma ochote powiedziec Ci cos podobnego, to jak wystawienie Głowackiego na srodku obrony - samobój i czerwona kartka beda wisialy w powietrzu.

 

To, ze powiesz jej "kocham Cie" a ona nagle ni z tego ni z owego rzuci Ci sie w ramiona jest znikome. Za to spokojnie mozesz uzyc sformulowan: "jestes urzekajaca", "pieknie wygladasz", "dawno z nikim i sie tak fajnie nie rozmawialo" etc. W zupelnosci wystarczy. Jak wywalisz z grubej berty na starcie, to obawiam sie, ze nie bedzie czego zbierac

 

No i jak mowil Bebok - tylko jej nie spiewaj

[Jahu]

Dzięki chłopaki za porady Decyzję już podjąłem ;)

W sobotę spędzę z nią miło czas czasami sypiąc komplementami , a tak to bedę z nią gadał na skype i bo jakimś czasie jak coś do mnie poczuję to może jej to wyznam :]

[Vami]

jak coś do mnie poczuję to może jej to wyznam :]

 

Będziesz jej wyznawał narcyzm?