Reaper Napisano 7 Października 2009 Udostępnij Napisano 7 Października 2009 Świat jest to pojęcie uogólniające wszystich ludzi i nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek wszyscy ludzie nie patrzyli na partnerki/partnerów pod względem ich atrakcyjności. Cytuj Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 7 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 7 Października 2009 A skąd Ty to możesz wiedzieć? Masz kilka tysięcy lat? Tak samo jak on nie ma pojęcia, tak i Ty nie masz... nikt nie wie jakie wartości były ważne 500 lat temu - oczywiście można bazować na historiach wymyślonych i opisanych w książkach, ale szczerze powiedziawszy chyba nie jesteś tak naiwny... Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 7 Października 2009 Udostępnij Napisano 7 Października 2009 Świat jest to pojęcie uogólniające wszystich ludzi i nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek wszyscy ludzie nie patrzyli na partnerki/partnerów pod względem ich atrakcyjności. Oczywiście, że były takie czasy. Kiedyś patrzono na partnerów pod kątem zasobności/wpływów ich rodzin. Niewiele rzeczy na tym świecie jest naprawdę uniwersalnych. Cytuj Odnośnik do komentarza
fleja Napisano 7 Października 2009 Udostępnij Napisano 7 Października 2009 Coś czuje, że jak Vami odpisze to wróci rozmowa na znany i lubiany temat, który uderza w nas mniej więcej co pół roku :* Cytuj Odnośnik do komentarza
Wujek Przecinak Napisano 8 Października 2009 Udostępnij Napisano 8 Października 2009 Wczoraj spotkałem się z przyjaciółmi. Jeden z nich powiedział mi, że ze swoją przyszłą żoną komunikował się przez trzy miesiące zanim się spotkali na żywo. Dłuuugo. Co mi doradził: żebym nie skupiał się na jednej i starał sie kilka razy umówić przez net. Co skorzystam to moje. Stara i oczywista prawda. On trafił na tę jedyną za siódmym razem :] . Swoją drogą brat drugiego kumpla jest rozwodnikiem i swoją nową kobietę też poznał przez net. To chyba znak czasów. Chłopaki odradzili mi też kontakty z pannami z pracy. Chyba mają trochę racji. Cytuj Odnośnik do komentarza
dacek Napisano 8 Października 2009 Udostępnij Napisano 8 Października 2009 Chłopaki odradzili mi też kontakty z pannami z pracy. Chyba mają trochę racji. Ja raz wpadlem w taki zwiazek niby wszystko ok, ale jej ojciec byl wysoko ustawiony w Sądzie ( szefo od inwestycji itp ), nawet działacz piłkarski ( prezes B klasowej ekipy ) i miałem przejsc nawet do jego druzyny no bo nie wypada zebym nie gral tam jak co weekend bylem ;) no ale co zjebalem to zjebalem a pozniejsze mijanie sie na korytarzu z nia i jej ojcem nie nalezaly do przyjemnych. Najgrosze bylo ze jak wszystkie kolezanki z pracy na mnie sie gapily to myslalem ze maja mnie za ostatniego chu$#@! ktory skrzywdził biedna dziewczyne Cytuj Odnośnik do komentarza
dragonfly Napisano 8 Października 2009 Udostępnij Napisano 8 Października 2009 W mojej sytuacji ta świadomość też mnie blokuje i daje mi do myślenia - działać czy nie? :/ Co prawda widujemy się w robocie nie za często, bo ona uczy w podstawówce, a ja większość godzin mam w gimnazjum, ale jednak. Pracować w jednym miejscu ze swoją lubą nie należy do zbyt komfortowych. Cytuj Odnośnik do komentarza
Henkel Napisano 8 Października 2009 Udostępnij Napisano 8 Października 2009 W mojej sytuacji ta świadomość też mnie blokuje i daje mi do myślenia - działać czy nie? :/ Co prawda widujemy się w robocie nie za często, bo ona uczy w podstawówce, a ja większość godzin mam w gimnazjum, ale jednak. Pracować w jednym miejscu ze swoją lubą nie należy do zbyt komfortowych. Ze swoja luba to jeszcze nie wielki problem, ze swoja byla to juz wiekszy zgryz. Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 8 Października 2009 Udostępnij Napisano 8 Października 2009 To JEST większy zgryz. Cytuj Odnośnik do komentarza
dragonfly Napisano 8 Października 2009 Udostępnij Napisano 8 Października 2009 Nie zawsze, ale często wspólne miejsce pracy jest jednym z katalizatorów rozpadu związku niestety. Cytuj Odnośnik do komentarza
Bebok Napisano 8 Października 2009 Udostępnij Napisano 8 Października 2009 To JEST większy zgryz. Ale ty swoja eks zawsze mozesz usunac ze swojej pracy poprzez jeden wpis Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 8 Października 2009 Udostępnij Napisano 8 Października 2009 Dragon pewnie masz rację, ale co z ludźmi którzy są paranoicznie zazdrośni (oboje)? Wspólna praca może być kolejnym narzędziem kontroli cementującym związek? Jak myślisz? Cytuj Odnośnik do komentarza
dragonfly Napisano 8 Października 2009 Udostępnij Napisano 8 Października 2009 Ja od zazdrosnych paranoików trzymam się z dala :P Cytuj Odnośnik do komentarza
Icon Napisano 8 Października 2009 Udostępnij Napisano 8 Października 2009 Ze swoja luba to jeszcze nie wielki problem, ze swoja byla to juz wiekszy zgryz. Taaa, uważam tak samo. Pal licho pracować z żoną/dziewczyną w tym samym miejscu, bo wtedy można przy okazji zaoszczędzić na paliwie przy dojeździe do pracy ;) a kiedy pracuje się z eks lub z taką, która powiedziała nie, to trudno przezwyciężyć ilość kwasu jaka się nagromadzi. Dlatego też musiałbyś być pewien w 100%, że to wypali. W innym przypadku może się z tego zrobic papka. W przy okazji koledzy z pracy będą pewnie co jakiś czas jakieś uszczypliwe komentarze pod Twoim adresem kierować. Cytuj Odnośnik do komentarza
M8_Pl Napisano 8 Października 2009 Udostępnij Napisano 8 Października 2009 paranoicznie zazdrosnym nic nie pomoże. prędzej czy później utoną oboje w tym, co sami sobie stwarzają. mogą być razem kilka lat, a i tak się rozejdą. Cytuj Odnośnik do komentarza
Wujek Przecinak Napisano 9 Października 2009 Udostępnij Napisano 9 Października 2009 A propos pracy z dziewczyną, która powiedziała "nie". Ja tak mam :] . Nawet kilka powiedziało mi "nie" . O dziwo z każdą mam dobry kontakt :-k . Tyle, że mam już dość tych "nie" i na ten moment kobiety z pracy mnie nie interesują :] . Cytuj Odnośnik do komentarza
Cers Napisano 9 Października 2009 Udostępnij Napisano 9 Października 2009 Vami, Zazdrość, a szczególnie taka paranoiczna, to oznaka braku zaufania. Co to za związek bez zaufania? Kiedy z kimś jesteś, to nie sprawdzasz czy dostajesz rogi, a jak już dostaniesz, to i tak jest za późno ;) Nie ma co życia brać tak na serio, na końcu i tak się umiera. Wujek Przecinak, A ja myślę, że Tobie wystarczy kiedy nie będziesz myślał czy ta najbliższa znajoma ma szanse zostać Twoją żoną. Podejście na luzie czy tam na spokojnie, dużo pewności siebie.. Kobiety nie są aż takie skomplikowane;) (żeby nie wyjść na szowinistę - mężczyźni tyż). Cytuj Odnośnik do komentarza
Wujek Przecinak Napisano 9 Października 2009 Udostępnij Napisano 9 Października 2009 Cers, mniej więcej coś takiego powiedział mi przyjaciel. Ja jestem na luzie cały czas, ale wiek mnie goni :] . Cytuj Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 9 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 9 Października 2009 Cers, mniej więcej coś takiego powiedział mi przyjaciel. Ja jestem na luzie cały czas, ale wiek mnie goni :] . Czyli nie jesteś na luzie - traktujesz to trochę jako powinność i społeczne oczekiwanie (no nie powiem, ale cała Marynia Ci dopinguje). To taka trochę dziwna sytuacja, w której z jednej strony człowiek powinien olać to i czekać na tą wybraną, aż pojawi się na horyzoncie, a z drugiej uświadamia się, że należy rozważyć poważnie założenie własnego domu (trzeba stworzyć dom, żeby mieć do czego wracać, upchnąć miłość tam w każdy kąt ), ustatkowanie się bo takie są oczekiwania otocznia, tak się powinno zrobić. Bardzo często te, teoretycznie, narzucone przez społeczeństwo oczekiwania są w zasadzie spełnieniem tego, co Ci baaaaaaardzo głęboko siedzi w głowie i czego tak właśnie pragniesz. Miłośći, ciepła, zrozumienia, drugiej osoby przy boku, etc. Jeśli tak, to powinieneś wiedzieć czego szukać, a kiedy już masz wykrystalizowany punkt widzenia, to łatwiej jest Ci ustalić, jakiej (aparycja, charakter, etc.) osoby w życiu szukasz :-) Cytuj Odnośnik do komentarza
Wujek Przecinak Napisano 9 Października 2009 Udostępnij Napisano 9 Października 2009 Widzisz T-m, jestem człowiekiem pełnym sprzeczności. Niby ok, podchodzę do tego całego szukania z dużym dystansem, a jednak mam nadzieję, że w końcu kogoś sobie znajdę. Czuję, że nadszedł odpowiedni moment. Później może być już za późno - o ile już nie jest :] . Na tą wybraną czekałem kilka lat. Pomimo podejmowanych od czasu do czasu działań nic nie wychodziło. Owszem, wiem czego szukam . Wiem jaką osobę chciałbym poznać . Fakt, może to pomóc. Przynajmniej w nawiązywaniu kontaktów przez internet . Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.