Skocz do zawartości

Kącik złamanych serc


T-m

Rekomendowane odpowiedzi

Bede potrzebowal szybkiej rady. Ogolnie mialem ostatnio male zblizenie z moja eks. Probowalem nawet doprowadzic do tego bysmy do siebie wrocili. Bardzo mi na tym zalezalo, powiedzialem jej, ze jak nie teraz to moze w przyszlosci i, ze licze na to, ze dostaniemu od zycia jeszcze jedna szanse, Na drodze stanal brak zaufania do mnie (bo zerwalismy z mojej winy), jej chlopak (choc podobno nic do niego nie czuje) oraz to, ze nie chce wchodzic w kolejny zwiazek na odleglosc. Ja probowalem wszelkich sposobo by ta sytuacje zmienic, pisalem listy, spedzalem z nia mnostwo czasu, staral sie, robilem jej rozne na prawde dla niej i dla nas przyjemne niespodzianki. Bylismy przez kilkanascie dni ze soba bardzo blisko (szczegolnie, ze jej zwiazek to tez zwiazek na odleglosc tylko w PL). Niestety do mojego wyjazdu do UK nie udalo mi sie odbudowac tego co bylo kiedys i na czym mi bardzo zalezalo (i na prawde wydawalo mi sie, ze jej troche tez, nie wiem czy sie bala, czy byla niepewna czego chce). W kazdym razie powiedzielismy sobie oboje, ze pewnie potrzebujemy jeszcze czasu, ze moze kiedys sie uda. Ja sam powiedzialem jej, ze poczekam. Zrobilem to swiadomie bo nie spieszy mi sie do zadnego zwiazku i zaangazowania. Ona chyba odebrala to tak, ze ja bede czekal w sensie, zadnych kontaktow z innymi kobietami itp., a ona zobaczy jak to jej bedzie z jej chlopakiem i jak sie bedzie czula z tym wszystkim co razem przez ostatnie dni w PL robilismy i sobie powiedzielismy. Tylko, ze ja przez czekanie nie mialem na mysli zamkniecia sie pokoju, nie chodzenia na imprezy i nie spedzania fajnie czasu. Nie mam zamiaru sie z nikim zwiazac na razie, bo wiem co do niej czuje i wiem, ze tak na prawde w kazdej dziewczynie poszukuje wszystkiego co mi moja eks przypomina, a to boli.... Ale to nie oznaczalo dla mnie, ze nie moge dobrze i bez zobowiazan sie bawic, cieszyc sie chwila. I tak w weekend przetanczylem z jedna dziewczyna sporo czasu na imprezie, calowalismy sie. W ogole caly weekend w Londynie byl bardzo imprezowy, poznalem mnostwo nowych ludzi, mam mnostwo wesolych zdjec na portalu spolecznosciowym, a ona chyba o to tez ma pretensje. Ze sie nie umartiwam... Ktos powiedzial o tym wszystkim mojej bylej. Ona oczywiscie, zamiast powiedziec mi wprost, ze cos wie caly dzien mnie wypytuje "czy nie mam nic do ukrycia?", "czy jestem z nia szczery?". "czy tak ma wygladac moje odbudowywanie zaufania do niej?". Ja na razie udaje (choc dobrze wiem), ze nie wiem o co chodzi, ale wieczorem pewnie bede jej to musial powiedziec, bo chce ze mna znow rozmawiac. Jeszcze 24h wczesniej, chciala urywac ze mna kontakt, bo moje uczucie do niej jest "toksyczne", nie moze sie przeze mnie skupic na nauce, rani swojego chlopaka i ogolnie jestem wszystkiemu winien. Wiec sie zgodzilem i powiedzielismy sobie: zero GG, zero Skype, zero maili. Myslale, ze to ja bede pierwsza osoba, ktora zlamie ten zakaz, bede chcial sie odezwac, powiedziec jej, ze o niej mysle, czekam gdy spotkamy sie w Polsce. Ale ona sama (po donosie, ze dobrze sie bawilem na imprezie, kiedy ona jest przez mnie nieszczesliwa (oczywiscie spedzajac caly weekend ze swoim chlopakiem...)) odezwala sie po 1 dniu bez kontaktu z wyrzutami. Moze ma w jakims sensie racje, ale to chyba wynika temu, ze zle zinterpretowala moja idee czekania... Zakonnikiem dla niej nie zostane. Wiem, ze oczywiscie najlepszym wyjsciem jest powiedzienia jej dzis prawdy i to z pewnoscia zrobie. Tylko nie wiem juz jak mam z nia rozmawiac. Ja juz od dluzszego czasu wiedzialem czego chce (bycia z nia), a ona kazdego dnia ma do tego zupelnie inne podejscie. Raz czuje, ze jest w niej jakies uczucie do mnie, ze jest tak jak bylo kiedys. Innym razem, ze jest zimna, buduje ogormy dystans... No i dupa :/

Odnośnik do komentarza
Probowalem nawet doprowadzic do tego bysmy do siebie wrocili. Bardzo mi na tym zalezalo, powiedzialem jej, ze jak nie teraz to moze w przyszlosci i, ze licze na to, ze dostaniemu od zycia jeszcze jedna szanse,

 

Źle.

 

Na drodze stanal brak zaufania do mnie (bo zerwalismy z mojej winy), jej chlopak (choc podobno nic do niego nie czuje) oraz to, ze nie chce wchodzic w kolejny zwiazek na odleglosc.

 

Jeśli brak zaufania, to rzeczywiście będzie ciężko go odbudować. A to, że do niego nic nie czuje? Możliwe, ale póki co oddaje mu się (nawet, jeśli jest to związek na odległość)

 

Ja probowalem wszelkich sposobo by ta sytuacje zmienic, pisalem listy, spedzalem z nia mnostwo czasu, staral sie, robilem jej rozne na prawde dla niej i dla nas przyjemne niespodzianki. Bylismy przez kilkanascie dni ze soba bardzo blisko (szczegolnie, ze jej zwiazek to tez zwiazek na odleglosc tylko w PL).

 

Fajnie, że masz inicjatywę a nie siedzisz z założonymi rękoma, ale spytam się - czy ona dla Ciebie coś zrobiła?

 

Niestety do mojego wyjazdu do UK nie udalo mi sie odbudowac tego co bylo kiedys i na czym mi bardzo zalezalo (i na prawde wydawalo mi sie, ze jej troche tez, nie wiem czy sie bala, czy byla niepewna czego chce). W kazdym razie powiedzielismy sobie oboje, ze pewnie potrzebujemy jeszcze czasu, ze moze kiedys sie uda. Ja sam powiedzialem jej, ze poczekam.

 

Mam wrażenie, że strasznie dążysz do tego, żeby się przed Tobą otworzyła i powiedziała wszystko, co czuje. A przecież nie ważne, co powie, ważne co zrobi. Jeśli nie wie, czego chce, to postaw ją pod ścianą. Tymczasem Ty dajesz jej czas i czekasz.

 

Zrobilem to swiadomie bo nie spieszy mi sie do zadnego zwiazku i zaangazowania.

 

Pomijając to, że chcesz związku z tą dziewczyną, to ok.

 

Ona chyba odebrala to tak, ze ja bede czekal w sensie, zadnych kontaktow z innymi kobietami itp., a ona zobaczy jak to jej bedzie z jej chlopakiem i jak sie bedzie czula z tym wszystkim co razem przez ostatnie dni w PL robilismy i sobie powiedzielismy. Tylko, ze ja przez czekanie nie mialem na mysli zamkniecia sie pokoju, nie chodzenia na imprezy i nie spedzania fajnie czasu.

 

Bardzo słusznie.

 

Nie mam zamiaru sie z nikim zwiazac na razie, bo wiem co do niej czuje i wiem, ze tak na prawde w kazdej dziewczynie poszukuje wszystkiego co mi moja eks przypomina, a to boli....

 

Pewnie jesteś świadom, że jedynym wyjściem jest poznać dużo kobiet. Lepsza się sama wtedy znajdzie.

 

Ze sie nie umartiwam... Ktos powiedzial o tym wszystkim mojej bylej.

 

Ktoś bardzo życzliwy. Jakbym się dowiedział kto, to bym sobie porozmawiał.

 

Ona oczywiscie, zamiast powiedziec mi wprost, ze cos wie caly dzien mnie wypytuje "czy nie mam nic do ukrycia?", "czy jestem z nia szczery?". "czy tak ma wygladac moje odbudowywanie zaufania do niej?". Ja na razie udaje (choc dobrze wiem), ze nie wiem o co chodzi, ale wieczorem pewnie bede jej to musial powiedziec, bo chce ze mna znow rozmawiac.

 

Nie masz wrażenia, że to podwójne standardy? Nie musisz jej przedstawiać szczegółów, ale tymczasem ewidentnie ściemniasz. Tymbardziej, że przez życzliwych w Twoim otoczeniu Twoje notowania spadają.

 

Jeszcze 24h wczesniej, chciala urywac ze mna kontakt, bo moje uczucie do niej jest "toksyczne", nie moze sie przeze mnie skupic na nauce, rani swojego chlopaka i ogolnie jestem wszystkiemu winien. Wiec sie zgodzilem i powiedzielismy sobie: zero GG, zero Skype, zero maili. Myslale, ze to ja bede pierwsza osoba, ktora zlamie ten zakaz, bede chcial sie odezwac, powiedziec jej, ze o niej mysle, czekam gdy spotkamy sie w Polsce. Ale ona sama (po donosie, ze dobrze sie bawilem na imprezie, kiedy ona jest przez mnie nieszczesliwa (oczywiscie spedzajac caly weekend ze swoim chlopakiem...)) odezwala sie po 1 dniu bez kontaktu z wyrzutami.

 

Brawo, pokazujesz siłę, w tej sytuacji zachowałeś się dobrze. Gdybyś jeszcze nie chciał jej słuchać, mogłoby to dać lepsze rezultaty.

 

Tylko nie wiem juz jak mam z nia rozmawiac. Ja juz od dluzszego czasu wiedzialem czego chce (bycia z nia), a ona kazdego dnia ma do tego zupelnie inne podejscie. Raz czuje, ze jest w niej jakies uczucie do mnie, ze jest tak jak bylo kiedys. Innym razem, ze jest zimna, buduje ogormy dystans... No i dupa :/

 

Nie ma co patrzeć na jej humory. Robi to celowo, żebyś miał mętlik w głowie, myślał o niej, etc. Nie czujesz się manipulowany?

 

Jeśli miałbym coś doradzić, to urwać kontakt. Ewentualnie możesz jej powiedzieć, że jest, hmm, sukowata, i zerwać wszystko to, co was łączyło. Wtedy za jakiś czas wystartujesz z czystym kontem, o ile inna kobieta Cię nie zafascynuje (sprawdzona metoda, z pozytywnym skutkiem - tak wyszedłem z GP. Twoja sytuacja jest jednak inna, sam podejmiesz decyzję, bla, bla, bla.)

Odnośnik do komentarza
Co za czasy - co za zepsucie netem, że na randki i podrywy lepsze jest GG czy SMS od relacji w 4 oczy... Przykleić by pasowało zdanie: jak nie jesteś pewien czy coś jest... to po prostu spróbuj się umówić - inaczej tego nie sprawdzić się nie da (chyba, że panna ma 14 lat - to śmiało można podpytać koleżanki).

No niestety, ale tak to teraz działa.

 

Powiedział czlowiek, ktory ma konto nawet na www.rybactwo.info :kekeke:

 

Wojtuś: Jestes niedobry, bede musial znowu przyjechac zeby sie z Toba przespac! :>

Odnośnik do komentarza
Jeśli miałbym coś doradzić, to urwać kontakt. Ewentualnie możesz jej powiedzieć, że jest, hmm, sukowata, i zerwać wszystko to, co was łączyło. Wtedy za jakiś czas wystartujesz z czystym kontem, o ile inna kobieta Cię nie zafascynuje (sprawdzona metoda, z pozytywnym skutkiem - tak wyszedłem z GP. Twoja sytuacja jest jednak inna, sam podejmiesz decyzję, bla, bla, bla.)

 

Pogadalismy, zrobila mi o wszystko na gadu mala awanture po czym nastepnego dnia mnie przeprosila za to. Zdecydowalismy, ze bedziemy w kontakcie, ale niech kazdy teraz zajmie sie swoim zyciem, bo jak na razie ciezko bedzie nam byc znow razem. Kto byl tym "zyczliwym" to wiem, ale akurat nie mam mu nic do zarzucenia. To jej dobry znajomy i zdawalem sobie sprawe, ze jak bede sie calowal z inna laska na jego oczach to wczesniej, czy pozniej moja eks sie dowie. W kazdym razie sytuacja sie jakos rozwiazala w miare pozytywnie. A w ramach komplikowania sobie zycia (ach, jaj ja to lubie :) ) utrzymuje staly kontakt z ta dziewczyna, ktora poznalem w Londynie, a ktora mieszka cholernie daleko ode mnie. Gadamy sobie codziennie po godzinkie, dwie na skypie i jest sympatycznie. Zaprosila mnie do siebie, wachalem sie troche, ale dzis kupilem bilety i za 3 tyg. jade na 2 noce do niej do Nottingham. Nie wiem sam w co sie po raz kolejny tak na prawde pakuje, ale raz sie zyje...

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
Gość MitnickMike

Krótka piłka z mojej strony: dlaczego dziewczyny/kobiety potrzebują adoracji ze strony płci przeciwnej? Nie chodzi mi tutaj o stricte "rwanie_lachona" ale o zwykłe prowokowanie do komplementów, uprzejmości itd. To jakiś wyznacznik "piękności" jest do wuja wacława czy jak? Nie ogarniam po prostu pewnych rzeczy. Dzisiaj moja W. stwierdziła, że jej koleżanka jest "ładna" bo ludzie (czyt. faceci) oglądają się za nią na ulicy. Pokazała mi jej fotki. Laska to typowa suczka, buciki na obcasie, blond włosy, mocny makijaż. Moja W. bardzo się zdziwiła kiedy jej zasugerowałem co mogą myśleć ludzie (czyt. faceci) którzy się za nią oglądają... I tutaj nasunęło się moje pytanie: dziewczyna która nie ubiera się wyzywająco (tzn nie każdy napaleniec obejrzy się za nią na ulicy) są już w oczach kobiet brzydkie i nieatrakcyjne? No na to wychodzi :-k

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Mam problem, a właściwie chciałbym się Was o coś zapytać :>

 

Pytanie adresowane jest do kibiców lokalnych drużyn, tych którzy chodzą na mecze swoich drużyn.

 

Pytanie - zabieracie swoje partnerki?

Nie - bo wolicie z kibicami , kolegami

Nie - bo nie chce

Nie - bo to nie klimat dla kobiet, wulgi, wszędzie "lejący" faceci itp.

Tak - bo lubicie z nią

Tak - bo razem kibicujecie

 

 

Nurtuje mnie to pytanie...

Odnośnik do komentarza

Kiedyś chodziłem z jedną dziewczyną na mecze i dziś z upływem czasu wiem, że to największa głupota z perspektywy kibicowania. Ona wprawdzie jest oddaną kibicką Odry ale 90. minut wyglądało tak, że zamiast dopingować i skupiać się na meczu gadaliśmy o dupie Maryni. Zdecydowanie nie zabrałbym już sympatii na mecz. Ewentualnie żonę z którą tych 90. minut nie będę traktował jako okresu, który trzeba maksymalnie wykorzystać żeby zbliżyć się do niej a bardziej jako czas kiedy będę mógł sobie od niej odpocząć :P

Odnośnik do komentarza
Ewentualnie żonę z którą tych 90. minut nie będę traktował jako okresu, który trzeba maksymalnie wykorzystać żeby zbliżyć się do niej a bardziej jako czas kiedy będę mógł sobie od niej odpocząć :P

To, po co ją w ogóle brać? No, chyba żeby podniosła frekwencje w Wodzisławiu :P

Odnośnik do komentarza
Kiedyś chodziłem z jedną dziewczyną na mecze i dziś z upływem czasu wiem, że to największa głupota z perspektywy kibicowania. Ona wprawdzie jest oddaną kibicką Odry ale 90. minut wyglądało tak, że zamiast dopingować i skupiać się na meczu gadaliśmy o dupie Maryni. Zdecydowanie nie zabrałbym już sympatii na mecz. Ewentualnie żonę z którą tych 90. minut nie będę traktował jako okresu, który trzeba maksymalnie wykorzystać żeby zbliżyć się do niej a bardziej jako czas kiedy będę mógł sobie od niej odpocząć :P

 

Z moją chodzę od 3 lat i jest dobrze ;) Nie gadamy, bo to możemy robić kiedy indziej :] Jest mecz i trzeba dopingować, zresztą w kotle się nie gada :D

Odnośnik do komentarza
To, po co ją w ogóle brać? No, chyba żeby podniosła frekwencje w Wodzisławiu :P

Bo kobiety często lubią być razem ze swoimi facetami mimo iż samo wydarzenie ich niespecjalnie interesuje? Na przyszłość proszę swoje kompleksy wyładowywać gdzie indziej.

Z moją chodzę od 3 lat i jest dobrze ;) Nie gadamy, bo to możemy robić kiedy indziej :] Jest mecz i trzeba dopingować, zresztą w kotle się nie gada :D

Do młyna nie bierze się lasek bo one zazwyczaj albo w ogóle nie spiewają albo jak już dopingują to tworzą fatalny, obciachowy efekt dźwiękowy ;)

Odnośnik do komentarza
Z moją chodzę od 3 lat i jest dobrze ;) Nie gadamy, bo to możemy robić kiedy indziej :] Jest mecz i trzeba dopingować, zresztą w kotle się nie gada :D

Do młyna nie bierze się lasek bo one zazwyczaj albo w ogóle nie spiewają albo jak już dopingują to tworzą fatalny, obciachowy efekt dźwiękowy ;)

 

Moja się sprawdza. Wziąłem raz, drugi do kotła i widziałem, że ją to bawi i tak jest naprawdę. Wolę w kotle krzyczącą laskę niż stojących w rękoma w kieszeni dresów ;)

Odnośnik do komentarza

No bo moja właśnie chce chodzić ze mną...ale ja jakoś nie mogę się wczuć przy niej, no i nie można czasem ostrzej krzyknąć z resztą kibiców, z drugiej strony powinienem się cieszyć, że chce ze mną iść...no kumple + piwko po meczu :|

Dodam, że fanką Pogoni ona nie jest wielką, ale chodzić chce...

Odnośnik do komentarza

No pije, ale to przecież nie to samo co z kumplami, pogadać o piłce, emocjonować się meczem jeszcze, wyzywać sędziego...Chyba nie muszę tego tłumaczyć :P

 

Ja z dziewczyną wolę iść do teatru, a z kumplami na mecz, a ona natomiast wolałaby iść ze mną i tu i tu.

Odnośnik do komentarza
Bo kobiety często lubią być razem ze swoimi facetami mimo iż samo wydarzenie ich niespecjalnie interesuje?

 

Ciekawe stwierdzenie, niemniej jednak nie jestem przekonany, że w ogóle tak jest, a nawet jeśli - to że faceci nie lubią w podobny sposób spędzać czasu ze swoimi partnerkami. W każdym razie ja częściej chodzę z moją na zakupy, niż ona jeździ ze mną na wyjazdy kolejowe ;))

Odnośnik do komentarza

Kilka razy moja ex była ze mną na meczu. Nie polecam takiego rozwiązania. Nie mogłem się skupić na fanatycznym dopingowaniu, musiałem na nią zwracać uwagę. Mecz jest tylko dla mnie, kiedy to ja szaleję, śpiewam, dopinguję, po meczu uzupełniam alkohol w organizmie, wracam do domu i jestem dla kobiety dostępny.

 

Mecz i jego otoczka to święta rzecz, a kobieta, która przyprowadzisz na mecz i tak tego nie skuma. Co najwyżej 1 na 100 będzie chodziła regularnie. Zresztą ja to mówię z perspektywy "wariata", fanatyka, nie musicie mnie słuchać ;)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...