Skocz do zawartości

Kącik złamanych serc


T-m

Rekomendowane odpowiedzi

Wieść z pola gry:

 

kontaktu zero z obu stron

A na końcu i tak będzie coś w stylu 'no bo się nie odzywałeś'.. i wielka obraza, no bo jak śmiałeś.. skąd ja to znam ;)

Ale życze powodzenia ;)

 

A jak będzie się codziennie odzywał to wyjdzie na natręta :] . Tak źle i tak niedobrze.

Jakby panna coś chciała sama by się odezwała. Lindros pierwszy się odezwał i ok, jeżeli ona nie daje znaku życia to niech chłopak sobie da spokój. Pomimo wszystko trzeba mieć szacunek dla samego siebie.

Odnośnik do komentarza

Poznałem pewną kobietę przez internet. Właściwie to ona mnie odnalazła, pierwsza napisała. Chodziliśmy kiedyś na te same zajęcia, więc kojarzyła mnie z widzenia. Mieszkaliśmy poza tym w jednym mieście i mieliśmy studiować we Wrocławiu. Dwa tygodnie rozmawialiśmy przez neta - zaczęło się od takich wiadomości podobnych do maili, później przeszliśmy na komuinikator, na rzmowy schodziło coraz więcej czasu, postanowiłem się z nią spotkać, bo wydała się interesująca. Pierwsze wrażenie było szczerze mówiąc średnie, ale nie było zgrzytów żadnych, miło spędzaliśmy czas. Mijało spotkanie za spotkaniem i wydawała mi się coraz fajniejsza.

 

Po miesiącu znajomości zaczęło się już coś poważniejszego. Gdy zaczęliśmy studiować, widywałem ją dość często i bardzo mi jej brakowalo, gdy były dni przerwy. Przez cały czas jednak uważałem, żeby nie było za szybko, żeby można było zostać na pewnym etapie na dłużej. Nie udało się chyba, półtora tygodnia temu zaczęła mieć wątpliwości, powiedziała mi o tym kilka dni temu. Mówi, że nie wie, czy gotowa jest na stały związek, bo czuje się jeszcze dzieckiem, nie potrafi podejmować decyzji. Powiedziała również, że chyba zgubiła etap zakochiwania się i chciałaby wrócić do pewnego momentu, zacząć jeszcze raz, bo zależy jej na mnie, nie chce mnie skrzywdzić, ale też nie potrafi zaangażować się w równym stopniu. Jednym słowem nie wie, czego chce.

 

Dałem jej kilka dni. wczoraj mieliśmy rozmowe, powiedzieliśmy sobie wszystko szczerze, ale znowu nie było deklaracji. Nie, była jedna- nie chcemy się okłamywać i jeśli ona uzna, że nic z tego nie będzie, to nie będzie tego ukrywać. Bardzo mi na niej zależy, sam nie wiem kiedy to się stało, ale dotarło do mnie, że mi jej bardzo brakuje, gdy nie ma jej obok. Czekam dalej, nigdy nie miałem takiej cierpliwości w stosunku do kogoś, chyba to coś znaczy.

 

Martwię się tylko tym, że jednak może nie wypalić. Przez te dni powoli to do mnie dochodziło, próbowałem sobie to roztłumaczyć, nauczyć żyć bez niej. Ale po wczorajszym spootkaniu znów tęsknię, cholernie tęsknię...

Odnośnik do komentarza

Popieram, potwierdzam. Ja tak straciłem półtora roku na jedną taką co nie wiedziała co chciała, ale byłem dla niej TAKI WAŻNY, że po prostu ona by sobie beze mnie nie poradziła w życiu, że byłem wszystkim co ona mogła sobie wymarzyć, że oh mój k***a boże, w końcu nawet zaoferowała mi związek, żeby po 12h dymać się ze swoim byłym. Anderwalius, twoje dziewcze MOŻE być inne, ja też w to wierzyłem jak mi inni mówili, żebym to zlał, ale patrząc na sytuację skończysz tak samo jak ja - wyruchany bez seksu ;)

Odnośnik do komentarza

Anderwalius - standard..

Wszytstko co zrobisz, moze okazać się błędem. Jeśli nic nie zrobisz, pewnie będzie tak samo..

Dziewcze chyba chce sie jeszcze pobawic w zyciu i wyszumiec i pewnie ja przytloczyles wizja stalego zwiazku :)

Albo jej sie samo odmieni jak zateskni, albo dostaniesz po dupie i w najlepszym wypadku zostaniesz GP :keke:

Daj jej pozyc troche bez Ciebie, to moze zateskni i wroci. Jak bedziesz za nia lazil, to nie dasz jej mozliwosci przekonac sie, czy bedzie jej Ciebie brakowac.

Reszte wywodów zostawiam dla Wujka Wojtka :keke:

Odnośnik do komentarza

O, właśnie - zlej ją. Sama przyleci i będzie już wiedziała co chce. Miałem tak dwa razy, choć obydwa się kiepsko kończyło, więc ja osobiście już bym od razu odpuścił, ale może jednak kobiety nie zachowują się zawsze podobnie ;)

 

(Jezu, jak SZk wejdzie i to przeczyta to znów zacznie debatę na temat prostoty naszych teorii ;])

Odnośnik do komentarza

SZk już tu był i nic nie napisał - nie chce mu się już po raz n-ty pisać tego samego :P

Dałem jej swobodę teraz, ma czas, może się nie śpieszyć na razie. Nie zmienia to faktu, że sporo mnie to kosztuje. Najgorzej chyba (biorąc pod uwagę to, co napisaliście), że ona nadal pisze... Nie potrafię nie odpisywać.

Odnośnik do komentarza
Mówi, że nie wie, czy gotowa jest na stały związek, bo czuje się jeszcze dzieckiem, nie potrafi podejmować decyzji. Powiedziała również, że chyba zgubiła etap zakochiwania się i chciałaby wrócić do pewnego momentu, zacząć jeszcze raz, bo zależy jej na mnie, nie chce mnie skrzywdzić, ale też nie potrafi zaangażować się w równym stopniu. Jednym słowem nie wie, czego chce.

I to naprawde jest glowny wniosek, jaki wyciagnales z tego akapitu? Troche malo. Ja wiem, ze one czesto zbytnio gmatwaja, ale uderzmy sie w piersi - u nas jest w druga strone, czasem zanadto upraszczamy.

 

Jesli Ci zalezy, to logiczne, ze czujesz strach przed tym, ze moze nie wypalic, ale to nie jest ten moment, zeby sie tym przejmowac. Jesli nie wypali, to trudno - wszystkiego nie przewidzisz ani nie zaplanujesz, ani Ty, ani ona. I o ile obecnie czujesz, ze naprawde nie wyobrazasz sobie zycia bez niej, to jednak wiedz, ze jesli rzeczywiscie przyjdzie definitywny koniec, to predzej czy pozniej przejdziesz z tym do porzadku dziennego.

Odnośnik do komentarza

ojej, jasonx nie trafił z szufladką :lol:

Dr House tez nie zawsze za pierwszym razem trafia z diagnoza :keke:

 

I o ile obecnie czujesz, ze naprawde nie wyobrazasz sobie zycia bez niej, to jednak wiedz, ze jesli rzeczywiscie przyjdzie definitywny koniec, to predzej czy pozniej przejdziesz z tym do porzadku dziennego.

Ilosc nieudanych kontaktow damsko meskich jest wprst proporcjonalna do przechodzenia nad nimi do porzadku dziennego ;)

Innymi slowy - pewnie 90% z nas spotkalo kobiete/y "bez ktorej nie wyobrazało sobie życia", a teraz pewnie coponiektorzy nie poznali by jej/ich na ulicy ;)

 

No bo co my mozemu mu doradzic? Zdiagnozowanie zachowania kobiety bez osobistego jej poznania to jak powierzenie Majewskiemu fotela selekcjonera reprezentacji - a noz sie uda :D Jakby to powiedział J.Tomaszewski - kobieta to "boskie" stworzenie :keke:

Odnośnik do komentarza

@SZk - nie jedyny wniosek, ale to było dla podkreślenia, jeśli ktoś nie lubi czytać, widzi co trzecie zdanie i mimo wszystko się wypowiada. Wiem, że niby zawsze to TA milość, więc staram się jakoś roztłumaczać to wszystko, jakbym był obserwatorem i widział to z boku.

 

@Jason - nie chodzi o rady, po prostu chciałem to z siebie wyrzucić i może poznać kilka fajnych opinii, jak np. wypowiedź SZk.

 

@Fubert - możesz pisać co chcesz. Kobiety to tylko kobiety, jeśli rozważamy je ogólnie. Jeśli potraktujesz każdą z osobna, to Twoja teoria upada, bo nie możesz generalizować w tym przypadku. Ja rozważam ten konkretny przypadek, z tą konkretną kobietą i nie myśle na razie o żadnej innej.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...