Skocz do zawartości

Marynia bierze 560 euro w kieszeń i robi najazd na Berlin


Pulek

Jakie będą konsekwencje wyjazdu forumowiczów na Berlin?  

48 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Hajd napisał:

Vami zaraz powie zapewne, że to dowody anegdotyczne i nie mają zastosowania do ogółu ;)

Ale serio, takich sytuacji jest mnóstwo. Zwróćcie kiedyś uwagę na pary, które mijacie na ulicy – jest naprawdę multum przypadków, kiedy względnie ładna, dobrze ubrana dziewczyna idzie z typem z kartoflaną mordą, niższym od siebie albo ubranym jak typowy Polak na wakacjach (długie skarpety wystające z adidasów do szortów etc.)

Zwracam na to uwagę od dawna. Sytuacja odwrotna występuje zdecydowanie częściej. A już zobaczyć potwornie grubego faceta z kobietą która nie jest potwornie gruba jest niemożliwe. Odwrotnie: często!

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Vami napisał:
3 minuty temu, Gabe napisał:

 

Ale tu też należy zauważyć to, od czego zaczął @schizzm, w wieku szkolnym atrakcyjność fizyczna ma ogromne znaczenie, z wiekiem jego znaczenie spada (często jedynie do pierwszego wrażenia). I to ze strony obu płci, nie pamiętam, żeby szkolne grubaski miały jakichś adoratorów :-k 

No zobacz, a ja miałem koleżankę która miała 14 lat, była - przepraszam za stwierdzenie - gruba i brzydka - a miała facetów 20+.

 

A miała jakichś adoratorów wśród rówieśników? :> 

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, jmk napisał:

Gruby w 90% zawsze może schudnąć :>

 

Gruba też, a jednak nie musi, by mieć mityczny s e g z. Brzydki może zrobić operację plastyczną. I co z tego? Nie rozmawiamy o sposobie zmiany, tylko o faktach istniejących.

1 minutę temu, Gabe napisał:

 

A miała jakichś adoratorów wśród rówieśników? :> 

Nie wiem. Nie interesowali jej, skoro miała tych 20+.

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Vami napisał:

No i to, co zostało zniszczone w wieku formatywnym (15-25) (pewność siebie, poczucie atrakcyjności) przez ciągłe odrzucenie rzutuje później na całe życie.

Totalnie się z tym nie zgodzę. Miałem delikatnie mówiąc burzliwe doświadczenia z kobietami do 1/2 roku studiów, a później mniej piwnicząc, a bardziej rozwijając (nie tylko społecznie) nagle zyskałem w tych tematach duży komfort, bo jak pisał Gabe - zmieniły się kryteria doboru partnerów i nagle moje akcje na rynku znacząco wzrosły (i mówię tu o czasach, gdy nie zarabiałem wcale albo prawie nic). Nie uważam zatem, by był to jakiś balast trzymający się psychiki męskiej na wieki wieków.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Nikt z was jak dotąd nie zaprzeczył mojemu spostrzeżeniu ze zdjęciem - że facet (1) ma obiektywnie trudniej o seks niż kobieta (2), mimo porównywalnej nadwagi. I o to się mi cały czas rozchodzi.

1 minutę temu, Gacek napisał:

Totalnie się z tym nie zgodzę. Miałem delikatnie mówiąc burzliwe doświadczenia z kobietami do 1/2 roku studiów, a później mniej piwnicząc, a bardziej rozwijając (nie tylko społecznie) nagle zyskałem w tych tematach duży komfort, bo jak pisał Gabe - zmieniły się kryteria doboru partnerów i nagle moje akcje na rynku znacząco wzrosły (i mówię tu o czasach, gdy nie zarabiałem wcale albo prawie nic). Nie uważam zatem, by był to jakiś balast trzymający się psychiki męskiej na wieki wieków.

Cieszę się, że Ci się udało. Moim zdaniem jesteś wyjątkiem :). No i nie jesteś gruby.

Odnośnik do komentarza
26 minut temu, schizzm napisał:

Ja też byłem ulana świnia ;), ale nie miałem problemu z poznawaniem kobiet. Ok, przez to że z kimś byłem nie przekraczałem granic, ale np. moim problemem było/jest to, co wiem właśnie od znajomych, kolezanek bo o tym z nimi rozmawiam, że jestem typem przykładowym typem konstruktu "nice guy", który jest zajebisty na friendzone, ale nic więcej. Mój psycholog też to swoją drogą zasugerował i pracujemy nad tym ;)

 

Ja to znowu sam wpierdalam się we friendzone :keke: 

  • Lubię! 1
  • Haha 3
  • Hurra! 2
Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Vami napisał:

Nikt z was jak dotąd nie zaprzeczył mojemu spostrzeżeniu ze zdjęciem - że facet (1) ma obiektywnie trudniej o seks niż kobieta (2), mimo porównywalnej nadwagi. I o to się mi cały czas rozchodzi.

No bo to prawda, ale wbrew twoim twierdzeniom nie oznacza to, ze zawsze bedzie musial walic konia albo chodzic na divy 

 

Zreszta atrakcyjnemu facetowi tez trudniej o seks niz atrakcyjnej kobiecie

  • Uwielbiam 2
Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Vami napisał:

A już zobaczyć potwornie grubego faceta z kobietą która nie jest potwornie gruba jest niemożliwe.

Moim zdaniem mogę zobaczyć szereg takich w weekendy na Mariackiej. I choć rozumiem, że każdy z nich jest pewnie raczej bogatszy niż uboższy, to jakoś nie sądzę, by każdy z nich miał tę sieć hoteli. I jestem pewien, że nie mają problemu z seksem, chyba że też reprezentują postawę incela.

Mam dwóch ziomków, którzy parę lat ze sobą pracowali. Jeden z nich jest bardzo podobny do dawnego Vamiego (broda, nadwaga) i miał szereg partnerek. Drugi to super koleś, ale estetycznie zwykły grubas. Obaj mają IMO spokojnie ponad 30 kilo nadwagi, typowe kuleczki. I jednak jeden z nich nie ma problemu z laskami, choć może być jego charakter różnie oceniany, a drugi mi nie raz marudził na tę kwestię i oburzał się na powierzchowne lochy, choć życie dzielił między pracę a mieszkanie u rodziców i trolling w sieci.

Nikt mi nie wmówi, że przez samą nadwagę facet ma problem z seksem. Przeciwnie, uważam, że w czasach rozwiązłości seksualnej i obiektywnie o wiele szerszego rynku dziś mężczyznom jest łatwiej, a wniosek przeciwny wynika jedynie z zaburzenia percepcji wynikającego z obserwacji "na tinderze jest sto lasek, a zaliczyłem tylko dwie".

No chyba że ktoś nawet na tego tindera nie wchodzi lub boi się interakcji, ale może być taki będąc też suchoklatesem.

Odnośnik do komentarza

Rynek jest szerszy, ale ma inną strukturę. To tak jak z kraftem. Łatwiej jest kupić piwo rzemieślnicze, bo jest w przydomowej sieciówce, ale browary padają jak muchy, bo tylko niektóre tam się mogą dostać, a małe sklepy, które dotychczas były centrum tego rynku, padają. Owszem, rynek seksu jest większy, ale dzięki temu jeszcze większy kawałek tortu dostają chady. I prędzej dziewczyna będzie kobietą nr 4563673 chada niż jedną jedyną ulańca z krzywą mordą i pryszczami na dupie.

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Vami napisał:

Cieszę się, że Ci się udało. Moim zdaniem jesteś wyjątkiem :). No i nie jesteś gruby.

Aha, tak, jestem ;) Nie jakoś gargantuicznie, ale BMI od zawsze mam ponad skalę, a z biegiem lat (i ze wzrostem komfortu finansowego) coraz bardziej i zaczyna wyglądać to po zmianie pracy alarmująco. I tak, będąc obiektem szyderki na studiach jako grubasek nadal nie miałem problemu z kobietami, przeciwnie (choć ofc byłem znacznie chudszy niż ten koleś z Twojego zdjęcia). Ten problem z kobietami był w gimnazjum i liceum, ale na to składało się obok fizyczności więcej czynników (byłem obiektywnie mniej sympatyczny, otoczenie było mniej interesujące, przez co też miałem niewielkie grono znajomych, a trzymając głównie z kobietami tu i tam miałem przez to reputację geja).

Odnośnik do komentarza
40 minut temu, Vami napisał:

No właśnie. Więc potwierdzasz poniekąd to, co piszę. Byłeś fajny do obejrzenia filmu i przytulenia misiowatego kumpla. Ale do łóżka lepszy był chad.

Ale konstrukt nice guy właśnie nir ma nic wspólnego z fizyczniscia i nie to było problemem :)

To kwestia Twojego podejścia. Tak ci zaczyna zależeć na relacji z tą osobą, ze przede wszystkim boisz się odrzucenia z jej strony. Dlatego zaczynasz być we wszystkim uległy, jesteś mega miły, zawsze że wszystkim się zgadzasz i nie przejawiasz własnego zdania i nie pokazujesz siebie, tylko chcesz w pełni dopasować się pod wymagania drugiej osoby. A większość kobiet tego nie lubi, dlatego kończysz jaki przyjaciel - właśnie osoba do zwierzen i przytskiwania - a nie jako samiec alfa, który wie czego chce ;)

  • Lubię! 4
Odnośnik do komentarza
8 minut temu, Vami napisał:

No nie, może też schudnąć, zarobić miliony albo strzelić sobie w łeb. Lub po prostu zostać księdzem.

Albo przestać liczyć na to, że świat dostosuje się do niego, zamiast odwrotnie.

 

To tak, jakby koleś mieszkający na wsi narzekał, że nie ma pracy i jednocześnie uparcie odmawiał przenosin do miasta.

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Gacek napisał:

Aha, tak, jestem ;) Nie jakoś gargantuicznie, ale BMI od zawsze mam ponad skalę, a z biegiem lat (i ze wzrostem komfortu finansowego) coraz bardziej i zaczyna wyglądać to po zmianie pracy alarmująco. I tak, będąc obiektem szyderki na studiach jako grubasek nadal nie miałem problemu z kobietami, przeciwnie (choć ofc byłem znacznie chudszy niż ten koleś z Twojego zdjęcia). Ten problem z kobietami był w gimnazjum i liceum, ale na to składało się obok fizyczności więcej czynników (byłem obiektywnie mniej sympatyczny, otoczenie było mniej interesujące, przez co też miałem niewielkie grono znajomych, a trzymając głównie z kobietami tu i tam miałem przez to reputację geja).

Powtarzam - pisząc "gruby" nie mam na myśli 5-10 kg nadwagi, a 50.

Odnośnik do komentarza
Teraz, Hajd napisał:

Albo przestać liczyć na to, że świat dostosuje się do niego, zamiast odwrotnie.

 

To tak, jakby koleś mieszkający na wsi narzekał, że nie ma pracy i jednocześnie uparcie odmawiał przenosin do miasta.

Tylko że ja piszę o faktach, a nie sposobach ich zmiany. A z Waszej strony widzę negowanie tych faktów i dopiero przyciśnięci do muru przyznajecie mi rację.

Odnośnik do komentarza
  • Reaper zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...