Skocz do zawartości

Marynia bawi się 559x lepiej na forum niż na Zlocie, bo do dobrej zabawy alkoholu nie potrzebuje


Reaper

Dlaczego Marynia nie pojechała na zlot?  

48 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, jmk napisał:

 kupiliśmy taki pociąg: Szczeci - Stargard - Łobez - Gdynia - Gdańsk - Bydgoszcz - Poznań - Choszczno :D

I dokładnie było tak mówione: proszę bilet ze Szczecina do Choszczna (normalny pociąg ma niecałe 100km trasy;)) przez... i tu wymieniane, babce w kasie mózg rozjebao :D

Fikander tak robil dla przyjemnosci wlasnej, jezdzil pociagami robiac koleczka, starannie je planujac i opierdalajac baby w kasach, ze mu chca zle bilet wystawic.

 

Generalnie historie typu opoznienie 1111 minut skutecznie zniechecaja mnie do zbiorkomu. A jeszcze wizja zjebanego urlopu, bo akurat dzis pociag nad morze nie przyjechal - w transporcie nauczylem sie, ze trzeba minimalizowac czynniki niezalezace od Ciebie, nawet kosztem kosztow. ;)

  • Lubię! 5
Odnośnik do komentarza

Ja dzisiaj zostałem zmuszony zrezygnować z samochodu w drodze do pracy i pomyślałem o szeringu. A że akurat niedaleko mnie był elektryczny skuter blinkee, to pomyślałem że skorzystam. Podchodzę, wypożyczam, chcę wyjąć kask z kufra... i okazuje się, że kufer jest zjebany, bo nijak nie chce się otworzyć. Posiłowałem się z nim z półtorej minuty i poszedłem na autobus. Dwie przesiadki i 55 minut później byłem w robocie. Zbiorkom super sprawa.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
26 minut temu, SZk napisał:

Fikander tak robil dla przyjemnosci wlasnej, jezdzil pociagami robiac koleczka, starannie je planujac i opierdalajac baby w kasach, ze mu chca zle bilet wystawic.

 

Generalnie historie typu opoznienie 1111 minut skutecznie zniechecaja mnie do zbiorkomu. A jeszcze wizja zjebanego urlopu, bo akurat dzis pociag nad morze nie przyjechal - w transporcie nauczylem sie, ze trzeba minimalizowac czynniki niezalezace od Ciebie, nawet kosztem kosztow. ;)

dokladnie, dlatego tylko podroze wlasnym samochodem lub lot + wynajem samochodu na miejscu :)

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Fenomen napisał:

lot + wynajem samochodu na miejscu

Jo, slabo jest tylko jak lot zlapie opoznienie albo jest odwolany. Na razie mialem tak dwa razy, na szczescie w sytuacji duzego zapasu czasowego i podrozy w czasie wolnym.

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, Vami napisał:

Na ebayu znalazłem orzeszki z dodatkiem ekstraktu czystej kapsaicyny. Mają podobno moc 13 milionów SHU :D:D:D

Przecież to jest nie do zjedzenia. Najmocniejsze co zjadłem i to nie w potrawie, tylko czystą papryczkę (a właściwie jej mały kawałek) to Naga Jolokia (855 000–1 075 000 SHU) i to było straszne doświadczenie, ale szybko sobie wsadziłem przez przypadek palec do oka i już mnie język i gardło nie piekło :D 

  • Zmieszany 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, SZk napisał:

Fikander tak robil dla przyjemnosci wlasnej, jezdzil pociagami robiac koleczka, starannie je planujac i opierdalajac baby w kasach, ze mu chca zle bilet wystawic.

 

Generalnie historie typu opoznienie 1111 minut skutecznie zniechecaja mnie do zbiorkomu. A jeszcze wizja zjebanego urlopu, bo akurat dzis pociag nad morze nie przyjechal - w transporcie nauczylem sie, ze trzeba minimalizowac czynniki niezalezace od Ciebie, nawet kosztem kosztow. ;)

 

Nie wiem w którym momencie rozpoczętych wakacji (po doleceniu na miejsce) samochód przegrałby z jakimkolwiek innym transportem zbiorowym.

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Misiek napisał:

Przecież to jest nie do zjedzenia. Najmocniejsze co zjadłem i to nie w potrawie, tylko czystą papryczkę (a właściwie jej mały kawałek) to Naga Jolokia (855 000–1 075 000 SHU) i to było straszne doświadczenie, ale szybko sobie wsadziłem przez przypadek palec do oka i już mnie język i gardło nie piekło :D 

 

Moi Współlokatorzy mieli Pepper X. Najgorsze 2 godziny mojego życia...

Odnośnik do komentarza

Ja jadłem ekstrakt 16 mln SHU. Znaczy "jadłem" to za dużo powiedziane. Na spiczasty koniec wykałaczki sobie wziąłem i położyłem na język minikropelkę i przełknąłem. Przez ponad godzinę nie czułem, że mam twarz. Nie polecam.

 

Z naturalnych specyfików Carolina Reaper jadłem w wersji świeżej z własnej hodowli oraz suszone kupowane. Przeżyłem, ale bez przyjemności.

 

Natomiast zrobiłem fajny eksperyment z sudoku i Sosami Śmierci Blair's. Jako że THC hamuje receptory bólowe, ostre sosy zaczynają się wydawać bardziej słodkie, a mniej ostre. Chcę jeszcze zrobić taki eksperyment z mirakuliną.

 

Natomiast dla czystej przyjemności, a nie eksperymentu, to wyżej habanero czy bird's eye nie wchodzę. To moja granica przyjemność/ból. Właśnie zakisiłem słoik żółtego habanero. Będzie sosiwo :)

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Vami napisał:

Ja jadłem ekstrakt 16 mln SHU. Znaczy "jadłem" to za dużo powiedziane. Na spiczasty koniec wykałaczki sobie wziąłem i położyłem na język minikropelkę i przełknąłem. Przez ponad godzinę nie czułem, że mam twarz. Nie polecam.

 

Z naturalnych specyfików Carolina Reaper jadłem w wersji świeżej z własnej hodowli oraz suszone kupowane. Przeżyłem, ale bez przyjemności.

 

Natomiast zrobiłem fajny eksperyment z sudoku i Sosami Śmierci Blair's. Jako że THC hamuje receptory bólowe, ostre sosy zaczynają się wydawać bardziej słodkie, a mniej ostre. Chcę jeszcze zrobić taki eksperyment z mirakuliną.

 

Natomiast dla czystej przyjemności, a nie eksperymentu, to wyżej habanero czy bird's eye nie wchodzę. To moja granica przyjemność/ból. Właśnie zakisiłem słoik żółtego habanero. Będzie sosiwo :)

image.jpeg.e7637637c75add7253bdd187bf629ed3.jpeg

 

Odnośnik do komentarza
  • Pulek zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...