Skocz do zawartości

Marynia zjada 491 pączuchów


Hawkeye

  

69 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Reaper, żebyś nie stał się południowym Koreańczykiem z tą pracą ;).

 

Spokojnie, nie grozi mi to ;) Zresztą to prędzej u mojej dziewczyny w robocie, gdzie jest okres w roku, że wcześniej niż 20 to się nie wychodzi, a zdarzają się i dni pracy do 2-3 w nocy... Ale i tak najgorzej jest w investment banking w Londynie, gdzie istnieje pojęcie "karuzeli". Wygląda to tak, że siedzisz do 6-7 rano, zamawiasz taxę, każesz jej poczekać pod domem, tam prysznic, nowa koszula i z powrotem tą samą taxą do domu.

 

Reaper jakie aktualnie masz stanowisko?

 

E-Commerce Manager

Odnośnik do komentarza
Ale i tak najgorzej jest w investment banking w Londynie, gdzie istnieje pojęcie "karuzeli". Wygląda to tak, że siedzisz do 6-7 rano, zamawiasz taxę, każesz jej poczekać pod domem, tam prysznic, nowa koszula i z powrotem tą samą taxą do domu.

 

Przecież to brzmi jak obóz koncentracyjny.

Odnośnik do komentarza

 

Ale i tak najgorzej jest w investment banking w Londynie, gdzie istnieje pojęcie "karuzeli". Wygląda to tak, że siedzisz do 6-7 rano, zamawiasz taxę, każesz jej poczekać pod domem, tam prysznic, nowa koszula i z powrotem tą samą taxą do domu.

 

Przecież to brzmi jak obóz koncentracyjny.

 

No przecież z rok temu była afera, bo 2 czy 3 osoby umarły w pracy w Londynie, chyba JP Morgan.

Odnośnik do komentarza

 

 

Ale i tak najgorzej jest w investment banking w Londynie, gdzie istnieje pojęcie "karuzeli". Wygląda to tak, że siedzisz do 6-7 rano, zamawiasz taxę, każesz jej poczekać pod domem, tam prysznic, nowa koszula i z powrotem tą samą taxą do domu.

 

Przecież to brzmi jak obóz koncentracyjny.

 

No przecież z rok temu była afera, bo 2 czy 3 osoby umarły w pracy w Londynie, chyba JP Morgan.

 

Ale z czego to wynika? Bo chyba tak duże i bogate firmy mogłyby sobie pozwolić na zatrudnienie większej ilości ludzi? To kwestia zwykłej pazerności i oszczędności, czy po prostu dane czynności muszą być wykonane przez jedną osobę i nikt nie może przejąć jej obowiązków?

Odnośnik do komentarza

No to jest patologia. Ja nigdy nie pracowałem w firmie, w której musiałbym zostawać po godzinach. Wręcz przeciwnie - mam bardzo elastyczne godziny pracy, no i możliwość pracy zdalnej. A to, że sprawdzam sobie bieżące wyniki czasami wieczorami, to robię to bo sam jestem ciekaw.


 

 

 

Ale i tak najgorzej jest w investment banking w Londynie, gdzie istnieje pojęcie "karuzeli". Wygląda to tak, że siedzisz do 6-7 rano, zamawiasz taxę, każesz jej poczekać pod domem, tam prysznic, nowa koszula i z powrotem tą samą taxą do domu.

 

Przecież to brzmi jak obóz koncentracyjny.

 

No przecież z rok temu była afera, bo 2 czy 3 osoby umarły w pracy w Londynie, chyba JP Morgan.

 

Ale z czego to wynika? Bo chyba tak duże i bogate firmy mogłyby sobie pozwolić na zatrudnienie większej ilości ludzi? To kwestia zwykłej pazerności i oszczędności, czy po prostu dane czynności muszą być wykonane przez jedną osobę i nikt nie może przejąć jej obowiązków?

 

Bogate firmy są bogate z jakiegoś powodu ;) Moja Magda ma tak, że teraz ma niezły zapierdol, ale na przykład w wakacje potrafią ją wysłać na przymusowy urlop na miesiąc, bo nie ma w ogóle roboty, taka specyfika audytu. Więc jakby mieli więcej pracowników, to byłoby jeszcze gorzej.

Odnośnik do komentarza

 

 

 

Ale i tak najgorzej jest w investment banking w Londynie, gdzie istnieje pojęcie "karuzeli". Wygląda to tak, że siedzisz do 6-7 rano, zamawiasz taxę, każesz jej poczekać pod domem, tam prysznic, nowa koszula i z powrotem tą samą taxą do domu.

 

Przecież to brzmi jak obóz koncentracyjny.

 

No przecież z rok temu była afera, bo 2 czy 3 osoby umarły w pracy w Londynie, chyba JP Morgan.

 

Ale z czego to wynika? Bo chyba tak duże i bogate firmy mogłyby sobie pozwolić na zatrudnienie większej ilości ludzi? To kwestia zwykłej pazerności i oszczędności, czy po prostu dane czynności muszą być wykonane przez jedną osobę i nikt nie może przejąć jej obowiązków?

 

 

Wyścig korposzczurów?

Odnośnik do komentarza

 

 

 

Ale i tak najgorzej jest w investment banking w Londynie, gdzie istnieje pojęcie "karuzeli". Wygląda to tak, że siedzisz do 6-7 rano, zamawiasz taxę, każesz jej poczekać pod domem, tam prysznic, nowa koszula i z powrotem tą samą taxą do domu.

 

Przecież to brzmi jak obóz koncentracyjny.

 

No przecież z rok temu była afera, bo 2 czy 3 osoby umarły w pracy w Londynie, chyba JP Morgan.

 

Ale z czego to wynika? Bo chyba tak duże i bogate firmy mogłyby sobie pozwolić na zatrudnienie większej ilości ludzi? To kwestia zwykłej pazerności i oszczędności, czy po prostu dane czynności muszą być wykonane przez jedną osobę i nikt nie może przejąć jej obowiązków?

 

Wolny rynek zweryfikował.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...