Skocz do zawartości

Nowa droga życia


PiotruH

Rekomendowane odpowiedzi

Przed szlagierową potyczką z Mariborem wzmocniłem się jeszcze obrońcą, którego od pierwszego sezonu w Triglavie miałem na swojej shortliście, a mianowicie Jure Goncem (22, SLO 3/0 u-21, DRC) z Nafty, za którego zapłaciłem 22.000 Euro. Tyle samo tez kosztowało mnie rozwiązanie kontraktu z Gregorem Lukiem, na którego nie było chętnych, a nie miał szans na załapanie się chociażby na ławkę rezerwowych.

 

 

 

12.8.2007

Słoweńska 1 Liga [4/36]: [9] Maribor-Triglav [1]

(Mujcinovic- Pregelj, Frasinescu, Bogunovic, Hadzic- Vukojevic- Aljancic, Bukovec, Petasz- Komljenovic- Tobon)

 

 

 

Ekipa mistrza Słowenii źle wystartowała w nowym sezonie notując dwie porażki i jeden remis. Jest to zupełne przeciwieństwo mojej ekipy, a na dodatek my się znacząco wzmocniliśmy w porównaniu z poprzednim sezonem podczas gdy nieudane kwalifikacje do Ligi Mistrzów przyczyniły się do powolnego rozpadu ekipy Mariboru gdzie jej kluczowi zawodnicy chcą odejść. Pierwsze minuty należały do podrażnionych gospodarzy lecz przetrwaliśmy ten napór i szybko, bo w ósmej minucie po rajdzie Petasza i dołożeniu nogi do podania Tobona, objęliśmy prowadzenie. Mecz toczył się w bardzo szybkim tempie i mógł się podobać kibicom. Ci o mało nie wpadli w szał radości kiedy w 18 minucie strzał Jurkica z ponad 30 metrów na słupek sparował Mujcinovic. Do przerwy trwała wymiana akcji obydwu zespołów, ale wynik nie uległ zmianie. Chwilę po zmianie stron wreszcie udał się strzał ze znacznej odległości ekipie Mariboru, a kapitalnym podkręconym uderzeniem z prawie 3 metrów, popisał sięRakic. My jednak nie pozostaliśmy dłużni i odgryźliśmy się tym samym, a potężna bomba Vukojevica zza pola karnego z impetem zatrzepotała siatką wewnątrz bramki. Po tej bramce ciśnienia nie wytrzymał Lutsenko, który brutalnie zrównał z ziemią Tobona po czym wyleciał z hukiem z boiska. Kolumbijczyk natomiast pogrążył rywala strzelając najpiękniejszą bramkę spotkania z blisko 40 metrów! Takie uderzenia nie są w jego stylu, ponieważ woli on szybkie indywidualne rajdy, ale tym razem jego mocny podkręcony strzał był wisienką na torcie w tym meczu. Czwarta wygrana z rzędu i pierwsza w naszej historii nad Mariborem tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, ze obecnie jesteśmy najsilniejszą ekipą w kraju więc śmiało możemy rozpocząć walkę o mistrzostwo!

 

Maribor-Triglav 1:3 (0:1)

8’ Tobon (0:1)

50’ Rakic (1:1)

56’ Vukojevic (1:2)

79’ Tobon (1:3)

 

Mom: Damir Hadzic – 9 (Triglav)

Widzów: 1598

Odnośnik do komentarza

19.8.2007

Słoweńska 1 Liga [5/36]: [1] Triglav-Gorica [2]

(Mujcinovic- Pregelj, Frasinescu, Bogunovic, Hadzic- Vukojevic- Aljancic, Bukovec, Petasz- Komljenovic- Tobon)

 

 

 

Początek był nie w naszym stylu z tego sezonu, ponieważ nudny jak flaki z olejem i szybko nie udało nam się wyjść na prowadzenie. W końcu w 23 minucie mocne uderzenie Aljancica, sprzed pola karnego skutecznie dobił Petasz otwierając wynik meczu. W 32 minucie dwukrotna próba Tobona z bliska nie zdołała przełamać rękawic Ljubojevica i nadal minimalnie prowadziliśmy. Nie graliśmy dzisiaj tak porywająco jak w ostatnich dwóch spotkaniach jakby słabszy przeciwnik odebrał nam chęci do ofensywnej gry, a to właśnie w takich spotkaniach powinniśmy błyszczeć w ataku. Skutecznie zapobiegaliśmy wszelkim atakom ze strony Goricy i ostatecznie po bardzo nudnym spotkaniu dowieźliśmy gładkie 1:0 do końca notując kapitalny początek sezonu bez straty ani jednego punktu.

 

Triglav-Gorica 1:0 (1:0)

23’ Petasz (1:0)

 

Mom: Martin Pregelj – 9 (TriglaV)

Widzów: 1299

 

 

 

23.8.2007

Puchar UEFA II runda kwalifikacyjna [2/2]: [sLO] Triglav-Lewski Sofia [bUL]

(Mujcinovic- Basa, Frasinescu, Bogunovic, Hadzic- Vukojevic- Aljancic, Bukovec, Petasz- Komljenovic- Tobon)

 

 

 

Po pogromie w Sofii byliśmy praktycznie pewni awansu przed rewanżowym pojedynkiem na własnym obiekcie co dało nam duży komfort sytuacji. Szybko jednak pokazaliśmy przyjezdnym, ze mogą zapomnieć o próbie odrabiania strat kiedy lewym skrzydłem popędził Tobon i dograł futbolówkę na krótki słupek gdzie naszedł na nią z impetem Komljenovic dając nam prowadzenie. W 11 minucie było już 2:0 kiedy Vergilov faulował w polu karnym Bukoveca, a jedenastkę tak jak w pierwszym spotkaniu na bramkę zamienił, Frasinescu. W 31 minucie goście mieli okazje zdobyć swojego pierwszego gola w tym dwumeczu jednak Hazurov musiał uznać wyższość Mujcinovica w pojedynku sam na sam. To się zemściło na przyjezdnych już w kolejnej akcji kiedy na listę strzelców wpisał się niezawodny Tobon, zdobywając gola w każdym spotkaniu w Pucharze UEFA w tym sezonie. W doliczonym czasie gry Kolumbijczyk jeszcze po raz drugi wpisał się na listę strzelców kontynuując tym samym swój marsz po koronę króla strzelców tych rozgrywek. 4:0 do przerwy w grającym w pełnym składzie Lewskim to był istny pogrom i pokaz naszej siły i dominacji. W drugiej połowie nie graliśmy już tak szybko i płynnie nie forsując zbytnio sił. Przyjezdni byli jednak tak słabo dysponowani, że nie potrafili zdobyć chociaż honorowego gola i po blamażu w dwumeczu żegnają się z pucharami.

 

Triglav-Lewski Sofia 4:0 (4:0) [dwumecz: 8:0]

4’ Komljenovic (1:0)

11’(k) Frasinescu (2:0)

35’ Tobon (3:0)

45’ Tobon (4:0)

 

Mom: Luis Alberto Tobon – 9 (Triglav)

Widzów: 458

 

 

 

Za przejście Bułgarów dostaliśmy symboliczne 45.000 Euro, ale mnie bardziej ciekawiło z kim zagramy dwumecz o fazę grupową, bo tutaj nie ma już łatwych przeciwników. Dwumecz z Lewskim pokazał jednak, że nie mamy się czego wstydzić i możemy powalczyć. Tak myślałem dopóki nie zostały wylosowane pary I rundy. Trafiliśmy w niej bowiem chyba najgorzej jak mogliśmy na półfinalistę z ubiegłego roku – Tottenham, który w składzie ma takie gwiazdy jak Keane, Pazzini, Baros, a przecież wymieniłem tylko graczy z ataku. Oj krótko trwała ta nasza przygoda z pucharami.

 

 

 

Superpuchar Europy: Liverpool-Juventus Turyn k0:0

Odnośnik do komentarza

Sam się zdziwiłem tak gromiąc Lewskiego i po cichu liczyłem, (wiadome, ze trafimy na mocniejszą ekipę) że możemy powalczyć mając taki potencjał o fazę grupową, ale losowanie było dla nas okrutne :(

___________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

 

26.8.2007

Słoweńska 1 Liga [6/36]: [3] Primorje-Triglav [1]

(Mujcinovic- Pregelj, Frasinescu, Bogunovic, Hadzic- Vukojevic- Aljancic, Bukovec, Petasz- Komljenovic- Tobon)

 

 

 

Chcemy dzisiaj przedłużyć zwycięską serię, ponieważ prawdopodobny pogrom z Tottenhamem może zachwiać nasze morale. W trzeciej minucie Petasz ostro dośrodkował na krótki słupek i gdy Tobon wyprzedzając obrońcę już składał się do strzału to został kopnięty w głowę, a sędzia orzekł faul, wskazując na jedenasty metr. W tym sezonie wytypowany do wykonywania jedenastek jest Frasinescu i pewnym strzałem w lewy róg, kompletnie myląc bramkarza, otworzył on wynik spotkania. Gospodarze nie pozostawali nam dłużni i w 16 minucie mocno nas postraszyli gdy z bliska wyrównał Cerne jednak był on na minimalnym spalonym i nadal byliśmy na prowadzeniu. W 24 minucie to nasz bramkarz uchronił nas od utraty gola po bardzo dobrym uderzeniu Jankovica. Dodatkowo Primorje grało bardzo agresywnie mocno obijając moich dwóch graczy przez co musiałem dokonać w przerwie podwójnej zmiany. Ta odsłona ewidentnie należała do gospodarzy jednak schodząc do szatni to nadal my byliśmy na prowadzeniu. Druga połowa mogła się zacząć dla nas fantastycznie gdy czystą pozycję po dośrodkowaniu wypracował sobie Komljenovic jednak jego uderzenie z bliska zatrzymał Germic. Z każdą kolejną minuta to ponownie Primorje odzyskiwało przewagę, ale w 71 minucie za sprawą odbioru Gorinska, Kalin próbując go powstrzymać obejrzał czerwony kartonik i graliśmy w przewadze. Grając w przewadze przystąpiliśmy do ofensywy, która zaowocowała jednym trafieniem i przypieczętowaniem nieco niezasłużonej wygranej.

 

Primorje-Triglav 0:2 (0:1)

4’(k) Frasinescu (0:1)

87’ Komljenovic (0:2)

 

Mom: Martin Prelgej – 9 (TriglaV)

Widzów: 1939

 

 

 

Ostatniego dnia wakacji, na który przypadał również ostatni dzień okienka transferowego, holenderskie NEC Nijmegen aktywowało klauzulę odejścia u świetnie spisującego się Milana Bogunovica, który natychmiast za sumę 725.000 Euro przeniósł się do Holandii. Na całe szczęście mam go kim zastąpić, bo dobrze na treningach pracuje Bajlec, a w obwodzie mam jeszcze Gonca, na którego również liczę. I tak postanowiłem zakontraktować jeszcze jednego defensora, a był nim Argentyńczyk z włoskim paszportem, Diego Novaretti (22, ARG, LB/DC), który ostatnio przed wygaśnięciem kontraktu reprezentował barwy Belgrano.

Odnośnik do komentarza

Sierpień 2007

 

Bilans: 6-0-0, 15-1

Słoweńska 1 Liga: 1 [+5 nad Domżale]

Puchar Słowenii: -

Puchar UEFA: I runda vs Tottenham Hotspur

Finanse: 2.044.252 E (budżet transferowy: 638.839 E, budżet płac: 30.574/46.500 tyg.)

Gole: Luis Alberto Tobon (11)

Asysty: Piotr Petasz (9)

 

 

 

9.9.2007

Słoweńska 1 Liga [7/36]: [1] Triglav-Nafta [7]

(Mujcinovic- Pregelj, Frasinescu, Bajlec, Hadzic- Vukojevic- Aljancic, bukovec, Petasz- Komljenovic- Tobon)

 

 

 

Mimo, iż za kilka dni gramy wyjazdowy pojedynek z Tottenhamem to dałem dzisiaj zagrać podstawowemu zestawieniu, ponieważ liczyłem się z tym, że już po pierwszym meczu w Londynie nie będziemy mieli czego szukać w pucharach i musimy skupić się na rozgrywkach ligowych. Jesteśmy absolutnym faworytem w starciu z Naftą, która utrzymała się w lidze poprzez baraże. Mecz zaczął się podobnie jak nasze poprzednie ligowe spotkanie. Do dośrodkowania z rzutu wolnego od Hadzica nie doszedł Tobon przez to, iż był on faulowany w polu karnym, a prowokator całego zajścia- Ernisa szybko wyleciał z boiska co po raz kolejny uruchomiło teorie spiskowe, że sędziowie wyraźnie nam pomagają. Rzut karny ponownie pewnie wykonał Frasinescu powiększając swój dorobek strzelecki. Grając w przewadze jednego gracza momentalnie uzyskaliśmy panowanie na boisku jednak nie potrafiliśmy tego przełożyć na bramki i do przerwy nikle wygrywaliśmy. Po zmianie stron, zmieniłem również ustawienie na 4-3-3 licząc na kolejne bramki i już pierwsza akcja powinna nam ją przynieść, ale Komljenovic fatalnie się pomylił z paru metrów. Dwoiliśmy się i troiliśmy w ofensywie jednak wyraźnie swój dzień miał bramkarz Nafty, który bronił czasem w nieprawdopodobnych sytuacjach. Jednobramkowe prowadzenie mimo ogromnej przewagi zawsze mogło okazać się zgubne, a piłka nie chciała po raz drugi wpaść do siatki nawet po dobrym strzale Gorinska zza pola karnego kiedy trafiła ona w słupek. Wreszcie w doliczonym czasie gry przepięknie z rzutu wolnego pomierzył Petasz i ustalił wynik spotkania na 2:0 chociaż z sytuacji, które sobie stworzyliśmy powinniśmy byli dzisiaj rozgromić przeciwnika.

 

Triglav-Nafta 2:0 (1:0)

5’(k) Frasinescu (1:0)

90+1’ Petasz (2:0)

 

Mom: Piotr Petasz – 9 (Triglav)

Widzów: 1739

Odnośnik do komentarza

13.9.2007

Puchar UEFA I runda [1/2]: [ENG] Tottenham Hotspur-Triglav [sLO]

(Mujcinovic- Basa, Frasinescu, Gonc, Hadzic- Vukojevic- Aljancic, Bukovec, Petasz- Komljenovic- Tobon)

 

 

 

Powoli nasza przygoda z europejskimi pucharami dobiega końca, ponieważ chyba nikt nie ma wątpliwości, że nawet po świetnym dwumeczu przeciwko Lewskiemu, zostaniemy dzisiaj stłamszeni przez piekielnie silnego rywala. W czwartek minucie dostaliśmy jasny sygnał jak będzie wyglądało to spotkanie i takie rzeczywiście jak się później okazało, było. Rozciągnięta futbolówkę na lewą flankę opanował Routledge i w tempo zagrał do Keana, który mimo dobrego strzału nadział się na piękną paradę Mujcinovica, który zapobiegł utracie gola. Później praktycznie cały czas przy piłce utrzymywali się gospodarze z rzadka pozwalając nam przekroczyć środkową strefę boiska. W końcu w 23 minucie składna akcja zespołowa została skutecznie wykończona z bliska przez Ghaliego, któremu pozostało tylko skierował piłkę do pustej bramki co tez z łatwością uczynił. Dziesięć minut później po rzucie rożnym mogliśmy mówić o dużej dozie szczęścia gdy piłka po strzale głową Kinga z hukiem trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. W ostatniej akcji przed przerwą jego wyczyn skopiował Routledge i do szatni schodziliśmy przegrywając jedną bramką co było świetnym wynikiem. W przerwie chciałem by moi zawodnicy zagrali nieco odważniej, ponieważ skoro w defensywie mamy wiele szczęścia to może w ataku uda się coś ukąsić, a tego się nie dowiemy jeżeli nie będziemy próbowali. Już 30 sekund po wznowieniu gry ponownie uratował nas Mujcinovic blokując strzał Keana, który wyraźnie nie mógł się wstrzelić. W 54 minucie stworzyliśmy sobie wreszcie pierwszą groźną okazję kiedy z rzutu rożnego dośrodkowywał Petasz, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Komljenovic lecz piłka minimalnie przeszła nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Robinsona. W 65 minucie nasz świetnie dzisiaj broniący bramkarz zastopował Pazziniego i sprawiał wrażenie nie do pokonania. W 69 minucie powinniśmy byli natomiast doprowadzić do wyrównania. Z prawej flanki dośrodkował Aljancic, piłkę głową do Komljenovica strącił Petasz, a nasz cofnięty napastnik ładnie się obrócił z piłką i mając przed sobą tylko bramkarza uderzył tak, że futbolówka prawie wypadła…na aut. No takiej sytuacji to nie można marnować zwłaszcza, że stworzyło się ją po ponad godzinie gry. Później kibice oglądali już tylko nudne widowisko i z pewnością byli rozczarowani, że ich ulubieńcy tylko minimalnie wygrali z nami co teoretycznie daje nam cień nadziei przed rewanżem tylko, że nie spodziewam się, iż obraz gry ulegnie zmianie więc i tak stoimy w fatalnej sytuacji pod ścianą gotowi do rozstrzelania.

Tottenham Hotspur-Triglav 1:0 (1:0)

23’ Ghali (1:0)

 

Mom: Hossam Ghali – 8 (DM, Tottenham Hotspur)

Widzów: 28096

Odnośnik do komentarza

Cóż. Z jednej strony spodziewałem się pogromu jakieś 4-5-6 do jaja lub może uda się coś strzelić, ale gdy po końcowym gwizdku zobaczyłem, że straciliśmy tylko jednego gola mając mnóstwo farta to lekko się zdenerwowałem, że ta jedna sytuacja nie została zamieniona na bramkę :(

_____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

 

16.9.2007

Słoweńska 1 Liga [8/36]: [7] Koper-Triglav [1]

(Mujcinovic- Pregelj, Frasinescu, Bajlec, Hadzic- Vukojevic- Aljancic, Bukovec, Petasz- Komljenovic- Tobon)

 

 

 

Wracając do rozgrywek ligowych mogłem wrócić także do podstawowego zestawienia linii defensywnej, ponieważ w Pucharze UEFA nie mogę korzystać z dwóch podstawowych defensorów. W siódmej minucie Aljancic zaprzepaścił dobre długie podanie od Petasza w dobrej sytuacji uderzając minimalnie obok długiego słupka. Zemściło się na nas to pięć minut później kiedy indywidualny rajd Drobne został zakończony przez niego samego fantastycznym niesygnalizowanym uderzeniem pod poprzeczkę co zmusiło nas do odrabiania strat. Niestety myślami byliśmy jeszcze chyba przy pucharowej potyczce, ponieważ formę z Londynu, a właściwie jej brak przenieśliśmy na ligowy poziom i w 21 minucie o mały włos, a Drobne po raz drugi wpisałby się na listę strzelców. Wreszcie w 36 minucie długie podanie po ziemi od Aljancica wykorzystał Komljenovic posyłając futbolówkę między nogami skracającego kąt Nenezica. Druga połowa rozpoczęła się dla nas tragicznie, ponieważ po pół minucie Mlinaric dał prowadzenie gospodarzom i ponownie musieliśmy odrabiać straty. Po stracie tej bramki przeszliśmy na ustawienie 4-3-3, ale nim zaczęliśmy szturm na bramkę to osłabił nas Vukojevic zgarniając czerwona kartkę. Grając w osłabieniu nie byliśmy w stanie nawiązać wyrównanej bramki i w końcówce spotkania nadzialiśmy się jeszcze na kontratak, który przypieczętował naszą pierwszą ligowa porażkę w tym sezonie. W doliczonym czasie gry rozmiary porażki zmniejszył mało widoczny Tobon. Tego się właśnie obawiałem, że po porażce w Londynie nieco spadną morale i w lidze odbije się to negatywną czkawką.

 

Koper-Triglav 3:2 (1:1)

12’ Drobne (1:0)

35’ Komljenovic (1:1)

46’ Mlinaric (2:1)

85’ Elsner (3:1)

90+1’ Tobon (3:2)

 

Mom: Peter Mernik – 8 (DC, Koper)

Widzów: 821

Odnośnik do komentarza

19.9.2007

Słoweńska 1 Liga [9/36]: [4] Publikum-Triglav [1]

(Mujcinovic- Pregelj, Frasinescu, Bajlec, Hadzic- Martinez- Aljancic, Bukovec, Petasz- Komljenovic- Tobon)

 

 

 

Dwie porażki z rzędu poważnie zachwiały naszym morale, a w kolejnym meczu przyszło nam się zmierzyć z ciągle mocną ekipą Publikum, którą tak wyraźnie osłabiliśmy w letnim okienku transferowym. Początek był miernym widowiskiem aż w 23 minucie z tego marazmu wyrwał się Tobon, który urwał się defensorom Publikum co zauważył Aljancic i natychmiast posłał piłkę do Kolumbijczyka. Ten na nic nie czekając uderzył bez przyjęcia co widać nieco zaskoczyło goalkeapera gospodarzy, ponieważ nie był on w stanie zatrzymać pozornie łatwego uderzenia. To była w zasadzie jedyna warta uwagi akcja tej części meczu, a obydwie ekipy raczej starały się wzajemnie sobie przeszkadzać licznymi faulami aniżeli próbować konstruować składne akcje. W szatni nie ukrywałem, że jestem rozczarowany postawa swoich podopiecznych, a jeszcze bardziej rozczarował mnie Komljenovic, który w 47 minucie dwukrotnie uderzając z bliska trafił w bramkarza, a miał przecież do wyboru każde miejsce bramki. W 61 minucie lewą flanką przedarł się Petasz i mocno dośrodkował. Piłka była zagrana za plecy Tobona, ale tam czekał już na nią Aljancic, który okropnie potężnym wolejem o mało nie rozerwał siatki w bramce jakby dając upust swojej złości, która poskutkowała podwyższeniem prowadzenia. W 68 minucie nieporozumienie moich środkowych obrońców o mały włos nie zakończyło się kontaktowym golem dla gospodarzy, ale Penica w sytuacji sam na sam mocno przestrzelił. Po średnim widowisku podnieśliśmy się po ostatniej porażce i zdobyliśmy komplet punktów na trudnym terenie wciąż czując oddech kroczącego od zwycięstwa do zwycięstwa, Domżale na plecach.

 

Publikum-Triglav 0:2 (0:1)

23’ Tobon (0:1)

61’ Aljancic (0:2)

 

Mom: Piotr Petasz – 9 (Triglav)

Widzów: 3169

 

 

 

23.9.2007

Słoweńska 1 Liga [10/36]: [1] Triglav-Factor [10]

(Lejko- Basa, Gonc, Novaretti, Mattiuzzo- Martinez- Gorinsek, Geric, Golob- Markovic- Chesnoiu)

 

 

 

W meczu z czerwoną latarnią ligi postanowiłem wystawić rezerwowy skład mając w perspektywie rewanż z Tottenhamem i tym razem chciałem dać odpocząć podstawowym graczom w tym aktywnym dla nich miesiącu. Zaczęło się od wielkiego szoku gdy już pierwsza poważniejsza akcja gości dała im bramkę i zmusiła nas do odrabiania strat. Odrobiliśmy je z nawiązką jeszcze przed przerwą za sprawą dwóch trafień Markovica, które jak się później okazało były na wagę kompletu punktów, który wobec porażki Domżale z Publikum pozwolił nam odskoczyć ekipie aktualnego mistrza kraju na pięć oczek.

 

Triglav-Factor 2:1 (2:1)

4’ Kmetec (0:1)

20’ Markovic (1:1)

27’ Markovic (2:1)

 

Mom: Darko Markovic – 8 (Triglav)

Widzów: 1016

Odnośnik do komentarza

 

Jeden do zera, jest to delikatny powiew optymizmu przed rewanżem.

Nigdy nie sądziłem, że jakakolwiek porażka może być powiewiem optymizmu przed rewanżem. Szczególnie jeśli nie udało się strzelić bramki na wyjeździe.

 

Już nie takie rzeczy widziałem w FM`ie.

Odnośnik do komentarza

0:1 to był najniższy wymiar kary z Tottenhamem więc o optymizmie przed rewanżem w tym wypadku nie mogło być mowy :( zresztą "nawet jeśli" by Komljenovic w pierwszym meczu strzelił bramkę to i tak 2:2 u siebie nas eliminowało.

______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

 

27.9.2007

Puchar UEFA I runda [2/2]: [sLO] Triglav-Tottenham [ENG]

(Mujcinovic- Basa, Frasinescu, Gonc, Hadzic- Vukojevic- Aljancic, Bukovec, Petasz- Komljenovic- Chesnoiu)

 

 

 

W rewanżowym pojedynku z “Kogutami” postanowiłem w ataku dać szansę Chesnoiu, który kapitalnie się rozwija I już jest na równi umiejętnościami, albo i posiada większe niż Tobon. Dodatkowo lepiej zbudowany Rumun ma większe szanse w walce z rosłymi obrońcami Tottenhamu. Ta „rosłość” jednak nie przełożyła się na wytrzymałość, ponieważ nasz napastnik szybko został mocno poobijany lecz postanowiłem go zatrzymać na murawie do przerwy i dopiero wtedy dokonać zmiany. Początek to przewaga Tottenhamu, którzy szanowali piłkę, ale nie potrafili sobie wykreować dobrej okazji bramkowej. W 36 minucie swoich sił spróbował natomiast Bukovec technicznie uderzając zza pola karnego co sprawiło małe kłopoty Robinsonowi. do dobitej przez niego piłki popędził Aljancic i w niegroźnej sytuacji był faulowany przez Queudrue. Do jedenastki podszedł Chesnoiu, a nie jak to ma miejsce w tym sezonie Frasinescui mocnym strzałem pod poprzeczkę wyrównał stan rywalizacji w dwumeczu. Nim jednak zdążyłem przekazać swoje taktyczne uwagi do moich podopiecznych to mocny wolej Barosa przełamał rękawice Mujcinovica, odwracając naszą sytuację diametralnie do góry nogami, ponieważ teraz do awansu potrzebowaliśmy aż dwóch bramek. Goście wiedzieli, że w starciu z tak maluczkim klubem mając taką zaliczkę nie mają się czego obawiać, a nas ta bramka podłamała i początek drugiej połowy to kompletny marazm i miernota w naszych szeregach. Tottenham wykorzystał to w 69 minucie kiedy po rzucie rożnym, Pazzini uderzył głową, a piłka po drodze odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Chcieliśmy jednak wynagrodzić kibicom tak liczne pojawienie się na trybunach i po szaleńczej szarży Petasza udało nam się wyrównać stan meczu na 2:2,a gola z dystansu po rykoszecie zdobył Hadzic. Nie przegraliśmy dzisiaj co jest już sukcesem samym w sobie i nie zostaliśmy rozgromieni w rewanżu, ale po pogromie Lewskiego miałem dużą nadzieję, iż nasza przygoda z pucharami potrwa przynajmniej do Grudnia. Będziemy musieli spróbować za rok i obyśmy utrzymali ligowa dyspozycję to wtedy zagramy w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

 

Triglav-Tottenham Hotspur 2:2 (1:1) (dwumecz: 2:3)

 

38’(k) Chesnoiu (1:0)

41’ Baros (1:1)

69’ Pazzini (1:2)

77’ Hadzic (2:2)

 

Mom: Gianpaolo Pazzini – 8 (ST, Tottenham Hotspur)

Widzów: 4563

Odnośnik do komentarza

 

 

Jeden do zera, jest to delikatny powiew optymizmu przed rewanżem.

Nigdy nie sądziłem, że jakakolwiek porażka może być powiewiem optymizmu przed rewanżem. Szczególnie jeśli nie udało się strzelić bramki na wyjeździe.

 

Już nie takie rzeczy widziałem w FM`ie.

 

Nie takie rzeczy widzialem, a powiew optymizmu to dwie rozne rzeczy.

Odnośnik do komentarza

 

 

 

Jeden do zera, jest to delikatny powiew optymizmu przed rewanżem.

Nigdy nie sądziłem, że jakakolwiek porażka może być powiewiem optymizmu przed rewanżem. Szczególnie jeśli nie udało się strzelić bramki na wyjeździe.

 

Już nie takie rzeczy widziałem w FM`ie.

 

Nie takie rzeczy widzialem, a powiew optymizmu to dwie rozne rzeczy.

 

[OT]Fajnie, że zminusowałeś moje posty w rewanżu za minus, którego Ci nie dałem [/OT]

 

Teraz pozostaje walczyć o Mistrza i obronić Puchar Słowenii :kutgw:

Odnośnik do komentarza

Z tym krajowym pucharem bym się nie zapędzał, ponieważ tam mam zamiar wystawiać rezerwowy skład,a priorytetem są dla mnie rozgrywki ligowe, w których możemy wygrać majstra i na tym głównie się skupiamy :)

______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

 

30.9.2007

Słoweńska 1 Liga [11/36]: [1] Triglav-Domżale [2]

(Mujcinovic- Basa, Frasinescu, Bajlec, Hadzic- Vukojevic- Aljancic, Bukovec, Petasz- Komljenovic- Tobon)

 

 

 

Po szybkim odpadnięciu z europejskich rozgrywek w spokoju mogliśmy się poświęcić zmaganiom na krajowym podwórku. Dziś zagramy z goniącym nas Domżale więc w naszych szeregach panuje duża mobilizacja by odskoczyć rywalowi na osiem oczek. Już po 25 sekundach objęliśmy prowadzenie. Rutar co prawda obronił strzał Tobona, ale wobec dobitki Komljenovica do pustej bramki nie mógł już nic poradzić. Przyjezdni mogli wyrównać już w kolejnej akcji kiedy to po długim dośrodkowaniu od Zeljkovica, Robnik nieźle uderzył głową, ale cudowna parada Mujcinovica zapobiegła utracie gola. Po kwadransie gry było natomiast już 2:0 dla nas. Po odbiorze piłki przez naszego pivota, trafiła ona do Aljancica, który wpadł w pole karne i wyłożył piłkę naszemu cofniętemu napastnikowi. Ten co prawda trafił bramkarza, ale i w tej sytuacji na dobitkę mieliśmy już gotowego gracza i na listę strzelców po uderzeniu Petasza wpisał się obrońca przyjezdnych. Goście nie zdążyli się otrząsnąć, a już minutę później Rutar po raz trzeci musiał wyciągać piłkę z siatki gdy Tobon wykorzystał prostopadłe podanie. Kanonada strzelecka rozwinęła się na dobre i po kolejnej minucie to w końcu Domżale zdobyło bramkę kiedy Zatkovic głowa przywrócił nadzieje dla przyjezdnych. Nie trwały one jednak zbyt długo, ponieważ nim się obejrzeliśmy to Aljancic wypracował rzut karny, a piłkę przejął Basa i to on okazał się być pewnym egzekutorem jedenastki. Mimo tej bramki nie zwalnialiśmy tempa i w 25 minucie po rzucie rożnym Bukovec trafił w poprzeczkę, ale za piłką popędził jeszcze Petasz po czym został zrównany z ziemią, a sędzia ponownie wskazał na wapno. Tym razem na listę strzelców wpisał się Aljancic. To by ł pogrom! A przecież nie minęło nawet pół godziny. Do końca spotkania staraliśmy się jeszcze bardziej upokorzyć przeciwnika, ale piłka już nie chciała wpaść do siatki nawet w drugiej połowie gdy trzeci rzut karny w tym meczu został przyznany mojej ekipie, ale tym razem Basa strzelił za lekko w sam środek. Niemniej jednak takie rozgromienie jednej z najlepszych ekip ostatnich lat w Słowenii potwierdziło moje przekonania, że w tym sezonie możemy wywalczyć mistrzostwo kraju!

 

Triglav-Domżale 5:1 (5:1)

 

1’ Komljenovic (1:0)

15’(og) Milenovic (2:0)

16’ Tobon (3:0)

17’ Zatkovic (3:1)

21’(k) Basa (4:1)

26’(k) Aljancic (5:1)

 

Mom: Piotr Petasz – 10 (Triglav)

Widzów: 2288

Odnośnik do komentarza

Ano. Zarówno Domżale jak i Maribor to już cienie drużyn sprzed sezonu czy dwóch, a my sukcesywnie będziemy skupywać od nich najlepszych graczy skoro spoza Słowenii nie chcą do nas przychodzić także ten sezon może być przełomowy, bo jak wygramy ligę to możemy ją zdominować na wiele lat.

_____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

 

Wrzesień 2007

 

Bilans: 4-1-2, 15-8

Słoweńska 1 Liga: 1 [+8 nad Domżale]

Puchar Słowenii: III runda vs Factor

Puchar UEFA: I runda vs Tottenham Hotspur 0:1, 2:2

Finanse: 2.737.468 E (budżet transferowy: 638.839 E, budżet płac: 30.574/46.500 tyg.)

Gole: Luis Alberto Tobon (14)

Asysty: Piotr Petasz (12)

 

 

 

3.10.2007

Puchar Słowenii III runda: [1L] Factor-Triglav [1L]

(Lejko- Basa, Gonc, Novaretti, Mattiuzzo- Martinez- Gorinsek, Geric, Golob- Markovic- Chesnoiu)

 

 

 

Zaczynamy zmagania w krajowym pucharze, którego trofeum to bronimy,. Nie są to dla mnie priorytetowe rozgrywki i zamierzam dawać w nich szansę zmiennikom. W 9 minucie Mattiuzzo ładnie uruchomił Goloba, ale ten próbując skierować piłkę po długim roku uderzył za mocno pod piłkę, a ta poszybowała wysoko nad bramką czym Słoweniec pokazał, że rzeczywiście potrzebuję lepszego zmiennika dla Petasza na lewą flankę. W 11 minucie wyszliśmy już na prowadzenie, a ponownie akcja zaczęła się od Mattiuzzo, który zagrał długą piłkę, a strącił ją Chesnoiu i Markovic wykorzystał akcję sam na sam. W 20 minucie prowadziliśmy już dwoma bramkami. Ponownie daleką piłkę zagrał nasz lewy defensor, a Markovic w akcji sam na sam trafił prosto w goalkeapera lecz z szybką i co ważniejsze, skuteczną dobitką pośpieszył Chesnoiu dając mi kolejny sygnał, że może czas na zmianę warty w ataku, ponieważ Rumun kapitalnie się rozwija i podobnie jak Markovic zasługuje na grę w pierwszym składzie (obydwaj nie mają paszportu UE co jest sporym utrudnieniem). Po tych bramkach odstąpiliśmy pola gry gospodarzom, który wyszaleli się licznymi i niecelnymi strzałami z dystansu. W drugiej połowie graliśmy spokojnie i czekaliśmy na dobra okazję do zadania kolejnego ciosu. Ta nadarzyła się pod koniec spotkania i ostatecznie po pewnym zwycięstwie 3:0 meldujemy się w kolejnej rundzie krajowego pucharu.

 

Factor-Triglav 0:3 (0:2)

 

11’ Markovic (0:1)

20’ Chesnoiu (0:2)

79’ Markovic (0:3)

 

Mom: Darko Markovic – 9 (Triglav)

Widzów: 173

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...