Skocz do zawartości

Cień wielkiej trybuny


Ralf

Rekomendowane odpowiedzi

O treści: "tak kończą frajerzy".

 

----------------------------------------------

 

Mała seria dobrych wyników nieoczekiwanie wywindowała nas w tabeli, dzięki czemu przechodzący kryzys Villarreal podejmowaliśmy z siódmej pozycji w ligowej tabeli. Goście przyjechali do Madrytu z kompromitującą passą aż dziesięciu spotkań bez zwycięstwa, toteż skoro już byliśmy na fali, warto było pomóc rywalom ją podtrzymać. A żeby ten cel osiągnąć, postanowiłem nie najlepszego Amarala zastąpić Rochą, który dał dobrą zmianę w Valladolid.

 

I zaczęliśmy bardzo dobrze. Mecz wyróżniał się szybkim tempem, dynamicznymi podaniami zazwyczaj na jeden kontakt i natychmiastowym wyprowadzaniem kontr, ilekroć jeden zespół stracił piłkę. Villarreal robiło sporo zamieszania, ale w ogóle nie przekładał tego na sytuacje podbramkowe, o golach nawet nie wspominając, my z kolei coraz mocniej niepokoiliśmy Eglego. W 20. minucie po natarciu gości Rocha wystrzelił piłkę daleko za linię środkową, tam zgarnął ją Gorząd, uciekł Rosie, a gdy Egli wyszedł z bramki, Grzesiek z zimną krwią go przelobował, dając nam prowadzenie. Ale utrzymaliśmy je zaledwie cztery minuty, ponieważ po tym czasie najpierw sprawę zawaliła cała obrona, która po lewej w polu karnym zostawiła mnóstwo miejsca Moretto, przy którego strzale znowu juniorski błąd popełnił López Gómez odbijając piłkę przed siebie, zamiast do boku, a naszym gwoździem do trumny w tej sytuacji było zachowanie Cortiego, który pozwolił Gonzálezowi na skuteczną dobitkę.

 

W drugiej połowie byliśmy zespołem minimalnie lepszym, i gdyby Gorząd strzelał obok bramkarza, Villareal dostałoby jeszcze ze dwie bramki, bo tyle właśnie klasycznych setek zmarnował Grzesiek na uderzenia w tors Eglego, i mielibyśmy niewyjęte trzy punkty. Ale skoro mój podopieczny z reprezentacji efektownie spieprzył aż dwie sytuacje sam na sam, nietrudno było przewiedzieć, jak to się skończy. W doliczonym czasie mający dość długotrwałych remisów i porażek goście spróbowali zaatakować, bo i tak nie mieli nic do stracenia, Moretto uderzył w poprzeczkę zza pola karnego, Rocha skiksował, nie wybijając piłki z szesnastki, więc Luciano po nodze Bartolucciego zdobył bilardowego gola i zostaliśmy jeleniami, na których Villarreal przełamało swoją koszmarną passę.

04.05.2022, Estadio Nuevo Vallecas Teresa Rivero, Madryt, widzów: 43 864

PD (36/38) Rayo Vallecano [7.] – Villarreal [13.] 1:2 (1:1)

 

20' G. Gorząd 1:0

24' R. González 1:1

90+1' Luciano 1:2

 

Rayo Vallecano: A.López Gómez 6 – Rocha 7, William 6, D.Corti ŻK 6 (69' G.Bartolucci 6), P.Montanari 7 – M.Maldonado 7 – P.Lopez 6, T.Agostini ŻK 7 – Maurício 7 (69' D.Martínez 7), D.Barragán 7 – G.Gorząd 8 (79' M.López López 6)

 

GM: Cristiano Moretto (P Ś, Villarreal) - 8

Odnośnik do komentarza

Na 36. kolejce La Liga skończyły się w zasadzie największe emocje, gdyż wyjazdową wygraną 3:1 nad Mallorcą zasłużony tytuł mistrzowski zapewnił sobie bezapelacyjnie najlepszy w tym sezonie Betis Sewilla, przywdziewając mistrzowską koronę dopiero po raz trzeci w historii.

 

 

Jedynymi nierozstrzygniętymi kwestiami pozostało obsadzenie ostatnich dwóch miejsc strefy spadkowej, które mogły być jasne w przedostatniej rundzie. My jednak nie mierzyliśmy się tej niedzieli z żadnym z zagrożonych relegacją zespołów, tylko pojechaliśmy do Pampeluny spróbować odegrać się na Osasunie, a ja na moim osobistym rywalu Franku Lechtcie za porażkę ze stycznia.

 

Pierwsza połowa jednak zupełnie nam nie wyszła, ani razu nie zmusiliśmy bramkarza gospodarzy do większego wysiłku, ale i Osasunie nie szło najlepiej, gdyż mimo optycznej przewagi nie potrafiła nas ugryźć; inna sprawa, że gdy już rywale wypracowali sobie jako taką okazję, na posterunku czuwał López Gómez, który stanowił dla nich mur nie do przebicia. Dziać się zaczęło dopiero po kwadransie drugiej odsłony, ale dla nas owy początek nie był zbyt miły. W 61. minucie cała nasza obrona przesunęła się irracjonalnie głęboko w lewy sektor boiska, wskutek czego Osasuna absolutnie całą prawą flankę pod naszym polem karnym miała tylko dla siebie (wyglądało to, jakbyśmy grali w co najmniej podwójnym osłabieniu), co skończyło się spokojną centrą Gutiérreza, która dostała tak dziwnej rotacji, że minęła zaskoczonego López Gómeza i wkręciła się do naszej bramki przy dalszym słupku.

 

Tym razem jednak nie rzuciliśmy grzecznie broni, tylko warknęliśmy "o żesz, wy!" i ruszyliśmy odpłacić się pięknym za nadobne. Szybko przeprowadziłem dwie zmiany, a siedem minut później Lopez zabrał piłkę Ariasowi, wyszliśmy z kontrą, Agostini zagrał na lewo w pole karne, zaś Barragán pięknie zmylił zwodem Sierrę, podbiegł na pięć metrów do bramki i pewnie wyrównał na 1:1. Gospodarze zatoczyli się na liny, i na kwadrans przed końcem omal nie nadzialiśmy się na kontratak, ale odważnym wyjściem prawie na środek boiska López Gómez zdążył do piłki ułamek sekundy przed Clodoaldo i wybił ją na połowę rywali, tam López López wygrał pojedynek główkowy z Vitiello, a Agostini wbiegł w lukę w obronie i strzałem po ziemi zapewnił nam zwycięstwo. Po końcowym gwizdku Leicht jak zawsze uciekł do tunelu bez choćby skinienia mi głową, do czego przyzwyczaiłem się jeszcze w Niemczech i ani trochę mnie to nie obeszło, a my powróciliśmy na siódme miejsce w tabeli.

 

Zgodnie z przewidywaniami tego dnia znany był już komplet spadkowiczów; tego niewątpliwego zaszczytu, prócz Alavés, doświadczyły Albacete i Eibar. Z kolei w naszym obozie nieszczęście dotknęło Amarala, gdyż poważny uraz biodra zaprowadził go na stół operacyjny, zakończył udział Brazylijczyka w sezonie, a z racji tego, że miał on już 34 lata, prawdopodobnie również karierę, z czym należało się liczyć.

08.05.2022, Estadio Reyno de Navarra, Pampeluna, widzów: 27 938

PD (37/38) Osasuna [13.] – Rayo Vallecano [10.] 1:2 (0:0)

 

61' D. Gutiérrez 1:0

68' D. Barragán 1:1

76' T. Agostini 1:2

 

Rayo Vallecano: A.López Gómez 7 – Rocha 6 (62' Amaral 7), William 7, D.Corti 7, P.Montanari 7 – M.Maldonado 8 – P.Lopez 8, T.Agostini ŻK 8 – Maurício 6 (76' D.Martínez 7), D.Barragán 7 – G.Gorząd 6 (62' M.López López 7)

 

GM: Tiziano Agostini (DP, Rayo Vallecano) - 8

Odnośnik do komentarza

A dla zespołu: Los Fralleros (wym. 'los frajeros').

 

---------------------------------------------

 

Nie bez powodu tak baczną moją uwagę zwrócił fakt awansu na siódme miejsce w tabeli Primera División; było to bowiem ostatnie miejsce premiowane awansem do Pucharu Intertoto, który w końcu od biedy też należał do rozgrywek kontynentalnych i mógł przynieść z kolei awans do Pucharu UEFA, więc warto było jeszcze walczyć. W tym celu wystarczyło po prostu pokonać świeżo zdegradowane Albacete, co przy dobrym układzie wyników dawałoby nawet i szóste miejsce w La Liga.

 

Niestety ten mecz potwierdził, że Rayo to po prostu zbieranina ludzi bez ambicji, którym nie zależy na sukcesach i ostatecznie zrozumiałem, że nigdy nic z nich nie wycisnę. Od pierwszej do ostatniej minuty graliśmy na odpierdol, jakby piłkarze myślami byli już na urlopach, wskutek czego przez cały mecz stworzyliśmy może ze dwie niezłe okazje, wszystkie oczywiście koncertowo spartaczone, zaś gdyby żegnający się z Primera División goście mieli więcej szczęścia, jeszcze byśmy to spotkanie przegrali. Nawet gdy na kwadrans przed końcem nakazałem totalną ofensywę, nie znalazło to przełożenia na sytuację na boisku i w wyjątkowo frajerski sposób na własne życzenie zrezygnowaliśmy nawet z awansu do Intertoto, jedynej "nagrody pocieszenia", jaką mogliśmy jeszcze uratować z tego beznadziejnego sezonu.

15.05.2022, Estadio Nuevo Vallecas Teresa Rivero, Madryt, widzów: 32 752

PD (38/38) Rayo Vallecano [7.] – Albacete [18.] 0:0

 

50' Rocha (RV) ktz.

 

Rayo Vallecano: A.López Gómez 7 – Rocha Ktz 6 (50' G.Bartolucci 7), William 7, D.Corti 7, P.Montanari 7 – M.Maldonado 7 – P.Lopez 7, K.Jukić 7 – Maurício 7, D.Barragán 6 (65' D.Martínez 6) – G.Gorząd 6 (77' M.López López 6)

 

GM: William (O Ś, Rayo Vallecano) - 7

 

Żeby całkowicie zobrazować naszą pełnię frajerstwa, wystarczy, że przytoczę fakt, iż Real Madryt zajął w ostatecznej klasyfikacji szóste miejsce, co oznacza, że zwycięstwo Królewskich w Copa del Rey "przesunęło" miejsca premiowane udziałem w europejskich rozgrywkach o jedną pozycję w dół tabeli. Innymi słowy, do Intertoto wystarczyło wręcz ósme miejsce. Zatem w końcówce sezonu los podsunął nam na złotej tacy puchary pod sam nos, a my zamiast przyjąć ją z pocałowaniem ręki, zwyczajnie z obrzydzeniem strąciliśmy tę tacę na podłogę.

 

Z drugiej strony poczułem ulgę, że to już nareszcie koniec tej fatalnej i pełnej rozczarowań kampanii, bo w końcu mogłem skupić swoje myśli wyłącznie na nadchodzących Mistrzostwach Świata, którymi żyłem już od dłuższego czasu, a teraz wręcz przechodziłem przez ściany. Jeszcze tylko zebranie z moimi podwładnymi ze sztabu trenerskiego, i będę mógł załatwić resztę rzeczy, jakie po cichu uzgadniałem telefonicznie w kwestii wyjazdu do Portugalii.

 

Primera División, sezon 2021/2022:

Poz.|  Inf. |  Zespół              | M   | Z   | R   | P   | G+   | G-   | R.B.   | Pkt. |
------------------------------------------------------------------------------------------
 1. |   M   | Betis Sewilla (LM)   | 38  | 26  | 5   | 7   | 89   | 39   | +50    | 83   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 2. |       | Sevilla       (LM)   | 38  | 21  | 11  | 6   | 51   | 29   | +22    | 74   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 3. |       | FC Barcelona  (LM)   | 38  | 19  | 14  | 5   | 49   | 29   | +20    | 71   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 4. |       | Real Sociedad (PU)   | 38  | 20  | 9   | 9   | 58   | 32   | +26    | 69   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 5. |       | Vallencia     (PU)   | 38  | 17  | 16  | 5   | 56   | 29   | +27    | 67   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 6. |       | Real Madryt   (PI)   | 38  | 15  | 11  | 12  | 63   | 61   | +2     | 56   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 7. |       | Espanyol      (PI)   | 38  | 13  | 16  | 9   | 49   | 38   | +11    | 55   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 8. |       | Levante              | 38  | 13  | 16  | 9   | 48   | 43   | +5     | 55   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 9. |       | Rayo Vallecano       | 38  | 16  | 6   | 16  | 65   | 54   | +11    | 54   |
------------------------------------------------------------------------------------------
10. |       | Atlético Madryt      | 38  | 13  | 13  | 12  | 56   | 42   | +14    | 52   |
------------------------------------------------------------------------------------------
11. |       | Deportivo            | 38  | 13  | 12  | 13  | 60   | 52   | +8     | 51   |
------------------------------------------------------------------------------------------
12. |       | Villarreal           | 38  | 12  | 14  | 12  | 51   | 51   | 0      | 50   |
------------------------------------------------------------------------------------------
13. |       | Osasuna              | 38  | 14  | 5   | 19  | 40   | 58   | -18    | 47   |
------------------------------------------------------------------------------------------
14. |       | Mallorca             | 38  | 10  | 12  | 16  | 36   | 56   | -20    | 42   |
------------------------------------------------------------------------------------------
15. |       | Real Valladolid      | 38  | 10  | 11  | 17  | 38   | 48   | -10    | 41   |
------------------------------------------------------------------------------------------
16. |       | Zaragoza             | 38  | 9   | 12  | 17  | 45   | 63   | -18    | 39   |
------------------------------------------------------------------------------------------
17. |       | Salamanca            | 38  | 10  | 8   | 20  | 37   | 63   | -26    | 38   |
------------------------------------------------------------------------------------------
18. |   S   | Albacete             | 38  | 8   | 9   | 21  | 41   | 66   | -25    | 33   |
------------------------------------------------------------------------------------------
19. |   S   | Eibar                | 38  | 8   | 9   | 21  | 29   | 64   | -35    | 33   |
------------------------------------------------------------------------------------------
20. |   S   | Alavés               | 38  | 4   | 9   | 25  | 25   | 69   | -44    | 21   |
Odnośnik do komentarza

Dej pan pokój, "rzal" i "bul". Zero jakichkolwiek ambicji. Intertoto było, kuffa, na wyciągnięcie małego palca lewej dłoni, to oczywiście nie, po co. Lepiej dalej pławić się w ligowej przeciętności i nie wystawiać nosa poza Hiszpanię. Nie mam już dłużej siły to tej bandy nieudaczników.

Odnośnik do komentarza

No nie wiem, przez te wszystkie lata zmarnowane łącznie w Avellino (trzy lata bez postępów) i Osnabrücku (cztery lata w Bundeslidze bez rozwoju) nie wierzę już w żadne progresy i póki co mam dosyć piłki klubowej. A tu, w Madrycie, dostałem w tym sezonie już wystarczająco dużo niezbitych dowodów na to, że postępów na 98% nie będzie.

Odnośnik do komentarza

No nie wiem, przez te wszystkie lata zmarnowane łącznie w Avellino (trzy lata bez postępów) i Osnabrücku (cztery lata w Bundeslidze bez rozwoju) nie wierzę już w żadne progresy i póki co mam dosyć piłki klubowej.

Koniec zabawy w Rayo i tylko reprezentacja?

 

Sent from my SM-G930F using Tapatalk

Odnośnik do komentarza

 

No nie wiem, przez te wszystkie lata zmarnowane łącznie w Avellino (trzy lata bez postępów) i Osnabrücku (cztery lata w Bundeslidze bez rozwoju) nie wierzę już w żadne progresy i póki co mam dosyć piłki klubowej.

Koniec zabawy w Rayo i tylko reprezentacja?

 

Bleeeeeeeee

Odnośnik do komentarza

Poszukajmy pozytywów. Mimo kratki miejsce 9 to na pewno niezły wynik. Sęk w tym, że miejsce 9 to za mało, aby być zadowolonym.

Rewolucja mada faka! Wywalaj wszystko mające powyżej 22-23 lat, bierz młodych, gniewnych i wk...ych ;) niech będą nawet gorsi, ale niech scouci szukają ambitnych i walecznych. Będzie dużo kartek, dalej trochę, ale może nie tak złych. Poza tym... nic nie tracisz. Sam się wahasz nad odejściem to może trzeba przetrzepać skład pod tym kątem. Może być gorzej, ale może być lepiej (filozofem być).

A weryfikowałeś czy po zmianie ciężkości treningu była poprawa? BO w sumie z perspektywy czytelnika to nadal kratka, ale mam wrażenie, że nie było ulra mega tragicznie.

Odnośnik do komentarza

Dziewiąte miejsce to małe piwo, chociaż wypuszczone na własne życzenie z rąk Intertoto tylko mnie dobiło. Umiejętności na awans do Pucharu UEFA w tym sezonie mieliśmy, ale...

 

No właśnie, ale. Nawet najwyższe umiejętności na nic się zdadzą, gdy piłkarze nie podchodzą poważnie do swoich obowiązków. Skoro w jednym meczu rozbija się 5:1 Betis lub 5:0 Barcelonę (na Camp Nou!), to dla mnie niedopuszczalnym jest, by następnie przerżnąć kilka spotkań pod rząd po beznadziejnej grze. To tylko świadczy o braku ambicji i niedojrzałości zespołu. A to błyskawicznie mnie odrzuca, tak jak np. w Avellino. W skrócie mówiąc, brak jakiejkolwiek poprawy naszej gry względem poprzedniego sezonu działa na mnie demotywacyjnie.

 

Tak jak napisałem, najpierw mundial, a w międzyczasie się zastanowię, co dalej. A nóż wrócę do Niemiec, by tym razem staranniej wybrać coś z Regionalligi...? Who knows.

 

A zmniejszenie obciążeń treningowych dało tyle, ile zmiana taktyki jesienią - nic.

Odnośnik do komentarza

Uzupełniając, jakoś nigdy nie potrafiłem nic osiągnąć, obejmując zespół z ekstraklasy.

 

Jeżeli zdecydowałbym się na taki comeback, najpierw musiałaby być wolna posada w czymś ciekawym. Po mundialu i w jego trakcie będę myślał o przyszłości ; )

 

Powiem wam, drodzy czytelnicy, że dwa tygodnie temu byłem z moją drugą połówką w Berlinie, i gdy mknąłem autostradą 160-170 km/h, z uśmiechem na ustach objeżdżając Niemców oraz samemu będąc objeżdżanym przez zapierniczających ponad 200 km/h innych Niemców, mijałem po drodze drogowskazy na Cottbus, Drezno i, jeśli dobrze pamiętam, Chemnitz, jakoś zatęskniłem za Bundesligą :) Patrzałem na te drogowskazy i tak sobie myślałem: "kurczę, przecież w Football Manager ja tu wszędzie byłem" :)

Odnośnik do komentarza

We wtorek rano 17 maja, dwa dni po zakończeniu Primera División, lodowaty chłód rozlał mi się po plecach, powodując efektowną gęsią skórę i serię drgawek w całym ciele. W mojej kanciapie w Villa de Vallecas w telewizji leciał akurat sportowy serwis informacyjny, w którym z hiszpańskiego trajkotu latynoskiej prezenterki zdołałem wyłapać słowa: "światowej klasy napastnik AC Milan i reprezentacji Polski Tomasz Adamczyk zmaga się z problemami zdrowotnymi (...)". Nie dostałem rozległego zawału tylko dlatego, że po śniadaniu odwiedził mnie Moriente i w trakcie emisji programu pośpiesznie przetłumaczył mi dalszą część wypowiedzi dziennikarki, że Tomek na szczęście złapał tylko grypę i w najgorszym wypadku straci jedynie pierwsze parę dni zgrupowania.

 

Do Moriente będę miał jeszcze małą sprawę, ale zanim rzucę się całym sobą w mundialowy wir, chciałem najpierw dokończyć wszystko w Rayo, profesjonalizm przede wszystkim.

 

Ostatnimi dniami w tej części kraju panowały solidne upały, więc tym razem zebrałem współpracowników w klimatyzowanym biurze, gdzie usiedliśmy w kółku przy stole i pochyliliśmy się nad papierami.

 

 

Bramkarze:

– Castro (20 l., BR, Brazylia; 8/0 U-21) – 17 spotkania – 18 strc – 7 czst.k. – 0 GM; 7.12

– Antonio López Gómez (27 l., BR, Hiszpania; 10/0 U-21) – 22 spotkań – 36 strc – 1 czst.k. – 1 GM; 6.95

– Carlos Romero (22 l., BR, Hiszpania; 8/0 U-21) – zespół rezerw -> lista transferowa

 

Przed sezonem bluzę z numerem jeden zamierzałem powierzyć López Gómezowi, jednak Antonia znów zaczęły dręczyć kontuzje, przez które jesienią stracił mnóstwo czasu. W tamtym okresie zastępował go Castro, który naprawdę miał talent i na ogół bronił dobrze, ale najpierw w grudniu popadł ze mną w drobny konflikt, gdy nierozsądnie zaczął się ze mną wykłócać o transfer, a na wiosnę przejawiał zbyt dużą skłonność do przeplatania świetnych występów beznadziejnymi, stając się jedną z twarzy naszej słynnej już na cały Półwysep Iberyjski gry w kratkę. W tej sytuacji do braki na stałe powrócił López Gómez, który może nie prezentował aż tak efektownym parad, ale przynajmniej był solidny. No i nie wpuszczał tak namiętnie uderzeń z dystansu, jak robił to Castro. Natomiast nasz trzeci bramkarz, Carlos Romero, któremu przestała odpowiadać rola rezerwowego, został wystawiony na listę transferową.

 

 

Prawi obrońcy:
– Rocha (28 l., O PŚ, DP, Brazylia) – 19 spotkań – 0 goli – 1 asysta – 0 GM; 6.58

– Amaral (34 l., O/DBP/P P, Brazylia; 16/1) – 28 spotkań – 4 gole – 3 asysta – 0 GM; 6.93

 

Sprowadzony latem Rocha miał uzdrowić prawą flankę, lecz w praktyce zupełnie się nie sprawdził, i nawet jeżeli zagrał dobre spotkanie, zaraz zacierał dobre wrażenie całą serią słabych. W konsekwencji zdecydowanie częściej i przede wszystkim pewniej grał Amaral, pomimo zaawansowanego piłkarsko wieku, ale choć byłby może w stanie rozegrać jeszcze jeden sezon na najwyższym poziomie, pod koniec rozgrywek poważna kontuzja biodra i konieczność kilkumiesięcznej rehabilitacji prawdopodobnie zakończyła długą karierę Amarala

 

 

Środkowi obrońcy:

– Francisco Fernández García (27 l., O Ś, Hiszpania) – 12 spotkań – 0 goli – 0 asyst – 0 GM; 6.83

– William (20 l., O Ś, Brazylia; 10/0 U-21) – 16 spotkań – 0 goli – 0 asyst – 2 GM; 7.06

– Emiliano Piacentini (24 l., O Ś, Hiszpania; 3/0 U-21) – 21 spotkań – 0 goli – 2 asysty – 1 GM; 6.95

– Gabriele Bartolucci (28 l., O Ś, Włochy; U-19) – 18 spotkań – 0 goli – 2 asysty – 1 GM; 6.89

– Domenico Corti (27 l., O Ś, Włochy) – 10 spotkań – 0 goli – 0 asyst – 0 GM; 6.80

– Nik Besagno (33 l., O Ś, Stany Zjednoczone; 101/8) – zespół rezerw

 

Sytuacja na środku obrony niewiele zmieniła się w stosunku do poprzedniego sezonu, jedynie pod koniec rundy jesiennej jakimś cudem udało mi się w końcu dotrzeć do zawodników i ukrócić ich wycieczki na środek boiska, które regularnie kończyły się sytuacjami sam na sam z naszymi bramkarzami i ogromem traconych goli. Od tamtego czasu gra naszych stoperów nie wywoływała u mnie aż takiego targania koszuli. Indywidualnie było już gorzej. Fernández García tym sezonem w zasadzie się u mnie spalił, gdyż po chyba każdym udanym występie obowiązkowo musiał zawalić nam następny, a skoro nie potrafił się wyleczyć z tego trendu, definitywnie stracił miejsce w składzie. Pozostali – William, Piacentini i Bartolucci – tak jak i całe Rayo grali w grubą kratkę, w miarę solidnie spisał się Corti, który dobre 3/4 sezonu stracił przez wciąż nawracające urazy, zaś od doświadczonego Nika Besagno oczekiwałem więcej piłkarskiej dojrzałości, której nie pokazywał, więc w pewnym momencie wylądował w rezerwach.

 

Lewi obrońcy:
– Pietro Montanari (23 l., O LŚ, Włochy; 6/0 U-21) – 32 spotkania – 0 goli – 3 asysty – 1 GM; 6.84

– Mark James (23 l., O PLŚ, Walia; 37/3) – 11 spotkań – 0 goli – 0 asyst – 0 GM; 6.11

– Dieyson (34 l., O/DBP L, Brazylia; 15/1 U-21) – zespół rezerw

 

Z lewej strony formacji defensywnej miejsce w wyjściowej jedenastce na cały w zasadzie sezon wywalczył sobie Montanari, który grał solidnie, ale zdarzały mu się fatalne wpadki i deficyty motywacji, co trochę zakrzywiało wrażenie. Kompletną pomyłką okazał się Mark James, który rozegrał jedenaście beznadziejnych spotkań w pierwszym zespole i na resztę kampanii powędrował do rezerw. Od pewnego momentu wisiał na liście transferowej, ale Tomek Kulawik wstawił się za nim i argumentami, że Jamesowi odpowiada gra w rezerwach i powinien dostać jeszcze czas na kompletną aklimatyzację, przekonał mnie do zdjęcia Walijczyka z listy zawodników przeznaczonych na sprzedaż. Szans na grę nie miał już z kolei Dieyson, który powinien rozważyć zawieszenie butów na kołku.

Odnośnik do komentarza

Prawi skrzydłowi:

– Maurício (23 l., OP P, N, Portugalia; 20/7 U-21) – 26 spotkań – 5 goli – 7 asyst – 0 GM; 6.88

– Sébastien Bakar (29 l., OP PŚ, Francja; 18/3 U-21) – 15 spotkań – 2 gole – 1 asysta – 1 GM; 6.67 –> sprzedany do FC Kopenhagi

– Fernando Casado (23 l., P P, Hiszpania) – zespół rezerw

– Jorge Arias (24 l., OP PŚ, Hiszpania) – zespół rezerw

– Óscar Vega (21 l., OP PL, Hiszpania) – wyp. do Burgos

 

Po letniej sesji transferowej prawe skrzydło należeć miało do Bakara, który jednak całkowicie zawiódł, częściej osłabiał zespół, aniżeli wzmacniał, a kiedy swoją beznadziejną grą wyczerpał moją cierpliwość do siebie, bez zbędnych ceregieli sprzedałem go pierwszym chętnym kupcom, więc przynajmniej zarobiłem parę milionów euro za friko. Po odejściu niepotrzebnego Francuza synonimem prawego skrzydła Rayo stał się Maurício, który spisywał się wszak jedynie poprawnie i podobnie jak reszcie zespołu zdarzały mu się serie słabszych występów. Portugalczyk był mimo wszystko o niebo lub nawet dwa nieba lepszy od nieudacznego Bakara, co należało mu liczyć na plus.

 

 

Defensywni pomocnicy:

– Manuel Maldonado (25 l., DP, Hiszpania; 2/0) – 33 spotkania – 1 gol – 0 asyst – 0 GM; 7.12

– Coelho (26 l., DP, Portugalia; 2/0) – 14 spotkań – 1 gol – 0 asyst – 0 GM; 6.57

– Tiziano Agostini (27 l., DP, Włochy) – 18 spotkań – 4 gole – 2 asysty – 1 GM; 7.06

 

Niekwestionowanym liderem na newralgicznej pozycji defensywnego pomocnika, która znalazła się w naszym ustawieniu po jesiennej rewolucji, był oczywiście Manuel Maldonado, który w statystykach zaznaczył się tylko jednym zdobytym golem, ale doskonale wywiązywał się ze swoich zadań tak defensywnych, jak i przy inicjowaniu akcji. To zaowocowało debiutem Manuela w reprezentacji Hiszpanii. W razie jego absencji zastępował go zwykle Agostini, który jednak domyślnie wystawiany był w pomocy, gdzie zagrał bardzo dobry sezon, zaś Portugalczyk Coelho rozczarował na całej linii i nie potrafił wywalczyć stałego miejsca ani jako rygiel defensywy, ani w środku pola.

 

 

Środkowi pomocnicy:

– Kresmir Jukić (21 l., P Ś, Chorwacja; 8/0) – 6 spotkań – 0 goli – 0 asyst – 0 GM; 6.33

– Philippe Lopez (28 l., P Ś, Francja; U-19) – 18 spotkań – 4 gole – 2 asysty – 2 GM; 7.00

– Julio Serrano (29 l., P Ś, Hiszpania; 9/0 U-21) – 23 spotkania – 4 gole – 7 asyst – 2 GM; 7.13

– Alberto Ballesteros (30 l., OP Ś, Hiszpania; U-19) – 19 spotkań – 2 gole – 5 asyst – 0 GM; 7.16

 

Szkoda, że Chorwat Jukić nie wziął sobie do serca moich słów sprzed sezonu i nie pracował na treningach na tyle sumiennie, by wywalczyć sobie miejsce w składzie, a gdy już dostawał szansę, ani razu nie pokazał niczego ciekawego. Przez długi czas świetnie współpracowali ze sobą Serrano z Ballesterosem, z których każdy rozegrał świetny sezon, ale potężna zapaść, w jaką wpadliśmy w środku sezonu, doprowadziła do przetasowań w wyjściowej jedenastce. Wtedy właśnie zaistnieli Lopez z Agostinim, a skoro nie miałem do ich gry większych zastrzeżeń, dograli kampanię do samego końca.

 

 

Lewi skrzydłowi:

– David Martínez (21 l., OP PL, Hiszpania) – 8 spotkań – 1 gol – 0 asyst – 0 GM; 6.38 –> spr. z Córdoby

– David Barragán (22 l., OP PL, N, Hiszpania; 8/3 U-21) – 34 spotkania – 11 goli – 13 asyst – 6 GM; 7.24

– Gastón Guzmán (24 l., OP LŚ, Argentyna; 35/1 U-21) – 8 spotkań – 0 goli – 2 asysty – 0 GM; 6.50 –> lista transferowa

– Gianluca Tommasi (29 l., DBP, P L, Hiszpania; 12/0 U-21) – zespół rezerw –> lista transferowa

 

Fantastyczny sezon w wykonaniu Barragána, który stał się najlepszym asystentem, ponadto jak na skrzydłowego zdobył sporo goli; gdyby jeszcze tylko oduczył się skłonności do przechodzenia obok meczu co jakiś czas... Zmiennicy Davida zawiedli. Martínez, specjalnie sprowadzony zimą, by łatać dziurę w składzie, zaliczył wejście smoka w swoim debiucie, ale później z każdym kolejnym występem było coraz gorzej i finalnie nie załapał się do wyjściowej jedenastki. W pewnym momencie z rezerw i listy transferowej wyciągnąłem Guzmána, by dać mu szansę zaistnienia, ale ten w sumie ją zmarnował, więc aktualnie wrócił zarówno do rezerw, jak i na listę transferową. Jego los podzielił Tommasi, który nie był wystarczająco dobry, jak na moje potrzeby, a rola rezerwowego, delikatnie mówiąc, nie odpowiadała mu.

 

 

Napastnicy:

– Manuel López López (20 l., N Ś, Hiszpania; 2/0 U-21) – 18 spotkań – 4 gole – 3 asysty – 0 GM; 6.30

– Luis Caicedo (25 l., N, Ekwador; 26/719) – 4 spotkania – 3 gole – 2 asysty – 0 GM; 6.64 –> lista transferowa

– Grzegorz Gorząd (26 l., N, Polska; 38/27) – 25 spotkań – 15 goli – 3 asysty – 2 GM; 6.79

– Óscar Rivas (30 l., N, Hiszpania) – 22 spotkania – 5 goli – 2 asysty – 0 GM; 6.64

 

W ataku sytuacja była dość dziwna. Najlepszym strzelcem był napastnik reprezentacji Polski Grzesiek Gorząd, którego wybawiłem latem z trybun Gelsenkirchen, ale mimo to na pewno nie był to jego najlepszy sezon w karierze; zbyt często przechodził obok meczu, przez co często był zmieniany. W przeciwieństwie do ubiegłego sezonu nie błyszczał już López López, który powinien dziś otrzeć pot z czoła; gdyby był bowiem parę lat starszy, nie uniknąłby listy transferowej. A to nie udało się Caicedo, gdyż Ekwadorczyk dawał z siebie wszystko tylko w reprezentacji, więc nie zawahałem się ani przez chwilę, zanim wystawiłem go na sprzedaż. Dobrym rezerwowym był Rivas, który wchodząc z ławki spisywał się na ogół lepiej, niż zaczynając w wyjściowym składzie.

 

 

Kiedy późnym popołudniem skończyliśmy szczegółowe podsumowanie postawy zespołu, cały sztab trenerski rozjechał się po urlopach, a ja w podnieceniu zatarłem ręce. Teraz nareszcie mogłem zająć się wyłącznie przygotowaniami do Mistrzostw Świata, których start zaplanowałem na lada dzień. A miałem co robić, oj miałem...

Odnośnik do komentarza

Wieczorem tego samego dnia wykonałem ostatni ważny telefon do Warszawy, którego ostateczny rezultat bardzo mnie zadowolił, więc z uśmiechem satysfakcji uznałem, że mogę już złożyć Moriente wizytę, która i jemu powinna poprawić humor. A przynajmniej taką miałem nadzieję, gdyż w przeciwnym razie mogłem wyjść na głupka.

 

Mój serdeczny amigo wydawał się trochę zaskoczony moją wizytą z samego rana, ale jak zawsze otworzył szeroko drzwi. Dopiero parę chwil temu musiał wygrzebać się z wyra, gdyż snuł się jeszcze po casa w bokserce i niedbale naciągniętych gaciach. Usiadłem wygodnie na krześle przy kuchennym stole, a Javier oparty o blat szafki sączył rytualny napój zwany kawą.

 

– Powiedz mi, Moriente, kiedyś mówiłeś mi, że twoim prywatnym hobby jest fotografia, zgadza się?

 

Si, muchacho, uwielbiam artystyczną fotografię: krajobrazy, różne perspektywy, długi czas naświetlania i takie różne. Nie będę ci mówił szczegółowo, bo chyba nie masz czasu siedzieć tu do wieczora. Mam trochę profesjonalnego sprzętu. Chcesz spojrzeć?

 

– Nie, nie trzeba, nie w tym rzecz – odparłem. – Nie chciałbyś może trochę zarobić na swojej pasji, a przy okazji "poczuć jak to jest"?

 

Moriente przekrzywił lekko głowę i zmarszczył brwi, które ledwo widziałem spod opadającej na nie siwiejącej czupryny.

 

– Zarobić? Pewnie, ale "poczuć jak to jest"? – zagadnął.

 

– Masz ogólnie wolny czas? Jesteś w stanie na jakiś czas wyjechać z miasta? – spytałem z pełną powagą.

 

Si, señora wyjechała wczoraj na Teneryfę ze swoimi krewnymi i bardzo możliwe, że już tam zostanie. Pamiętasz chyba, co mówiłem niedawno – rzekł Moriente. – Więc si, najbliższe półtora miesiąca, albo i dłużej, mam całkowicie wolne.

 

Uśmiechnąłem się, wstałem powoli z krzesła, obszedłem stół, wygładziłem dłońmi koszulkę i ustawiłem się przed Moriente. Odchrząknąłem, spoważniałem, po czym wyciągnąłem ku niemu dłoń. Amigo nie bardzo rozumiał, o co chodzi, więc nie zważając na to przemówiłem:

 

– Javierze Moriente, serdecznie gratuluję, właśnie został pan oficjalnym fotografem reprezentacji Polski w piłce nożnej – oznajmiłem z dumnym uśmiechem. – Praca w ekipie dwukrotnych mistrzów świata i wicemistrzów Europy chyba ci nie uwłacza, co?

 

Moriente zatkało. Nie mogąc oderwać ode mnie zdumionego wzroku ostrożnie odstawił kawę, po czym ledwo zdołał trafić swoją dłonią, by uścisnąć moją.

 

– Poważnie, muchacho? – wydusił po chwili. – Ty mówisz poważnie? To nie żart? Jakim cudem wzięli na fotografa jakiegoś podrzędnego Hiszpana?

 

– Ach, znowuż podrzędnego, Moriente, popracuj nad samooceną – roześmiałem się. – Słuchaj, amigo, w Polsce jestem już takim autorytetem i mam tak silną pozycję, że wzięliby na ten stołek nawet Stevie Wandera, gdybym sobie tylko tego zażyczył. Więc jak? Dołączasz do kadry i spełniasz marzenie o obozach przygotowawczych, wylocie na turniej z reprezentacją i oglądaniu meczów z poziomu murawy, czy wolisz mundial obejrzeć w telewizji?

 

Moriente z pocałowaniem ręki wziął tę robotę, choć do końca dnia w kółko musiałem wysłuchiwać, jak on to nie wie, jak mi się odwdzięczy. Po południu wręczyłem mu dwie garście kart SD, by miał gdzie zmieścić te wszystkie zdjęcia, jakich nastuka przez te kilka tygodni na treningach, poza treningami i w trakcie meczów. Po każdym turnieju, w jakim bierzemy udział, na oficjalnej stronie PZPN na bieżąco umieszczane są galerie, w których kibice mogą oglądać naprawdę niesamowicie obszerne fotorelacje. Można tam znaleźć najróżniejsze fotografie; począwszy od standardowych ujęć z meczów, poprzez narady w szatni, treningi, aż po niedostępne dla przeciętnego kibica widoki, takie jak moi podopieczni grający w bilard w hotelowych świetlicach, czy np. zdjęcie Marcina Pawlaka skrupulatnie studiującego powieści Stephena Kinga w fotelu przy recepcji, które w tym przypadku osobiście zrobiłem mu swoją cyfrówką dzień przed meczem z Holandią na Euro 2020.

 

Pod koniec dnia powiedziałem Moriente, by szybko się pakował i zapowiedział, że co najmniej przez parę najbliższych tygodni nie będzie go w domu, bo już w czwartek czeka nas wylot do Polski, gdzie już teraz zjeżdżali się pierwsi piłkarze, których powołałem do szerokiej kadry na okres przygotowawczy do mundialu w Portugalii, na którym po raz kolejny przyjdzie nam bronić tytułu.

Odnośnik do komentarza
  • Makk przypiął ten temat
  • Pulek zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...