Skocz do zawartości

Sid Meier's Civilization


Ingenting

Rekomendowane odpowiedzi

Zdecydowanie, w końcu mówimy o postaciach wybitnych, cechujących się choć krztyną inteligencji.

A na poważnie - w poprzednich CIV nigdy nie miałem z tym do czynienia. Tymczasem tutaj potępienie przychodzi tak od państwa, z którym rywalizuję o państwa-miasta, jak i od państwa, z którym jedyny kontakt ograniczył się do korzystnych wymian handlowych na proponowanych przez nich warunkach.

Odnośnik do komentarza

Wiem, dostrzegłem to. Załamanie kontaktów z Kongiem przyszło akurat w momencie, gdy ustanowiłem swoją religię, co mnie trochę zdziwiło. Przeanalizowałem sprawę na tyle, na ile pamiętałem silnik z poprzedniej części, i nie odkryłem żadnych sensownych przyczyn takiego stanu rzeczy. Nie wykluczam jednak, a nawet uważam to za prawdopodobne, że jak rozegram z dziesięć razy tyle tur w kilku rozgrywkach, to odkryję genezę problemu.

Odnośnik do komentarza

U mnie przez to, że nie wiedziałem, że osadnicy i zwiadowcy mają własne łodzie jest zastój. Dwa miasta to trochę mało. Dobrze, że mam szlak handlowy z Kabulem.

 

Znalazłem Chińczyków i Anglików. Przy granicy z Chinami wybudowałem trzecia miasto, przy złożach rudy żelaza i miedzi. Tym sposobem mam wojnę z Chinami i Anglią. Wybudowałem wyrocznię, dzielnicę wojskową. Dopiero teraz buduję mury. Mam jednego wielkiego generała i naukowca. Zastanawiam się nad zaczęciem gry od nowa. Ta sam rodzaj mapy i ta sama nacja.

 

Jedyna szansa to jeszcze pójście na wschód, tam zawsze jest jakaś cywilizacja. Założenie miasta i zobaczenie co dalej.

 

Co robicie z Państwami Miastami, podbijacie je, czy realizujecie misje?

Odnośnik do komentarza

Dyplomacja jest na 100% zepsuta.

Parokrotnie proponowałem cywilizacjom, które zwracały się do mnie z propozycją handlową, że oddam im surowce za friko - nie chciały.

Innym razem np. Anglia zwracała się do mnie z propozycją kupienia np. tytoniu za np. konie i 6 monet dziennie - podbijałem do 10, odrzucali. Gdy pytałem znów, co uczyni ofertę bardziej wyrównaną... Proponowali, że za te ich konie ja mam im razem z tytoniem dać 6 monet dziennie. Gdy odrzucałem i proponowałem to, co oni na początku - odrzucali. Absurd.

Odnośnik do komentarza

Pierwsze moje imperium pod wodzą Hojo Tokimune przeszło do historii. Wyspa, zimno, błędy w grze spowodowały, że wylądowało ono na śmietniku historii.

 

Włączyłem wczoraj grę, na kontynentach z ulubionym trybem Maraton i na 4 poziomie trudności.

 

 

Teraz już znalazłem 3 Miasta-Państwa i Norwegów. Nie mam złóż miedzi i żelaza, mam kamień. Poszedłem trochę inną drogą rozwoju, nie inwestuję na razie w dzielnice, tylko buduję wojsko, budowniczych i osadników. W moim planie jest założenie jeszcze dwóch miast. Kyoto mam lokowane w centrum, Tokyo nad morzem. Pozostałe dwa też ulokuję nad morzem (po dwóch stronach kontynentu) z jednego powodu, galerą będę eksplorował wybrzeża kontynentu.

 

Myślę, czy by na szybko Norwegów nie pyknąć, zanim urosną w siłę, ich wódz mnie podziwia.

Odnośnik do komentarza

Wam tez się wydaje, ze spamowanie barbami to jest przesada? U mnie ich wioski potrafią się materializować niemal na moich oczach. Mam pojedyncze heksy między zasięgiem miast i co pare tur wyrasta tam obozowisko. Albo jak puszczę sobie armie w okolice miast, to bach, na lodowych pustkowiach na południowym krańcu mapy powstaje kilka obozowisk. Nic mi nie zrobią, bo rzymskie legiony, którymi dysponuje zmiatają je w góra dwóch starciach, ale upietdliwosc na poziomie karalucha.

Druga rzecz - budowa dzielnic. O kurdebele, już chyba prościej zbudować jakiś cud. Nieprawdopodobnie materiało- i czasochłonne. Na maratonie trwa to 50-60+ kolejek w mieście z 6-8 mieszkańcami. A potem kolejne 40-50 trwa wybudowanie jakiegoś budynku...

Odnośnik do komentarza

Mam dokładnie to samo wrażenie.

To jednak nie problem samych dzielnic jako takich (IMO bardzo dobry pomysł), lecz zepsutego systemu budownictwa w ogóle.

Na maratonie budowa jednostek średniowiecznych w najprężniej rozwijających się miastach zajmuje po ~35 tur, podczas gdy spamować mogę legionami (starożytne, ale b. mocne) co 7 tur. Różnica jest przegięta.

Poza tym dzielnice "kosztują" około 2/3 tur większości cudów, co czyni sensowną rozbudowę miast cholernie trudną, bo przecież co jakiś czas warto wypuścić osadników, robotników i nie zaniedbywać armii.

Mam nadzieję, że to rozwiążą łatkami, bo w efekcie mam za sąsiadów niektóre państwa, które mają sporą armię i zupełnie zaniedbane miasta z max jedną dzielnicą. Cudów prawie nikt nie buduje. Nierealne, a chyba do tego chciała dążyć CIV?

Odnośnik do komentarza

Faktem jest, że rozegrałem z 500 kolejek i wybudowałem jeden cud (Wiszące Ogrody) i nie wyobrażam sobie budowy częściej, bo byłyby w gołym mieście :D

Jeszcze jedna rzecz mnie wczoraj rozśmieszyła - babol w dyplomacji. Mam na północy za sąsiadów Niemcy (nienawidzi miast-państw i strasznie się denerwuje za moją współpracę z nimi i ciągle je atakuje) i patrzę jak sobie idą z północy ich osadnicy. Minęli moje najbardziej północne miasto, skręcili w kierunku stolicy, minęli ją i w odległości 4 heksy od niej zbudowali miasto. Jakieś 20-30 heksów od swojego najbliższego miasta. Ale to nic. Za chwilę odpaliło się "łącze" dyplomatyczne, gdzie oburzony Barbarossa wściekał się o moje osadnictwo w pobliżu jego miast :_eyes: Gdybym miał pewność, że można miasto wchłonąć przez asymilację kulturalną, to bym nawet je zostawił, ale że nie miałem pewności, to musiałem spalić. I od tej pory się nie lubimy z Niemcami, a ja na złość dopieszczam miasta-państwa :]

Odnośnik do komentarza

Rozpocząłem drugą rozgrywkę jakiś czas temu, wylosowało mi w okolicy Niemcy. Coś mi nie szło z państwami-miastami, za to wybudowałem (z konieczności, bo przeciwnicy mnie napadają "bo tak", bez powodu, co rusz) dość dużą armię. Myślałem, że Barbarossa (na tym etapie na kontynencie gracz znaczeniem porównywalny do cesarstwa z końcówki XIX wieku) mnie lubi (wyskoczyło mi łącze dyplomatyczne, jak to mnie chwali za silną armię), po czym po paru (może parunastu) turach wyskoczyło mi z jego strony najpierw docięcie o słabej armii (ranking siły podawał, że mam mocniejszą od niego), później potępienie i wreszcie napaść, choć mieliśmy rozdzielne strefy wpływów i interesy.

Niby wiadomo, że na przestrzeni kilkudziesięciu lat coś się może zmienić, ale moja opinia o schrzanionej dyplomacji w grze się umacnia. Relacje dyplomatyczne notują to na przestrzeni kilkunastu tur zwroty chyba nawet mocniejsze niż w CK II przy zmianie sprawiedliwego władcy-krewniaka na obłąkanego syna dotychczasowego wroga...

Odnośnik do komentarza

Faktem jest, że rozegrałem z 500 kolejek i wybudowałem jeden cud (Wiszące Ogrody) i nie wyobrażam sobie budowy częściej, bo byłyby w gołym mieście :D

Jeszcze jedna rzecz mnie wczoraj rozśmieszyła - babol w dyplomacji. Mam na północy za sąsiadów Niemcy (nienawidzi miast-państw i strasznie się denerwuje za moją współpracę z nimi i ciągle je atakuje) i patrzę jak sobie idą z północy ich osadnicy. Minęli moje najbardziej północne miasto, skręcili w kierunku stolicy, minęli ją i w odległości 4 heksy od niej zbudowali miasto. Jakieś 20-30 heksów od swojego najbliższego miasta. Ale to nic. Za chwilę odpaliło się "łącze" dyplomatyczne, gdzie oburzony Barbarossa wściekał się o moje osadnictwo w pobliżu jego miast :_eyes: Gdybym miał pewność, że można miasto wchłonąć przez asymilację kulturalną, to bym nawet je zostawił, ale że nie miałem pewności, to musiałem spalić. I od tej pory się nie lubimy z Niemcami, a ja na złość dopieszczam miasta-państwa :]

Ale ten numer Barbarossy to faktycznie czasem był wykorzystywany w historii :) Zbudujmy sobie fort w środku obcego terytorium by stanowił dogodny pretekst do ewentualnej interwencji (Jankesi tak z Indianami czasem robili :) ).
Odnośnik do komentarza

Tak jak myślałem - komp po prostu spamuje miasta i nie idzie za tym jakaś głębsza myśl. Jak znajdzie jakieś miejsce to nie myśli racjonalnie, tylko przysyła osadników. Na tym samym miejscu co osiedlali się Niemcy, osiedlili się Norwegowie, którzy uprzedzili Francuzów. Mogę iść o zakład, że amerykańscy osadnicy, których przechwycili barbarzyńcy, udawali się w to samo miejsce...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...