Skocz do zawartości

Piłka po grecku


Flat Eric

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałem dać szansę Farinelliemu, jeśli w tym sezonie zawiedzie, to rozejrzę się za kimś lepszym.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Największe transfery - sierpień 2037

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Clint Ball [25 lat, Anglia, napastnik] Tottenham -> Liverpool (21,5 M)

2. Antonio Artur [20 lat, Portugalia, napastnik] Leiria -> Boavista (16,5 M)

3. Marcel Lenz [23 lata, Niemcy, defensywny pomocnik] Gladbach -> Dortmund (13,5 M)

4. Mario Florido [25 lat, Kolumbia 13/4, środkowy pomocnik] Wolfsburg -> PSV (12,5 M)

5. Sergey Rybkin [23 lata, Rosja 16/0, środkowy obrońca] Spartak Moskwa -> Unterhaching (12 M)

6. Miguel Alcaide [28 lat, Peru 20/5, napastnik] Offenbach -> Portsmouth (12 M)

7. Luiz Carlos [20 lat, Brazylia, środkowy pomocnik] Strasbourg -> Cruzeiro (12 M)

8. Fernando Silva [27 lat, Brazylia, lewy pomocnik] Nacional da Madeira -> Gladbach (11,75 M)

9. Joaquim Salvador [23 lata, Portugalia, środkowy obrońca] Belenenses -> PSV (11,5 M)

10. John O'Sullivan [25 lat, USA 31/23, napastnik] Breda -> Sporting (11,25 M)

--. Enrique Carbajal [28 lat, Urugwaj 2/1, napastnik] Toluca -> Racing Santander (11,25 M)

 

TOP 10 - HOLANDIA

 

1. Mario Florido [25 lat, Kolumbia 13/4, środkowy pomocnik] Wolfsburg -> PSV (12,5 M)

2. Joaquim Salvador [23 lata, Portugalia, środkowy obrońca] Belenenses -> PSV (11,5 M)

3. Shadi Ben-Ishay [23 lata, Izrael 22/4, napastnik] Porto -> Breda (8,75 M)

4. Nicolas Aguiar [29 lat, Urugwaj, prawy obrońca] Braga -> PSV (7,5 M)

5. Ion Moise [22 lata, Rumunia, prawy pomocnik] HSV -> Twente (5,75 M)

6. Tonko Novak [31 lat, Chorwacja 36/0, bramkarz] Veendam -> Twente (5,5 M)

7. Liviu Popa [25 lat, Rumunia, napastnik] Cluj -> Ajax (2,6 M)

8. Daniel Mihalcea [20 lat, Rumunia, prawy obrońca] Willem II -> Twente (2,2 M)

9. Ben de Jong [19 lat, Holandia, napastnik] De Graafschap -> Twente (1,8 M)

10. Luis Gonzalez [29 lat, Paragwaj 1/0, defensywny pomocnik] Midtjylland -> Heracles (1,3 m)

Odnośnik do komentarza

Wreszcie mecz, na który czekała cała Holandia: Feyenoord – Ajax. Starcie odwiecznych rywali, święta wojna. Uchodziliśmy za faworyta, wszak goście byli beniaminkiem, ale jak wiadomo, waga spotkania potrafi zrobić swoje.

Tym razem nie straciliśmy szybkich bramek – wręcz przeciwnie, błyskawicznie je zdobyliśmy. Wynik otworzył już w czwartej minucie Ackon i było to pierwsze trafienie Ghańczyka w barwach nowego klubu. Piłka odbiła się od kilku zawodników, zanim szczęśliwie spadła pod nogi lewego pomocnika, a ten zachował przytomność umysłu i spokojnie pokonał van den Heuvela. 120 sekund później Radoslav Apostolov wprawił kibiców w jeszcze większą euforię. Bułgarski napastnik podkręcił z 25 metrów prosto w okienko! Stadiony świata, ręce same składały się do oklasków.

Obrońcy Ajaxu popełniali coraz więcej błędów, a największy stał się udziałem Gozubuyuka. Rosły stoper sfaulował w polu karnym Cipriana Smarandache, dzięki czemu przed szansą na podwyższenie wyniku stanął Pascal Sneijder. Wychowanek RBC uderzył z jedenastu metrów perfekcyjnie, podwyższając na 3:0. Szczęście bocznego obrońcy nie trwało jednak długo – nie minęły nawet dwie minuty, gdy zanotował kuriozalnego samobója... Przyjezdni zwietrzyli swoją szansę i wkrótce zdobyli gola kontaktowego. Ismail van der Linden przymierzył z dystansu płasko, precyzyjnie i niezwykle mocno, nie dając Farinelliemu żadnych szans. Na kolegach włoskiego bramkarza nie zrobiło to na szczęście wielkiego wrażenia. Już w kolejnej akcji władowali rywalom gola numer cztery, a na listę strzelców wpisał się Apostolov. Smarandache i Rafael rozklepali defensywę Ajaxu niczym podczas gierki treningowej; reprezentant Bułgarii musiał tylko dostawić nogę. Niedługo potem byliśmy świadkami całkowicie bułgarskiej akcji – Kolev w swoim stylu przedarł się prawą flanką, zszedł do linii końcowej, po czym dośrodkował wprost na głowę Apostolova. 23-latek w swoim czwartym meczu skompletował trzeciego hattricka! Tuż przed przerwą dorzucił jeszcze asystę, podając do Rafaela. Brazylijczyk bezczelnie przelobował van den Heuvela i do szatni schodziliśmy przy wyniku 6:2.

Po zmianie stron amsterdamczycy trochę się obudzili. Najpierw Gozubuyuk celnie główkował po rzucie rożnym Valverde, a następnie niefrasobliwość naszej obrony skwapliwie wykorzystał Medina. Najważniejsze, że ostatnie słowo należało do nas. A konkretnie do Rafaela, który dobił uderzenie Cipriana Smarandache.

Plusy? Całe mnóstwo. Świetne widowisko, pokonanie znienawidzonego rywala, doskonała gra formacji ofensywnych.

Minusy? Znów tracimy mnóstwo goli... Dodatkowo Apostolov doznał kontuzji stopy i wyleciał ze składu na trzy tygodnie.

 

Holenderska Ekstraklasa [5/34]

13.09.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [4] - Ajax [12] 7:4 (6:2)

 

4'- Ackon (1:0)

6'- Apostolov (2:0)

22'- Sneijder - K (3:0)

24'- Sneijder - S (3:1)

32'- van der Linden (3:2)

33'- Apostolov (4:2)

40'- Apostolov (5:2)

42'- Rafael (6:2)

51'- Gozubuyuk (6:3)

63'- Medina (6:4)

65'- Rafael (7:4)

 

MoM: Apostolov (9)

Widownia: 51164

Odnośnik do komentarza

Obawiam się, że cały sezon może tak wyglądać.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

W szóstej kolejce zagraliśmy z rewelacyjnym beniaminkiem: RBC Roosendaal. Piłkarze z północnej Brabancji przegrali jak dotąd tylko jeden raz, co dawało im wysokie, piąte miejsce w tabeli.

Ten mecz potwierdził wysoką formę „pomarańczowych”. Powróciły stare demony – znów szybko daliśmy się zaskoczyć. Zegar wskazywał ledwie 9. minutę, gdy precyzyjnym, płaskim strzałem z dystansu popisał się Daniele Sabbatini. Gospodarze naciskali niemal non stop i tylko furze szczęścia zawdzięczaliśmy brak pogromu. Mało tego, przed przerwą zdołaliśmy wyrównać za sprawą Ahmeda Al-Zahraniego. Młody Saudyjczyk godnie zastąpił kontuzjowanego Apostolova. Zmiana wyniku nie oznaczała jednak zmiany przebiegu gry. Podopieczni Rachida Mandersa wciąż atakowali z rozmachem, aż wreszcie zadali drugi cios. Chociaż potrzebowali nieco szczęścia, by osiągnąć swój cel – Serneels nie trafiłby z rzutu wolnego, gdyby nie rykoszet. Kibice RBC odetchnęli, ale w 87. minucie znów złapali się za głowy, nie wierząc w to, co widzą. Oto bowiem rezerwowy Jaziri atomowym uderzeniem z bliskiej odległości ponownie doprowadził do remisu. Podział punktów nie byłby sprawiedliwym wynikiem, sam to w duchu przyznawałem. I ostatecznie sprawiedliwości stało się zadość – w samej końcówce spotkania gospodarze przeprowadzili jeszcze jedną akcję, zwieńczoną zwycięskim golem. Frijters dośrodkował, a Postma z zimną krwią pokonał Farinelliego.

Koniec. Znów trzy gole w plecy; teraz dodatkowo bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Prawdopodobnie najsłabszy występ Feyenoordu w bieżącym sezonie.

 

Holenderska Ekstraklasa [6/34]

18.09.2037, Stadion Miejski, Roosendaal

RBC Roosendaal [5] - Feyenoord [3] 3:2 (1:1)

 

9'- Sabbatini (1:0)

39'- Al-Zahrani (1:1)

73'- Serneels (2:1)

87'- Jaziri (2:2)

90'- Postma (3:2)

 

MoM: Serneels (8)

Widownia: 9063

 

Humory mogliśmy poprawić sobie już cztery dni później, ponieważ w drugiej rundzie los skojarzył nas z półzawodowym WHC. Nic dziwnego, że wystawiłem niemal całkowicie rezerwowy skład.

Zmiennicy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i, szczerze mówiąc, dopięli swego. Zgodnie z planem już pierwsza połowa rozstrzygnęła losy rywalizacji. Wynik otworzył Pina, uderzając płasko zza pola karnego. Niedługo potem Urugwajczyk dorzucił asystę – to po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego Anderson głową skierował piłkę do siatki. Na 3:0 podwyższył Al-Zahrani, a fatalny błąd popełnił obrońca gospodarzy, wykładając naszemu napastnikowi piłkę jak na tacy.

Reprezentant Arabii Saudyjskiej kontynuował strzeleckie popisy również po zmianie stron. Najpierw wykorzystał rzut karny, a następnie udanie główkował po rzucie rożnym Piny, dzięki czemu skompletował hattricka. Wynik ustalił Patrick Goes, który całkiem efektownie pokonał własnego bramkarza.

 

Dziękujemy, następny proszę!

 

Puchar Holandii [2. runda]

22.09.2037, Stadion Miejski

WHC [-] - Feyenoord [1 L] 0:6 (0:3)

 

10'- Pina

14'- Anderson

44'- Al-Zahrani

60'- Al-Zahrani - K

76'- Al-Zahrani

82'- Goes - S

 

MoM: Al-Zahrani (9)

Widownia: 5005

Odnośnik do komentarza

Breda nigdy nam nie leżała; teraz też goście pokazali moim zawodnikom miejsce w szeregu. Wszystko potoczyło się klasycznie – trzecia minuta i już przegrywamy, a gola zdobył Paul Van Hende. Chwilę później nieprzeciętną głupotą popisał się Gonzalo Pina. Urugwajski pomocnik wszedł obunóż w przeciwnika, za co otrzymał całkowicie zasłużoną czerwoną kartkę. 85 minut gry w dziesiątkę – emocje wyjątkowo szybko dobiegły końca. Wprawdzie Jaziri szczęśliwie wyrównał z rzutu wolnego, jednak jasnym było, że podopieczni Ridny'ego Cairo zdążą jeszcze zadać kolejne ciosy. Prowadzenie żółto-czarnym przywrócił Murat, zaś kropkę nad „i” postawił Ben-Ishay.

I znów trzy gole w plery, ale tym razem mamy usprawiedliwienie w postaci błyskawicznej czerwonej kartki.

 

Holenderska Ekstraklasa [7/34]

27.09.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [6] - NAC Breda [9] 1:3 (1:2)

 

3'- Van Hende (0:1)

27'- Jaziri (1:1)

38'- Murat (1:2)

72'- Ben-Ishay (1:3)

 

MoM: Murat (8)

Widownia: 51141

 

Twente było jednym z większych rozczarowań sezonu. Klub z Enschede zasiliło latem wielu nowych, renomowanych zawodników, a mimo to zajmował on dopiero czternastą lokatę. Wyjazd pod niemiecką granicę i tak zapowiadał się ciężki, wszak „Czerwoni” wciąż dysponowali bardzo dużym potencjałem.

Dlatego niezwykle się ucieszyłem, gdy w 15. minucie wyszliśmy na prowadzenie. Autorem pierwszej bramki wieczoru był Rafael, który uderzył perfekcyjnie zza pola karnego. Niestety, gospodarze wyrównali stosunkowo prędko. Cuesta świetnie podał do Bena de Jonga, który nie miał problemów z pokonaniem dobrze dysponowanego Farinelliego. Podopieczni Arnolda Kruijswijka atakowali z pasją, jednak włoski bramkarz miał dzień konia i bronił w nawet najbardziej niewiarygodnych sytuacjach. Nieskuteczność graczy Twente zemściła się na nich krótko przed przerwą – Al-Zahrani uderzył z kilkunastu metrów, umieszczając piłkę tuż przy słupku.

W 61. minucie prowadziliśmy już 3:1, a to za sprawą Rafaela. Brazylijczyk wykończył szybką kontrę fantastycznym, widowiskowym lobem. Przepiękna akcja, przepiękny gol! Gospodarze zdołali odpowiedzieć tylko trafieniem kontaktowym – de Visscher kopnął na oślep, fuksiarsko obijając jednego z naszych obrońców. W obliczu niespodziewanego rykoszetu nawet Farinelli nie miał nic do powiedzenia.

Cóż, trudno. Jest postęp: tracimy „tylko” dwie bramki i zwyciężamy po dwóch z rzędu ligowych porażkach.

 

Holenderska Ekstraklasa [8/34]

4.10.2037, Arke Stadion, Enschede

Twente [14] - Feyenoord [9] 2:3 (1:2)

 

16'- Rafael (0:1)

27'- de Jong (1:1)

45'- Al-Zahrani (1:2)

61'- Rafael (1:3)

78'- de Visscher (2:3)

 

MoM: Farinelli (9)

Widownia: 22662

Odnośnik do komentarza

Powołania na mecze z Boliwią i Ekwadorem

 

Bramkarze: Gonzalo Estay (29 lat, Braga, 4/0), John Perez (29 lat, America, 0/0), Christian Cocio (28 lat, Olhanense, 0/0)

 

Obrońcy: Cesar Arias (31 lat, Frankfurt, 59/4), Camilo Avila (28 lat, Boca, 48/2), Ruben Gomez (30 lat, Getafe, 11/0), Manuel Rivera (30 lat, Ethnikos, 5/0), Esteban Catalan (28 lat, PSV, 4/1), Roberto Escobar (30 lat, Atlante, 2/0), Felipe Carrasco (22 lata, Pachuca, 0/0)

 

Pomocnicy: Juan Pablo Silva (30 lat, Burghausen, 65/6), Lorenzo Ortega (30 lat, Tottenham, 56/7), Gerson Sanhueza (32 lata, Werder, 51/4), Jorge Campos (30 lat, Cottbus, 51/4), Miguel Ramos (29 lat, Atalanta, 12/4), Christian Yanez (23 lata, Braga, 3/0), Jorge Araya (29 lat, Leiria, 2/1), Ricardo Alvarez (29 lat, PSG, 1/0)

 

Napastnicy: David Madrid (31 lat, Real Madryt, 79/48), Rodrigo Beltran (32 lata, Newcastle, 77/37), Christian Diaz (28 lat, Volendam, 6/0), Matias Rivera (21 lat, Colo Colo, 1/0), Diego Riffo (22 lata, Universidad, 0/0)

 

Z zamykającą tabelę Boliwią wygraliśmy skromnie, acz zasłużenie 1:0. Jedynego gola zdobył uderzeniem głową David Madrid. Dzięki temu zwycięstwu awansowaliśmy na piąte miejsce i o wszystkim miało zadecydować starcie z Ekwadorem. Remis gwarantował nam udział w barażach - przy porażce Kolumbii z Brazylią mielibyśmy natomiast bezpośredni awans na Mistrzostwa Świata. Gdybyśmy zwyciężyli, Kolumbijczycy mogliby nawet zremisować z Canarinhos... Mecz nie stał na najwyższym poziomie, kibice znów ujrzeli tylko jedną bramkę, ale co najważniejsze, była to bramka dla Chile. Christian Yanez z najbliższej odległości dobił strzał Juana Pablo Silvy. Brazylia (choć dawno zagwarantowała sobie awans) planowo pokonała Kolumbię 2:0, co oznaczało, że... jedziemy do RPA!

Kolejny niesamowity sukces trenera Flat Erica. Inna sprawa, że nie sądzę, by banda emerytów i przeciętniaków zdołała wiele zwojować na Mundialu.

 

Eliminacje Mistrzostw Świata [17/18]

10.10.2037, Stadion Hernando Siles, La Paz

Boliwia [10] - Chile [6] 0:1 (0:0)

 

53'- Madrid

 

MoM: Madrid (8)

Widownia: 74965

 

Estay 7 - Catalan 7, Avila 7, Arias 7, Rivera 7 - Ortega 8, Sanhueza 7 (45'- Yanez 7), Araya 7, Campos 7 - Madrid 8, Beltran 7 (70'- Diaz 7)

 

Eliminacje Mistrzostw Świata [18/18]

14.10.2037, Stadion Nacional, Santiago

Chile [5] - Ekwador [6] 1:0 (0:0)

 

56'- Yanez

 

MoM: Silva (8)

Widownia: 67619

 

Estay 7 - Catalan 7, Avila 7, Arias 7, Rivera 7 - Silva 8, Sanhueza 6 (45'- Ramos 7), Araya 7 (40'- Yanez 8), Diaz 7 - Madrid 7, Rivera 6

Odnośnik do komentarza

Petar Kolev wrócił ze zgrupowania reprezentacji Bułgarii z urazem stopy. Wirus FIFA znów zaatakował... Jednak nawet z błyskotliwym pomocnikiem w składzie mielibyśmy ogromne problemy, by pokonać PSV.

Faworyzowani gospodarze wystartowali zgodnie z planem: już w czwartej minucie worek z bramkami rozwiązał Diamantino Fonseca. Urugwajski napastnik wykorzystał podanie Cherfy i spokojnie pokonał Farinelliego. Później (znów!) sami pomogliśmy rywalom - Jaziri uderzył w twarz Iglesiasa, po czym zasłużenie opuścił boisko. Podopieczni Randy'ego Vosa wykorzystali przewagę liczebną, jak na rutyniarzy przystało. Na 2:0 podwyższył Bert Alonso, uderzając piekielnie mocno z dystansu. Trzeci gol był zasługą Cerica, który otrzymał dobrą piłkę od kolumbijskiego gwiazdora, Mario Florido. Honor Feyenoordu ocalił Al-Zahrani, jednak na nic więcej nie było nas stać. Przegralibyśmy wyżej, gdyby nie znakomita dyspozycja Matteo Farinelliego, wybranego najlepszym graczem meczu.

 

Holenderska Ekstraklasa [9/34]

17.10.2037, Philips Stadion, Eindhoven

PSV [3] - Feyenoord [6] 3:1 (2:0)

 

4'- Fonseca (1:0)

45'- Alonso (2:0)

58'- Ceric (3:0)

60'- Al-Zahrani (3:1)

 

MoM: Farinelli (8)

Widownia: 69059

 

Tydzień później odbyły się derby Rotterdamu, w których jeszcze nigdy nie zwyciężyłem. Tym razem zamierzałem pokonać Excelsior, choć ciężko było przewidzieć przebieg spotkania - nasi lokalni rywale mieli na koncie dokładnie tyle samo punktów.

Na pierwszą bramkę musieliśmy poczekać do 25. minuty. Właśnie wtedy Apostolov znakomicie obsłużył Rafaela, a Brazylijczyk podkręcił fantastycznie ze skraju pola karnego. Jeszcze przed przerwą dorzuciliśmy kolejne dwa gole. Najpierw Apostolov z bliska wpakował piłkę do siatki, a następnie Rafael przymierzył z kilkunastu metrów, umieszczając futbolówkę idealnie przy słupku. 3:0 - praktycznie mogliśmy dopisywać sobie trzy oczka, jednak trzeba było dograć drugą połowę. Tę zaczęliśmy zdecydowanie gorzej, bo od straty bramki. Sposób na pokonanie Farinelliego znalazł Ratkovic - reprezentant Serbii wykorzystał błąd Sneijdera. Na szczęście mała wpadka bocznego obrońcy nie podłamała ofensywnych graczy Feyenoordu. Szybko zapomnieliśmy o honorowym trafieniu gości i wbiliśmy im czwartego gola. Konkretnie uczynił to Ahmed Al-Zahrani, który uderzył płasko ze skraju szesnastki. Wynik ustalił Radoslav Apostolov, a świetną asystę zapisał na swym koncie Ivo Kotyza.

5:1, Rotterdam wreszcie należy do nas.

 

Holenderska Ekstraklasa [10/34]

24.10.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [8] - Excelsior [9] 5:1 (3:0)

 

25'- Rafael (1:0)

35'- Apostolov (2:0)

39'- Rafael (3:0)

61'- Ratkovic (3:1)

65'- Al-Zahrani (4:1)

72'- Apostolov (5:1)

 

MoM: Apostolov (9)

Widownia: 50478

Odnośnik do komentarza

Półzawodową Haaglandię, z którą zmierzyliśmy się w trzeciej rundzie Pucharu Holandii, powinniśmy pokonać bez kłopotu. I rzeczywiście, nasza przewaga nie podlegała dyskusji, czego najlepszym dowodem była szybko zdobyta bramka. Anderson minął obrońców niczym tyczki slalomowe i spokojnie pokonał bramkarza drużyny przeciwnej. Na 2:0 podwyższył ładnym strzałem z dystansu Juan Jose Ruiz. W drugiej połowie nieco spuściliśmy z tonu, co gospodarze skwapliwie wykorzystali, zdobywając gola kontaktowego. Nadzieje w serca kibiców "niebieskich" wlał Visser. Mogło być nerwowo, ale nie było, bo trzy minuty przed końcowym gwizdkiem Ciprian Smarandache popisał się atomowym uderzeniem z około 20 metrów. Przepiękny gol Rumuna przypieczętował nasze zwycięstwo i awans do kolejnej rundy.

 

Puchar Holandii [3. runda]

27.10.2037, Stadion Miejski

Haaglandia [-] - Feyenoord [1 L] 1:3 (0:2)

 

8'- Anderson (0:1)

33'- Ruiz (0:2)

77'- Visser (1:2)

87'- Smarandache (1:3)

 

MoM: Ruiz (8)

Widownia: 5087

 

Listopad zaczynaliśmy starciem z aktualnym mistrzem kraju, AZ Alkmaar. Zapowiadał się trudny mecz, jednak całość ułożyła się dla nas idealnie. Już w 19. minucie uzyskaliśmy przewagę liczebną, bo Ivan van der Meer zarobił czerwoną kartkę. Zwietrzyliśmy swoją szansę i szybko wykorzystaliśmy osłabienie ekipy Hedwigesa Maduro. Stojący na 25. metrze Radoslav Apostolov podkręcił z pierwszej piłki wprost fenomenalnie. Gol kolejki, a może nawet całej rundy jesiennej! Co było dalej? Cisnęliśmy, cisnęliśmy, lecz dopiero w samej końcówce zdołaliśmy wcisnąć. Gwóźdź do trumny AZ wbił Juan Jose Ruiz - młody Peruwiańczyk przymierzył ładnie ze skraju pola karnego.

Mistrz na kolanach i wreszcie czyste konto. Czegóż chcieć więcej?

 

Holenderska Ekstraklasa [11/34]

1.11.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [5] - AZ Alkmaar [9] 2:0 (1:0)

 

26'- Apostolov

87'- Ruiz

 

MoM: Apostolov (8)

Widownia: 51152

Odnośnik do komentarza

Po przekonującym zwycięstwie nad mistrzem Holandii powinniśmy gładko rozprawić się z dołującym Willemem II. Tymczasem przegraliśmy 0:1, a decydującą bramkę zdobył nasz stary znajomy: Sergey Sergeev. Prawdę mówiąc, rywale mogli zapewnić sobie wygraną dużo wcześniej. Moi podopieczni zaprezentowali się wyjątkowo mizernie.

 

Holenderska Ekstraklasa [12/34]

8.11.2037, Stadion Miejski, Tilburg

Willem II [13] - Feyenoord [5] 1:0 (0:0)

 

79'- Sergeev

 

MoM: El Akchaoui (8)

Widownia: 20934

 

Forma Feyenoordu przypominała rollercoaster – ledwie trzy dni po wpadce w Tilburgu rozegraliśmy znakomite zawody przeciwko wyżej notowanemu Heraclesowi. Potrzebowaliśmy niespełna pół godziny, by wbić gościom trzy gole i tym samym wybić im z głowy marzenia o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Strzelaninę rozpoczął Pylypenko, który raptem chwilę wcześniej wszedł na boisko, zastępując kontuzjowanego Ackona. Ukrainiec uderzył zza pola karnego płasko i niezwykle precyzyjnie. Wkrótce niemal identycznego gola zdobył Rafael, dla którego jednak nie było to ostatnie trafienie tego dnia. Pięć minut później brazylijski pomocnik otrzymał świetne podanie od Smarandache, gładko położył bramkarza i skierował piłkę do siatki. Po przerwie wreszcie dał o sobie znać nasz najlepszy strzelec, czyli rzecz jasna Radoslav Apostolov. Sneijder dośrodkował z rzutu wolnego, a Bułgar uderzeniem głową pokonał Velimira Mikulica. Na 5:0 podwyższył drugi z Bułgarów, Petar Kolev. On również główkował, tyle że po precyzyjnej wrzutce Eduardo Samudio.

Niestety, Matteo Farinelli nie zdołał zachować czystego konta. W końcówce meczu Firdaus Rahman kopnął z rzutu wolnego, a piłka odbiła się od muru i kompletnie zmyliła włoskiego bramkarza. Mniejsza o to, zagraliśmy koncertowo.

 

Holenderska Ekstraklasa [13/34]

11.11.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [5] - Heracles [3] 5:1 (3:0)

 

10'- Pylypenko (1:0)

21'- Rafael (2:0)

26'- Rafael (3:0)

68'- Apostolov (4:0)

75'- Kolev (5:0)

88'- Rahman (5:1)

 

MoM: Rafael (9)

Widownia: 50724

Odnośnik do komentarza

Powołania na mecze towarzyskie z Barbadosem i Gujaną Francuską

 

Bramkarze: Gonzalo Estay (29 lat, Braga, 6/0), John Perez (29 lat, America, 0/0), Christian Cocio (28 lat, Olhanense, 0/0)

 

Obrońcy: Cesar Arias (31 lat, Frankfurt, 61/4), Camilo Avila (28 lat, Boca, 50/2), Ruben Gomez (30 lat, Getafe, 11/0), Manuel Rivera (30 lat, Ethnikos, 7/0), Esteban Catalan (28 lat, PSV, 6/1), Roberto Escobar (30 lat, Atlante, 2/0), Felipe Carrasco (22 lata, Pachuca, 0/0)

 

Pomocnicy: Lorenzo Ortega (30 lat, Tottenham, 57/7), Gerson Sanhueza (32 lata, Werder, 53/4), Jorge Campos (31 lat, Cottbus, 52/4), Miguel Ramos (29 lat, Atalanta, 13/4), Christian Yanez (23 lata, Braga, 5/1), Jorge Araya (29 lat, Leiria, 4/1), Ricardo Alvarez (29 lat, PSG, 1/0), Cristian Gonzalez (29 lat, Universidad, 0/0)

 

 

Napastnicy: David Madrid (31 lat, Real Madryt, 81/49), Rodrigo Beltran (32 lata, Newcastle, 78/37), Christian Diaz (28 lat, Volendam, 8/0), Matias Rivera (22 lata, Colo Colo, 2/0), Diego Riffo (22 lata, Universidad, 0/0)

 

Mecz towarzyski

14.11.2037, Waterford National Stadium, Bridgetown

Barbados - Chile 1:2 (0:1)

 

21'- Madrid (0:1)

62'- Riffo (0:2)

75'- Hilton (1:2)

 

MoM: Madrid (8)

Widownia: 11892

 

Estay 7 - Catalan 7 (45'- Carrasco 6), Avila 7, Arias 7 (45'- Escobar 6), Rivera 7 - Gonzalez 7, Araya 7 (45'- Sanhueza 7), Yanez 7 (45'- Alvarez 7), Campos 7 - Madrid 8, Beltran 6 (45'- Riffo 8)

 

Mecz towarzyski

18.11.2037, Stade de Baduel, Cayenne

Gujana Francuska - Chile 0:3 (0:2)

 

2'- Arias - K

11'- Beltran

87'- Manuel Rivera - K

 

MoM: Beltran (8)

Widownia: 6918

 

Estay 7 (45'- Perez 7) - Catalan 7 (45'- Carrasco 7), Avila 8, Arias 8 (45'- Escobar 7), Rivera 8 - Gonzalez 8, Araya 7, Yanez 7, Diaz 7 - Beltran 8, Rivera 7 (45'- Riffo 6)

Odnośnik do komentarza

Fakt, najgorsze jest to, że Chile nie ma prawie żadnych dobrych młodych zawodników i muszę bazować na weteranach... Ale skoro już awansowałem na MŚ, to pociągnę do czerwca i zobaczymy. Choć jestem pewien, że sukcesu Urugwaju nie powtórzę. Teraz tylko reprezentacja Polski może mnie skusić ;)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Mecz z wiceliderem Heerenveen nie wyglądał w naszym wykonaniu najlepiej. Ekipa z Fryzji miała wyraźną (choć nie jakąś kolosalną) przewagę, zwłaszcza w pierwszej połowie. Na szczęście dla nas, gospodarze źle nastawili swoje celowniki i do szatni schodzili przegrywając 0:1. Jedynego gola zdobył Rafael, który nic sobie nie robił z asysty trzech obrońców i spokojnie przelobował Darko Djakovica. Drugą odsłonę spotkania oglądało się jeszcze gorzej, ze względu na dużą liczbę fauli oraz drobnych złośliwości. Dość powiedzieć, że sędzia pokazał w sumie osiem żółtych kartek (cztery dla Heerenveen, cztery dla Feyenoordu). Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie. Wyszarpaliśmy to zwycięstwo w bólach i z niemałym trudem, ale najważniejszy był końcowy efekt.

 

Holenderska Ekstraklasa [14/34]

21.11.2037, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Heerenveen [2] - Feyenoord [4] 0:1 (0:1)

 

44'- Rafael

 

MoM: Farinelli (8)

Widownia: 12906

 

Potyczka z Venlo miała zupełnie inny przebieg. Dominowaliśmy od pierwszego gwizdka, cisnęliśmy nieustannie, ale tym razem to nam brakowało precyzji. Dopiero w 63. minucie Petar Kolev wykorzystał gapiostwo Al-Bloushiego, odebrał mu piłkę i z niewielkiej odległości wpakował ją do siatki. Rywale nie byli w stanie odpowiedzieć, w związku z czym znów zgarnęliśmy komplet punktów. Całkowicie zasłużenie, choć powinnyśmy wygrać wyżej - oddaliśmy 17 strzałów (12 celnych!) przy ledwie 8 uderzeniach gości (i tylko jednym w światło bramki).

Wreszcie defensywa wyglądała jak trzeba. W ostatnich pięciu meczach straciliśmy dwa gole, trzykrotnie zachowując czyste konto. A dodatkowo... mamy lidera, Feyenoord, mamy lidera! Jednak nie należało do tego przykładać zbyt dużej wagi, bo tabela była wyjątkowo spłaszczona i dwie-trzy wpadki mogły nas zepchnąć w okolice środka stawki.

 

Holenderska Ekstraklasa [15/34]

29.11.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [4] - Venlo [16] 1:0 (0:0)

 

63'- Kolev

 

MoM: Kolev (8)

Widownia: 49557

Odnośnik do komentarza

Wedle życzenia :keke:

- - - - - - - - - - - - - -

No to sobie poliderowaliśmy... Przeciętny Haarlem rozbił nas 6:1, a występ obrony Feyenoordu ciężko nawet skomentować. Było wszystko: dwa rzuty karne (jeden niewykorzystany), błędy w kryciu, wybicia piłki prosto pod nogi rywala. Najbardziej "popisali się" boczni obrońcy, Sneijder oraz Samudio. Nie pamiętam, czy kiedykolwiek jakakolwiek moja drużyna poniosła równie wysoką porażkę. I nie, sędzia nie pokazał żadnej czerwonej kartki. Tzn. przepraszam, pokazał - Slobodanowi Maticowi z Haarlemu. Żeby nie było, w samej końcówce spotkania. Tak czy siak, straszna żenada. Trzeba jak najszybciej zmazać tę plamę na honorze.

 

Holenderska Ekstraklasa [16/34]

5.12.2037, Thill Arena, Haarlem

Haarlem [12] - Feyenoord [1] 6:1 (4:1)

 

14'- Buys - K (1:0)

20'- Matic (2:0)

27'- Kroupi (3:0)

36'- Rafael (3:1)

40'- Terzi (4:1)

46'- Zaalman (5:1)

74'- Terzi (6:1)

 

MoM: Terzi (9)

Widownia: 19557

 

Koszmarny występ sprzed tygodnia miał wpływ na naszą postawę przeciwko Eindhoven. Przeważaliśmy zdecydowanie, jednak byliśmy strasznie nieskuteczni. Widać było, że w decydujących momentach napastnikom pętała nogi presja. Niespecjalnie pomogła nam nawet czerwona kartka, którą w 31. minucie obejrzał Marijan Cale. Szalę zwycięstwa przechyliliśmy na swoją stronę dopiero w ostatnim kwadransie i potrzebowaliśmy do tego trochę szczęścia. Apostolov kropnął z 25 metrów, a piłka odbiła się od zawodnika gości i ostatecznie wpadła do siatki. Uff, kamień z serca. Minutę później Bułgar dorzucił drugie trafienie, definitywnie dobijając podopiecznych Hansa Haara.

Ok, chyba wracamy na dobre tory. Ważne, że zachowaliśmy czyste konto i Apostolov wreszcie się odblokował.

 

Holenderska Ekstraklasa [17/34]

13.12.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [4] - FC Eindhoven [14] 2:0 (0:0)

 

76'- Apostolov

77'- Apostolov

 

MoM: Apostolov (9)

Widownia: 49167

 

Na półmetku rozgrywek zajmujemy drugie miejsce, z punktem straty do lidera. Ścisk w czołówce jest jednak bardzo duży: http://i.imgur.com/GBvE2wE.png

Odnośnik do komentarza

Rozlosowano grupy Mistrzostw Świata 2038. Trafiliśmy na Francję, Serbię i Iran, krótko mówiąc – będzie ciężko.

Najciekawiej zapowiadała się rywalizacja w grupie B, w której zmierzą się Niemcy, Włochy, Urugwaj oraz Japonia.

 

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia podejmowaliśmy beniaminka, Vitesse Arnhem. Worek z bramkami rozwiązał dopiero w 40. minucie Rafael, który huknął z 30 metrów w samo okienko. Kibice byli wniebowzięci i trudno się dziwić, ten gol naprawdę robił wrażenie. Krótko po zmianie stron Brazylijczyk podwoił swój dorobek strzelecki, wykorzystując błyskotliwe zagranie Cipriana Smarandache. Tym razem asysta była równie piękna, jak uderzenie naszego najlepszego ofensywnego pomocnika. Sytuacja skomplikowała się w 60. minucie, kiedy to Ackon zarobił czerwoną kartkę. Jednak zamiast przejść do defensywy, wkrótce... podwyższyliśmy na 3:0. Smarandache kropnął z dystansu chyba jeszcze efektowniej, niż w pierwszej połowie uczynił to Rafael. Stadiony świata, bramkarz Vitesse nie miał nic do powiedzenia.

Niestety, ostatni kwadrans musieliśmy grać w dziewiątkę, bo z boiska wyleciał też Sneijder. Goście wreszcie wykorzystali przewagę liczebną i zmniejszyli rozmiary porażki – van Rijn łatwo zwiódł Kotyzę, po czym z zimną krwią pokonał płaskim strzałem Farinelliego. Mimo wszystko, ostatnie słowo należało do nas. Wynik ustalił Sikiric po sprytnym podaniu Gonzalo Piny.

 

Holenderska Ekstraklasa [18/34]

20.12.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [2] - Vitesse [16] 4:1 (1:0)

 

40'- Rafael (1:0)

47'- Rafael (2:0)

65'- Smarandache (3:0)

85'- van Rijn (3:1)

87'- Sikiric (4:1)

 

MoM: Rafael (9)

Widownia: 51166

 

Rok 2037 kończyliśmy starciem z De Graafschap. Superfarmerzy szybko przechytrzyli naszą defensywę – zegar wskazywał dopiero drugą minutę, gdy Peter Petersen w widowiskowy sposób przelobował Farinelliego. Odpowiedzieliśmy błyskawicznie. Kolev wrzucił piłkę z autu do Apostolova, a ten od razu skierował ją do siatki, choć kąt był niemal zerowy. Dwie minuty później już prowadziliśmy, po tym jak Rafael przymierzył z rzutu wolnego na tyle szczęśliwie, że piłka odbiła się od muru i kompletnie zmyliła bramkarza. Niedługo potem znów był remis, i znów na listę strzelców wpisał się Petersen. Uff, wystarczył kwadrans, by kibice obejrzeli cztery gole. Na kolejne musieli poczekać do drugiej połowy. Niestety dla nas, trafiali już tylko gospodarze. Dwukrotnie drogę do bramki Feyenoordu znalazł Konovalov – Ukrainiec wypożyczony z HSV najpierw dobił uderzenie Berendsena, a następnie kopnął ze skraju pola karnego niczym profesor.

W jeden weekend 4:1, w drugi 2:4... Z tak stabilną formą o mistrzostwie możemy pomarzyć.

 

Holenderska Ekstraklasa [19/34]

27.12.2037, Stadion Miejski, Doetinchem

De Graafschap [12] - Feyenoord [2] 4:2 (2:2)

 

2'- Petersen (1:0)

8'- Apostolov (1:1)

10'- Rafael (1:2)

15'- Petersen (2:2)

57'- Konovalov (3:2)

74'- Konovalov (4:2)

 

MoM: Petersen (9)

Widownia: 14096

Odnośnik do komentarza

NEC Nijmegen należało do największych rozczarowań sezonu. Jeśli wicemistrz kraju na półmetku rozgrywek zajmuje 13. miejsce, to coś zdecydowanie jest nie tak. Sytuacji czerwono-zielono-czarnych nie poprawił mecz z Feyenoordem. Pierwszy gol padł już w siódmej minucie – Kolev znakomicie zacentrował z prawej flanki, a Smarandache głową skierował piłkę do siatki. Wkrótce na 2:0 podwyższył Apostolov. Tym razem Kolev wrzucił piłkę z autu wprost na głowę rodaka, który popisał się efektownym szczupakiem. Dwie minuty później było 3:0 i znów bramkę zdobyliśmy dzięki uderzeniu głową – Rafael wykorzystał dośrodkowanie Sneijdera z rzutu wolnego.

Teoretycznie po sprawie, w praktyce... Niekoniecznie. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy Moravec sfaulował rywala w polu karnym, a Westerhof bezbłędnie wykorzystał jedenastkę. Mało tego, do szatni schodziliśmy prowadząc zaledwie 3:2, gdyż Florescu (z drobną pomocą rykoszetu) zaliczył trafienie kontaktowe.

Podejrzewałem, że całość skończy się bolesną porażką, ale dość nieoczekiwanie druga odsłona nie przyniosła więcej goli. Obroniliśmy zatem komplet punktów, choć nie przyszło nam to łatwo.

 

Holenderska Ekstraklasa [20/34]

10.01.2038, de Goffert, Nijmegen

NEC Nijmegen [13] - Feyenoord [3] 2:3 (2:3)

 

7'- Smarandache (0:1)

17'- Apostolov (0:2)

19'- Rafael (0:3)

40'- Westerhof - K (1:3)

45'- Florescu (2:3)

 

MoM: Kolev (8)

Widownia: 20108

 

W czwartej rundzie Pucharu Holandii trafiliśmy na półzawodowe Elinkwijk. Postanowiłem wystawić rezerwowy skład, co przynajmniej początkowo okazało się średnio udanym zabiegiem. Gospodarze wyeliminowali wcześniej De Graafschap i teraz też potwierdzili, że nie są totalnymi ogórkami. Wyszli nawet na prowadzenie za sprawą Muldera. Długo nie potrafiliśmy przebić się przez zasieki obronne „niebieskich”, ale wreszcie dopięliśmy swego. Anderson z najbliższej odległości dobił uderzenie Al-Zahraniego. Krótko przed zmianą stron czerwoną kartkę zobaczył Melvin Seedorf, co znacznie ułatwiło sprawę. Dodatkowo, w 54. minucie Chavrondier dopuścił się przewinienia w polu karnym, za co sędzia nie tylko podyktował jedenastkę, ale też wyrzucił Nigerczyka z boiska. Rzut karny pewnie wykorzystał Moravec, zapewniając nam awans do ćwierćfinału.

 

Puchar Holandii [4. runda]

13.01.2038, Stadion Miejski

Elinkwijk [-] - Feyenoord [1 L] 1:2 (1:1)

 

9'- Mulder (1:0)

38'- Anderson (1:1)

54'- Moravec - K (1:2)

 

MoM: Al-Zahrani (8)

Widownia: 5337

Odnośnik do komentarza

W styczniu klub opuścił Juan Jose Ruiz. Młody Peruwiańczyk przeszedł do Club Brugge za 3,6 miliona euro. Otrzymane pieniądze pozwoliły mi ściągnąć jego następcę, czyli kolejnego utalentowanego ofensywnego pomocnika. Ivan Stoev (20 lat) powiększył bułgarską kolonię, przybywając z Gianniny za 650 tysięcy. Chłopak był niezwykle dobry technicznie i miał wszelkie dane, by w przyszłości zostać gwiazdą europejskiego formatu.

Poza tym, na De Kuip zawitał Koreańczyk Kim Tae-Jin (24 lata). Klubowi Ulsan zapłaciłem śmieszne trzy tysiące – promocja niesamowita. Zapytacie: po co mi kolejny prawy obrońca? Cóż, Carlos nie chciał przedłużyć kontraktu, więc trzeba było uzupełnić ewentualne braki jak najszybciej.

 

Mecz z Veendam nie zaczął się dla nas najlepiej – goście objęli nieoczekiwane prowadzenie za sprawą Jose Almeidy. Portugalski napastnik uderzył z rzutu wolnego w taki sposób, że piłka odbiła się od muru, nie dając Farinelliemu szans na skuteczną interwencję. Gra ewidentnie nam się nie kleiła, ale z pomocą przyszedł stały fragment. Golovchenko dośrodkował z rzutu rożnego, a Al-Zahrani strzałem głową pokonał Nikiego Lensa. Wyrównujący gol dodał nam skrzydeł. Chwilę później Kozlov zagrał ręką w polu karnym, za co sędzia podyktował dość kontrowersyjną jedenastkę. Odpowiedzialność wziął na swe barki Ahmed Al-Zahrani i nie spudłował. Od tego momentu zawodnicy Veendam rzucili się do przodu, odsłaniając tyły i narażając się na kontrataki. Właśnie po jednej z kontr dobiliśmy rywala. Konkretnie uczynił to Smarandache, który efektownie przelobował bramkarza gości.

 

Holenderska Ekstraklasa [21/34]

17.01.2038, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [2] - Veendam [14] 3:1 (2:1)

 

15'- Almeida (0:1)

34'- Al-Zahrani (1:1)

39'- Al-Zahrani - K (2:1)

61'- Smarandache (3:1)

 

MoM: Al-Zahrani (9)

Widownia: 49154

 

Kibice i piłkarze Ajaxu pałali żądzą rewanżu za pamiętny wrześniowy mecz zakończony hokejowym wynikiem 7:4. Tym razem tyle goli nie padło, ale na brak emocji nikt nie mógł narzekać...

Gospodarze szybko wyszli na prowadzenie, a to za sprawą Liviu Popy, który z bliska dobił obronione uderzenie Sudimaka. Niestety, było to prowadzenie w pełni zasłużenie – Joden prezentowali się znacznie korzystniej i spokojnie mogli wbić nam jeszcze kilka bramek. Na 2:0 podwyższyli jednak dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy: Gozubuyuk celnie główkował po centrze den Oudena z narożnika boiska. Szansa na odwrócenie losów rywalizacji pojawiła się w 50. minucie, gdy Vedran Bebek otrzymał drugą żółtą kartkę. Cóż... zamiast wykorzystać przewagę liczebną, wpakowaliśmy się w jeszcze większe tarapaty. Ivo Kotyza sprokurował rzut karny, piłkę na jedenastym metrze ustawił Steegs... i trafił prosto w bramkarza! Farinelli obronił także dobitkę, przedłużając nasze nadzieje. Nie na długo – w 70. minucie niebywałą głupotą wykazał się debiutujący Ivan Stoev. Młody Bułgar brutalnie skopał rywala bez piłki, za co zasłużenie obejrzał czerwony kartonik.

Szczęście uśmiechnęło się do nas w samej końcówce; Al-Zahrani dobił uderzenie Apostolova i kiedy już myślałem, że spróbujemy urwać Ajaxowi cenny punkt... z boiska wyleciał Sikiric. Chorwat bezsensownie popchnął przeciwnika; wyraźnie nie wytrzymywaliśmy presji meczu z odwiecznym rywalem.

Trzy gole, trzy czerwone kartki, zmarnowany karny... Uff, działo się. Szkoda tylko, że zabrakło happy endu. Jedyny plus: zachowaliśmy pozycję lidera.

 

Holenderska Ekstraklasa [22/34]

24.01.2038, Amsterdam ArenA, Amsterdam

Ajax [8] - Feyenoord [1] 2:1 (2:0)

 

10'- Popa (1:0)

45'- Gozubuyuk (2:0)

88'- Al-Zahrani (2:1)

 

MoM: Popa (8)

Widownia: 51584

Odnośnik do komentarza

Oczyściłem skład z kolejnych zbędnych zawodników. Carl Allen przeszedł do Porto za 1,2 miliona, Dejan Scekic za milion do Wilhelmshaven, zaś Vladimir Terzic za 14 tysięcy euro do Den Bosch.

Ściągnąłem za to dwóch nowych graczy. Teo Miletic (25 lat) wzmocnił środek obrony - 10-krotny reprezentant Chorwacji przybył z Atromitosu za 675 tysięcy. Zakupiłem też kolejnego ofensywnego pomocnika: Stathisa Papadopoulosa (20 lat) z Ksanthi. Grek kosztował 110 tysięcy euro.

 

RBC Roosendaal było rewelacją sezonu, beniaminek niespodziewanie wciąż liczył się w walce o mistrzostwo. Byłem przygotowany na trudną przeprawę, więc nie zaskoczyło mnie, gdy goście zdobyli szybką bramkę. Wprawdzie Farinelli wybronił strzał Hendersona, jednak przy dobitce Evansa był już bezradny. Odpowiedź moich podopiecznych nadeszła stosunkowo prędko - do wyrównania doprowadził Apostolov, a asystę zaliczył Ciprian Smarandache. Na przerwę schodziliśmy prowadząc 2:1, po trafieniu drugiego z Bułgarów. Petar Kolev przedarł się prawą stroną, wpadł z impetem w pole karne i huknął z ostrego kąta wprost pod poprzeczkę. Bułgarski duet wbił również gwóźdź do trumny RBC. Kolev dośrodkowywał, a Apostolov wykończył całą akcję celnym strzałem. Odskakujemy pomarańczowym na dystans kolejnych trzech punktów.

 

Holenderska Ekstraklasa [23/34]

31.01.2038, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [2] - RBC Roosendaal [3] 3:1 (2:1)

 

6'- Evans (0:1)

14'- Apostolov (1:1)

37'- Kolev (2:1)

72'- Apostolov (3:1)

 

MoM: Apostolov (9)

Widownia: 49388

 

Do trudnego meczu z Bredą przystąpiliśmy znacząco osłabieni kadrowo. Kolev i Pina leczyli dobre urazy, Stoev i Sikiric pauzowali za kartki, a Jaziri brał udział w Pucharze Narodów Afryki.

Ubytki sprawiły, że nie rozegraliśmy najlepszych zawodów, zwłaszcza w defensywie. Wynik otworzył dość przypadkowo Mads Eide. Wyrównał (również nieco szczęśliwie) dobrze dysponowany Saliu Ackon. Remis wziąłbym z pocałowaniem ręki, niestety po końcowym gwizdku nie mogliśmy dopisać sobie ani jednego oczka. Wszystko za sprawą Pascala Sneijdera, który w 86. minucie zanotował kuriozalnego samobója. I pozycję lidera diabli wzięli.

 

Holenderska Ekstraklasa [24/34]

6.02.2038, Stadion Miejski, Breda

NAC Breda [8] - Feyenoord [1] 2:1 (0:0)

 

53'- Eide (1:0)

68'- Ackon (1:1)

86'- Sneijder - S (2:1)

 

MoM: Ackon (8)

Widownia: 57805

Odnośnik do komentarza

Największe transfery - styczeń 2038

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Daniel Orellana [25 lat, Argentyna 17/0, środkowy pomocnik] Valencia -> Real Madryt (30 M)

2. Juan Andres Portillo [29 lat, Hiszpania 32/19, napastnik] Frankfurt -> Arsenal (26,5 M)

3. Pereira [24 lata, Brazylia 17/5, napastnik] FC Koeln -> Espanyol (18 M)

4. Michael Erkenbrecher [19 lat, Niemcy, napastnik] Leverkusen -> Frankfurt (17,25 M)

5. Razvan Nicolae [22 lata, Rumunia 7/0, lewy obrońca] Tottenham -> Valencia (16,5 M)

6. Fabio Henrique Fonseca [22 lata, Brazylia, napastnik] Leiria -> Beira-Mar (15,5 M)

7. Roberto Benavidez [23 lata, Argentyna 5/2, napastnik] Pachuca -> Torino (15,25 M)

8. Manuel Rodriguez [28 lat, Kolumbia 14/7, napastnik] Mallorca -> Atletico Madryt (14,5 M)

9. Richard Marshall [23 lata, Anglia 11/1, prawy obrońca] Tottenham -> Newcastle (13,25 M)

10. Diego [22 lata, Brazylia, defensywny pomocnik] Leiria -> Zaragoza (12 M)

 

TOP 10 - HOLANDIA

 

1. Barry Koevermans [26 lat, Holandia, lewy obrońca] Dortmund -> AZ (7,25 M)

2. Valeriy Kozlov [29 lat, Białoruś 51/0, środkowy obrońca] Austria Wiedeń -> Veendam (4,4 M)

3. Raffaele Ledda [30 lat, Włochy, lewy obrońca] Bochum -> AZ (3,4 M)

4. Milos Brkic [21 lat, Serbia, środkowy pomocnik] Partizan ->Twente (2,4 M)

5. Cristian Hernandez Sanchez [19 lat, Peru 11/0, defensywny pomocnik] Penarol -> Willem II (1,8 M)

6. Erdzan Imeri [27 lat, Macedonia 31/3, środkowy obrońca] Lubeck -> AZ (1,7 M)

7. Daniel Uche [20 lat, Nigeria 10/0, defensywny pomocnik] De Graafschap -> Ajax (1,4 M)

8. Peter Horvath [29 lat, Serbia, lewy obrońca] Beira-Mar -> Willem II (1,2 M)

9. Igor Gerus [25 lat, Ukraina 34/19, napastnik] Cambuur -> De Graafschap (1,1 M)

10. Diego [25 lat, Brazylia, bramkarz] Mainz -> Veendam (1 M)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...