Skocz do zawartości

Piłka po grecku


Flat Eric

Rekomendowane odpowiedzi

Rewanż z Bredą miał być lekki, łatwy i przyjemny. Gospodarze musieliby wygrać 5:0, żeby nas pokonać – to przecież niemożliwe! No cóż...

Pyk – Postma, pyk – Gudde i po pół godzinie gry NAC prowadziło 2:0, spychając nas do momentami rozpaczliwej defensywy. Sytuację trochę uspokoił Al-Zahrani, który atomowym strzałem z dystansu wykończył błyskawiczny kontratak, ale tylko na chwilę. Minutę później odpowiedział debiutujący młodzian, Andrew van Stee. Mogło być jeszcze gorzej, jednak Farinelli obronił rzut karny wykonywany przez Villanuevę. Co się odwlecze to nie uciecze – rywale wreszcie wlepili nam czwartego gola, a konkretnie zrobił to van der Heide. Do końca spotkania został kwadrans; losy dwumeczu rozstrzygnął dopiero w doliczonym czasie gry Saliu Ackon.

Tak czy inaczej, postawa naszej obrony wołała o pomstę do nieba.

 

Baraż o puchary - 1. runda [2/2]

11.05.2039, Stadion Miejski, Breda

NAC Breda - Feyenoord 4:2 (3:1)

 

24'- Postma (1:0)

32'- Gudde (2:0)

40'- Al-Zahrani (2:1)

41'- van Stee (3:1)

75'- van der Heide (4:1)

90'- Ackon (4:2)

 

MoM: van der Heide (8)

Widownia: 57818

 

W drugiej rundzie baraży (których zasad nie ogarniałem) czekała nas potyczka z wicemistrzem kraju, PSV.

Wystartowaliśmy zacnie, Apostolov uderzył zza pola karnego i nadał piłce takiej rotacji, że van Berlo nic nie mógł zrobić. Szybko wyrównał Salvador, główkując po rzucie rożnym Acosty. Prowadzenie Feyenoordowi przywrócił pewnym, mocnym strzałem Rafael, ale znów długo się nie nacieszyliśmy. Wkrótce mój ulubieniec Sunday Monday (no nie mogę) na raty pokonał Farinelliego.

Krótko po przerwie trzeci raz objęliśmy prowadzenie (gola zaliczył Rafael, z drobną pomocą rykoszetu) i trzeci raz natychmiastowo je straciliśmy (pozornie niegroźny strzał z dystansu oddał Cherfa). Goście na tym nie poprzestali; kapitalną bombę z ponad 20 metrów odpalił mój podopieczny z reprezentacji Holandii, Bert Alonso i zrobiło się niewesoło. Remis uratował nam rezerwowy Smarandache, wykorzystując świetne podanie Rafaela, fantastycznym zwodem kładąc bramkarza na ziemi i spokojnie dostawiając nogę.

4:4, słabo. Ciekawe, czy jeśli przegramy ten dwumecz, to stracimy szansę na LE? I dlaczego pokonana przez nas Breda rywalizuje teraz z Excelsiorem (który z kolei został ograny przez PSV)? Nie rozumiem.

 

Baraż o puchary - 2. runda [2/2]

15.05.2039, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord - PSV 4:4 (2:2)

 

5'- Apostolov (1:0)

12'- Salvador (1:1)

15'- Rafael (2:1)

26'- Monday (2:2)

47'- Rafael (3:2)

51'- Cherfa (3:3)

68'- Alonso (3:4)

77'- Smarandache (4:4)

 

MoM: Rafael (9)

Widownia: 51141

Odnośnik do komentarza

Na koniec klasyczny mecz w stylu Feyenoordu, czyli szalona porażka z PSV 4:5. Dwumecz przegraliśmy 8:9 (!), ale ostatecznie i tak wystąpimy w Lidze Europejskiej. Więc po co te cyrki z barażami? Domyślam się, że po prostu PSV rozpocznie rywalizację od późniejszej rundy.

A zatem najprawdopodobniej zostanę w Rotterdamie na kolejny sezon. Ale jeśli teraz nie odzyskamy mistrzostwa, będzie to mój ostatni rok w portowym mieście.

 

Baraż o puchary - 2. runda [2/2]

21.05.2039, Philips Stadion, Eindhoven

PSV - Feyenoord 5:4 (3:3)

 

3'- Kotyza (0:1)

27'- Rafael (0:2)

29'- Alonso (1:2)

40'- Ceric (2:2)

42'- Monday (3:2)

43'- Al-Zahrani (3:3)

54'- Alonso (4:3)

58'- Pina (4:4)

80'- Alonso (5:4)

 

MoM: Alonso (9)

Widownia: 69043

Odnośnik do komentarza

Bramkarze

 

Matteo Farinelli [23 lata, Włochy] – 53 mecze, 102 wpuszczone gole, 10 x czyste konto, 3 x MoM, średnia ocena: 7.06

Joao Castro [27 lat, Portugalia] – 2 mecze, 6 wpuszczonych goli, 1 x czyste konto, 0 x MoM, średnia ocena: 6.50

 

Farinelli wpuścił ponad sto goli, ale zaledwie kilka obciążało jego konto. Włoch wielokrotnie ratował nam skórę i absolutnie zasługiwał miejsce w pierwszym składzie.

 

Lewi obrońcy

 

Felipe Carrasco [23 lata, Chile 5/1] – 46 meczów, 3 gole, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.98

Eduardo Samudio [23 lata, Paragwaj 9/0] – 7 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.86

Miguel Angelo Alves [24 lata, Portugalia] – 5 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.60

 

Sprowadzony w ostatnim dniu okna transferowego Carrasco okazał się udanym zakupem. Jasne, czasem notował gorsze występy, jednak generalnie bardzo solidny zawodnik. Samudio to idealny rezerwowy, oby nie płakał, że za rzadko gra.

 

Prawi obrońcy

 

Kim Tae-Jin [25 lat, Korea Pd. 12/0] – 44 mecze, 0 goli, 7 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.89

Pascal Sneijder [27 lat, Holandia] – 15 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.60

 

Prawa obrona wyglądała podobnie jak lewa. Podobała mi się ofensywna gra Koreańczyka; nic dziwnego, że wygryzł Sneijdera. W defensywie bywało różnie - zazwyczaj dobrze.

 

Środkowi obrońcy

 

Teo Miletic [26 lat, Chorwacja 16/1] – 38 meczów, 1 gol, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.87

Idan Bezalel [22 lata, Izrael 15/1] – 36 meczów, 4 gole, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.03

Ivo Kotyza [27 lat, Czechy] – 31 meczów, 1 gol, 1 asysta, 1 x MoM, średnia ocena: 6.97

Tomas Moravec [23 lata, Czechy] – 7 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.71

 

Bezalel wrócił do wysokiej formy, uwielbiałem styl tego stopera. Kotyza również solidny, a Miletic... Średnia ocena całkiem niezła, jednak pamiętam kilka kiksów Serba, no i tę czerwoną kartkę w półfinale LM... Nie wiem jeszcze co począć z Moravcem, tym bardziej, że zaklepałem już transfer nowego środkowego defensora.

 

Lewi pomocnicy

 

Saliu Ackon [24 lata, Ghana 11/0] – 44 mecze, 3 gole, 9 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.09

Hrvoje Markovic [25 lat, Chorwacja] – 27 meczów, 0 goli, 3 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

 

Lewa pomoc funkcjonowała bardzo dobrze, szkoda, że Ackon przebąkiwał coś o odejściu.

 

Prawi pomocnicy

 

Petar Kolev [29 lat, Bułgaria 47/3] – 47 meczów, 4 gole, 13 asyst, 2 x MoM, średnia ocena: 7.21

Mansour Al-Bloushi [24 lata, ZEA 18/4] – 18 meczów, 0 goli, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

Ivica Sikiric [27 lat, Chorwacja 15/1] – 11 meczów, 0 goli, 3 asysty, 1 x MoM, średnia ocena: 6.82

 

Kolev to wciąż klasa sama w sobie. Al-Bloushi grałby więcej (i zapewne lepiej), gdyby nie był tak podatny na kontuzje. Sikiric może odejść.

 

Środkowi pomocnicy

 

Gonzalo Pina [26 lat, Urugwaj 2/0] – 47 meczów, 7 goli, 24 asysty, 2 x MoM, średnia ocena: 7.49

Abderraouf Jaziri [23 lata, Tunezja 25/0] – 14 meczów, 0 goli, 5 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 6.93

 

Pina to jednak kawał kozaka; 24 asysty muszą robić wrażenie. Swoją drogą, myślę o zakupie typowego defensywnego pomocnika, przydałby się dodatkowy rygiel.

 

Ofensywni pomocnicy

 

Rafael [28 lat, Brazylia] – 50 meczów, 24 gole, 23 asysty, 7 x MoM, średnia ocena: 7.36

Christian Pellicer [24 lata, Peru 11/3] – 35 meczów, 15 goli, 10 asyst, 3 x MoM, średnia ocena: 7.00

Ivan Stoev [22 lata, Bułgaria 8/1] – 7 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.00

 

O klasie Rafaela nikogo przekonywać nie trzeba, Pellicer też okazał się znakomitym zawodnikiem. Niestety, Peruwiańczyk chce odejść, bo gra za mało... No cóż. Stoev wygląda na niewypał, choć trzeba przyznać, że zwykle wchodził na końcowe fragmenty meczów. Nie wiem co z nim począć.

 

Napastnicy

 

Ahmed Al-Zahrani [22 lata, Arabia Saudyjska 25/18] – 48 meczów, 36 goli, 19 asyst, 5 x MoM, średnia ocena: 7.60

Radoslav Apostolov [25 lat, Bułgaria 22/10] – 37 meczów, 23 gole, 5 asyst, 6 x MoM, średnia ocena: 7.19

Anderson [23 lata, Brazylia] – 36 meczów, 11 goli, 5 asyst, 2 x MoM, średnia ocena: 6.89

Erwin Peeters [25 lat, Holandia] – 19 meczów, 12 goli, 5 asyst, 2 x MoM, średnia ocena: 7.32

Ciprian Smarandache [27 lat, Rumunia 1/0] – 17 meczów, 9 goli, 4 asysty, 2 x MoM, średnia ocena: 6.88

 

Na atak narzekać nie mogłem - duet Al-Zahrani - Apostolov był gwarancją wielu goli, a Anderson i Peeters wspaniale sprawdzali się jako rezerwowi. Smarandache po trzech sezonach opuści Rotterdam i przeniesie się do Getafe.

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie sezonu 2038/39 w Holandii:

 

Ekstraklasa

 

Zwycięzcy - Ajax

Spadek - Groningen, Venlo, Emmen

Najlepszy strzelec - Dmitrijs Rancans (Excelsior, 28 goli)

Najwięcej asyst - Rafael (Feyenoord, 16 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Ahmed Al-Zahrani (Feyenoord, 7.57 / 35 meczów)

Największa niespodzianka - Ajax

Największe rozczarowanie - AZ

Transfer sezonu - Andrej Skelac (Haarlem, 0), Manuel Cervantes (De Graafschap, 0)

Najgorszy transfer sezonu - Martijn Hofstra (PSV, 11.5 M), Bob Temmerman (Breda, 2 M)

 

1. Liga

 

Zwycięzcy - ADO Den Haag

Awans - ADO Den Haag, RKC, Telstar

Najlepszy strzelec - Ernesto Gallardo (Cambuur, 18 goli)

Najwięcej asyst - Abdesslam Allali (MVV, 16 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Ernesto Gallardo (Cambuur, 7.22 / 35 meczów)

Największa niespodzianka - Telstar

Największe rozczarowanie - Zwolle

Transfer sezonu - Johan van der Hoeven (Roda, 0), Frank van Stee (RKC, 0)

Najgorszy transfer sezonu - Roberto Tan (Eindhoven, 1 tys.), Adri Martens (Omniworld, 0)

 

Pozostali zwycięzcy

 

Puchar Holandii - Ajax

Superpuchar Holandii - Feyenoord

 

Nagrody

 

Złoty But - Ahmed Al-Zahrani (Feyenoord)

Bramkarz Roku - Martin van Berlo (PSV)

Piłkarz Roku - Ahmed Al-Zahrani (Feyenoord)

Król Strzelców - Dmitrijs Rancans (Excelsior)

Młody Piłkarz Roku - Hugo Zaalman (Haarlem)

Menedżer Roku - Ricky van den Bergh (Ajax)

Menedżer Roku wg Menedżerów - Ricky van den Bergh (Ajax)

Odnośnik do komentarza

W lipcu tradycyjnie doszło do kilku roszad kadrowych. Rickard Olsson (38 meczów, 1 gol) zamienił Feyenoord na HSV, a Ciprian Smarandache (90 meczów, 42 gole) wybrał Getafe - obu kończyły się kontrakty, więc nie dostałem za nich ani grosza.

Również za darmo przybył do Rotterdamu nowy środkowy obrońca, Bartosz Ptaszyński (25 lat). Dwukrotny reprezentant Polski bronił ostatnio barw Heerenveen; jego jedyną wadą była szybkość, a raczej jej brak. Tak czy inaczej, bardzo solidy stoper. Prawą stronę defensywy wzmocnił ściągnięty z portugalskiego Olhanense Serb Nikola Jevtic (24 lata). Kosztował raptem pół miliona euro, a miał zadatki na gwiazdę ekstraklasy; bardzo ucieszył mnie ten transfer.

Na prawej pomocy operował jego rodak, Milutin Sisic (24 lata). Heerenveen zaoferowało nam wybornego technicznie dryblera w zamian za Stathisa Papadopoulosa i dorzuciło jeszcze 2,9 miliona. Złoty interes.

Za darmo wyciągnąłem z Chivas wszechstronnego Meksykanina Mauricio Ariasa (22 lata). Chłopak równie dobrze czuł się na prawym skrzydle, jak i w ataku. Żywe srebro, nie mogłem go nie pozyskać, choć obie pozycje były już mocno obsadzone.

Nabyłem też dwóch klasycznych napastników. Bordeaux zażyczyło sobie za Floriana Bizeula (22 lata) aż trzy miliony euro, ale kto bogatemu zabroni? Francuz powinien godnie zastąpić Cipriana Smarandache. Vladimir Ristic (20 lat) z Partizana to melodia przyszłości - mogłem pozwolić sobie na podobne ryzyko, bo i tak nic na niego nie wydałem.

 

Największe transfery - lipiec 2039

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Michael Erkenbrecher [21 lat, Niemcy 1/1, napastnik] Frankfurt -> Lyon (40,5 M)

2. Antonio Artur [22 lata, Portugalia 4/5, napastnik] Wolfsburg -> Leverkusen (33 M)

3. Luiz Carlos [21 lat, Brazylia, środkowy pomocnik] Wolfsburg -> Sporting (27 M)

4. Eduardo [26 lat, Brazylia, lewy pomocnik] Frankfurt -> Lyon (25 M)

5. Bosko Djosevski [26 lat, Serbia 7/0, napastnik] Besiktas -> Frankfurt (24,5 M)

6. Cristian Sosa [21 lat, Argentyna, napastnik] Argentinos -> Leverkusen (24,5 M)

7. Christian Schmidt [29 lat, Niemcy 14/0, lewy pomocnik] Espanyol -> Valencia (24,5 M)

8. Javier Aguilar [24 lata, Hiszpania 5/4, napastnik] Udinese -> Atletico Madryt (24 M)

9. Vantuir Rocha [25 lat, Brazylia, bramkarz] Botafogo -> Sporting (23 M)

10. Jan-Moritz Weiner [26 lat, Niemcy 7/0, środkowy pomocnik] Hertha -> Tottenham (22,5 M)

--. Lamine Soro [23 lata, WKS 31/28, napastnik] Galatasaray -> Chelsea (22,5 M)

 

TOP 5 - HOLANDIA

 

1. Alex Mormon [24 lata, Holandia, napastnik] Hoffenheim -> AZ (3,6 M)

2. Martin Fabry [21 lat, Czechy, środkowy obrońca] Drezno -> PSV (3,5 M)

3. Florian Bizeul [22 lata, Francja, napastnik] Bordeaux -> Feyenoord (3 M)

4. Stathis Papadopoulos [22 lata, Grecja, ofensywny pomocnik] Feyenoord -> Heerenveen (2,9 M)

5. Tomas Taborsky [22 lata, Czechy, środkowy obrońca] Slavia Praga -> Heerenveen (800 tys.)

Odnośnik do komentarza

Po odbębnieniu kilku sparingów nadeszła pora na pierwszy w sezonie mecz o poważną stawkę. W eliminacjach Ligi Europejskiej los skojarzył nas z duńskim Aalborgiem – rywal teoretycznie łatwy, ale nasza forma wciąż pozostawała niewiadomą.

Szybko rozwialiśmy wszystkie wątpliwości. Na premierowego gola nie trzeba było długo czekać; zegar wskazywał dziewiątą minutę, gdy Al-Zahrani wykorzystał dobre podanie Rafaela. Goście sygnalizowali spalonego, jednak sędzia nie zareagował, i jak pokazały powtórki, miał całkowitą rację. Chwilę później saudyjski napastnik został sfaulowany w polu karnym, po czym sam wymierzył sprawiedliwość z jedenastu metrów. Na początku drugiej połowy Al-Zahrani skompletował hattricka i wcale nie zamierzał na tym poprzestać. Czwarty gol reprezentanta Arabii Saudyjskiej był bodaj najładniejszy – 22-latek uderzył efektownie zza pola karnego.

Niestety, nie zdołaliśmy zachować czystego konta; w 66. minucie rozmiary porażki Aalborga zmniejszył Svendsen. Sami też nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa, bo swoją pierwszą bramkę dla Feyenoordu zdobył (z małą pomocą rykoszetu) debiutujący Arias. Wynik w końcówce meczu ustalił Erichsen, wykorzystując złe wybicie kiepsko dysponowanego Carrasco.

5:2 to dobra zaliczka przed rewanżem, ale niepotrzebnie daliśmy sobie strzelić dwa gole. Warto odnotować, że w pierwszej połowie aż trzykrotnie trafialiśmy w słupek...

 

Liga Europejska - 2. runda kwalifikacyjna [1/2]

18.08.2039, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord - Aalborg 5:2 (2:0)

 

9'- Al-Zahrani (1:0)

19'- Al-Zahrani - K (2:0)

50'- Al-Zahrani (3:0)

53'- Al-Zahrani (4:0)

66'- Svendsen (4:1)

72'- Arias (5:1)

90'- Erichsen (5:2)

 

MoM: Al-Zahrani (10)

Widownia: 44390

 

Rozgrywki ligowe również zainaugurowaliśmy na De Kuip, a naszym przeciwnikiem był Willem II. Menedżer gości, Cristian Chivu, próbował sprowokować mnie złośliwymi wypowiedziami, jednak murawa zweryfikowała przechwałki byłego reprezentanta Rumunii.

Niespełna trzy minuty wystarczyły Al-Zahraniemu, by rozmontować defensywę Trójkolorowych – na szczególne wyróżnienie zasłużyło subtelne, niesygnalizowane podanie Apostolova. Goście wyrównali za sprawą duetu Nabab Ghita. Holenderski skrzydłowy dobrze dośrodkował, a rumuński napastnik ładnym półwolejem zmusił Farinelliego do kapitulacji.

Na właściwie tory wróciliśmy dzięki niezawodnemu Al-Zahraniemu. Saudyjczyk potwierdził wysoką formę, perfekcyjnie wykorzystując zagranie Gonzalo Piny.

W drugiej części gry gole już nie padły i odnieśliśmy skromne, ale jak najbardziej zasłużone zwycięstwo.

 

Holenderska Ekstraklasa [1/34]

21.08.2039, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [-] - Willem II [-] 2:1 (2:1)

 

3'- Al-Zahrani (1:0)

27'- Ghita (1:1)

37'- Al-Zahrani (2:1)

 

MoM: Al-Zahrani (8)

Widownia: 46558

Odnośnik do komentarza

W drugiej kolejce jechaliśmy do Hagi, by przetestować pierwszego z beniaminków. Popularne „Bociany” teoretycznie nie powinny sprawić nam większych kłopotów, i w zasadzie nie sprawiły, jednak na gola musieliśmy czekać do ostatnich chwil pierwszej połowy. Akcję bramkową przeprowadził zgrany duet Rafael Apostolov: Brazylijczyk asystował, a Bułgar strzelał.

Gospodarze rzadko zapuszczali się pod nasze pole karne, ale jeden z takich nielicznych wypadów zaowocował jedenastką, gdyż Kolev podłożył nogę Cyganowi. Mogliśmy zupełnie niepotrzebnie stracić prowadzenie; na szczęście Monier fatalnie przestrzelił.

Jak wykonywać jedenastki zademonstrował w końcówce spotkania Mauricio Arias – Meksykanin został sfaulowany przez Bauera i sam wymierzył sprawiedliwość.

2:0, takie wyniki lubię najbardziej.

 

Holenderska Ekstraklasa [2/34]

27.08.2039, ADO Den Haag Stadion, Haga

ADO Den Haag [15] - Feyenoord [5] 0:2 (0:1)

 

45'- Apostolov

87'- Arias - K

 

MoM: Arias (8)

Widownia: 14974

 

Aalborg, by awansować, musiał wygrać 3:0 lub wyżej. Mało prawdopodobne, ale kazałem chłopakom zachować ostrożność.

Szybko skomplikowaliśmy i tak niewesołą sytuację Duńczyków – Rafael skutecznie główkował po dobrym dośrodkowaniu Ackona. Odpowiedź gospodarzy nadeszła błyskawicznie; już minutę później tablica wyników ogłaszała remis, a sposób na pokonanie Farinelliego znalazł Andersen. Nasi rywale też długo się nie nacieszyli; wkrótce prowadzenie Feyenoordowi przywrócił Apostolov. Gdy na początku drugiej połowy potężną bombą z 30 metrów popisał się Rafael, kwestia awansu została ostatecznie rozstrzygnięta.

Niestety, mecz kończyliśmy w dziesiątkę, bo Arias doznał kontuzji, a ja dokonałem już kompletu zmian. Zawodnicy Aalborga bezlitośnie wykorzystali przewagę liczebną i wbili nam trzy gole. Frajersko przegraliśmy 3:4 – wprawdzie awans nie był zagrożony, jednak niesmak pozostał. Obrona całkiem się posypała, wstyd.

 

Liga Europejska - 2. runda kwalifikacyjna [2/2]

1.09.2039, Energi Nord Arena, Aalborg

Aalborg - Feyenoord 4:3 (1:2)

 

27'- Rafael (0:1)

28'- Andersen (1:1)

32'- Apostolov (1:2)

53'- Rafael (1:3)

83'- Svendsen (2:3)

86'- Rotimi (3:3)

88'- Petersen (4:3)

 

MoM: Rafael (9)

Widownia: 10254

Odnośnik do komentarza

RBC Roosendaal pierwszy raz ukąsiliśmy w 23. minucie – cudowne podanie Apostolova zamienił na bramkę Al-Zahrani, choć równie dobrze można było przypisać samobója Stankeviciusowi, który zaliczył niefortunną interwencję. Na 2:0 podwyższył Idan Bezalel; izraelski stoper w zamieszaniu podbramkowym zachował się niczym rasowy napastnik.

Wszystko mieliśmy pod kontrolą, przynajmniej do 70. minuty, gdy Janos Nagy przymierzył z rzutu wolnego, a piłka odbiła się od muru, czyniąc Farinelliego całkowicie bezradnym. Do końca musieliśmy drżeć o wynik, dopiero trafienie Pellicera rozstrzygnęło sprawę. Reprezentant Peru oddał piękny strzał zewnętrzną częścią stopy z ponad 20 metrów i przypieczętował kolejne ligowe zwycięstwo Feyenoordu.

Byliśmy jedyną drużyną, która w pierwszych trzech kolejkach wywalczyła komplet punktów.

 

Tymczasem rozlosowano pary kolejnej rundy eliminacji Ligi Europejskiej. Batalię o fazę grupową stoczymy z Lewskim Sofia, ale to już po przerwie reprezentacyjnej.

 

Holenderska Ekstraklasa [3/34]

4.09.2039, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [4] - RBC Roosendaal [12] 3:1 (2:0)

 

23'- Al-Zahrani (1:0)

35'- Bezalel (2:0)

70'- Nagy (2:1)

90'- Pellicer (3:1)

 

MoM: Bezalel (8)

Widownia: 57820

 

Największe transfery - sierpień 2039

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Duncan Schreuder [23 lata, Holandia 9/0, lewy obrońca] Leverkusen -> Valencia (32 M)

2. Matthias Bloss [23 lata, Niemcy 4/0, prawy obrońca] FC Koeln -> Valencia (28 M)

3. Jonathan Otero [29 lat, Argentyna 44/0, lewy obrońca] Juventus -> Real Madryt (18 M)

4. Adam Miller [23 lata, USA 17/7, napastnik] Toluca -> Espanyol (15,75 M)

5. Peter Eboh [30 lat, Nigeria 82/5, lewy obrońca] Valencia -> Sevilla (15,25 M)

6. Ivan Bosnjak [27 lat, Bośnia 33/4, napastnik] Cottbus -> Hannover (15 M)

7. John O'Sullivan [27 lat, USA 44/29, napastnik] Leiria -> Wolfsburg (15 M)

8. Mario Andersen [22 lata, Argentyna 4/1, środkowy obrońca] America -> Milan (14,75 M)

9. Pier Paolo Olivieri [25 lat, Włochy, lewy obrońca] Offenbach -> Hannover (13,75 M)

10. Ioan Niculae [27 lat, Rumunia, napastnik] West Ham -> Dortmund (13,5 M)

 

TOP 10 - HOLANDIA

 

1. Kiril Novoselov [26 lat, Ukraina, bramkarz] Anderlecht -> Ajax (10,5 M)

2. Parlayan Serkan [25 lat, Turcja, prawy obrońca] Bielefeld -> AZ (5,25 M)

3. Luis Martinez [23 lata, Argentyna, prawy obrońca] Utrecht -> AZ (3,8 M)

4. Edwin van der Linden [19 lat, Holandia, prawy obrońca] AZ -> PSV (2,2 M)

5. Daniel Amouya [21 lat, WKS 20/1, środkowy obrońca] Willem II -> NEC (1,8 M)

6. Lino Moro [22 lata, Włochy, lewy/środkowy obrońca] Magdeburg -> Willem II (1,4 M)

7. Kurtulus Mustafa [24 lata, Holandia, lewy pomocnik] Twente -> Ajax (850 tys.)

8. Raffaele Ledda [31 lat, Włochy, lewy obrońca] AZ -> De Graafschap (700 tys.)

9. Simon Eriksson [23 lata, Szwecja 5/0, środkowy obrońca] De Graafschap -> Twente (625 tys.)

10. Darko Poledica [24 lata, Serbia, środkowy obrońca] Groningen -> Veendam (425 tys.)

Odnośnik do komentarza

Powołania na mecze towarzyskie z Japonią i Egiptem:

 

Bramkarze: Roy van der Geest (26 lat, Dortmund, 4/0), Martin van Berlo (27 lat, PSV, 2/0), Robert Breed (31 lat, Barcelona, 0/0)

 

Obrońcy: Gerrit Balkestein (28 lat, Juventus, 45/1), Duncan Schreuder (23 lata, Valencia, 9/0), Danny van Delft (24 lata, Zaragoza, 5/0), Huub Tillema (24 lata, Lyon, 5/0), Niels Stuivenberg (22 lata, Frankfurt, 3/0), Barry Koevermans (27 lat, Dortmund, 0/0)

 

Pomocnicy: Berry Hofstra (28 lat, Manchester United, 47/12), Martin Bakker (33 lata, ADO Den Haag, 43/4), Brian van der Hooft (24 lata, FC Koeln, 19/0), Hennie Coolen (27 lat, Celtic, 12/2), Albert Jacobs (26 lat, Wolfsburg, 8/0) Bert Alonso (29 lat, PSV, 7/1), Ramon Dompig (24 lata, Zaragoza, 6/0), Ramon Kuipers (24 lata, Gladbach, 3/0), Cor de Lange (30 lat, Beira-Mar, 2/0), Johann Fernandez (25 lat, Napoli, 2/0), Jan Bruinier (23 lata, Hertha, 0/0)

 

Napastnicy: Arjen Van Der Vall (31 lat, Middlesbrough, 38/23), Gerald Vermeulen (29 lat, Atletico Madryt, 33/31), Yalcin Yucel (24 lata, Napoli, 13/2), Martijn Hofstra (27 lat, PSV, 6/0), Gerald Krul (22 lata, AZ, 0/0)

 

Mecz towarzyski

10.09.2039, Amsterdam ArenA, Amsterdam

Holandia - Japonia 6:0 (2:0)

 

32'- Van Der Vall

35'- Coolen

51'- Coolen

56'- Coolen

60'- Yucel

63'- Kuipers

 

MoM: Coolen (9)

Widownia: 38371

 

van der Geest 8 - Schreuder 8, Jacobs 8, van der Hooft 8, van Delft 7 - Fernandez 7 (45'- Kuipers 8), B. Hofstra 7 (45'- Alonso 8), Coolen 9 (72'- M. Hofstra 6), Bruinier 8 (45'- M. Bakker 8) - Yucel 8, Van Der Vall 8 (72'- Krul 6)

 

Mecz towarzyski

14.09.2039, Amsterdam ArenA, Amsterdam

Holandia - Egipt 6:1 (3:0)

 

5'- Yucel (1:0)

9'- Vermeulen (2:0)

43'- Yucel (3:0)

52'- Bruinier (4:0)

75'- Abdel Fatah (4:1)

83'- M. Hofstra (5:1)

87'- Van Der Vall (6:1)

 

MoM: Yucel (9)

Widownia: 38180

 

van Berlo 8 - Schreuder 8, Jacobs 7 (45'- Stuivenberg 7), van der Hooft 7 (45'- Dompig 7), Balkestein 7 - Fernandez 8, Alonso 8, Coolen 8 (72'- M. Hofstra 7), Tillema 7 (45'- Bruinier 8) - Yucel 9, Vermeulen 8 (72'- Van Der Vall 7)

Odnośnik do komentarza

Utrecht zajmował przedostatnie miejsce w tabeli, z zerowym dorobkiem punktowym. Nie przeszkadzało to trenerowi Lakicevicowi bajdurzyć, że jesteśmy słabi, że na pewno przegramy, i tak dalej, i tak dalej. Czarnogórzec wyraźnie stracił kontakt z rzeczywistością i już w drugiej minucie musiał przełknąć gorzką pigułkę. Aroyo źle wybił piłkę, a Pina uderzył przytomnie w samo okienko. Niedługo potem gospodarze przegrywali 0:2 – Stevanovic załadował samobója po ostrej wrzutce Saliu Ackona.

Szybko pokazaliśmy rywalom miejsce w szeregu, a mogliśmy prowadzić nawet wyżej: Apostolov sprawdził wytrzymałość poprzeczki, zaś Bizeul trafił w słupek.

Zawodnicy Utrechtu rzadko przeprowadzali ofensywne akcje, ale jedna z nich zakończyła się golem kontaktowym – gospodarze ładnie rozklepali naszą obronę, co umożliwiło Vedatowi pokonanie Farinelliego płaskim strzałem. Nadmierną zuchwałość podopiecznych Lakicevica skarcił dwie minuty później Christian Pellicer, efektownie uderzając z 20 metrów w górny róg bramki Marechala. Peruwiańczyk ustalił też wynik całego spotkania – został sfaulowany w polu karnym, by następnie samemu wymierzyć sprawiedliwość.

I co teraz, panie Lakicevic? Nadal taki pewny siebie?

 

Holenderska Ekstraklasa [4/34]

18.09.2039, Vujovic Park, Utrecht

FC Utrecht [17] - Feyenoord [2] 1:4 (0:2)

 

2'- Pina (0:1)

8'- Stevanovic - S (0:2)

60'- Vedat (1:2)

62'- Pellicer (1:3)

72'- Pellicer - K (1:4)

 

MoM: Pellicer (9)

Widownia: 38089

 

Ostatnią przeszkodą na drodze do fazy grupowej Ligi Europejskiej był Lewski Sofia. Radoslav Apostolov mógł zatem odwiedzić swoją ojczyznę; niestety zabrakło drugiego z Bułgarów – Petar Kolev wciąż leczył drobny uraz. Musieliśmy też radzić sobie bez Al-Zahraniego, który przebywał na zgrupowaniu reprezentacji.

Mimo nieobecności najlepszego napastnika, prowadzenie objęliśmy w trzy minuty. Rafael popisał się pięknym, soczystym strzałem ze skraju pola karnego. Błyskawicznie wyrównał Dyankov (i minutę później został zmieniony), ale odpowiedzieliśmy jeszcze szybciej. Znów uderzał Rafael, znów piekielnie mocno, znów ze sporej odległości. Pod koniec pierwszej połowy gospodarze uzyskali przewagę w posiadaniu piłki, jednak niewiele z tego faktu wynikało. Bułgarzy byli nieskuteczni; my wręcz przeciwnie – tuż przed przerwą Ackon dośrodkował, a wracający po kontuzji Arias głową pokonał Cyrila N'Diaye.

O drugiej odsłonie meczu wszyscy woleliby zapomnieć, straszne nudy. No ale mnie to nie martwiło. Utrzymaliśmy korzystny wynik 3:1 i z dobrą zaliczką wracaliśmy do Rotterdamu.

 

Liga Europejska - 1. runda [1/2]

22.09.2039, Stadion im. Georgi Asparuchowa, Sofia

Lewski Sofia - Feyenoord 1:3 (1:3)

 

3'- Rafael (0:1)

9'- Dyankov (1:1)

12'- Rafael (1:2)

43'- Arias (1:3)

 

MoM: Rafael (9)

Widownia: 7708

Odnośnik do komentarza

Wygraliśmy wszystkie cztery mecze ligowe, jednak dotąd żaden z naszych rywali nie należał do szczególnie wymagających. W piątej kolejce nadszedł pierwszy poważny sprawdzian: na De Kuip przyjeżdżał mistrz Holandii, Ajax. Amsterdamczycy również byli niepokonani, ale odnieśli tylko jedno zwycięstwo przy trzech remisach.

Ostatnio specjalizowaliśmy się w błyskawicznym zdobywaniu bramek – Utrecht ukąsiliśmy w drugiej, Lewskiego w trzeciej, a Ajax w czwartej minucie. Gonzalo Pina uderzył ze skraju pola karnego, szczęśliwie obijając plecy Gastiena.

Zamiast pójść za ciosem, pozwoliliśmy gościom na odrobinę zbyt wiele. Podopieczni Ricky'ego van den Bergha uzyskali optyczną przewagę, aż wreszcie wyrównali. Wprawdzie Farinelli wybronił nieprzyjemny „centro strzał” Bebeka, jednak przy dobitce Al-Abdulli nic nie mógł zrobić.

Długo trwały nasze męczarnie, próbowaliśmy różnych rozwiązań, często siejąc panikę pod bramką Joden, jednak wciąż czegoś brakowało. Z pomocą przyszedł nam Vedran Bebek, który w 70. minucie sprokurował rzut karny, pewnie wykorzystany przez Al-Zahraniego. Chwilę później Bizeul zaliczył premierowe trafienie w barwach Feyenoordu, na raty pokonując Novoselova, i było pozamiatane.

Warto odnotować, że w pierwszych czterech kolejkach Ajax stracił tylko jednego gola, my wbiliśmy im od razu trzy.

 

Holenderska Ekstraklasa [5/34]

25.09.2039, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [2] - Ajax [9] 3:1 (1:1)

 

4'- Pina (1:0)

18'- Al-Abdulla (1:1)

70'- Al-Zahrani - K (2:1)

77'- Bizeul (3:1)

 

MoM: Bizeul (8)

Widownia: 59980

 

Rywalizację o Puchar Holandii rozpoczynaliśmy starciem z siódmą ekipą drugiej ligi, FC Zwolle. Przeciwnik wcale nie taki łatwy, mimo to skład wystawiłem częściowo rezerwowy – priorytetowo traktowałem ekstraklasę oraz rozgrywki europejskie.

Eksperymentalne zestawienie nie przeszkodziło nam w zdominowaniu gospodarzy. Do szatni schodziliśmy przy zasłużonym prowadzeniu 1:0, a autorem jedynego gola pierwszej połowy był Christian Pellicer. Drugoligowcy tanio sprzedać skory nie zamierzali – dziesięć minut po zmianie stron wyrównał Toro, przymierzając efektownie z blisko 20 metrów.

Wtedy przebudził się nasz as atutowy, Radoslav Apostolov. Bułgarski snajper przywrócił nam prowadzenie, dobijając strzał Mauricio Ariasa, a niedługo potem ostatecznie pogrążył Blauwvingers i ustalił wynik na 3:1.

W kolejnej rundzie zmierzymy się z Heraclesem.

 

Puchar Holandii [2. runda]

28.09.2039, Stadion Miejski, Zwolle

Zwolle [2 L] - Feyenoord [1 L] 1:3 (0:1)

 

35'- Pellicer (0:1)

56'- Toro (1:1)

64'- Apostolov (1:2)

75'- Apostolov (1:3)

 

MoM: Apostolov (9)

Widownia: 4838

Odnośnik do komentarza

NEC Nijmegen należało póki co do najbardziej średnich średniaków, jakich tylko można sobie wyobrazić: dwa razy wygrali, dwa razy przegrali, jeden raz zremisowali. Bilans bramkowy? 6:6. Krótko mówiąc: ciężko było cokolwiek przewidzieć.

Pierwsza połowa upłynęła dość spokojnie; kibice obejrzeli gole dopiero po przerwie. Florescu został sfaulowany w polu karnym przez Kotyzę, a jedenastki nie zmarnował Daniel Amouya. Męczyliśmy się strasznie, ale w 82. minucie wreszcie piłka wturlała się do bramki Nijmegen za sprawą Pellicera. Remis byłby sprawiedliwym wynikiem, jednak gospodarze zdążyli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Abdullah trafił w poprzeczkę po rzucie rożnym Daniego Wehbe, a Zaalman dopadł do skutecznej dobitki. Farinelli mógł zachować się lepiej, ten gol niestety obciążał konto włoskiego bramkarza.

Pierwsza ligowa porażka sezonu stała się faktem. Jedyny plus był taki, że PSV też przegrało swój mecz i utrzymaliśmy pierwsze miejsce w tabeli.

 

Holenderska Ekstraklasa [6/34]

2.10.2039, Stadion de Goffert, Nijmegen

NEC Nijmegen [7] - Feyenoord [1] 2:1 (0:0)

 

48'- Amouya - K (1:0)

82'- Pellicer (1:1)

85'- Zaalman (2:1)

 

MoM: Amouya (8)

Widownia: 22483

 

Humory mogliśmy sobie poprawić cztery dni później, gdy podejmowaliśmy Lewskiego Sofia. Awans zdawał się być na wyciągnięcie ręki (nogi?), ale nie takie rzeczy widziałem w swojej ponad 25-letniej karierze trenerskiej. O lekceważeniu rywala nie było mowy, toteż wystartowaliśmy pełni animuszu i wkrótce z Bułgarów została mokra plama. Sygnał do ataku dał Kolev, który dośrodkował tak precyzyjnie, że Al-Zahrani musiał tylko dostawić nogę. Na 2:0 podwyższył Ptaszyński – polski stoper zachował się w zamieszaniu podbramkowym jak klasyczny wysunięty napastnik. Teraz goście potrzebowali czterech goli; jednak trudno im było dokonać tej sztuki, skoro (spoiler alert!) w ciągu 90 minut oddali tylko jeden, w dodatku niecelny strzał. Zamiast zaatakować, zawodnicy Lewskiego stracili kolejną bramkę i to najgorszą z możliwych - „do szatni”. Pellicer wykorzystał wyśmienite podanie Apostolova.

Kropkę nad „i” postawił krótko po zmianie stron Ahmed Al-Zahrani – reprezentant Arabii Saudyjskiej perfekcyjnie wykonał rzut karny, podyktowany za faul Zlatinskiego na Kolevie.

Odprawiliśmy Bułgarów z kwitkiem, dwumecz wygraliśmy 7:1 i faza grupowa Ligi Europejskiej stanęła przed nami otworem.

 

Liga Europejska - 1. runda [2/2]

6.10.2039, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord - Lewski Sofia 4:0 (3:0)

 

8'- Al-Zahrani

13'- Ptaszyński

45'- Pellicer

48'- Al-Zahrani - K

 

MoM: Al-Zahrani (9)

Widownia: 57103

Odnośnik do komentarza

Telstar, jako beniaminek, nie powinien sprawić nam kłopotów. Mimo wszystko, wcale nie było lekko. Wprawdzie w 44. minucie Rafael sforsował defensywę gości, jednak później raziliśmy nieskutecznością i końcówka wyglądała nerwowo. Dopiero w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry wszelkie wątpliwości rozwiał Bizeul.

 

Holenderska Ekstraklasa [7/34]

9.10.2039, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [2] - Telstar [18] 2:0 (1:0)

 

44'- Rafael

90'- Bizeul

 

MoM: Rafael (8)

Widownia: 54785

 

Przed przerwą reprezentacyjną zmierzyliśmy się z ostatnim z beniaminków, RKC Waalwijk. Prowadzenie dał nam duet PellicerApostolov: Peruwiańczyk podawał, a Bułgar strzelał. I znów nie potrafiliśmy dobić rywala, co tym razem mogło skończyć się tragicznie, ponieważ w 85. minucie gospodarze wyprowadzili szybką kontrę, sfinalizowaną przez wychowanka Feyenoordu, Hansa Cairo. Już rwałem włosy z głowy, wściekły na głupią i niepotrzebną stratę punktów, gdy koszmarny błąd popełnił obrońca RKC. Dubrovin po prostu wyłożył piłkę Pellicerowi tak, że ten musiał tylko dostawić nogę.

Uff, uciekamy spod topora; grunt, że zwiększyliśmy przewagę nad grupą pościgową.

 

Holenderska Ekstraklasa [8/34]

12.10.2039, Stadion Miejski, Waalwijk

RKC Waalwijk [15] - Feyenoord [1] 1:2 (0:1)

 

26'- Apostolov (0:1)

85'- Cairo (1:1)

90'- Pellicer (1:2)

 

MoM: Pellicer (8)

Widownia: 26038

Odnośnik do komentarza

Rozlosowano grupy Ligi Europejskiej. Trafiliśmy do grupy B z Chelsea, Litexem, Dinamem Zagrzeb i Rapidem Wiedeń. Awans był naszym obowiązkiem.

 

Powołania na mecz towarzyski z Australią:

 

Bramkarze: Roy van der Geest (26 lat, Dortmund, 5/0), Martin van Berlo (27 lat, PSV, 3/0), Martijn Blind (31 lat, Unterhaching, 0/0)

 

Obrońcy: Gerrit Balkestein (29 lat, Juventus, 46/1), Duncan Schreuder (24 lata, Valencia, 11/0), Danny van Delft (24 lata, Zaragoza, 6/0), Huub Tillema (25 lat, Lyon, 6/0), Niels Stuivenberg (22 lata, Frankfurt, 4/0)

 

Pomocnicy: Berry Hofstra (28 lat, Manchester United, 48/12), Brian van der Hooft (24 lata, FC Koeln, 21/0), Albert Jacobs (26 lat, Wolfsburg, 10/0) Bert Alonso (29 lat, PSV, 9/1), Eric Bakker (30 lat, Leverkusen, 8/2), Ramon Dompig (24 lata, Zaragoza, 7/0), Ramon Kuipers (24 lata, Gladbach, 4/1), Johann Fernandez (25 lat, Napoli, 4/0), Jan Bruinier (23 lata, Hertha, 2/1), Cor de Lange (30 lat, Beira-Mar, 2/0)

 

Napastnicy: Arjen Van Der Vall (31 lat, Middlesbrough, 40/25), Gerald Vermeulen (29 lat, Atletico Madryt, 34/32), Yalcin Yucel (24 lata, Napoli, 15/5), Martijn Hofstra (27 lat, PSV, 8/1), Gerald Krul (22 lata, AZ, 1/0), Ben de Jong (21 lat, Deportivo, 0/0)

 

Mecz towarzyski

15.10.2039, Suncorp Stadium, Brisbane

Australia - Holandia 0:2 (0:1)

 

1'- Vermeulen

84'- Stuivenberg

 

MoM: van der Geest (8)

Widownia: 51971

 

van der Geest 8 - van Delft 7, Jacobs 7 (45'- Stuivenberg 8), van der Hooft 8, Tillema 8 - Fernandez 7 (45'- Kuipers 7), E. Bakker 6 (73'- Alonso 6), B. Hofstra 7, Bruinier 8 (73'- de Lange 7) - Vermeulen 8, Yucel 6 (45'- van der Vall 6)

Odnośnik do komentarza

Derby Rotterdamu tym razem przeszły bez większego echa – głównie dlatego, że nie padła w nich ani jedna bramka. Excelsior był znacznie częściej przy piłce, my oddaliśmy zdecydowanie więcej strzałów... Krótko mówiąc: w miarę zasłużony remis, ze wskazaniem na Feyenoord. Szkoda.

 

Holenderska Ekstraklasa [9/34]

23.10.2039, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [1] - Excelsior [14] 0:0

 

MoM: Carrasco (7)

Widownia: 58862

 

Rozgrywki Ligi Europejskiej zainaugurowaliśmy na własnym stadionie, podejmując Rapid Wiedeń. Kibice spodziewali się łatwego zwycięstwa, tymczasem to Austriacy pierwsi zdobyli gola – co gorsza po fatalnym błędzie Farinelliego. Złe wyjście włoskiego bramkarza umożliwiło Burtscherowi oddanie celnego strzału z 35. metrów. Podobnie jak z Excelsiorem, stwarzaliśmy więcej sytuacji podbramkowych, jednak byliśmy strasznie nieskuteczni. Wyrównał dopiero Al-Zahrani, a i to dzięki rykoszetowi – piłka po uderzeniu Saudyjczyka odbiła się od Morgensterna i całkowicie zmieniła tor lotu.

Miały być trzy oczka; jest zaledwie punkt. Na samym początku fazy grupowej mocno skomplikowaliśmy sobie sytuację.

 

Liga Europejska - Grupa B [1/4]

27.10.2039, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord - Rapid Wiedeń 1:1 (0:1)

 

25'- Burtscher (0:1)

60'- Al-Zahrani (1:1)

 

MoM: Burtscher (8)

Widownia: 57312

 

Nie mieliśmy dużo czasu na odpoczynek – dwa dni po starciu z Rapidem czekała nas podróż do Veendam. Ze względu na napięty terminarz wystawiłem lekko rezerwowy skład i było to widoczne... Mimo przeciętnej postawy pierwsi objęliśmy prowadzenie, dzięki duetowi RafaelBizeul. Brazylijski pomocnik podał do Francuza perfekcyjnie, a wychowanek Bordeaux nie mógł spudłować. W doliczonym czasie pierwszej połowy wyrównał Jose Almeida, którego żaden z obrońców Feyenoordu nie raczył przypilnować.

Gospodarze prezentowali się lepiej i wreszcie zasłużenie mogli świętować prowadzenie. Dragos Dan uciekł Ptaszyńskiemu, po czym nie dał szans Farinelliemu. Kiepska postawa nie przeszkodziła nam doprowadzić do remisu; dokładne dośrodkowanie Koleva wykorzystał Erwin Peeters. 26-letni napastnik udowodnił, że gra głową to jego najmocniejsza strona. Raptem trzy minuty trwała nasza radość – tyle czasu potrzebował Almeida, by równie celną główką zamknąć centrę Trustfulla.

Punkt uratował nam Pellicer, który został dobrze obsłużony przez Floriana Bizeula. Biorąc pod uwagę przebieg meczu, remis mnie satysfakcjonował; niestety byliśmy zwyczajnie słabsi. Trzeci remis z rzędu – coś niedobrego działo się z moimi podopiecznymi.

 

Holenderska Ekstraklasa [10/34]

29.10.2039, Stadion Miejski, Veendam

Veendam [10] - Feyenoord [1] 3:3 (1:1)

 

35'- Bizeul (0:1)

45'- Almeida (1:1)

65'- Dan (2:1)

71'- Peeters (2:2)

74'- Almeida (3:2)

82'- Pellicer (3:3)

 

MoM: Almeida (8)

Widownia: 16614

Odnośnik do komentarza

W trzeciej rundzie Pucharu Holandii wpadliśmy na innego pierwszoligowca, Heraclesa Almelo.

Zegar wskazywał siódmą minutę, gdy Rafael ładnym strzałem z 25 metrów pokonał Abdula Razaka... i to by było na tyle. Więcej bramek nie padło.

Minimalnym nakładem sił przechodzimy do kolejnej rundy, gdzie czeka na nas teoretycznie łatwiejszy przeciwnik – drugoligowe Vitesse.

 

Puchar Holandii - 3. runda

1.11.2039, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [1 L] - Heracles [1 L] 1:0 (1:0)

 

7'- Rafael

 

MoM: Rafael (8)

Widownia: 40631

 

Nadeszła pora, by wreszcie przerwać krótką serię ligowych remisów i wrócić na zwycięską ścieżkę. Do Rotterdamu przyjechało Heerenveen, słynące z zabójczej ofensywy, ale też kiepskiej obrony. To drugie się potwierdziło, to pierwsze – wręcz przeciwnie. Przybysze z Fryzji oddali łącznie zaledwie pięć strzałów, w tym jeden celny; wybroniony zresztą przez Farinelliego. A my? Robiliśmy swoje.

Rywali napoczął Bizeul, który wykorzystał złą interwencję Brkica. Jednak prawdziwą rzeź niewiniątek urządziliśmy sobie w drugiej połowie. Po rzucie wolnym Apostolova piłka odbiła się od muru i spadła pod nogi Ackona, a reprezentant Ghany doskonale wiedział, co z tym fantem zrobić. Chwilę później Al-Bloushi dośrodkował z prawego skrzydła wprost na głowę Apostolova i było pozamiatane. Zwieńczeniem naszego kapitalnego występu była koronkowa akcja tercetu Al-ZahraniBizeul Rafael, sfinalizowana przez tego ostatniego.

Trochę się naczekaliśmy na tak dobry mecz w wykonaniu Feyenoordu, ale warto było uzbroić się w cierpliwość. Perfekcyjny wieczór nieźle rokował przed trudnym wyjazdem do Londynu.

 

Holenderska Ekstraklasa [11/34]

6.11.2039, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [1] - Heerenveen [10] 4:0 (1:0)

 

10'- Bizeul

51'- Ackon

55'- Apostolov

87'- Rafael

 

MoM: Bizeul (8)

Widownia: 59979

Odnośnik do komentarza

Remis z Rapidem Wiedeń nieco skomplikował naszą sytuację w Lidze Europejskiej, zwłaszcza, że w drugiej kolejce jechaliśmy na Stamford Bridge, by zmierzyć się z Chelsea. Brałem pod uwagę kolejną stratę punktów, choć angielskie kluby wyraźnie nam leżały – w ubiegłym sezonie potrafiliśmy pokonać zarówno Liverpool, jak i Manchester United oraz Arsenal. Brytyjskie media pisały o Feyenoordzie z należytym szacunkiem.

Teraz też napędziliśmy londyńczykom sporo strachu. Do przerwy gospodarze przegrywali 0:1 – Kolev cudownie podał Al-Zahraniemu, a ten pewnym, płaskim strzałem po długim rogu pokonał legendarnego bramkarza reprezentacji Niemiec, Stefana Cue.

The Blues cisnęli ostro niemal non-stop i zapewne wyrównaliby szybciej, gdyby nie świetna dyspozycja Farinelliego. Włoch skapitulował dopiero w 63. minucie, gdy Chris Thomas wykończył szybką kontrę Chelsea. Radość Anglików nie trwała jednak długo; odpowiedzieliśmy niemal natychmiastowo – Al-Zahrani skutecznie dobił mocne uderzenie Christiana Pellicera.

Podopieczni Luisa Boa Morte, obiektywnie rzecz ujmując, zasługiwali na komplet punktów, tymczasem mieli problem, by zainkasować choćby jedno oczko. Wprawdzie efektownym lobem wyrównał Thomas, jednak gospodarze znów błyskawicznie dali się zaskoczyć. Dwie minuty po trafieniu reprezentanta Anglii Rafael podkręcił elegancko z 25 metrów, ostatecznie ustalając wynik meczu.

Londyńczycy mogli sobie pluć w brodę – oddali aż 26 strzałów, w tym 18 celnych, a jednak przegrali. Cóż, my byliśmy zdecydowanie skuteczniejsi: strzelaliśmy siedmiokrotnie, sześć razy zatrudniając bramkarza Chelsea i to wystarczyło nam, by zgarnąć pełną pulę na trudnym terenie.

 

Liga Europejska - Grupa B [2/4]

10.11.2039, Stamford Bridge, Londyn

Chelsea - Feyenoord 2:3 (0:1)

 

39'- Al-Zahrani (0:1)

63'- Thomas (1:1)

65'- Al-Zahrani (1:2)

79'- Thomas (2:2)

81'- Rafael (2:3)

 

MoM: Farinelli (9)

Widownia: 39831

 

Nie mieliśmy dużo czasu na odpoczynek: dwa dni później czekało nas starcie z zawsze groźną Bredą.

I faktycznie, zawodnicy NAC wyglądali w pierwszej połowie lepiej, czego podsumowaniem był gol Nicka Allena. Po zmianie stron zdecydowanie podkręciliśmy tempo, lecz wciąż brakowało nam skuteczności. Zrezygnowany, w 72. minucie wpuściłem na boisko Mauricio Ariasa i była to najlepsza możliwa decyzja. Młody Meksykanin przełamał strzelecką niemoc Feyenoordu, krótko po wejściu doprowadzając do remisu. Wychowanek klubu Chivas spokojnie przełożył sobie piłkę na prawą nogę i posłał ją wprost do siatki. A nie był to jeszcze koniec popisów 22-latka. Arias dał nam prowadzenie, podkręcając fenomenalnie w samo okienko. Przepiękny gol! W doliczonym czasie gry gospodarze odsłonili tyły, więc ich skontrowaliśmy – dośrodkowanie Apostolova na głowę Ariasa umożliwiło Meksykaninowi skompletowanie klasycznego hattricka.

Patrząc na statystyki, najbardziej sprawiedliwy byłby remis, ale to my zaprezentowaliśmy mentalność zwycięzców i wycisnęliśmy więcej, niż podopieczni Jordy'ego Buijsa.

 

Holenderska Ekstraklasa [12/34]

12.11.2039, Stadion Miejski, Breda

NAC Breda [8] - Feyenoord [1] 1:3 (1:0)

 

43'- Allen (1:0)

77'- Arias (1:1)

89'- Arias (1:2)

90'- Arias (1:3)

 

MoM: Arias (9)

Widownia: 57809

Odnośnik do komentarza

W ubiegłym sezonie nie układały nam się mecze ze średniakami. Teraz było inaczej, a najlepszym przykładem rozgromienie De Graafschap.

Rozbiórkę gości rozpoczęliśmy już w drugiej minucie – Kolev wycofał piłkę na dwudziesty piąty metr, gdzie stał Gonzalo Pina, a Urugwajczyk uderzył z półwoleja nie do obrony. Kwadrans później Pina dorzucił asystę, dośrodkowując z rzutu rożnego wprost na głowę Apostolova.

Stały fragment gry przyniósł nam też gola numer trzy – tym razem Ackon zacentrował z rzutu wolnego, a całość efektowną główką zamknął nie kto inny, jak Apostolov. Bułgarski napastnik zaliczył zresztą hattricka, samemu wykonując rzut wolny. Piłka po jego strzale odbiła się od muru, w związku z czym Valente mógł tylko bezradnie rozłożyć ręce. W tym wypadku reprezentant Włoch nie miał nic do powiedzenia. Zanim jednak Apostolov skompletował hattricka, swoje wtrącił Rafael – brazylijski pomocnik przymierzył z dystansu płasko, delikatnie, ale zabójczo precyzyjnie.

 

Holenderska Ekstraklasa [13/34]

16.11.2039, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [1] - De Graafschap [11] 5:0 (3:0)

 

2'- Pina

17'- Apostolov

31'- Apostolov

52'- Rafael

62'- Apostolov

 

MoM: Apostolov (9)

Widownia: 58165

 

Powołania na mecz towarzyski z Francją:

 

Bramkarze: Roy van der Geest (26 lat, Dortmund, 6/0), Martin van Berlo (28 lat, PSV, 3/0), Martijn Blind (31 lat, Unterhaching, 0/0)

 

Obrońcy: Gerrit Balkestein (29 lat, Juventus, 46/1), Jan Vonk (28 lat, Wolfsburg, 21/2), Duncan Schreuder (24 lata, Valencia, 11/0), Danny van Delft (24 lata, Zaragoza, 7/0), Huub Tillema (25 lat, Lyon, 7/0), Niels Stuivenberg (22 lata, Frankfurt, 5/1)

 

Pomocnicy: Berry Hofstra (28 lat, Manchester United, 49/12), Brian van der Hooft (24 lata, FC Koeln, 22/0), Hennie Coolen (27 lat, Celtic, 14/5), Albert Jacobs (26 lat, Wolfsburg, 11/0) Bert Alonso (29 lat, PSV, 10/1), Eric Bakker (30 lat, Leverkusen, 9/2), Ramon Dompig (24 lata, Zaragoza, 7/0), Ramon Kuipers (24 lata, Gladbach, 5/1), Johann Fernandez (26 lat, Napoli, 5/0), Jan Bruinier (23 lata, Hertha, 3/1), Cor de Lange (30 lat, Beira-Mar, 3/0)

 

Napastnicy: Arjen Van Der Vall (32 lata, Middlesbrough, 41/25), Gerald Vermeulen (29 lat, Atletico Madryt, 35/33), Yalcin Yucel (25 lat, Napoli, 16/5), Martijn Hofstra (27 lat, PSV, 8/1), Gerald Krul (22 lata, AZ, 1/0), Ben de Jong (21 lat, Deportivo, 0/0)

 

Mecz towarzyski

23.11.2039, Stade Geoffroy Guichard, Saint-Etienne

Francja - Holandia 1:3 (1:1)

 

1'- Yucel (0:1)

12'- Agostini (1:1)

59'- Coolen (1:2)

87'- Coolen (1:3)

 

MoM: Coolen (9)

Widownia: 35574

 

van der Geest 7 - Vonk 7, Jacobs 7, van der Hooft 7 (73'- Stuivenberg 7), Balkestein 7 (45'- Tillema 7) - Fernandez 8, Bakker 7 (73'- Alonso 7), B. Hofstra 8 (45'- Coolen 9), Bruinier 7 - Vermeulen 7 (45'- van der Vall 7), Yucel 8 (83'- de Jong 6)

Odnośnik do komentarza

Heracles tkwił w strefie barażowej, więc teoretycznie zwycięstwo było naszą powinnością. Tymczasem to gospodarze za sprawą Dennisa Poola pierwsi objęli prowadzenie, i to całkiem zasłużenie. Odblokowaliśmy się dopiero dzięki stałemu fragmentowi gry – Jevtic dośrodkował z rzutu wolnego, a Radoslav Apostolov głową skierował piłkę do siatki. Od tego momentu zyskaliśmy delikatną przewagę, jednak na zwycięskiego gola musieliśmy czekać do 85. minuty. Mauricio Arias sieknął fantastycznie z 25 metrów, nie dając Abdulowi Razakowi żadnych szans. Meksykanin mógł jeszcze podwyższyć, ale zmarnował wywalczony przez siebie rzut karny. Trudno, najważniejsze, że do Rotterdamu wracaliśmy z kompletem punktów.

 

Holenderska Ekstraklasa [14/34]

26.11.2039, Quansah Arena, Almelo

Heracles [16] - Feyenoord [1] 1:2 (1:1)

 

10'- Pool (1:0)

36'- Apostolov (1:1)

85'- Arias (1:2)

 

MoM: Apostolov (8)

Widownia: 27391

 

Haarlem był rewelacją bieżącego sezonu; ekipa Richarda Haklandera notowała zaskakująco dobre wyniki i należała do czołówki ekstraklasy. Tego dnia zawodnicy spod Amsterdamu udowodnili, że ich wysoka pozycja nie jest przypadkiem.

Wynik szybko otworzył największy gwiazdor Haarlemu, Andrea Terzi. Francuski napastnik przymierzył z dystansu nie do obrony. Mimo początkowych trudności, zdołaliśmy wyrównać – wprawdzie Apostolov w momencie podania Piny mógł być na minimalnym spalonym, ale skoro rywale nie protestowali, to ja tym bardziej...

Pierwsza połowa naprawdę mogła się podobać, obie strony postawiły na atak i stworzyły sobie wiele dogodnych sytuacji. Jednak dopiero po przerwie widowisko nabrało prawdziwych rumieńców. Znów trafił Apostolov, a to dzięki fatalnemu błędowi bramkarza gospodarzy – Falah wybił piłkę wprost pod nogi bułgarskiego snajpera. Wkrótce na 3:1 podwyższył Pellicer, główkując po dośrodkowaniu Ackona z rzutu wolnego, i sądziłem, że nic już nam nie grozi. Niestety, zamiast ostatecznie dobić przeciwnika, podarowaliśmy mu gola kontaktowego. Jevtic faulował w polu karnym, a jedenastkę bezbłędnie wykonał Rik Buys. Teraz to piłkarze Haarlemu zwietrzyli swoją szansę i poszli za ciosem – w 84. minucie kompletnie niepilnowany Steegs oddał atomowy strzał z ponad 20 metrów, doprowadzając do wyrównania.

Remis byłby sprawiedliwym rezultatem, ale jedna z drużyn okazała się minimalnie lepsza. Która? Feyenoord, rzecz jasna. W doliczonym czasie gry wyprowadziliśmy kontrę, której zwieńczeniem było znakomite podanie Koleva i pewny strzał Apostolova.

Cóż za emocje! Świetny spektakl, bez dwóch zdań. Lekko nie było, jednak czasem trzeba wyrwać zwycięstwo „z gardła”. To odróżnia zespoły „niezłe” od naprawdę dobrych.

 

Holenderska Ekstraklasa [15/34]

3.12.2039, Thill Arena, Haarlem

Haarlem [5] - Feyenoord [1] 3:4 (1:1)

 

9'- Terzi (1:0)

29'- Apostolov (1:1)

51'- Apostolov (1:2)

57'- Pellicer (1:3)

76'- Buys - K (2:3)

84'- Steegs (3:3)

90'- Apostolov (3:4)

 

MoM: Apostolov (9)

Widownia: 39143

Odnośnik do komentarza

Trzecia kolejka Ligi Europejskiej oznaczała, że na De Kuip zawita Dinamo Zagrzeb. Chorwaci nie mieli już szans, by awansować – po remisie z Litexem przyszły porażki z Rapidem Wiedeń oraz Chelsea. Nam zwycięstwo zapewniało promocję do 1/16 finału; przynajmniej tak wynikało z moich wstępnych wyliczeń.

Mimo iż od samego początku mieliśmy wyraźną przewagę, bramki zdobyliśmy dopiero po przerwie. Autorem wszystkich był ekspert od rozgrywek europejskich, Ahmed Al-Zahrani. W 51. minucie Pina dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Bezalela – Izraelczyk trafił w poprzeczkę, ale reprezentant Arabii Saudyjskiej skutecznie dobił, jak na rasowego snajpera przystało. Chwilę później Gonzalo Pina został sfaulowany w polu karnym, a Al-Zahrani wykorzystał jedenastkę bez mrugnięcia okiem. Niebawem wychowanek Al-Ahli skompletował hattricka, główkując po kolejnym rzucie rożnym urugwajskiego pomocnika. To w ogóle był wieczór stałych fragmentów gry duetu PinaAl-Zahrani. Wynik ustalony został rzutem wolnym – rzecz jasna Gonzalo dośrodkowywał, a Ahmed wykończył, kolekcjonując tym sposobem czwartego gola.

Wyborny występ 22-letniego napastnika dał nam wysokie zwycięstwo i awans do fazy play-off.

 

Liga Europejska - Grupa B [3/4]

7.12.2039, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord - Dinamo Zagrzeb 4:0 (0:0)

 

51'- Al-Zahrani

56'- Al-Zahrani - K

61'- Al-Zahrani

73'- Al-Zahrani

 

MoM: Al-Zahrani (10)

Widownia: 57180

 

Po dobrym początku sezonu, AZ Alkmaar wyraźnie spuchło – wciąż utrzymywało się w czołówce, ale strata do lidera (czytaj: Feyenoordu) wynosiła aż 14 punktów.

Bardzo chcieliśmy powiększyć przewagę nad Kalmarami, co było widoczne na boisku. Nasza dominacja nie podlegała dyskusji; gdyby nie zwichrowane celowniki, rozgromilibyśmy gości bez problemu. No ale jednak mieliśmy zwichrowane celowniki, więc piłka trafiała w słupek, poprzeczkę, bramkarza, lub lądowała na trybunach; a kiedy już zatrzepotała w siatce (dwukrotnie!) sędzia odgwizdywał spalonego (słusznie). Wreszcie strzelecką indolencję przełamał Pina, choć Kazakov spokojnie by to obronił, gdyby futbolówki nie podbił Busscher.

Zawodnicy AZ kryli się za podwójną gardą, prawie nie wychodzili z własnej połowy. Niestety, w 90. minucie wyszli i doprowadzili do wyrównania – Gerald Krul odpalił istną petardę ze skraju pola karnego. Widmo frajerskiej straty punktów głęboko zajrzało nam w oczy, ale od czego jest doliczony czas gry? Bizeul dobrą wrzutką obsłużył Al-Zahraniego, a Saudyjczyk bezlitośnie pokonał Kazakova.

Uff, trzeci mecz ligowy z rzędu, kiedy ratujemy się golem w samej końcówce. Flat Eric time! Żeby nie było zbyt różowo - Kolev skręcił kostkę i wypadł ze składu na najbliższy miesiąc.

 

Holenderska Ekstraklasa [16/34]

11.12.2039, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [1] - AZ Alkmaar [6] 2:1 (1:0)

 

38'- Pina (1:0)

90'- Krul (1:1)

90'- Al-Zahrani (2:1)

 

MoM: Al-Zahrani (8)

Widownia: 59976

 

Rozlosowano grupy Euro 2040. Zagramy z Francją, Serbią i Polską.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...