Skocz do zawartości

Piłka po grecku


Flat Eric

Rekomendowane odpowiedzi

Zacznijmy od statystyk: oddaliśmy 22 strzały, z czego 11 było celnych. Nasi rywale oddali 18, w tym również 11 w światło bramki. Jak wyglądał wynik? Remis, albo minimalne zwycięstwo jednej ze stron? Otóż nie. AZ Alkmaar wygrało 6:3. 6:3. Jasne, porażka z wiceliderem i etatowym uczestnikiem europejskich pucharów to żaden wstyd, ale... 6:3?! Mamy KOSZMARNĄ defensywę (średnio tracimy prawie trzy gole na mecz!) i zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową. Sytuacja beznadziejna, krótko mówiąc.

 

Holenderska Ekstraklasa [12/34]

25.10.2036, DSB Stadion, Alkmaar

AZ Alkmaar [2] - Feyenoord [12] 6:3 (5:1)

 

31'- van der Vall (1:0)

37'- van der Vall (2:0)

39'- Sergeev (2:1)

41'- Krul (3:1)

44'- van der Vall (4:1)

45'- Krul (5:1)

59'- Pina (5:2)

68'- Krul (6:2)

85'- Apostolov (6:3)

 

MoM: van der Vall (9)

Widownia: 47030

 

W trzeciej rundzie Pucharu Holandii trafiliśmy na drugoligową Rodę Kerkrade. Gospodarze ułatwili nam zadanie, ponieważ w 15. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Gabriel Puscas. Szybko wykorzystaliśmy przewagę liczebną: wynik otworzył Vladimir Terzic, który pięknie przymierzył ze skraju pola karnego. Strzał delikatny, ale zabójczy. Chwilę później nadzieje Rody rozwiał niezawodny Ciprian Smarandache - Rumun popisał się ładnym zwodem, poprzedzającym celne uderzenie. Ten sam zawodnik dobił "Górników" w drugiej połowie, skutecznie główkując po dośrodkowaniu Koleva. Oczywiście nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie stracili przynajmniej jednego gola. Honor gospodarzy uratował Marcelo Luz.

Grunt, że zameldowaliśmy się w kolejnej rundzie. Tam czekało nas znacznie trudniejsze zadanie: NAC Breda.

 

Puchar Holandii [3. runda]

29.10.2036, Parkstad Limburg Stadion, Kerkrade

Roda [2 L] - Feyenoord [1 L] 1:3 (0:2)

 

25'- Terzic (0:1)

32'- Smarandache (0:2)

69'- Smarandache (0:3)

84'- Luz (1:3)

 

MoM: Smarandache (9)

Widownia: 8903

Odnośnik do komentarza

Pucharowe zwycięstwo najwyraźniej wzmocniło pewność siebie moich podopiecznych, bo potrzebowali raptem 40 sekund, by rozmontować defensywę Cambuur. Sygnał do ataku dał Smarandache, który otrzymał świetne podanie od Sikirica. Na 2:0 podwyższył Golovchenko - zastępujący Pinę pomocnik uderzył płasko zza pola karnego, umieszczając piłkę tuż przy słupku. Mołdawianin rozgrywał znakomite zawody, czego dowodem asysta przy trafieniu numer trzy. Drogę do bramki gości znalazł tym razem rezerwowy środkowy obrońca, Bob Temmerman.

Po zmianie stron dorzuciliśmy jeszcze jednego gola - Kolev dośrodkował z prawej flanki, a Ruiz głową skierował piłkę do siatki. Cambuur zostało rozgromione 4:0. Można? Można! Gdybyśmy wygrali wyżej, przyjezdni nie mogliby mieć wielkich pretensji, dominowaliśmy od pierwszej do ostatniej minuty.

 

Holenderska Ekstraklasa [13/34]

2.11.2036, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [14] - Cambuur [12] 4:0 (3:0)

 

1'- Smarandache

27'- Golovchenko

36'- Temmerman

64'- Ruiz

 

MoM: Golovchenko (8)

Widownia: 49034

 

Mecz z Willem II nie zaczął się dla nas dobrze, delikatnie rzecz ujmując. Grujic został pokonany już w trzeciej minucie, a to za sprawą wybitnego reprezentanta USA, Matthew Hendersona. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo - dziesięć minut później Smarandache wykorzystał dobrą centrę Koleva. Rumuński snajper przyłożył z półwoleja, nie dając szans swojemu rodakowi broniącemu bramki "Trójkolorowych". Nie był to koniec popisów naszego najlepszego napastnika. Po kolejnych dziesięciu minutach Smarandache wyprowadził nas na nieoczekiwane prowadzenie, a spory w tym udział Rafaela. Wracający do zdrowia Brazylijczyk popisał się wprost fenomenalnym podaniem.

Co było potem? Podopieczni Cristiana Chivu robili co mogli, by odwrócić losy rywalizacji, jednak brakowało im skuteczności i odrobiny szczęścia. My wyprowadzaliśmy groźne kontry, z których też niż nie wynikało, ale cóż - to gospodarze byli "na musiku". Rezultat ustalony w 23. minucie okazał się rezultatem końcowym. Odnosimy drugie z rzędu zwycięstwo, a pierwsze wyjazdowe. Uff, zaczerpnęliśmy trochę powietrza, uzyskując bezpieczną (póki co...) przewagę nad strefą spadkową.

 

Holenderska Ekstraklasa [14/34]

23.11.2036, Stadion Miejski, Tilburg

Willem II [8] - Feyenoord [14] 1:2 (1:2)

 

3'- Henderson (1:0)

14'- Smarandache (1:1)

23'- Smarandache (1:2)

 

MoM: Smarandache (8)

Widownia: 20891

Odnośnik do komentarza

Heracles był naszym sąsiadem w ligowej tabeli, więc mecz z ekipą trenera Gotsiridze określano mianem starcia "o sześć punktów". Wszyscy spodziewali się zaciętej, wyrównanej potyczki, tymczasem urządziliśmy rywalom prawdziwą rzeź niewiniątek.

Wielkie strzelanie rozpoczął Sergey Sergeev, i to w jakim stylu! Rosjanin fantastycznie podkręcił ze skraju pola karnego; bramkarz gości nie miał żadnych szans. Kilkanaście minut później z podobnej odległości huknął Rafael - może nie tak efektownie, ale równie skutecznie. Emocje zakończyły się na samym początku drugiej połowy. Szybko zadaliśmy dwa kolejne ciosy, praktycznie przesądzające o losach rywalizacji. Najpierw Sergeev wykorzystał dobre podanie Pylypenki, a następnie dość przypadkowego gola zdobył Smarandache. Rumuński napastnik ustalił też wynik spotkania: w doliczonym czasie gry Mikulic obronił uderzenie Apostolova z rzutu wolnego, ale przy dobitce Smarandache nie mógł już nic zrobić.

W ostatnich trzech meczach ligowych zgarnęliśmy komplet punktów i aż 11 bramek, tracąc przy tym zaledwie jedną. Czyżby wreszcie zaskoczyło?

 

Holenderska Ekstraklasa [15/34]

30.11.2036, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [11] - Heracles [10] 5:0 (2:0)

 

13'- Sergeev

30'- Rafael

48'- Sergeev

50'- Smarandache

90'- Smarandache

 

MoM: Smarandache (9)

Widownia: 50713

 

Atmosfera przed spotkaniem z NEC Nijmegen była bardzo przyjemna. Menedżer gospodarzy, George Boateng, głośno wychwalał moje umiejętności, a ja odwdzięczyłem się podobnymi komplementami. Kiedy jednak zawodnicy wybiegli na murawę, żarty się skończyły.

Wystartowaliśmy idealnie: już w czwartej minucie Smarandache trafił w poprzeczkę, a Kotyza dopadł do skutecznej dobitki. Niestety, odpowiedź gospodarzy nadeszła błyskawicznie. Pięć minut później wyrównał Gorre, a cała akcja była wynikiem fatalnej straty kiepsko dysponowanego Alvesa. Podopieczni Boatenga poszli za ciosem: Miyazaki wykorzystał dośrodkowanie van der Hoevena, w ten sposób wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Radość zielono-czerwono-czarnych nie trwała długo - wkrótce Rafael podkręcił z 20 metrów nie do obrony. Mimo wszystko, to kibice Nijmegen przerwę spędzili w lepszych humorach. Krótko przed zmianą stron Vukadin zacentrował z rzutu rożnego wprost na głowę van der Hoevena. Doświadczony obrońca nie miał prawa spudłować.

Nasze nadzieje prysły w 65. minucie, kiedy to Kadziński otrzymał drugą żółtą kartkę. Grający w przewadze gospodarze dołożyli jeszcze jedno trafienie - efektowną petardą popisał się Vukadin. Wprawdzie pod koniec meczu rozmiary porażki zmniejszył Apostolov (Bułgar perfekcyjnie sfinalizował kontrę Feyenoordu), jednak marne to pocieszenie.

 

Holenderska Ekstraklasa [16/34]

7.12.2036, Stadion de Goffert, Nijmegen

NEC Nijmegen [8] - Feyenoord [9] 4:3 (3:2)

 

4'- Kotyza (0:1)

9'- Gorre (1:1)

26'- Miyazaki (2:1)

32'- Rafael (2:2)

40'- van der Hoeven (3:2)

76'- Vukadin (4:2)

86'- Apostolov (4:3)

 

MoM: Grujic (8)

Widownia: 20114

 

Starcie z Haarlemem nie należało ani do trudnych, ani do ciekawych. Największą ozdobą były gole - oba zdobyte przez Sergeeva, oba strzelone w podobny sposób. Rosjanin podkręcał piłkę niezwykle efektownie - najpierw z około 20, potem z ponad 25 metrów.

Łatwo ograliśmy kandydatów do spadku, odskakując im na bezpieczny dystans ośmiu oczek.

 

Holenderska Ekstraklasa [17/34]

14.12.2036, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [10] - Haarlem [16] 2:0 (2:0)

 

5'- Sergeev

36'- Sergeev

 

MoM: Sergeev (9)

Widownia: 51165

 

Tabela na półmetku rozgrywek: http://i.imgur.com/Uilq2VO.png

Odnośnik do komentarza

Widać poprawę, może nawet nie spadniemy :)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Rundę rewanżową rozpoczęliśmy od spotkania z mocną Bredą. W sierpniu piłkarze z Brabancji rozbili nas 3:0, ale nie taki diabeł straszny jak go malują. Tym razem poszło nam lepiej; do szatni schodziliśmy przy prowadzeniu 1:0. Jedyną bramkę pierwszej połowy zdobył Smarandache, który otrzymał wyborne podanie od Rafaela i na raty pokonał bramkarza gości. Po przerwie na 2:0 podwyższył Petar Kolev - reprezentant Bułgarii huknął z ostrego kąta niezwykle mocno.

Niestety, ostatni kwadrans należał do zawodników Bredy, a właściwie do rezerwowego napastnika NAC, Suata. Młody Turek w 74. minucie strzelił gola kontaktowego, wykorzystując ostrą centrę Demchenki. Chwilę później ten sam piłkarz doprowadził do wyrównania i, jak się okazało, ustalił wynik meczu.

Remis przyjąłbym z względnym zadowoleniem, gdyby nie okoliczności. Roztrwoniliśmy dwubramkową przewagę, a naszym katem został bardzo, ale to bardzo przeciętny młodzian.

 

Holenderska Ekstraklasa [18/34]

21.12.2036, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [9] - NAC Breda [5] 2:2 (1:0)

 

40'- Smarandache (1:0)

59'- Kolev (2:0)

74'- Suat (2:1)

78'- Suat (2:2)

 

MoM: Suat (8)

Widownia: 51138

 

W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia zmierzyliśmy się z Eindhoven, czyli typowym ligowym średniakiem. Oddaliśmy 24 strzały (7 celnych), podczas gdy nasi rywale zaledwie 8 (3 celne). I co z tego, skoro to oni zwyciężyli 1:0? Jak łatwo się domyślić, graczem meczu wybrano bramkarza Eindhoven, rewelacyjnego Jose Garcię.

 

Holenderska Ekstraklasa [19/34]

26.12.2036, Jan Louwers Stadion, Eindhoven

Eindhoven [10] - Feyenoord [9] 1:0 (1:0)

 

29'- Masuda

 

MoM: Garcia (8)

Widownia: 2562

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Już na samym początku zimowego okna transferowego doszło do małych przetasowań. Klub opuścił Francis Mintah, za którego AZ Alkmaar zaoferowało aż 4,7 miliona euro. Nowym graczem Feyenoordu został natomiast Ahmed Al-Zahrani. Młody (zaledwie dziewiętnastoletni) Saudyjczyk przybył z Al-Ahli za marne 85 tysięcy i miał zwiększyć konkurencję w ataku.

 

Veendam było jedną z rewelacji sezonu. Ekipa Stevena de Jonga zajmowała trzecie miejsce w tabeli, tracąc do lidera zaledwie dwa punkty.

Dlatego gdy Rafael dał nam prowadzenie po niespełna dwóch minutach, byłem wniebowzięty. Cóż, szybko stracony gol podziałał na gospodarzy niczym płachta na byka. Rozsierdzeni żółto-czarni wbili nam przed przerwą cztery bramki, praktycznie rozstrzygając losy rywalizacji. Nokaut. Wprawdzie rozmiary porażki zmniejszył jeszcze Sikiric, jednak ostatnie słowo należało do Luciana Badoiu, który skompletował hattricka i ustalił wynik na 5:2.

Druga z rzędu porażka bolała, chociaż tym razem ciężko było liczyć na coś więcej.

 

Holenderska Ekstraklasa [20/34]

10.01.2037, Stadion Miejski, Veendam

Veendam [3] - Feyenoord [10] 5:2 (4:1)

 

2'- Rafael (0:1)

28'- Badoiu (1:1)

31'- Diakite (2:1)

33'- Badoiu (3:1)

36'- Trustfull (4:1)

78'- Sikiric (4:2)

86'- Badoiu (5:2)

 

MoM: Badoiu (9)

Widownia: 15306

 

W czwartej rundzie Pucharu Holandii zmierzyliśmy się z Bredą, z którą w bieżącym sezonie jeszcze nie wygraliśmy. Do trzech razy sztuka? Zobaczmy.

Początek spotkania, podobnie jak kilka dni temu, wyglądał obiecująco. Zegar wskazywał czwartą minutę, gdy Angel Polo zanotował pechowego samobója. Tym razem dowieźliśmy korzystny rezultat do końca pierwszej połowy, ale żeby nie było zbyt różowo: Petar Kolev doznał kontuzji, wykluczającej go z gry na najbliższy miesiąc. W drugą część meczu lepiej weszli gospodarze - błąd Carlosa bezlitośnie wykorzystał Murat. Podopieczni Ridny'ego Cairo poszli za ciosem i dziesięć minut później objęli prowadzenie. Niestety, znów spora w tym zasługa zawodników Feyenoordu... Pylypenko sfaulował Oivinda Lunde w polu karnym, a sprawiedliwość z jedenastu metrów wymierzył Rene Gudde. Mimo wszystko, nie poddaliśmy się. Kwadrans przed końcem kapitalny strzał z dystansu oddał Gonzalo Pina, doprowadzając do wyrównania. Nasza radość nie trwała jednak długo - chwilę później Murat znów pokonał Grujica, a my nie zdołaliśmy już podjąć walki.

Krótko mówiąc: czas skupić się na lidze.

 

Puchar Holandii [4. runda]

14.01.2037, Stadion Miejski, Breda

NAC Breda [1 L] - Feyenoord [1 L] 3:2 (0:1)

 

4'- Polo - S (0:1)

54'- Murat (1:1)

65'- Gudde - K (2:1)

76'- Pina (2:2)

82'- Murat (3:2)

 

MoM: Murat (8)

Widownia: 38261

Odnośnik do komentarza

Zimowych transferów ciąg dalszy; zakontraktowaliśmy trzech nowych zawodników. Matteo Farinelli był 20-letnim Włochem, który powinien zaostrzyć konkurencję między słupkami. Beitar Jerozolima zażądał za młodego bramkarza marne 30 tysięcy euro - ciężko było nie skorzystać z podobnej promocji. Dziesięć razy więcej kosztował inny piłkarz tego klubu, środkowy obrońca Idan Bezalel. Dwukrotny reprezentant Izraela również miał 20 lat na karku i zadatki na podstawowego stopera Feyenoordu. Środek obrony wzmocnił też Tomas Moravec. Czech był kolejnym dwudziestolatkiem - może nie tak utalentowanym jak poprzednik, ale bardzo solidnym. Mlada Boleslav sprzedała go za sporą sumę 625 tysięcy, ale kto bogatemu zabroni... Na razie ławka rezerwowych czeka.

 

Utrecht należał do największych rozczarowań bieżącego sezonu. Klub z tego malowniczego miasta miał walczyć o udział w europejskich pucharach, tymczasem utkwił w strefie spadkowej. Trudno było wymarzyć sobie lepszą okazję do podreperowania dorobku punktowego.

Rzuciliśmy się na gości z furią, szybko otwierając wynik. W 11. minucie Rafael otrzymał znakomite podanie od Cipriana Smarandache i nie miał żadnych problemów z pokonaniem Sergio Ahumady. Pod koniec pierwszej połowy role się odwróciły – to brazylijski pomocnik asystował, a Smarandache mocnym uderzeniem w okienko nie dał szans bramkarzowi Utrechtu. Rumun nie poprzestał na jednym trafieniu; po zmianie stron dorzucił kolejne. Tym razem piłka po strzale Sergeeva odbiła się od obrońcy rywala i wpadła wprost pod nogi Smarandache – nasz najskuteczniejszy napastnik nie mógł spudłować.

3:0, wszystko zgodnie z planem.

 

Holenderska Ekstraklasa [21/34]

18.01.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [10] - FC Utrecht [16] 3:0 (2:0)

 

11'- Rafael

42'- Smarandache

59'- Smarandache

 

MoM: Smarandache (9)

Widownia: 51156

 

Pięć dni później czekało nas wyjazdowe starcie z De Graafschap. Popularni Superfarmerzy zgromadzili dotąd cztery oczka mniej, zatem zapowiadał się wyrównany mecz.

I taki właśnie był. Pierwsza bramka padła dopiero w ostatnich sekundach pierwszej połowy. Ljubisavljevic dośrodkował z rzutu wolnego, a Dario Umpierrez głową skierował piłkę do siatki. Po zmianie stron znów długo nic się nie działo; na szczęście w końcówce nieco przycisnęliśmy, co przyniosło efekt w postaci gola wyrównującego. Terzic zagrał fantastycznie do Al-Zahraniego, a arabski napastnik wpadł w pole karne i pewnym, płaskim strzałem pokonał bramkarza drużyny przeciwnej, zaliczając swoje pierwsze trafienie w barwach nowego klubu.

Akcja dwóch rezerwowych zapewniła nam cenny punkt. Remis śmiało można uznać za sprawiedliwy rezultat.

 

Holenderska Ekstraklasa [22/34]

23.01.2037, Stadion Miejski, Doetinchem

De Graafschap [12] - Feyenoord [10] 1:1 (1:0)

 

45'- Umpierrez (1:0)

82'- Al-Zahrani (1:1)

 

MoM: Al-Zahrani (8)

Widownia: 13979

Odnośnik do komentarza

Na nikim nie chciałem odegrać się tak mocno, jak na FC Groningen – jedynym klubie, w którym ewidentnie mi nie poszło. Biało-zieloni byli aktualnie czerwoną latarnią holenderskiej ekstraklasy, mogłem zatem śmiało liczyć na zgarnięcie łatwego łupu. Niestety, myliłem się...

Wystartowaliśmy tradycyjnie z wysokiego „c” - szybkie prowadzenie dał nam niezawodny Rafael, uderzając ze sporej odległości. Strzał pozornie niedbały, niezbyt mocny, a jednak znalazł drogę do siatki. Nasza radość trwała wyjątkowo krótko; już trzy minuty później wyrównał Poledica. Serbski obrońca główkował celnie po dośrodkowaniu Valenzueli z rzutu rożnego. Jakby tego było mało, przyjezdni wkrótce zdobyli drugą bramkę – Bezalel zagrał ręką w polu karnym, a jedenastkę wykorzystał Goncalves.

W szatni zgotowałem swoim podopiecznym małe piekło, co przyniosło efekt po zmianie stron. Do ponownego remisu doprowadził Gonzalo Pina. Po uderzeniu Urugwajczyka piłka odbiła się od zawodnika Groningen i kompletnie zmyliła bramkarza. Remis mnie jednak nie zadowalał, więc kazałem chłopakom wciąż przeć do przodu. Wreszcie mogłem odetchnąć: w samej końcówce Allen wstrzelił futbolówkę w pole karne, a ta minęła spóźnionych obrońców i trafiła prosto do Rafaela. Brazylijczyk musiał tylko dostawić nogę.

Łatwo nie było, ale cóż – liczą się trzy punkty.

 

Holenderska Ekstraklasa [23/34]

1.02.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [10] - Groningen [18] 3:2 (1:2)

 

12'- Rafael (1:0)

15'- Poledica (1:1)

23'- Goncalves - K (1:2)

53'- Pina (2:2)

88'- Rafael (3:2)

 

MoM: Rafael (9)

Widownia: 50244

 

Trudniejszy sprawdzian czekał nas w następnej kolejce. Pojechaliśmy do Enschede, by stawić czoła miejscowemu Twente, czyli wyżej notowanemu rywalowi. Może niedużo wyżej, ale wyżej.

Na rozmontowanie defensywy gospodarzy potrzebowaliśmy równo kwadransa. Podbite dośrodkowanie Scekica sprawiło, że w obrębie szesnastki zrobił się niezły kocioł. Największą przytomnością umysłu wykazał się Smarandache i to właśnie on jako pierwszy pokonał Magomedova. Na drugiego gola musieliśmy poczekać do 40. minuty. Wtedy to Rafael idealnie obsłużył Sergeeva, a Rosjanin z zimną krwią umieścił piłkę w siatce. Tuż przed przerwą zadaliśmy trzeci cios – Carlos ładnie przedarł się prawą flanką, po czym zacentrował wprost na głowę Smarandache. Nokaut!

Gdy na samym początku drugiej połowy Ignea zdobył bramkę dla Twente, obawiałem się, że rywale złapią wiatr w żagle, ale nic z tych rzeczy. Więcej goli nie padło, a my mogliśmy cieszyć się z kolejnego kompletu punktów.

 

Holenderska Ekstraklasa [24/34]

8.02.2037, Arke Stadion, Enschede

Twente [8] - Feyenoord [10] 1:3 (0:3)

 

15'- Smarandache (0:1)

40'- Sergeev (0:2)

45'- Smarandache (0:3)

46'- Ignea (1:3)

 

MoM: Smarandache (9)

Widownia: 25483

 

Największe transfery - styczeń 2037

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Johann Mendy [26 lat, Francja 1/0, lewy/środkowy obrońca] Valencia -> Chelsea (30 M)

2. Daniel Turkowski [27 lat, Polska 41/4, lewy pomocnik] Manchester City -> Sevilla (24,5 M)

3. Jan Vonk [25 lat, Holandia 12/1, lewy obrońca] Everton -> Frankfurt (22,5 M)

4. Adriano [26 lat, Brazylia 1/0, prawy pomocnik] Zaragoza -> Valencia (22,5 M)

5. Ian Button [30 lat, Walia 72/39, napastnik] Aston Villa -> Juventus (21,5 M)

6. Danilson Pinto [23 lata, Angola 31/10, lewy pomocnik] Tottenham -> Roma (21 M)

7. Leonardo Arevalo [25 lat, Argentyna 2/0, prawy obrońca] Lyon -> Inter (17,75 M)

8. Sasa Krstic [28 lat, Czarnogóra 26/0, bramkarz] Unterhaching -> Frankfurt (17,5 M)

9. Morten Ness [24 lata, Norwegia 34/0, prawy obrońca] Glasgow Rangers -> Inter (16,5 M)

10. Adelino Marques [29 lat, Portugalia 23/21, napastnik] Nacional da Madeira -> Juventus (16,5 M)

 

TOP 10 - HOLANDIA

 

1. Mariano Burgos [21 lat, Paragwaj 3/0, napastnik] Fluminense -> Heerenveen (8 M)

2. Angel Polo [29 lat, Peru 36/0, prawy obrońca] AZ Alkmaar -> NAC Breda (7 M)

3. Paul Van Hende [27 lat, Belgia 16/0, lewy obrońca] AZ Alkmaar -> NAC Breda (6,75 M)

4. Diego Leon [23 lata, Argentyna, prawy obrońca] Cottbus -> NAC Breda (5,25 M)

5. Ivan van der Meer [28 lat, Holandia, napastnik] PSV -> AZ Alkmaar (5,25 M)

6. Francis Mintah [24 lata, Ghana 31/0, prawy obrońca] Feyenoord -> AZ Alkmaar (4,7 M)

7. Gilles Gastien [24 lata, Kanada 29/2, lewy obrońca] Heerenveen -> AZ Alkmaar (4 M)

8. Peter Krogstad [22 lata, Norwegia 9/0, defensywny pomocnik] Groningen -> Heerenveen (3,4 M)

9. Jorge Fernando [24 lata, Portugalia, napastnik] Benfica -> Heracles (2,3 M)

10. Abdelhadi Sakim [25 lat, Maroko 18/1, środkowy obrońca] Excelsior -> AZ Alkmaar (2 M)

Odnośnik do komentarza

Słabujące Heerenveen powinniśmy łyknąć bez popity, tymczasem... 22 oddane strzały, zmarnowane setki, trafienia w poprzeczkę – mimo ogromnej przewagi nie potrafiliśmy zmusić bramkarza Fryzyjczyków do kapitulacji. To mogło skończyć się w tylko jeden sposób: porażką. Gościom do zgarnięcia kompletu punktów wystarczył rzut wolny wykonany przez Markusa Wernera. Klasyka gatunku, który menedżer nie przeżył równie frustrujących chwil?

 

Holenderska Ekstraklasa [25/34]

15.02.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [9] - Heerenveen [16] 0:1 (0:0)

 

66'- Werner

 

MoM: Werner (8)

Widownia: 51142

 

Strzelecką indolencję przełamaliśmy w 28. minucie potyczki z wyżej notowanym Venlo. Na listę strzelców wpisał się Smarandache, a ładną asystę zaliczył Pina. Niestety, były to miłe złego początki. Chwilę później wyrównał Vriend, który główkował po dośrodkowaniu Ivana Tajti z rzutu rożnego. Tuż przed przerwą sam Tajti pokonał Grujica efektownym uderzeniem ze sporej odległości. Trafienie Węgra podcięło nam skrzydła; w drugiej połowie nie zdołaliśmy odrobić strat i wynik nie uległ już zmianie. Druga porażka z rzędu stała się faktem. Co gorsza, do grona kontuzjowanych dołączył Ivo Kotyza.

 

Holenderska Ekstraklasa [26/34]

21.02.2037, Stadion Miejski, Venlo

Venlo [6] - Feyenoord [9] 2:1 (2:1)

 

28'- Smarandache (0:1)

35'- Vriend (1:1)

45'- Tajti (2:1)

 

MoM: Tajti (8)

Widownia: 16504

Odnośnik do komentarza

Po dwóch porażkach przyszedł czas na być może najtrudniejszego dostępnego przeciwnika. PSV było obrońcą tytułu oraz wiceliderem, który w razie zwycięstwa wskoczyłby na pierwsze miejsce w tabeli. Kiepsko wyglądała nasza sytuacja kadrowa: Kotyza i Sikiric wciąż zmagali się z kontuzjami, a Rafael i Pylypenko pauzowali za żółte kartki. Dodatkowo zdecydowałem się na manewr, który zaskoczył wszystkich - na bramce postawiłem debiutującego Farinelliego. Skąd taki pomysł? Sam nie wiem, Grujic ostatnio nie błyszczał, a porażka i tak zdawała się być nieunikniona, więc czemu nie rzucić młodego Włocha na głęboką wodę?

Spodziewałem się gładkiej porażki, tymczasem w szóstej minucie... objęliśmy prowadzenie. Do siatki rywali trafił Al-Zahrani i choć obrońcy sygnalizowali spalonego, sędzia pozostał niewzruszony. Trybuny De Kuip eksplodowały, cóż za otwarcie! Goście nie zdążyli otrząsnąć się z szoku, a już przegrywali dwiema bramkami - tym razem cios zadał Ciprian Smarandache, wykorzystując dośrodkowanie przebojowego Koleva. A to nie był jeszcze koniec naszych popisów. Zegar wskazywał 29. minutę, gdy na 3:0 podwyższył Bezalel. Po stałym fragmencie gry zakotłowało się w okolicy pola karnego PSV, a tam najsprytniejszy okazał się właśnie izraelski stoper. Były gracz Beitaru Jerozolima uderzył z półwoleja i umieścił piłkę tuż przy słupku, niczym rasowy napastnik! Wprawdzie chwilę później Cherfa huknął z dystansu nie do obrony, jednak był to tylko trafienia na otarcie łez. Kompletnie zdominowaliśmy aktualnych mistrzów Holandii, odnosząc zaskakujące, acz całkowicie zasłużone zwycięstwo. Kapitalny mecz.

 

Holenderska Ekstraklasa [27/34]

1.03.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [9] - PSV [2] 3:1 (3:1)

 

6'- Al-Zahrani (1:0)

13'- Smarandache (2:0)

29'- Bezalel (3:0)

33'- Cherfa (3:1)

 

MoM: Bezalel (8)

Widownia: 51146

 

Tydzień później odbyły się derby Rotterdamu. Humory dopisywały, problemy kadrowe były już mniejsze, powinno nam pójść dobrze... Jednak otrzymałem kolejny dowód, że piłka nożna nie jest logicznym sportem.

Nie wiedzieć czemu, tego dnia wyglądaliśmy słabiutko, zwłaszcza w drugiej połowie. Co nie oznacza, że w pierwszej było dużo lepiej - do przerwy przegrywaliśmy 0:1 po kontrze wykończonej przez Chamorro. Po zmianie stron na 2:0 podwyższył Sanel Milos, potężną bombą nie dając Farinelliemu żadnych szans. Nadzieje w nasze serca wlał jeszcze Al-Zahrani, ale nie na długo. Krótko po trafieniu Saudyjczyka kolejnego gola zdobył Milos, ostatecznie przesądzając losy rywalizacji. W Rotterdamie wciąż rządził Excelsior.

 

Holenderska Ekstraklasa [28/34]

7.03.2037, Stadion Woudestein, Rotterdam

Excelsior [7] - Feyenoord [9] 3:1 (1:0)

 

37'- Chamorro (1:0)

49'- Milos (2:0)

82'- Al-Zahrani (2:1)

85'- Milos (3:1)

 

MoM: Milos (9)

Widownia: 2550

Odnośnik do komentarza

Przed przerwą reprezentacyjną podejmowaliśmy jeszcze jednego pretendenta do mistrzowskiego tytułu – AZ Alkmaar. Poprzednie starcie z podopiecznymi Hedwigesa Maduro zakończyło się hokejowym wynikiem (6:3, a raczej 3:6); rewanż był zdecydowanie mniej ekscytujący.

Wystartowaliśmy znakomicie – zegar wskazywał 19. minutę, gdy Al-Zahrani odebrał piłkę rywalowi, po czym przymierzył wybornie z blisko 25 metrów. Goście odpowiedzieli błyskawicznie. Angel Hidalgo popędził lewą flanką, a następnie dośrodkował w pole karne, gdzie całą akcję zamknął strzałem głową Arjen van der Vall. Facet był chory, w dotychczasowych 28 meczach uzbierał już 30 goli! Całe szczęście, że po sezonie przechodzi do Middlesbrough.

Później nie wydarzyło się już nic godnego uwagi i spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem.

 

Holenderska Ekstraklasa [29/34]

15.03.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [10] - AZ Alkmaar [2] 1:1 (1:1)

 

19'- Al-Zahrani (1:0)

23'- van der Vall (1:1)

 

MoM: Al-Zahrani (8)

Widownia: 51157

 

Cambuur rozpaczliwie potrzebowało punktów, by uniknąć baraży, a może nawet bezpośredniego spadku. Nic dziwnego, że rzucili się na nas z impetem i szybko objęli prowadzenie. Już w szóstej minucie wynik otworzył Nicolas Sum. Kwadrans później wyrównał Smarandache, wykorzystując sprytne zagranie Rafaela. Po przerwie rumuński napastnik podwoił swój dorobek bramkowy – były zawodnik Dinama Bukareszt z zimną krwią wykończył kontrę Feyenoordu. Prawdziwe emocje przyniosła jednak końcówka spotkania. Gospodarze stanęli przed najlepszą szansą na doprowadzenie do remisu – Rafael sfaulował rywala w polu karnym, a sędzia bez wahania wskazał na wapno. Szczęśliwie dla nas, Jean-Pierre Diaz fatalnie przestrzelił. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze... Dwie minuty później Igor Gerus dopiął swego. Wprawdzie Farinelli obronił uderzenie Tetteha, jednak przy dobitce Ukraińca nic nie mógł zrobić.

Szkoda; grunt, że ostatnie słowo należało do nas. Sikiric dośrodkował z prawej strony, a rezerwowy Apostolov efektowną główką uratował Feyenoordowi trzy punkty.

 

Holenderska Ekstraklasa [30/34]

1.04.2037, Cambuur Stadion, Leeuwarden

Cambuur [16] - Feyenoord [10] 2:3 (1:1)

 

6'- Sum (1:0)

20'- Smarandache (1:1)

59'- Smarandache (1:2)

80'- Gerus (2:2)

87'- Apostolov (2:3)

 

MoM: Smarandache (8)

Widownia: 3899

Odnośnik do komentarza

Willem II wydawał się łatwym rywalem, jednak pozory potrafią mylić. Trójkolorowi zawiesili poprzeczkę zaskakująco wysoko i szybko wyszli na prowadzenie. Wszystko za sprawą Ramona Kuipersa, który wykorzystał błąd Carlosa. Zresztą Farinelli też mógł zachować się lepiej; zamiast pilnować bliższego słupka Włoch stał jak wryty. Mimo to, do szatni schodziliśmy przy wyniku remisowym - Rafael podał w tempo do Smarandache, a Rumun ze spokojem pokonał Vissera. Teraz powinno być już z górki, prawda? Niekoniecznie... W 58. minucie goście znów nas zaskoczyli i znów na listę strzelców wpisał się Kuipers. Asystę zaliczył mój były podopieczny z Cottbus, Krasimir Velinov.

Zrezygnowany, wpuściłem na boisko Apostolova, co okazało się świetnym posunięciem. To właśnie bułgarski napastnik delikatnym, płaskim uderzeniem doprowadził do wyrównania. Nasza radość nie trwała długo, raptem pięć minut później przegrywaliśmy 2:3. Zawodnicy z Tilburga przeprowadzili akcję, zakończoną strzałem van der Lindena i skuteczną dobitką Bahadira. Do ostatniego gwizdka zostało niewiele czasu, więc powoli godziłem się z porażką. Na szczęście moi gracze się nie pogodzili i ostatecznie uratowali jeden punkt. Refleksem i celnym okiem ponownie popisał się Radoslav Apostolov, joker wieczoru.

 

Holenderska Ekstraklasa [31/34]

5.04.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [10] - Willem II [13] 3:3 (1:1)

 

23'- Kuipers (0:1)

34'- Smarandache (1:1)

58'- Kuipers (1:2)

77'- Apostolov (2:2)

82'- Bahadir (2:3)

87'- Apostolov (3:3)

 

MoM: Kuipers (9)

Widownia: 51107

 

W 32. kolejce zmierzyliśmy się z sąsiadem z tabeli, ekipą Heraclesa. Biało-czarni zapowiadali walkę o zwycięstwo, ale szybko wybiliśmy im ten pomysł z głowy. W zasadzie uczynił to jeden zawodnik, absolutna gwiazda spotkania: Rafael. Brazylijski pomocnik otworzył wynik, uderzając po ziemi ze skraju pola karnego. Piłka wylądowała tuż przy słupku, to się nazywa precyzja. 26-latek nie zamierzał poprzestać na jednym trafieniu i dziesięć minut później dorzucił kolejne - tym razem huknął pod poprzeczkę z niesamowitą mocą; po prostu stadiony świata. Rafael miał też udział przy trzecim golu. Wprawdzie bramkarz wybronił jego uderzenie, jednak przy dobitce Al-Zahraniego musiał skapitulować.

Gospodarze nie grali wcale tak tragicznie, jak wskazywałby na to wynik, ale trzy ciosy zadane w pierwszej połowie rozbiły ich na tyle, że po zmianie stron zanotowali samobója. Pylypenko dośrodkował w pole karne, a Malka, chcąc uprzedzić Smarandache, sam pokonał własnego bramkarza. Podopiecznych Irakliego Gotsiridze stać było tylko na honorowe trafienie autorstwa Jorge Fernando.

 

Holenderska Ekstraklasa [32/34]

11.04.2037, Quansah Arena, Almelo

Heracles [11] - Feyenoord [10] 1:4 (0:3)

 

33'- Rafael (0:1)

43'- Rafael (0:2)

45'- Al-Zahrani (0:3)

59'- Malka - S (0:4)

64'- Jorge Fernando (1:4)

 

MoM: Rafael (9)

Widownia: 29769

Odnośnik do komentarza

Ostatnie zwycięstwo sprawiło, że zagwarantowaliśmy sobie miejsce w górnej połowie tabeli, a co za tym idzie, na pewno wystąpimy w barażach o europejskie puchary. Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem. Najpierw trzeba było jednak dograć sezon zasadniczy do końca.

Pierwsza odsłona meczu z Haarlemem nie wyglądała zbyt obiecująco. Przegrywaliśmy 0:1, i to całkiem zasłużenie. Gola dla gospodarzy zdobył Engin Bosschaart po dobrym podaniu Terziego i przy biernej postawie Kotyzy. W szatni musiałem postawić chłopaków do pionu, bo naprawdę prezentowali się bardzo mizernie. Moje reprymendy podziałały, krótko po wznowieniu gry wyrównał niezawodny Rafael. Potem długo trwała wzajemna próba sił, mocowanie się i kopanie po kostkach. Rywale wciąż mieli delikatną przewagę, ale to my wyszliśmy na prowadzenie w 86. minucie. Golovchenko zacentrował, Sikiric zgrał głową do Rafaela, a Brazylijczyk nie mógł spudłować. Spanikowani gospodarze rzucili się do odrabiania strat, odsłaniając tyły i narażając się na groźne kontry. I właśnie kontratak przesądził o zwycięstwie Feyenoordu 3:1 - Apostolov perfekcyjnie obsłużył Cipriana Smarandache, który zachował zimną krew i spokojnie pokonał Yildiza.

 

Holenderska Ekstraklasa [33/34]

15.04.2037, Haarlem Stadion, Haarlem

Haarlem [14] - Feyenoord [8] 1:3 (1:0)

 

20'- Bosschaart (1:0)

55'- Rafael (1:1)

86'- Rafael (1:2)

90'- Smarandache (1:3)

 

MoM: Rafael (9)

Widownia: 7305

 

Spotkanie z NEC Nijmegen nie miało dla nas wielkiego znaczenia, za to dla naszych rywali - ogromne. Ekipa Georga Boatenga wciąż liczyła na mistrzostwo Holandii; by to osiągnąć musiała zgarnąć komplet punktów i liczyć na potknięcie liderującego AZ Alkmaar.

Nie zamierzaliśmy się podkładać rywalom, choć z trenerem Boatengiem łączyły mnie przyjacielskie relacje. Najlepszy dowód? Po kwadransie objęliśmy prowadzenie, a kapitalną, piekielnie mocną bombę zasadził nie kto inny, jak Rafael. Później nie szło nam jednak zbyt dobrze. Kadziński rzekomo sfaulował Pedersena w polu karnym, na szczęście jedenastkę koszmarnie przestrzelił Jansen. Reprezentant Belgii zrehabilitował się już minutę później - przymierzył z dystansu nie do obrony. Wyczyn kolegi skopiował w drugiej połowie Faber, pieczętując zwycięstwo Nijmegen. NEC nie zostało jednak mistrzem kraju, gdyż AZ Almaar zremisowało z Twente.

 

Holenderska Ekstraklasa [34/34]

19.04.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [8] - NEC Nijmegen [2] 1:2 (1:1)

 

15'- Rafael (1:0)

21'- Jansen (1:1)

84'- Faber (1:2)

 

MoM: Alves (8)

Widownia: 50813

 

Tabela sezonu zasadniczego: http://i.imgur.com/NS3ZYg5.png

 

W pierwszej rundzie baraży o europejskie puchary zmierzymy się z Venlo.

Odnośnik do komentarza

Jak już wspomniałem, w pierwszej rundzie baraży los skojarzył nas z Venlo, z którym w październiku wygraliśmy u siebie 4:1, a w lutym, na wyjeździe przegraliśmy 1:2. Takie wyniki dałyby nam teraz awans do decydującej fazy...

Początek pierwszego starcia nie napawał jednak optymizmem - była 19. minuta, gdy Slavov oddał strzał z dystansu tak mocny i precyzyjny, że Grujic mógł tylko bezradnie rozłożyć ręce. Odpowiedzieliśmy niespełna kwadrans później, a konkretnie uczynił to duet Kolev - Rafael. Bułgar dośrodkował z prawego skrzydła, a Brazylijczyk głową skierował piłkę do siatki. Tuż przed przerwą czerwoną kartkę za faul taktyczny obejrzał van der Woude, jednak przewagi liczebnej nie wykorzystaliśmy tak dobrze, jak mogliśmy. Kibice zgromadzeni na De Kuip zobaczyli jeszcze tylko jednego gola swoich ulubieńców; ładnym, technicznym strzałem popisał się Apostolov.

2:1 - nie jest źle, ale to bardzo skromna zaliczka.

 

Baraże o puchary - 1. runda [1/2]

3.05.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord - Venlo 2:1 (1:1)

 

19'- Slavov (0:1)

33'- Rafael (1:1)

65'- Apostolov (2:1)

 

MoM: Rafael (8)

Widownia: 49528

 

No i całą zaliczkę roztrwoniliśmy już w 21. minucie rewanżu. Zivko dośrodkował, a Bouwmeester strzałem głową pokonał Grujica. 24-letni napastnik wkrótce zadał nam kolejny cios, wykorzystując fatalne zachowanie Kotyzy. Później próbowaliśmy się odgryźć, ale robiliśmy to zbyt anemicznie, zatem wynik nie uległ już zmianie. Porażka 0:2 oznaczała, że o europejskie puchary powalczy Venlo. Byłem zły, ale nie zrozpaczony - i tak nie jesteśmy jeszcze gotowi na międzynarodowe boje.

 

Baraże o puchary - 1. runda [2/2]

6.05.2037, Stadion Miejski, Venlo

Venlo - Feyenoord 2:0 (2:0)

 

21'- Bouwmeester

37'- Bouwmeester

 

MoM: Bouwmeester (9)

Widownia: 16511

Odnośnik do komentarza

Bramkarze

 

Bojan Grujic [32 lata, Bośnia 9/0] – 27 meczów, 46 wpuszczonych goli, 4 x czyste konto, 1 x MoM, średnia ocena: 6.78

Alberto Sanchez Lopez [33 lata, Kolumbia 42/0] – 7 meczów, 20 wpuszczonych goli, 1 x czyste konto, 0 x MoM, średnia ocena: 6.29

Matteo Farinelli [21 lat, Włochy] – 5 meczów, 10 wpuszczonych goli, 0 x czyste konto, 0 x MoM, średnia ocena: 6.60

 

Sytuacja między słupkami wyglądała tak sobie. Ostatecznie, biorąc pod uwagę posuchę na rynku bramkarskim, Grujic i młody Farinelli ujdą w tłumie. Liczę, że Włoch wyrośnie jeszcze na gwiazdę, po pięciu meczach trudno wyrokować. Kolumbijczyk do odstrzału, katastrofa.

 

Lewi obrońcy

 

Miguel Angelo Alves [22 lata, Portugalia] – 24 mecze, 0 goli, 2 asysty, 1 x MoM, średnia ocena: 6.88

Carl Allen [26 lat, Namibia 1/0] – 19 meczów, 1 gol, 1 asysta, 1 x MoM, średnia ocena: 6.95

 

Nie jest najgorzej. Po kiepskim początku nawet Alves zaczął dobrze grać i zwrócił na siebie uwagę mocniejszych klubów. Niestety, co za tym idzie, kręci nosem, bo chce odejść.

 

Prawi obrońcy

 

Carlos [23 lata, Brazylia] – 33 mecze, 0 goli, 4 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.70

Francis Mintah [24 lata, Ghana 32/0] – 4 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena:6.50

 

Prawa obrona wymagała wzmocnień. Miałem do dyspozycji tylko Carlosa, który najczęściej zawodził i popełniał głupie błędy.

 

Środkowi obrońcy

 

Ivo Kotyza [25 lat, Czechy] – 29 meczów, 2 gole, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.93

Rickard Olsson [25 lat, Szwecja 5/0] – 18 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.78

Idan Bezalel [20 lat, Izrael 3/0] – 13 meczów, 1 gol, 0 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 7.08

Bob Temmerman [22 lata, Belgia 1/0] – 13 meczów, 2 gole, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.92

Tomas Moravec [21 lat, Czechy] – 9 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.78

 

Zimowy transfer Bezalela okazał się strzałem w dziesiątkę! Dawno nie miałem tak efektownie i skutecznie grającego stopera. Reszta też nieźle, nie narzekam.

 

Lewi pomocnicy

 

Olexandr Pylypenko [31 lat, Ukraina 41/7] – 24 mecze, 0 goli, 4 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.96

Łukasz Kadziński [22 lata, Polska] – 23 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.70

 

Przydałby się nowy lewy pomocnik. Pylypenko daje radę, ale młodszy już nie będzie, a Kadziński to jedno z największych rozczarowań sezonu.

 

Prawi pomocnicy

 

Petar Kolev [26 lat, Bułgaria 28/3] – 30 meczów, 3 gole, 8 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 7.20

Dejan Scekic [24 lata, Serbia] – 21 meczów, 0 goli, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.86

Ivica Sikiric [25 lat, Chorwacja 6/1] – 18 meczów, 2 gole, 7 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.06

 

Za to na prawym skrzydle klęska urodzaju. Kolev wyrósł na czołowego zawodnika Feyenoordu (niestety myśli o odejściu...), Sikiric dawał dobre zmiany, no i jest jeszcze przyzwoity Scekic.

 

Środkowi pomocnicy

 

Gonzalo Pina [24 lata, Urugwaj] – 34 mecze, 3 gole, 9 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.09

Sergiy Golovchenko [28 lat, Mołdawia 16/0] – 14 meczów, 1 gol, 2 asysty, 1 x MoM, średnia ocena: 6.79

 

Teoretycznie można by wymienić Golovchenkę na kogoś mocniejszego, ale jeśli się nie uda, to też nie będę płakał. Pierwsze skrzypce i tak gra Pina, a do tego zawodnika nie mogę się przyczepić.

 

Ofensywni pomocnicy

 

Rafael [26 lat, Brazylia] – 32 mecze, 15 goli, 12 asyst, 4 x MoM, średnia ocena: 7.38

Vladimir Terzic [31 lat, Serbia] – 16 meczów, 4 gole, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.81

Juan Jose Ruiz [21 lat, Peru 2/0] – 6 meczów, 2 gole, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.67

 

Rafael to istny skarb, najlepszy piłkarz Feyenoordu. Strzela, asystuje, walczy, wszędzie go pełno. Jego zmiennicy poniżej oczekiwań, choć generalnie tragedii nie ma. Grunt, że póki co godzą się z rolą rezerwowych.

 

Napastnicy

 

Ciprian Smarandache [25 lat, Rumunia] – 37 meczów, 24 gole, 12 asyst, 7 x MoM, średnia ocena: 7.35

Sergey Sergeev [28 lat, Rosja 5/1] – 27 meczów, 9 goli, 5 asyst, 2 x MoM, średnia ocena: 6.89

Radoslav Apostolov [23 lata, Bułgaria 3/0] – 23 mecze, 6 goli, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.70

Ahmed Al-Zahrani [20 lat, Arabia Saudyjska 11/7] – 16 meczów, 5 goli, 0 asyst, 2 x MoM, średnia ocena: 6.81

Valdir [27 lat, Brazylia] – 10 meczów, 2 gole, 3 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.80

 

W ataku rządził Smarandache, wyborny napastnik. Potem? Długo, długo nic. Sergeev nieźle zaczął, ale z biegiem czasu spuścił z tonu, Apostolov jest strasznie chimeryczny... Pociechę mogę mieć ze ściągniętego zimą Al-Zahraniego; młodzian ma talent. Valdir strzelał głównie fochy, zatem odejdzie niebawem; primadonna się znalazła...

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie sezonu 2036/37 w Holandii:

 

Ekstraklasa

 

Zwycięzcy - AZ Alkmaar

Spadek - FC Utrecht, FC Groningen, Cambuur

Najlepszy strzelec - Lucian Badoiu (Veendam, 34 gole)

Najwięcej asyst - Robert Idrissi (Excelsior, 12 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Arjen van der Vall (AZ, 7.61 / 34 mecze)

Największa niespodzianka - Excelsior

Największe rozczarowanie - Heerenveen

Transfer sezonu - Ciprian Smarandache (Feyenoord, 0), Rafael (Feyenoord, 0)

Najgorszy transfer sezonu - Angel Polo (Breda, 4.8 M), Darko Djakovic (Heerenveen, 1.9 M)

 

1. Liga

 

Zwycięzcy - Vitesse

Awans - Vitesse, Ajax, RBC

Najlepszy strzelec - Maarten Roos (Dordrecht, 20 goli)

Najwięcej asyst - Uliks Cipi (Dordrecht, 13 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Ismail van der Linden (RKC, 7.41 / 36 meczów)

Największa niespodzianka - Vitesse

Największe rozczarowanie - Fortuna Sittard

Transfer sezonu - Richard Sinclair (Roda, 0)

Najgorszy transfer sezonu - Tom Krohne (Dordrecht, 0), Shaun Carson (Volendam, 0)

 

Pozostali zwycięzcy

 

Puchar Holandii - Willem II

Superpuchar Holandii - PSV

 

Nagrody

 

Złoty But - Arjen van der Vall (AZ)

Bramkarz Roku - Maxim Magomedov (Twente)

Piłkarz Roku - Arjen van der Vall (AZ)

Król Strzelców - Lucian Badoiu (Veendam)

Młody Piłkarz Roku - Mariano Burgos (Heerenveen)

Menedżer Roku - Hedwiges Maduro (AZ)

Menedżer Roku wg Menedżerów - Hedwiges Maduro (AZ)

Odnośnik do komentarza

Przed pierwszym meczem nowego sezonu przeprowadziłem kilka transferów. Rotterdam opuściło (za darmochę) dwóch napastników: Sergey Sergeev zasilił szeregi Willem II, zaś Valdir przeszedł do portugalskiej Academiki.

Ściągnąłem za to pięciu nowych piłkarzy. Prawą obronę miał wzmocnić Pascal Sneijder (25 lat), zaklepany jeszcze zimą. Były zawodnik Haarlemu powinien wygryźć słabego Carlosa, choć generalnie jakimś super-wymiataczem bym go nie nazwał. Sytuacja na lewej stronie defensywy wyglądała znacznie lepiej, ale i tak nie mogłem się powstrzymać, by nie sprowadzić niezwykle obiecującego Eduardo Samudio (21 lat). Dwukrotny reprezentant Paragwaju bronił ostatnio barw Ergotelisu i miał wszelkie dane, by zostać w przyszłości graczem klasy światowej. Kosztował stosunkowo niewiele, bo pół miliona euro.

Wzmocnienia wymagała lewa pomoc, dlatego zagiąłem parol na Saliu Ackona (22 lata), czyli trzykrotnego reprezentanta Ghany. Szybki, błyskotliwy drybler przybył z Dresden-Nord za 625 tysięcy. Na De Kuip zjawił się też nowy środkowy pomocnik, pochodzący z Tunezji Abderraouf Jaziri (21 lat). Wilhelmshaven zaśpiewało za niego 375 tysięcy i nazwałbym to interesem życia, gdyby tylko chłopak popracował trochę na siłowni. Tak czy siak, będzie dobrym zmiennikiem dla Gonzalo Piny.

Ubytek napastników uzupełnił młody Anderson (21 lat) z Academiki. Co prawda miałem złe doświadczenia z brazylijskimi snajperami, ale liczyłem, że tym razem będzie inaczej. Dobrze wyszkolony technicznie młodzian kosztował 240 tysięcy i równie dobrze mógł być objawieniem, jak i kolejnym rozczarowaniem.

 

Największe transfery - lipiec 2037

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Danilo [26 lat, Brazylia 3/0, środkowy pomocnik] Deportivo -> Valencia (27 M)

2. Andriy Khudobyak [20 lat, Ukraina 8/7, napastnik] Dynamo Kijów -> Nacional da Madeira (24,5 M)

3. Jan Kestens [26 lat, Belgia 29/5, prawy pomocnik] Leverkusen -> Lyon (23 M)

4. Roberto Araujo [25 lat, Brazylia, środkowy pomocnik] Internacional -> Fiorentina (22 M)

5. Michel [24 lata, Brazylia 6/2, napastnik] FC Koeln -> Palermo (21,5 M)

6. Felipe [20 lat, Brazylia, napastnik] Vasco -> Nacional da Madeira (21,5 M)

7. Luigi Zanelli [26 lat, Włochy 10/1, napastnik] Napoli -> FC Koeln (20,5 M)

8. Joao Paulo [23 lata, Brazylia, napastnik] Santos -> Galatasaray (20 M)

9. Petri Vesanen [25 lat, Finlandia 29/0, środkowy obrońca] Nacional da Madeira -> Beira-Mar (18 M)

10. Benjamin Schaaf [25 lat, Niemcy, bramkarz] HSV -> Wolfsburg (17,25 M)

--. Labros Alexiou [25 lat, Grecja 7/2, lewy pomocnik] Wolfsburg -> Valencia (17,25 M)

 

TOP 5 - HOLANDIA

 

1. Sunday Monday [24 lata, Nigeria 27/11, napastnik] Cambuur -> PSV (3,3 M)

2. Mohammed El Akchaoui [27 lat, Maroko 24/1, defensywny pomocnik] Werder -> Willem II (1,3 M)

3. Brian Nijhuis [23 lata, Holandia, środkowy obrońca] Den Bosch -> Twente (900 tys.)

4. Makoto Masuda [30 lat, Japonia 51/28, napastnik] Eindhoven -> Vitesse (875 tys.)

5. Saliu Ackon [22 lata, Ghana 3/0, lewy pomocnik] Dresden-Nord -> Feyenoord (625 tys.)

Odnośnik do komentarza

Latem flirtowałem z Borussią Monchengladbach, ale ostatecznie pozostałem w Holandii. Mimo wszystko, objąłem nową drużynę - reprezentację Chile. W eliminacjach MŚ Chilijczycy zajmowali piąte miejsce na cztery kolejki przed końcem rywalizacji. Ta lokata gwarantowała udział w barażach, jednak działacze stracili cierpliwość do poprzedniego selekcjonera, po tym jak przerżnął dwa mecze z rzędu 0:4 (z Argentyną i Brazylią).

 

Wreszcie nadszedł czas inauguracji rozgrywek ligowych. W pierwszej kolejce podejmowaliśmy De Graafschap i bardzo chcieliśmy dobrze rozpocząć sezon. W związku z tym, moi podopieczni ruszyli zdecydowanie do przodu i stosunkowo szybko sforsowali defensywę gości. Radoslav Apostolov ograł Gimeneza niczym dziecko, a następnie przymierzył efektownie i precyzyjnie ze skraju pola karnego. Bułgarski napastnik poszedł za ciosem - dziesięć minut później miał już na swoim koncie dwa gole. Znów z łatwością wymanewrował peruwiańskiego obrońcę, by ponownie uderzyć z około 20 metrów nie do obrony. Krótko po przerwie Apostolov skompletował hattricka. Tym razem wychowanek Litexu dostawił tylko nogę, wykorzystując błyskotliwe, krótkie podanie Ruiza. Wprawdzie niedługo potem Ben de Jong pokonał Farinelliego, jednak była to tylko bramka na otarcie łez.

Dzięki świetnej dyspozycji reprezentanta Bułgarii zgarniamy komplet punktów.

 

Holenderska Ekstraklasa [1/34]

16.08.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [-] - De Graafschap [-] 3:1 (2:0)

 

24'- Apostolov (1:0)

35'- Apostolov (2:0)

51'- Apostolov (3:0)

54'- de Jong (3:1)

 

MoM: Apostolov (9)

Widownia: 49792

 

Pełni nadziei jechaliśmy do Eindhoven, gdzie zamierzaliśmy potwierdzić dobrą dyspozycję. Niestety, nasza forma wciąż była daleka od stabilnej. Gospodarze kompletnie zdominowali nas w pierwszej połowie, już po 26 minutach prowadząc 3:0. Dwa gole zdobył mój były podopieczny z Energie Cottbus, Altin Bylykbashi; jednego dorzucił doświadczony Ernesto Gallardo. Dopiero wtedy ekipa Hansa Haara pozwoliła nam się trochę wyszumieć. Pod koniec pierwszej połowy drogę do bramki Eindhoven znalazł Ciprian Smarandache, a duża w tym zasługa Rafaela i jego doskonałego podania. Świeżo upieczony reprezentant Rumunii zaliczył też trafienie kontaktowe, lecz uczynił to w doliczonym czasie gry, więc na wyrównanie czasu nam już nie wystarczyło.

 

Holenderska Ekstraklasa [2/34]

19.08.2037, Jan Louwers Stadion, Eindhoven

FC Eindhoven [5] - Feyenoord [3] 3:2 (3:1)

 

9'- Bylykbashi (1:0)

14'- Bylykbashi (2:0)

26'- Gallardo (3:0)

43'- Smarandache (3:1)

90'- Smarandache (3:2)

 

MoM: Bylykbashi (9)

Widownia: 2561

Odnośnik do komentarza

NEC Nijmegen, jako aktualny wicemistrz Holandii, mógł sprawić nam wiele kłopotów. I sprawił, zwłaszcza na początku meczu. Gościom potrzeba było raptem 11 minut, by zdobyć dwa gole; oba autorstwa młodego Marcela Poela. Wychowanek Nijmegen najpierw udanie główkował po centrze Mateo z rzutu rożnego, a chwilę później dobił uderzenie Miyazakiego, po którym piłka trafiła w słupek. Nasza odpowiedź nadeszła błyskawicznie - kontakt z rywalem złapaliśmy dzięki snajperskiemu instynktowi Cipriana Smarandache. Równie szybko podopieczni George'a Boatenga ponownie odskoczyli na dystans dwóch bramek, a to za sprawą Riniego den Ottera. Środkowy pomocnik uderzył z rzutu wolnego tak (nie)szczęśliwie, że piłka odbiła się od muru i wpadła do siatki. Mimo wszystko nie złożyliśmy broni i tuż przed przerwą odrobiliśmy część strat. Tym razem to nam pomógł rykoszet, gdy Apostolov strzelił ze skraju pola karnego.

Rykoszety, rykoszety wszędzie... Na naprawdę efektowną bramkę musieliśmy poczekać do 50. minuty. Wtedy do wykonania rzutu wolnego podszedł Radoslav Apostolov i przemierzył czyściutko, perfekcyjnie. Kapitalny gol! Po zmianie stron mogliśmy nawet wyrwać przyjezdnym komplet punktów, ale zabrakło nam trochę szczęścia. Tak czy siak, byłem zadowolony - w ładnym stylu podnieśliśmy się z kolan.

 

Holenderska Ekstraklasa [3/34]

23.08.2037, De Kuip, Rotterdam

Feyenoord [11] - NEC Nijmegen [13] 3:3 (2:3)

 

5'- Poel (0:1)

11'- Poel (0:2)

14'- Smarandache (1:2)

17'- den Otter (1:3)

45'- Apostolov (2:3)

50'- Apostolov (3:3)

 

MoM: Apostolov (9)

Widownia: 51141

 

Przed przerwą reprezentacyjną zmierzyliśmy się na wyjeździe z Veendam. I znów błyskawicznie straciliśmy dwa gole, stawiając się w arcytrudnej sytuacji... Wynik otworzył Faber, przymierzając z dystansu nie do obrony, a trafienie numer dwa to zasługa Dragosa Dana, który wykorzystał swoją szybkość oraz znakomite podanie Mamana. Jednak po raz kolejny udowodniliśmy, że odrabianie strat to nasza specjalność. Bramkę kontaktową strzelił znajdujący się w życiowej formie Radoslav Apostolov. Zegar wskazywał 19. minutę, a już mieliśmy remis - wyrównał Smarandache po dośrodkowaniu Petara Koleva. Remis nie utrzymał się nawet do końca pierwszej połowy, ponieważ poszliśmy za ciosem i... objęliśmy prowadzenie. Kolev chciał zacentrować, ale podkręcił piłkę tak mocno, że ta wylądowała za plecami kompletnie zdezorientowanego Lensa. Bułgarski pomocnik zdobył tym sposobem całkowicie przypadkową, acz efektowną bramkę.

Początek drugiej połowy to już absolutna dominacja Feyenoordu. Tuż po zmianie stron na 4:2 podwyższył Apostolov - Kolev wrzucił piłkę z autu bezpośrednio w pole karne, gdzie jego rodak pozostał zupełnie niepilnowany. Trafienie numer pięć było efektem szybko wyprowadzonej kontry. Rafael podał przytomnie do Apostolova, a reprezentant Bułgarii skompletował drugiego hattricka w bieżącym sezonie. Szósty cios zadał sam Rafael, wreszcie przełamując strzelecką niemoc. W samej końcówce rozmiary porażki gospodarzy zmniejszył Dan, jednak nie zmienia to faktu, że zwyciężamy pewnie i z przytupem.

Minusy? W trzecim meczu z rzędu tracimy trzy gole, zdecydowaną większość na samym początku spotkania.

 

Holenderska Ekstraklasa [4/34]

29.08.2037, Stadion Miejski, Veendam

Veendam [7] - Feyenoord [8] 3:6 (2:3)

 

9'- Faber (1:0)

11'- Dan (2:0)

13'- Apostolov (2:1)

19'- Smarandache (2:2)

33'- Kolev (2:3)

46'- Apostolov (2:4)

51'- Apostolov (2:5)

54'- Rafael (2:6)

90'- Dan (3:6)

 

MoM: Apostolov (9)

Widownia: 17669

Odnośnik do komentarza

Powołania na mecze z Wenezuelą i Paragwajem

 

Bramkarze: Gonzalo Estay (29 lat, Braga, 2/0), John Perez (29 lat, America, 0/0), Christian Cocio (28 lat, Olhanense, 0/0)

 

Obrońcy: Cesar Arias (29 lat, Frankfurt, 57/4), Camilo Avila (28 lat, Boca, 48/2), Francisco Flores (29 lat, Leverkusen 18/1), Ruben Gomez (29 lat, Getafe, 10/0), Manuel Rivera (30 lat, Ethnikos, 3/0), Roberto Escobar (30 lat, Atlante, 2/0), Esteban Catalan (28 lat, PSV, 2/0)

 

Pomocnicy: Juan Pablo Silva (30 lat, Burghausen, 64/6), Lorenzo Ortega (30 lat, Tottenham, 54/7), Gerson Sanhueza (32 lata, Werder, 49/4), Jorge Campos (30 lat, Cottbus, 49/4), Miguel Ramos (29 lat, Atalanta, 12/4), Ricardo Alvarez (28 lat, PSG, 1/0), Christian Yanez (23 lata, Braga, 1/0), Jorge Araya (28 lat, Leiria, 0/0)

 

Napastnicy: David Madrid (30 lat, Real Madryt, 77/48), Rodrigo Beltran (32 lata, Newcastle, 75/37), Christian Diaz (28 lat, Volendam, 5/0), Diego Riffo (22 lata, Universidad, 0/0), Matias Rivera (21 lat, Colo Colo, 0/0)

 

Pechowe remisy z Wenezuelą i Paragwajem sprawiły, że spadliśmy na szóste miejsce w eliminacyjnej tabeli. Tragedii jednak wciąż nie ma - jeśli wygramy październikowe mecze z Ekwadorem i Boliwią zakwalifikujemy się co najmniej do baraży.

 

Eliminacje Mistrzostw Świata [15/18]

5.09.2037, Stadion Pueblo Nuevo, San Cristobal

Wenezuela [10] - Chile [5] 2:2 (0:1)

 

44'- Araya (0:1)

58'- Catalan - K (0:2)

64'- Gonzalez (1:2)

78'- Marquez (2:2)

 

MoM: Gonzalez (8)

Widownia: 27493

 

Estay 7 - Gomez 6, Catalan 8, Arias 6, Rivera 7 - Ortega 6, Sanhueza 7 (74'- Yanez 6), Araya 8, Campos 7 - Madrid 7, Beltran 6 (45'- Rivera 7)

 

Eliminacje Mistrzostw Świata [16/18]

9.09.2037, Stadion Defensores del Chaco, Asuncion

Paragwaj [7] - Chile [5] 0:0

 

MoM: Flores (8)

Widownia: 44686

 

Estay 7 - Catalan 7, Flores 8, Arias 7, Rivera 7 - Ortega 7, Sanhueza 7 (71'- Yanez 6), Araya 8, Campos 6 (71'- Silva 7) - Beltran 6, Madrid 6 (47'- Diaz 6)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...