Skocz do zawartości

Najlepsi z najlepszych


Marlen

Rekomendowane odpowiedzi

Pawluczenko: http://i.imgur.com/MnbWI.jpg

Dawson: http://i.imgur.com/ww1jm.jpg

Bale: http://i.imgur.com/QCiBz.jpg

-------------------------------------------------------------------------------------

Przyszedł czas na Ligę Europejską, w 1/16 trafiliśmy na mocnego rywala jakim jest Lille. Musieliśmy zatroszczyć się o Edena Hazarda, który w pojedynkę potrafi wygrać spotkanie. Początek spotkania to badanie terenu przez nas zespół, w żadnym wypadku nie chcieliśmy stracić bramki, w 22 minucie z rzutu wolnego kapitalnie uderza Bale, piłka odbiła się od poprzeczki wpadła do bramki Lille, niesamowita bramka młodego Walijczyka. Niestety w 31 minucie strzelec bramki musiał opuścić boisko ze względu na kontuzję której się nabawił, na szczęście mój zespół nie przejął się tym za bardzo i tuż przed przerwą Pawluczenko zdobywa bramkę z wielce wątpliwego rzutu karnego. W pierwszej części gry byliśmy zespołem lepszym i zasłużenie prowadziliśmy 2:0. Tuż po przerwie gospodarze rzucili się do odrabiania strat, jedną sytuację wykorzystali w 63 minucie, kiedy Hazard wypuszcza Sowa, a ten nie daję szans Gomesowi. Ta bramka zupełnie podcięła nam skrzydła, gospodarze zepchnęli nas do głębokiej defensywy, ale mimo to nie zdołali strzelić wyrównującej bramki. Wygrywamy bardzo trudny mecz i przed rewanżem jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji.

 

Liga Europejska 1/16 - Pierwszy mecz
Stadium Lille Metropole - 15978

Lille 1:2 Tottenham

22' - Bale 1:2
45'+1 Pawluczenko 0:2
63' - Sow 1:2

 

Tuż po meczu okazało się, że Gareth Bale, będzie musiał pauzować 4 tygodnie.

 

Stan w ligach europejskich:

Polska - Legia (+4)

Francja - PSG (+1)

Hiszpania - Real Madryt (+2)

Holandia - Ajax (+9)

Niemcy - Bayern (+7)

Portugalia - Porto (+1)

Ukraina - Szachtar (+3)

Turcja - Fenerbahce (+5)

Szkocja - Rangers (+2)

Włochy - Napoli (+2)

 

Polska reprezentacja:

Obecnie Polska zajmuję 67 miejsce w rankingu FIFA.

Odnośnik do komentarza

Miki - Mam nadzieję, że chłopaki się zmobilizują i pokażą, że bez Garetha da się wygrywać, co będzie cholernie trudne. Na całe szczęście do gry powrócił już Van der Vaart.

polarinho - Bale gra u mnie jako schodzący napastnik, nieograniczona swoboda taktyczna, częste rajdy z piłką, gra przy przeciwniku na całym boisku, schodzi do środka, przetrzymuję piłkę i szuka gry, to chyba najważniejsze elementy. ;)

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Trzy dni po ograniu Lille, przyszedł Puchar Anglii i mecz z Leicester, drużyną która mimo, że grała ligę niżej, to w pucharze nieźle sobie poczyniała. Czuliśmy przed rywalem respekt, o lekceważeniu przeciwnika nie było więc mowy. Mecz zaczyna się po naszej myśli, ponieważ już w 10 minucie Michael Dawson wyprowadza nas na prowadzenie, po świetnym dośrodkowaniu van der Vaarta. Nie minęło pięć minut, a goście strzelają bramkę wyrównującą, po koszmarnym błędzie Matipa. Po kilku minutach znów wyszliśmy na prowadzenie, niemal kopia akcji, która przyniosła nam pierwszą bramkę i znów na listę strzelców wpisuję się Dawson. Trzeba powiedzieć, ze Leicester grało z nami jak równy z równym, ale mimo wszystko w 32 minucie hat-tricka kompletuję Dawson! Za równo do końca pierwszej jak i drugiej połowy, bramek już nie zobaczyliśmy, mecz został rozstrzygnięty w pierwszych dwóch kwadransach gry. Awansujemy do kolejnej rundy, gdzie zmierzymy się z Nottingham Forest.

 

Puchar Anglii - 5 Runda
White Hart Lane - 36122

Tottenham 3:1 Leicester

10' - Dawson 1:0
15' - Ingelsten 1:1
20' - Dawson 2:1
32' - Dawson 3:1

 

Niestety kolejna kontuzja w naszym zespole, na 5 tygodni z gry wypadł Roman Pawluczenko.

Odnośnik do komentarza

Na rewanżowe spotkanie z Lille, byliśmy poważnie osłabieni, brak Bale'a i Pawluczenki stawiało nas w nieciekawej sytuacji, zwłaszcza, że Francuzi grali w najmocniejszym składzie. Spodziewaliśmy się tego, że goście od pierwszych minut będą chcieli zepchnąć nas do defensywy, tak też się stało, my graliśmy z kontry, ale i tak stwarzaliśmy sobie groźniejsze sytuacje. Do przerwy bezbramkowy remis, który dawał nam awans do kolejnej rundy. W drugiej części gry gra toczyła się w środku pola, przeważały nieudolne akcję przedostanie się w pole karne obu drużyn. W 63 minucie van der Vaart wpada w pole karne, wystawia piłkę niepilnowanemu Pienaarowi, a ten z bliskiej odległości pakuję piłkę do siatki, był to jego pierwszy gol w tym sezonie, trzeba powiedzieć, że w tym spotkaniu godnie zastąpił Bale'a. Byliśmy bardzo blisko awansu do kolejnej rundy, w 89 minucie pada bramka dla gości, która dała jeszcze cień nadziei gościom. Sędzia zagwizdał po raz ostatni, tak więc zagramy w 1/8 Ligi Europejskiej, los znów nie był dla nas zbyt łaskawy, ponieważ zmierzymy się z PSV.

 

Liga Europejska 1/16 Rewanż

White Hart Lane - 35438

Tottenham 1:1 Lille
63' - Pienaar 1:0
89' - Aissati 1:1

Odnośnik do komentarza

Aa no można, dzięki ;)

-----------------------------------------

Po krótkiej przerwie, wracamy nareszcie do naszej kochanej ligi. Tym razem czekał nas ciężki mecz u siebie z ekipą Sunderlandu, która w pierwszym meczu wyrwała nam zwycięstwo w ostatnich sekundach meczu, motywacja w zespole była ogromna. Kiepskie warunki atmosferyczne sprawiły, że mecz był wyjątkowo nudny i brzydki dla oka. Spotkanie na dobre zaczęło się w 31 minucie, kiedy Rafael van der Vaart wyprowadził nas zespół na prowadzenie. Wtedy mecz zdecydowanie poprawił się, graliśmy ofensywnie i tuż przed przerwą van der Vaart strzela cudowną bramkę z ponad 30 metrów, kapitalne uderzenie Holenderskiego pomocnika i na przerwę schodzimy z dwubramkową zaliczką. Początek drugiej połowy, niczym nie różnił się od pierwszej, znów nudnawa, asekuracyjna gra obu zespołów sprawiła, że meczu praktycznie nie szło oglądać, ale mimo to w 80 minucie Michael Dawson strzela kolejnego gola w tym sezonie. Pewne zwycięstwo, choć do naszej gry można mieć wiele zastrzeżeń, ale zawsze wszystko można zrzucić na pogodę..

 

28 Kolejka Premiership
White Hart Lane - 36310

[2]Tottenham 3:0 Sunderland[7]

31' - van der Vaart 1:0
43' - van der Vaart 2:0
80' - Dawson 3:0

 

W finale Pucharu Ligi Angielskiej Manchester City pokonał po dogrywce Newcastle 2:1.

Odnośnik do komentarza

W 29 kolejce czekał nas niesamowicie ważny i ciężki mecz z Manchesterem City, który był naszym sąsiadem w ligowej tabeli. W zespole gospodarzy aż roiło się od gwiazd, do tego grali w niemal najmocniejszym składzie, co stawiało ich za faworyta w tym spotkaniu. Brak Garetha Bale'a oraz Romana Pawluczenki, sprawiło, że nasza siła ofensywna znacznie zmalała, ale mimo to nie byliśmy na straconej pozycji. W tym meczu panowała typowo Angielska pogoda, zimno, deszczowo, wietrznie. Trzeba powiedzieć, że od początku spotkania mecz stał na słabym poziomie, nikt za bardzo nie chciał się otworzyć, by broń Boże nie stracić bramki, dlatego w pierwszej części spotkania żadna z drużyn nie zdobyła bramki. Na dobrą sprawę mecz zaczął się w drugiej połowie, już w 47 minucie Aguero mógł wyprowadzić The Citizens na prowadzenie, ale w sytuacji sam na sam z Gomesem, Argentyńczyk strzelił w słupek. Parę minut później to my mogliśmy prowadzić, ale Defoe trafia w poprzeczkę. W 66 minucie Rafael van der Vaart, dostaję kapitalną piłkę od Aarona Lennona i w sytuacji sam na sam, strzela pod nogami Harta, oszalałem ze szczęścia a wraz ze mną kibice Kogutów. Po zdobyciu bramki cofnęliśmy się pod własne pole karne, gospodarze ciągle atakowali, ale nie udało im się złamać naszej defensywy. Pan Howard Webb, gwizdnął po raz ostatni, tak więc wygrywamy z Manchesterem City na bardzo trudnym terenie i odskakujemy im na sześć punktów.

 

 

29 Kolejka Premiership
The City od Manchester Stadium - 47405

[3]Manchester City 0:1 Tottenham[2]

66' - van der Vaart 0:1

Odnośnik do komentarza

W kolejnej rundzie Ligi Europejskiej, trafiliśmy na mocnego rywala, jakim jest bez wątpienia drużyna PSV. Pierwsze spotkanie rozgrywamy przed własną publicznością, co daję nam lekką przewagę nad rywalem. Mecz zaczął się od naszych ataków, już w 8 minucie za sprawą Defoe wychodzimy na prowadzenie, bardziej niż bramkę Anglika ucieszył mnie fakt, że Jermain wreszcie się odblokował. Po bramce, dwa groźne ataki przeprowadzali goście, ale kapitalnie zachowywał się Gomes, który nie pozwolił na strzelenie bramki PSV. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa skończy się naszym jednobramkowym prowadzeniem, w 44 minucie z rzutu rożnego, bramkędo szatni zdobywa Dawson. Po przerwie Holendrzy dłużej utrzymywali się przy piłce, chcieli zdobyć kontaktową bramkę, ale zamiast tego w 79 minucie Emanuel Adebayor dobił piłkarzy Rutena. Po pierwszym meczu można śmiało powiedzieć, że jesteśmy jedną nogą w ćwierćfinale, choć o lekceważeniu rywala nie ma mowy.

 

Liga Europejska 1/8 Pierwszy mecz
White Hart Lane - 36310

Tottenham 3:0 PSV

8' - Defoe 1:0
44' - Dawson 2:0
79' - Adebayor 3:0

Odnośnik do komentarza

Staramy się, staramy ;)

------------------------------------

Po rozbiciu PSV, przyszedł czas na ćwierćfinałowe spotkanie w pucharze Anglii z Nottingham Forest. Oczywiście byliśmy faworytem tego spotkania, ale na ten mecz dostali szansę gracze, którzy wcześniej jej nie dostawali. Od pierwszej minuty zaznaczyła się nasza duża przewaga, która została udokumentowana w 25 minucie, bramką Kadleca. Niecałe dziesięć minut później van der Vaart zdobywa drugą bramkę dla naszego zespołu, po świetnym strzale z ponad dwudziestu metrów. W przerwie w szatni gości musiało być gorąco, w pierwszej połowie gra jego podopiecznych była słaba, przewidywalna i niemrawa, w drugiej części gry zobaczyliśmy odmieniony zespół. W 57 minucie Derbyshire daję nadzieję gościom, kapitalnym strzałem zza pola karnego. Na nasze szczęście, więcej bramek już nie padło, choć dla obu drużyn sytuacji było co niemiara. Po męczarniach awansujemy do półfinału gdzie zmierzymy się z Chelsea.

 

Puchar Anglii - Ćwierćfinał
The City Ground - 29550

Nottingham Forest 1:2 Tottenham

25' - Kadlec 0:1
34' - van der Vaart 0:2
57' - Derbyshire 1:2

Odnośnik do komentarza

Cztery dni po meczu z Nottingham przyszedł czas na rewanżowe spotkanie z PSV. Po pierwszym meczu byliśmy w doskonałej sytuacji, lecz od samego początku meczu graliśmy na 100%. Już w pierwszej akcji spotkania gospodarze mogli objąć prowadzenie, jednak kapitalnym refleksem popisał się nasz Brazylijski bramkarz, który uratował nas przed stratą bramki. Kiedy PSV, konstruowało swoje ataki, my graliśmy spokojną piłkę z kontry, czekając na błąd rywala, taki błąd przytrafił się gospodarzom w drugiej połowie, kiedy Bouma chciał podać do Isakssona, ale w znakomitym miejscu stał Defoe i płaskim strzałem po ziemi dał nam prowadzenie, którego już do końca spotkania nie oddaliśmy. W dwumeczu ogrywamy holendrów aż 4:0 i w ćwierćfinale zmierzymy się z Mainz.

 

Liga Europejska 1/8 Rewanż
Philips Stadion - 35000

PSV 0:1 Tottenham

51' - Defoe 0:1

Odnośnik do komentarza

W 30 kolejce Premiership kolejny hit, tym razem na White Hart Lane przyjeżdża Chelsea. Goście, żeby liczyć się w walce o mistrzostwo musieli to spotkanie wygrać, my musieliśmy wygrać by Manchester nam nie uciekł, a więc motywacja w obu drużynach bardzo duża. Mecz zaczynamy wybornie, bo już w 9 minucie Roman Pawluczenko wprowadza kibiców w ekstazę, prowadzimy 1:0! W 22 minucie prowadziliśmy już 2:0, znów Pawluczenko, który posyła piłkę obok bezradnego Cecha, byliśmy w niebie, bezradność The Blues była wręcz niesamowita. Do przerwy wynik nie zmienił się, od zwycięstwa dzieliło nas już tylko i aż 45 minut, wiedzieliśmy, że Chelsea teraz nie odpuści, jak się później okazało to była prawda. Początek drugiej połowy zdecydowanie należał do graczy Villasa Boasa, przejęli kontrolę i atakowali raz za razem, ale w fenomenalnej formie był Gomes, który skapitulował tylko raz w 57 minucie, kiedy Didier Drogba nie dał mu szans i posłał piłkę tuż przy spojeniu. Goście nie mogli strzelić wyrównującej bramki, dlatego po raz trzeci w tym sezonie ogrywamy Chelsea, która praktycznie straciła szansę na mistrzostwo. Był to 25 mecz bez porażki naszej drużyny!

 

30 Kolejka Premiership
White Hart Lane - 36310

[2]Tottenham 2:1 Chelsea[4]

9' - Pawluczenko 1:0
22' - Pawluczenko 2:0
57' - Drogba 2:1

Odnośnik do komentarza

A dziękuję ;) Oto tabela: http://i.imgur.com/gsxyU.jpg

--------------------------------------

Następny mecz ligowy rozegraliśmy z drużyną Blackburn, która walczy o utrzymanie, mówiąc w skrócie zagraliśmy słaby mecz, ale jednak wywozimy z Ewood Park trzy punkty dzięki bramce Defoe. Teraz czekają nas ważne mecze z Mainz w LE, oraz z Chelsea w Pucharze Anglii, miejmy nadzieję, że wyjdziemy obronną ręką z tych spotkań.

 

31 Kolejka Premiership
Ewood Park - 19763

[16]Blackburn 0:1 Tottenham [2]

48' - Defoe 0:1

 

Za 2.1 mln euro przybędzie do nas 19-letni brazylijski obrońca Carlos.

Odnośnik do komentarza

Pierwszy ćwierćfinałowy mecz z drużyną Mainz zagraliśmy siódmego kwietnia, czyli w dzień moich urodzin, zwycięstwo w tym spotkaniu byłoby najlepszym prezentem. Początek meczu doskonała gra naszego zespołu, niestety po raz kolejny nasza skuteczność była fatalna, do przerwy powinniśmy prowadzić trzema, czterema bramkami, a prowadziliśmy tylko jedną. W drugiej części gry, Niemiecki zespół wziął się w garść i zdecydowanie nas przycisnął, mieliśmy trudności z przedostaniem się w pole karne naszego rywala, aż w końcu udała nam się ta sztuka, w 77 minucie Kadlec podaję do Lennona, a ten w sytuacji sam na sam strzela w lewy róg bramki Mullera. Goście przycisnęli jeszcze bardziej i tuż przed końcem spotkania zdobywają bramkę, która w kontekście rewanżu może okazać się bardzo ważna. Podsumowując, w pierwszej połowie zagraliśmy świetnie, brakło nam skuteczności, druga część zdecydowanie słabsza i to Mainz przejęło inicjatywę, na domiar złego w skutek kontuzji pauzować będą Dawson i Modric. Anglik nie zagra przez około cztery tygodnie, natomiast Luka nie zagra przez tydzień.

 

Liga Europejska Ćwierćfinał - Pierwszy mecz
White Hart Lane - 35721

Tottenham 2:1 Mainz

45+2' - van der Vaart 1:0
77' - Lennon 2:0
83' - Gavranovic 2:1

Odnośnik do komentarza

A no skromne, ale trzeba szczerze powiedzieć, że nasza gra pozostawia wiele do życzenia.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W 32 kolejce czekał nas teoretycznie łatwy mecz, bowiem graliśmy na wyjeździe z ekipą Swansea. Goście potrzebowali punktów jak tlenu, w tabeli zajmują 19 miejsce z dorobkiem zaledwie 19 punktów i ich sytuacja w tabeli nie jest zbyt wesoła. My natomiast musieliśmy wygrać, bo dzień wcześniej Czerwone Diabły rozgromiły WBA. Trzeba powiedzieć, że w pierwszej połowie nasza gra była fatalna, na tle takiego rywala, zagraliśmy zupełną padakę, choć Jermain Defoe zdobywa bramkę przed przerwą, to jednak nie uchroniło moich graczy od porządnego zrypu w szatni. Druga połowa to już nieco lepsza gra naszego zespołu, ale do formy sprzed kilku tygodni sporo nam jednak brakuję, choć w 53 minucie Matip wyprowadza nas na dwubramkowe prowadzenie i ostatecznie wygrywamy 2:0, to ten mecz powinniśmy zagrać zdecydowanie lepiej. Oby w następnych meczach było lepiej..

 

32 Kolejka Premiership
The Liberty Stadium - 17242

[19]Swansea 0:2 Tottenham[2]

40' - Defoe 0:1
53' - Matip 0:2

Odnośnik do komentarza

Wiesz, wszystko zależy od taktyki, motywacji, oraz atmosfery w drużynie, jeśli to jest w porządku, to wyniki również są OK.

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Rewanżowe spotkanie z Mainz miało utwierdzić nas w przekonaniu, czy jesteśmy gotowi na ewentualne zdobycie mistrzostwa. Ostatnia nasza gra była przeciętna, ale i tak żadna drużyna nie była w stanie nas pokonać, sztuki tej chciał dokonać Niemiecki zespół. Początek meczu nie układa się dla nas zbyt dobrze, ponieważ po błędzie Matipa gospodarze wychodzą na prowadzenie i dzięki bramce na wyjeździe to oni grają w półfinale. Niestety ta bramka zdecydowanie podcięła nam skrzydła, Mainz robiło z nami zupełnie to co chcieli, nie wychodziło nam nic, gra z kontry kończyła się na 40 metrze, stałe fragmenty bite przez Bale'a była fatalne, piłki nie dolatywały nawet do pola karnego rywala, wszystkie strzały z dystansu były kierowane w kibiców. I nagle, zrobiliśmy fantastyczną akcję, Lennon popędził prawym skrzydłem, dośrodkował w pole karne, tam najwyżej skaczę Bale i umieszcza piłkę w siatce - REMIS! Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, choć to gospodarze byli drużyną zdecydowanie lepszą, do przerwy wynik był dla nich niekorzystny. Druga cześć gry, to konsekwentna gra Niemieckiego zespołu, my przyczajeni pod własnym polem karnym tylko czekaliśmy na błąd przeciwnika, taki właśnie zdarzył się w 79 minucie, ale Roman Pawluczenko w sytuacji sam na sam, posyła piłkę panu Bogu w okno. Mainz dwoiło się i troiło, by zdobyć bramkę, ale fenomenalnie dysponowany Gomes nie dał się pokonać po raz drugi i dzięki niemu awansujemy do półfinału Ligi Europejskiej. Martwi forma naszego zespołu, był to kolejny mecz w którym nie zagraliśmy najlepiej, był to ostatni dzwonek na to by coś zmienić..

 

Liga Europejska Ćwierćfinał - Rewanż
Bruchwegstadion - 14000

Mainz 1:1 Tottenham

8' - Allagui 1:0
33' - Bale 1:1

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...