Skocz do zawartości

Najlepsi z najlepszych


Marlen

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli wywalczymy jeden z tych pucharów to będzie dobrze :) Jeżeli chodzi o statystyki wrzucę w połowie sezonu.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W ostatniej kolejce fazy grupowej LE graliśmy u siebie z Hannoverem, za równo oni jak i my mieliśmy pewny awans, rozchodziło się o to, kto awansuję z pierwszego miejsca, a przede wszystkim chcieliśmy się zrewanżować za porażkę w pierwszym spotkaniu. Początek spotkania zdecydowanie należał do nas już w 5 minucie za sprawą Matipa wychodzimy na prowadzenie, ale niestety sielanka nie trwa długo goście wyrównują w 30 minucie, samobójczą bramkę zdobywa William Gallas, niespełna 4 minuty później znów prowadziliśmy, strzelcem bramki Gareth Bale, do przerwy wynik już się nie zmienił, gdyby mecz zakończył się takim wynikiem to my wychodzimy z pierwszego miejsca. Po przerwie nadal byliśmy zespołem lepszym, w 54 minucie na 3:1 podwyższył Adebayor, po fenomenalnej akcji naszego zespołu. Ostatni cios zadał Bale, który został zawodnikiem meczu, z grupy awansujemy bez problemu, lecz dopiero teraz zaczną się schody.

 

Liga Europejska [6/6]
White Hart Lane - 36310

[2]Tottenham 4:1 Hannover[1]

5' - Matip 1:0
34' - Gallas sam. 1:1
38' - Bale 2:1
54' - Adebayor 3:1
84' - Bale 4:1

Odnośnik do komentarza

W 18 kolejce Premiership czekał nas trudny mecz na wyjeździe z ekipą Newcastle, początek meczu to napór gospodarzy na naszą bramkę, gdyby nie Gomes po 20 minutach mogło być 3:0 dla Newcastle. Aż nadeszła 25 minuta spotkania, kiedy Defoe wystawia piłkę Pawluczence, a ten z 25 metrów uderzą pod poprzeczkę, trzeba przyznać, że dość nieoczekiwanie wychodzimy na prowadzenie. Gospodarze nie mogący pogodzić się z takim obrotem sprawy atakowali dalej, na nasze szczęście mieli fatalną skuteczność, bo mogło to się skończyć dla nas tragicznie. Po zmianie stron wreszcie doszliśmy do głosu i w 49 minucie van der Vaart podwyższa na 2:0, po znakomitym rajdzie Lennona. Po strzeleniu drugiej bramki znów przycisnęli gospodarze, ale nie zdobyli kontaktowej bramki. Co nie udało się im, udało się nam w 81 minucie ostateczny cios zadaję Defoe i po tej bramce Newcastle już się nie podniosło. Podsumowując, jeśli chodzi o skuteczność był to nasz najlepszy mecz, ale jeśli chodzi o grę to tak słabego meczu nie pamiętam, jeżeli zagramy taką padakę za tydzień z Manchesterem, to może się to skończyć ciężkimi batami.

 

18 Kolejka Premiership
St. James Park - 38614

[10]Newcastle 0:3 Tottenham[2]

25' - Pawluczenko 0:1
49' - van der Vaart 0:2
81' - Defoe 0:3

 

W 3 Rundzie Pucharu Anglii zmierzymy się u siebie z Carlisle.

Odnośnik do komentarza

Hitowy pojedynek na White Hart Lane przyciągnął na trybuny prawie komplet, tego meczu nie mogliśmy przegrać, ponieważ Manchester mógł nam odskoczyć na 6 punktów, dlatego wpajałem moim chłopakom, że muszą walczyć na 300%. Rzeczywiście początek meczu to wielka walka na boisku, żadna z drużyn nie chciała się odsłonić by broń Boże nie stracić bramki, ale w 16 minucie przeprowadzamy kapitalną akcję, a strzelcem tego gola nie kto inny jak Gareth Bale, który jest w wyśmienitej formie. Niestety z prowadzenia nie cieszyliśmy się zbyt długo, bo już w 22 minucie Javier Hernandez ośmiesza naszą obronę, mija Gomesa i strzela do pustej bramki. W 39 minucie goście wychodzą na prowadzenie, niemal kopia akcji, która przyniosła im pierwszą bramkę, znów Hernandez nie daję szans Gomesowi. Wynik do przerwy nie uległ zmianie, choć w 44 minucie Modrić nie trafia do pustej bramki! W drugiej części gry nasza defensywa nie popełniała już takich błędów i kiedy wydawało się, że mecz zakończy się wygraną Czerwonych Diabłów, w ostatniej minucie czasu doliczonego bramkę zdobywa niezawodny Bale, który po tej bramce utonął w objęciach partnerów. Byliśmy zespołem nieco lepszym, ale niestety błędy mojej obrony wołały o pomstę do nieba.

 

19 Kolejka Premiership
White Hart Lane - 35973

[2]Tottenham 2:2 Manchester United[1]

16' - Bale 1:0
22' - Hernandez 1:1
39' - Hernandez 1:2
90+3' - Bale 2:1

Odnośnik do komentarza

Łatwo szybko i przyjemnie, tak można opisać 20 kolejkę Premiership, rozgromiliśmy QPR aż 6:0 goście nie mieli nic do powiedzenia, dwie bramki zdobywa Michael Dawson, dla którego był to pierwszy mecz po kontuzji. Kapitalny mecz rozegrał także Defoe, który popisał się hat-trickiem, w tym meczu nasza skuteczność i gra była wzorowa, bez wątpienia najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Jedyną rzeczą wartą zmartwienia to to, iż Rafael van der Vaart doznał kontuzji, która wyeliminowała go z gry na na około 7 tygodni.

 

20 Kolejka Premiership
White Hart Lane - 36310

[2]Tottenham 6:0 QPR[20]

6' - Defoe 1:0
11' - Dawson 2:0
24' - van der Vaart 3:0
34' - Dawson 4:0
38' - van der Vaart kontuzja.
56' - Defoe 5:0
81' - Defoe 6:0

Odnośnik do komentarza

Po rozbiciu QPR gdzie zagraliśmy świetny mecz, a przede wszystkim byliśmy skuteczni, przyszedł czas na wyjazdowy mecz z Boltonem. W pierwszym meczu przed własną publicznością niespodziewanie łatwo wygraliśmy 3:0, teraz wiedzieliśmy, że tak łatwo o zdobycie trzech punktów nie będzie, nie myliliśmy się. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, choć mieliśmy 30 strzałów na bramkę!! Po tym meczu Manchester uciekł nam na pięć punktów. I niech mi ktoś powie, że piłka jest sprawiedliwa, ehh..

 

21 Kolejka Premiership
Reebok Stadium - 18393

[12]Bolton 0:0 Tottenham[2]

Odnośnik do komentarza

7 punktów w 22 meczach to istny dramat niestety :/

----------------------------------------------------------------------------

Wielkie derby Londynu czas zacząć! Na White Hart Lane pojawił się komplet, wiedzieliśmy, że Arsenal będzie chciał zemścić się za porażkę przed własną publicznością, ale my nie mogliśmy sobie pozwolić na stratę punktów. Początek spotkania to niesamowicie ostra gra Kanonierów, która spowodowała, że gra toczyła się w środku boiska, przeważały niecelne próby przedostania się pod pole karne przeciwnika. W 21 minucie przeprowadzamy akcję marzenie, Gareth Bale ogrywa na lewym skrzydle Vermaelena, odgrywa przed pole karne do Defoe, a ten kapitalnie podkręconym strzałem wyprowadza nas na prowadzenie. Goście od razu chcieli wyrównać, ale zamiast strzelić bramkę na 1:1, nadziali się na kontrę, która cudem nie zakończyła się bramką, ponieważ Defoe, który miał pustą bramkę dziwnym sposobem strzelił nad nią. Na przerwę schodziliśmy z jednobramkowym zapasem. Na początku drugiej części gry na boisku zameldował się Iago, który zmienił słabo grającego Brazylijczyka Sandro, ta zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ w 57 minucie Iago wypuszcza Pawluczenkę a ten między nogami Wojtka Szczęsnego podwyższa na 2:0. W tym momencie piłkarze Wengera byli na kolanach, nie pomogła im agresywna gra, która miała na celu przeszkodzić moim piłkarzom w rozgrywaniu piłki, nie pomógł duet Van Persie - Chamakh, nie pomogli nawet kibice The Gunners, którzy licznie pojawili się na White Hart Lane, by wspomóc swą drużynę, nie pomógł im nikt, po prostu byli gorsi, a Londyn po raz kolejny należał do nas.

 

22 Kolejka Premiership
White Hart Lane - 36310

[2]Tottenham 2:0 Arsenal[5]

21' - Defoe 1:0
57' - Pawluczenko 2:0

Odnośnik do komentarza

Przez trzecią rundę Pucharu Anglii przechodzimy jak burza, wygrywając aż 7:0 z Carlisle, cieszy wynik, choć niekoniecznie skuteczność, po raz kolejny marnujemy mnóstwo znakomitych sytuacji, ale z każdym meczem jest coraz lepiej. Gdzieś po cichu liczymy, że sprawimy sensację i zdobędziemy mistrzostwo, ale to tylko nasze marzenia, jak będzie, zweryfikuję boisko.

 

Puchar Anglii 3 Runda
White Hart Lane - 34845

Tottenham 7:0 Carlisle

3' - Pawluczenko 1:0
6' - Defoe 2:0
17' - Pawluczenko 3:0
38' - van der Viel 4:0
45' - Modric 5:0
52' - Modric 6:0
61' - Dawson 7:0

 

Za 9.5 mln. euro do klubu został sprowadzony Dennis Aogo.

Odnośnik do komentarza

Naszym kolejnym przeciwnikiem w lidze była ekipa Norwich, w pierwszym meczu na White Hart Lane rozbiliśmy podopiecznych Paula Lamberta aż 4:0, wiedzieliśmy, że będzie to zupełnie inny mecz, a Norwich wyciągnie konsekwencje z przegranego meczu. Trudne warunki pogodowe sprawiły, że piłkarzom obu zespołów grało się bardzo trudno, jednak już w 11 minucie za sprawą Defoe wychodzimy na prowadzenie, soczysty strzał w prawy róg i bramkarz nawet się nie poruszył. W 36 minucie prowadzimy już 2:0, kiedy Roman Pawluczenko mija obrońcę gospodarzy i posyła piłkę w krótki róg. Na przerwę schodziliśmy z dwubramkową zaliczką. W drugiej części gry mój zespół grał słabo, do głosu dochodzili gospodarze, jednak w 56 minucie po raz drugi Roman Pawluczenko wpisuję się na listę strzelców. Po tej bramce tempo spotkania zdecydowanie spadło, moi zawodnicy myśleli już o następnym meczu z Aston Villą. Niezła gra, daję nam bardzo ważne trzy punkty, a co najważniejsze nie pozwoliliśmy Czerwonym Diabłom na ucieczkę.

 

23 Kolejka Premiership
Carrow Road - 27033

[15]Norwich 0:3 Tottenham[2]

11' - Defoe 0:1
36' - Pawluczenko 0:2
56' - Pawluczenko 0:3

 

W 4 rundzie Pucharu Anglii zmierzymy się na własnym stadionie z Southampton.

Odnośnik do komentarza

W 24 kolejce podejmowaliśmy drużynę, która jako jedyna pokonała nas w lidze, mowa oczywiście o Aston Villi. Na stadionie w Londynie przybył komplet widzów, co zdecydowanie pomogło nam w tym spotkaniu. Od początku spotkania przejęliśmy inicjatywę, już w 5 minucie nasza przewaga została udokumentowana, kiedy Gareth Bale wrzucił piłkę na długi słupek, a tam znalazł się oczywiście Michael Dawson, który kapitalną główką pokonał Givena. W 24 minucie prowadziliśmy już 2:0, kiedy Roman Pawlucznenko kapitalnym rajdem pokonuję bramkarza gości. Niestety w 44 minucie z boiska musiał zejść Aaron Lennon, który nabawił się kontuzji, na jego miejsce wszedł Giovani dos Santos. Zasłużone prowadzenie po pierwszych 45 minutach i satysfakcja, że nie pozwoliliśmy gościom na zbyt dużo. W przerwie goście dokonali dwóch zmian, ale nawet to nie uchroniło ich przed stratą trzeciej bramki, w 56 minucie ponownie Pawluczenko wpisuję się na listę strzelców, po znakomitym strzale zza pola karnego. W 68 minucie Rosjanin kompletuję hat-tricka i dobija bezradnego rywala, w 71 minucie goście strzelają honorowego gola, dośrodkowanie w pole karne, tam najwyżej skaczę Heskey i pokonuję Gomesa. Tuż przed zakończeniem meczu strasznej kontuzji nabawił się dos Santos, który jak się później okazało będzie pauzował przez około 8 miesięcy.

 

24 Kolejka Premiership
White Hart Lane - 36310

[2]Tottenham 4:1 Aston Villa[9]

5' - Dawson 1:0
24' - Pawluczenko 2:0
44' - Lennon kontuzja.
56' - Pawluczenko 3:0
68' - Pawluczenko 4:0
71' - Heskey 4:1
88' - dos Santos kontuzja.

Odnośnik do komentarza

Uraz wiązadeł krzyżowych niestety.

----------------------------------------------------

W 4 rundzie Pucharu Anglii los przydzielił nam Southampton, zdecydowanym faworytem tego spotkania był nasz zespół. Od samego początku górowaliśmy nad rywalem w każdym aspekcie gry, co było widoczne przez cały mecz, już w 7 minucie wychodzimy na prowadzenie za sprawą Defoe, który jest ostatnio w bardzo dobrej formie. Nie upłynęło 180 sekund a prowadziliśmy już 2:0 po strzale głową Dawsona, trzeba jednak przyznać, że nie popisali się obrońcy, ponieważ zostawili niepilnowanego Michaela w polu karnym, a to przecież samobójstwo. Trzecia i ostatnia bramka padła w 16 minucie, autorem tej bramki Roman Pawluczenko, tak więc po niespełna kwadransie mieliśmy niemal zapewniony awans do kolejnej rundy. Niestety z każdą minutą widowisko robiło się nudniejsze, widać było po moich chłopakach, że myślami są już przy kolejnej ligowej potyczce, druga połowa zdecydowanie słabsza aniżeli pierwsza, ale jednak mimo to cieszymy się z awansu do dalszej rundy.

 

Puchar Anglii 4 Runda
White Hart Lane - 36310

Tottenham 3:0 Southampton

7' - Defoe
10' - Dawson
16' - Pawluczenko

 

W 5 rundzie, znów losowanie ułożyło się po naszej myśli, dlatego, że wylosowaliśmy Leicester, rywala teoretycznie słabszego.

Odnośnik do komentarza

W 25 kolejce jechaliśmy na Britannia Stadium, by zmierzyć się z drużyną Stoke, która w lidze zdecydowanie zawodziła, zajmując dopiero 15 miejsce. Patrzeć na miejsca w tabeli obu zespołów można było stwierdzić, że jesteśmy zdecydowanymi faworytami tego pojedynku, nic bardziej mylnego, ponieważ Stoke to ambitna drużyna, która już w pierwszym meczu w Londynie sprawiła nam dużo kłopotu. Znakomicie zaczęliśmy to spotkanie, już w 5 minucie Jermain Defoe wyprowadza nas zespół na prowadzenie, po znakomitym podaniu Garetha Bale'a. W 16 minucie kapitalnym strzałem zza pola karnego popisuję się Luka Modric i prowadzimy 2:0. Gospodarze byli w głębokim szoku, po zaledwie kwadransie gry przegrywali już 2:0, szybko musieli coś zmienić, by mecz nie skończył się kolejną porażką. W 43 minucie w polu karnym Sandro popycha Croucha i sędzia wskazuję na 11 metr, do piłki podchodzi Higginbotham i pewnym strzałem pod poprzeczkę nie daję szans Gomesowi. Po strzeleniu bramki gospodarze wyraźnie nabrali pewności siebie, bo w drugiej połowie oglądaliśmy zupełnie inny zespół, całe szczęście, że mieliśmy w bramce Gomesa, bo mogło się to skończyć różnie. Ostatecznie wygrywamy po ciężkim meczu i możemy dopisać sobie kolejne trzy punkty.

 

25 Kolejka Premiership
Britannia Stadium - 21971

[15]Stoke 1:2 Tottenham[2]

5' - Defoe 0:1
16' - Modric 0:2
43' - Higginbotham 1:2

Odnośnik do komentarza

W kolejnym ligowym spotkaniu na White Hart Lane podejmowaliśmy WBA, z którym w pierwszym meczu wygraliśmy 3:1. Oczywiście faworyt tego spotkania był tylko jeden, był to nasz zespół, w grę wchodziła tylko wygrana. Od pierwszego gwizdka sędziego rzuciliśmy się na gości jak hieny i już w 3 minucie spotkania wychodzimy na prowadzenie po bramce Dawsona, który po raz kolejny strzela bramkę ze stałego fragmentu gry. Z każdą upływającą minutą nasza przewaga rosła, ale nie potrafiliśmy jej udokumentować i na przerwę prowadziliśmy tylko 1:0. Początek drugiej części spotkania to agresywna gra gości, która miała na celu utrudnić rozgrywanie piłki naszym zawodnikom, ale nawet to nie pomogło, ponieważ dalej mieliśmy wielką przewagę, ale żaden z moich piłkarzy nie potrafił wykorzystać okazji do strzelenia bramki. W 82 minucie wydarzył się horror, WBA, które przez cały mecz broniło się na własnym polu karnym, zdobywa bramkę! Byłem po prostu wściekły, gdybym mógł to pewnie wszedł bym na boisko i powiedział wszystkim co o nich myślę! W 86 minucie Kadlec trafia w słupek, a piłka tocząc się po linii bramkowej, ostatecznie zostaję wybita przez obrońcę gości! Tego było już za wiele, nie mogłem tego znieść, wystawiłem wszystkich do przodu i w 94 minucie, Michael Dawson zapewnia nam 3 punkty po kapitalnej wrzutce Bale'a, byłem w siódmym niebie, dzięki temu zwycięstwu zachowaliśmy szansę na mistrzostwo, ale mam nadzieję, że już więcej takich meczów moja drużyna nie zagra.

 

26 Kolejka Premiership
White Hart Lane - 34392

[2]Tottenham 2:1 WBA[13]

3'- Dawson 1:0
82' - Odemwingle 1:1
90+4' - Dawson 2:1

Odnośnik do komentarza

Po szczęśliwym zwycięstwie z WBA, przyszedł czas by zmierzyć się na Goodison Park z Evertonem. Gospodarze w ostatnim czasie nie błyszczeli formą, ale mieli w składzie kilku zawodników, którzy potrafili w pojedynkę wygrać mecz. Pierwszy kwadrans gry, to wolna, nudna i monotonna gra obu zespołów. Mecz tak na dobre rozpoczął się w 31 minucie, kiedy sprytnym strzałem Pawluczenko zaskoczył bramkarza Evertonu, strzelając bramkę po długim rogu. W 40 minucie meczu Bale zostaję podcięty przez Yobo, sędzia bez wahania wskazuję na jedenasty metr, do pudła podchodzi Pawluczenko i nie daję szans Howardowi. Wynik do przerwy nie uległ zmianie, za to po przerwie gracze Davida Moyesa wyraźnie wzięli się do roboty, ale na nasze szczęście bez skutku. Co nie udało się gospodarzom udało się nam, w 68 minucie Bale dostaje cudowną piłkę między dwóch obrońców od Sandro, i płaskim strzałem w prawy róg, nie daję szans bramkarzowi. Po tej bramce Everton już się nie podniósł, dzięki niezłej grze wygrywamy kolejny mecz i nadal liczymy się w walce o mistrzostwo.

 

27 Kolejka Premiership
Goodison Park - 35759

[9]Everton 0:3 Tottenham[2]

31' - Pawluczenko 0:1
40' - Pawluczenko 0:2
68' - Bale 0:3

 

Bolton na własnym stadionie pokonuję Manchester United 2:0, dzięki temu tracimy tylko dwa punkty do Czerwonych Diabłów!

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...