Skocz do zawartości

Czeski film


Flat Eric

Rekomendowane odpowiedzi

Dobre wieści napływały ze sztabu medycznego - wszyscy kontuzjowani napastnicy wracali do zdrowia, a to oznaczało, że mogłem już skorzystać z usług Vargi, Sakeya oraz Abassa. Niestety, wzmocnienie siły ognia nie wystarczyło, by pokonać słabiutki Sopron.

Wprawdzie to my pierwsi wyszliśmy na prowadzenie po strzale reprezentanta Mołdawii, jednak w wyniku dekoncentracji straciliśmy później gola "do szatni". Dancs dośrodkował z rzutu wolnego, a Pusztai głową pokonał Dragojevica.

Drugą połowę znów lepiej zaczęli moi podopieczni. Djuric wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Sakeyu.

Cóż z tego, skoro historia się powtórzyła i daliśmy sobie wbić bramkę w końcowych minutach meczu... Na dodatek w niezwykle głupi sposób - Cirakovic pozwolił sobie odebrać piłkę niczym dziecko, więc Tothowi nie pozostało nic innego, jak strzelić gola. Kolejne niepotrzebnie stracone punkty z wyraźnie słabszym rywalem.

 

NBI Soproni Liga [14/30]

23.11.2013, ETO-stadion, Gyor

Gyor [2] - Sopron [13] 2:2 (1:1)

 

22'- Sakey (1:0)

45'- Pusztai (1:1)

52'- Djuric - K (2:1)

89'- Toth (2:2)

 

MoM: Sakey (8)

Widownia: 10535

 

Rozgrywki wznowił mój "ulubiony" Puchar Ligi. Znów faza grupowa, z tymi samymi przeciwnikami, co poprzednio. Jedyny plus - tym razem terminy meczów pucharowych nie kolidowały specjalnie ze spotkaniami ligowymi, więc mogłem wystawiać silny skład bez obaw o przemęczenie zawodników.

Efekty były widoczne już w pierwszej kolejce. Pokonaliśmy słynny Debrecen 4:2, a świetnie zawody rozegrał osiemnastoletni bośniacki napastnik, Dragoslav Santrac. Młodzian zaliczył dwa pięknie trafienia głową i zasłużenie został okrzyknięty graczem meczu.

Goście pluli się, że zwyciężył antyfutbol, bo my oddaliśmy tylko 9 strzałów, a oni aż 20. Zapomnieli dodać, że w liczbie strzałów celnych Gyor wygrał 6:3.

 

Puchar Ligi, Grupa A [1/6]

30.11.2013, ETO-stadion, Gyor

Gyor [-] - Debrecen [-] 4:2 (3:2)

 

18'- Santrac (1:0)

21'- Rezes (1:1)

22'- Kanta (2:1)

28'- Santrac (3:1)

35'- Zsivoczky (3:2)

90'- Sakey (4:2)

 

MoM: Santrac (9)

Widownia: 2771

 

Niestety, Haladasowi już nie sprostaliśmy. Porażka po rzucie karnym i golu samobójczym bywa bolesna.

 

Puchar Ligi, Grupa A [2/6]

4.12.2013, Stadion Rohonci ut, Szombathely

Haladas [2] - Gyor [1] 2:0 (2:0)

 

27'- Bergmann - K

36'- Kosznik - S

 

MoM: Bergmann (8)

Widownia: 5119

Odnośnik do komentarza

Budapeszt późną jesienią jest naprawdę pięknym miastem. Aż chciałoby się usiąść w jednej z licznych kawiarenek i przy filiżance gorącego napoju obserwować życie węgierskiej stolicy. Jednak nie takie było nasze zadanie. Przyjechaliśmy, by zasmucić sporą część mieszkańców Budapesztu - tę, która kibicowała Ferencvarosowi. Puchar Ligi traktowałem nieco po macoszemu, ale każde zwycięstwo było przydatne - choćby po to, żeby utrzymać dobrą atmosferę w szatni.

Po tym meczu moi podopieczni jeszcze długo chodzili z dumnie uniesionymi głowami. Nie każdy potrafi przecież wygrać na stadionie Floriana Alberta 7:2! Tym bardziej, że do przerwy utrzymywał się remis 2:2. Wspaniałe zwycięstwo było zasługą ofensywnego tercetu: Kanta, Sakey, Abass. Nasz środkowy pomocnik popisał się wspaniałym hat-trickiem, a każdy z ciemnoskórych napastników dorzucił jeszcze po dwa gole.

 

Puchar Ligi, Grupa A [3/6]

7.12.2013, Florian Albert Stadion, Budapeszt

Ferencvaros [4] - Gyor [2] 2:7 (2:2)

 

3'- Bartha (1:0)

13'- Kanta (1:1)

22'- Kanta (1:2)

45'- Bartha (2:2)

50'- Abass (2:3)

52'- Sakey (2:4)

63'- Kanta (2:5)

77'- Abass (2:6)

85'- Sakey (2:7)

 

MoM: Kanta (9)

Widownia: 6052

 

Do Gyoru wróciliśmy opromienieni fantastyczną wiktorią nad najbardziej utytułowanym węgierskim klubem. Tutaj czekały nas dwa ostatnie spotkania ligowe roku 2013. Bardzo chcieliśmy efektownie zakończyć rundę jesienną i spokojnie przezimować w okolicach podium.

Ujpest nie należał jednak do wygodnych przeciwników. W składzie "fioletowo-białych" znajdowało się kilku obserwowanych przez mnie zawodników: klasowy boczny obrońca Dusan Dunjic, wyśmienity drybler Mohamed Remili oraz skuteczny napastnik Balazs Farkas.

 

Znakomitą formę potwierdził Jozsef Kanta. Nasz gwiazdor otworzył wynik spotkania, wykorzystując zgranie piłki głową przez Zoltana Vargę.

Goście nie poddawali się i po przerwie doprowadzili do wyrównania. Bozic przymierzył zza pola karnego tak precyzyjnie, że na nic zdała się rozpaczliwa próba interwencji Dragojevica.

Z odsieczą znów przybył niezawodny Kanta. Były reprezentant Węgier uderzył mocno, a piłka odbiła się po drodze od obrońcy Ujpestu i zmyliła Petera Kurucza.

Gdy w 88. minucie czerwoną kartkę obejrzał Laszlo Suto stało się jasne, że odniesiemy kolejne ważne zwycięstwo.

 

NBI Soproni Liga [15/30]

14.12.2013, ETO-stadion, Gyor

Gyor [2] - Ujpest [9] 2:1 (1:0)

 

21'- Kanta (1:0)

55'- Bozic (1:1)

66'- Kanta (2:1)

 

MoM: Kanta (9)

Widownia: 7033

 

Spotkanie z Vasasem było już zdecydowanie łatwiejsze. Rywale oddali tylko jeden celny strzał na bramkę Dragojevica, więc wystarczyło dobrze ustawić celowniki i sprać gości na kwaśne jabłko.

Najpierw dał o sobie znać (a jakże by inaczej) - Kanta. Płaskim strzałem otworzył wynik meczu.

Po przerwie wszelkie nadzieje przybyszów ze stolicy rozwiał powracający do dyspozycji sprzed kontuzji Dieng Abass. Senegalczyk najpierw uderzył spokojnie po ziemi, a następnie dobił przeciwnika strzałem z dystansu, fantastycznie podkręcając przy tym futbolówkę. Wygraliśmy 3:0 i był to najniższy wymiar kary.

 

NBI Soproni Liga [16/30]

21.12.2013, ETO-stadion, Gyor

Gyor [3] - Vasas [14] 3:0 (1:0)

 

19'- Kanta

52'- Abass

75'- Abass

 

MoM: Kanta (8)

Widownia: 7013

 

Dobry finisz sprawił, że zimę spędzimy na pozycji wicelidera, tracąc do ZTE zaledwie jeden punkt. Zapowiadała się pasjonująca runda rewanżowa.

Tabela rundy jesiennej.

Odnośnik do komentarza

Jak zwykle postanowiłem zrobić małe podsumowanie mijającej rundy.

 

Bramkarze

 

Milos Dragojevic - 20 meczów, 27 wpuszczonych goli, 5 x czyste konto, 0 x MoM, średnia ocena: 6.90

Piotr Leciejewski - 7 meczów, 16 wpuszczonych goli, 0 x czyste konto, 0 x MoM, średnia ocena: 6.71

 

Do Dragojevica nie można mieć żadnych pretensji, jest w miarę pewnym bramkarzem. Leciejewski zawodził, ale trzeba przyznać, że w Pucharze Ligi cała defensywa ustawiana była eksperymentalnie.

Największy problem - Czarnogórzec nie chce podpisać nowego kontraktu i może opuścić klub już za pół roku...

 

Lewi obrońcy

 

Mihailo Kovacevic - 19 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.90

Rafał Kosznik - 13 meczów, 0 goli, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.08

Krisztian Lakatos - 3 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.67

 

Mocno obsadzona pozycja. Atutem Kovacevica jest wiek, zaletą Kosznika - gra w ofensywie. Czasami wystawiałem nawet Polaka na boku pomocy. Wzmocnienia nie będą konieczne, tym bardziej, że mam jeszcze do dyspozycji młodego Lakatosa.

 

Prawi obrońcy

 

Jovan Nikolic - 13 meczów, 0 goli, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.93

Daniel Kollar - 11 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.91

 

Sytuacja na prawej obronie wyglądała podobnie, jak na lewej. Czyli mogłem skorzystać z dwóch solidnych zawodników.

 

Środkowi obrońcy

 

Tamas Szelpal - 24 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

Tomislav Cirakovic - 21 meczów, 1 gol, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.09

Gabor Hegyi - 8 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

Gabor Horvath - 1 mecz, 0 goli, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

 

Duet Szelpal - Cirakovic spisywał się bardzo dobrze. Młodzi Hegyi i Horvath dostawali niewiele szans, ale w nagłych przypadkach nie bałem się na nich postawić.

 

Lewi pomocnicy

 

Nemanja Matic - 21 meczów, 0 goli, 4 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.14

 

Nemanja to prawdziwy skarb, świetny piłkarz. Jednak nadal brakowało zmiennika dla błyskotliwego Serba... Wystawianie Kosznika w pomocy było rozwiązaniem na krótką metę.

 

Prawi pomocnicy

 

Vuk Djuric - 21 meczów, 2 gole, 4 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.05

Esad Veledar - 20 meczów, 1 gol, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.95

Krisztian Da Silva - 8 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.75

 

Tutaj, dla odmiany, mogłem przebierać w zawodnikach. Djuric, Veledar, młodziutki wychowanek Da Silva... Kłopot bogactwa niemalże.

 

Środkowi pomocnicy

 

Eugene - 19 meczów, 1 gol, 3 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.30

Peter Mate - 8 meczów, 1 gol, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

Istvan Elek - 3 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.33

 

Eugene rozgrywał kolejny świetny sezon, ale trzeba rozejrzeć się za jego zmiennikiem/następcą, bo Mate wkrótce miał odejść na emeryturę, a Elek był zwyczajnie słaby.

 

Ofensywni środkowi pomocnicy

 

Jozsef Kanta - 22 mecze, 16 goli, 12 asyst, 7 x MoM, średnia ocena: 7.30

Eldar Hasanovic - 16 meczów, 4 gole, 2 asysty, 2 x MoM, średnia ocena: 6.94

Laszlo Imrik - 6 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.67

 

Transfer Kanty był strzałem w dziesiątkę! Ten koleś dał nam łącznie 28 goli we wszystkich rozgrywkach. Architekt dotychczasowych sukcesów Gyoru. Trochę szkoda Hasanovica, ale młody Bośniak musiał na razie ustąpić pola starszemu mistrzowi.

 

Napastnicy

 

Zoltan Varga - 17 meczów, 11 goli, 4 asysty, 3 x MoM, średnia ocena: 7.33

Dieng Abass - 10 meczów, 6 goli, 3 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.30

Eric Sakey - 20 meczów, 5 goli, 5 asyst, 2 x MoM, średnia ocena: 6.71

Norbert Graszl - 15 meczów, 0 goli, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.40

Dragoslav Santrac - 15 meczów, 4 gole, 4 asysty, 2 x MoM, średnia ocena: 6.88

Kamil Grosicki - 10 meczów, 0 goli, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.50

 

Varga spisywał się zankomicie. Niestety, po kontuzji trochę stracił niesamowitą skuteczność, ale liczyłem, że w przerwie zimowej dojdzie do normalnej dyspozycji. Abass jeszcze dłużej zmagał się z urazem, jednak po powrocie od razu zaczął ładować bramki. Szkoda, że chce odejść z Gyoru...

Sakey kiepsko zaczął przygodę z węgierską piłką, ale stopniowo się rozkręcał i zaczyna być ważnym ogniwem zespołu. Santrac pokazuje swoje umiejętności głównie w Pucharze Ligi - jak na nastolatka radzi sobie bardzo dobrze.

Niestety, Graszl zagubił gdzieś formę z poprzedniego sezonu... Jest całkowicie nieskuteczny. Grosicki okazał się niewypałem, ale od początku wiedziałem, że były napastnik Podbeskidzia będzie jedynie opcją awaryjną.

Odnośnik do komentarza

Przerwa zimowa trwa na Węgrzech niecałe dwa miesiące, zatem zdążyliśmy rozegrać tylko trzy mecze towarzyskie.

Wyniki były zadowalające; cieszyła zwłaszcza dobra skuteczność napastników. Godny odnotowania był remis ze słynną Crveną Zvezdą Belgrad.

 

Mecze towarzyskie

 

17.01.2014, ETO-stadion, Gyor

Gyor - Crvena Zvezda 3:3 (2:2)

 

2'- Satler (0:1)

3'- Abass (1:1)

34'- Varga (2:1)

45'- Djordjevic (2:2)

70'- Sakey (3:2)

90'- Todorovic (3:3)

 

MoM: Djordjevic (8)

Widownia: 1728

 

24.01.2014, ETO-stadion, Gyor

Gyor - Felcsut 4:2 (1:1)

 

27'- Kanta (1:0)

40'- Gyori (1:1)

59'- Graszl (2:1)

64'- Kovacsics (2:2)

83'- Matic (3:2)

90'- Sakey (4:2)

 

MoM: Matic (8)

Widownia: 1618

 

1.02.2014, ETO-stadion, Gyor

Gyor - Gyor II 4:1 (0:1)

 

35'- Csaszar (0:1)

49'- Sakey (1:1)

54'- Sakey (2:1)

66'- Hasanovic (3:1)

90'- Santrac (4:1)

 

MoM: Sakey (8)

Widownia: 41

 

Największe transfery - styczeń 2014

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Toni Kroos (Werder -> Real Madryt) 46 M

2. Kevin Maurel (Everton -> Arsenal) 24 M

3. Cesar Villaluz (Schalke -> Inter) 22,5 M

4. Matteo Rubin (Lyon -> Sevilla) 20,5 M

5. Diogo (PSV -> Milan) 19,5 M

6. Francisco Merida (Newcastle -> Tottenham) 17,5 M

7. Robert Fischer (HSV -> Schalke) 15,5 M

8. Alejandro Navas (Eintracht Frankfurt -> Werder) 12 M

9. Joe Ledley (Celtic -> Tottenham) 11,5 M

10. Philippe Kilian (Hertha -> Juventus) 10,25 M

 

TOP 3 - WĘGRY

 

1. Gabor Dvorschak (REAC -> ZTE) 150 tys.

2. Krisztian Kottan (Vac -> Kaposvar) 95 tys.

3. Zsolt Kolcsmar (Jaszbereny -> Kaposvar) 85 tys.

Odnośnik do komentarza

Pierwszymi meczami o stawkę w 2014 roku były zmagania w ramach Pucharu Ligi. Nasza sytuacja przedstawiała się całkiem nieźle; na półmetku rozgrywek zajmowaliśmy drugie miejsce i awans do ćwierćfinału wydawał się realny.

Wyjazd do Debreczyna nie był jednak udany. Przegraliśmy 2:3, chociaż moim zdaniem spotkanie powinno zakończyć się remisem - różnice między nami, a gospodarzami były naprawdę minimalne.

 

Puchar Ligi, Grupa A [4/6]

15.02.2014, Stadion Olah Gabor utca, Debreczyn

Debrecen [3] - Gyor [2] 3:2 (2:1)

 

3'- Rezes (1:0)

26'- Varga (1:1)

28'- Bardi (2:1)

53'- Rezes (3:1)

73'- Santrac (3:2)

 

MoM: Rezes (8)

Widownia: 4860

 

Szybko odbiliśmy sobie opisane wyżej niepowodzenie. Cztery dni później spokojnie ograliśmy lidera grupy, drużynę Haladasu. Nasza przewaga nie podlegała żadnej dyskusji, co udokumentowaliśmy w drugiej połowie, strzelając dwa gole.

Jednocześnie Ferencvaros wygrał z Debrecenem, a to oznaczało, że zapewniliśmy sobie awans do kolejnej rundy tych czysto prestiżowych rozgrywek. Cóż, trudno... Zawsze to miła niespodzianka dla kibiców.

 

Puchar Ligi, Grupa A [5/6]

19.02.2014, ETO-stadion, Gyor

Gyor [2] - Haladas [1] 2:0 (0:0)

 

59'- Abass

83'- Sakey

 

MoM: Sakey (8)

Widownia: 3316

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Na przełomie lutego i marca czekał nas istny budapesztański maraton. W trzech meczach z rzędu naszymi przeciwnikami były kluby ze stolicy: najpierw MTK, a następnie dwukrotnie Ferencvaros - w Pucharze Ligi i ekstraklasie.

Starcie przeciwko MTK nie napawało optymizmem przed resztą rundy rewanżowej sezonu 2013/2014. Gospodarze byli od nas lepsi w niemal każdym elemencie - dłużej utrzymywali się przy piłce, oddali więcej strzałów, celniej dogrywali do swoich kolegów. Na szczęście w jednej, najważniejszej statystyce mieliśmy remis.

Końcowy wynik brzmiał 1:1. Nasi rywale objęli prowadzenie dopiero w 64 minucie, chociaż atakowali groźnie od samego początku. Gospodarze tak długo nie potrafili udokumentować swej przewagi golem, że Tomislav Cirakovic ulitował się i wyręczył ich, strzelając samobója.

Odpowiedzieliśmy błyskawicznie. Kilkadziesiąt sekund później Dragoslav Santrac przytomnie przyjął piłkę w polu karnym MTK i płaskim uderzeniem skierował ją do siatki. Tym samym Bośniak zdobył swoją pierwszą bramkę w lidze.

Biorąc pod uwagę przebieg gry, ten remis był sukcesem.

 

NBI Soproni Liga [17/30]

22.02.2014, Hidegkuti Nandor Stadion, Budapeszt

MTK [6] - Gyor [2] 1:1 (0:0)

 

64'- Cirakovic - S (1:0)

66'- Santrac (1:1)

 

MoM: G. Varga (8)

Widownia: 3138

 

Pucharowy mecz z Ferencvarosem interesował mnie tak bardzo, jak losy rodziny Lubiczów. Na dobrą sprawę mogliśmy dać walkowera, w końcu nieoczekiwanie zapewniliśmy sobie awans do kolejnej rundy tydzień wcześniej. Rezerwowy skład przegrał 0:2, a oba gole zdobył Laszlo Bartha. 27-letni napastnik strzelał nam bramki częściej, niż Rysiek mył rączki.

 

Puchar Ligi, Grupa A [6/6]

26.02.2014, ETO-Stadion, Gyor

Gyor [2] - Ferencvaros [4] 0:2 (0:2)

 

3'- Bartha

24'- Bartha

 

MoM: Bartha (9)

Widownia: 3062

 

Puchar pucharem, ale liga była dla nas bardzo ważna. Wystawiłem więc skład zupełnie inny, niż poprzednio - z pierwszej jedenastki ostali się tylko dwaj obrońcy, Kovacevic i Cirakovic.

Niestety, pierwszy garnitur wypadł równie blado, co zmiennicy. Wspominanie tego meczu jest tak bolesne, że lepiej oszczędzę szczegółów... Rzucę tylko kilka suchych faktów:

- Bartha zdobył hat-tricka

- oddaliśmy dwa razy więcej strzałów

- Ferencvaros oddał cztery celne strzały

- przegraliśmy 2:4.

 

NBI Soproni Liga [18/30]

1.03.2014, ETO-Stadion, Gyor

Gyor [2] - Ferencvaros [4] 2:4 (0:2)

 

2'- Bartha (0:1)

34'- Bartha (0:2)

64'- Bartha (0:3)

68'- Sakey (1:3)

77'- Sakey (2:3)

85'- Szabo (2:4)

 

MoM: Bartha (9)

Widownia: 7769

Odnośnik do komentarza

Nie mieliśmy dużo czasu na poskładanie myśli - zaledwie cztery dni po przesławnym laniu czekał nas wyjazd do Szombathely. Tamtejszy Haladas był naszym rywalem w ćwierćfinale Pucharu Ligi. Uznałem, że warto ustrzelić coś na wyjeździe, by w rewanżu mieć dobrą pozycję wyjściową i ustawiłem chłopaków stosunkowo ofensywnie.

Moi podopieczni nie bardzo chcieli realizować założenia taktyczne... Raczej schowali się za podwójną gardą, rzadko próbując wyprowadzić jakiś cios. Jednak jedna z nielicznych prób zakończyła się golem - Djuric dośrodkował z rzutu rożnego, a Santrac przyjął piłkę i z bliska pokonał Szablocsa Balajczę.

Gospodarze wyciągnęli wnioski z pierwszej połowy. Drugą rozpoczęli bowiem od... dobrze wykonanego rzutu rożnego. Szabo dośrodkował wprost na głowę Petera Szilagyi, który nie dał szans Piotrowi Leciejewskiemu.

Haladas poszedł za ciosem i kilkanaście minut później było już 2:1. Na listę strzelców wpisał się tym razem Nikhazi.

Gdy w końcówce spotkania kontuzji doznał Santrac sądziłem, że korzystnego wyniku już nie osiągniemy. A jednak - grając w dziesiątkę doprowadziliśmy do remisu. W doliczonym czasie gry Grosicki popisał się pięknym uderzeniem z kilkunastu metrów, przełamując wielomiesięczną indolencję strzelecką.

Wyjazdowy bramkowy remis stawiał nas w dobrej sytuacji przed przyszłotygodniowym rewanżem. Niestety, był to jednocześnie ostatni mecz Santraca w bieżącym sezonie. Bośniacki napastnik trafił do szpitala z pękniętą czaszką, co oznaczało trzy miesiące przymusowej przerwy.

 

Puchar Ligi, Ćwierćfinał [1/2]

5.03.2014, Stadion Rohonci ut, Szombathely

Haladas - Gyor 2:2 (0:1)

 

21'- Santrac (0:1)

47'- Szilagyi (1:1)

62'- Nikhazi (2:1)

90'- Grosicki (2:2)

 

MoM: Szilagyi (8)

Widownia: 13476

 

Ósmy dzień marca. Dla większości jest to Dzień Kobiet, dla mnie kolejna rocznica największej zawodowej porażki. Dokładnie sześć lat temu zostałem zwolniony z Opawy, po druzgocącej klęsce z Bohemiansem Prague. Pamiętam, jakby to było wczoraj.

Obawiałem się, że w tym roku też zaliczę poważną marcową wpadkę, gdyż forma Gyoru daleka była od idealnej. Jeżeli nadal marzyliśmy o mistrzostwie, musieliśmy wziąć się w garść i zacząć gromadzić punkty jak najszybciej. Najlepiej już dziś.

Diosgyor do potentatów nie należał, ale miał w swojej kadrze kilku zawodników, mogących stanowić poważne zagrożenie dla naszej bramki.

I rzeczywiście, początek meczu upłynął pod znakiem dominacji klubu z Miszkolca. Moi podopieczni rozkręcali się jednak z każdą minutą coraz bardziej, by w 20 minucie objąć prowadzenie. Varga uderzył piekielnie mocno zza pola karnego, Erdei wyciągnął się jak długi i sparował piłkę do boku, lecz nie zdołał wybronić dobitki Sakeya.

Po przerwie reprezentant Mołdawii dorzucił kolejne trafienie. Przymierzył świetnie ze skraju szesnastki, chwilę później wpadając w objęcia kolegów.

Drużyna trenera Herediego załamała się i pozwoliła nam na zdobycie trzeciego gola - Kosznik dośrodkował, a Kanta tylko dołożył nogę. Przekonujące zwycięstwo 3:0 mogło być zwiastunem powrotu na właściwą ścieżkę.

Minusy? Straciliśmy kolejnego napastnika. Zoltan Varga opuścił murawę ze złamaną kością śródstopia i wróci do treningów za cztery miesiące. Może.

 

NBI Soproni Liga [19/30]

8.03.2014, Diosgyori Stadion, Miszkolc

Diosgyor [10] - Gyor [3] 0:3 (0:1)

 

20'- Sakey

53'- Sakey

67'- Kanta

 

MoM: Sakey (9)

Widownia: 4263

Odnośnik do komentarza

Ano, Węgry powoli wracają do życia :)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Dzień przed meczem Pucharu Ligi udzieliłem wyczerpującego wywiadu mojej ulubionej dziennikarce sportowej,

. Nie bardzo rozumiałem, co do mnie mówi, ale to nie stanęło na przeszkodzie , by pogłębić naszą znajomość. Nowa koleżanka tak zaabsorbowała moją uwagę, że kompletnie zapomniałem o spotkaniu z Haladasem. Taktykę musiałem rysować na kolanie i szybko zapoznać z nią podopiecznych. Właściwie ograniczyłem się do jednego słowa: "defensywa", co zawodnicy Gyoru przetłumaczyli na "kompletny brak ofensywy".

Przez 90 minut oddaliśmy jeden (niecelny!) strzał, ale dzięki wynikowi pierwszego meczu, nadal byliśmy bliscy półfinału.

Gościom nie brakowało okazji strzeleckich. Najlepszą mieli w 19 minucie, gdy sędzia podyktował rzut karny za faul Cirakovica. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Gyomber, ale uratował nas bramkarz. Gromkie "LECIEJEWSKI!!!" gruchnęło na stadionie, bo Polak obronił strzał Gyombera i dobitkę jego kolegi.

Powoli odliczałem sekundy dzielące nas od awansu do najlepszej czwórki rozgrywek... Wtedy, w piątej minucie doliczonego czasu (a arbiter doliczył cztery), Szabo dośrodkował z rzutu rożnego, Laki uderzył głową na bramkę, Leciejewski obronił, ale... Lakatos nie wytrzymał presji i zanotował efektownego samobója.

Przegraliśmy zasłużenie. Mogłem skupić się na lidze oraz zacieśnianiu więzi z Zuzą.

 

Puchar Ligi, Ćwierćfinał [2/2]

12.03.2014, ETO-Stadion, Gyor

Gyor - Haladas 0:1 (0:0)

 

90'- Lakatos - S

 

MoM: Cirakovic (8)

Widownia: 7311

 

Vac wydawał się wymarzonym rywalem na odbudowanie morale. Ostatnia drużyna tabeli powinna być łatwym celem i gwarancją trzech punktów.

Tak lekko jednak nie było. Wprawdzie szybko objęliśmy prowadzenie, bo już w 10 minucie bramkarza gości pokonał Djuric, ale potem mecz bardzo się wyrównał. Na tyle, że pod koniec spotkania zostaliśmy zepchnięci do dość rozpaczliwej obrony. Szczęśliwie, udało nam się utrzymać korzystny rezultat. "Udało się" to odpowiednie słowo - waleczni piłkarze Vacu zasługiwali na chociaż jedno oczko.

 

NBI Soproni Liga [20/30]

15.03.2014, ETO-Stadion, Gyor

Gyor [3] - Vac [16] 1:0 (1:0)

 

10'- Djuric

 

MoM: Djuric (8)

Widownia: 5851

Odnośnik do komentarza

Do końca sezonu pozostało dziesięć kolejek. Sporo, ale już można było się pokusić o pewne prognozy: w walce o mistrzostwo prawdopodobnie będą się liczyć cztery kluby: ZTE, Gyor, Kaposvar i Ferencvaros.

21 kolejka ligowa była wyjątkowa, ponieważ czołowa czwórka rozgrywała mecze między sobą - Ferencvaros podejmował lidera, a my jechaliśmy do Kaposvaru.

 

Przyznaję, dawno nie byłem tak nerwowy. Rozgrywki wkraczały w decydującą fazę - wciąż mieliśmy szansę zgarnąć tytuł, ale równie dobrze mogliśmy skończyć poza wymarzonym podium. To starcie musieliśmy wygrać, ponieważ gospodarze tracili do nas tylko jeden punkcik.

Spotkanie może nie należało do najbardziej porywających, ale było niezwykle wyrównane. Nieco klarowniejsze sytuacje tworzyli zawodnicy Gyoru, a zwłaszcza Sakey. Ciemnoskóry napastnik najpierw przegrał pojedynek 'jeden na jeden' z bramkarzem Kaposvaru, a następnie piłka po jego strzale została wybita z linii bramkowej.

Szczęście uśmiechnęło się do nas w 78 minucie. Rezerwowy Hasanovic wykorzystał podanie Kovecevica i wywołał na naszej ławce rezerwowych zrozumiałą euforię. Rywale mieli niecały kwadrans, by zmienić wynik, ale mimo kilku okazji, nie zdołali tego uczynić.

Wygraliśmy bardzo ważny mecz. Było to nasze trzecie zwycięstwo z rzędu; trzecie bez straty gola! A drużyny, które prowadziłem zazwyczaj w obronie miewały największe problemy.

 

NBI Soproni Liga [21/30]

22.03.2014, Stadion Pecsi ut, Kaposvar

Kaposvar [3] - Gyor [2] 0:1 (0:0)

 

78'- Hasanovic

 

MoM: Zambo (8)

Widownia: 3829

 

Dragojevic cieszył się ze znakomitej passy - od 275 minut nie wpuścił gola. Jednak piłkarzom Haladasu wystarczyło 30 sekund, żeby pokonać reprezentanta Czarnogóry. Uczynił to Peter Szilagyi po dobrym podaniu Demjena.

Nie załamaliśmy się. Uznaliśmy, że to wypadek przy pracy i spokojnie zabraliśmy się za odrabianie strat. Już kwadrans później był remis, a na listę strzelców wpisał się Jozsef Kanta.

Po przerwie do głosu doszedł ten, który miał sporego pecha w poprzedniej kolejce. Eric Sakey, bo o nim mowa, dał nam prowadzenie, uderzając fantastycznie ze skraju pola karnego. W samej końcówce poprawił swój wyczyn - przebiegł z piłką kilkanaście metrów, po czym pokonał Balajczę z jeszcze większej odległości.

3:1 - piękna seria trwa dalej.

 

NBI Soproni Liga [22/30]

29.03.2014, ETO-Stadion, Gyor

Gyor [2] - Haladas [8] 3:1 (1:1)

 

1'- Szilagyi (0:1)

16'- Kanta (1:1)

73'- Sakey (2:1)

89'- Sakey (3:1)

 

MoM: Sakey (9)

Widownia: 7503

Odnośnik do komentarza

Korzystam z weny i wolnego czasu :)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

W prasie coraz częściej pisano o Gyorze, jako o objawieniu sezonu i kandydacie do mistrzowskiego tytułu. Wśród popularyzatorów tej teorii znajdowała się Zuza, która chyba naprawdę wierzyła w moje trenerskie umiejętności. Liczyłem, że nie będę musiał wyprowadzać jej z błędu.

Naszym kolejnym rywalem był odchodzący mistrz, Bodajk-Siofok. Odchodzący, ponieważ szanse obrony tytułu miał ledwie iluzoryczne. Drużyna trenera Dolcettiego okazała się jednak wymagającym przeciwnikiem. Gospodarze narzucili swój styl gry i po pół godzinie objęli prowadzenie. Pomógł im Tomislav Cirakovic, który dopuścił się faulu w polu karnym. Jedenastkę wykorzystał Jozsef Magasfoldi.

Wtedy "niebiescy" spuścili nieco z tonu, a my wykorzystaliśmy ten przestój, by doprowadzić do wyrównania. Abass podał tak precyzyjnie, że Sakeyowi nie pozostało nic innego, jak strzelić gola.

Chwilę po wznowieniu gry zadaliśmy drugi cios. Kanta popisał się fantastycznym uderzeniem z dystansu, nie dając bramkarzowi najmniejszych szans.

Niestety, zwycięstwo nie było nam pisane. W 66 minucie Saliga wyprzedził Szelpala i kropnął pod poprzeczkę bramki Dragojevica. Szkoda.

 

NBI Soproni Liga [23/30]

5.04.2014, Revesz Geza utca, Siofok

Bodajk-Siofok [7] - Gyor [2] 2:2 (1:1)

 

30'- Magasfoldi - K (1:0)

41'- Sakey (1:1)

47'- Kanta (1:2)

66'- Saliga (2:2)

 

MoM: Kanta (8)

Widownia: 5114

 

Wreszcie przyszedł czas, by rozegrać mecz na szczycie. Podejmowaliśmy ekipę lidera - ZTE, które wyprzedzało nas o trzy punkty. Ewentualne zwycięstwo mogło okazać się decydujące.

W 7 minucie byliśmy bardzo bliscy zdobycia bramki. Sędzia podyktował rzut karny dla Gyoru, piłkę na jedenastym metrze ustawił Jozsef Kanta. Kto, jak nie on? Niestety, nasz gwiazdor trafił prosto w golkipera ZTE... To podcięło nam skrzydła i reszta meczu nie stała na najwyższym poziomie. Gościom w zupełności wystarczał remis, my mieliśmy spętane nogi.

Kolejny podział punktów oddalił nas trochę od upragnionego celu. Ciężko było mi nawet gniewać się na Kantę - facet zdobył dla nas tyle punktów w bieżącym sezonie, że wyrzucanie mu jednego spudłowanego karniaka byłoby nieludzkie. Zresztą, Jozsef sam doskonale zdawał sobie sprawę, że być może pozbawił nas mistrzostwa.

 

NBI Soproni Liga [24/30]

12.04.2014, ETO-Stadion, Gyor

Gyor [2] - ZTE [1] 0:0

 

MoM: Nikolic (8)

Widownia: 7138

Odnośnik do komentarza

Opisywanie dwóch kolejnych meczów jest niczym rozdrapywanie bolesnych ran i posypywanie ich solą, pozwolicie więc, że nie będę się zbytnio rozpisywał. Zarówno z Fehervarem, jak i Debrecenem ponieśliśmy zasłużone porażki, prezentując się żałośnie. Straciliśmy szanse na mistrzostwo - mało tego, wymykały nam się również europejskie puchary. Dawno nie byłem tak wściekły. Kwiecień 2014 zdecydowanie zalazł mi za skórę. Teraz musieliśmy wygrywać wszystko i liczyć na jakąś wpadkę Ferencvarosu, by zająć drugie miejsce i wystąpić w Pucharze UEFA. Z taką formą to raczej niemożliwe.

 

NBI Soproni Liga [25/30]

19.04.2014, Sostoi Stadion, Szekesfehervar

Fehervar [10] - Gyor [2] 3:2 (0:1)

 

36'- Kanta (0:1)

61'- Sagi (1:1)

78'- Abass (1:2)

81'- Sagi (2:2)

90'- Halmos (3:2)

 

MoM: Sagi (8)

Widownia: 6389

 

NBI Soproni Liga [26/30]

26.04.2014, Olah Gabor utca, Debreczyn

Debrecen [12] - Gyor [2] 5:1 (2:1)

 

12'- Abass (0:1)

25'- Hujber (1:1)

30'- Rezes (2:1)

70'- Dlusztus (3:1)

73'- Ludanszki (4:1)

84'- Lutz (5:1)

 

MoM: Illyes (9)

Widownia: 6615

Odnośnik do komentarza

Atmosfera w klubie zrobiła się ciężka i przygnębiająca. Jozsef Kanta próbował podnieść kolegów na duchu, udzielając wywiadów, w których zapewniał, że wciąż możemy wywalczyć mistrzostwo. Zapomniał tylko dodać, że nasze szanse są wyłącznie matematyczne.

Oczywiście najlepszym sposobem na poprawę morale byłoby zwycięstwo z Paksem. I owszem, zagraliśmy lepiej niż w dwóch ostatnich meczach, ale czy można było zagrać gorzej? Nie przełamaliśmy złej passy, chociaż remisy cenię sobie trochę wyżej od porażek.

Znów pierwsi strzeliliśmy gola, konkretnie dokonał tego Vuk Djuric. Po przerwie wyrównał mój były podopieczny z reprezentacji Ukrainy, Denys Rebryk.

Po meczu chwilę porozmawialiśmy. Powiedział, że powinienem zostać, bo w eliminacjach Euro 2016 Ukraińcy trafili wyjątkowo łatwą grupę. Rzeczywiście, Szwedów, Łotyszy, Walijczyków i Kazachów spokojnie mógłbym rozpracować.

 

NBI Soproni Liga [27/30]

3.05.2014, ETO-Stadion, Gyor

Gyor [2] - Paks [6] 1:1 (1:0)

 

32'- Djuric (1:0)

55'- Rebryk (1:1)

 

MoM: Djuric (8)

Widownia: 6155

 

Spotkanie ze słabym Pecsem było ostatnim na własnym stadionie. Chcieliśmy godnie pożegnać się z lekko rozczarowaną publicznością. Z jednej strony nie dziwiłem się kibicom, bo nasza forma była fatalna, ale powinni pamiętać, że jak na beniaminka i tak spisujemy się bardzo dobrze.

Przedostatnia drużyna tabeli sprawiła nam mnóstwo kłopotów. Byliśmy stroną o wiele gorszą, jednak mieliśmy po swojej stronie jeden atut - szczęście. Goście marnowali mnóstwo okazji, a my wykorzystaliśmy wszystkie. Czyli dwie.

Wynik otworzył... Norbert Graszl. Ulubieniec fanów wreszcie się przełamał i strzelił pierwszego gola w sezonie. Uff, co za ulga - dla Norberta i dla mnie.

W ostatniej minucie zasłużoną czerwoną kartkę otrzymał Levente Gaal, za skoszenie wychodzącego na czystą pozycję Sakeya. Kilkanaście sekund później, poszkodowany uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego, pieczętując pierwsze od ponad miesiąca zwycięstwo.

 

NBI Soproni Liga [28/30]

10.05.2014, ETO-Stadion, Gyor

Gyor [2] - Pecs [15] 2:0 (0:0)

 

54'- Graszl

90'- Sakey

 

MoM: Sakey (8)

Widownia: 6164

 

Podbudowani fartowną wiktorią udaliśmy się do Sopronu. Tamtejszy klub rozpaczliwie walczył o utrzymanie, więc przeprawa wcale nie musiała być łatwa. Postanowiłem zmienić ustawienie, wzmacniając drugą linię kosztem ataku. Na szpicy miał operować osamotniony Sakey, a zapora w postaci pięciu zawodników drugiej linii blokować ofensywne zapędy rywali.

Manewr okazał się skuteczny. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce i byliśmy zwyczajnie lepsi.

Zaczęło się jednak niewesoło, bo Kanta znów przestrzelił rzut karny. Na szczęście tym razem nie miało to wpływu na końcowy rezultat.

Tuż przed przerwą fatalny błąd popełnił Levente Varga - chciał wycofać piłkę do bramkarza, a zamiast tego wyłożył ją Sakeyowi jak na tacy. 1:0 HT.

Uspokoiłem się dopiero w 81 minucie, kiedy to Da Silva dośrodkował na głowę Sakeya. Reprezentant Mołdawii powiększył w ten sposób swój dorobek strzelecki.

Kropkę nad "i" postawił Eldar Hasanovic, główkując nie mniej efektownie od ciemnoskórego kolegi. Asystę znów zaliczył nasz wychowanek, Krisztian Da Silva.

 

NBI Soproni Liga [29/30]

17.05.2014, Stadion Kaposztas utca, Sopron

Sopron [13] - Gyor [2] 0:3 (0:1)

 

44'- Sakey

81'- Sakey

90'- Hasanovic

 

MoM: Sakey (9)

Widownia: 5239

 

Sytuacja na finiszu wyglądała interesująco. Przed ostatnią kolejką wciąż mieliśmy szanse na mistrzostwo! Wszystko za sprawą fatalnej serii liderującego ZTE. Należy jednak dodać, że klub z miasta Zalaegerszeg miał do rozegranie jeszcze dwa mecze, więc trzeba było liczyć na dwa potknięcia. To byłby chyba cud.

Niestety, równie dobrze mogliśmy skończyć sezon poza podium, ponieważ Ferencvaros i Kaposvar mocno na nas naciskały. Musieliśmy wygrać z Ujpestem, by zapewnić sobie drugie miejsce i udział w Pucharze UEFA.

Odnośnik do komentarza

Zabrakło boleśnie niewiele.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Sezon kończyliśmy tam, gdzie zaczęliśmy - w Budapeszcie.

Ujpest usadowił się wygodnie w środku tabeli i nie walczył już o nic. Miałem zatem nadzieję, że "fioletowi" odpuszczą ten mecz... Myliłem się.

Viktor Bolcsfoldi otworzył wynik w 17 minucie, strzałem głową pokonując Dragojevica. Gra nam się nie kleiła, czyżby miał się wypełnić czarny scenariusz? Krótko po przerwie Bolcsfoldi dorzucił drugie trafienie, praktycznie pozbawiając nas nadziei na zwycięstwo.

Kazałem chłopakom rzucić się do ataku, w końcu nie mieliśmy nic do stracenia. Atakowaliśmy - może trochę nieskładnie, może nerwowo, ale ambitnie, do samego końca. W 79 minucie wreszcie mogłem unieść ręce w geście triumfu, bo Hasanovic wykorzystał dośrodkowanie Kosznika.

Chwilę później moja radość była jeszcze większa. Eugene zdecydował się na zaskakujący strzał z bardzo dużej odległości, a piłka po drodze musnęła obrońcę Ujpestu i zmyliła Petera Szabo.

W samej końcówce mogliśmy nawet objąć prowadzenie, jednak zabrakło nam szczęścia. Niestety, nie tylko w tym meczu, ale też w perspektywie całego sezonu. Ferencvaros wygrał bowiem zaległe spotkanie i zepchnął nas na trzecie miejsce. Okazało się, że najniższy stopień podium nie gwarantował udziału w pucharach, nawet Intertoto... W Europie miały wystąpić dwie czołowe ekipy (ZTE, Ferencvaros), triumfator Pucharu Węgier (Kaposvar) oraz... szóste MTK. Może dlatego, że stołeczny klub wygrał Puchar Ligi? Nie wiem.

 

NBI Soproni Liga [30/30]

24.05.2014, Szusza Ferenc Stadion, Budapeszt

Ujpest [9] - Gyor [2] 2:2 (1:0)

 

17'- Bolcsfoldi (1:0)

51'- Bolcsfoldi (2:0)

79'- Hasanovic (2:1)

82'- Eugene (2:2)

 

MoM: Bolcfoldi (8)

Widownia: 4451

 

Tabela końcowa sezonu 2013/2014

Odnośnik do komentarza

Na to liczę :) W następnym sezonie mierzymy zdecydowanie wyżej!

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

 

Podsumowanie sezonu 2013/2014:

 

Bramkarze

 

Milos Dragojevic - 36 meczów, 49 wpuszczonych goli, 13 x czyste konto, 0 x MoM, średnia ocena: 6.92

Piotr Leciejewski - 10 meczów, 21 wpuszczonych goli, 0 x czyste konto, 0 x MoM, średnia ocena: 6.80

 

Powiedziałbym, że jest dobrze, ale po sezonie najpewniej opuści nas Dragojevic, który nie chce podpisać nowego kontraktu. Dlatego musimy znaleźć godnego następcę, a dobrzy bramkarze to ostatnio prawdziwa rzadkość.

 

Lewi obrońcy

 

Mihailo Kovacevic - 38 meczów, 0 goli, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.82

Rafał Kosznik - 22 mecze, 0 goli, 4 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.05

Krisztian Lakatos - 4 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.75

 

Kovacevic i Kosznik zapewniają odpowiedni poziom na lewej obronie. Lepsze noty zbierał nawet doświadczony Polak, ale on często grywał w drugiej linii. Wzmocnienia nie są konieczne.

 

Prawi obrońcy

 

Jovan Nikolic - 29 meczów, 0 goli, 2 asysty, 1 x MoM, średnia ocena: 7.00

Daniel Kollar - 15 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.93

 

Bardzo dobry sezon Nikolica i co najmniej poprawny Kollara. Układ (prawie) idealny. 'Prawie", bo Daniel nie pogodzi się chyba dłużej z rolą rezerwowego.

 

Środkowi obrońcy

 

Tomislav Cirakovic - 40 meczów, 1 gol, 2 asysty, 1 x MoM, średnia ocena: 7.18

Tamas Szelpal - 37 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.92

Gabor Hegyi - 13 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.92

Gabor Horvath - 2 mecze, 0 goli, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

 

Środkiem zarządza doświadczony duet Cirakovic - Szelpal, z pomocą dwójki młodych wychowanków. Jest ok, ale chętnie przygarnąłbym jeszcze jednego klasowego stopera. Tak na wszelki wypadek.

 

Lewi pomocnicy

 

Nemanja Matic - 35 meczów, 0 goli, 5 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.03

 

Do gry Serba nie mam żadnych zastrzeżeń - to świetny piłkarz. Potrzebujemy jednak kogoś, z kim Nemanja mógłby rywalizować.

 

Prawi pomocnicy

 

Vuk Djuric - 37 meczów, 4 gole, 6 asyst, 2 x MoM, średnia ocena: 7.16

Esad Veledar - 31 meczów, 1 gol, 4 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.87

Krisztian Da Silva - 12 meczów, 0 goli, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.92

 

Djuric stał się jednym z moich ulubieńców, bardzo solidny punkt zespołu. Veledar to idealny zmiennik, a jest jeszcze młodziutki Da Silva. Nic dodać, nic ująć.

 

Środkowi pomocnicy

 

Eugene - 34 mecze, 2 gole, 3 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.21

Peter Mate - 13 meczów, 1 gol, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.85

Istvan Elek - 5 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.40

 

Przydałby się nowy, najlepiej defensywny pomocnik. Dlaczego? Eugene jest wspaniały, ale Mate zbliża się do końca kariery, a Elek chyba tejże nie zrobi...

 

Ofensywni pomocnicy

 

Jozsef Kanta - 38 meczów, 20 goli, 18 asyst, 8 x MoM, średnia ocena: 7.16

Eldar Hasanovic - 30 meczów, 7 goli, 2 asysty, 2 x MoM, średnia ocena: 6.87

Laszlo Imrik - 8 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.75

 

Statystyki Kanty mówią same za siebie. 20 goli i 18 asyst to znakomity dorobek naszego najlepszego pomocnika. Skarb! Hasanovic również daje radę.

 

Napastnicy

 

Zoltan Varga - 21 meczów, 12 goli, 6 asyst, 3 x MoM, średnia ocena: 7.33

Dieng Abass - 23 mecze, 9 goli, 5 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.09

Eric Sakey - 37 meczów, 16 goli, 8 asyst, 7 x MoM, średnia ocena: 7.05

Norbert Graszl - 25 meczów, 1 gol, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.48

Dragoslav Santrac - 20 meczów, 7 goli, 4 asysty, 2 x MoM, średnia ocena: 6.90

Kamil Grosicki - 14 meczów, 1 gol, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.50

 

Niby kłopot bogactwa, ale chciałbym ściągnąć nowego napastnika. Grosicki jest na wylocie, Graszl być może też... Nie wiadomo jak po kontuzji będą sobie radzili Varga i Santrac. Lepiej się zabezpieczyć.

 

Wniosek: należy sprowadzić bramkarza, środkowego obrońcę, środkowego i lewego pomocnika, oraz napastnika.

Odnośnik do komentarza

Europa to plan minimum. Jeśli się nie uda, będzie trzeba ponownie spakować walizki i poszukać ciekawego miejsca w Europie.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

 

Finał Pucharu UEFA 2014 odbył się na stadionie Świętego Jakuba w Bazylei. Sensacyjnym triumfatorek rozgrywek został Partizan Belgrad, pokonując Lazio 2:1. Serbski klub objął prowadzenie po golu Semira Agovica. Rzymianie odpowiedzieli trafieniem Gyana, ale ostatnie słowo należało do piłkarzy z Bałkanów. Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Marko Adamovic w 76 minucie.

Ligę Mistrzów wywalczył natomiast Bayern Monachium, po trzynastu latach przerwy. Jedynego gola zdobył już na początku spotkania Bastian Schweinsteiger. Triumf bawarczyków smakował podwójnie, ponieważ został odniesiony na stadionie w Hamburgu. Pamiątkowymi medalami znów musieli się zadowolić gracze Juventusu.

 

Podsumowanie sezonu 2013/2014 na Węgrzech:

 

NBI Soproni Liga

 

Zwycięzcy - ZTE

Spadek - Vac, Vasas

Najlepszy strzelec - Balazs Farkas (Ujpest, 21 goli)

Najwięcej asyst - Jozsef Kanta (Gyor, 15 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Jozsef Magasfoldi (Bodajk-Siofok, 7.58 / 24 mecze)

Największa niespodzianka - Ferencvaros

Największe rozczarowanie - Haladas

Transfer sezonu - Zoltan Toth (ZTE, 0), Jozsef Kanta (Gyor, 0)

Najgorszy transfer sezonu - Krisztian Kottan (Kaposvar, 95 tys.), Akos Szucs (Haladas, 65 tys.)

 

NBII Keleti-csoport

 

Zwycięzcy - Nyiregyhaza

Awans - Nyiregyhaza

Spadek - Eger, Jaszapati, Szeged

Najlepszy strzelec - Attila Szeki (Nyiregyhaza, 18 goli)

Najwięcej asyst - Szilard Eles (REAC, 12 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Imre Domokos (Oroshaza, 7.20 / 24 mecze)

Największa niespodzianka - Jaszbereny

Największe rozczarowanie - Honved

Transfer sezonu - Milan Kovesdi (REAC, 0), Zsolt Szabo (Honved, 0)

Najgorszy transfer sezonu - David Karai (Kecskemet, 75 tys.), Zoltan Szekeres (ESMTK, 55 tys.)

 

NBII Nyugati-csoport

 

Zwycięzcy - Tatabanya

Awans - Tatabanya

Spadek - Budakalasz, Letavertes, Kaposvolgye

Najlepszy strzelec - Karoly Kovacsics (Felcsut, 19 goli)

Najwięcej asyst - David Lajtos (Felcsut, 11 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Karoly Kovacsics (Felcsut, 7.42 / 28 meczów)

Największa niespodzianka - Komlo

Największe rozczarowanie - Heviz

Najgorszy transfer sezonu - Gabor Kiss (Tatabanya, 100 tys.), Pal Varga (Kaposvolgye, 0)

 

Pozostali zwycięzcy

 

Magyar Kupa - Kaposvar

Magyar Szuper Kupa - Ujpest

Węgierski Puchar Ligi - MTK

 

Nagrody

 

MVP - Laszlo Bartha (Ferencvaros)

Piłkarz Roku - Zoltan Varga (Gyor)

Król Strzelców - Balazs Farkas (Ujpest)

Młody Piłkarz Roku - Zoltan Szabo (Haladas)

Menedżer Roku - Mihaly Nagy (ZTE)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...