Skocz do zawartości

Telewizja, radio, prasa - rzecz o mediach


timon

Rekomendowane odpowiedzi

Tylko przeciwnikiem "bezideowej Platformy" jest jak najbardziej ideowy PiS. A w tym "sektorze" prasowym nie ma zapotrzebowania na wyważone media, tam jest walka, walka, ciągła walka. Gloryfikacja PiS i negacja wszystkiego co związane z PO. Im nie jest potrzebny tygodnik silący się na równowagę, bo w ich mniemaniu cokolwiek za mało antyPO/proPIS to hańba i sprzedajność. Tak więc dla tych kręgów taka prasa niepotrzebna. A PO ma choćby Politykę i nie będzie się silić na pozyskanie niepewnego sojusznika.

Odnośnik do komentarza
Na jakiej grupie docelowej oni chcą się opierać, na zdroworozsądkowej prawicy?

Patrząc na pierwszy numer - na kolibrach.

Życzę im wszystkiego dobrego, bo fajnie by było, by do każdej grupy wyborców docierał tygodnik odpowiadający ich poglądom, tym bardziej fajnie, że pojawia się tygodnik dla przeciwników rządu, który nie jest tak przesiąknięty żółcią, kompleksami i nienawiścią jak Uważam Rze, ale nie mają szans na dłuższą metę, jeśli utrzymają tę strukturę tygodnika - mało o polityce (a jeśli już, to mocno przeciętny tekst Terlikowskiego i kolejne fantazje i domysły Cenckiewicza, jak zwykle uderzające tylko w przeciwników jednej partii), wiele o kulturze, nauce...

Poziom zaskakująco - dla mnie - niezły, godny polecenia dla osób, do których pasują te poglądy, ale szeroko pojętą prawicę przejęło URz, a osób idealnie dopasowanych poglądami jest bardzo niewiele. Bardzo bym chciał, żeby taki wyważony tygodnik zastąpił URz, ale chyba większe zapotrzebowanie jest na prawicy na tygodnik PiS niż na tygodnik prawicowy.

Odnośnik do komentarza

Feanor: sukces "URz" jest o tyle zaskoczeniem, że zaczynali od tabloidowego formatu (chodzi o format edycyjny ofkoz), a wiadomo jak z wygodą z tego typu gazetami (a to przecież tygodnik!). Przetrwali kilka tygodni i zwiększając swój nakład przeszli w normalny news magazine.

 

me_who: bardzo poważnie zastanawiałbym się nad niby-platformową "Polityką". Pisze tam rzecz jasna kilku felietonistów puszczających oczko do Tuska (Żakowski, Władyka, Wojewódzki), ale pismo zawsze trzymało front lewicowy (nie taki lewicowy jak w wydaniu SLD, żeby nie było wątpliwości ;)).

Odnośnik do komentarza

Akurat Politykę to mam obcykaną ;) Faktycznie, zbyt pochopnie wrzuciłem ją do platformianego koszyczka, ale od co najmniej roku krytyka PO jest w najgorszym przypadku ;) rzeczowa, a PiSowi wyciągają wszystkie farfocle. Widać, ze bardzo, ale to bardzo nie chcą powrotu IV RP i stąd ta "miękka krytyka" PO - jedynego ugrupowanie, które może zatrzymać PiS.

Odnośnik do komentarza

Widzę, że wszyscy jak jeden mąż stwierdzają, że WP zapowiada się bardzo fajnie. Ja się do tego chórku dołączam. Dość szerokie spektrum poglądów, bez wyraźnego przechyłu w stronę któregokolwiek z obozów politycznych, jednocześnie nie bojąca się pisać odważnie, na tematy niepopularne czy niepoprawne politycznie, no i przede wszystkim ciekawa.

W sumie to dystansowanie się do wszystkich głównych sił politycznych może być dla nich sporym utrudnieniem, bo na wyważony głos w polskiej debacie nie widzę miejsca. Tu zawsze trzeba być za albo anty. Wszystko trzeba wrzucić do jednego albo drugiego obozu, żeby potem wiedzieć, czy chwalić jeśli jest w naszym, czy krytykować, jeśli jest "u tamtych". Inna narracja nie ma za bardzo szans. Ale mam nadzieję, że się uda, bo obecnie gazety przynajmniej w miarę obiektywnej nie widzę na rynku ani jednej (nie licząc gazet lokalnych).

 

Poza tym, tak jak przewidywałem, projekt "Gazeta Polska Codziennie" zmierza nieuchronnie ku wielkiej klęsce. Ostatnio ponoć sprzedaż ok. 20 tys. przy wielkim nakładzie na poziomie stu iluś tysięcy. Najwyraźniej czytelnicy GP nie widzą sensu kupowania dziennika, w którym jest dokładnie to samo, tylko gorzej podane. Wygląda na to, że samo wejście w niezagospodarowaną niszę nie wystarczy, jeśli nie ma się na to pomysłu.

Odnośnik do komentarza

Kupilem drugi numer i nie powiem, jestem zaskoczony (pozytywnie). Ale jest kilka spraw, które już teraz mnie odstraszają. Po pierwsze, krótkie artykuły. Po drugie, mimo że jest 80 stron, to jednak zdecydowaną większość zajmują wielgaśne zdjęcia, a wszystko kosztuje aż 5 zł. Można krytykować "Politykę", ale tam przynajmniej teksty są dłuższe i "głebsze", a cena jest ta sama. Po trzecie, dobór felietonistów jest okropny (Zarzeczny? Drozda? NO LUDZIE).

 

Kolejna sprawa: nie wyobrażam sobie przyszlości tego pisma w takiej formie. Kiedy sprzedaż pojdzie w dół trzeba będzie się "określic". Fajnie, ze i po "prawej" stronie sa ludzie zdroworozsądkowi, ale w Polsce sprzedają się spiski, POpaprancy, akcje służb (stary "Wprost" miał w tym wprawę...), zderzenie Europy z islamem itd., oczywiście w dramatycznym tonie. A ludzie racjonalni są raczej wyśmiewani. Chciałbym się mylić, bo wreszcie powstało coś, co jest pozbawione frustracji i jadu. .

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się, że być może istnieje grupa zdroworozsądkowych ludzi po prawej stronie, którzy wcale sobie nie zdają sprawy, że są po prawej stronie :) Biorąc pod uwagę nagonkę medialną ostatnich lat i powszechne kojarzenie PiSu i prawicy tylko ze spiskami i dramatyzmem (co widać nawet w postach tutaj) nie zdziwiłbym się, gdyby wiele osób z tak przedstawianą w mediach prawicą nie chciało się identyfikować. Jeśli jednak prawicę przedstawi się inaczej, trochę zwolenników może się znaleźć. Do tej pory byż może trudno było być rozsądnym prawicowcem, bo zewsząd mówiono, że prawicowcy są tylko nierozsądni. Ale to takie dywagacje :)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

http://wpolityce.pl/wydarzenia/16325-nasz-news-pada-tygodnik-wrecz-przeciwnie-wyszly-trzy-numery-czwartego-nie-bedzie

 

Jak trudny jest rynek prasy i jak ciężko odnieść na nim sukces przekonali się właśnie autorzy projektu tygodnika "Wręcz przeciwnie". Pomimo dużego nagłośnienia projektu, kolejny, czwarty numer się nie ukaże. Powód - fatalne wyniki sprzedaży.

Jeśli to prawda, to wielka szkoda. Wiązałem spore nadzieje z tym tytułem. Jak widać, trudno funkcjonować w dzisiejszych mediach, nie opowiadając się jednoznacznie po którejś ze stron. Ludzie oczekują od mediów jasnych komunikatów, kto jest dobry, a kto zły, nie próby obiektywnego przedstawienia rzeczywistości.

Odnośnik do komentarza

Ale za to od razu masz odpowiedz, dlaczego. Im wiecej ludzi dla integralnosci swoich pogladow potrzebuje "swojego" tygodnika, tym wieksze prawdopodobienstwo, ze trzeba zanizac poziom refleksji kosztem wyrazistych ocen - bo na takie produkty jest miejsce na rynku.

 

Nawiasem mowiac, nie wiem, skad tu tyle pozytywnych opinii o tym pismie - absolutnie nudny pierwszy numer z nieudana proba szokowania okladka (plus smieszny skandalik z autorem okladkowego tekstu, ktory odchodzi po pierwszym numerze). Liczne bledy interpunkcyjne i edytorskie - od tygodnika opinii, do tego ukazujacego sie z tygodniowym przesunieciem wzgledem daty premiery, oczekiwalbym jednak wiekszej starannosci. Do tego jeszcze stado felietonow o niczym, pisanych przez ludzi, ktorzy zawsze pisza to samo (Zarzeczny, Korwin-Mikke). Naprawde, az tak Wam zal tej grupy ludzi, ktorzy nawet nie zdazyli sie na czas zebrac, zeby zdazyc wystartowac przed "Uwazam Rze" (swoja droga takze mocno opoznionym, skoro dane faktograficzne w tekscie Krzysztofa Feusette pochodzily sprzed co najmniej 8 miesiecy)?

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące później...

http://patrz.pl/player.partner.16.swf?w=16&id=1238264

 

Większego choco licken w mediach nie widziałem od czasu sławnego podpisywania paktu stabilizacyjnego exclusive for TV Trwam. Tusk mógłby chociaż zachować pozory, ale rozumiem, że musiał podziękować Lisowi za pomoc w kampanii (pamiętna debata z Kaczyńskim).

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Nie jestem do konca obiektywny, bo pracuje w "Gazecie", ale sprawa nie jest - wedlug mnie - tak oczywista.

Po pierwsze - trudno nazwac pierwsze wypowiedzi forumowicza (sprzed publikacji) inaczej niz prowokacja - niestety, udana. Dziennikarz mial pelne prawo wykorzystac jego zdania w tekscie. Dlaczego je wykorzystal i, co najwazniejsze, dlaczego uznal tamte wypowiedzi za wiarygodne - jest wyjasnione w linkowanym przez Ciebie artykule.

Po drugie - rzeczony artykul nie jest sprostowaniem, tylko krytyka postepowania tego prowokatora - moim zdaniem sluszna.

Odnośnik do komentarza

W dodatku gościu chyba uważa, że dzięki swojej prowokacji rozpętał aferę wokół turnieju, ba że wręcz aferę tę wymyslił. Tymczasem ani nikogo w błąd nie wprowadził ani też nie było potrzeby weryfikowania jego "rewelacji" bo to też żadne rewelacje.

Nie ma się czym podniecać moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza
  • 5 miesięcy później...

Producent odzieży sportowej 4F liczy straty po bojkocie internautów wywołanym błędem „Gazety Wyborczej"

Firma 4F z Wieliczki produkująca sprzęt sportowy i turystyczny (ubiera m.in. polskich olimpijczyków) przekonuje się właśnie jak za pomocą Internetu skutecznie zafundować dobremu przedsiębiorstwu czarny piar i olbrzymie straty wizerunkowe. Setki internautów, w tym znani dziennikarze - w dobrej wierze - rozpoczęli za pomocą Internetu akcję przeciw firmie. Ale jak wynika z ustaleń „Rz", i oni, i firma 4F padli ofiarą nieprawdziwych informacji podanych przez „Gazetę Wyborczą".

- Straty wizerunkowe, jakie nam zagrażają, są poważne. Jesteśmy w 100 proc. polską firmą i nie jest łatwo nam rywalizować na rynku z zachodnimi koncernami. Teraz będzie jeszcze trudniej - mówi „Rz" Igor Klaja, główny udziałowiec 4F.

Wszystko zaczęło się od felietonu Pawła Smoleńskiego na łamach „GW" („Kosmiczny cennik dla paraolimpijczyków"). Publicysta, powołując się na informacje - jak napisał - zasłyszane w radiowej Trójce, zarzucił firmie, że nie ubierze niepełnosprawnych sportowców reprezentujących Polskę na rozpoczynającej się w przyszłym tygodniu paraolimpiadzie. Dlaczego? Bo „dla sportowców światowej klasy, tyle że na wózkach lub z krótszą ręką, miała wyłącznie cennik kosmiczny. Zrobiło mi się lekko obrzydliwie. Gdybym był olimpijczykiem, nie nosiłbym już nigdy ubrań 4F. Ani za darmo, ani za pieniądze. Nawet niekosmiczne" - pisał.

Po publikacji „GW" zawrzało w Internecie. Na Facebooku i Twitterze internauci zorganizowali akcję „4F i PKOl, przeproście paraolimpijczyków". Piszą e-maile do przedsiębiorstwa i wzywają w postach do bojkotu jego produktów. Ale jak wynika z ustaleń „Rz", u podstaw akcji leży kłamliwa publikacja.

- Paweł Smoleński nie zadał sobie trudu skontaktowania się z nami i zweryfikowania swoich informacji. I teraz cierpi dobra firma - mówi „Rz" Robert Szaj, wiceprezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego, odpowiedzialny za przygotowanie niepełnosprawnych sportowców. Cierpi niesłusznie.

W rzeczywistości, jak ustaliła „Rz", firma z Wieliczki ubierała polskich niepełnosprawnych sportowców podczas zimowych igrzysk w Vancouver w 2010 r. Niektórzy z nich do dziś są ambasadorami marki. Rozmowy na temat wsparcia 4F dla reprezentacji paraolimpijskiej na obecne igrzyska prowadzono też w 2011 r. Ale PKPOl przetarg na dostawę ubrań dla paraolimpijczyków ogłosił dopiero w kwietniu tego roku. Firma 4F w nim nie wystartowała i nie przedstawiła propozycji finansowej.

- Uznaliśmy, że nie jesteśmy w stanie przygotować zachowujących odpowiedni poziom i dostosowanych do szczególnych wymogów naszych paraolimpijczyków strojów w dwa miesiące - mówi „Rz" Igor Klaja. I dodaje, że o takiej sytuacji informował PKPOl już w listopadzie ubiegłego roku. Potwierdzają to też przedstawiciele PKOl.

- Nie ma problemu firmy 4F i nie rozumiem akcji przeciw niej. Rozmawialiśmy o uszyciu dla nas strojów, ale nie wystartowała w ogłoszonym przez nas przetargu, który wygrała firma TICO z Łodzi i wywiązała się z niego znakomicie - podkreśla wiceprezes Szaj.

Ale problem jest. Bo kampania w mediach społecznościowych przeciw firmie z Wieliczki nabiera na sile. Z Facebooka i Twittera rozszerzyła się też na Wykop i inne serwisy.

- Komuś zależy, żeby nam zaszkodzić, na pewno jest to w interesie zachodniej konkurencji, ale czy polskiego sportu? - zastanawia się właściciel firmy 4F.

Obrywa się także Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu. „GW" napisała, że paraolimpiadę „organizuje ten sam komitet". Internauci wezwali do e-mailowania również do PKOl. Na stronie akcji internauci grzmią: „tak naprawdę to wina PKOl-u, to oni podpisywali umowę sponsorską".

- Ale dlaczego my? - dziwi się w rozmowie z „Rz" Henryk Urbaś, rzecznik PKOl. - Przecież Komitet Olimpijski i Komitet Paraolimpijski to dwie różne instytucje.

źródło: Rzeczpospolita

 

Ta słynna rzetelność Wyborczej. Ważne, żeby coś się działo i liczba sprzedanych egzemplarzy się zgadzała. Ciekawe jak na to zareagują?

Odnośnik do komentarza

http://www.tvp.pl/gdansk/publicystyka/kosc-niezgody/wideo/odc-20032012/6804920

 

Stara sprawa, ale zastanawiam się, czy tak się teraz robi media w Gdańsku. Rzecz o inwestycjach drogowych przed Euro. Skład programu: trzech kolegów z Gazety Wyborczej (w tym syn premiera) + prowadzący. Wszyscy sobie spijają z ust śmietankę. Nie miałbym nic do tego, gdyby to była telewizja komercyjna, albo "zakładowa" - ale takie rzeczy w TVP? I jeszcze ten tytuł... "Kość niezgody". Żarli się okrutnie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...