Skocz do zawartości

Telewizja, radio, prasa - rzecz o mediach


timon

Rekomendowane odpowiedzi

1. Dobrze, niech będzie prywatna (co właściwie popieram), ale mój pogląd jest taki, że powinno to wyglądać w sposób podobny to dzisiejszego systemu emerytalnego tzn. sam wybieram firmę, która ma mnie leczyć. Państwo powinno jedynie wyznaczyć podstawowe, niezbędne świadczenia.

2. Nie, szkolnictwo powinno być państwowe. W wypadku prywatyzacji tracimy kontrolę nad tym, czego uczą w takich szkołach. Po za tym, w Twoim wypadku, zawsze będzie istnieć grupa ludzi, która się nie załapie na świadczenia, mimo, że tego potrzebuje (bo skąd brać kasę?).

3. Prywatna telewizja jest zbyt tendencyjna, a ma ogromny wpływ na społeczeństwo, a więc np. wybory. W prywatnej telewizji nie znajdziesz np. programów edukacyjnych, jakie powinny być w telewizji publicznej.

1. A po co ma wyznaczać? Potrzebujesz to idziesz, płacisz i masz. Nie potrzebujesz to nie idziesz, nie płacisz i nie masz. Chyba każdy wie jakiej porady zdrowotnej/zabiegu/badania potrzebuje, a jak nie wie, to doradzi mu lekarz pierwszego kontaktu. Ja widzę to tak, że w określonej firmie wykupuje się abonament na świadczenie usług medycznych. O cenie i zasięgu tego abonamentu decydowałby rynek. Możnaby wykupić "program podstawowy", czyli lekarz pierwszego kontaktu, podstawowe badania i nagłe przypadki, albo jakiś szerszy, który kalkuluje też ryzyko np. zabiegu operacyjnego. To wszystko oczywiście z zaznaczeniem w prawie, że lekarz jest zobowiązany do udzielenia pomocy w przypadku zagrożenia życia niezależnie od okoliczności.

2) A po co ta kontrola, skoro każda interwencja w tym zakresie kończy się klapą? Rynek jest najlepszym weryfikatorem. Szkoła kształci mądrych ludzi to idą tam następni, szkoła kształci debili, to bankrutuje, bo nie ma chętnych.

3) W państwowej telewizji też nie widzę bynajmniej bezstronności politycznej. Nie widzę też żadnych programów edukacyjnych (może dlatego, że nie oglądam TVP). Zamiast tego widzę k***a Dodę tańczącą na lodzie.

Odnośnik do komentarza
1. A po co ma wyznaczać? Potrzebujesz to idziesz, płacisz i masz. Nie potrzebujesz to nie idziesz, nie płacisz i nie masz. Chyba każdy wie jakiej porady zdrowotnej/zabiegu/badania potrzebuje, a jak nie wie, to doradzi mu lekarz pierwszego kontaktu. Ja widzę to tak, że w określonej firmie wykupuje się abonament na świadczenie usług medycznych. O cenie i zasięgu tego abonamentu decydowałby rynek. Możnaby wykupić "program podstawowy", czyli lekarz pierwszego kontaktu, podstawowe badania i nagłe przypadki, albo jakiś szerszy, który kalkuluje też ryzyko np. zabiegu operacyjnego. To wszystko oczywiście z zaznaczeniem w prawie, że lekarz jest zobowiązany do udzielenia pomocy w przypadku zagrożenia życia niezależnie od okoliczności.

2) A po co ta kontrola, skoro każda interwencja w tym zakresie kończy się klapą? Rynek jest najlepszym weryfikatorem. Szkoła kształci mądrych ludzi to idą tam następni, szkoła kształci debili, to bankrutuje, bo nie ma chętnych.

3) W państwowej telewizji też nie widzę bynajmniej bezstronności politycznej. Nie widzę też żadnych programów edukacyjnych. Zamiast tego widzę k***a Dodę tańczącą na lodzie.

1. No jasne. Mnóstwo ludzi nie kupi ubezpieczenia, pewnie Ci najbiedniejsi, żyjący w najgorszych warunkach. Wystarczy, że pośród nich wyhoduje się groźny wirus, którym się zarazisz i nawet Twój świetnie opłacany lekarz Ci nie pomoże.

Albo prościej. Mnóstwo ludzie będzie chorować na drobne choróbska, będziesz ich mijał codziennie na ulicy, więc ryzyko, że się od nich zarazisz się zwiększa, a więc Ty musisz wydawać majątek u swojego lekarza.

2. Biedni, zdolni ludzie, którzy się nie załapią na pomoc, nie pójdą to dobrej szkoły. Nie zostaną dobrymi specjalistami, mimo, że mogliby nimi być. Na rynku jest mniejsza liczba potrzebnych pracowników, a więc koszty ich usług są wyższe. Kto płaci? Ty.

3. No bo trzeba przyciągnąć publikę, aby reklamodawcy dali kasę. Publiczna TV powinna być opłacana bezpośrednio z podatków, aby mogła spełnić swą misję. Nie byłoby dofinansowań z rządu, więc byłaby bardziej bezstronna.

Odnośnik do komentarza
1. No jasne. Mnóstwo ludzi nie kupi ubezpieczenia, pewnie Ci najbiedniejsi, żyjący w najgorszych warunkach. Wystarczy, że pośród nich wyhoduje się groźny wirus, którym się zarazisz i nawet Twój świetnie opłacany lekarz Ci nie pomoże.

Albo prościej. Mnóstwo ludzie będzie chorować na drobne choróbska, będziesz ich mijał codziennie na ulicy, więc ryzyko, że się od nich zarazisz się zwiększa, a więc Ty musisz wydawać majątek u swojego lekarza.

2. Biedni, zdolni ludzie, którzy się nie załapią na pomoc, nie pójdą to dobrej szkoły. Nie zostaną dobrymi specjalistami, mimo, że mogliby nimi być. Na rynku jest mniejsza liczba potrzebnych pracowników, a więc koszty ich usług są wyższe. Kto płaci? Ty.

3. No bo trzeba przyciągnąć publikę, aby reklamodawcy dali kasę. Publiczna TV powinna być opłacana bezpośrednio z podatków, aby mogła spełnić swą misję. Nie byłoby dofinansowań z rządu, więc byłaby bardziej bezstronna.

1. Teraz Ci ludzie unikają lekarza jak mogą, bo w przychodniach zalega tłum babć, które przesiadują u lekarzy czy im coś dolega czy nie, bo sobie tam plotkarnię urządziły. Ewentualnie nie mogę się dostać do lekarza bo się skończyły limity.

2. A obecnie wszystkie zdolne osoby dostają się do dobrych szkół? Nie, za dobrą szkołę trzeba zapłacić.

3. Musieliby najpierw znieść typowanie wysokich urzędników TVP przez rząd. Co z tego, że nie będzie finansowo zależna od rządu, skoro jej szef będzie bliskim znajomym prezydenta? :> Ale jak to zrobić? Wybory?

 

Zakładasz cały czas, że w obecnym systemie wszystko jest idealne. Ludzie mają dostęp do lekarzy, kto chce jest wykształcony, a telewizja spełnia swoją misję. Obudź się, żyjemy w Polsce.

Odnośnik do komentarza
1. Teraz Ci ludzie unikają lekarza jak mogą, bo w przychodniach zalega tłum babć, które przesiadują u lekarzy czy im coś dolega czy nie, bo sobie tam plotkarnię urządziły. Ewentualnie nie mogę się dostać do lekarza bo się skończyły limity.

2. A obecnie wszystkie zdolne osoby dostają się do dobrych szkół? Nie, za dobrą szkołę trzeba zapłacić.

3. Musieliby najpierw znieść typowanie wysokich urzędników TVP przez rząd. Co z tego, że nie będzie finansowo zależna od rządu, skoro jej szef będzie bliskim znajomym prezydenta? :> Ale jak to zrobić? Wybory?

 

Zakładasz cały czas, że w obecnym systemie wszystko jest idealne. Ludzie mają dostęp do lekarzy, kto chce jest wykształcony, a telewizja spełnia swoją misję. Obudź się, żyjemy w Polsce.

1. Stereotyp, z którym nie warto dyskutować :roll:

2. Jeśli nie zauważyłeś, konstytucja gwarantuje nam wszystkim darmową edukację.

3. Tu jest problem, bo władza zawsze się pchała do TVP. System obecny zwiększa ingerencję polityki w tej telewizji. Jaki widzisz sposób, aby ludzie mieli dostęp do w miarę obiektywnych informacji? Istnienie tylko prywatnych stacji TV? Bez jaj, przecież tam decyduje kasa, nie obiektywizm.

Odnośnik do komentarza

Przeklejam z Maryni ze względu na wyraźne niezadowolenie z dyskusji na poważne tematy w tym wątku.

1. Teraz Ci ludzie unikają lekarza jak mogą, bo w przychodniach zalega tłum babć, które przesiadują u lekarzy czy im coś dolega czy nie, bo sobie tam plotkarnię urządziły. Ewentualnie nie mogę się dostać do lekarza bo się skończyły limity.

2. A obecnie wszystkie zdolne osoby dostają się do dobrych szkół? Nie, za dobrą szkołę trzeba zapłacić.

3. Musieliby najpierw znieść typowanie wysokich urzędników TVP przez rząd. Co z tego, że nie będzie finansowo zależna od rządu, skoro jej szef będzie bliskim znajomym prezydenta? :> Ale jak to zrobić? Wybory?

 

Zakładasz cały czas, że w obecnym systemie wszystko jest idealne. Ludzie mają dostęp do lekarzy, kto chce jest wykształcony, a telewizja spełnia swoją misję. Obudź się, żyjemy w Polsce.

1. Stereotyp, z którym nie warto dyskutować :roll:

2. Jeśli nie zauważyłeś, konstytucja gwarantuje nam wszystkim darmową edukację.

3. Tu jest problem, bo władza zawsze się pchała do TVP. System obecny zwiększa ingerencję polityki w tej telewizji. Jaki widzisz sposób, aby ludzie mieli dostęp do w miarę obiektywnych informacji? Istnienie tylko prywatnych stacji TV? Bez jaj, przecież tam decyduje kasa, nie obiektywizm.

1. Byłeś ostatnio u lekarza? Ja tak. Potrzebowałem skierowania na badanie i czekałem w kolejce ponad 3 godziny.

2. Mówimy tutaj o jakości tej edukacji, a nie samym fakcie istnienia.

3. Stereotyp, z którym nie warto dyskutować. Żadna komercyjna stacja nie pójdzie na lizanie tyłka jakiejkolwiek partii. Czemu? Bo jak taki stereotyp się przyjmie, to oglądalność TV będzie malała wraz ze spadkiem poparcia dla tej partii. Co do samych programów. Wciąż twierdzę, że w TVP również liczy się tylko kasa i nie zmienię zdania dopóki Doda nie przestanie tańczyć na lodzie.

Odnośnik do komentarza

1. Mam to szczęście, że nie muszę często wizytować lekarza. Ostatnio byłem po zaświadczenie, że jestem zdrowy i mogę iść na studia ;) Babć nie uświadczyłem.

To, że czekałeś 3 godziny nie jest winą tych babć. To wina niewydolnego systemu opieki zdrowotnej. A po za tym, jakim cudem oceniłeś stan zdrowia wszystkich tych babć? Super-lekarz z Ciebie, bez badania wyznaczasz diagnozę?

2. Gdyby np. nie było państwowych uczelni wyższych, nie poszedłbym na studia, bo moich rodziców nie byłoby na to stać. Nie mógłbym zdobyć dobrego wykształcania, a więc dobrej pracy, co powoduje, że również moje dzieci nie pójdą na studia. I tak w kółko...

3. W żadnej komercji nie znajdziesz porządnego programu edukacyjnego, chyba, że Strzał w 10 uważasz za taki... Telewizja Publiczna powinna stać na zdecydowanie wyższym poziomie, aby rozwijać społeczeństwo, w którym żyjemy.

Odnośnik do komentarza
1. Mam to szczęście, że nie muszę często wizytować lekarza. Ostatnio byłem po zaświadczenie, że jestem zdrowy i mogę iść na studia ;) Babć nie uświadczyłem.

To, że czekałeś 3 godziny nie jest winą tych babć. To wina niewydolnego systemu opieki zdrowotnej. A po za tym, jakim cudem oceniłeś stan zdrowia wszystkich tych babć? Super-lekarz z Ciebie, bez badania wyznaczasz diagnozę?

2. Gdyby np. nie było państwowych uczelni wyższych, nie poszedłbym na studia, bo moich rodziców nie byłoby na to stać. Nie mógłbym zdobyć dobrego wykształcania, a więc dobrej pracy, co powoduje, że również moje dzieci nie pójdą na studia. I tak w kółko...

3. W żadnej komercji nie znajdziesz porządnego programu edukacyjnego, chyba, że Strzał w 10 uważasz za taki... Telewizja Publiczna powinna stać na zdecydowanie wyższym poziomie, aby rozwijać społeczeństwo, w którym żyjemy.

1. Jest niewydolny przede wszystkim dlatego, że jest w pewnym sensie darmowy (w pewnym sensie bo faktycznie płacimy za to spore pieniądze). Oznacza to, że do lekarza nie idzie tylko ktoś, kto jest chory, ale także ktoś, komu się w domu nudzi i chce poplotkować w poczekalni. Stanu zdrowia namacalnie nie oceniałem.

2. Mylisz się. Mógłbyś iść do pracy i studiować. Poza tym nie jest wcale pewne, ze Twoich rodziców nie byłoby na to stać. Weź pod uwagę, że płaciliby znacznie niższe podatki.

3. A podaj mi jakiś program edukacyjny TVP (nie mówię o programach o 7 rano, ani 3 w nocy, tylko o normalnych, ludzkich godzinach. Załóżmy 18-22.

Odnośnik do komentarza

1. Nie masz uprawnień do oceniania stanu zdrowia. Nie znasz się na tym i tyle. System powinien być wydolny na tyle, żeby nawet takie babcie był w stanie obsłużyć. Prywatna służba zdrowia poradziłaby sobie z takim problemem, ponieważ w jej interesie byłoby dobro pacjenta, a więc i i klienta. W zasadzie mamy podobne zdanie, więc po co dyskutujemy? ;)

2. Nie mógłbym iść na studia dzienne. Ograniczasz w ten sposób moje pole wyboru, ba, nawet jakość mojego wykształcenia.

Moi rodzice nie płacą dużych podatków (bo dużo nie zarabiają), więc nie starczyłoby na dobre studia.

3. No właśnie, nie ma takich, bo jak już wcześniej pisałem, TVP musi zarobić na reklamach (70% dochodów bodaj). Abonament to tylko 1/3, bo jest niska ściągalność. Dlatego uważam, że każde gospodarstwo domowe powinno płacić abonament w równej dla wszystkich wysokości (byłaby pewna grupa zwolniona, o której wcześniej pisałem). Wystarczyłoby, że jedna osoba spośród zameldowanych osób (mająca dochód) płaciłaby comiesięczny abonament. Przy tak dużej ilości gospodarstw domowych pewnie kwota 20 zł utrzymałaby rolę TVP jaką powinna mieć, a nie jaką ma teraz.

Odnośnik do komentarza
1. Nie masz uprawnień do oceniania stanu zdrowia. Nie znasz się na tym i tyle. System powinien być wydolny na tyle, żeby nawet takie babcie był w stanie obsłużyć. Prywatna służba zdrowia poradziłaby sobie z takim problemem, ponieważ w jej interesie byłoby dobro pacjenta, a więc i i klienta. W zasadzie mamy podobne zdanie, więc po co dyskutujemy? ;)

2. Nie mógłbym iść na studia dzienne. Ograniczasz w ten sposób moje pole wyboru, ba, nawet jakość mojego wykształcenia.

Moi rodzice nie płacą dużych podatków (bo dużo nie zarabiają), więc nie starczyłoby na dobre studia.

3. No właśnie, nie ma takich, bo jak już wcześniej pisałem, TVP musi zarobić na reklamach (70% dochodów bodaj). Abonament to tylko 1/3, bo jest niska ściągalność. Dlatego uważam, że każde gospodarstwo domowe powinno płacić abonament w równej dla wszystkich wysokości (byłaby pewna grupa zwolniona, o której wcześniej pisałem). Wystarczyłoby, że jedna osoba spośród zameldowanych osób (mająca dochód) płaciłaby comiesięczny abonament. Przy tak dużej ilości gospodarstw domowych pewnie kwota 20 zł utrzymałaby rolę TVP jaką powinna mieć, a nie jaką ma teraz.

1. Nie mamy podobnego zdania. Ty uważasz, że za służbę zdrowia powinni obowiązkowo płacić wszyscy i tylko decydować, gdzie się leczą. Ja jestem za całkowitą wolnością w tym względzie. Tym bardziej nie może być tak, że opłata za lekarza jest procentem od dochodów. Czemu ktoś kto zarabia więcej ma płacić więcej za dokładnie taką samą usługę? Można to rozwiązać w dwóch kierunkach. Albo całkowita dobrowolność płatności i korzystania z usług, albo priorytetowe traktowanie osób płacących więcej. Np. wchodzenie bez kolejki, albo brak kilkumiesięcznego oczekiwania na zabieg.

2. Zawsze są jakieś ograniczenia. Niemniej jednak, mimo iż jest niesprawiedliwością jest fakt, że nie mógłbyś iść na studia, to czy nie większą niesprawiedliwością jest fakt, że obcy Ci człowiek/grupa ludzi jest zmuszany do opłacenia Twoich studiów?

3. No i znowu wracamy do przykładu z samochodem. Musisz kupić, niezależnie od tego, czy go chcesz, czy nie, bo spotkają Cię konsekwencje. Państwo w tym momencie stoi w roli dresów z baseballami.

Odnośnik do komentarza

1. Kwestia, czy opłata powinna być % od dochodu, czy określoną kwotą, jest drugorzędna. Bogaci i tak wybiorą sobie lepsze firmy.

Każdy powinien być ubezpieczony na wypadek choroby, tak jak jest z ubezpieczeniem samochodu. Nie leczenie chorych w społeczeństwie jest równie niebezpieczne, co niewypłacalny kierowca, który popełni wypadek np. czyniąc kalekę z Ciebie. Gdyby nie miał ubezpieczenia, nie dostałbyś pokrycia kosztów leczenia.

2. Jaką niesprawiedliwością? Ci obcy ludzie są potencjalnymi beneficjentami tego, że będą mieli o jednego inżyniera więcej w społeczeństwie. Nadal nie rozumiesz zależności życia w społeczeństwie.

3. Jasne. Zapewne masz jakiś telewizyjny dekoder. Czy oglądasz wszystkie kanały? Non-stop? Nie. Nie płacisz więc nie za oglądanie, tylko za dostęp. I to z własnej woli!

Płacąc abonament spełniałbyś rolę w społeczeństwie, w którym żyjesz, z którego czerpiesz korzyści. Jak Ci nie pasuje życie w społeczeństwie wyprowadź się na bezludną wyspę.

Odnośnik do komentarza
1. Kwestia, czy opłata powinna być % od dochodu, czy określoną kwotą, jest drugorzędna. Bogaci i tak wybiorą sobie lepsze firmy.

Każdy powinien być ubezpieczony na wypadek choroby, tak jak jest z ubezpieczeniem samochodu. Nie leczenie chorych w społeczeństwie jest równie niebezpieczne, co niewypłacalny kierowca, który popełni wypadek np. czyniąc kalekę z Ciebie. Gdyby nie miał ubezpieczenia, nie dostałbyś pokrycia kosztów leczenia.

2. Jaką niesprawiedliwością? Ci obcy ludzie są potencjalnymi beneficjentami tego, że będą mieli o jednego inżyniera więcej w społeczeństwie. Nadal nie rozumiesz zależności życia w społeczeństwie.

3. Jasne. Zapewne masz jakiś telewizyjny dekoder. Czy oglądasz wszystkie kanały? Non-stop? Nie. Nie płacisz więc nie za oglądanie, tylko za dostęp. I to z własnej woli!

Płacąc abonament spełniałbyś rolę w społeczeństwie, w którym żyjesz, z którego czerpiesz korzyści. Jak Ci nie pasuje życie w społeczeństwie wyprowadź się na bezludną wyspę.

1. Jeżeli byłaby określoną kwotą to wracamy do argumentu, że części nie byłoby na to stać. Zatem Twój system nie jest w niczym lepszy od mojego.

2. Albo wyjedziesz do Anglii, albo stwierdzisz, że to nie Twoje powołanie i rzucisz studia. Ryzykowna inwestycja. Jakby był niedobór fachowców, rynek by sobie z tym poradził. Np. firmy nie mogące znaleźć odpowiedniego człowieka na stanowisko samodzielnie by go kształciły, opłacając studia.

3. Nie posiadam dekodera, nie oglądam telewizji, mam tylko prostą antenkę. Zresztą od tego się zaczęła dyskusja, że gdybym miał za to płacić, telewizor znalazłby się koło śmietnika. Tak więc wówczas według Twojej teorii płacę abonament, ale dostępu do informacji, kultury i rozrywki wciąż nie mam. No chyba, że mi kupią TV.

 

Co do Twojej wizji życia w społeczeństwie - powtórzę. To nie jest wizja społeczeństwa, a wizja socjalistycznego społeczeństwa. Taki model podcina skrzydła tym, którzy są w istocie motorem napędowym społeczeństwa. Weź pod uwagę, że średnio 70 procent środków finansowych w danym państwie jest w rękach 30 procent najbogatszych obywateli, a pozostałe 30 procent, w rękach 70 procent ludności.

Odnośnik do komentarza

1. Gdzie ja napisałem, że powinien być określoną kwotą? To ty tak napisałeś.

Każda osoba powinna odprowadzać od swojego stałego dochodu pewną część na ubezpieczenie zdrowotne, aby miała zagwarantowane podstawowe świadczenia zdrowotne dla siebie i swojej rodziny. To jak ta kwota miałaby być naliczana to już mało ważne. Ważne, że wszyscy mielibyśmy dostęp do opieki zdrowotnej na przyzwoitym poziomie, a jak kogoś stać, to będzie mógł sobie kupić dodatkowe bajery.

2. Do Anglii to się teraz nie opłaca wyjeżdżać :] Zapewnienie odpowiednich warunków dla świeżo upieczonych fachowców to już temat na zupełnie inną rozmowę.

Jakby był niedobór fachowców, rynek by sobie z tym poradził. Np. firmy nie mogące znaleźć odpowiedniego człowieka na stanowisko samodzielnie by go kształciły, opłacając studia.
Jasne, świetny system. Nowe, młode firmy, nie miałaby szans na pozyskanie młodego, zdolnego pracownika, bo nie byłyby w stanie opłacić jego długotrwałej edukacji. Tylko monopoliści na rynku, wielkie molochy, które stać byłoby na ogromne koszty edukacji przyszłej kadry. Wątpię, żeby taka firma zainteresowała się moją osobą, (ja, z małego miasta, który ukończył liceum w rodzinnym mieście, bo jego rodziców nie byłoby stać na dobrą szkołę w odległym mieście).

Każda inwestycja jest ryzykowna. Nie każdy skończy studia, ale ktoś je jednak kończy, nawet powiedziałbym, że zdecydowana większość. Nie widzisz zysku w dużej liczbie fachowców? Na pewno większej, niż w Twoim systemie, bo w interesie firm byłoby zaspokojenie własnych zapotrzebowań, a nie całego rynku.

3. Jasne, wcale nie oglądasz telewizji. Wielkich spec od wszystkiego. Skoki gdzie oglądasz? F1? Gazety tylko czytasz? O wszystkim się dowiadujesz następnego dnia?

Nie oglądasz telewizji bo to Twój wybór, rezygnujesz z prawa do informacji, tak jak możesz zrezygnować z prawa głosu w wyborach, ale opłacasz ich zorganizowanie.

Odnośnik do komentarza
1. Gdzie ja napisałem, że powinien być określoną kwotą? To ty tak napisałeś.

Każda osoba powinna odprowadzać od swojego stałego dochodu pewną część na ubezpieczenie zdrowotne, aby miała zagwarantowane podstawowe świadczenia zdrowotne dla siebie i swojej rodziny. To jak ta kwota miałaby być naliczana to już mało ważne. Ważne, że wszyscy mielibyśmy dostęp do opieki zdrowotnej na przyzwoitym poziomie, a jak kogoś stać, to będzie mógł sobie kupić dodatkowe bajery.

2. Do Anglii to się teraz nie opłaca wyjeżdżać :] Zapewnienie odpowiednich warunków dla świeżo upieczonych fachowców to już temat na zupełnie inną rozmowę.

Jakby był niedobór fachowców, rynek by sobie z tym poradził. Np. firmy nie mogące znaleźć odpowiedniego człowieka na stanowisko samodzielnie by go kształciły, opłacając studia.
Jasne, świetny system. Nowe, młode firmy, nie miałaby szans na pozyskanie młodego, zdolnego pracownika, bo nie byłyby w stanie opłacić jego długotrwałej edukacji. Tylko monopoliści na rynku, wielkie molochy, które stać byłoby na ogromne koszty edukacji przyszłej kadry. Wątpię, żeby taka firma zainteresowała się moją osobą, (ja, z małego miasta, który ukończył liceum w rodzinnym mieście, bo jego rodziców nie byłoby stać na dobrą szkołę w odległym mieście).

Każda inwestycja jest ryzykowna. Nie każdy skończy studia, ale ktoś je jednak kończy, nawet powiedziałbym, że zdecydowana większość. Nie widzisz zysku w dużej liczbie fachowców? Na pewno większej, niż w Twoim systemie, bo w interesie firm byłoby zaspokojenie własnych zapotrzebowań, a nie całego rynku.

3. Jasne, wcale nie oglądasz telewizji. Wielkich spec od wszystkiego. Skoki gdzie oglądasz? F1? Gazety tylko czytasz? O wszystkim się dowiadujesz następnego dnia?

Nie oglądasz telewizji bo to Twój wybór, rezygnujesz z prawa do informacji, tak jak możesz zrezygnować z prawa głosu w wyborach, ale opłacasz ich zorganizowanie.

1. No i teraz się zgadzamy. Może być nawet obowiązkowo, ale każdy płaci za siebie, a nie za zgraję babć.

2. To zjawisko nazywa się w ekonomii niewidzialną ręką rynku. NRR sprawia, że podaż i popyt dążą do wyrównania się, a dopiero interwencja z zewnątrz wytrąca czynniki z równowagi. To działa w każdym przypadku. Zresztą wystarczy, jak firmy będą zaspakajać tylko swoje potrzeby. Więcej nie potrzebujemy. Nadmiar jest albo do przebranżowienia, albo do emigracji.

3. Skoki są wyjątkiem. F1 akurat zawsze wypada tak, że jestem u rodziny. Nic więcej w TV praktycznie nie oglądam. Z rzadka trafi się jakiś film. Źródłem informacji jest dla mnie Internet. Ale jakbym nie miał telewizora to już bym nie rezygnował z prawa do informacji, tylko nie miał do nich dostępu, tak? Czyli nie musiałbym płacić abonamentu? Więc zaraz po uchwaleniu ustawy, o której rozmawiamy TV ląduje koło śmietnika, bo biorąc pod uwagę czas, który przed nim spędzam to zdecydowanie taniej mi będzie wyjść do knajpy na piwo, jak będzie jakaś transmisja.

Odnośnik do komentarza

Punkt pierwszy pomijam i zmieniam numerację.

1. Dobrze wiem co to jest NRR. Tylko, że są sytuacje, w których ona nie działa, Ty pewnie też, a są to różne rodzaje monopolizacji rynku. W takiej sytuacji praktycznie nie istnieje szansa na dołączenie nowych firm (jedna z zasad rynku idealnego). Głównym celem firm jest zysk. Im słabsza konkurencja, tym większy zysk. Firmy będą dążyć do tego, aby zaspokoić tylko własne potrzeby, nie będą płacić za studia osób, które nie będą u nich pracować, bo zasilą konkurencję i osłabią pozycję firmy. Liczba fachowców byłaby mocno ograniczona.

2. Jakbyś nie miał telewizora, to byłyby 2 przypadki:

a) albo Cię na niego nie stać, więc trafiłbyś do grupy osób zwolnionych z płacenia podatku (pisałem o tym),

b) nie masz bo nie chcesz, nie korzystałbyś, nie jest Ci potrzebny.

W tym drugim przypadku byłbyś zobligowany do płacenia abonamentu, aby zagwarantować równy dostęp do informacji, oczywiście dla tych, którzy tego chcą. Sam z tego prawa rezygnujesz, Twoja sprawa. Nie mniej jednak, w Twoim interesie jest, aby społeczeństwo w którym żyjesz było dobrze poinformowane, miało dostęp do rozrywki wyższego poziomu niż Strzał w 10. Ci obcy ludzie w większości biorą udział w wyborach, a więc mają wpływ na Twoje życie. W Twoim interesie jest, żeby nie byli to bezmózdzy zombie, tylko osoby, których potrzeby intelektualne mogą być swobodnie zaspokajane.

Odnośnik do komentarza

1. Ale chodzi dokładnie o to, żeby fachowców było tylu, ilu jest potrzebnych. I ani jednego więcej. Ten jeden byłby albo emigrantem, albo bezrobotnym, albo szukał pracy w innej branży. Duża konkurencja tutaj jest nie tylko zbyteczna, ale wręcz dodatkowo szkodliwa dla państwa, jako generująca dodatkowe koszty i nie przynosząca praktycznie żadnych korzyści. Zresztą w dalszym ciągu by ona istniała. To nie jest tak, ze jak jest tylu ludzi, ile stanowisk to siedzą na dupie i się nie wychylają. Zawsze są lepsze i gorsze krzesła. Weź jeszcze pod uwagę nadwyżkę spowodowaną faktem, że część mimo wszystko kształciłaby się za własne pieniądze.

2. Owszem, chciałbym, żeby społeczeństwo było dobrze poinformowane, ale niech to społeczeństwo samo płaci za tą informację. Żaden towar (jakim jest również telewizja) nie może być wmuszany nabywcy.

Odnośnik do komentarza

1. Podobna sytuacja, o której piszesz, jest na studiach prawniczych. Aby je skończyć, musisz mieć staż w kancelarii. A wiadomo, że bez koneksji się tam nie dostaniesz. Gdzie NNR? Firmy (kancelarie) decydują kto skończy studia, a kto nie. Dostęp jest ograniczony.

Co do nadwyżki. Ci którzy skończyli studia za własne pieniądze pochodzą z dobrze sytuowanych rodzin. Osoby z rodzin mniej zamożnych nie miałyby dostępu do edukacji.

A, rozmawiamy tylko o uczelniach wyższych. Co z podstawówką? Też prywatnie? Wszystkich będzie stać? Nie.

No i firmy będą musiały sobie znaleźć potencjalnego pracownika wśród 6-latków :lol: i potem szkolić go 15 lat... Jasne. Ci, którzy się nie załapią (bo ich nie stać, nie znajdą mecenasa), będą bezmózgimi zombie. Powrót o kilkaset lat wstecz... Feudalizm? Monarchia? Pogadaj z Vamim.

2. Chcesz płacić za wszystko, zapraszam na bezludną wyspę. Nie nadajesz się do życia w społeczeństwie, bo Ci wcale na niem nie zależy. Jak ich nie stać to ich sprawa? Nie rozumiesz, że w Twoim interesie jest, aby społeczeństwo, w którym żyjesz, miało dostęp do podstawowych środków, bez względu na majątek.

Odnośnik do komentarza
1. Podobna sytuacja, o której piszesz, jest na studiach prawniczych. Aby je skończyć, musisz mieć staż w kancelarii. A wiadomo, że bez koneksji się tam nie dostaniesz. Gdzie NNR? Firmy (kancelarie) decydują kto skończy studia, a kto nie. Dostęp jest ograniczony.

Co do nadwyżki. Ci którzy skończyli studia za własne pieniądze pochodzą z dobrze sytuowanych rodzin. Osoby z rodzin mniej zamożnych nie miałyby dostępu do edukacji.

A, rozmawiamy tylko o uczelniach wyższych. Co z podstawówką? Też prywatnie? Wszystkich będzie stać? Nie.

No i firmy będą musiały sobie znaleźć potencjalnego pracownika wśród 6-latków :lol: i potem szkolić go 15 lat... Jasne. Ci, którzy się nie załapią (bo ich nie stać, nie znajdą mecenasa), będą bezmózgimi zombie. Powrót o kilkaset lat wstecz... Feudalizm? Monarchia? Pogadaj z Vamim.

2. Chcesz płacić za wszystko, zapraszam na bezludną wyspę. Nie nadajesz się do życia w społeczeństwie, bo Ci wcale na niem nie zależy. Jak ich nie stać to ich sprawa? Nie rozumiesz, że w Twoim interesie jest, aby społeczeństwo, w którym żyjesz, miało dostęp do podstawowych środków, bez względu na majątek.

1. Nie mam pojęcia o studiach prawniczych, więc tutaj się nie wypowiem. Jeżeli jest dokładnie tak, jak mówisz to na pewno trzeba to ukrócić.

Już mówiłem na samym początku dyskusji, że szkoła byłaby obowiązkowa (podstawowa i średnia), tak, jak jest obecnie. Płatna, ale z systemem socjalnym gwarantującym podstawową edukację w najtańszych placówkach najuboższym.

2. Nie chcę płacić za wszystko. Po prostu nie chcę też płacić za rzeczy, z których nie korzystam, nawet płacąc znacznie wyższą cenę za rzeczy, z których korzystam. Mówiłem już też zresztą, że poglądy Vamiego idą w podobnym do moich kierunku, ale są troszkę zbyt ekstremistyczne.

Odnośnik do komentarza

1. Tak jak już pisałem, skreślamy w ten sposób potencjalnych wybitnych fachowców, którzy mieli tego pecha, że urodzili się w biednej rodzinie. Bo jak skończą słabą, biedną podstawówkę i/lub liceum, żadna firma ich na studia nie wyśle, tym bardziej ich biedni rodzice. Tracimy talenty, dzielimy społeczeństwo na klasy, z których awans społeczny jest praktycznie niemożliwy. Feudalizm wita.

2. No to sorry, nie rozumiesz sensu płacenia składki zdrowotnej. Przecież to chodzi o to, że ludzie płacą pewną kwotę do wspólnego koszyku, aby później Ci, którzy tego potrzebują, korzystali z tych funduszy. Nie widzisz tej zależności.

nawet płacąc znacznie wyższą cenę za rzeczy, z których korzystam
Może Ci się zdarzyć (czego Ci nie życzę), że będziesz koniecznie potrzebował czegoś, na co Cię nie stać. Gdyby nie to społeczeństwo, w którym żyjesz, wystarczyłoby, że zachorujesz na rzadką chorobę, tak drogą w leczeniu, że miesięczna kuracja jest warta więcej niż to co zarobisz w całym swoim życiu. Po to jest obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne. Nieważne czy zarządzane przez państwo, czy przez prywatną firmę wybraną przez Ciebie (moim zdaniem lepsze rozwiązanie). Ci ludzie (całe społeczeństwo/ludzie w Twoim funduszu zdrowotnym) ratują Tobie życie płacąc za Twoje leczenie. Zero wdzięczności? To na bezludną wyspę, gdzie będziesz sam sobie panem, lekarzem, nauczycielem, kucharzem...
nawet płacąc znacznie wyższą cenę za rzeczy, z których korzystam

Za niektóre rzeczy płaci się za dostęp, nie korzystanie np. demokracja (urzędy, wybory), bezpieczeństwo (straż pożarna, policja itp.), sądy/więzienia. Taką rzeczą powinna być też informacja, kultura, trochę rozrywki na wysokim poziomie.

Wyobrażasz sobie sytuację, w której płacisz policji czy straży pożarnej za interwencję? Spaliła Ci się chata, straciłeś cały dobytek, a tu Ci strażacy wystawiają rachunek za akcję :lol:

Nie chcesz, nie korzystasz, ale w Twoim własnym interesie jest, aby społeczeństwo miało do tych rzeczy dostęp.

 

 

Z mojej strony EOT. To co miałem do powiedzenia, to na już padło.

Nie podoba się wizja życia w społeczeństwie, to na wyspę, tak jak pisałem.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...
Axel Springer jest zainteresowany zakupem Presspubliki. Pismo Axela w tej sprawie wpłynęło do Ministerstwa Skarbu. Tymczasem w spółce zdymisjonowano niedawno prezesa i panuje napięta atmosfera między jej udziałowcami: skarbem państwa i brytyjskim funduszem inwestycyjnym Mecom.

 

Do Ministerstwa Skarbu wpłynęło oficjalne pismo Axela Springera dotyczące zakupu Presspubliki wydającej oprócz "Rzeczpospolitej" również "Parkiet" i "Życie Warszawy". Jednak skarb państwa przez spółkę PW Rzeczpospolita kontroluje tylko 49 proc. akcji tej firmy, podczas gdy pakiet większościowy należy do brytyjskiego funduszu inwestycyjnego Mecom.

 

(...)

 

Zresztą brytyjski fundusz inwestycyjny kilkakrotnie proponował ministrowi skarbu Adamowi Gradowi odkupienie należących do państwa udziałów w Presspublice, ale te oferty pozostają na razie bez skutku. Jak informuje nieoficjalnie "Gazeta Wyborcza", Ministerstwo Skarbu negatywnie ocenia również propozycję Axela Springera.

 

(...)

 

Jak powiedział portalowi Gazeta.pl Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa, sprawa jest otwarta, bo ministerstwo chce sprzedać całe PW Rzeczpospolita, a nie tylko jego udziały w Presspublice. Ponadto trwa spór między udziałowcami Presspubliki.

 

źródła: wirtualnemedia.pl, press.pl

 

Wygląda na to, że wyd. Springer już na dobre przejmuje polski rynek wydawniczy. Na dobrą sprawę po drugiej stronie korytarza pozostaje już tylko Agora (z krytykowaną "GW") i kilka pomniejszych wydawnictw realizujących niszowe tytuły typu "Nasz Dziennik" i "Trybuna". Co do przejęcia "Rzepy" - mam nadzieję, że Niemcy przestaną kierować się zasadą rynku i pozostawią profil gazety nietknięty, choć jeśli Skarb Państwa straci udziały to zapewne pismo przestanie być pro-rządowe (a raczej - jak to się mówiło ostatnio o "Rz" - pro-ex-rządowe).

Odnośnik do komentarza

No bez przesady z tym że w opozycji do AS pozostanie jedynie Agora. Media Regionalne i Bauer chociażby to nie byle płotki chociaż skala działań nieco inna. Trzeba jednak oczywiście przyznac, że obecnie Axel szaleje na naszym rynku, niedawno Przegląd Sportowy a teraz Presspublica. Otro.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...