Skocz do zawartości

Zezowaty dorsz


Dix__

Rekomendowane odpowiedzi

Szkoda, ze Ci ten transfer Holma nie wyszedl :-k Tak w ogole to moglbys sie w koncu na jedno opowiadanie zdecydowac i nie zamykac co chwile ;)

To zwykła nerwica natręctw. :-k Zamykasz, otwierasz, zamykasz i znowu otwierasz. Na końcu, niestety, nadal nie wiesz czy zamkniete, czy otwarte. Raz jeszcze więc, dla pewności, zamykasz i otwierasz. I tak w około Macieju, aż do dębowej dechy :D

Odnośnik do komentarza

Sierpień 2005

 

Bilans (Harstad IL): 1-3-0, bramki: 9:3

Druga Liga Norweska, Grupa IV: miejsce - 3. [-]; 34 pkt, bramki: 27:11

Puchar IF: 3 rnd. - Moss (D1) 1:2

 

Finanse: -631.345 $ (+12.438 $)

Budżet transferowy: 50.315 $ (50% z transferów)

Budżet płac: 4.400$ (wykorzystane 3.980$)

 

Transfery (Polacy):

1. Andrzej Niedzielan (26, ST, Polska: 11/5) z NEC do Rosenborga za 5.500.000$

2. Mirosław Szymkowiak (28, AMC, Polska: 25/2) z Trabzonsporu do Rangers za 3.800.000$

3. Piotr Włodarczyk (28, ST, Polska: 4/2) z Legii do Halmstad za 1.400.000$

 

Transfery (Norwegowie):

1. Kristoffer Haestad (21, DM/MLC, Norwegia: 7/0) ze Startu do Rosenborga za 2.300.000$

2. Larn Kristian Eriksen (22, DRL/ML, Norwegia U-21: 14/3) z Lyn do Young Boys za 1.800.000$

3. Atle Roar Haland (28, DC/DM, Norwegia) ze Startu do Brann za 1.600.000$

 

Transfery (cudzoziemcy):

1. Fabio Aurelio (26, D/WBL, Brazylia) z Valencii do Interu za 12.250.000$

2. Marchena (26, DC/DM, Hiszpania: 25/1) z Valencii do Schalke za 8.000.000$

3. Vahid Hashemian (29, ST, Iran: 38/11) z Hannover 96 do St.Etienne za 6.000.000$

 

Ligi świata:

Anglia: Blackburn [+0]

Austria: Rapid [+0]

Belgia: Charleroi [+0]

Finlandia: MyPa [+1]

Hiszpania: Sevilla [+0]

Irlandia: Drogheda Utd. [+12]

Irlandia Płn.: ---

Niemcy: Bayern [+0]

Norwegia: Start [+1]

Polska: Lech [+3]

Rosja: Spartak [+0]

Szkocja: Rangers [+0]

Szwecja: Elfsborg [+0]

Walia: Caersws [+0]

Włochy: Milan [+0]

 

Ranking FIFA: 1. Meksyk (924), 2. Brazylia (919), 3. USA (879), 17. Polska (+1; 767)

Odnośnik do komentarza

Pierwszym meczem we wrześniu był dla nas pojedynek ze Ull/Kisa. Spotkanie to, rozgrywane w ramach 20. kolejki gier, mogło być spełnieniem naszych marzeń, wszak zwycięstwo w nim gwarantowało nam pozostanie w lidze. Pomimo słabego występu w Hammerfest, w kadrze nie dokonywałem rewolucji, ciesząc się jedynie z powrotu Tollefsena. Po raz drugi zaufałem także młodemu Solemowi, który zagrał na środku pomocy obok niewiele starszego Borge-Hansena.

 

Pojedynek nie był widowiskiem porywającym. Obie ekipy skupiły się raczej na wybijaniu przeciwnika z uderzenia, czyniąc to w mało finezyjny sposób - faulem. Obraz gry zmienił się dopiero w trzecim kwadransie gry, główne dzięki bramce Johansena, który sprytnie wybiegł do prostopadłej piłki, podawanej przez Nilsena za plecy obrońców. Strata bramki zmusiła naszych rywali do zmiany taktyki i z wyniszczającej walki u podstaw przeszli oni do działań ofensywnych, choć to w sumie zbyt szumne określenie.

W drugiej połowie kontrolowaliśmy grę, czekając na ataki przyjezdnych oraz starając się wyprowadzać szybkie kontry. Wyszło nam to całkiem nieźle, gdyż goście byli bardzo niemrawi i w działaniach ofensywnych, idefensywnych, gdzie nie potrafili upilnować osamotnionego Johansena. Jim już w 50. minucie, po podaniu M'bemby, podwyższył wynik, by dobić zrezygnowanych rywali na kilka minut przed końcem, po kolejnej szybkiej akcji i precyzyjnym dograniu partnera z ataku. Zwycięstwo nad Ull/Kisa, na sześć kolejek przed końcem rozgrywek, dało nam aż dziewiętnaście punktów przewagi nad strefą spadkową i było równoznaczne z utrzymaniem zespołu w trzeciej klasie rozgrywkowej Norwegii.

 

03.09.2005; Druga Liga, Grupa 4 [20/26]

Harstad Stadion, Harstad, widzów: 427

[3.] Harstad IL - [4.] Ull/Kisa 3:0 (1:0)

1:0 Johansen 29'

2:0 Johansen 50'

3:0 Johansen 85'

 

Barli - Nilsen, Tollefsen, Skogekker, Kajander - Brodtkorb, Borge Hansen, Solem, Søyland - Johansen, M'bemba

 

MoM: Jim Johansen [sT, Harstad] - 10

Odnośnik do komentarza

Zapewniwszy sobie ligowy byt nie zamierzałem jednak pozwolić, by chłopcy spoczęli na laurach. Do czołowej dwójki traciliśmy przecież niewiele i wciąż tliła się we mnie nadzieja, że przy odrobinie szczęścia zdołamy dogonić uciekające Raufoss oraz rezerwy Hamarkameratene. Nadzieja ta była tym większa, iż w najbliższej kolejce czekał nas bezpośredni mecz z liderem a zwycięstwo w tym starciu zdecydowanie zredukowałoby dystans dzielący oba zespoły.

W wyjściowym składzie nie dokonywałem zmian, gdyż ostatnie nasze występy były naprawdę przyzwoite. Przed starciem nie omieszkałem jednak odroczyć się trochę z trenerem gospodarzy, sugerując, iż przegrany w tym meczu wypadnie z wyścigu ku drugiej lidze. Po ostatnim gwizdku zmuszony byłem jednak weryfikować swe sądy.

 

W Hamar zagraliśmy naprawdę dobre zawody. Nawet bardzo dobre. Cóż jednak z tego, skoro po raz niepamiętny już zagraliśmy z katastrofalną skutecznością? Cóż z tego, że przeważaliśmy, że gnietliśmy i miażdżyliśmy miejscowych skoro nie potrafiliśmy tej przewagi udokumentować? Co gorsza, gospodarze w pierwszej połowie zagrozili nam tylko raz i od razu zdobyli bramkę, gdy Tollefsen beztrosko odpuścił "swego" napastnika, co ten natychmiast wykorzystał, pokonując Barliego.

W drugiej połówce podwoiliśmy wysiłki ofensywne, wyrównując stan meczu już po kilku chwilach, ale w minutach kolejnych znowu przypomniała o sobie nasza indolencja. Doskonałe sytuacje marnowaliśmy seryjnie i nie pomogła nam nawet gra w przewadze, w ostatnim kwadransie. Ostatni gwizdek zastał oba zespoły przy stanie remisowym, który ucieszyć mógł jedynie gospodarzy, gdyż pozwalał im utrzymać przewagę punktowa nad moim zespołem.

 

11.09.2005; Druga Liga, Grupa 4 [21/26]

Briskeby Gressbane, Hamar, widzów: 120

[1.] Ham Kam-2 - [3.] Harstad IL 1:1 (1:0)

1:0 Lunde 29'

1:1 M'bemba 51'

76' Lam [HK]

 

Barli - Nilsen, Tollefsen, Skogekker, Kajander - Brodtkorb, Borge Hansen, Solem, Søyland - Johansen, M'bemba

 

MoM: Bjørn Tore Søyland [MR, Harstad] - 8

Odnośnik do komentarza

W dniu 14 września debiutu w rozgrywkach Ligi Mistrzów doczekała się krakowska Wisła. Inauguracja nie wypadła jednak zbyt okazale, gdyż w Krakowie, w starciu z najsłabszą drużyna grupy - praską Spartą, padł remis (1:1). Dzień później batalie o fazę grupową Pucharu UEFA rozpoczęły pozostałe polskie zespoły. Groclin na własnym terenie zdołał zremisować z Rangers (0:0), zaś warszawska Legia okazała się słabsza od Middlesbrough (0:1), grzebiąc w zasadzie swe szanse na awans. Trudno także podejrzewać, by Groclin stać było na korzystny rezultat w Szkocji.

 

W Harstad wszyscy żyli już meczem z rezerwami Lillestrom. W pojedynku tym interesował nas wyłącznie komplet punktów, ale o sukces nie miało być łatwo, gdyż rywal dysponował doborowym składem, zaś w pamięci wciąż tkwiły mi smutne obrazki z meczu wyjazdowego, w którym zostaliśmy rozgromieni (1:4). Tym razem stawka spotkania była jednak olbrzymia. Dla gości mniej, dla nas zdecydowanie bardziej, gdyż wciąż liczyliśmy się w walce o pierwszą lokatę w lidze.

 

Pierwsza połowa meczu rozpoczęła się od ostrych ataków naszych gości, którzy wyraźnie sygnalizowali nam, że nie zamierzają kryć się za barykadami i dbać wyłącznie o zerowe straty bramkowe. Na skrzydłach szaleli Olsen z Magnussenem, zaś w ataku pierwsze skrzypce grał Grubicić. Snajpera przyjezdnych zdołaliśmy jednak zneutralizować ścisłym kryciem, a że w bramce doskonale spisywał się Barli, przetrwaliśmy pierwszy kwadrans bez strat. W kolejnych minutach gra zdecydowanie się wyrównała, zaś pod koniec połowy osiągnęliśmy już przewagę, ale nic z niej nie wynikało.

Na drugą połowę nie wypuściłem już bezbarwnego Solema, zastępując go debiutantem, Simonem Johansenem. W ataku, w miejsce M'bemby, pojawił się także Ulsund. Zmiany te rychło okazały się strzałem w dziesiątkę, gdyż już w jednej z pierwszych akcji Simon doskonale obsłużył Jima Johansena, który w sytuacji sam na sam z Solvollem bezlitośnie trafił do siatki. Radość z prowadzenia była krótka, gdyż już po chwili ukłuł nas Grubicić, ale z minuty na minutę nasza gra nabierała rumieńców, zaś goście gaśli w oczach. W efekcie w ostatnim kwadransie pokusiliśmy się o prawdziwą kanonadę, zakończoną kolejnymi trafianiami Jima Johansena, zaś tuż przed końcowym gwizdkiem genialny debiut, strzałem z dystansu, podkreślił Simon Johansen.

 

18.09.2005; Druga Liga, Grupa 4 [22/26]

Harstad Stadion, Harstad, widzów: 62

[3.] Harstad IL - [6.] Lillestrom-2 4:1 (0:0)

1:0 J.Johansen 49'

1:1 Grubicić 55'

64' Magnussen knt. [L]

2:1 J.Johansen 78'

3:1 J.Johansen 80'

4:1 S.Johansen 89'

 

Barli - Nilsen, Tollefsen, Stenberg, Jacobsen - Brodtkorb, Borge Hansen, Solem (46' S.Johansen), Søyland - J.Johansen, M'bemba (46' Ulsund)

 

MoM: Jim Johansen [sT, Harstad] - 10

Odnośnik do komentarza

Wrześniowe występy kończyliśmy wyjazdem do Alty. Gospodarze zajmowali w tabeli ledwie siódmą lokatę i sądziłem, że będziemy w stanie powalczyć o korzystny wynik. Niestety, realia okazały się bardzo brutalne i choć w całym meczu zaprezentowaliśmy się nieźle to o końcowym wyniku zadecydowała fatalna postawa mojej linii defensywnej, która popełniła szereg błędów w kryciu indywidualnym, zastawianiu pułapek ofsajdowych oraz wzajemnej asekuracji, co przypłaciliśmy aż trzema straconymi bramkami. Z naszej strony honorowo wystrzelił Jim Johansen, przeżywający w ostatnich starciach istne apogeum formy. Bramki strzelane niemalże na zawołanie sprawiły, iż w mediach pojawiły się plotki na temat jego rychłych przenosin do ekstraklasowego Startu Kristianstad. Porażka z Altą praktycznie zamknęła nam drogę na trzecioligowy tron.

 

25.09.2005; Druga Liga, Grupa 4 [23/26]

Alta Idrettspark, Alta, widzów: 506

[7.] Alta - [3.] Harstad IL 3:1 (0:0)

1:0 Jakirović 52'

2:0 Tønne 69'

2:1 J.Johansen 70'

3:1 Esjeholm 81'

 

Barli - Nilsen, Tollefsen, Johannessen, Kajander – Arntsen (46' Berntsen), Borge Hansen, S.Johansen, Søyland - J.Johansen, M'bemba (46' Ulsund)

 

MoM: Alan Jakirović [sT, Alta] - 9

Odnośnik do komentarza

W drugiej kolejce rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów mistrz Polski przekonał się jak wiele dzieli go od średniaków europejskiego futbolu. W Sewilli, w starciu z Betisem, krakowianie nie mieli nic do powiedzenia i polegli aż trzema bramkami. Zwycięstwo Hiszpanów byłoby zapewne efektowniejsze, gdyby nie mierna skuteczność, wszak spośród osiemnastu strzałów w światło bramki Pawełka poleciało ledwie pięć piłek. W Pucharze UEFA także nie mieliśmy powodów do radości. Po porażce na własnym terenie, także i w meczu wyjazdowym Legia nie sprostała Middlesbrough, ulegając po walce (1:2), zaś w Glasgow Groclin poległ honorowo (0:1), ale także nie uchroniło go to przed zakończeniem europejskiej przygody.

 

Wrzesień 2005

 

Bilans (Harstad IL): 2-1-1, 9:5

Druga Liga Norweska, Grupa IV: miejsce - 3. [-]; 41 pkt, 36:16

Puchar IF: 3 rnd. - Moss (D1) 1:2

 

Finanse: -624.926 $ (+6.419 $)

Budżet transferowy: 50.315 $ (50% z transferów)

Budżet płac: 4.400$ (wykorzystane 4.020$)

 

Transfery (Polacy): brak

 

Transfery (Norwegowie): brak

 

Transfery (cudzoziemcy):

1. Gilson (19, DC, Brazylia) z Fluminense do Corinthians za 2.700.000$

2. Ailton (21, ST, Brazylia) z Orgryte do Palmeiras za 2.500.000$

3. Samuel Barlay (19, AM/FC, Sierra Leone: 1/0) z Malmo FF do MetroStars za 2.100.000$

 

Ligi świata:

Anglia: Arsenal [+3]

Austria: Rapid [+2]

Belgia: Genk [+4]

Finlandia: MyPa [+1]

Hiszpania: Real Madryt [+1]

Irlandia: Drogheda Utd. [+14] {M}

Irlandia Płn.: ---

Niemcy: Bayern [+4]

Norwegia: Start [+0]

Polska: Lech [+4]

Rosja: Spartak [+3]

Szkocja: Rangers [+0]

Szwecja: Elfsborg [+2]

Walia: Caersws [+1]

Włochy: Inter [+2]

 

Ranking FIFA: 1. Meksyk (924), 2. Brazylia (919), 3. USA (879), 17. Polska (-; 767)

 

Tylko mistrz awansuje? :-k

Siur.

Odnośnik do komentarza

Dwudziestą czwartą kolejkę rozgrywano na raty i przystępując do meczu ze Steigen wiedziałem już, że rezerwy Hamarkameratene ograły swego rywala, powiększając przewagę nad nami aż do siedmiu punktów. Drugie w tabeli Raufoss poległo z kolei w meczu wyjazdowym z rezerwami Lillestrøm i stworzyło to nam okazję do wskoczenia tuz za plecy lidera. Warunkiem koniecznym było jednak zwycięstwo w najbliższym meczu ligowym a to wcale nie przyszło nam łatwo.

 

W pojedynku ze Steigen dominowaliśmy w sposób absolutny, ale jak zwykle mieliśmy olbrzymie problemy ze skutecznością. Dzień konia miał także bramkarz przyjezdnych, który bronił niczym w transie, pewnie sięgając po nagrodę dla najlepszego piłkarza meczu. Na szczęście, w 13. minucie gry przed polem karnym sfaulowano Jima Johansena, zaś Berntsen wykonał rzut wolny na tyle precyzyjnie, że Pettersen, pomimo rozpaczliwej interwencji, nie zdołał sięgnąć futbolówki. Goście, miażdżeni przez nas niemalże przez cały mecz, zaatakowali nas dopiero w końcowych minutach i dwukrotnie byli o włos od powodzenia. Ostatecznie zwycięstwo przypadło jednak moim chłopakom i uczciwie należy przyznać, że naprawdę nam się ono należało. W przekroju całego meczu byliśmy bowiem ekipą zdecydowanie lepszą. Zwycięstwo nad Steigen pozwoliło nam awansować na drugie miejsce w tabeli, ze stratą czterech punktów do lidera.

 

02.10.2005; Druga Liga, Grupa 4 [24/26]

Harstad Stadion, Harstad, widzów: 427

[3.] Harstad IL - [13.] Steigen 1:0 (1:0)

1:0 Berntsen 13'

 

Barli - Nilsen, Tollefsen, Skogekker, Kajander – Arntsen, Borge Hansen, Berntsen, Søyland (66' Bjøri) - J.Johansen, Ulsund (66' M'bemba)

 

MoM: Anders Pettersen [GK, Steigen] - 8

Odnośnik do komentarza

W meczu 25. kolejki wyjeżdżaliśmy do Nybergsund na spotkanie z czwartą siłą ligi. Gospodarze jeszcze do niedawna oscylowali wokół miejsc spadkowych i dopiero w końcówce rozgrywek wystrzelili w tabeli, nieoczekiwanie włączając się do walki o "pudło". Pojedynek z Nybergsund zapowiadał się więc tyleż fascynująco, co niezwykle trudno, ale wymówek nie mogliśmy mieć żadnych. Chcąc marzyć o wyprzedzeniu rezerw Hamarkameratene musieliśmy po prostu zwyciężyć i liczyć na pomyślne wieści z murawy w Alcie.

 

Spotkanie na Sundbanen mogło zadowolić najwybredniejszych fanów kopanej. Zacięta walka o każdy metr murawy toczyła się od pierwszego aż do ostatniego gwizdka, okazji podbramkowych nie brakowało a co równie ważne, po ostatnim gwizdku miejscowa tłuszcza opuszczała stadion z uśmiechami na gębach. Powód był jeden - zwycięstwo.

 

Uczciwie należy przyznać, że było to zwycięstwo zasłużone, choć odniesione w szczęśliwych okolicznościach oraz niejako z naszą pomocą. Przez pięć kwadransów gra była bowiem bardzo wyrównana, a obie drużyny nie szczędziły sobie razów. Na faul odpowiadano faulem, na strzał - strzałem a na bramkę - bramką wyrównującą. Ostatni kwadrans zastał nas więc przy wyniku remisowym, który w żaden sposób nas nie urządzał. Nie zwlekając, zarządziłem więc szturm na bramkę gospodarzy, bo w Nybergsund po prostu musieliśmy wygrać. Ultra ofensywna gra moich chłopaków przyniosła nam okazje bramkowe, ale ku mojej rozpaczy i Berntsen, i Jim Johansen zmarnowali swe setki, zaś w odpowiedzi miejscowi wyprowadzili szybką kontrę, którą na rozstrzygające trafienie zamienił Mikalsen. Po ostatnim gwizdku długo nie mogłem dojść do siebie, zżymając się na los, wszak w Alcie padł dla nas wynik marzeń, gdyż gospodarze pewnie pokonali zespół lidera. Niestety, przy naszej porażce oznaczało to status quo, co było równoznaczne z tytułem mistrzowskim dla rezerw Hamarkameratene.

 

08.10.2005; Druga Liga, Grupa 4 [25/26]

Sundbanen, Nybergsund, widzów: 321

[4.] Nybergsund - [2.] Harstad IL 3:2 (1:1)

1:0 Teberio 23' rz.k.

1:1 J.Johansen 31'

48' Berget knt. [N]

2:1 Storbaek 51'

2:2 J.Johansen 56'

3:2 Mikalsen 88'

 

Barli - Nilsen, Tollefsen, Skogekker, Kajander – Arntsen, Borge Hansen, Berntsen, Søyland - J.Johansen, Ulsund (66' M'bemba)

 

MoM: Ole Marius Hansen [MC, Nybergsund] - 8

Odnośnik do komentarza

W trzeciej kolejce gier grupowych mistrz Polski, krakowska Wisła, dość niespodziewanie uciułał punkt w starciu z Benfiką Lizbona (1:1). Wiadomość ta szybko jednak wypadła mi z głowy, gdyż w meczu z żegnającym się z ligą Brumunddal, chciałem koniecznie wygrać, by obronić doskonałą, drugą lokatę.

 

Mecz na Harstad Stadion był widowiskiem bardzo jednostronnym i niezwykle frustrującym. Szalony szturm, rozpoczęty tuz po pierwszym gwizdku, nie przynosił nam powodzenia aż do 89. minuty gry, gdy to losy wyniku wziął w swe ręce Søyland, uderzeniem z dystansu zmuszając do kapitulacji bramkarza gości. Wcześniej fani oglądali popis indolencji ze strony moich zawodników, którzy nie potrafili trafić do siatki z najdogodniejszych pozycji, a za taką można przecież uznać posiadanie piłki na nodze na trzy metry przed pustą siatką rywala. Niestety, zarówno Ulsund jak i Jim Johansen nie mieli tego dnia szczęścia, ale w odpowiednim momencie wyręczył ich, na szczęście, Søyland.

 

Po ostatnim gwizdku spokojnie podniosłem cztery litery i ruszyłem ku szatni, by pogratulować chłopakom wymęczonego sukcesu i nijak nie mogłem zrozumieć czemuż to znienacka porwano mnie na ręce i obsikano soczystym, lodowatym strumieniem szampana. Oburzenie, które pierwotnie zakwitło mi pod czaszką, wywietrzało ze mnie dopiero w świętującym tłumie naszych fanów, gdzie wytłumaczono mi, że drużyna rezerw Hamarkameratene owszem, zdobyła mistrza, ale do drugiej ligi, z drugiej lokaty, awansowaliśmy my. Zaszczytu gry na zapleczu ekstraklasy rezerwy bowiem dostąpić nie mogą...

 

22.10.2005; Druga Liga, Grupa 4 [26/26]

Harstad Stadion, Harstad, widzów: 434

[2.] Harstad IL - [14.] Brumunddal 1:0 (0:0)

1:0 Søyland 89'

 

Barli - Nilsen, Tollefsen, Stenberg, Kajander – Brodtkorb, Borge Hansen, Berntsen, Søyland - J.Johansen, Ulsund (62' M'bemba)

 

MoM: Bjørn Tore Søyland [MC, Harstad IL] - 8

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...