Skocz do zawartości

Zezowaty dorsz


Dix__

Rekomendowane odpowiedzi

Od kolejnego pojedynku towarzyskiego dzieliły nas cztery dni, które skrzętnie wykorzystałem na kolejne ruchy transferowe. Najpierw z klubem pożegnała się kolejna transza piłkarzy, spośród których Vegar Wolden trafił do Forde za rekordową kwotę 20.000$. Drugim i prawdopodobnie ostatnim sprzedanym przeze mnie chłopakiem stał się Kim David Hundstok, za którego Strindheim zaoferowało nam 10.000$. Na liście wiszą jeszcze dwa nazwiska, ale zarówno Pedersen jak i Bruun nie wzbudzają, niestety, zainteresowania.

 

Udane ruchy na rynku transferowym wykorzystałem na wzmocnienie składu, wszak sprzedaż wspomnianych chłopaków w znaczący sposób pozwoliła nam zredukować wydatki na płace. To z kolei wymusiło na prezesie akceptację moich zakupów. Jako pierwszy do Harstad trafił drugi skaut, który legitymował się kilkuletnim stażem w Torpedo-ZIL Moskwa. Wykupienie Jurija Sawczenki kosztowało nas 2.000$ a gdy tylko Rosjanin zameldował się w klubie, natychmiast wręczyłem mu w dłoń miejscówkę do Szwecji.

 

Oprócz posiłków szkoleniowych zadbałem także o wzmocnienie kadry zawodniczej. Za nowych chłopaków nie zapłaciłem ani grosza, gdyż dysponowali oni swoimi kartami. Per Fredrik Borge Hansen (16, WBRL/MRLC, Norwegia) jest chłopakiem niezwykle wszechstronnym i utalentowanym, i w Harstad na pewno się przyda. Drugi chłopak, Andreas Holm (19, ST, Norwegia) trafił do klubu jako trzeci solidny napastnik i miał być alternatywą dla dwójki pozostałych. Andreas stał się tez pierwszym piłkarzem Harstad, który podpisał kontrakt profesjonalny.

 

W trzecim meczu kontrolnym kontynuowaliśmy natomiast lanie amatorów. Zawodnicy Skjervoy IK nawet przez chwilę nie byli w stanie nam dorównać i do zagrody wracali z bagażem sześciu bramek. Ostatnią z nich zaaplikowali sobie zresztą sami i powoli zaczynałem się zastanawiać czy trafienia samobójcze to w Skandynawii codzienna norma?

 

20.03; Mecz towarzyski

Harstad Stadion, Harstad, widzów: 83

Harstad IL - Skjervoy IK 6:0 [Arntsen, M'bemba, Hansen, Johansen, Berntsen, Ostevold sam.]

Odnośnik do komentarza

Gorący, transferowy marzec kończyliśmy dwoma kolejnymi meczami z amatorami. Niestety, ani ekipa Lofoten, ani Finnsnes nie były w stanie stawić nam skutecznego oporu. W efekcie w obu starciach mieliśmy wręcz miażdżącą przewagę co napawało mnie sporym niepokojem. Sądziłem bowiem, że w starciach trzecioligowych poprzeczka zawieszona będzie znacznie wyżej, niż to miało miejsce dotychczas. Nie zwlekając, zakontraktowałem więc dwa dodatkowe spotkania towarzyskie. Zagramy w nich z rezerwami drużyn esktraklasowych - Brann i Rosenborga.

 

23.03; Mecz towarzyski

Harstad Stadion, Harstad, widzów: 81

Harstad IL - Lofoten 3:0 [Johansen 2, Pettersen]

 

27.03; Mecz towarzyski

Harstad Stadion, Harstad, widzów: 69

Harstad IL - Finnsnes 2:0 [M'bemba 2]

 

Ostatnim akcentem marca stały się istotne roszady kontraktowe. Dzięki swemu uporowi zdołałem bowiem przekonać trójkę zawodników do podpisania kontraktów zawodowych. Nowe kontrakty parafowali Jon Sverre Barli, Jim Johansen oraz Christian M'bemba.

Odnośnik do komentarza

Marzec 2005

 

Bilans (Harstad IL): 4-0-1, 17:2

Druga Liga Norweska, Grupa 4: -. [-]; --- pkt, --:--

Puchar IF: ---

 

Finanse: -630.836 $$ (+47.337 $)

Budżet transferowy: 29.563 $ (50% z transferów)

Budżet płac: 4.400$ (wykorzystane 4.234$)

Nagrody: ---

 

Transfery (Polacy):

1. Piotr Kajda (21, ST, Polska) z Korony do Happy Valley (HKG) za 1.000$

2. ---

3. ---

 

Transfery (Norwegowie):

1. Geir Ludvig Fevang (24, MRC, Norwegia) ze Startu do Ham Kam za 130.000$

2. Inge Andre Olsen (27, DRC, Norwegia U-21: 16/0) ze Stabaek do Ham Kam za 130.000$

3. Olav Rastad (26, DM, Norwegia) z Bodo-Glimt do Ham-Kam za 120.000$

 

Transfery (cudzoziemcy):

1. Biagio Pagano (22, AMRLC, Włochy U-21: 6/1) z Sampdorii do Al-Sadd za 4.600.000$

2. Dioh Williams (20, AM/FC, Liberia: 5/2) z Hacken do Djurgarden za 1.300.000$

3. Ze Kalanga (21, DR, Angola: 6/0) z Petro Atletico do Al-Gharrafa za 775.000$

 

Ligi świata:

Anglia: ---

Austria: ---

Belgia: ---

Finlandia: ---

Hiszpania: ---

Irlandia: Shelbourne [+0]

Irlandia Płn.: ---

Niemcy: ---

Norwegia: ---

Polska: ---

Rosja: Spartak [+0]

Szkocja: ---

Szwecja: ---

Walia: ---

Włochy: ---

 

Ranking FIFA: 1. Brazylia (923), 2. Meksyk (891), 3. USA (883), 22. Polska (-; 744)

Odnośnik do komentarza

W pierwszym meczu kwietniowym podejmowaliśmy rezerwy ekstraklasowego Brann. Początek starcia był dla mnie zgoła nieoczekiwany, gdyż błyskawicznie opanowaliśmy murawę, dwukrotnie zaskakując rywali szybkimi akcjami oskrzydlającymi, po których Holm kierował piłkę do siatki gości. Dwubramkowe prowadzenie sprawiło, że zaczęliśmy grać rozsądniej, pilnując wyniku i dbając o odpowiednie zabezpieczenie tyłów. Pozwoliło to naszym rywalom na osiągnięcie przewagi optycznej, ale poza sporadycznymi strzałami z dystansu goście z Brann nie stworzyli realnego zagrożenia pod naszą bramką.

Drugą połowę fantastycznie rozpoczął M'bemba, fantastycznym rajdem zadziwiając garstkę widzów obserwujących sparing. W minutach kolejnych do głosu po raz kolejny doszli jednak goście i uczynili to skutecznie, gdyż po dłuższym okresie naporu Ystaas zdołał strzelić nam bramkę. Rywale starali się pójść za ciosem, ale szybko nadziali się na szybkiego M'bembę, który ze wszystkich sił usiłował przekonać mnie, iż należy mu się miejsce w wyjściowej jedenastce. Pomimo dużej straty goście jednak nie rezygnowali i w emocjonującej końcówce zmniejszyli straty, dzięki kolejnemu trafieniu Ystaasa.

 

02.04; Mecz towarzyski

Harstad Stadion, Harstad, widzów: 84

Harstad IL - Brann-2 4:2 [Holm 2, M'bemba 2]

Odnośnik do komentarza

Samograj :keke:

Zobaczymy w lidze. Spary to głównie łomot amatorów :-k

 

===================

 

Zdecydowanie gorzej wyglądała nasza gra na murawie w Trondheim, gdzie przyszło nam zagrać z rezerwami wielkiego Rosenborga. Gospodarze posiadali zdecydowaną przewagę, błyskawicznie ją zresztą dokumentując przepięknym wolejem weterana Brattbakka. Z naszej strony miejscowemu golkiperowi nie groziło zbyt wiele bo nawet gdy zbliżaliśmy się w okolice miejscowej szesnastki, nie potrafiliśmy skierować piłki w światło bramki. Chwilowy okres naszej przewagi na murawie zakończyła szybka kontra Rosenborga i drugie trafienie Brattbakka.

W drugiej połowie na murawie pojawili się zmiennicy, ale obraz naszej gry nie uległ zmianie, Graliśmy nonszalancko i chaotycznie, uderzając bardzo niecelnie i w pełni zasłużenie ponieśliśmy porażkę. Przykrym akcentem wizyty w Trondheim stała się kontuzja Bjorklunda, który z jednym ze starć zerwał lewy Achilles i czeka go kilka miesięcy żmudnej rehabilitacji, Wcześniej, oczywiście, zabieg operacyjny.

08.04; Mecz towarzyski

Heimdal Stadion, Trondheim, widzów: 344

Rosenborg-2 - Harstad IL 2:0 [brattbakk 2]

Odnośnik do komentarza

Mój debiut w rozgrywkach trzecioligowych przypadł na dzień 16 kwietnia. Tegoż dnia na własnej murawie podjąć mieliśmy drużynę Skarp, o której nie wiedziałem absolutnie nic. Chcąc uniknąć wpadki, raz jeszcze przejrzałem kadrę, dokonując drobnych roszad. Uznałem bowiem, iż na prawym skrzydle zagrać może Brodtkorb, co umożliwi mi przesunięcie Borge Hansena na stronę lewą a uniknięcie wystawienia Arntsena, co do którego miałem trochę wątpliwości. Ponadto zdecydowałem się na posadzenie na ławie Frode Jacobsena, zaś u boku Skogekkera wystawiłem Tollefsena.

 

Pierwsze minuty meczu zagraliśmy bojaźliwie, co umożliwiło naszym rywalom przeprowadzenie kilku z pozoru groźnych akcji zaczepnych. Rywale nie zdołali jednak przebić się przez nasz blok defensywy, zaś z upływem czasu chłopcy rozkręcali się coraz bardziej, raz po raz śmiało atakując prawą flanką. Pierwsze próby kończyły się na nogach defensorów bądź strzałami w bliżej nieokreślony kosmos, ale już w 17. minucie podawana przez Brodtkorba piłka rykoszetowała od Bakkena, by spaść wprost na kopyto Holma, który z dziesięciu metrów huknął niczym z armaty, nie dając szans Johannessenowi. W kolejnych minutach nasza przewaga wciąż rosła, ale bramkarz gości spisywał się bez zarzutu, czego nie można powiedzieć o moich snajperach.

Obraz gry po przerwie nie uległ znaczącym zmianom aż do 72. minuty gry, gdy to z murawy zdjąłem Brodtkorba, zastępując go Arntsenem. Zmiana ta przysporzyła mojej ekipie nowych sił, które skrzętnie przełożyliśmy na działania ofensywne. Pod bramą rywali wciąż jednak byliśmy nieskuteczni i gdy zdawało się, że mecz zakończy się skromnym, jednobramkowym zwycięstwem, precyzyjnym krosem za plecy obrońców popisał się Berntsen, zaś M'bemba sprytnym strzałem pokonał bramkarza gości. W doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił najlepszy na murawie Borge Hansen, strzałem z czterech metrów zamykając kros Arntsena z lewego skrzydła.

 

16.04. 2005; Druga Liga, Grupa 4 [1/26]

Harstad Stadion, Harstad, widzów: 375

[-.] Harstad IL - [-.] Skarp 3:0 (1:0)

1:0 Holm 17'

2:0 M'bemba 89'

3:0 Borge Hansen 90+3'

 

Barli - Nilsen, Tollefsen, Skogekker, Kajander - Hansen, Ludvigsen, Berntsen, Brodtkorb (72' Arntsen) - Johansen (46' M'bemba), Holm

 

MoM: Per Fredrik Borge Hansen [ML, Harstad] - 10

Odnośnik do komentarza

Drugim występem w rozgrywkach miał być mecz wyjazdowy w Mo i Rana z miejscowym Mo. Przed pierwszym gwizdkiem gospodarze uważani byli za zdecydowanego faworyta pojedynku i pierwsze minuty dały temu wyraz, gdy po błyskawicznych atakach środkiem murawy przed szansą na otwarcie wyniku dwukrotnie stawał Stian Celius. Na szczęście, w obu przypadkach miejscowego snajpera poniósł temperament i strzały okazały się minimalnie niecelne. Kwadrans meczu wystarczył nam by opanować nerwy i zrównoważyć napór rywali spokojną defensywą. Kto wie jednak jak potoczyłby się ów mecz, gdyby nie fenomenalnie wykonany rzut wolny Holma, który w 25. minucie gry uderzeniem z trzydziestu metrów kompletnie zaskoczył Thora-Andre Olsena. Prowadząc, natychmiast poszliśmy za ciosem i korzystając z chwilowego zamroczenia rywali podwyższyliśmy wynik po indywidualnej akcji M'bemby. Do końca pierwszej połowy jeszcze kilkakrotnie stawaliśmy przed szansą na dobicie gospodarzy, ale seryjnie okazje marnował M'bemba, nie potrafiąc choćby trafić do pustej siatki z ośmiu metrów.

Nieskuteczność naszego snajpera kosztowała mnie sporo nerwów w drugiej połowie, gdyż gospodarze nie zamierzali składać broni i ostro zabrali się za odrabianie strat. Na szczęście, blok defensywny mego zespołu nie pozwolił rywalom na zbyt wiele a w ostateczności na wysokości zadania stawał bezbłędny Barli.

 

24.04.2005; Druga Liga, Grupa 4 [2/26]

Moheia Kunstgress, Mo i Rana, widzów: 335

[6.] Mo - [2.] Harstad IL 0:2 (0:2)

0:1 Holm 25'

0:2 M'bemba 34'

 

Barli - T.Nilsen, Tollefsen, Skogekker, Kajander (35' Jacobsen) - Arntsen (35' Brodtkorb), Ludvigsen, Berntsen, Borge Hansen - M'bemba (46' Johansen), Holm

 

MoM: Vegard Skogekker [DC, Harstad] - 9

 

udalo mi sie zbudowac druzyne oparta w 100% na graczach z kraju ligi, ktora walczylaby na rowni z najlepszymi w Europie

jaki zespół?

Odnośnik do komentarza

Kwiecień 2005

 

Bilans (Harstad IL): 3-0-1, 9:4

Druga Liga Norweska, Grupa 4: 1. [-]; 6 pkt, 5:0

Puchar IF: ---

 

Finanse: -630.836 $$ (-15.279 $)

Budżet transferowy: 29.563 $ (50% z transferów)

Budżet płac: 4.400$ (wykorzystane 4.234$)

Nagrody: ---

 

Transfery (Polacy): brak

 

Transfery (Norwegowie): brak

 

Transfery (cudzoziemcy):

1. Kasey Wehrman (27, DM, Australia: 11/0) z Lillestrøm do Anorthosis za 1.700.000$

2. Romulo (23, ST, Brazylia) z Ituano do Palmeiras za 1.400.000$

3. Pablo Calfany (19, ST, Brazylia) z Sao Paulo do Internacional za 1.200.000$

 

Ligi świata:

Anglia: ---

Austria: ---

Belgia: ---

Finlandia: ---

Hiszpania: ---

Irlandia: Drogheda Utd. [+1]

Irlandia Płn.: ---

Niemcy: ---

Norwegia: Lyn [+2]

Polska: ---

Rosja: FK Moskwa [+2]

Szkocja: ---

Szwecja: ---

Walia: ---

Włochy: ---

 

Ranking FIFA: 1. Meksyk (903), 2. USA (897), 3. Brazylia (892), 19. Polska (+3; 750)

Odnośnik do komentarza

W trzeciej kolejce gier na własnej murawie podejmowaliśmy jednego z pretendentów do awansu, zespół Gjøvik-Lyn. Przyjezdni w rozegranych dotychczas meczach zgromadzili cztery punkty i miał to być pierwszy, poważny test, mający dać mi odpowiedź w jakim miejscu w tej lidze jesteśmy. Niestety, przeciwko gościom musieliśmy wystąpić bez kontuzjowanego Kajandera, który w poprzednim starciu ligowym boleśnie stłukł stopę i jeszcze przez kilka dni musiał wypoczywać.

 

Początek meczu przypominał szachy. Żadna z drużyn nie ośmieliła się na otwarty atak i z murawy wiało nudą, podczas gdy obie ekipy przepychały się w środku pola. Niestety, już w pierwszym kwadransie doznaliśmy kolejnego osłabienia, gdyż urazu doznał Holm i nie chcąc ryzykować, zdjąłem go z murawy. Wraz z upływem czasu akcje zaczepne z obu stron stawały się coraz odważniejsze, ale i jedni i drudzy kopacze mieli olbrzymie problemy ze skutecznością. Z naszej strony w kosmos strzelał Borge Hansen, ze strony rywali odpowiadał Bekken, zaś najgroźniejszą sytuację bramkową oglądaliśmy w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, gdy Ludvigsen zza linii szesnastki wycelował w okienko, lecz dobrze ustawiony Nilsen spokojnie przerzucił piłkę ponad poprzeczkę.

 

W drugiej połowie na murawę posłałem Jacobsena, który na prawej obronie zastąpił beznadziejnego Stenberga, ale nie wniosło to wiele do naszej gry. Oba zespoły nadal grały zachowawczo, przede wszystkim starając się nie narażać na kontry rywala. Chaotyczna gra nie dawała specjalnych nadziei na zmianę bezbramkowego rezultatu i dopiero ostatnie minuty meczu skłoniły moich chłopców do żwawszego operowania piłką oraz odważniejszych akcji zaczepnych. Zaprocentowało to sytuację z 84. minuty, gdy po dość przypadkowej wymianie piłek na lewym skrzydle, w pole karne dośrodkował Torkild Nilsen, zaś do futbolówki fantastycznym szczupakiem runął Borge Hansen, pakując ją do siatki obok bezradnego Cato Nilsena. Bramka naszego pomocnika okazała się decydującą o wyniku, ale po meczu daleko było mi do pełni szczęścia, wszak w doliczonym czasie gry Bjørn Ludvigsen naciągnął mięsień dwugłowy uda i najbliższy miesiąc będziemy musieli sobie radzić bez niego.

 

01.05.2005; Druga Liga, Grupa 4 [3/26]

Harstad Stadion, Harstad, widzów: 366

[1.] Harstad IL - [6.] Gjøvik-Lyn 1:0 (0:0)

1:0 Borge Hansen 84'

 

Barli - T.Nilsen, Tollefsen, Skogekker, Stenberg (35' Jacobsen) - Arntsen, Ludvigsen, Berntsen, Borge Hansen - M'bemba, Holm (16' Johansen)

 

MoM: Per Fredrik Borge Hansen [MR, Harstad] - 9

Odnośnik do komentarza

W czwartej kolejce gier czekał nas wyjazd do Eidsvoll. Gospodarze nie byli zaliczani do faworytów ligi, a że rozgrywki rozpoczęli kiepsko, notując dwie porażki oraz remis, naturalnym wydawało się, iż w starciu tym będziemy mogli powalczyć o kolejny komplet punktów. Przeciwko nam przemawiała jednak statystyka oraz braki kadrowe, wszak w środku pola brakowało nam kontuzjowanego Ludvigsena a w bloku defensywnym wystąpić nie mógł Skogekker, zawieszony za nadmiar kartek.

 

Początek meczu zdawał się jednak przeczyć statystykom, gdyż po chwilowym naporze gospodarzy Tollefsen popisał się przytomnym zaraniem za plecy miejscowych defensorów, zaś Johansen skrzętnie z okazji skorzystał, otwierając swe konto bramkowe w Harstad. W kolejnych minutach przewaga rywali jednak rosła i coraz częściej zauważalne były nasze kłopoty kadrowe. Stein Nilsen, pomimo widocznych wysiłków, nie był w stanie zastąpić Ludvigsena, zaś w bloku defensywnym Frode Jacobsen mylił się raz po raz, by w końcu spóźnić się ze wślizgiem i niejako zaprosić Frigårda przed oblicze Barli'ego, z czego napastnik Eidsvold ochoczo skorzystał, doprowadzając do remisu.

Przy stanie remisowym moi chłopcy wyraźnie zwiędli, oddając rywalom pole gry. Oczywiście mieliśmy jeszcze swoje szanse na odzyskanie prowadzenia, ale Holm dwukrotnie zmarnował wyborne okazje strzeleckie, co rychło obróciło się przeciwko nam, gdyż w 30. minucie kolejną spóźnioną interwencją "popisał" się Frode Jacobsen, walnie przyczyniając się do bramki Holmgrena.

W drugiej połowie usiłowałem ratować sytuację, przeprowadzając zmiany, ale i to nie zdało się na wiele. Co gorsza, zastępca beznadziejnego Jacobsena już po kilku minutach pobytu na murawie sprokurował rzut karny i tylko nieporadności strzelca, Frode Bjørnevika, zawdzięczamy to, iż do ostatniego gwizdka łudziliśmy się, że stać nas będzie na wyrównanie.

 

07.05.2005; Druga Liga, Grupa 4 [4/26]

Myhrer Stadion, Eidsvoll, widzów: 175

[12.] Eidsvol Turn - [2.] Harstad IL 2:1 (2:1)

0:1 Johansen 5'

1:1 Frigård 13'

2:1 Holmgren

54' Bjørnevik ch.rz.k. [ET]

 

Barli - T.Nilsen, Tollefsen, F.Jacobsen (46' Johannessen), Kajander - Arntsen, S.Nilsen, Berntsen, Borge Hansen - Johansen, Holm (46' M'bemba)

 

MoM: Geir Frigård [sT, Eidsvol Turn] - 8

Odnośnik do komentarza

Kolejnym meczem miał być dla nas pojedynek w pierwszej rundzie Pucharu IF, w której ślepy los przydzielił nam czołową ekipę grupy 1 drugiej ligi, SK Sprint/Jeløy. Gospodarze byli w tym meczu zdecydowanym faworytem i nawet nie śmiałem z tym faktem polemizować. Przed meczem nie ukrywałem jednak, że na zwycięstwie mi zależy, gdyż tylko sukces mógł przedłużyć naszą przygodę pucharową a tym samym dać nam nadzieję na pojedynek z jedną z drużyn z czołówki norweskiego futbolu i sowitą gotówkę z wpływów biletowych. By móc marzyć, należało jednak wygrać w Moss.

 

Pojedynek na Bellevuenie nie przysporzył nielicznie zgromadzonym fanom emocji. Gra była dość jednostronna, z wyraźną przewagą gospodarzy, ale napastnicy Sprint/Jeløy nie potrafili znaleźć recepty na rezerwowego bramkarza Harstad. Ivar Andreas Forn stał się zresztą jedną z gwiazd tego wieczoru, samodzielnie powstrzymując szturm gospodarzy i wielokrotnie broniąc w sytuacjach, zdawałoby się, beznadziejnych. Swoją pracę wykonała także obrona, do której powrócił już Skogekker, ale zarówno nasza pomoc jak i atak nie były w stanie zrównoważyć siły miejscowego zespołu. Ofensywna niemoc gospodarzy w połączeniu z totalną niemocą moich chłopaków były niezmiernie frustrujące i wszystko wskazywało na to, że w Moss doczekamy się dogrywki, a być może i konkursu rzutów karnych. Nieco inaczej widział to jednak Roy Berntsen, który w ostatniej minucie meczu, prostopadłym podaniem, uruchomił Borge Hansena a ten bez namysłu dośrodkował na bliższy słupek, gdzie znikąd pojawił się Johansen, główkując do siatki. Nieudany ofsajd kosztował naszych rywali bramkę oraz porażkę, gdyż doliczony czas gry skrzętnie wykorzystałem na niespieszne przeprowadzenie zmiany taktycznej.

 

11.05.2005; 1 rnd. IF-cup

Bellevue, Moss, widzów: 184

Sprint/Jeløy (D2/G1) - Harstad IL 0:1 (0:0)

0:1 Johansen 90'

 

Forn - Pettersen (90' T.Nilsen), Tollefsen, Skogekker, Kajander - Arntsen (46' Brodtkorb), S.Nilsen, Berntsen, Borge Hansen - Johansen, M'bemba (46' Holm)

 

MoM: Roy Berntsen [MC, Harstad] - 8

Odnośnik do komentarza

Żenujący występ Frode Jacobsena w ostatnim meczu ligowym sprawił, że nie zamierzałem czekać aż weteran odejdzie na zasłużoną emeryturę. Bez mrugnięcia powieką wystawiłem go na sprzedaż i ku mojemu zdziwieniu, dość szybko znalazł się amator na naszego oldboya. Tym samym Frode już w lipcu przeniesie się do trzecioligowego Kopervik za skromną kwotę 1.000$.

Kilka dni wolnego, dzielące nas od starcia z Hammerfest wykorzystałem na trudne renegocjacje kontraktów zawodniczych ze Skogekkerem oraz Arntsenem. W obu przypadkach moje naciski wywarły jednak odpowiedni skutek i obaj chłopcy podpisali kontakty zawodowe, umożliwiające mi włączenie zdecydowanie bardziej intensywnego treningu.

 

W pojedynku z Hammerfest stawiani byliśmy w roli faworyta, ale obraz gry absolutnie tego nie potwierdzał. Graliśmy sennie, wolno i bardzo schematycznie, nie potrafiąc stworzyć większego zagrożenia pod bramką rywali. Przeciwnik również nie miał pomysłu na demontaż naszych zasieków obronnych i już rozmyślałem nad tym jakimi bluzgami przywitam chłopaków w szatni, gdy w 42. minucie Holm fenomenalnie przymierzył z rzutu wolnego, dając nam prowadzenie. Agresję podczas pauzy zamierzałem więc skupić na bezproduktywnym Johansenie, ale i on nie dał mi tej satysfakcji, chwilę później precyzyjnym uderzeniem wykańczając podanie Steina Nilsena. Warto zauważyć, iż był to dla naszego snajpera dopiero... trzeci kontakt z piłką.

W drugiej połowie oczekiwałem kolejnych bramek, ale to nie my, lecz rywale przystąpili do szturmu, usiłując odrobić straty. Na szczęście, przyjezdni doskonale radzili sobie tylko do dwudziestego metra przed naszą bramką, nie potrafiąc celnie uderzyć w jej światło. Animusz naszych gości wyparował dopiero na kwadrans przed końcem gry, gdy po brutalnym faulu na Berntsenie z murawy wyleciał Tor Egil Johansen.

 

15.05.2005; Druga Liga, Grupa 4 [5/26]

Harstad Stadion, Harstad, widzów: 384

[3.] Harstad IL - [12.] Hammerfest 2:0 (2:0)

1:0 Holm 42'

2:0 Johansen 44'

77' T.E.Johansen [H]

 

Barli - T.Nilsen, Tollefsen, Skogekker, Kajander - Arntsen (46' Brodtkorb), S.Nilsen (46' Strand), Berntsen, Borge Hansen - Johansen (73' Elvheim), Holm

 

MoM: Per Fredrik Borge Hansen [MR, Harstad IL] - 9

Odnośnik do komentarza

Losowanie drugiej rundy IF-cup ułożyło się po naszej myśli, wszak na własnym terenie zagrać mieliśmy z amatorami z Grane, co pozwalało nam myśleć o kolejnej rundzie, w której grono słabych rywali mocno się zawęży, zaś twarda gotówka z kas biletowych stanie się bardziej namacalna.

Pamiętając gry przedsezonowe, w których amatorów łoiliśmy wedle życzenia, zdecydowałem się na spore roszady w kadrze, chcąc oszczędzić najbardziej eksploatowanych chłopaków oraz dać szansę wykazania się zmiennikom. Plan ten, bardzo rozsądny na pierwszy rzut oka, omal nie kosztował nas kompromitacji, gdyż mocno zmieniona jedenastka po prostu nie rozumiała się na murawie, co zaprocentowało trafieniem Vegarda Grande, który w 12. minucie gry był chyba mocno zaskoczony tym, iż żaden z trójki obrońców Harstad nie pofatygował się do wolno toczącej się futbolówki.

W drugiej połowie dokonałem zmian, które miały odwrócić losy meczu, ale na murawie nadal prezentowaliśmy kompletną padlinę i zapewne poleglibyśmy z kretesem, gdyby nie przytomność umysłu Berntsena, który w 76. minucie instynktownie poszedł za piłką dośrodkowywaną wprost w ręce golkipera gości. Ten miast złapać futbolówkę, przepuścił ją między rękoma, zaś Berntsen ofiarnym wślizgiem przywrócił nam nadzieję.

W dogrywce całość naszych dokonań zamknęła się w dwóch rzutach wolnych, z których Brodtkorb obijał słupki bramki gości i oznaczało to konieczność rozegrania konkursu jedenastek. W nim stalowe nerwy zaprezentował Forn, prowokując jednego z rywali do błędu oraz broniąc kolejną jedenastkę. Tym samym promocja do trzeciej rundy stała się faktem, ale styl naszego sukcesu należy po prostu przemilczeć.

 

W kolejnej rundzie zagramy z pierwszoligowym Moss, tyle że na własnej murawie. Niestety.

 

18.05.2005; 2 rnd. IF-cup

Harstad Stadion, Harstad, widzów: 364

Harstad IL - Grane (A) 1:1 (0:1) rz.k. 4:2

0:1 Grande 12'

1:1 Berntsen 76'

 

Forn - Pettersen, Tollefsen, Skogekker, O.Jacobsen - Arntsen (46' Brodtkorb), S.Nilsen, Strand (54' Berntsen), Borge Hansen - Johansen, Elvheim (46'' Pedersen)

 

MoM: Roy Berntsen [MC, Harstad] - 7

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...