Skocz do zawartości

Zezowaty dorsz


Dix__

Rekomendowane odpowiedzi

Czerwiec 2005

 

Bilans (Harstad IL): 1-3-2, 4:6

Druga Liga Norweska, Grupa IV: miejsce - 5. [-]; 19 pkt, 12:7

Puchar IF: 3 rnd. - Moss (D1) 1:2

 

Finanse: -643.783 $$ (+16.628 $)

Budżet transferowy: 30.349 $ (40% z transferów)

Budżet płac: 4.400$ (wykorzystane 4.334$)

Nagrody: ---

 

Transfery (Polacy):

1. Jakub Wierzchowski (28, GK, Polska: 2/0) z Wisły Płock do Wacker Tirol za 500.000$

2. Jacek Dembiński (35, AM/FC, Polska: 10/0) z Amiki do Admira Wacekr za 50.000$

3. ---

 

Transfery (Norwegowie):

1. ---

2. ---

3. ---

 

Transfery (cudzoziemcy):

1. Carlos Magno (19, D/WB/AMR, Brazylia U-21: 2/0) z Vitorii do PSV za 4.000.000$

2. Emerson (23, ST, Brazylia) z Al-Sadd do Salzburga za 3.900.000$

3. Sebastian Abreu (28, ST, Urugwaj: 11/5) z Dorados do Celticu za 2.800.000$

 

Ligi świata:

Anglia: ---

Austria: ---

Belgia: ---

Finlandia: MyPa [+3]

Hiszpania: ---

Irlandia: Drogheda Utd. [+5]

Irlandia Płn.: ---

Niemcy: ---

Norwegia: Brann [+1]

Polska: ---

Rosja: Spartak [+1]

Szkocja: ---

Szwecja: Halmstad [+1]

Walia: ---

Włochy: ---

 

Ranking FIFA: 1. Meksyk (903), 2. USA (897), 3. Brazylia (879), 19. Polska (-; 750)

 

Około 400, nagle 100, a tu gdzie ponad 1,5k wyskakuje :P

Owe 1.700 to przecież mecz pucharowy :>

 

Tabelę na półmetku pokażesz?

Jak będzie półmetek.

Odnośnik do komentarza

Początek lipca mieliśmy wolny od meczów o punkty tak więc postanowiłem wykorzystać ów czas na zgranie chłopaków oraz popracowanie nad nieznacznie zmodyfikowaną taktyką. Wszystko to po to, by poprawić naszą grę, która w ostatnich tygodniach wyglądała po prostu fatalnie.

W przygotowaniach do ostatniego meczu pierwszej części sezonu pomóc miały nam dwa spotkania towarzyskie, w których zmierzyć mieliśmy się z drużynami amatorskimi. Wybór takich, a nie innych, rywali spowodowany był kompletnym brakiem zainteresowania moim zespołem ze strony bardziej wymagających rywali. Chcąc, nie chcąc, zakontraktowałem więc pojedynki z Braatt oraz Oddą.

 

Przeciwko Braatt wybiegliśmy w tradycyjnym ustawieniu 4-4-2, ale z wyraźnie zaakcentowaną nutą ofensywną. Naszym zadaniem był szybki odbiór futbolówki, wysoki pressing oraz wysoko ustawiona linia defensywy, strzegąca, by napastnicy rywali znajdowali się o krok za linią spalonego. Plan był więc bardzo klarowny i co ważne, udało nam się go zrealizować.

Zdecydowana gra moich podopiecznych szybko zniechęciła przeciwnika do wysiłku, zaś odważne wejścia obu skrajnych pomocników siały istny popłoch w szeregach rywali. Zwłaszcza od trzeciego kwadransa, gdy z murawy wyleciał Hansen, otrzymując czerwony kartonik za faul taktyczny. Przewagę w tym meczu zdyskontowaliśmy dwiema bramkami. Pierwsze trafienie było dziełem Arntsena, zaś tuż przed pauzą wynik podwyższył Holm.

 

03.07.2005, MT; Harstad IL - Braatt (A) 2:0 (2:0) [Arntsen, Holm]

Odnośnik do komentarza

Przygotowania do drugiego meczu towarzyskiego zakłócone zostały ruchami transferowymi. Wraz z pierwszym dniem lipca z Harstad pożegnali się bowiem Frode Jacobsen (37, DC, Norwegia; 1-0-0, 6.00) oraz Karl Harald Bruun (26, GK, Norwegia), a że ich śladem podążył niebawem Eirik Elvheim (22, ST, Norwegia; 5-0-0, 6.40 -> Senja 7.000$), wygospodarowałem niewielką kwotę w budżecie płacowym, umożliwiającą mi rozmowy na temat angażu nowych chłopaków. Tych z kolei od dawna miałem na oku, aczkolwiek skromny budżet płacowy zmusił mnie do ostrej selekcji i wyboru tych najpotrzebniejszych.

Wybór nie był prosty, ale podejmując owe strategiczne decyzje wziąłem pod uwagę starczy wiek środka mojej pomocy. Tym samym po krótkich negocjacjach zdołałem przekabacić juniora KIL-Hemme, Andersa Solema (16, MC, Norwegia), do podpisania cyrografu w Harstad. Co więcej, kartę utalentowanego młodziana wyłudziłem gratis. Drugim, ale zdecydowanie bardziej istotnym wzmocnieniem było pozyskanie Bjørna Tore Søylanda (24, AMRC, Norwegia) z Frøyland. Za kartę prawego pomocnika również nie zapłaciliśmy ni centa, skrzętnie wykorzystując nieporozumienia na linii Søyland - reszta zespołu.

 

W wyjazdowym starciu z ekipą Odda, zadebiutowali obaj nowi chłopcy. Søyland zagrał od pierwszej minuty, spychając Borge Hansena na lewe skrzydło, zaś Arntsena na ławę, natomiast Solem zagrał w drugiej połowie. Spośród nowych niezwykłym kunsztem błysnął prawoskrzydłowy, będąc jedną z najjaśniejszych postaci mego zespołu. Solem wydawał się być nieco zagubiony, ale w pełni tłumaczy go ledwie szesnaście wiosen na karku.

Pozostali chłopcy zagrali na rozmaitych poziomach, ale ci najważniejsi, decydujący o obliczu zespołu, nie zawiedli. Prawie wszyscy spośród nich, gdyż kolejny kiepski mecz zaliczył Holm i w zasadzie nie miałbym do niego pretensji, gdyby grał on na pozycji pomocnika. Holm stanowił jednak jedno z żądeł mojego zespołu i brak nawet jednego strzału, w starciu z amatorami, musiał dostarczyć mi sporo materiału do przemyśleń. Pozycję Holma dodatkowo podważyli jeszcze powracający po kontuzji Bjørklund oraz Pedersen i młodemu napastnikowi Harstad nie wróżyło to dobrze na przyszłość, wszak obaj zmiennicy postrzegani byli przeze mnie w kategoriach zapchajdziury.

 

09.07.2005, MT; Odda - Harstad IL 0:3 (0:1) [berntsen, Pedersen, Bjorklund]

Odnośnik do komentarza

Tez mialem ten problem z blokada transferow, tyle ze w Szwecji. Jedyna opcja sprzedac jakas gwiazdke za duza sume i potem kupowac za grosze :-k Upatrujesz ktoregos z tych swoich za potencjalny transfer? :>

Obecnie liczę na Holma. Mam nadzieję, że drogo pójdzie bo jest niezły, tyle, że koszmarnie nieskuteczny.

Odnośnik do komentarza

Półmetkiem sezonu był dla nas mecz z zespołem Brumunddal, zamykającym ligową stawkę. Nic więc dziwnego, że w spotkaniu tym liczyłem na komplet punktów oraz przełamanie naszej niemocy, zarówno strzeleckiej jak i punktowej. Za cel wyjazdu obrałem więc zwycięstwo raz komplet punktów. Niestety, do meczu przystąpiliśmy osłabieni, gdyż z powodu urazu ze składu wypadł mi pierwszy golkiper, Jon Sverre Barli, który na jednym z treningów uderzył kolanem w słupek, łamiąc rzepkę. Jedynym wyjściem było więc postawienie na rezerwowego golkipera - Forna. Druga zmiana w składzie była już roszadą przemyślaną. Na prawe skrzydło posłałem bowiem nową twarz zespołu - Søylanda, zaś na lewym skrzydle wystąpił Arntsen. Borge Hansen, mający lepsze predyspozycje do walki na lewym skrzydle, tym razem zasiadł na ławie, gdyż zdaniem asystenta, nadmiernie eksploatowałem naszego juniora.

 

Początek meczu wyglądał obiecująco. Szybko opanowaliśmy środek pola, by regularnymi atakami niepokoić defensywę rywali. Niestety, podobnie jak w meczach poprzednich, graliśmy nieskutecznie, marnując najdogodniejsze okazje bramkowe, z kilku metrów uderzając obok bramki lub wysoko ponad poprzeczką. Sytuacja ta uległa zmianie dopiero tuż przed pauzą, gdy po wyrzucie z autu w pole karne dośrodkował Arntsen, zaś stojący na linii szesnastki Berntsen prostopadłym podaniem obsłużył stojącego w tłumie obrońców M'bembę. Afrykanin uderzył z pierwszej piłki, trafiając do siatki pod łokciem zaskoczonego Joty.

Połowę drugą lepiej rozpoczęli nasi przeciwnicy, zaskakując naszą obronę już w pierwszej akcji, gdy spod linii końcowej na krótki słupek dośrodkował Melgalvis Andreassen, zaś do siatki trafił Stenseth, wykorzystując przewagę wzrostu nad Skogekkerem. Cóż jednak robił Forn? Czemu nie ruszył się z linii? To była przecież jego piłka! Jego!

Przy stanie remisowym obie ekipy rozpoczęły wyniszczającą walkę w środku murawy. Z naszej strony opłaciliśmy to urazem Ludvigsena, natomiast w szeregach rywali "padli" Terje Flø oraz Eivik Evensen. Ofiary te nie przyniosły nam jednak zmiany wyniku i po kwadransie mordęgi sięgnąłem po zmiany, ściągając z murawy bezproduktywnego Holma oraz poobijanego Ludvigsena. Rezerwowi rozruszali nieco naszą ofensywę, choć zdecydowanie większe zasługi położył w tym Borge Hansen, który w środku pola dosłownie szalał, raz po raz uruchamiając szybkie ataki, za którymi nie nadążali wypruci z sił koledzy. Johansen z kolei grał w stylu niezmiernie podobnym do Holma. Człapał w okolicy szesnastki nie bardzo angażując się w grę zaczepną i nie absorbując obrońców rywali. "Taktyka" ta powodowała, że niemal gotowałem się z wściekłości, ale opłaciło nam się to jednak w ostatnich minutach meczu, gdy po akcji prawym skrzydłem w pole karne dośrodkował Søyland a futbolówka rykoszetowała od M'bemby, spadając wprost pd nogi osamotnionego Johansena. Uderzenie z trzech metrów było precyzyjne i kilkadziesiąt sekund później mogliśmy świętować sukces. Pierwszy od sześciu tygodni.

 

16.07.2005; Druga Liga, Grupa 4 [13/26]

Sveum Idrettspark, Brumunddal, widzów: 190

[14.] Brumunddal - [5.] Harstad IL 1:2 (0:1)

0:1 M'bemba 43'

1:1 Stenseth 47'

1:2 Johansen 89'

 

Forn - T.Nilsen, Tollefsen, Skogekker, O.Jacobsen - Arntsen, Ludvigsen (57' Borge Hansen), Berntsen, Soyland - Holm (57' Johansen), M'bemba

 

MoM: Fred Leo Nysæter [DC, Brumunddal] - 8

 

Tabela - 2. Dywizja, Grupa 4 [13/26]:

 

| Pos   | Team          | Pld   | Won   | Drn   | Lst   | For   | Ag    | G.D.  | Pts   | 
| --------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1st   | Lillestrøm 2  | 13    | 8     | 2     | 3     | 28    | 17    | +11   | 26    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------|
| --------------------------------------------------------------------------------------|  
| 2nd   | Raufoss       | 13    | 7     | 5     | 1     | 18    | 10    | +8    | 26    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3rd   | Ham Kam 2     | 13    | 8     | 2     | 3     | 21    | 16    | +5    | 26    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4th   | HARSTAD       | 13    | 6     | 4     | 3     | 14    | 8     | +6    | 22    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5th   | Ull/Kisa      | 13    | 5     | 5     | 3     | 17    | 11    | +6    | 20    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6th   | Nybergsund    | 13    | 5     | 4     | 4     | 15    | 19    | -4    | 19    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------| 
| 7th   | Alta          | 13    | 4     | 5     | 4     | 18    | 12    | +6    | 17    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------| 
| 8th   | Mo            | 13    | 4     | 4     | 5     | 16    | 16    | 0     | 16    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------| 
| 9th   | Gjøvik-Lyn    | 13    | 3     | 6     | 4     | 15    | 14    | +1    | 15    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------| 
| 10th  | Skarp         | 13    | 3     | 5     | 5     | 14    | 23    | -9    | 14    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------| 
| 11th  | Eidsvold Turn | 13    | 3     | 4     | 6     | 13    | 21    | -8    | 13    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------|
| --------------------------------------------------------------------------------------|  
| 12th  | Steigen       | 13    | 1     | 7     | 5     | 12    | 18    | -6    | 10    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------| 
| 13th  | Hammerfest    | 13    | 2     | 4     | 7     | 11    | 17    | -6    | 10    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------| 
| 14th  | Brumunddal    | 13    | 1     | 5     | 7     | 10    | 20    | -10   | 8     | 
| --------------------------------------------------------------------------------------|

Odnośnik do komentarza

Czy już miałeś niusa, że zacząłeś rządy w klubie od budowy "mean defense"? :D

Nie, miałem natomiast jakieś pieśni pochwalne na temat tego, że miast bronić się przed spadkiem, szalejemy w czubie tabeli.

 

pozazdroscic skutecznosci w defensywie

to zasługa naszego golkipera oraz nieskuteczności rywali, z naciskiem na to drugie :]

Odnośnik do komentarza

Wymęczone, choć zasłużone zwycięstwo nad Brumunddal poprawiło nastroje w zespole, zaś mnie pozwoliło na spokojne zajęcie się spekulacjami na ryneczku transferowym. Tym razem do zespołu dołączył napastnik Rørvik, Vegard Ulsund (25, ST, Norwegia; 0$), doskonale grający głową, gdyż uznałem, że w lidze skandynawskiej może być to bardzo dużym atutem. Niestety, podpis na kontrakcie Vegard wycenił na 180$ tygodniowo, co oznaczało dla mnie konieczność pozbycia się kolejnych grajków z drugiego planu. Spośród sporej ich grupy sięgnąłem po Steina Nilsena (30, MC, Norwegia; 8-1-2, 6.88), posyłając go do Løv-Ham w zamian za 10.000$ oraz po Espena Stranda (28, MC, Norwegia; 1-0-0, 7.00), oddając go Jerv za 3.000$.

 

W spotkaniu wyjazdowym ze Skarp nasz nowy napastnik zasiadł na ławie rezerwowych, zaś w meczowej szesnastce zabrakło miejsca dla Holma i było to jednoznaczne z wystawieniem chłopaka na listę transferową. Liczyłem, że w zamian za jego kartę zgarnę przyzwoitą sumkę, która w znaczący sposób poprawi nasze kulejące finanse. Sprzedaż nieskutecznego snajpera poprawiłaby także sytuację w budżecie płacowym, gdyż Andreas był najlepiej opłacanym naszym piłkarzem.

Pierwsza połowa meczu wyglądała bliźniaczo do tej z Brumunddal. Graliśmy szybko, ciekawie, bardzo ofensywnie i niezwykle nieskutecznie. Pod nieobecność Holma w marnowaniu setek wyspecjalizował się Arntsen, zaś Johansen w typowy dla siebie sposób usiłował przejść obok meczu, nie angażując się w akcje zaczepne. Kosztowało go to miejsce na murawie w drugiej połowie starcia oraz ostrzeżenie po meczu, wszak uznałem, że na taką postawę chłopaka po prostu się nie godzę.

W drugiej części meczu Johansena zastąpił debiutant, Vegard Ulsund, i należy przyznać, że był to debiut zaiste bombowy. Wynik meczu otworzył co prawda M'bemba, który strzałem z narożnika pola karnego zaskoczył bramkarza gospodarzy, ale potem do akcji wkroczył już Vegard, asystując przy samobójczej bramce Kjølstada (rykoszet po strzale Ulsunda) oraz samodzielnie ustalając wynik meczu bramką w doliczonym czasie gry. W tej sytuacji Ulsund popisał się fantastyczną główką po precyzyjnym dośrodkowaniu najlepszego gracza meczu, Søylanda.

 

23.07.2005; Druga Liga, Grupa 4 [14/26]

Tromsdalen Kunstgress, Tromsø, widzów: 178

[10.] Skarp - [4.] Harstad IL 0:3 (0:0)

0:1 M'bemba 63'

0:2 Kjølstad 74' sam.

0:3 Ulsund 90'

 

Forn - T.Nilsen, Tollefsen, Skogekker, Kajander - Arntsen, Ludvigsen (46' Brodtkorb), Borge Hansen, Søyland - Johansen (46' Ulsund), M'bemba

 

MoM: Bjørn Tore Søyland [MR, Harstad IL] - 10

Odnośnik do komentarza

Lipiec zamknęliśmy kolejnym transferem, którego przedmiotem stał się najstarszy w moim zespole, Bjørn Ludvigsen (36, MC, Norwegia; 9-0-0, 6.89). Weteran odszedł do FK Tønsberg za symboliczny 1.000$. Transfer ten miał być furtką do pierwszej drużyny dla młodego, bardzo utalentowanego Solema, którego zamierzałem z wolna przygotowywać do gry w pierwszym zespole.

 

Ligę natomiast zamykaliśmy starciem z Mo. Przed sezonem rywale wymieniani byli w gronie ekip kandydujących do promocji, ale realia okazały się niezbyt przyjazne naszym gościom i na chwilę obecną wszystkim, na co stać było zespół Mo, był środek tabeli.

W kadrze na kolejny mecz ligowy wprowadziłem parę poprawek. W ataku zdecydowałem się na grę parą Ulsund - M'bemba, zaś na środku pomocy, obok Berntsena, postawiłem na młodego Borge Hansena. Zmiana ta poprawiła naszą grę w środku pola, ale nie miała prawa przełożyć się na celność moich snajperów, która po raz kolejny była katastrofalna. Na szczęście ze strony rywali nie groziło nam większe niebezpieczeństwo a wobec naszej indolencji o wyniku rozstrzygnął stały fragment gry. Jedyna bramkę spotkania zdobył Kajander, pewnym uderzeniem trafiając do siatki gości z jedenastu metrów.

 

31.07.2005; Druga Liga, Grupa 4 [15/26]

Harstad Stadion, Harstad, widzów: 446

[4.] Harstad IL - [8.] Mo 1:0 (0:0)

1:0 Kajander 61' rz.k.

 

Forn - T.Nilsen, Tollefsen, Skogekker (62' Stenberg), Kajander - Arntsen, Borge Hansen, Berntsen, Søyland - Ulsund, M'bemba

 

MoM: Bjørn Tore Søyland [MR, Harstad IL] - 8

Odnośnik do komentarza

Lipiec 2005

 

Bilans (Harstad IL): 5-0-0, 11:1

Druga Liga Norweska, Grupa IV: miejsce - 3. [+2]; 28 pkt, 18:8

Puchar IF: 3 rnd. - Moss (D1) 1:2

 

Finanse: -639.101 $ (+4.682 $)

Budżet transferowy: 40.316 $ (50% z transferów)

Budżet płac: 4.400$ (wykorzystane 4.119$)

 

Transfery (Polacy):

1. Rafał Grzelak (23, AML, Polska) z Pogoni do Wisły Płock za 1.300.000$

2. Jarosław Tkocz (32, GK, Polska) z Szynnika do Sochaux za 675.000$

3. Wojciech Łobodziński (22, AMRC/FC, Polska U-21: 2/0) z Zagłebia do Wisły Płock za 625.000$

 

Transfery (Norwegowie):

1. Tomasz Sokołowski (20, MC, Norwegia U-21: 15/1) z Lyn do Lecce za 1.900.000$

2. Trond Olsen (21, AMLC/FC, Norwegia U-21: 33/0) z Lillestrom do FC Kopenhaga za 1.900.000$

3. Kristian Flittie Onstad (21, DRC, Norwegia U-21: 28/2) z Lyn do Grasshopper za 1.700.000$

 

Transfery (cudzoziemcy):

1. Jimmy Bullard (26, AMRC, Anglia) z Wigan do Portsmouth za 13.750.000$

2. Sanli Tuncay (23, AMLC/FC, Turcja: 31/6) z Fenerbahce do Milanu za 13.250.000$

3. Zvonimir Vukić (26, AMCT, Serbia: 23/5) z Szachatru do Wigan za 13.000.000$

 

Ligi świata:

Anglia: ---

Austria: ---

Belgia: ---

Finlandia: MyPa [+3]

Hiszpania: ---

Irlandia: Drogheda Utd. [+16]

Irlandia Płn.: ---

Niemcy: ---

Norwegia: Start [+0]

Polska: Lech [+0]

Rosja: CSKA [+2]

Szkocja: ---

Szwecja: Kalmar FF [+2]

Walia: ---

Włochy: ---

 

Ranking FIFA: 1. Meksyk (908), 2. USA (891), 3. Brazylia (889), 18. Polska (+1; 756)

Odnośnik do komentarza

Seria trzech kolejnych zwycięstw ogromnie mnie cieszyła, ale w pierwszym sierpniowym meczu wyjeżdżaliśmy do Gjøvik na starcie z gospodarzami, którzy przed sezonem byli kolejnym pretendentem do promocji. I w tym przypadku realia raz jeszcze mocno zmodyfikowały teorię, ale nie oznaczało to, że będzie łatwo. Spotkanie rozpoczęliśmy bez obu podstawowych bocznych obrońców, gdyż Kajander złapał wirusa, zaś Nilsen musiał pauzować za namiar kartek. Zastąpili ich Jacobsen oraz Pettersen i było brzemienne w skutkach, gdyż już w piątej minucie gry fatalny kiks Pettersena poskutkował tym, iż sam przez Fornem znalazł się Bakken i jedynie ofiarna kosiarka Skogekkera powstrzymała rywala przed otwarciem wyniku. Niestety, interwencja ta kosztowała naszego obrońcę czerwoną kartkę i pozostałe 85 minut mieliśmy grać w osłabieniu. Grając w dziesiątkę, zdecydowałem się na wycofanie Ulsunda i załatanie dziury w defensywie Stenbergiem, ale na niewiele się to zdało, gdyż już kilka minut później kolejny błąd ustawienia naszego bloku defensywnego poskutkował trafieniem Scattreda.

 

Podczas pauzy starałem się motywować chłopaków, bo choć nie wierzyłem w odrobienie strat to kompletny brak inicjatywy ofensywnej, który dało się zauważyć w pierwszej połowie, mocno mnie zdenerwował. Wolałem już przegrać wyżej, widząc, że chłopcy walczą i starają się o zmianę rezultatu, niż potulnie przyjąć nikłą porażkę. Aby podkreślić swe oczekiwania, ściągnąłem z boiska M'bembę, który w roli jedynaka w naszym ataku zupełnie sobie nie radził.

Drugie 45 minut pokazało, że można walczyć nawet, gdy gra się w osłabieniu. Chłopcy zagrali wysoko, agresywnie i z wiarą we własne możliwości co przyniosło nam wyrównanie sił a momentami nawet niewielką przewagę w polu. Co równie ważne, zdołaliśmy odrobić straty , gdyż w 63. minucie Johansen z czterech metrów uderzył do pustej siatki, wykorzystując dokładne dogranie Søylanda. W końcówce meczu obie drużyny mogły zmienić rezultat, ale zbyt wielką przeszkodą okazała się mierna skuteczność.

 

06.08.2005; Druga Liga, Grupa 4 [16/26]

Gjøvik Stadion, Gjøvik, widzów: 196

[8.] Gjovik-Lyn - [3.] Harstad IL 1:1 (1:0)

5' Skogekker [H]

1:0 Scattred 11'

1:1 Johansen 63'

 

Forn - Pettersen, Tollefsen, Skogekker, Jacobsen - Arntsen, Borge Hansen, Berntsen, Søyland - Ulsund (5' Stenberg), M'bemba (46' Johansen)

 

MoM: Foday Scattred [sT, Gjøvik-Lyn] - 7

Odnośnik do komentarza

Wywalczony w dramatycznych okolicznościach punkt w starciu z Gjøvik-Lyn bardzo mnie cieszył, ale szybko głowę zaprzątnęły mi negocjacje transferowe karty Andreasa Holma (20, ST, Norwegia; 13-4-1, 6.77). Po naszego snajpera zgłosiło się kilka klubów, ale żaden z nich nie zaoferował mi oczekiwanej kwoty. Odejście Andreasa było już jednak przesądzone i ostatecznie doszedłem do wniosku, że lepsze 20.000$ w garści niż 100.000$ w prasie. Niewiele myśląc, oddałem więc chłopaka do amatorskiego Borre. W ślad za młodym snajperem ruszył Rudi Pedersen (29, AM/FC, Norwegia; 1-0-0, 7.00), który za friko zasilił szeregi Lofoten. W tym wypadku zależało mi po prostu na obniżeniu budżetu płacowego, wszak z usług Rudiego nie zamierzałem korzystać.

 

W 17. kolejce gier podejmowaliśmy liderujące w tabeli Raufoss i przed meczem wiele sobie po tym starciu obiecywałem. Na terenie rywali polegliśmy nieznacznie, zaś w ostatnich meczach na własnym terenie byliśmy stroną przeważającą, stwarzając rywalom spore kłopoty. Zwycięstwo nad Raufoss, wreszcie, pozwoliłoby nam włączyć się do walki o promocję, co przed sezonem uznałbym za zwykłe szaleństwo.

 

Do meczu przystąpiliśmy w niemalże optymalnym składzie, gdyż zabrakło jedynie Skogekkera, ukaranego czerwienią w poprzednim meczu. Zabrakło także pierwszego bramkarza, ale choć Barli trenował już z chłopakami, nie zdecydowałem się na wystawienie go w takim meczu chwilę po kontuzji. Pojedynek z liderem od pierwszych minut przebiegał pod dyktando naszych rywali, którzy sprawniej organizowali się w linii pomocy oraz częściej przebywali na przedpolu bramki Forna. Zaprocentowało to w feralnej, 13, minucie gry, gdy po rzucie rożnym oraz koszmarnym zamieszaniu w naszym polu karnym Bjerke zdołał pokonać naszego golkipera. Trafienie to zdawało się zadowalać naszych gości, ale mocno rozsierdziło moich podopiecznych, którzy z kopyta ruszyli na wrogie barykady. Teraz zdecydowaną przewagę posiadali moi chłopcy, zaś rywal ograniczał się jedynie do wykopywania piłki oraz przeszkadzania nam w rozprowadzaniu piki. Wysiłki te realizowano z pełnym powodzeniem aż do 41. minuty, gdy w polu karnym najlepiej znalazł się Ulsund, kierując do siatki gości bezpańską piłkę.

W drugiej połowie nasza przewaga jeszcze wzrosła, ale po raz kolejny decydująca okazała się nasza indolencja. Dobre, lub bardzo dobre okazje marnowaliśmy seryjnie a gdy na kwadrans przed końcem Johansen przestrzelił, celując z trzech metrów... do pustej siatki, wiedziałem już, że tego meczu nie wygramy.

 

14.08.2005; Druga Liga, Grupa 4 [17/26]

Harstad Stadion, Harstad, widzów: 447

[5.] Harstad IL - [1.] Raufoss 1:1 (1:1)

0:1 Bjerke 13'

1:1 Ulsund 41'

90' Tollefsen [H]

 

Forn - Pettersen, Tollefsen, Stenberg, Jacobsen - Arntsen (46' Brodtkorb), Borge Hansen, Berntsen, Søyland - Johansen, Ulsund (90' Johannessen)

 

MoM: Bjørn Tore Søyland [MR, Harstad IL] - 8

Odnośnik do komentarza

W sierpniu do rozgrywek europejskich przystąpiły polskie zespoły. W środę, 10 sierpnia, piłkarska Polska przeżyła znaczny szok, wszak zwycięstwo Wiślaków nad Panathinaikosem odniesione na terenie rywala (2:1) trudno nazwać inaczej jak sensacją. Niestety, w ślad mistrzów kraju nie poszły zespoły walczące w Pucharze UEFA. W drugiej fazie eliminacyjnej tegoż pucharu Groclin uległ gościom ze słowackiej Żyliny (0:1), płocka Wisła nie wytrzymała presji rywali z Sankt Petersburga (0:1) i tylko warszawska Legia z kwitkiem odprawiła irlandzkie Cork City (3:0).

 

W Harstad trwały w tym czasie przygotowania do starcia z Eidsvold Turn. Goście stawili się w naszej mieścinie w roli faworyta, ale jakoś nie dowierzałem notowaniom bukmacherskim, gdyż druga połowa meczu z Raufoss pokazała, że jesteśmy w przysłowiowym "gazie". Poza tym zwycięstwo to było nam po prostu niezbędne, gdyż wciąż łudziłem się, iż jesteśmy w stanie powalczyć o promocję do pierwszej ligi.

 

Przeciwko naszym gościom wybiegliśmy z dwójką szybkich snajperów, gdyż drągal Ulsund nabawił się kataru i nie chciałem ryzykować rozprzestrzenienia się infekcji. Podczas gry braku Vegarda jednak nie odczułem, gdyż na murawie dominowaliśmy od początku do samego końca, ustawicznie rozkręcając się podczas upływającego czasu. Do przerwy prowadziliśmy już dwiema bramkami, po solidarnych trafieniach obu snajperów, wzajemnie sobie przy bramkach asystujących. W przerwie po raz pierwszy od dawna pochwaliłem chłopaków i przyniosło to zadziwiający skutek w drugiej połowie, gdy po rywalu przetoczyliśmy się niczym walec. Najładniejszą z bramek była ostatnia, gdy po feralnym wycofaniu piłki z prawego skrzydła, futbolówka miast do golkipera trafiła pod nogi M'bemby. Kongijczyk przykleił ją do buta i wbiegł w szesnastkę, by fantastycznym zwodem położyć Solberga i ze stoickim spokojem umieścić piłkę w siatce.

 

21.08.2005; Druga Liga, Grupa 4 [18/26]

Harstad Stadion, Harstad, widzów: 435

[5.] Harstad IL - [11.] Eidsvold Turn 6:0 (2:0)

1:0 M'bemba 27'

2:0 Johansen 31'

3:0 Johansen 47'

4:0 Berntsen 50'

5:0 M'bemba 58'

6:0 M'bemba 85'

 

Forn - Nilsen, Skogekker, Stenberg, Kajander - Arntsen, Borge Hansen, Berntsen, Søyland - Johansen, M'bemba

 

MoM: Christian M'bemba [sT, Harstad IL] - 10

Odnośnik do komentarza

Po rewanżowym meczu trzeciej rundy eliminacyjnej do Ligi Mistrzów publika zgromadzona przy Reymonta długo nie mogła otrząsnąć się z szoku. Już w pierwszym meczu Wiślacy pokazali, że nie pozwolą Grekom pluć sobie w kaszę, ale to co wydarzyło się w meczu rewanżowym przeszło wszelkie oczekiwania. Goście z Aten zostali wręcz zmiażdżeni, a trzybramkową porażkę uznano w Helladzie za zwykłą kompromitację. Niewiarygodny sukces mistrza Polski dał Wiśle przepustkę do fazy grupowej, w której zmierzą się z Betisem Sewilla, Benfiką Lizbona oraz praską Spartą.

Mniej powodów do radości miały polskie ekipy w Pucharze UEFA. Płocka Wisła postarała się o niespodziankę, bezbramkowo remisując w Sankt Petersburgu, ale zwycięstwo w Polsce premiowało Zenit. Nieco lepiej spisała się warszawska Legia, która w Irlandii zdołała zremisować (1:1) oraz awansować do kolejnej rundy dzięki sukcesowi na własnej murawie. Najlepiej natomiast zagrali grodziszczanie, którzy w Żylinie odkupili swe winy i po kompromitacji na własnym terenie (0:1), wygrali w Słowacji (3:2), także zapewniając sobie grę w pierwszej rundzie. W niej Legia zmierzy się z Middlesbrough, zaś Groclin zagra z Rangersami.

 

W Norwegii natomiast przygotowywaliśmy się do wyjazdu do Hammerfest. Gospodarze walczyli już tylko o zachowanie statusu drugoligowca i fakt ten sprawił, iż po pogromie Eidsvold rozmarzyłem się nad kolejnym kompletem punktów. Moje nadzieje były tym bardziej uzasadnione, iż do bramki powrócił wreszcie Barli, zastępując niezłego, lecz dużo mniej pewnego, Forna.

Na Stadionie Braidablikk nie doczekaliśmy się jednak chwały. W starciu z miernymi gospodarzami zaprezentowaliśmy się równie mdło i po bardzo słabym, chwilami stojącym na żenującym wręcz poziomie, meczu, zadowolić musieliśmy się jednym punktem. Bramkowy remis możliwy był jedynie dzięki rzutom karnym, wszak ani jedna, ani druga drużyna, nie były w stanie zagrozić przeciwnikowi z akcji.

 

28.08.2005; Druga Liga, Grupa 4 [19/26]

Breidablikk Stadion, Hammerfest, widzów: 171

[13.] Hammerfest - [3.] Harstad IL 1:1 (1:0)

1:0 Baardseng 34' rz.k.

1:1 Johansen 49' rz.k.

 

Barli - Nilsen, Skogekker, Stenberg, Kajander - Arntsen (46' Brodtkorb), Borge Hansen, Solem, Søyland - Johansen, M'bemba

 

MoM: Espen Torgersen [sT, Hammerfest] - 8

 

Edyta kazała dodać, że wczoraj ten opek był w Karierach :doh!:

Ja tam nie mam z tym nic wspólnego :>

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...