Skocz do zawartości

Książki - dobre, złe i średnie. Co czytać?


Rekomendowane odpowiedzi

Wziąłem sie po raz drugi za czytanie książki Orientalista Toma Reissa i stwierdzam, że ta książka jednak nie jest bardzo dobra... Jest fantastyczna! Orientalista to biografia Lwa Nussimbauma vel Essad Beja i jest to chyba najlepsza biografia jaką do tej pory czytałem :) Świetne opracowanie na temat niezwykłego życia niezwykłego człowieka, a w tle burzliwe lata 20 i 30 ubiegłego wieku. Gorąco polecam !!!

Fakt biografia świetna.

Ja tam przeczytałem 2/3 trylogi Napiera o Atylli. lekkie i przyjemne, aczkolwiek lekki niedosyt pozostaje że wszystko co najciekawsze będzie w części trzeciej.

Odnośnik do komentarza

No to wporzo, jest 6:16 a ja właśnie skończyłem "Gniew Aniołów". Już dawno nie zarwałem nocy dla książki, więc to chyba wystarczająca rekomendacja, jeśli chodzi o mnie i mój gust. A to mały skrót z okładki:

"To miał być pierwszy dzień jej wspaniałej kariery adwokackiej. A zaprowadził ją do aresztu. Jennifer Parker zostaje oskarżona o przekupstwo i zastraszanie świadka. Wydaje się, że to koniec zawodowych ambicji młodej nowojorskiej prawniczki. Żadna kancelaria nie chce jej zatrudnić. Grozi jej wykluczenie z palestry...

Dopiero po kilku latach Jennifer staje na nogi dzięki pomocy wpływowego polityka. Kiedy jest już wziętym adwokatem, pojawia się mężczyzna, który ją zniszczył. Nieoczekiwanie pomiędzy nimi rodzi się namiętność. Lecz miłość może okazać się bardziej niszczycielska niż nienawiść..."

Odnośnik do komentarza

Skończyłem wczoraj "Cmentarz w Pradze" Eco. To książka nieco przerażająca w swojej tragikomiczności, bo taki współczynnik nagromadzenia spisków na stronę (jest ich ponad czterysta) wywołuje w pewnym momencie po prostu trudny do powstrzymania uśmiech, szczególnie z takim głównym bohaterem, jakim jest Simonini — jednak myśl, że takie światopoglądy są wcale możliwe, gdzieś tam podskórnie w czytelniku siedzi. Simonini jest wciąż wśród nas, jak pisze autor w posłowiu, i może ma rację. Fabuła wcale ciekawa, otoczka szpiegowsko-fałszerska prowadzi do wielu całkiem emocjonujących momentów, a prawdziwych i wyimaginowanych spisków jest tyle, że można w pewnym momencie zgubić rachubę, kto chce z jakiego powodu podporządkować sobie świat i po raz który w przeciągu ostatnich dziesięciu stron. ;) Interesujący formalnie jest zabieg rozziewu między opowieścią a narracją, która jest nielinearna i nie tak znowu oczywista: dość wspomnieć, że do głosu regularnie dochodzi trzech narratorów. Ale czyta się gładko, a atmosferę XIX wieku, jak zawsze u Eco, oddano bardzo fajnie.

 

Popełniłem jeszcze krótką recenzję na skafandrze, porównując "Cmentarz..." do poprzednich książek Eco. Może ktoś się zaciekawi.

 

Ktoś jeszcze czytał na forum?

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Ja niestety nie, choć tematyka mnie pociąga :] a Wahdło uważam za rewelacyjne.

 

Scott Lynch "Na szkarłatnych morzach" [5] - tom II Niecnych Dżentelmenów.

 

To dopiero 2ga książka jaka napisał. Plany co do cyklu ambitne:

Republika Złodziei (w przygotowaniu - marzec 2012)

The Thorn of Emberlain (w przygotowaniu)

The Ministry of Necessity (w przygotowaniu)

The Mage and the Master Spy (w przygotowaniu)

Inherit the Night (w przygotowaniu)

 

Wracając do tematu: poziom równie wysoki co debiutu z tym, że nie ma już mowy o zaskoczeniu. Kapitalna przygodowa fantasy z błyskotliwymi bohaterami. Pułapki w pułapkach tym razem także w pirackiej wersji. Port Utracjuszy mógłby być domem Jacka Sparrowa. Powinien spróbować każdy komu spodobała się Trylogia Husycka Sapka i Piraci Johnny'ego Deppa.

Poza tym można czytać jako stand alone.

 

Tymczasem dotarł do mnie "Taniec ze smokami" Martina. Waham się czy zacząć, bo druga część w styczniu najwcześniej. 45 zł za półprodukt wydany w byle jakim stylu, to przesada. No ale nazwa oficyny zobowiązuje. Nawet jestem w stanie to zrozumieć - w dobie kryzysu i podatków każdy orze jak może, a Zysk ma swoją szansę zarobić na modzie na Grę o tron.

Odnośnik do komentarza

NSM Lyncha ma jakieś punkty wspólne z trylogią Husycką Sakowskiego? Poza tym, że obie to książki? ;) Szczerze mówiąc nie jestem wielkim fanem TH, ale takie porównanie to trochę wprowadzanie ludzi w błąd, bo książki Lyncha to zupełnie coś innego niż proza Sapkowskiego.

 

A na Republikę to sobie poczekamy dość długo, na pewno nie będzie jej w pierwszym kwartale 2012 roku, a chyba też nie ukazał się w stanach jeszcze. Niby data premiery była ustalona na dziś (i nie wiem czy była to czwarta czy piąta data) na amerykańskim Amazonie, ale na angielskim raczej typują 2013 rok. Problem z kontynuacją Niecnych Dżentelmenów polega na tym, że Lynch był chory, trafił nawet do szpitala psychiatrycznego na leczenie.

 

A ja teraz czytam biografie Jobsa autorstwa Isaacsona i z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej się przekonuje, że moje antypatia do tego człowieka nie była bezpodstawna.

Odnośnik do komentarza

Mają podobny klimat, styl pisania. Są to powieści przygodowe - fantasy awanturnicza. Bohaterowie ratują się z opresji w sposób, który każe zawiesić niewiarę wyżej niż zwykle. Oba cykle pełne są błyskotliwych dialogów, które są kopalnią cytatów. Oba to kolorowa, sowizdrzalska literatura. Cieszę się, że dostrzegłeś, że to są książki! ;>

 

Jeśli ktoś wydedukował, że to cross-over z udziałem Reinmara z Bielawy i Jacka Sparrowa, to przepraszam. :)

Odnośnik do komentarza

Tak, TH można nazwać fantasy z domieszką powieści łotrzykowskiej, choć raczej jest to powieść historyczno-przygodowa z domieszką fantastyki, ale Niecni Dżentelmeni to połączenie typowego fantasy (choćby Lynch i Jean to typowe połączenie dwóch bohaterów, sprytnego małego z dużym i silnym) z caper story. Może i na pierwszy rzut oka wydają się podobne, ale takimi nie są. Powieści różnią się przecież i stylem. Lekki i "przezroczysty" język Lyncha, a u Sapkowskiego wręcz przeciwnie. Pewnie, że w obu przypadkach mamy opowieść okraszoną dużą dawką humoru i to chyba jeden z niewielu punktów wspólnych. Klimat podobny? Mocno kojarząca się z Wenecją Camorra, a Śląsk u Sapkowskiego. Tak, to na pewno podobny klimat! ;)

 

Bohaterowie ratują się z opresji w sposób, który każe zawiesić niewiarę wyżej niż zwykle

Ale to przecież cecha wspólna prawie całej fantastyki, zawieszenie niewiary stanowi punkt wyjściowy, gdyby nie ona to i szans na tego typu literaturę by nie było. Inna sprawa, że w ND Lyncha natężenie takiego cudownego wychodzenia z opresji jest zdecydowanie mniejsze niż u Sapkowskiego, gdzie pierwsza połowa Narrenturm prawie o niczym innym nie traktuje.

 

Dla mnie to zupełnie różne powieści, a chyba jedyne co je łączy to humor, ale to za mało, żeby zaliczać Lyncha sowizdrzalskiej literatury, tym bardziej, że on swoją szufladkę już ma i dobrze się tam czuje.

Odnośnik do komentarza

Achaję bardzo polecam, wszystkie trzy książki przeczytałem jednym tchem.

 

Dokładnie, Achaja daje czadu i nie usypia. A i kurywy polecą co jakiś czas.

 

Do tego bym dorzucił, już dla uspokojenia, trylogię "Fionavarski Gobelin" made in Guy Gavriel Kay. Lekkie, przyjemne fantasy - miła alternatywa dla Tolka (Tolkiena).

Odnośnik do komentarza

a macie Panowie jakieś sprawdzone tytuły ww. autorów?

"Druciarz, krawiec, żołnierz, szpieg" oraz "Krawiec z Panamy" wspominam naprawdę dobrze. Zresztą imć Cornwell (właściwe nazwisko) jest tak specyficznym literotwórcą, że ciężko jest cokolwiek polecić. Każdemu co innego trafia w gust, a w tym konkretnym przypadku jest to wręcz dobitnie udowodnione ;).

Odnośnik do komentarza

co polecacie z książek szpiegowsko-sensacyjnych? przeczytałem już kilka książek Folletta, większość pozycji Ludluma i Forsytha, ale pewnie coś przeoczyłem. :) jak znacie jakieś dobre tytuły to śmiało.

 

Tom Clancy ;).

Zdecydowanie +1, nigdy nie byłem fanem tego typu literatury ale nieco zmusiłem się do "Długu Honoru" i książka moim zdaniem genialna, dawno mnie żadna tak nie wciągnęła. Obecnie czytam "Bez skrupułów" tego samego autora i też dobrze się zapowiada, ale klimatem bardziej odpowiadał mi "Dług Honoru".

Odnośnik do komentarza

Jeżeli podoba się Dług Honorowy to zarówno Dekret jak i Niedźwiedź i Smok będą pasować. Wszystkie to political-techno-thriller. "Bez Skrupułów" to trochę inna konstrukcja książki, gdzie akcja jest skupiona wokół postaci Johna Kelly'ego zanim stał się

Johnem Clarkiem.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...