Skocz do zawartości

Gry historyczne ze stajni Paradoxu


Rekomendowane odpowiedzi

Małżeństwa dzieci to bardzo istotny element tej gry, należy kierować się co najmniej dwoma czynnikami: zdolnościami celu (małżonkowie swymi statsami pomagają w rządzeniu, poza tym dzieci ze związków potrafią dziedziczyć niektóre cechy) oraz polityką (sojusze buduje się tu wyłącznie drogą matrymonialną, poza tym odpowiednie małżeństwo potrafi przynieść nam za kilka lat dziedziczenie obcej prowincji). Co do kasy, to na początku szalonych pieniędzy nie będziesz zarabiał (chyba, że jakimś mocarstwem zaczniesz), musisz trochę się porozpychać politycznie, wykorzystać słabości najsłabszych sąsiadów i próbować zabezpieczyć się przed tymi silniejszymi.

 

Co do mojego sejwa: nie posunąłem się nawet o rok, ale miałem intensywną godzinę właśnie :) Ilchan Gughlug zaatakował już 1 lutego 1248... ale go rozbiłem :D Bez żadnej wielkiej bitwy zresztą, moją taktykę zilustruje obrazek:

 

http://farm8.staticflickr.com/7302/10160300755_5bea10ac1e_o.png

 

Centrum Ilchanatu jest po prostu tak daleko, że zanim dotarły do mnie te setki tysięcy koczowników ja zmobilizowałem dzięki zasobności portfela coś koło 30000 najemników i od razu rzuciłem ich do zajętych przez Ilchanat Węgier. Następnie taki młot zaczął zdobywać szturmem mongolskie miasta, gdy zaś najemnicy zaczęli się wykrwawiać, to docierać na miejsce zaczęły chorągwie lenne. W efekcie w listopadzie tego samego roku warscore dobił do 100%, a sił głównych Gughluga nie było chyba nawet jeszcze w Europie. Pozwoliłem sobie nawet na luksus zignorowania opcji białego pokoju, Ilchanat musiał zaakceptować pełną kapitulację :D Jestem z siebie dumny, głupie acz fajne uczucie ;)

Odnośnik do komentarza

No to i ja sie pochwalę, bo w końcu dzięki drobnym modyfikacjom udało mi się odpalić CK2 na moim złomie :)

 

Na poczatek wziąłem - jakże by inaczej hrabstwo Desmond (wiadomo, Cork). W chwili obecnej Król Artur II Mądry włada już prawie cała Irlandią (poza Ossory) i zastanawia się na kolejnym kierunkiem rozwoju. Najciekawsza akcja była w połowie drogi do zjednocznia kiedy napadł nas jakiś wikiński abitny wojownik. Pobicie jego armii pod Bunratty zaowocowało wtrąceniem go do lochu, gdzie obdarliśmy go z wszelkiej godności (na łączną kwotę prawie 400 szt złota co jak na mój skarbiec było potrojeniem majątku) i wywaliliśmy na zbity pysk z kraju. Dzięki temu udało się sfinansować pokaźną armię najemniczą która w mig rozprawiła się z większością oponentów na drodze do zjednoczenia Irlandii.

Teraz myślę czy uderzać na południową Anglię (na północy mocny małżeński sojusz ze Szkotami) czy może uderzyć na Islandię.

Odnośnik do komentarza

Pierwsze podejscie do gry robie Kapua :D (od razu zaznaczam, na poziomie "easy" i jako totalny amator na razie :D )

 

Pierwsze decyzje, jakie zaczlem podejmowac to byly decyzje matrymonialne. Chciałem dobrze ożenić mojego pierworodnego - Jordana Drengota. Po przeanalizowaniu mapy mój wybór padł na Księżną Matylde z Toskanii. Mały szkopuł był taki.. że miała już męza. Na szczeście zdarzają sie wypadki przy goleniu (czasem ostrze brzytwy potrafi samo wbic sie 3 razy pod zebro) i problem sie rozwiazal. Niestety ta gruba raszpla odrzuciła umizgi mojego syna. Takze chwilo jest on zareczony z nieletnia ksiezniczka Bizancjum. Albo ja poslubi, albo mu kogos znajdziemy innego ;)

 

Skoro z Matylda nie udalo sie Synowi, pomyslalem, ze moze lubi dojrzalszych mezczyzn - cczyli. np mnie. Tu pojawil sie kolejny problem.. w postaci mojej zony. Ale wypadki przy robieniu na drutach sa rownie czeste jak przy goleniu i moglem stawac w konkury. Niestety, tez zostalem odrzucony :( Koniec koncow ozenilem sie z Ksiezniczka Maria ze Szwecji, co umozliwi mi ew. kiedys na domaganie sie praw do kilku tamtejszych ziem.

 

A na razie zmontwalem armie i ruszylem na Neapol. Padl dosc szybko, choc caly czas byl w stanie oblezenia. Liczylem, ze wybije wszystkich do nogi, ale w koncu musilem oglosic pokoj i teraz moj nowy wasal strzela fochy. Do lochu z nim czy na szafot? :-k

 

EDYTA - wyslalem do Krakowa uwizgi mojego kanclerza w kierunku 55 letniej krolowej matki :keke: Propozycja zostala przyjeta :rotfl: Matka krola Polski jest obecnie zona mojego przyrodniego brata :D

Odnośnik do komentarza

Imperator Stanisław II nie jest wybitnym władcą, ale po ojcu odziedziczył mechanizm który na razie działałby nawet pod przywództwem w miarę sprytnego orangutana. Jest rok 1254, trzy lata temu odparłem niespodziewany atak Tartarii, dwa lata temu wchłonąłem Trondelag (ostatni bastion normańskiej religii w Skandynawii), a przed chwilą odbiłem Skanię Bawarii (Niemcy byli tam już ponad 100 lat, wystarczy). W sumie jednak bardziej niż wojnami zajmuję się teraz polityką rodzinną.

Pod tym względem Stanisław II nie ma wiele szczęścia. Jeden z jego dwóch braci, Marcin, nie zadowolił się korzystnym ożenkiem z królową Burgundii. Gdy do Krakowa doszły wieści o tym, że Marcin gromadzi siły do najazdu, uruchomiłem asasynów i stałem się bratobójcą. Z bratem młodszym (Augustem) musiałem zadziałać inaczej. Prawdziwym źródłem kłopotów była tym razem moja małżonka Konstancja, księżniczka Konstancja. Pomimo wyraźnych sugestii, że chcę syna, ta złośliwie urodziła mi dwie córki, Wisławę i Stanisławę. Żeński następca tronu działa na nerwy moim wasalom, a poza tym sprawia, że po śmierci Stanisława wymknie mi się z rąk jedna korona... oczywiście ta polska. Chodzi o to, że jeszcze Stanisław I zmienił w Polsce prawo dziedziczenia na monarchię elekcyjną... i teraz nie mogę wskazać kobiety jako mego nominata. Efekt: wskazałem najmłodszego brata Augusta. Mam tylko nadzieję, że w związku z moim cesarskim statusem August pozostanie moim lennikiem, takiej sytuacji jeszcze nie testowałem.

Jeszcze jedno. Do wybrzeży atlantyckich zaczęli przybywać dziwacy chcący kupować rzeczy za kolorowe pióra. Ekstra ;)

 

http://farm8.staticflickr.com/7360/10193757045_26a91017d6_o.png

Odnośnik do komentarza

Łaska tłumu na pstrym koniu jeździ. Stanisław II był tak naprawdę bladym cieniem wybitnego ojca, a już w ogóle ciężko porównać go z Jolantą Kulawą czy Bolesławem Gruby, ale to jego poddani zaczęli nazywać Wielkim. Oczywiście, miał osiągnięcia, ale Wenedia dokonała ich raczej pomimo Stanisława Wielkiego, nie dzięki niemu. Zajęta została ostatnia niewenedyjska prowincja Skandynawii, należący do Duńczyków Halland. Perm stracił na naszą rzecz swoje cztery skrajne prowincje. Tartaria straciła Rugię, która niczym cierń ciągle tkwiła w centrum wenedyjskiego terytorium.

Najcięższe wojny Stanisława II Wielkiego to jednak konflikty z innymi imperiami. Pierwszy wybuchł o Smyrnę. Smyrna była wenedyjską (właściwie początkowo szwedzką) prowincją od 1224 roku, od czasów króla Stanisława II (imperatora Stanisława I), odziedziczył ją dzięki polityce matrymonialnej Walentyniana Mądrego. Rządząca obecnie Bizancjum Aikaterine Wielka postanowiła wreszcie odzyskać Smyrnę. Przez chwilę zastanawiałem się, czy w ogóle o nią walczyć, ale syndrom psa ogrodnika był silniejszy. Wojna była ciężka, bo przerzucanie moich sił na drugi koniec świata powodowało, że nie mogłem liczyć na szybkie reagowanie na kryzysowe sytuacje, tym niemniej jednak grecki atak został odparty. Potem stało się coś, czego się trochę wstydzę, ale wstyd ten przerzucam na Stanisława Wielkiego ;) 6 I 1264 roku wojnę wypowiedział mi Ilchanat. Wiecie, na jaką pokusę wystawiła mnie opcja autosave? Uległem jej. Stanisław skumał się z grupą alchemików, cofnął czas do 1 stycznia i sam wypowiedział wojnę Mongołom (nawiasem mówiąc, to jednak trochę absurdalne, że w wojnie obronnej nie można nic zajmować). Wojna była megaciężka. Najgorsze jest to, że w walce z Mongołami ciągle muszę mieć przewagę liczebną, bo ich konni łucznicy naprawdę robią różnicę. A przewaga liczebna w wojnie z Ilchanatem to niełatwa sprawa :D Ostatecznie jednak udało mi się osaczyć ich 70-tysięczną armię moją 100-tysięczną... i to był koniec. Potem już tylko błyskawiczne zdobywanie miast i nabijanie warscora zanim nadjedzie drugi rzut koczowników. Zdobyłem cztery prowincje w centrum dawnych Węgier, z Nitrą na czele.

Pojawili się Aztekowie. Odbili połowę prowincji Hiszpanii, podbili większość Francji i obecnie z powodzeniem odpierają napór niezbyt udanej krucjaty papieża Mikołaja II. To naprawdę zabawny dodatek :D

W 1266 roku Stanisław II Wielki odszedł, nie doczekując się upragnionego syna. Nowym imperatorem Wenedii stała się Wisława Sprawiedliwa, nowym, podporządkowanym jej królem Polski jej kuzyn August. Większość wasali jest wściekła. Znowu będzie ciekawie...

 

http://farm4.staticflickr.com/3707/10222676183_3c027a44ab_o.png

Odnośnik do komentarza

EU4 całkiem spoko, choć jest trochę irytujących rzeczy. Jak na przykład to, że zbyt łatwo jest (zarówno nam jak i kompowi) fabrykować roszczenia do cudzych prowincji, przez co po kilkudziesięciu latach Europa wygląda jak przed I wojną światową - podzielona pomiędzy mocarstwa, małe państewka znikają z mapy błyskawicznie, nawet w Cesarstwie nie ma co liczyć na duże rozdrobnienie, zawsze wyłoni się kilka lokalnych potęg, które podzielą pomiędzy siebie niemiecki tort. Sprawę poprawiają trochę modyfikacje użytkowników, ale wciąż jak dla mnie jest niezadowalająco. Póki co nie gram, czekam na jakiegoś większego moda, za tydzień ma wyjść znane z EU3 MEIOU, mam nadzieję, że gra będzie bardziej zrównoważona. :)

 

Ale tak, jak Ci to nie przeszkadza, to gra jest miodna. Sporo fajnych usprawnień, zupełnie nowy handel, nowy system technologii i idei państwowych czy tworzenie koalicji przeciwko państwom, które za bardzo kozaczą. Polecam.

Odnośnik do komentarza

Tak jak pisałem, czekam na MEIOU albo inny mod, który kompleksowo zajmie się całością rozgrywki. Z innych to póki co grałem na tym i jeszcze takim minimodziku Improved Diplomacy (czy jakoś tak), który wyszperałem na Steam Wokshopie. Działają bez problemu razem, przy czym dalej rezultaty średnio mnie zadowalają. Denerwuje mnie przede wszystkim to masowe fabrykowanie core'ów.

Odnośnik do komentarza

Minęło dziesięć lat, jest rok pański 1276. Wisława Sprawiedliwa utrzymała się przy władzy, choć wybuchły dwa poważne bunty, z których drugi, Bończy Śląskiego niemal mnie złamał. Ale nie złamał, walną zasługę mają w tym najemnicy, spore ilości pieniędzy odziedziczone po Stanisławie II naprawdę pomagają :) Przy okazji, dopiero teraz odkryłem, że uwięzionemu rebeliantowi można odebrać tytuły należące de iure do władcy bez żadnych negatywnych reperkusji. Mega :D Szczególnie ucierpiał na tym król Polski August I, który nierozsądnie poprowadził swych wasali do pierwszego z buntów. Już nie jest królem Polski, nie ma nawet żadnego hrabstwa, ostało mu się grzanie przy kominku wyszogrodzkiego zamku. Wszystko to otrzymał mój najstarszy syn Krystyn, jego i mój głos elektorski na razie zapewnia mu właśnie polską sukcesję.

Przy okazji, Wisława trochę powojowała i poza granicami Imperium. Skorzystała przede wszystkim na tym, że Kaganat Tartarski po śmierci swego wybitnego władcy Dokuma Mądrego wszedł w fazę ostrej dekompozycji która trwa już ponad dekadę. Ciągłe wojny domowe sprawiły, że Wenedowie skubnęli co nieco z tartarskich włości: księstwo riazańskie oraz pięć prowincji mołdawskich, dzięki czemu wenedyjskie dzieci będą mogły spędzać wczasy nad Morzem Czarnym. Te obfite łupy bardzo mi się przydały, niemal wszyscy nie siedzący w lochach baronowie Imperium coś tam dostali, więc mam jak na kobietę stosunkowo wysokie słupki poparcia. Przy okazji, wyrwałem też Saksonii Meklemburgię, dokładnie w tych samych okolicznościach (w Saksonii od wieeeelu już lat trwa wojna domowa).

BTW, zza morza dotarły mnie wieści o walkach Azteków z Inkami... Ci ostatni dysponują bronią palną :D

 

http://farm8.staticflickr.com/7423/10253025243_5739cc6609_o.png

Odnośnik do komentarza

Jest rok 1288. Wisława Sprawiedliwa pracowicie tworzy agresywne, mordercze monstrum. Przeciwników wykańcza w szybkich, chirurgicznych atakach, jeśli tak można nazwać przemarsze 150000 głodnych krwi mężczyzn. Upokorzyła Bawarię, Tartarię i Ilchanat. Do lochów trafił co drugi z jej lenników. Zastanawia się nad podbojem Bizancjum (ma claima, a jakże).

May God have mercy on her soul.

 

 

http://farm3.staticflickr.com/2843/10300540995_a462a824d5_o.png

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...