Skocz do zawartości

Polscy kibice


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Wbrew wcześniejszym informacjom, mężczyzna nie został uderzony siekierą - ustaliła policja.

Prowadzone od środowego popołudnia czynności śledcze wykluczyły, by obrażenia kibica powstały od ciosów siekierą. Tego zdania są zarówno bezpośredni świadkowie zajścia, jak i lekarz oraz sam pokrzywdzony - powiedział Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji.

Sie za bardzo nie podniecajcie tymi bzdurami z wyborczych czy innych faktów. Żadnych siekier tam oczywiście nie było. No ale to nie zmienia faktu, że do takich patologicznych scen nie powinno dochodzić. Ale jakiegoś sprostowanka zapewne nie będzie. :lol: Siekiera i jeszcze prosto w łeb oczywiście lepiej brzmi i świetnie się sprzedaje :kekeke:

Odnośnik do komentarza
To miał być zwykły, spokojny wyjazd, z tą różnicą, że zamiast wspomagania własnych piłkarzy, kibice Ruchu Chorzów jechali wspomagać zaprzyjaźnionych sympatyków Elany Toruń. Do Sosnowca, gdzie odbywał się mecz pojechało 750 fanów "Niebieskich". Część z nich przyjechała pociągiem z Chorzowa Batorego do Szopienic i stamtąd cała grupa udała się na stadion. Przed, jak i w trakcie meczu było bardzo spokojnie. O żadnym incydencie, który zakłóciłby przebieg spotkania, nie mogło być mowy. Horror wydarzył się jednak po zakończeniu spotkania. Policja, po raz kolejny pokazała, że kibiców traktuje gorzej jak bydło!

 

Drastyczne sceny wydarzyły się na trasie Katowice Szopienice - Chorzów Batory. Około 300 kibiców Ruchu, którzy wracali do Chorzowa Batorego, tuż po godz. 23 wsiadło do pociągu relacji Kozłów – Katowice. Na głównym dworcu zaplanowano przesiadkę. Ale zanim jednostka EN-57 z kibicami Ruchu wyruszyła ze stacji w Szopienicach, zaczęły się prowokacje ze strony policji.

 

Eskortujący fanów policjanci, zajęli miejsca na początku pociągu. W pewnym momencie zaczęli się jednak przesuwać w stronę przedziałów zajmowanych przez kibiców "Niebieskich". Bez słów wyciągnęli pałki, tarcze i zaczęli wypychać ludzi z kolejnych przedziałów. Na dodatek wpuścili do środka gaz pieprzowy.

 

Pociąg ruszył. Kibice jednak nie spodziewali się, że za parę minut przyjdzie im zmierzyć się ze zmasowanym atakiem ze strony funkcjonariuszy.

 

Kiedy na dworcu głównym w Katowicach, fani Ruchu zaczęli wychodzić z pociągu (a wśród nich byli także zwykli pasażerowie) policja obstawiła wyjścia z peronu. Kibice ze spokojem (bez wyzwisk w stronę policji!) oczekiwali na przesiadkę, gdy nagle funkcjonariusze ruszyli w grupę fanów. Wielu kibiców nie miało drogi ucieczki, taranując się nawzajem. Ci, którzy mieli szczęście, przedostali się na dalsze perony, inni byli bici przez funkcjonariuszy przy pomocy pałek, tarcz, a nawet kolb z broni gładkolufowych. Kibice, którzy wstawali z ziemi, "na dokładkę" byli traktowani gazem pieprzowym.

 

Po kilkunastu minutach "rzezi" kibice przeszli na peron 3, gdzie podstawiony był pociąg w kierunku Chorzowa Batorego. Tam również nie obyło się bez agresywnej postawy ze strony policji, która wytargała z peronu w kajdankach jednego z liderów kibiców Ruchu.

 

Ok. godz. 23:35 pociąg wyruszył z Katowic. W Chorzowie Batorym kibice zameldowali się o godz. 23:50. Niestety, i na tym dworcu nie było spokojnie. Kibice, wychodząc z pociągu, postanowili śpiewem wyrazić swoje niezadowolenie z bezpodstawnego ataku policji w Katowicach. "Panowie w białych kaskach" szybko na to zareagowali i fani Ruchu musieli się po raz kolejny ratować ucieczką. Dodajmy na koniec, że w trakcie "gonitwy" za sympatykami policja użyła takich samych metod, jak na dworcu w Katowicach (pałki, tarcze, gaz, itd.).

Taka ciekawostka...

Odnośnik do komentarza
Rozumiem, że normalny kraj to wg ciebie taki, w którym jak ktoś CHCE się bić, to może się bić; jak ktoś CHCE handlować dragami w podstawówkach, to może handlować dragami w podstawówkach; jak ktoś CHCE jeździć 300kmh po bocznych drogach, to może jeździć 300kmh po bocznych drogach? Po co w ogóle wtedy jakieś prawo, państwo, policja, sądy, niech żyje anarchia...

 

Tak, brawo. Normalnym kraj to taki, w którym można bić jeżeli zgodę wyraża osoba bita i można jechać 300 km/h jeżeli wyraża na to zgodę właściciel drogi.

 

kk art. 212

§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.

§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

 

Jej, ale jesteś groźny :(.

 

A co jeśli ktoś CHCE się bić właśnie na stadionie. Chcesz mu tego zabronić, faszysto?

 

Po pierwsze, nie faszysto bo to nie ja chce trzymać wszystkich ludzi na smyczy chorych zakazów. Po drugie, odpowiem ci na twoje pytanie: jeżeli właściciel stadionu (w tym wypadku miasto) wyraża zgodę na to, żeby na jego terenie odbywały się awantury to powinien mieć do tego święte prawo. Jeżeli ktoś chce się bić na stadionie wbrew woli jego właściciela to prawa mieć nie powinien. Trudne?

 

I myślę, że można by wymieniać.

 

I myślę że niestety nie zrozumiałeś istoty sprawy i nie masz nic do powiedzenia.

 

:) Mój człowiek! Piwko :) Też fan JKM?

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
Kary grzywny oraz trzyletni zakaz wstępu na mecze Legii Warszawa - taki wyrok zapadł przed wodzisławskim sądem rejonowym w procesie czterech pseudokibiców z Warszawy.

 

Pijanych mężczyzn, w wieku od 21 do 25 lat, zatrzymano tuż przed niedzielnym meczem Ekstraklasy, rozgrywanym pomiędzy drużyną Legii Warszawa a Odrą Wodzisław.

 

Do ekscesów z udziałem pseudokibiców doszło na stadionie przy ul. Bogumińskiej.

 

- Młodzi warszawiacy zachowywali się bardzo agresywnie. Próbowali zakłócić porządek, namawiając do bójek kibiców obu drużyn, przeszkadzali innym w oglądaniu spotkania. Aby nie dopuścić do poważniejszych zamieszek, musieliśmy ich zatrzymać. Wszyscy spędzili noc w policyjnym areszcie, gdzie trzeźwieli przed rozprawą w sądzie grodzkim - poinformowała wczoraj podkomisarz Magdalen Wija, rzecznik komendy powiatowej policji w Wodzisławiu Śląskim.

 

Przed sądem pseudokibice wykazywali skruchę, wszyscy przyznali się do winy.

 

Groziły im grzywny do 5 tysięcy złotych. - W wyroku sąd zdecydował, że Artur Ż., Adam P. oraz Sylwester M. zapłacą po 3,5 tysiąca, a Mariusz Ż. 3 tysiące złotych grzywny za swoje wybryki - usłyszeliśmy wczoraj w sądzie.

 

Jednak zdecydowanie dotkliwszą karą dla nich jest zakaz wejścia na stadion na spotkania z udziałem ich klubu do 2011 roku.

 

Oprócz tego pseudokibice poniosą koszty rozprawy sądowej - każdy zapłaci po 350 złotych.

Chłopcy chyba myśleli, że są u siebie i im nic nie grozi ;) mieli pecha bo u nas ochrona jest bardzo przewrażliwiona i podobne ekscesy zawsze kończą się tak jak tutaj.

Odnośnik do komentarza

Następni debile:

 

Maczeta, nóż, siekiera i miecz samurajski - to wyposażenie, jakie mieli przy sobie szalikowcy Ruchu Chorzów z Katowic. Prawdopodobnie przygotowywali się do burdy z sympatykami innego klubu - poinformowała policja.

Policjanci z Siemianowic Śląskich natknęli się w piątkowy wieczór na dwudziestoosobową grupę mężczyzn.

 

- Uwagę funkcjonariuszy zwrócił w szczególności jeden z nich, niosący reklamówkę z wystającym drewnianym przedmiotem. Okazało się, że mieli oni przy sobie mały arsenał białej broni - powiedział nadkomisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.

 

Siekiera, maczeta, japoński miecz

 

Policja znalazła u mężczyzn min. nóż, siekierę, maczetę i japoński miecz.

 

- Wszyscy byli katowickimi kibicami Ruchu Chorzów i najprawdopodobniej zmierzali do konfrontacji z sympatykami innego klubu - dodał nadkomisarz.

 

Pseudokibice, którzy wybierali się na mecz z niebezpiecznymi przedmiotami, odpowiedzą przed sądem grodzkim za wykroczenie z ustawy o broni i amunicji.

 

http://www.tvn24.pl/0,1562294,0,1,z-miecze...,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Następni debile:

 

Maczeta, nóż, siekiera i miecz samurajski - to wyposażenie, jakie mieli przy sobie szalikowcy Ruchu Chorzów z Katowic. Prawdopodobnie przygotowywali się do burdy z sympatykami innego klubu - poinformowała policja.

Policjanci z Siemianowic Śląskich natknęli się w piątkowy wieczór na dwudziestoosobową grupę mężczyzn.

 

- Uwagę funkcjonariuszy zwrócił w szczególności jeden z nich, niosący reklamówkę z wystającym drewnianym przedmiotem. Okazało się, że mieli oni przy sobie mały arsenał białej broni - powiedział nadkomisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.

 

Siekiera, maczeta, japoński miecz

 

Policja znalazła u mężczyzn min. nóż, siekierę, maczetę i japoński miecz.

 

- Wszyscy byli katowickimi kibicami Ruchu Chorzów i najprawdopodobniej zmierzali do konfrontacji z sympatykami innego klubu - dodał nadkomisarz.

 

Pseudokibice, którzy wybierali się na mecz z niebezpiecznymi przedmiotami, odpowiedzą przed sądem grodzkim za wykroczenie z ustawy o broni i amunicji.

 

OT: No i mamy pokłosie sprowadzenia sędziów z Japonii - PZPN, PZPN... Pozdro dla kumatych :TO

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

W sumie nie było to na stadionie, ale na 99% miało związek z meczem:

 

 

Polscy bandyci zaatakowali Austriaków

 

Do bójki doszło po południu przy drodze krajowej nr 5, w pobliżu stacji benzynowej przy wjeździe do Rydzyny. Z relacji świadków wynika, że autobus z Austriakami zatrzymał się przy stacji. Część austriackich kibiców weszła do sklepu. Wtedy zaatakowała ich grupa blisko 30 Polaków ubranych w kominiarki. Wywiązała się bójka. Właściciel stacji powiedział reporterowi Radia Merkury, że widział dwóch rannych Austriaków. Napastnicy wrzucili też petardę do autobusu. Napadnięci wycofali się do autokaru i odjechali. Polacy odjechali swoimi samochodami m.in. w kierunku Poznania. Austriacy wrócili na stację benzynową po przyjeździe policji.

 

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,8...w.html?skad=rss

 

Jeśli GW niczego nie przekręciła jak z Bąkiem - cholerne bydło :|

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

another...

za interia.pl Skandal w Katowicach

W 52. minucie przerwany został na skutek burd wywołanych przez miejscowych kibiców mecz 1. ligi piłkarskiej GKS Katowice - GKS Jastrzębie. W tym momencie gospodarze prowadzili 1:0 po golu Łukasza Janoszki w 11. minucie.

 

W 52. minucie katowiccy kibice obrzucili boisko serpentynami a uderzony jedną z nich sędzia Mariusz Złotek ze Stalowej Woli stracił na chwilę przytomność. Spotkanie zostało przerwane. Trwały narady, co robić.

 

W międzyczasie kibice wbiegli na boisko i wdali się w awantury z ochroną. W tej sytuacji mecz został definitywnie przerwany przez delegata Zbigniewa Owczarka.

"Jestem w szoku po tym, co się stało dziś na Bukowej. "Kibice" wyrządzili dziś wielką szkodę klubowi, a sankcje dyscyplinarne są tylko drobną cząstką tego, co nas czeka. Zagrożona jest dalsza egzystencja klubu, a prezes Jan Furtok poważnie rozważa rezygnację ze stanowiska. Na daną chwilę nie będzie więcej komentarzy - oficjalne oświadczenie wydamy w najbliższym czasie" - powiedział na konferencji prasowej wiceprezes GKS Katowice Artur Łój.

w sumie, to nawet nie ma co tu komentować. Wziąć jedynie kałacha i strzelać.

Odnośnik do komentarza

Czuję się wywołany do tablicy:

 

Najlepszy mecz w wykonaniu GieKSy od dłuższego czasu, Jastrzębie ani razu nie zagroziło bramce, a my mieliśmy na prawdę kilka fajnych akcji. W przerwie poszły serpentyny, nie wiem czy był to przypadek, czy nie ale sędzia dostał w głowę. Sędziowie poszli do szatni, my sobie śpiewaliśmy dalej i w pewnym momencie rozwiniętą tunel, piłkarze zeszli, poszła informacja, że spotkanie przerwany i będzie walkower dla Jastrzębia. W pewnym momencie jakieś zamieszanie na sektorze gości, jakaś grupa forsowała klatkę, wpadła policja, szalikowcy mieniący się kibicami GKS Katowice wpadli sporą grupą na boisko(ok 20-30 chłopa), użyli bannerów jako "broni". Co było dalej nie wiem, bo byłem już w drodze do wyjścia. Najlepsze, że na początku ochrona nie chciała Nas wypuścić ze stadionu... Nie pamiętam kiedy miałem tak zły dzień, dzisiaj na trybunach byli potencjalni sponsorzy, podobno przedstawiciele "Crunchips". Kto teraz zechce pomóc temu klubowi? Dzisiaj było Nas na stadionie ok. 4-5tyś.... i całe kibicowskie święto szlak trafił przez 20-30 debili.

 

A co do Ciebie Gacek, to tym razem nie mam Ci nic do zarzucenia, bo napisałeś "katowickie bydło", a nie "kibice GKS" etc. Bo to kolosalna różnica.

 

Te patologiczne zjawisko nigdy nie zniknie. Na stadionach pewnie pewnego dnia będzie bezpiecznie, ale to co dzieje się na stadionie to nic w porównaniu do tego co się dzieje poza. Nigdzie w Polsce nie jest tak jak na Górnym Śląśku pod tym względem. Za dużo grup kibicowskich. A to co dzieje się na linii Katowice, Zabrze vs. Chorzów, Jastrzębie to już jest istna wojna. Agresja budzi agresję i nic tego nie zmieni. Ja mieszkając 30 km od Katowic na taki mecz jak dzisiaj nie mogę sobie pozwolić jechać samemu samochodem, bo wtedy to mogę liczyć tylko na szczęście.

Odnośnik do komentarza

Mnie śmieszy najabrdziej w tym wszystkim sytuacja która spowodowała całe to zamieszanie. Z tego co czytam na gazeta.pl, serpentynami oberwali nie tylk odwaj sędziowie ale także Marek Kubisz i Robert Żbikowski. Tak więc conajmniej cztery osoby (czort wie ile jeszcze, zresztą nieważne). Tu nasuwa mi się jedno pytanie. Czy na GieKSie serpentyny pojawiły się po raz pierwszy że aż tylu kibiców nie potrafi ich "obsługiwac"? Pytam jak najbardziej serio.

Odnośnik do komentarza
Te patologiczne zjawisko nigdy nie zniknie. Na stadionach pewnie pewnego dnia będzie bezpiecznie, ale to co dzieje się na stadionie to nic w porównaniu do tego co się dzieje poza. Nigdzie w Polsce nie jest tak jak na Górnym Śląśku pod tym względem. Za dużo grup kibicowskich. A to co dzieje się na linii Katowice, Zabrze vs. Chorzów, Jastrzębie to już jest istna wojna. Agresja budzi agresję i nic tego nie zmieni. Ja mieszkając 30 km od Katowic na taki mecz jak dzisiaj nie mogę sobie pozwolić jechać samemu samochodem, bo wtedy to mogę liczyć tylko na szczęście.

Chcieliście tego to macie. To tylko przez takich półmózgów, których Ty tutaj wielokrotnie broniłeś jest taka sytuacja. Normalni kibice chcą żeby między kibicami Śląskich drużyn była zgoda. Paranoją jest to, że 1% idiotów odpowiada za to, że reszta jest zastraszona i boi się przyznać, że ma kumpla Żabola/Niebieskiego. Ja mam kumpli Żaboli, Niebieskich, GieKSiarzy i Odrzańskich i jakoś nigdy nie było między nami żadnych sprzeczek - wszyscy życzymy śląskim drużynom jak najlepiej. Ale komuś się popierdoliło we łbie i sobie wymyślił sztuczną wojnę na linii Ruch - Górnik, która pociągła za sobą już kilka ofiar.

Dziś przypuszczalnie byliśmy świadkami pogrzebu GKS Katowice. Ale co to tych półmózgów obchodzi? Ważne, że liczby się zgadzają :doh!:

 

Wczoraj jadącą do Gdyni ekipę Polonii Bytom napadł Widzew w najmocniejszym składzie. Po 2 minutowej wymianie ciosów wygrał Widzew - chwalą się tym na wszystkich forach :picard: a najbardziej rozpierdala mnie tekst: "szacunek, że stanęliście do pojedynku" :|

Odnośnik do komentarza
Chcieliście tego to macie.

 

Co, kto chciał??

To tylko przez takich półmózgów, których Ty tutaj wielokrotnie broniłeś jest taka sytuacja.

Nigdy nie stawałem w obronie winnych pseudokibiców, zawsze broniłem imienia KIBICÓW GieKSy.

Dziś przypuszczalnie byliśmy świadkami pogrzebu GKS Katowice. Ale co to tych półmózgów obchodzi? Ważne, że liczby się zgadzają :doh!:

O nie nie, to nie jest jakiś mały klubik z prowincji(z całym szacunkiem) żeby go od tak pogrzebać. GieKSa była, jest i będzie póki będzie miała kibiców. Obecna kadra zarządu to ludzie, którzy kochają ten klub i od tak go nie opuszczą. Nawet gdy Jasiu Furtok odejdzie, to reszta zostanie. A co najważniejsze te kilka tysięcy fanatyków też zostanie z GieKSą, nawet w A klasie! Zresztą nie ma co demonizować, nie z takich kłopotów wychodziliśmy, może być ciężko, ale prędzej, czy później do Ekstraklasy zawitamy

 

 

http://gieksa-tv.pl/clip/gks-katowice-gks-...rencja-prasowa/

Odnośnik do komentarza

Materiał nie jest zmontowany wg. kolejnej akcji. Najpierw podjęto decyzję o walkowerze, rozwinięto tunel, wszyscy wrócili do szatni, a potem zrobiła się zadyma. Na szczęście chyba nikomu nic się nie stało.

 

No nie, sory stało się sędziemu, bo dostał serpentyną w głowę tak, że nie był w stanie prowadzić dalej meczu. Pewnie miał prawo przerwać mecz, ale czy nie z duchem gry było, żeby poprowadził dalej sędzia techniczny?? Nie ma co rozpamiętywać. Jesteśmy znowu w dupie.

Odnośnik do komentarza

Kibice GKS kolejny raz dali popis, Spoxik kolejny raz broni kibiców - deja vu?

To bydło z GKS dało ciała i nie próbuj nikomu wmówić, że to robiło kilkunastu bandytów - nie uwierzę, że kilka tysięcy kibiców jest zastraszonych przez kilkunastu kumatych do tego stopnia, że nie potrafią nic zrobić. Wprowadzili karty kibica - świetna decyzja - ale nic z nimi nie robią. To na cholerę te plastiki?

Bydło na GKS było i jest, niestety pewnie też będzie - nawet jeśli spadną do A klasy, to nadal na Bukowej będzie masa kibiców, dla których liczy się rozróba na Blaszoku, a nie mecz i bartwy klubu. I znów dojdzie do takich zadym.

I znów Spoxik będzie udawać, że wszystko jest w porządku, tylko kilkanaście czarnych owiec się znalazło.

Rozmawiałem właśnie wczoraj z przyjaciółką o jej bracie, który chodzi na wszystkie mecze - co idzie na GKS, to cała rodzina się boi, czy bydło nie wdepcze go w ziemię. Wczoraj poszedł na Jastrzębie i już zapewne nie wróci na mecz - powiedział bandzie kretynów, żeby przestali, bo to nie w porządku dla klubu. Wrócił z podbitym okiem, bo śmiał się postawić "prawdziwym" kibicom GKS.

Bydło z Blaszoka najwyraźniej terroryzowało nie tylko kiedy ja byłem na meczu kilka lat temu, ale i wczoraj... No ale problemu nie ma, co Spoxik? Sam sobie oko podbił na drzewie? :picard:

Odnośnik do komentarza
Rozmawiałem właśnie wczoraj z przyjaciółką o jej bracie, który chodzi na wszystkie mecze - co idzie na GKS, to cała rodzina się boi, czy bydło nie wdepcze go w ziemię. Wczoraj poszedł na Jastrzębie i już zapewne nie wróci na mecz - powiedział bandzie kretynów, żeby przestali, bo to nie w porządku dla klubu. Wrócił z podbitym okiem, bo śmiał się postawić "prawdziwym" kibicom GKS.

Bydło z Blaszoka najwyraźniej terroryzowało nie tylko kiedy ja byłem na meczu kilka lat temu, ale i wczoraj... No ale problemu nie ma, co Spoxik? Sam sobie oko podbił na drzewie? :picard:

 

-->Przeczytałem watek meczowy na Forum GKSu- to jest po prostu żenujące i upokarzające- komentarze tych ludzi tylko utwierdzają w przekonaniu ze osoby które chodzą na mecze w Katowicach ( celowo nie nazwałem ich kibicami aby nie obrażać kibiców- mowie o tych z Blaszaka ) zatrzymali sie w rozwoju z 20 lat temu...

--> daleki jestem od stwierdzenia ze polscy kibice sa cacy itp- na wielu stadionach sie dzieją rożne rzeczy- jednak wszystko idzie w dobrym kierunku- ultrasi w innych klubach jakoś potrafili zrozumieć czym jest doping i ze burd się po prostu nie robi na stadionach- na Gieksie czas sie zatrzymał....- ludzie z klapeczkami na oczach, nie zdolni do jakiejkolwiek głębszej refleksji, chyba nawet do konca nie rozumieja ze nisza w ten sposob wlasny klub....naprawde ręce opadaja...

 

P.S.

 

Zgadzam sie w 100% z tym co pisze Gacek- to smutna prawda

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...