Skocz do zawartości

Filmy


Tenorio

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

O północy w Paryżu :)

 

Chłopak i dziewczyna są w Paryżu na wjyeździe narzeczeni :) ponieważ ojciec dziewczyny robi interesy z Francuskim konsernem. I pewnego dnia on się źle czuję chcę się przewietrzyć i wychodzi w miasto zabłądził po Paryżu trafia na jakieś skrzyżowanie w tym momencie wybija północ i za zakrętu wyjeźdza stary samochód z lat 20 które on kocha :) I ludzie z tego samochodu krzycza do niego że ma wsiadać :D to on wsiada zabierają go na jakąś imprezę u Felderów czy jakoś tak :) i tak chodzi sobie po tym Paryżu lat 20 aż wreszcie trafia do najlepszej knajpy w mieście a tam Hemingway! I prosi go żeby mu skometnował jego książke i ocenił ale on mówi że tego nie może zrobić bo pisarze że sobą konkurują:) ale poleca mu najlepszą kobietę w mieście która ocenia jego książki i tak do niej trafia ona mu ocenia książkę daję uwagi jak ją poprawić :) I tam spotykla Adrianne dziewczynę Picassa! Rozmawia z nią po wielu rozmowach zostają przyjaciółmi Na imprezie gra mu Corer :) I wreszcie któregoś dnia chce trochę poznać tą kulturę Paryża idzie na bazarek kupuję album Corera i jakoś książkę którą tłumacz mu pani przewodnik i okazuję się tam że Adrianna się z nim zakochała i miała sen że on przychodzi do niej z kolczykami i uprawiają potem sex :) Więc on kradnie perły swojej narzeczonej i szukuję się do wyjścia w miasto :) Ale wtedy oni wracją z jakieś wycieczki on ździwiony itp :) Ale wreszcie wychodzi na imprezę gdzie spotyka się z Adrianną wychodzą (ona już rozstała się z PIcasem i Hemingwayem :)) Całuję ją ale sam nie wie czemu to robi i daję jej kolczyki :) wtedy podjeźdza kareta i mówi żeby wsiadali :D Ono wsiadają i przenoszą się do złotego wiku Paryża! Spotykają tam znajomego Picassa i Adriann mówi że niech chcę już wracać do lat 20 a zostać tuo na zostaję a on wraca. Gdzie ta od sprawdzania książki czyta mu słowa Hemingwaya jak można być tak głupim żeby nie zobaczyć obok siebie zdrady. On wraca do hotelu i wygarnia jej że go zdradza z Paulem! Ona się pyta co ty bredziesz? A on mówi że wie to od Hemingwaya :D Ona się przyznaję do zdrady :) on od niej odchodzi i chodzi sobie po Paryżu :) i wtedy w nocy na moście spotyka tą dziewczynę co sprzedawała mu album Corera pyta się jej czy może odprowadzić ją do domu ona się zgadza mówi że ma na imię Gabriela on że Gil i film się kończy :)

 

Jak dla mnie bardzo fajny film prawie jak każdy Allena ;) Historyczno- Komediowy. Dla mnie 8/10 :]

Odnośnik do komentarza

Chciałbym polecić Wam film "Choć goni nas czas" (ang. "The Bucket List"). Jest to produkcja, która swoją premierę miała 16.12.2007 (świat), a w Polsce pojawiła się 28.03.2008. Główne role zagrali Morgan Freeman i Jack Nicholson.

 

Jest to przepiękny film opowiadający o przemijaniu, potrzebach ludzkich i o tym, że zawsze jest czas na zmianę siebie, nawet gdy przed sobą masz ostatnie chwile życia. Po jego obejrzeniu można naprawdę wiele się nauczyć. Na przykład tego, że nawet jeśli nie widzisz sensu własnego życia, to i tak masz dla kogo żyć. Bo na pewno jest wiele osób, które Cię potrzebują. Film pokazuje, jaki wpływ można mieć na drugiego człowieka. Można odmienić życie kogoś innego. Ukazuje też, że nawet jeśli masz niewiele czasu, to możesz sprawić, że będziesz szczęśliwy. Że inni będą szczęśliwi. W pewny momencie padają słowa: "Find the joy in your life". Znajdź radość w życiu. To chyba wystarczy za podsumowanie tego filmu, który osobiście zaliczam do arcydzieł.

Genialne role główne, Freeman i Nicholson stworzyli naprawdę piękne kreacje. W filmie mamy do czynienia ze swoistą mieszanką emocji, są momenty, że można się pośmiać, a po chwili jest się bardzo wzruszonym. Przyznam się, że miałem łzy w oczach przy niektórych scenach. Jakich? Obejrzyjcie, a się dowiecie ;)

 

Naprawdę warto obejrzeć ten film. Ja mam do niego wielki sentyment z racji swojej choroby. Ten film, choć może wydać się to Wam dziwne, bardzo mi pomógł. Jeżeli będziecie mieli okazję, obejrzyjcie tę produkcję. Może dostrzeżecie w życiu coś, czego do tej pory nie widzieliście...

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

"Sucker Punch", prawie komedia, USA 2011

 

Dosc zabawny film, aspirujacy do miana mrocznego kina akcji.

 

Mamy tu do czynienia z prawdziwym koktajlem konwencji. Pierwsze 30 minut to teledysk (niestety, bez solidnego tempa i bez wpadajacych w ucho dzwiekow), dalej obserwujemy gre komputerowa z kilkoma levelami, ale bez finalowego bossa. W tzw. miedzyczasie jestesmy wciagani (o zgrozo) w poszukiwanie sensu i odrobiny logiki. Ale po kolei.

 

Rezyser, bedacy tez wspolautorem scenariusza, funduje nam niewiarygodna podroz w czasie i przestrzeni (czesto naraz), nie przejmujac sie konwenansami obecnymi nawet w przecietnych filmach fantasy. Mozna zatem powiedziec, ze odwaznie przelamuje schematy i garsciami czerpie z literackich i pozaliterackich wzorcow.

 

Glowna bohaterka to Laleczka (motyw tzw. imienia znaczacego, bowiem ma wyglad nastolatki o buzi dziecka). Trafia do psychiatryka po zabicu siostry (biblijne niezawinione cierpienie - w rzeczywistosci chciala usmiercic napastliwego ojczyma). Tam ma zostac poddana lobotomii (sprytne odwolanie do powiesci "Lot nad kukułczym gniazdem"). W poczatkowo niezrozumialych okolicznosciach miejsce akcji diametralnie sie zmienia - zamiast szpitala mamy luksusowy burdel, gdzie tlamszone i swiadome swojej niedoli panienki tancem i wystepami na estradzie kusza bogaczy. Laleczka jest przeznaczona Ostremu Gosciowi (nie okaze sie nawet troche brutalem), ktory ma przyjechac za 5 dni. Glowna bohaterka w slusznej obawie o wlasne cialo i zycie z miejsca podejmuje wiec decyzje o zorganizowaniu ucieczki, w ktorej wziac udzial chce kilka innych uciskanych dziewczyn.

 

Ich solidarna i heroiczna walka stanowi glowna os obrazu. W chwili, gdy Laleczka tanczy przed ekipa z burdelu, obserwujacy ja doznaja czegos w rodzaju zbiorowej hipnozy, a ona sama przenosi sie w wyimaginowana przestrzen. To wlasnie w wyobrazni dowiaduje sie, czego potrzeba do ucieczki i to wlasnie te sekwencje przypominaja przebieg gry komputerowej (dalej obficie spojleruje).

 

 

LEVEL 1

 

Laleczka trafia do starozytnej Japonii, gdzie stary medrzec poucza ja o koniecznosci zdejmowania butow przed wejsciem do swiatyni (mimo ze na dworze mroz i tega zima). Mowi jej takze o pieciu elementach koniecznych do odzyskania wolnosci, sa to: mapa, ogien, noz, klucz oraz tajemnica, ktora jest sama Laleczka (czyli tzw. tajemnica Poliszynela). Otrzymuje takze swoj atrybut - samurajskie miecze, a w razie wszelkiej potrzeby pistolet z niekonczaca sie amunicja. Po wyjsciu stacza dziewicza i od razu zwycieska, w imponujacym stylu, walke z trzema samurajami-gigantami. Ciekawostka: jeden z nich posluguje sie tradycyjna dla wschodnich sztuk walki bronia, a mianowicie poteznym, obrotowym dzialem maszynowym. Koniec tanca to zawsze koniec levelu, wiec wracamy do burdelu, gdzie nasza bohaterka otrzymuje zasluzona owacje i wpada w oko wlascicielowi przybytku.

 

LEVEL 2

 

Laleczka tancem (w zasadzie kolysaniem bioder, milosnicy "Tanca z gwiazdami" beda zawiedzeni) znow przenosi nas w swiat wyobrazni. Tym razem - II wojna swiatowa, gdzie Niemcy niemal bez wyjatku nosza maski przeciwgazowe (bohaterki nie) i helmy Dartha Vadera - a wiec jest pierwsze odwolanie pozaliterackie, do kutlowych "Gwiezdynch wojen". W dotarciu do mapy, ktorej zdobycie jest glownym questem na tym poziomie, ekipa slicznotek pokonuje hordy (beztrosko podsuwajacych sie pod: noz, pistolet, karabin i hybryde tychze) wrogow. Gdy dziewczeta sa w opalach, np. po przyjeciu niezliczonej liczby ciosow na twarz (male niedopatrzenie rezysera, nie pojawia sie bowiem w tych sytuacjach krew), pomaga im jeszcze jedna pieknosc, ktora steruje olbrzymim transoformersem (kolejne odwolanie do popkultury).

 

LEVEL 3

 

Do zdobycia ogien, czyli zapalniczka, ktora posiada - co logiczne - sposrod setki postaci tylko jeden czarny charakter. Scena batlistyczna rodem z "Wladcy pierscieni", potwory do zludzenia przypominaja armie Sarumana. Slicznotki na pole bitwy dolatuja mysliwcem z czasow II wojny swiatowej, choc nafaszerowanym elektronika. Tu rowniez dokonuja regularnej rzezi, by pod koniec poderznac gardlo smokowi (malemu) i bez specjalnego obrzydzenia wyciagnac zen dwa kamienie. Wznieciony z nich plomien zbudza innego smoka (wielkiego), wiec bohaterki zwiewaja, co sil w nogach, a mitycznego stwora pokonuje Laleczka jednym pchnieciem miecza.

 

LEVEL 4

 

Noz posiada tylko kucharz, ktory jednak jak na zlosc nie opuszcza kuchni nawet na chwile, zatem Laleczka musi tanczyc przed oblesnym grubasem. Po przeniesieniu obserwujemy sekwencje w pedzacym pociagu (jak w kultowym "Uciekajacym pociagu" z Jonem Voigtem). W skladzie umieszczono bombe, ktora eksploduje, gdy maszyna wjedzie do miasta, totez bohaterki w jeszcze wiekszym pospiechu i chyba z jeszcze wieksza latwoscia pokonuja futurystycznych (bo zamiast skory i kosc sa przezroczysta substancja) ochroniarzy. Rezyser powstrzymal sie przed wykorzystaniem sztampowego motywu odliczania od 10 w dol; zamiast tego po rozbrojeniu bomby dosc oryginalnie jeden ze szwarccharakterow ozywa i uzbraja bron ponownie. Poniewaz czasu jest zbyt malo, widzimy poruszajaca scene poswiecenia sie siostry dla siostry - a zatem motyw samozaglady w obliczu wielkiego zagrozenia rowniez znalazlo uznanie scenarzystow.

 

Po tym poziomie dowiadujemy sie, ze szef burdelu przechytrzyl planujace ucieczke panienki i wykryl spisek. Poniewaz wczesniej pozowal na twardziela o golebim sercu, z wyrazna odraza zabija jedna ze spiskujacych dziewczat oraz nauczycielke tanca (z sobie tylko znanych powodow). Zanim Laleczka zdazy otrzasnac sie po tej okrutnej zbrodni, zdazy dzgnac nozem morderce i zabrac mu uniwersalny klucz. Jednak podczas ucieczki okaze sie, ze uciec moze tylko jedna z dwoch slicznotek - Laleczka po raz kolejny zdobywa sie na heroiczny i chwalebny czyn, by pozwolic uciec tej drugiej.

 

W drugim finale obserwujemy zapowiedziana na poczatku scene z Ostrym Gosciem (gra mocno wstepna, "momentow" brak). Gdy ma dojsc do konsumpcji, okazuje sie, ze caly ten burdel to jedna wielka sciema. Nalezy przy tym zauwazyc, ze skoro bohaterka wyobrazala sobie rozne rzeczy we wlasnej wyobrazni, mamy tu do czynienia z oczywistym odwolaniem do "Incepcji".

 

 

Film stanowi doskonaly przyklad zonglowania konwencjami w wielowatkowej fabule, z oryginalnymi scenami walk, przeplatanymi filozoficznym belkotem (posmiertnie spoliczkowano nawet Marka Twaina). Dynamike moze wprawdzie nieco psuc wykorzystanie w 9 na 10 scen efektu bullet time, ale z czystym sumieniem moge polecic "Sucker Punch" milosnikom absurdu i niedorzecznosci!

 

Moja ocena: 2/10 (drugi punkt przyznaje za zakolanowki glownej bohaterki).

Odnośnik do komentarza

W końcu i ja obejrzałem z pewnym opóźnieniem "Shutter Island". Mimo iż zdarzały się wcześniej filmy o podobnej koncepcji, to jednak nie zawiodłem się. Dzięki dobrej akcji i świetnej grze aktorskiej, mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że nie zmarnowałem tych 2,5h dzisiejszego wieczoru. Leo jak zwykle w formie ;)

 

Poza tym patrząc z perspektywy całości filmu, zabawne wydało mi się spostrzeżenie na scenę retrospekcji podczas wyzwalania Dachau. Pierwsze co pomyślałem: "Ale zwalili tą scenę, przecież Amerykanie wyzwalający Dachau nie rozstrzelali strażników SS, tylko cywilizowanie wzięli ich do niewoli". Potem zwróciłem honor ;)

Odnośnik do komentarza

1920 Bitwa Warszawska 3D

 

Byłem dziś na tym filmie z moją lubą, 3D niestety w zwykłej sali kinowej, ale o tym na koniec.

Niewiele o tym filmie słyszałem - poza głównym duetem głównych bohaterów, obsadą niektórych ról - więc mogłem się spodziewać rozczarowania grą niektórych aktorów (Urbańska to mocna rywalka dla Paris Hilton w wyścigu o złotą malinę), ciekawiło mnie jednak ujęcie tego okresu i efekty specjalne, bo to pierwszy film zrobiony w Polsce w tej technologii.

Historykom pójście do kina zdecydowanie odradzam - kwestie na temat kościoła z ust Piłsudskiego ("Kościół zawsze wie, co robi"), czy postać Stalina sztorcującego Lenina (został ujęty jako jedna z najważniejszych postaci WKP(b) ) nawet nie śmieszą, tylko denerwują, ciekaw jestem, ile błędów znaleźliby ludzie dużo lepiej znający temat ode mnie.

Stanowczo za dużo w tym filmie elementów "bogoojczyźnianych", czy też inaczej - te, które są, są tak nierozsądne, że aż denerwujące. Sympatyczny dla jednego z bohaterów Czekista z misją (Ferency) jest znakomicie zagrany, ale... Kto obejrzy film i czytał, jacy byli czekiści (a ten kreuje się na wiernego fana Dzierżyńskiego), ten zrozumie, że postać jest dobrze zagrana, ale fatalnie napisana przez scenarzystę. Mam parę zastrzeżeń do postaci historycznych (Piłsudski za młody, Stalin został dołączony chyba tylko po to, by skojarzyli go gimnazjaliści), ale inne zostały oddane z zaskakującą jak na polską produkcję dokładnością.

Co do struktury filmu - razi w oczy pierwsze pół godziny (musical), fabuła naiwna, niektóre ujęcia totalnie spartolone, ale - a nastawiałem się na klapę - ogląda się to od początku do końca bez specjalnych zgrzytów. Poza pewną skrajnie nierealną sceną z księdzem i krzyżem nie miałem ochoty wyjść z sali, co czułem oglądając inne polskie "kolumbryny", jak nazwano we "Wręcz przeciwnie" filmy na bardzo ciężkie tematy, lubiane przez polskich twórców. Hofman poszedł na łatwiznę (rola Szyca kojarzy się bardzo mocno ze Skrzetuskim, mógł się wysilić na coś), ale to już niestety nie ten wiek.

Trójwymiar nie jest właściwie żadnym dodatkiem. Wrażenie na mnie zrobił tylko w reklamie przed seansem, sam film nic nie zyskuje na tej technologii, ale może to wina tego, że nie można go obejrzeć w IMAX.

 

6/10 - przeciętne w każdym calu, momentami spore klapy, ale niecałe dwie godziny da się wytrzymać. Jeden punkt dodaję za role Trockiego (rosyjski aktor, nazwisko mi nieznane) i Olbrychskiego w roli Dziadka, choć w filmie kilka ładnych lat za staro przedstawionego.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Nieściszalni

 

Film w reżyserii szwedzkiego duetu z maja ub. roku, o którym wcześniej kompletnie nie słyszałem, a miałem okazję obejrzeć go w ramach Akademii Filmowej kina Helios. Pokrótce, opowiada on o kilkorgu muzyków, którzy z różnych przyczyn nie spełnili swoich marzeń związanych właśnie z tą dziedziną sztuki i za wszelką cenę chcieli udowodnić światu - imając się wszelkich możliwych sposobów - że otaczający nas zgiełk może być źródłem niewyobrażalnej liczby dźwięków i przy odrobinie chęci możemy przy użyciu przedmiotów codziennego użytku skomponować naprawdę ciekawe utwory (bohaterzy grają nawet na ludzkim ciele i aparaturze medycznej). Opowiadanie pełnej fabuły mija się z sensem, warto jednak zadać sobie podczas oraz po projekcji pytanie, co chciał nam udowodnić autor. Czy to, iż nieświadomie jesteśmy adresatami muzyki wydobywanej mimowolnie dookoła, czy też w dzisiejszych czasach brakuje nam ciszy, spokoju, a ich osiągnięcie jest utopią. Jest kilka smaczków dodatkowych, jak m.in. miłosny. Gorąco polecam ten film, pomysł na niego naprawdę świetny, wykonanie również. Dodatkowo zachęcić może fakt, iż obraz ten zgarnął nagrodę publiczności podczas 26. WFF.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Przez przypadek wpadła mi w ręce książka Arthura C. Clarke'a "Odyseja Kosmiczna 2001". Wiedziałem że została napisana na podstawie scenariusza filmu. Przeczytałem ją dosyć szybko, a wczoraj postanowiłem obejrzeć film. Przypadkiem widziałem go w latach '80 u nas w TV, ale ze zrozumiałych względów zbyt wiele nie zapamiętałem, a tym mniej z niego zrozumiałem. Wczoraj obejrzałem i mogę powiedzieć jedno - dzięki całkowitemu skupieniu film wywalił mnie z butów :o Nigdy bym nie pomyślał że w latach '60 można było zastosować takie efekty specjalne. Odjazd totalny. Od razu rafia do mojego top ten najlepszych filmów jakie w życiu widziałem.

Odnośnik do komentarza

Oj Dragon, ale Ty z tyłu byłeś ;)

 

Od razu dodam, że część druga (2010) jest imho duuużo słabsza. Tylko książka trzyma jakiś poziom. Jakaś taka pacyfistyczna agitka im wyszła płaska.

 

A jakoś tak przypadkowo się złożyło, że właśnie czytam część trzecią (2061) ;)

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Ostatnio same (niemal :)) recenzje nowości, a ja tymczasem chciałem i o starociach. Uwielbiam filmy, których fabuła tak zakręca, że zostawia mnie ze szczęką na podłodze. Takich jak Se7en, Szósty Zmysł czy Infiltracja.

 

 

Obecnie ostrzę ząbki na Podejrzanych. Ktoś ma jeszcze jakichś ulubieńców, których może mi polecić?

Odnośnik do komentarza

Ostatnio same (niemal :)) recenzje nowości, a ja tymczasem chciałem i o starociach. Uwielbiam filmy, których fabuła tak zakręca, że zostawia mnie ze szczęką na podłodze. Takich jak Se7en, Szósty Zmysł czy Infiltracja.

 

 

Obecnie ostrzę ząbki na Podejrzanych. Ktoś ma jeszcze jakichś ulubieńców, których może mi polecić?

Z czystym sumieniem polecam Podejrzanych - Spacey świetny :D

Nie wiem czy widziales Memento, a jeśli chodzi o ulubione (nie są to może filmy o górnolotnej fabule,ale je lubię): Porachunki, Święci z Bostonu, Człowiek w ogniu

Odnośnik do komentarza

Niemal wszystkie wymienione znam, oprócz tych od Scorpio (oczywiście nie chodzi mi o Fight Club). Choć z drugiej strony to ja za horrorami/thrillerami nie przepadam, nie lubię bania się przed ekranem. Jednak mam na uwadze :)

 

Co do Mystic River (jak zwykle polski tytuł nie oddał dwuznaczności oryginału), oglądałem również inną ekranizację Lehane, Gdzie jesteś Amando (Gone, baby gone) i również polecam miłośnikom kryminału i zwrotów akcji.

 

Z mniej znanych filmów przypomniały mi się też Tożsamość (Identity) z Cussackiem oraz Krwawa Profesja (Blood Work) - ta z kolei z Eastwoodem, na podstawie powieści Connelly'ego.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...